Witajcie, problem kieruje głównie do Panów.
Oszukałam kilka razy swojego partnera, jesteśmy razem 2,5roku. Były to drobiazgi, ale jednak. Poznałam kogoś na wyjeździe i wdałam się w niewinny słowny flirt, to wszystko. Wydało się (życzliwi znajomi, którzy mocno ubarwili sytuację). Drugim razem poznałam kogoś przez fb. Wiem, brzmi to dziecinnie, ale naprawdę nie jestem typem osoby, która szuka szczęścia. Ktoś się pojawił i dobrze nam się rozmawiało. Ale wszelkie próby zaproszenia na spotkanie odpierałam, lubiłam po prostu bycie adorowaną i imponowało mi to, nigdy nie chciałam zdradzić partnera i nie zrobiłam tego, taka byłam swojego czasu, że miałam dość swobodny język i można było moje zachowanie interpretować dwuznacznie, a ja po prostu lubiłam kusić i wprawiać kogoś w zakłopotanie a potem gasić i olewać, taka jakaś głupia potrzeba zwrócenia uwagi i odrzucenia. Może dlatego, że mnie ktoś kiedyś zranił i do tego przebywalam dużo z osobą, która miała taki styl bycia, trochę więc może przesiąkłam jej nawykami. Również wszystko wyszło na jaw, ponieważ ten facet chciał ode mnie coraz więcej i w momencie, kiedy chciałam zakończyć znajomość, wysłał nasze rozmowy domojego partnera (to nie żadna tajemnica dojść do tego, mieliśmy związek ustawiony). Mój ukochany wybaczył mi to, od sytuacji minął prawie rok. Mimo że już bywa cudownie, dalej zdarzają się wypominki i to takie, że boję się o rozstanie. Uważam, że postępuje wobec mnie nie w porządku, bo z jednej strony przełknął to jakoś, ja się zmieniłam, nic złego nie robię a on kontroluje mnie i często się o coś czepia, wracajac do tematu. Czuję się wtedy bezradna, bo czasu nie cofnę. Tym bardziej, że przecież go nie zdradziłam, to były tylko flirty i do niczego by nie doszło. Ale on mówi, że o tym nie wie. JAk go przekonać, czy to się kiedyś skończy? Ludzie sobie większe sprawy wybaczają, a na nas się odbija taka drobnostka... Robię, co mogę, staram się, ani razu go nie oszukałam od tamtej pory, a on dalej miewa dziwne myśli. Co mogę zrobić? Jaka jest szansa dla nas? Kochamy się mocno i nacodzień jest naprawdę świetnie. Czasem już myslę, że mamy to naprawdę za sobą a tu tylko jedna sytuacja, że np pogubiłam się w jakichś faktach,bo zwyczajnie nie odznaczam się zbyt dobrą pamięcią, a on już sobie dopowiada...
A dziwisz się?? W końcu nadużyłaś jego zaufanie, co prawda nie zdradziłaś go fizycznie ale emocjonalnie w jakiś sposób tak, i jeszcze flirtowałaś z tymi chłopakami za jego plecami, więc to go na pewno musiało zaboleć i nic dziwnego że po tym wszystkim już stracił do ciebie zaufanie. Skoro tak ci na nim zależy to po co flirtowałaś z innymi?? Tylko po to żeby poczuć się adorowana? No sorry ale to nie jest żadne usprawiedliwienie to już zainteresowanie twojego chłopaka ci nie wystarcza?? Więc zwodzisz wybranego chłopaka bawisz się, robisz mu nadzieję a póżniej gasisz i olewasz? Współczuje tej twojej potrzeby zwrócenia na siebie uwagi co już ociera się o zwykłą próżność. Co prawda miałaś szczęście że ci wybaczył ale i tak minie jeszcze troche czasu zanim ci znów do końca zaufa. Cóż prędzej czy póżniej trzeba ponieść konsekwencje swoich zachowań.
Stracił zaufanie do Ciebie, nie zdradziłaś go fizycznie ale takie flirty mogły go zaboleć i może obawiać się że znowu zrobisz coś takiego albo więcej, to całkiem normalne z jego strony, chce być jedyny i tyle. Musisz mu na każdym kroku udowadniać i przypominać o tym że jest jedyny no i na pewno nie wdawać się w takie flirty.
4 2016-05-17 16:23:59 Ostatnio edytowany przez make.me.mambo (2016-05-17 16:25:37)
No trochę głupio się zachowywałaś z tymi flirtami. Ciekawe czy nie miałabyś nic przeciwko takiemu zachowaniu swojego chłopaka. Takie ziółko z Ciebie nie dziwie się, ze się miedzy wami popsuło.
Ja go doskonale rozumiem, sama kiedyś wybaczyłam komuś coś o wiele gorszego, nie jestem osobą pamiętliwą i wierzę w ludzkie zmiany, dlatego nie mieści mi się w głowie ile to już trwa. Ja rozumiem, miesiąc, dwa, nawet pół roku. Ale zaraz minie rok. Przeprowadziliśmy wiele rozmów, padały nawet przeprosiny z jego ust za to szpiegowanie i nieufność, wiele razy zarzucił mi coś, a okazało się, że byłam ok i było mu głupio. Zdrada, wielkie oszustwo... ale żeby nie wybaczyć flirtu? Ja sama byłam w podobnych sytuacjach i wybaczałam. Może jestem głupia, ale szkoda mi życia na takie dąsy. Mówicie, że mam za swoje i okej, rozumiem to, wzięłam na siebie odpowiedzialność. Ale prosiłam o radę, sama jestem wystarczająco przybita i wiem jak jest, chciałam jakiejś wskazówki, co mogę zrobić, jak postępować. Bo jestem szczera, prawdomówna, staram się, a okazuje się, że to za mało. Co jeszcze mogę zrobić? Mam wrażenie, że on to wykorzystuje, żeby być zawsze górą. Mi też jest ciężko, dla mnie to były jakieś durne gadki bez zaangażowania, a on traktuje to poważnie na śmierć i życie...
Ja go doskonale rozumiem, sama kiedyś wybaczyłam komuś coś o wiele gorszego, nie jestem osobą pamiętliwą i wierzę w ludzkie zmiany, dlatego nie mieści mi się w głowie ile to już trwa. Ja rozumiem, miesiąc, dwa, nawet pół roku. Ale zaraz minie rok. Przeprowadziliśmy wiele rozmów, padały nawet przeprosiny z jego ust za to szpiegowanie i nieufność, wiele razy zarzucił mi coś, a okazało się, że byłam ok i było mu głupio. Zdrada, wielkie oszustwo... ale żeby nie wybaczyć flirtu? Ja sama byłam w podobnych sytuacjach i wybaczałam. Może jestem głupia, ale szkoda mi życia na takie dąsy. Mówicie, że mam za swoje i okej, rozumiem to, wzięłam na siebie odpowiedzialność. Ale prosiłam o radę, sama jestem wystarczająco przybita i wiem jak jest, chciałam jakiejś wskazówki, co mogę zrobić, jak postępować. Bo jestem szczera, prawdomówna, staram się, a okazuje się, że to za mało. Co jeszcze mogę zrobić? Mam wrażenie, że on to wykorzystuje, żeby być zawsze górą. Mi też jest ciężko, dla mnie to były jakieś durne gadki bez zaangażowania, a on traktuje to poważnie na śmierć i życie...
Nic nie zrobisz.
On musi odzyskać zaufanie do Ciebie.
Ale wywlekanie tego,skoro już powiedział,że robić tego nie będzie...trochę dziecinne.
I żeby nie było,nie pochwalam Twojego zachowania,ale dostałaś za swoje i masz nauczkę na przyszłość.
A jak nadal On nie może tego zdzierżyć,to pozostaje rozstanie.
Przepraszam, ale... jak głupią trzeba być żeby flirtować z obcym facetem na fb, gdy masz ustawione z kim jesteś w związku?
Przecież to tak strasznie oczywiste, że odrzucony przez Ciebie dla zabawy facet prawdopodobnie się zemści.
Po jednej wpadce Ty zrobiłaś coś tak głupiego, że sama się prosiłaś by wpaść po raz drugi.
W sumie to śmieszne jak naiwna jesteś.
8 2016-05-17 17:11:08 Ostatnio edytowany przez Żałosny (2016-05-17 17:14:35)
On zobaczył, że za każdym razem jak Ci wypomni to dostaje coś w nagrodę. Prawdopodobnie nie boli go to tak jak to pokazuje... że Ty jesteś mu wtedy uległa. Powiedz mu, że jeśli Ci wybaczył, niech już więcej tego nie wypomina i nie wykorzystuje do własnych celów bo to będzie naprawdę koniec. On Cię kocha, ale nie wie jak bardzo Cię rani wykorzystując te flirty by być "górą". Powiedz mu wprost, że już nie dajesz rady, że jeśli jeszcze raz o tym wspomni, to będzie koniec. Ale tak naprawdę. Zobaczysz jak szybko się zreflektuje. Zapewnij go przy tym, że nigdy więcej już nic takiego się nie powtórzyło.