On nie jest ok czy ja przesadzam? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On nie jest ok czy ja przesadzam?

Strony 1 2 3 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 354 ]

Temat: On nie jest ok czy ja przesadzam?

taki problem, towarzyszą mi mieszane uczucia co do faceta, z którym spotykam się od pół roku. Chodzi o dwie sprawy:
1 - jego stosunek do pieniędzy
2- to, czy on mnie traktuje poważnie.

Oba tematy się trochę przeplatają.

Gdzieś po dwóch, trzech  miesiącach spotykania odkryłam, że R ma wiele kont na różnych portalach randkowych, że wiele razy dziennie się tam loguje, że dorzuca tam mnóstwo zdjęć, robi jakieś wydumane opisy ( np pisze o sobie, że jest zdecydowany, podczas gdy sam mi mówił i to widać, że ma z tym duży problem ), i że generalnie to ten typ, który uwielbia być podziwiany i robić dobre wrażenie. Jest to facet przystojny, zadbany, jest sporo po 40. Poznaliśmy się na portalu. Miał świetne zdjęcia, polubiłam jego estetykę, sprawiał wrażenie kogoś zdecydowanego, pewnego siebie, kto lubi podróże, kto ma dobry gust i estetyczne wyczucie. Myślę, że w tym aspekcie oboje się sobie spodobaliśmy.
To, co mi jednak od początku zazgrzytało, to właśnie ta jego ilość kont w internecie ( obecny na przynajmniej 3 portalach, nie licze tu FB czy NK gdzie liczba zdjęc to również dziesiątki ), i ten pewien zauważalny lans... Na każdym prawie zdjęciu jakieś logo na ubraniu, a to apaszka przewieszona na szyi, a to jakaś specyficzna poza, ... jak to powiedziała jedna z koleżanek, styl playboya. ;-)

Co do portali, miałam mu to za złe, jedna z koleżanek napisała do niego, i on łatwo wchodził we flirt, po tym zdarzeniu chciałam to zakończyć, i wtedy zaczęła się masakra związana z pieniędzmi. Poczułam się oszukana faktem, że on flirtował z innymi w necie, i w jakimś akcie przykrości i bezradnej złości powiedziałam mu, że skoro mnie oszukuje, to chcę zwrotu pieniędzy za dojazdy do niego. Mieszkamy ponad 100 km od siebie. Wiem, może to nie było fortunnie z mojej strony, ale poczułam się zdradzona, powiedziałam mu, że żałuję zainwestowanego w niego czasu, emocji i środków, czasu i emocji nie odzyskam, więc będzie miło, jak dostanę zwrot za dojazdy. Bardzo się tym oburzył, i powiedział mi : " Skoro tak mnie podliczyłaś, to dobrze, ja też podlicze dokładnie wszystko, i jeszcze się okaże, że to będzie na niekorzyść dla ciebie". Miał na myśli jeden wyjazd nasz  wspólny, gdzie za noclegi płaciliśmy po połowie, on opłacał atrakcje, ja natomiast zapewniłam nam wyżywienie, bo lubię gotować, i przez kilka dni to chętnie robiłam, wszystko za swoje pieniądze. Atrakcje nie były też tanie, ja chciałam wtedy się dołożyć, ale on mi nie pozwolił, zatankował mi też auto za 100 zł.
Jak to usłyszałam, zrobiło mi się mega przykro. Zrobił wielką aferę z tego, że jak ja mogę się domagać zwrotu za dojazdy. Jednak w czym rzecz. Zgadzam się, że to nie było fortunne z mojej strony, powiedziałam to w emocjach, nie zależało mi na tych durnych pieniądzach, to była reakcja zranionej kobiety, i odwet jakiś spontaniczny, nieprzemyślany. Natomiast było to domaganie się MOICH pieniędzy, które ja sama wydałam na siebie, nigdy mu nie wypomniałam niczego, co było moim kosztem, a co poszło na niego.

Tamten problem jakoś zażegnaliśmy, choć było już na ostrzu noża. Usunął konta na portalach, zostawił jedno, do którego dał mi hasło. Ja żałowałam swojej nadmiernej kontroli, przeprosiłam, obiecałam, że to się nie powtórzy, on się wytłumaczył jakoś tam z tego flirtu - wrażenie ogólne zostało jednak takie, że to moja wina, bo ja go sprawdzałam, bo ja naruszyłam jego prywatnośc itd. Dobrze, wzięłam to na siebie, dla mnie była mniej ważna racja, wolałam dobrą relację od racji, nie sprawdzam go już, itd.

Wrócę do tematu finansowego.

Kiedyś mnie zaskoczył, bo na hasło, że na obiad przyjdzie moja siostra, zadał mi pytanie, czy ja się nie czuję wykorzystana takim czymś. Zamurowało mnie. Powiedziałam, że siostrę rzadko goszczę, ale ona mnie też potrafi ugościć, że nigdy tak nad tym, w kategoriach wyzysku, nie myślałam.

R jest facetem, który nosi majtki Calvina Kleina, tłumaczy, że to wszystko kupione tanio za granicą, na wyprzedaży i bez podatku, tymczasem w lodówce większośc produktów to rzeczy z Biedronki. Ale na wakacje potrafi pojechać do Dubaju.

Nigdy niczego od niego nie dostałam. Raz dał mi błyszczyk do ust, który był dodatkiem do jakiejś pasty wybielającej. Nigdy o mnie personalnie nie pomyślał.
Wiem, że jest t facet, który potrafi dawać prezenty, opowiadał, że kupował coś rodzeństwu czy swoim dzieciom. Nie dostałam nawet głupiego kwiatka z tej Biedronki, w której tak chętnie robi zakupy. Nie wiem, jak to wszystko interpretować.

Przeżyliśmy razem już sporo...Na moje pytanie, jak by to było gdybyśmy byli w związku poważnym, odpowiedział mi, że musiałabym pracować ( pracuję oczywiście, mam swoją działalność ) , na moje pytanie, czy denerwowałby się , gdybym wydawała pieniądze na coś dla siebie, odpowiedział- " przecież gdybyś wydawała swoje, to czemu miałbym się denerwować? "

To wszystko brzmi jakoś dziwnie i zaczynam się nad wszystkim zastanawiać. Rozumiem oszczędnośc, ale jego postawa nie wydaje mi się spójna. A może przesadzam?

Facet zapewnia mnie, że jestem cudowną kobietą, która na wiele zasługuje, jest czuły, całuśny, troskliwy, mówił, że mnie kocha, że tęskni, ale....i tak czuję jakiś dysonans.

Mam wrażenie, że on jest taki tylko dla siebie, sobie, itd.

Ostatnio była taka sytuacja:
chciałam sobie zrobić herbatę, w pudełku była jedna torebka inna od wszystkich, zapytałam, czy mogę właśnie tę. A on , że może niekoniecznie, bo on ją uwielbia, została mu tylko jedna. I ta jest na " czarną godzinę" Po czym dodał " w prawdzie  z Tesco, ale to jest herbta premium, z górnej półki". Więc odłożyłam, i wyjęłam inną. Zreflektował się, i mówi zaraz: " No zrób sobie, przecież możemy zrobic dwie herbaty z jednej torebki. ". Zrobiliśmy....Ale czułam się źle. Zwłaszcza, że mając kiedyś sklep z herbatą , sama mu kilka torebek herbaty premium dałam, ion je ma w domu, i korzystamy oboje. Dla mnie jego postawy finansowe są skrajne.Z drugiej strony, gdy jestem jego gościem, to raczej nie odczuwam, żeby coś mi wyliczał, czy ograniczał. Wydaje się dość otwarty i normalny.


Nie wiem, co myśleć.

Mamy gdzieś jechać za 2 tygodnie. Prosiłam, żeby oszacował koszty i oczywiście zapłacimy po połowie. Odpisał, że koszty będa po jego stronie i nie będą wysokie. Nie wiem, czy chcę, żeby w tej sytuacji za mnie płacił. Może zapłaci, a gdzieś tam będzie miał później o to żal? A może jestem przewrażliwiona? Jeśli żal mu jednej torebki herbaty, to czym ten facet by się ze mną w życiu podzielił? Z drugiej strony sam czasem zaprasza do jakiejś kawiarni , itd...Powoli i coraz cześciej odmawiam pod jakimś pretekstem, bo mi się ciągle wydaje, że on bardzo nie lubi wydawać pieniędzy. Nie chcę, aby coś było mi kiedyś wypomniane.

Czy to wszystko znaczy, że mu na mnie nie zależy? Czy to on jest nie w porządku, czy ja mam jakiś uraz?

Proszę o opinie...
Jeśli w czymś zawiniam, to chcę się zmienić, będę nad sobą pracować.
To wszystko jest dla mnie jakieś dziwne, skrajne, i kompletnie się nie umiem odnaleźć.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-05-17 14:35:50)

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Podsumujmy.
A więc jesteś w "związku" z facetem, który:

1. Posiada konta na wszystkich możliwych portalach randkowych, a kiedy zwracasz mu na to uwagę, obarcza Cię winą za rzekome "łamanie tajemnicy prywatnej korespondencji" big_smile
Powtórzę ---> big_smile

2. Jest skąpy jak Żyd i nie jest w stanie poświęcić na prezent dla Ciebie 5 zł, o ile nie jest do błyszczyk dołączony do jego gaci Calvina Kleina

3. Na koniec najlepsze.. Pytasz go co on na to gdybyście byli w związku. Czyli tak jakby nie masz czego 'zrywać', bo wg niego w nim nie jesteście, dobrze rozumiem? smile
Na co Książę Ci odpowiada:" Spoko, Mała, ale pacz mje na usta: Tatuś się z Tobą chętnie pobuja, ale musisz mieć SWOJĄ kasiorrę na bilet w tramwaju, rogala z Biedronki i błyszczyk (o ile nie jest w promocji :*). Rozumiesz co do Ciebie mówię, Mała?"


Uroczy "zewejązek" nie ma co big_smile

EDIT: A sorry, umknęła mnie ta piękna historia:

Ostatnio była taka sytuacja:
chciałam sobie zrobić herbatę, w pudełku była jedna torebka inna od wszystkich, zapytałam, czy mogę właśnie tę. A on , że może niekoniecznie, bo on ją uwielbia, została mu tylko jedna. I ta jest na " czarną godzinę" Po czym dodał " w prawdzie  z Tesco, ale to jest herbta premium, z górnej półki". Więc odłożyłam, i wyjęłam inną. Zreflektował się, i mówi zaraz: " No zrób sobie, przecież możemy zrobic dwie herbaty z jednej torebki. ".

http://s2.quickmeme.com/img/82/82ed730a99c633899bdbd28eaac5502f57e44da654a63efe7646981c917619cb.jpg

3

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Już miałam pocisnąć w ten deseń,ale Elle mnie uprzedziła tongue

Pozostaje mi zatem całkowicie się pod tym podpisać...ręcami i nogamy.

4

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Dziękuję za odpowiedź. Brzmi dośc ostro...Hmmm...Rozumiem, że źle to wygląda, natomiast gdyby wszystko było w tej relacji totalnie do d to by mnie tam już dawno nie było. Nie jesteśmy w związku w takim sensie, że nie mieszkamy razem i póki co, nie budujemy wspólnej przyszłości, jest ku temu kilka przeszkód. Jestem w tym, bo mam pogląd taki, że nad wszystkim można pracować. Nie jestem dumna ze swoich zachowań kontrolujących. Tamta sytuacja z portalami to przeszłość. On ma tylko JEDNO konto aktualnie, do którego dał mi login i hasło.

To prawda, nie jest zbyt hojny, ale też bez przesady. Niczego mi nie brakuje, gdy jestem jego gościem, zaprasza mnie w różne miejsca. Finanse to jeden tylko aspekt. Poza tym dobrze wychodzimy z konfliktów, dogadujemy się, jest chemia, dobrze się przy nim czuję. Piszę tutaj, bo tylko ta jedna sprawa, pewna niespójnośc w nim, mnie niepokoi. To nie jest jednoznaczna postawa. Raz mi żałuje torebki herbaty, a raz zaprasza na wyjazd. W tym problem.

5 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-05-17 14:46:58)

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Nie jestem dumna ze swoich zachowań kontrolujących. Tamta sytuacja z portalami to przeszłość. On ma tylko JEDNO konto aktualnie, do którego dał mi login i hasło.

Ty tak serio?
Jesteście niby razem, a facet łaskawie zrezygnował z 50 kont na portalach randkowych i zostawił sobie TYLKO jedno smile Acha..nie no spoko, gdyby 2 czy 10 no to hohoho, ale JEDNO? Luzik. W końcu w każdym związku ludzie szukają równolegle przygód na portalach randkowych <ok>

To prawda, nie jest zbyt hojny, ale też bez przesady. Niczego mi nie brakuje, gdy jestem jego gościem, zaprasza mnie w różne miejsca. Finanse to jeden tylko aspekt. Poza tym dobrze wychodzimy z konfliktów, dogadujemy się, jest chemia, dobrze się przy nim czuję. Piszę tutaj, bo tylko ta jedna sprawa, pewna niespójnośc w nim, mnie niepokoi. To nie jest jednoznaczna postawa. Raz mi żałuje torebki herbaty, a raz zaprasza na wyjazd. W tym problem.

Dobra, Autorko, nie musisz nas, a tym bardziej sama siebie dłużej przekonywać - jest super. Tak super, że nie potrafisz się z tego szczęścia posiąść i założyłaś temat na Forum, gdzie dostałaś z marszu odpowiedź, która potwierdziła Ci, że facet to dupek. Jednak jesteś tak zdeterminowana (czy może 'zdesperowana ?) by być w związku, że przymkniesz oko na wszystko.
"Niechby pił i bił, byle był." , tak to szło? wink

powodzonka zatem

6

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:

Dziękuję za odpowiedź. Brzmi dośc ostro...Hmmm...Rozumiem, że źle to wygląda, natomiast gdyby wszystko było w tej relacji totalnie do d to by mnie tam już dawno nie było. Nie jesteśmy w związku w takim sensie, że nie mieszkamy razem i póki co, nie budujemy wspólnej przyszłości, jest ku temu kilka przeszkód. Jestem w tym, bo mam pogląd taki, że nad wszystkim można pracować. Nie jestem dumna ze swoich zachowań kontrolujących. Tamta sytuacja z portalami to przeszłość. On ma tylko JEDNO konto aktualnie, do którego dał mi login i hasło.

To prawda, nie jest zbyt hojny, ale też bez przesady. Niczego mi nie brakuje, gdy jestem jego gościem, zaprasza mnie w różne miejsca. Finanse to jeden tylko aspekt. Poza tym dobrze wychodzimy z konfliktów, dogadujemy się, jest chemia, dobrze się przy nim czuję. Piszę tutaj, bo tylko ta jedna sprawa, pewna niespójnośc w nim, mnie niepokoi. To nie jest jednoznaczna postawa. Raz mi żałuje torebki herbaty, a raz zaprasza na wyjazd. W tym problem.


A mogłabyś mi to jeszcze raz...tak prościej napisać?Bo kurna...nie trybię,ja prosta babka jestem.
Jesteś z facetem jakiś czas,dodajmy wspaniałomyślnym facetem...w ramach zaufania masz upoważnienie do jego profilu gdzieś tam.Super zajebiście.Brawo On.
Dobrze się z tym czujesz?

Herbatka była rozwalająca,to fakt.
Ja nigdy nie zgodziłabym się na to,aby choćby złotówkę za mnie zapłacił.
No ale to Twoje życie i Twój związek.

7

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Elle88 napisał/a:

Nie jestem dumna ze swoich zachowań kontrolujących. Tamta sytuacja z portalami to przeszłość. On ma tylko JEDNO konto aktualnie, do którego dał mi login i hasło.

Ty tak serio?
Jesteście niby razem, a facet łaskawie zrezygnował z 50 kont na portalach randkowych i zostawił sobie TYLKO jedno smile Acha..nie no spoko, gdyby 2 czy 10 no to hohoho, ale JEDNO? Luzik. W końcu w każdym związku ludzie szukają równolegle przygód na portalach randkowych <ok>

To prawda, nie jest zbyt hojny, ale też bez przesady. Niczego mi nie brakuje, gdy jestem jego gościem, zaprasza mnie w różne miejsca. Finanse to jeden tylko aspekt. Poza tym dobrze wychodzimy z konfliktów, dogadujemy się, jest chemia, dobrze się przy nim czuję. Piszę tutaj, bo tylko ta jedna sprawa, pewna niespójnośc w nim, mnie niepokoi. To nie jest jednoznaczna postawa. Raz mi żałuje torebki herbaty, a raz zaprasza na wyjazd. W tym problem.

Dobra, Autorko, nie musisz nas, a tym bardziej sama siebie dłużej przekonywać - jest super. Tak super, że nie potrafisz się z tego szczęścia posiąść i założyłaś temat na Forum, gdzie dostałaś z marszu odpowiedź, która potwierdziła Ci, że facet to dupek. Jednak jesteś tak zdeterminowana (czy może 'zdesperowana ?) by być w związku, że przymkniesz oko na wszystko.
"Niechby pił i bił, byle był." , tak to szło? wink

powodzonka zatem

Podpisuję się - jak zwykle - pod słowami Elle i Majki... No niestety, ale niczego ...optymistycznego dodać tu się nie da.
Autorko - odpuść sobie takiego lovelasa... Szkoda życia.
Związek to także jakaś ...JEDNOŚĆ, liczenie się z drugą osobą. To, co opisałaś to jakaś karykatura związku. A będzie (byłoby?) jeszcze gorzej.

8

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Nie byłam w zbyt wielu relacjach. Nie mam punktu odniesienia. Byłam w małżeństwie przez 13 lat, mąż też nie był zbyt wylewny jeśli chodzi o obdarowywanie. Mój ojciec też był z takiego gatunku człowieka, dość powściągliwy finansowo. Jestem z tym "obyta", może to na mnie nie robi aż takiego wrażenia. Nigdy nie oczekiwałam Bóg wie czego. Nie znam innego życia.

Tak, piszę tutaj, bo doznaję jakiegoś dysonansu. Ale patrzę też na całość relacji, która w innych punktach wydaje mi się dobra. Może źle to widzę przez to, że nigdy nie byłam w jakimś super związku, żeby było nie wiadomo jak dobrze. Pogodziłam się z tym, że nie ma ideałów.

Może powinnam z nim porozmawiać? Po prostu. Powiedzieć z czym się źle czuję. Może to przegadać.

Jeśli WY tutaj widzicie, że to zachowanie jego jest naprawdę mocno nie ok, to dobrze, ja to przyjmuję.
Zaznaczam- nie znam niczego innego, trudno mi to ocenić.

Mam wrażenie, że to ja jestem poszkodowana, a lecą na mnie gromy.
Ja mu nic złego nie zrobiłam, nie jestem niczemu winna.
Jestem w relacji, o którą chciałabym dbać.
Ja chcę być w porządku.

Co mogę zrobić, żeby było lepiej? Skreślanie wszystkiego grubą kreską wydaje mi się jeszcze w tej chwili zbyt drastyczne i może nieadekwatne.
Problemy trzeba rozwiązywać, a nie wycofywać się wtedy, gdy tylko coś się zadzieje źle.

9

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

W pelni popieram zdanie Elle. Autorko Ty nie chcesz przejrzec na oczy. Liczylas chyba na posta uspakajacego a tu zonk wiec sama siebie probujesz teraz przekonac ze jest w sumie ok...takie tam drobiazgi. ;-) Facet Cie niezle wytresowal nie ma co albo jednak ten lans ktory Cie tak niby razil tak naprawde i Ciebie rajcuje dlatego zacisniesz zeby i zniesiesz fakt ze kreci na boku z innymi laskami "tylko" na jednym portalu (o ktorym masz wiedze ;-) ), jest zapatrzonym w siebie egoista ktory jest z Toba tylko dlatego ze nie masz wzgledem niego zadnych oczekiwan ....chociazby w sensie lojalnosci (no ale zapomnialam ze wy narazie nie jestescie w powaznym zwiazku big_smile ) ale w lozku pewnie niezle sie sprawdzasz.....  byleby moc sie pokazac u boku fajnie wygladajacego i ubranego firmowo fagasa. Bajka....ale nie zazdroszcze. Skad sie takie naiwne kobity biora? Masakra...

10 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-05-17 15:07:54)

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Tak, "problemy trzeba rozwiązywać", ale zadaj sobie pytanie czy równie chętnie rozwiązywałabyś tego rodzaju problemy na poziomie,  nie ukrywajmy tego, mało wyszukanym dość, bo raczej mega buracki z niego gość, któremu kasa nieźle przeorała mózgoczaszkę i zmieniła priorytety skoro ważniejsza jest dla niego herbata PREMIUM (!) z Tesco niż żebyś się mogła napić.. więc odpowiedz sobie szczerze na pytanie czy równie chętnie byś je usilnie chciała rozwiązywać, gdyby gość nie był z gatunku "playboy" i nie miał gaci C. Kleina, markowych apaszek, którymi świeci po oczach na portalach randkowych (swoją drogą groteska, a Tobie to imponuje wyraźnie..).
Gdyby to był zwykły Janusz, który pracuje na poczcie..też byłabyś taka wspaniałomyślną Siostrą Miłosierdzia?
Bo nie wydaje mi się.. wink

feniks35 napisał/a:

lans ktory Cie tak niby razil tak naprawde i Ciebie rajcuje dlatego zacisniesz zeby i zniesiesz fakt ze kreci na boku z innymi laskami "tylko" na jednym portalu (o ktorym masz wiedze ;-) ), jest zapatrzonym w siebie egoista ktory jest z Toba tylko dlatego ze nie masz wzgledem niego zadnych oczekiwan ....chociazby w sensie lojalnosci (no ale zapomnialam ze wy narazie nie jestescie w powaznym zwiazku big_smile ) ale w lozku pewnie niezle sie sprawdzasz.....  byleby moc sie pokazac u boku fajnie wygladajacego i ubranego firmowo fagasa.

O tototo.
Widzę, że nie tylko ja to wyczułam wink

11

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:

Nie byłam w zbyt wielu relacjach. Nie mam punktu odniesienia. Byłam w małżeństwie przez 13 lat, mąż też nie był zbyt wylewny jeśli chodzi o obdarowywanie. Mój ojciec też był z takiego gatunku człowieka, dość powściągliwy finansowo. Jestem z tym "obyta", może to na mnie nie robi aż takiego wrażenia. Nigdy nie oczekiwałam Bóg wie czego. Nie znam innego życia.

Tak, piszę tutaj, bo doznaję jakiegoś dysonansu. Ale patrzę też na całość relacji, która w innych punktach wydaje mi się dobra. Może źle to widzę przez to, że nigdy nie byłam w jakimś super związku, żeby było nie wiadomo jak dobrze. Pogodziłam się z tym, że nie ma ideałów.

Może powinnam z nim porozmawiać? Po prostu. Powiedzieć z czym się źle czuję. Może to przegadać.

Jeśli WY tutaj widzicie, że to zachowanie jego jest naprawdę mocno nie ok, to dobrze, ja to przyjmuję.
Zaznaczam- nie znam niczego innego, trudno mi to ocenić.

Mam wrażenie, że to ja jestem poszkodowana, a lecą na mnie gromy.
Ja mu nic złego nie zrobiłam, nie jestem niczemu winna.
Jestem w relacji, o którą chciałabym dbać.
Ja chcę być w porządku.

Co mogę zrobić, żeby było lepiej? Skreślanie wszystkiego grubą kreską wydaje mi się jeszcze w tej chwili zbyt drastyczne i może nieadekwatne.
Problemy trzeba rozwiązywać, a nie wycofywać się wtedy, gdy tylko coś się zadzieje źle.

Tak jesteś poszkodowana,tylko tak po prawdzie,to na własne życzenie.Bo skoro widzisz i nie reagujesz...
A "gromy" są tylko po to, abyś przejrzała na oczy.
To nie jest normalne,żeby być z kimś,i jednocześnie udzielać się na portalu randkowym.
Sorrki...ale ja na Twoim miejscu czułabym się jak...źle bym sie czuła bardzo.
Ten facet musi mieć bardzo marne ego,skoro potrzebuje adoracji innych babeczek.
Albo jesteś...tymczasową,przechodnią opcją.

12

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Jestem kobietą, która jest elegancka, zawsze, bo wymaga tego ode mnie praca. Tak, lubię elegancję i zadbanie. Dlatego na niego zwróciłam uwagę. Bo to jest ze mną spójne. Osobiście uważam, że jego postawa z ometkowywaniem się jest ZŁA. Ja sama nie mam takiej potrzeby aby świecić logo i firmą. Uważam, że on ma jakiś problem z poczuciem wartości chyba, skoro musi się tak lansować. Mnie to NIE IMPONUJE. Doceniłam go za elegancję, a nie za firmę. Jego postawa jest sztuczna, wydumana, jest takim trochę narcyzem. Ja tego nie pochwalam. Skąd myśl, że zrobię wszystko, aby tylko się z nim pokazać? To absurd.

13

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Tak jesteś poszkodowana,tylko tak po prawdzie,to na własne życzenie.Bo skoro widzisz i nie reagujesz...
A "gromy" są tylko po to, abyś przejrzała na oczy.
To nie jest normalne,żeby być z kimś,i jednocześnie udzielać się na portalu randkowym.
Sorrki...ale ja na Twoim miejscu czułabym się jak...źle bym sie czuła bardzo.
Ten facet musi mieć bardzo marne ego,skoro potrzebuje adoracji innych babeczek.
Albo jesteś...tymczasową,przechodnią opcją.

On twierdzi, że się tam nie udziela. Że ja mam do tego pełny dostęp w każdej chwili, i że mogę to sprawdzić. Wierzę mu.
Ale po co mu ten portal i te foty?
Tak, uważam, że to kwestia ego. Potrzeba dowartościowania.
Niestety ja go nie uleczę.
Dużo z nim rozmawiam, próbuję uświadomić.

Ja też, w rekcji na jego zachowanie, pozostawiłam swoje konto na portalu,
czasem tam zaglądam.
Usunęłam wcześniej, ale skoro on swoje zostawił....źle się czułam w tej asymetrii.

Nie chciałam nic wymuszać, ne chciałam być zołzą, chcę mu ufać.

Skoro mam login i hasło, to niemożliwe że on z kimś tam flirtuje.

14

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:

Tak jesteś poszkodowana,tylko tak po prawdzie,to na własne życzenie.Bo skoro widzisz i nie reagujesz...
A "gromy" są tylko po to, abyś przejrzała na oczy.
To nie jest normalne,żeby być z kimś,i jednocześnie udzielać się na portalu randkowym.
Sorrki...ale ja na Twoim miejscu czułabym się jak...źle bym sie czuła bardzo.
Ten facet musi mieć bardzo marne ego,skoro potrzebuje adoracji innych babeczek.
Albo jesteś...tymczasową,przechodnią opcją.

On twierdzi, że się tam nie udziela. Że ja mam do tego pełny dostęp w każdej chwili, i że mogę to sprawdzić. Wierzę mu.
Ale po co mu ten portal i te foty?
Tak, uważam, że to kwestia ego. Potrzeba dowartościowania.
Niestety ja go nie uleczę.
Dużo z nim rozmawiam, próbuję uświadomić.

Ja też, w rekcji na jego zachowanie, pozostawiłam swoje konto na portalu,
czasem tam zaglądam.
Usunęłam wcześniej, ale skoro on swoje zostawił....źle się czułam w tej asymetrii.

Nie chciałam nic wymuszać, ne chciałam być zołzą, chcę mu ufać.

Skoro mam login i hasło, to niemożliwe że on z kimś tam flirtuje.

Jak chcesz to wierz.
Moim skromnym zdaniem podał Ci hasła,żeby Cię uspokoić,żebyś widziała,że Misio taki grzeczny.

On rwie dupcie na innych big_smile
Tam pręży klatę i pokazuje markowe gatki.

Życie to nie jebajka...malutka...nie bądź frajerzycą,bo dostaniesz od niego takiego kopa,że przez rok się z podłogi nie podniesiesz.

15 Ostatnio edytowany przez Esthere (2016-05-17 15:38:57)

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Elle88 napisał/a:

Tak, "problemy trzeba rozwiązywać", ale zadaj sobie pytanie czy równie chętnie rozwiązywałabyś tego rodzaju problemy na poziomie,  nie ukrywajmy tego, mało wyszukanym dość, bo raczej mega buracki z niego gość, któremu kasa nieźle przeorała mózgoczaszkę i zmieniła priorytety skoro ważniejsza jest dla niego herbata PREMIUM (!) z Tesco niż żebyś się mogła napić.. więc odpowiedz sobie szczerze na pytanie czy równie chętnie byś je usilnie chciała rozwiązywać, gdyby gość nie był z gatunku "playboy" i nie miał gaci C. Kleina, markowych apaszek, którymi świeci po oczach na portalach randkowych (swoją drogą groteska, a Tobie to imponuje wyraźnie..).
Gdyby to był zwykły Janusz, który pracuje na poczcie..też byłabyś taka wspaniałomyślną Siostrą Miłosierdzia?
Bo nie wydaje mi się.. wink

feniks35 napisał/a:

lans ktory Cie tak niby razil tak naprawde i Ciebie rajcuje dlatego zacisniesz zeby i zniesiesz fakt ze kreci na boku z innymi laskami "tylko" na jednym portalu (o ktorym masz wiedze ;-) ), jest zapatrzonym w siebie egoista ktory jest z Toba tylko dlatego ze nie masz wzgledem niego zadnych oczekiwan ....chociazby w sensie lojalnosci (no ale zapomnialam ze wy narazie nie jestescie w powaznym zwiazku big_smile ) ale w lozku pewnie niezle sie sprawdzasz.....  byleby moc sie pokazac u boku fajnie wygladajacego i ubranego firmowo fagasa.

O tototo.
Widzę, że nie tylko ja to wyczułam wink

Jako kobieta, która sama ma swój poziom, swoje pieniądze, swoją firmę, nie szukałam nikogo na niższym poziomie. zwrócił moją uwagę na zdjęciach, gdzie był ubrany gustownie, nie wiedziałam, jakie to firmy, nie znam się na tym, ceniłam ELEGANCJĘ po prostu. Szukałam kogoś, kto do mnie PASUJE. To nic złego.

16

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Tak, "problemy trzeba rozwiązywać", ale zadaj sobie pytanie czy równie chętnie rozwiązywałabyś tego rodzaju problemy na poziomie,  nie ukrywajmy tego, mało wyszukanym dość, bo raczej mega buracki z niego gość, któremu kasa nieźle przeorała mózgoczaszkę i zmieniła priorytety skoro ważniejsza jest dla niego herbata PREMIUM (!) z Tesco niż żebyś się mogła napić.. więc odpowiedz sobie szczerze na pytanie czy równie chętnie byś je usilnie chciała rozwiązywać, gdyby gość nie był z gatunku "playboy" i nie miał gaci C. Kleina, markowych apaszek, którymi świeci po oczach na portalach randkowych (swoją drogą groteska, a Tobie to imponuje wyraźnie..).
Gdyby to był zwykły Janusz, który pracuje na poczcie..też byłabyś taka wspaniałomyślną Siostrą Miłosierdzia?
Bo nie wydaje mi się.. wink

feniks35 napisał/a:

lans ktory Cie tak niby razil tak naprawde i Ciebie rajcuje dlatego zacisniesz zeby i zniesiesz fakt ze kreci na boku z innymi laskami "tylko" na jednym portalu (o ktorym masz wiedze ;-) ), jest zapatrzonym w siebie egoista ktory jest z Toba tylko dlatego ze nie masz wzgledem niego zadnych oczekiwan ....chociazby w sensie lojalnosci (no ale zapomnialam ze wy narazie nie jestescie w powaznym zwiazku big_smile ) ale w lozku pewnie niezle sie sprawdzasz.....  byleby moc sie pokazac u boku fajnie wygladajacego i ubranego firmowo fagasa.

O tototo.
Widzę, że nie tylko ja to wyczułam wink

Jako kobieta, która sama ma swój poziom, swoje pieniądze, swoją firmę, nie szukałam nikogo na niższym poziomie. wrócił moją uwagę na zdjęciach, gdzie był ubrany gustownie, nie wiedziałam, jakie to firmy, nie znam się na tym, ceniłam ELEGANCJĘ po prostu. Szukałam kogoś, kto do mnie PASUJE. To nic złego.

Wiesz z czego wnosze ze chodzi Ci o te metki i "stajlll"? Bo czytajac ze facet swirowal na portalach z innymi laskami, co wiecej jak w maslo wszedl we flirt z Twoja kolezanka bedac z Toba Autorko nie przyszedl mi do glowy zaden inny w miare racjonalny powod dla ktorego jeszcze z nim jestes. Ja zasadzilabym kopala w dupala az by huczalo a laskawe podanie hasla do jedynego portalu radkowego ktory sobie zostawil wysmialabym. Ot dlaczego.

17

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Ja też innego 'racjonalnego' powodu nie znalazłam, żeby chcieć być z takim burakiem, tyle że w gatkach Calvina wink
Co gorsza, nadal nie widzę.

A autorka ciągle chce się kajać, naprawiać, wybaczać.. jakby w ogóle było o czym tutaj rozmawiać smile

Moim zdaniem Autorko, za bardzo się spuszczasz nad tym, że on Ci podpasował w kontekście 'prezencji', ubioru .. Facetów, którzy się potrafią ubrać jest dziś w Polsce całkiem sporo.
A może Tobie bardziej chodzi o to, że on wykazał się jako jedyny aktywnością w sensie podrywu Ciebie przynajmniej na początku, a reszta nie specjalnie, więc trzymasz się jego jak tonąca brzytwy?

18

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
feniks35 napisał/a:
Esthere napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Tak, "problemy trzeba rozwiązywać", ale zadaj sobie pytanie czy równie chętnie rozwiązywałabyś tego rodzaju problemy na poziomie,  nie ukrywajmy tego, mało wyszukanym dość, bo raczej mega buracki z niego gość, któremu kasa nieźle przeorała mózgoczaszkę i zmieniła priorytety skoro ważniejsza jest dla niego herbata PREMIUM (!) z Tesco niż żebyś się mogła napić.. więc odpowiedz sobie szczerze na pytanie czy równie chętnie byś je usilnie chciała rozwiązywać, gdyby gość nie był z gatunku "playboy" i nie miał gaci C. Kleina, markowych apaszek, którymi świeci po oczach na portalach randkowych (swoją drogą groteska, a Tobie to imponuje wyraźnie..).
Gdyby to był zwykły Janusz, który pracuje na poczcie..też byłabyś taka wspaniałomyślną Siostrą Miłosierdzia?
Bo nie wydaje mi się.. wink



O tototo.
Widzę, że nie tylko ja to wyczułam wink

Jako kobieta, która sama ma swój poziom, swoje pieniądze, swoją firmę, nie szukałam nikogo na niższym poziomie. wrócił moją uwagę na zdjęciach, gdzie był ubrany gustownie, nie wiedziałam, jakie to firmy, nie znam się na tym, ceniłam ELEGANCJĘ po prostu. Szukałam kogoś, kto do mnie PASUJE. To nic złego.

Wiesz z czego wnosze ze chodzi Ci o te metki i "stajlll"? Bo czytajac ze facet swirowal na portalach z innymi laskami, co wiecej jak w maslo wszedl we flirt z Twoja kolezanka bedac z Toba Autorko nie przyszedl mi do glowy zaden inny w miare racjonalny powod dla ktorego jeszcze z nim jestes. Ja zasadzilabym kopala w dupala az by huczalo a laskawe podanie hasla do jedynego portalu radkowego ktory sobie zostawil wysmialabym. Ot dlaczego.

Odpowiadam dlaczego. jest to facet przeogromnie czuły, przytulny, ciepły. Nigdy tego nie miałam. Bardzo mi się też podoba. czuję niesamowitą chemię. Mam duży problem z tym, żeby facet mnie pociągał fizycznie. Zawsze mnie jakoś odrzuca od kogoś. Nie czuję. Przy nim poczułam. Tego mi szkoda zostawić. Ale wiadomo, że chemia i pociąg, nawet ta czułośc, to za mało.

19

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:

Jako kobieta, która sama ma swój poziom, swoje pieniądze, swoją firmę, nie szukałam nikogo na niższym poziomie. Szukałam kogoś, kto do mnie PASUJE. To nic złego.

No to widzę, że szkoda nawet pisać...
Paniusia "z wyższych sfer", z manią wartości i zacięciem snobistycznym znalazła sobie podobnego - wypada życzyć szczęścia big_smile

20

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Mam duży problem z tym, żeby facet mnie pociągał fizycznie. Zawsze mnie jakoś odrzuca od kogoś. Nie czuję. Przy nim poczułam. Tego mi szkoda zostawić. Ale wiadomo, że chemia i pociąg, nawet ta czułośc, to za mało.

No dobra, tu Cię rozumiem, bo mam tak samo.
Zgadza się, czułość i przytulanie nie zastąpią szczodrości i gestu w innych kwestiach.

Powiem Ci z własnego doświadczenia, że facet, który nie ma 'gestu', tak sam z siebie, nie będzie go miał tym bardziej jak pojawią się jakieś poważniejsze potrzeby/problemy do rozwiązania.
Ty wtedy znów będziesz się "składała w scyzoryk" żeby próbować misia zrozumieć, jakoś wytłumaczyć jego debilne i beznadziejne zachowanie, a po nim to będzie spływało, bo to TWÓJ problem, nie "wasz".

21

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Nie jestem z wyzszych sfer. Uwazam, ze ludzie powinni się dobierac wizualnie i pod względem atrakcyjności. Nie ma powodu iść w dysonans w tym względzie. Mam swoją estetykę, szukam podobnej. Tyle, ze on uzywa tego jako lansu. Dla mnie to po prostu piękno i estetyka, kwestia wychowania, nie źródło poczucia wartości.

bywalec napisał/a:
Esthere napisał/a:

Jako kobieta, która sama ma swój poziom, swoje pieniądze, swoją firmę, nie szukałam nikogo na niższym poziomie. Szukałam kogoś, kto do mnie PASUJE. To nic złego.

No to widzę, że szkoda nawet pisać...
Paniusia "z wyższych sfer", z manią wartości i zacięciem snobistycznym znalazła sobie podobnego - wypada życzyć szczęścia big_smile

22

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Elle88 napisał/a:

Mam duży problem z tym, żeby facet mnie pociągał fizycznie. Zawsze mnie jakoś odrzuca od kogoś. Nie czuję. Przy nim poczułam. Tego mi szkoda zostawić. Ale wiadomo, że chemia i pociąg, nawet ta czułośc, to za mało.

No dobra, tu Cię rozumiem, bo mam tak samo.
Zgadza się, czułość i przytulanie nie zastąpią szczodrości i gestu w innych kwestiach.

Powiem Ci z własnego doświadczenia, że facet, który nie ma 'gestu', tak sam z siebie, nie będzie go miał tym bardziej jak pojawią się jakieś poważniejsze potrzeby/problemy do rozwiązania.
Ty wtedy znów będziesz się "składała w scyzoryk" żeby próbować misia zrozumieć, jakoś wytłumaczyć jego debilne i beznadziejne zachowanie, a po nim to będzie spływało, bo to TWÓJ problem, nie "wasz".

Masz rację. Ta czułośc mnie złapała w pułapkę....

23

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Facet chce być z Tobą w luźnym, otwartym związku. Jak gdzieś razem skoczycie to spoko zapłaci, ale wspólnego życia, wspólnego budżetu nie chce. Nie chodzi tutaj nawet o to czy jest skąpy ale o to że chce wydać na ciebie minimum ale mieć jak najwięcej zysku, a to że nosi jakieś markowe gacie a Tobie nawet nie potrafi kwiatka kupić to przykre. A jeżeli chodzi o portale randkowe to też ciężko stwierdzić bo przecież nie byliście razem z tego co napisałaś.. z drugiej strony spotykał się z Tobą więc mogł sobie odpuścić takie coś.. Podsumowując moim zdaniem jesteś dla niego zabawką..

24

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
1Asia12345 napisał/a:

Facet chce być z Tobą w luźnym, otwartym związku. Jak gdzieś razem skoczycie to spoko zapłaci, ale wspólnego życia, wspólnego budżetu nie chce. Nie chodzi tutaj nawet o to czy jest skąpy ale o to że chce wydać na ciebie minimum ale mieć jak najwięcej zysku, a to że nosi jakieś markowe gacie a Tobie nawet nie potrafi kwiatka kupić to przykre. A jeżeli chodzi o portale randkowe to też ciężko stwierdzić bo przecież nie byliście razem z tego co napisałaś.. z drugiej strony spotykał się z Tobą więc mogł sobie odpuścić takie coś.. Podsumowując moim zdaniem jesteś dla niego zabawką..

To prawda.

25 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-05-17 16:17:48)

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Taki truteń po 40-ce to nie ma w głowie wchodzenia w zobowiązania z reguły jak jest trochę dorobiony wink
No bo po co w sumie? Żonę miał (chyb miał?) dzieci? pewnie ma, a jak nie to i tak jakieś stałe związki na pewno, z których nic mu nie wyszło, bo jest egoistą, to po co mu na stare lata wydawać kasę na "bezdurno"? Tak myśli Żyd Rebe.
Tak to pójdzie do Biedronki, kupi pasztetową, a do Tesco podjedzie po herbatę i zaoszczędzi na markowe gacie. A tak to by musiał 2 pasztetowe kupować: dla siebie i jakiejś rozwydrzonej baby. A jeszcze apaszka do tego i jakiś kapelusz.. Tu 50gr na torebce herbaty, tam 1,50zł na mortadeli i się zaoszczędzi.
Tak myśli prawdziwy biznesmen wink

26

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Elle88 napisał/a:

Taki truteń po 40-ce to nie ma w głowie wchodzenia w zobowiązania z reguły jak jest trochę dorobiony wink
No bo po co w sumie? Żonę miał (chyb miał?) dzieci? pewnie ma, a jak nie to i tak jakieś stałe związki na pewno, z których nic mu nie wyszło, bo jest egoistą, to po co mu na stare lata wydawać kasę na "bezdurno"? Tak myśli Żyd Rebe.
Tak to pójdzie do Biedronki, kupi pasztetową, a do Tesco podjedzie po herbatę i zaoszczędzi na markowe gacie. A tak to by musiał 2 pasztetowe kupować: dla siebie i jakiejś rozwydrzonej baby. A jeszcze apaszka do tego i jakiś kapelusz.. Tu 50gr na torebce herbaty, tam 1,50zł na mortadeli i się zaoszczędzi.
Tak myśli prawdziwy biznesmen wink


hahahahha...tak,czyli jak mówi stare chińskie przysłowie,zastosowałby wobec siebie przemoc...zabijając komara,który właśnie usiadł mu na jajach tongue

A poważnie...
To lowelas,nic więcej.
On też dobiera estetykę i ogarnięcie finansowe partnerki.
Aby do tej pasztetowej mogła się dołożyć.

27

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
majkaszpilka napisał/a:

On też dobiera estetykę i ogarnięcie finansowe partnerki.
Aby do tej pasztetowej mogła się dołożyć.

Otóż i to.
Żaden Żyd nie lubi przeinwestować i nie jest w ciemię bity.

Moje pytanie o Janusza z poczty równie dobrze można by zadać lovelasowi Autorki, tylko zamienić Janusza na Janinkę wink

28 Ostatnio edytowany przez Summertime (2016-05-17 16:49:56)

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Nie wygląda to na skrajne skąpstwo ,raczej jest typem pozera i ten lans ze zdjęciami....ale z pewnością mu zależy na Tobie .Stara się i chce nawet zapłacić za ten wyjazd .Każdy z nas ma jakieś wady większe lub gorsze kwestia jest tego czy Ty jesteś w stanie te wady zakceptować i czy Ci jest dobrze z nim ,to ważne jak się z nim czujesz ?zachowania ma takie typowe kawalerskie tu przykład z herbatą,egoistyczne .Musisz sobie sama odpowiedzieć na te wyżej pytania jeśli będzie odpowiedź pozytywna, to z nim zostaniesz jeśli jednak czujesz ,że nie jesteś w stanie ,tego znieść ,to lepiej jak się z nim pożegnasz.

29

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Summertime napisał/a:

Nie wygląda to na skrajne skąpstwo ,raczej jest typem pozera i ten lans ze zdjęciami....ale z pewnością mu zależy na Tobie .Stara się i chce nawet zapłacić za ten wyjazd .Każdy z nas ma jakieś wady większe lub gorsze kwestia jest tego czy Ty jesteś w stanie te wady zakceptować i czy Ci jest dobrze z nim ,to ważne jak się z nim czujesz ?zachowania ma takie typowe kawalerskie tu przykład z herbatą,egoistyczne .Musisz sobie sama odpowiedzieć na te wyżej pytania jeśli będzie odpowiedź pozytywna, to z nim zostaniesz jeśli jednak czujesz ,że nie jesteś w stanie ,tego znieść ,to lepiej jak się z nim pożegnasz.

Dziś tak właśnie skomentowała to moja przyjaciółka, która jest w podobnym wieku do Twojego. Co ja sama myślę? Czujemy się bardzo dobrze razem, ale to prawda, on ma zachowania egoistyczne. To mnie smuci. Ale też z drugiej strony- on potrafi o mnie dbać, o mój komfort, w gorszym samopoczuciu opiekuje się mną, chce mi sprawiać radość. Ma swoje egoizmy, ale się w nich koryguje. Jest taki sam sobie...ale ja z nim rozmawiam o tym otwarcie mówię mu, że potrzeba mu więcej empatii. On ma taką postawę, że chce się stawać lepszy...Pewnie pobudką nie jest altruizm, pewnie robi to dla wizerunku, chce się dobrze prezentować...Nie zmienię tego, ale go z tym konfrontuję. To nie jest idealny partner... Czy są ideały?

30

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Hehehe, 1 pozytywy wpis na 10 i Autorka już podchwyciła. "Czy są ideały?" big_smile dobre

Czasem trudno się dziwić, że tylu facetów nastawia się tylko na siebie, skoro kobiety potrafią być tak zdesperowane żeby tylko móc powiedzieć, że SĄ W ZWIĄZKU, że przymkną oko na najbardziej niedorzeczne zachowania smile

31

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Tak i ja to poczułam po Twojej pierwszej wypowiedzi ,że On się koryguje .No i chce żeby było dobrze.Jeśli mogę tylko zauważyć, to nie nauczy się facet empatii uwierz mi na początku będzie ze wszystkich sił starał się ,ale kiedy motyle Wam wytrzepoczą z brzuchów ,to wtedy da o sobie znać ten brak współodczuwania .Ale wiesz co?I ja jakoś nie mogę trafić na faceta z tą wrażliwością ,to trudna cecha dla nich.Ale nie uciekaj od niego postaraj się poprostu zrobić wszystko co w Twojej mocy, aby ten związek był przyjemny .Jeśli jednak przyjdzie ta chwilą i stwierdzisz, że to nie to....To będziesz chociaż mieć 100%pewność, że próbowałeś .W każdym związku są schody.

32

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

.Ale nie uciekaj od niego postaraj się poprostu zrobić wszystko co w Twojej mocy, aby ten związek był przyjemny .Jeśli jednak przyjdzie ta chwilą i stwierdzisz, że to nie to....To będziesz chociaż mieć 100%pewność, że próbowałeś

Pewnie, kobieta jest od próbowania, a facet może być egoistycznym przerośniętym dzieckiem do późnej starości. Świetna rada na bycie w związku z kimkolwiek, byle się mocno pazurami wczepić big_smile

A potem facet ma 50 lat, rozwydrzony, bo i tak wie, że znajdzie amatorkę na siebie, zdesperowaną 40latkę, której wmówi, że normalne jest flirtowanie przez portale i spotykanie się z innymi w trakcie 'związku', przyjeżdżanie do niego w odwiedziny z własną srajtaśmą i jaśkiem do spania, a no i termos i kanapki obowiązkowo, podczas gdy on zamówi krewetki tygrysie z restauracji jako aperitif.
mehehe.. ah, oby mi wiek nigdy nie przesłonił honoru.

33

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:
Summertime napisał/a:

Nie wygląda to na skrajne skąpstwo ,raczej jest typem pozera i ten lans ze zdjęciami....ale z pewnością mu zależy na Tobie .Stara się i chce nawet zapłacić za ten wyjazd .Każdy z nas ma jakieś wady większe lub gorsze kwestia jest tego czy Ty jesteś w stanie te wady zakceptować i czy Ci jest dobrze z nim ,to ważne jak się z nim czujesz ?zachowania ma takie typowe kawalerskie tu przykład z herbatą,egoistyczne .Musisz sobie sama odpowiedzieć na te wyżej pytania jeśli będzie odpowiedź pozytywna, to z nim zostaniesz jeśli jednak czujesz ,że nie jesteś w stanie ,tego znieść ,to lepiej jak się z nim pożegnasz.

Dziś tak właśnie skomentowała to moja przyjaciółka, która jest w podobnym wieku do Twojego. Co ja sama myślę? Czujemy się bardzo dobrze razem, ale to prawda, on ma zachowania egoistyczne. To mnie smuci. Ale też z drugiej strony- on potrafi o mnie dbać, o mój komfort, w gorszym samopoczuciu opiekuje się mną, chce mi sprawiać radość. Ma swoje egoizmy, ale się w nich koryguje. Jest taki sam sobie...ale ja z nim rozmawiam o tym otwarcie mówię mu, że potrzeba mu więcej empatii. On ma taką postawę, że chce się stawać lepszy...Pewnie pobudką nie jest altruizm, pewnie robi to dla wizerunku, chce się dobrze prezentować...Nie zmienię tego, ale go z tym konfrontuję. To nie jest idealny partner... Czy są ideały?

Nie ma ale wole już takiego nieidealnego w skarpetach z marketu ale kochającego i dbającego o mnie NAPRAWDE a nie starego wygę egoistę który stara sie tylko na tyle na ile musi by utrzymać przy swym boku kobietę dla oczywistych względów a przy okazji szukającego na boku wrażeń z innymi kobietami. No ale co kto woli. Ty Autorko akurat wolisz starego dziw...rza z niezłym bajerem i w firmowych majtach. Twój wybór smile

34

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Wy naprawdę wierzycie w takie zmiany faceta po czterdziestce?Z takim stylem bycia?

No tak...to Simba-Król.
Należy zrobić absolutnie wszystko,aby był na moim "Kręgu Życia".

HAKUNA MATATA big_smile

35

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Elle88 napisał/a:

Hehehe, 1 pozytywy wpis na 10 i Autorka już podchwyciła. "Czy są ideały?" big_smile dobre

Czasem trudno się dziwić, że tylu facetów nastawia się tylko na siebie, skoro kobiety potrafią być tak zdesperowane żeby tylko móc powiedzieć, że SĄ W ZWIĄZKU, że przymkną oko na najbardziej niedorzeczne zachowania smile


Jest to opinia dojrzałej osoby, więc ją biorę pod uwagę. Mam świadomość, że R ma swoje złe zachowania, ma też dobre. NIE JEST wyłącznie zły. Złe opinie to głównie twoje, Elle... Jestem świadoma, że on ma swoje za uszami. Są rzeczy, które mi się nie podobają. Mój mąż miał swoje zalety i wady. Kwestia co się jest w stanie akceptować, a co nie. Osobiście myślę, że jeśli R nie przewartościuje swojego życia, to nic się na lepsze nie zmieni. Porozmawiam z nim przy okazji. Nie jestem zdesperowana tylko zalezy mi na trwałości. Bo to jest jakaś wartość. Wiem, to staroświeckie, Wy tutaj wolicie zmieniać facetów jak rękawiczki. Ja jestem stała w uczuciach. Zależy mi na nim jak na człowieku. To nie jest telefon, że zmieniam na lepszy model, bo mi się znudziło, albo bo jakaś funkcja się zawiesza. Chcę próbować z nim się dogadać. Jest egoistyczny. Ale też bardzo czuły, dający mnóstwo prawdziwej czułości, przytulenia, i on też tego potrzebuje. Gdyby nie to, ........a ma jeszcze niesamowitą zaletę bycia spokojnym na maksa....co cenię i podziwiam......- dałaby spokój. Opisałam epizodyczne sytuacje, to jest 5 % całości. To są rzeczy istotne, ale nie stanowiące tej całości. Rzeczy trudne w nim. Mam go rzucić??? Mogę. Tylko że ja go kocham. Po prostu. To niełatwe odejść, jeśli kochasz, i jeśli znajdujesz tam dużą częśc tego, co najważniejsze. Czułość, delikatność, jego zapach, dotyk, fizjonomia, ton głosu, nasze rozmowy o wszystkim, - nigdy nie miałam aż tyle. jest mi trudno to sobie zracjonalizować pod tytułem- " to egoista, daj spokój ". Mój mąż nie był egositą, ale stosował bierną agresję, nie dostrzmywał słowa Ale był IDEALNYM ojcem. Też mi zajęło kupę czasu żeby odejść. Bo nic nie jest czarno- białe. Są tylko rzeczy ważne i ważniejsze. Trzeba wybrać. Myślę na razie nad R. Pozwólcie mi pomyśleć, wziąć wszystkie argumenty razem, poszukać rozwiązania, a nie linczować i ironizować. Uważam, że jestem w porządku. Kocham go, chce mu dać szansę, chcę żeby sam się obudził, zrozumiał. Chcę jego dobra.

36

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Esthere nie wiem co dla Ciebie znaczy "opinia osoby dojrzałej".Rozumiem ze to taka kompatybilna z Twoja?

37

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
feniks35 napisał/a:

Esthere nie wiem co dla Ciebie znaczy "opinia osoby dojrzałej".Rozumiem ze to taka kompatybilna z Twoja?

Opinia osoby, która nie jest nastolatką. Która coś przeżyła.

38

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

A po czym wnosisz,że zmieniamy facetów jak rękawiczki?
I na jakiej zasadzie opierasz tą dojrzałość?Wieku,poglądów takie jak Twoje?

39

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Hehehe, 1 pozytywy wpis na 10 i Autorka już podchwyciła. "Czy są ideały?" big_smile dobre

Czasem trudno się dziwić, że tylu facetów nastawia się tylko na siebie, skoro kobiety potrafią być tak zdesperowane żeby tylko móc powiedzieć, że SĄ W ZWIĄZKU, że przymkną oko na najbardziej niedorzeczne zachowania smile


Jest to opinia dojrzałej osoby, więc ją biorę pod uwagę. Mam świadomość, że R ma swoje złe zachowania, ma też dobre. NIE JEST wyłącznie zły. Złe opinie to głównie twoje, Elle... Jestem świadoma, że on ma swoje za uszami. Są rzeczy, które mi się nie podobają. Mój mąż miał swoje zalety i wady. Kwestia co się jest w stanie akceptować, a co nie. Osobiście myślę, że jeśli R nie przewartościuje swojego życia, to nic się na lepsze nie zmieni. Porozmawiam z nim przy okazji. Nie jestem zdesperowana tylko zalezy mi na trwałości. Bo to jest jakaś wartość. Wiem, to staroświeckie, Wy tutaj wolicie zmieniać facetów jak rękawiczki. Ja jestem stała w uczuciach. Zależy mi na nim jak na człowieku. To nie jest telefon, że zmieniam na lepszy model, bo mi się znudziło, albo bo jakaś funkcja się zawiesza. Chcę próbować z nim się dogadać. Jest egoistyczny. Ale też bardzo czuły, dający mnóstwo prawdziwej czułości, przytulenia, i on też tego potrzebuje. Gdyby nie to, ........a ma jeszcze niesamowitą zaletę bycia spokojnym na maksa....co cenię i podziwiam......- dałaby spokój. Opisałam epizodyczne sytuacje, to jest 5 % całości. To są rzeczy istotne, ale nie stanowiące tej całości. Rzeczy trudne w nim. Mam go rzucić??? Mogę. Tylko że ja go kocham. Po prostu. To niełatwe odejść, jeśli kochasz, i jeśli znajdujesz tam dużą częśc tego, co najważniejsze. Czułość, delikatność, jego zapach, dotyk, fizjonomia, ton głosu, nasze rozmowy o wszystkim, - nigdy nie miałam aż tyle. jest mi trudno to sobie zracjonalizować pod tytułem- " to egoista, daj spokój ". Mój mąż nie był egositą, ale stosował bierną agresję, nie dostrzmywał słowa Ale był IDEALNYM ojcem. Też mi zajęło kupę czasu żeby odejść. Bo nic nie jest czarno- białe. Są tylko rzeczy ważne i ważniejsze. Trzeba wybrać. Myślę na razie nad R. Pozwólcie mi pomyśleć, wziąć wszystkie argumenty razem, poszukać rozwiązania, a nie linczować i ironizować. Uważam, że jestem w porządku. Kocham go, chce mu dać szansę, chcę żeby sam się obudził, zrozumiał. Chcę jego dobra.

Kobito weź przestań bredzić bo sie słabo robi. Znasz nas ze takie opinie wysnuwasz? Trafiłaś z diagnoza jak kula w płot. Jestem żona od kilkunastu lat i  wiem co to trwałość i stabilny związek a Ty pitolisz jak pobita o trwałości i tworzeniu czegoś na stale z "troskliwym i ciepłym facetem" który będąc w "związku " bajeruje inne kobiety aż huczy. Dla mnie możesz na to przymykać oko jak Ci to pasuje tylko po kiego grzyba tyłek zawracasz i zakładasz wątek jesli wsio jest OK?!

40 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-05-17 17:52:05)

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

My (ja) bynajmniej nie jesteśmy za "zmienianiem facetów jak rękawiczki", jestem jedynie przeciw przeinwestowywaniu w związek JEDNEJ ze stron: pod względem uczuć, zaangażowania, lojalności etc.

Rozumiem, bo widzę jak na dłoni z tego co piszesz, że trudno Ci myśleć racjonalnie - a wbrew pozorom tylko racjonalne podejście gwarantuje trwałość, o którą Ci chodzi, chemia i hormony to nie wszystko, więc popadasz w typowe skrajności: najpierw opisujesz sytuację, podświadomie oczekujesz uspokojenia i 'spacyfikowania' Ciebie i tego całego "nonsensu", o który się Misia czepiasz, a jak dostajesz obiektywne (bo nie nacechowane emocjonalnie i nie oczadziałe chemią spod pachy Misia) opinie, to stajesz w roli jego adwokata.

Rozumiem też, że jako kobieta kochająca za bardzo, kochasz tego faceta..choć przykro wiedzieć za co, a raczej pomimo czego.
On nawet nie jest z Tobą w 'poważnym związku', a Ty już zainwestowałaś całą siebie. A on? Nawet herbata z Tesco jest za droga dla Ciebie..
Podniecasz się tym wspólnym wyjazdem..ok, tylko wiesz co będzie na wyjeździe? Bara bara, bo miś musi odpocząć po ciężkim tyg. pracy.
JA bym na Twoim miejscu przezornie zabrała termos z kawą. Mówię serio.

Ps. Swoją drogą nie byłabym w stanie iść do łóżka z gościem, który godzinę wcześniej sępił mi herbaty czy przez x czasu nie kupił nawet czekolady za 2 zł w Biedronce, ot tak, bo ma 'gest'.
Naprawdę nie widzisz tego Autorko, że wmawiasz sobie niezależność finansową i tolerancję tam, gdzie normalny człowiek w normalnym związku w ogóle by nie wpadł na to, że kupno partnerce kwiatka nie zrujnuje go finansowo? Racjonalizujesz na maxa, jak to się mówi "żyłujesz" na rezerwie na zaciągniętym ręcznym dodatkowo wink

41

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
majkaszpilka napisał/a:

A po czym wnosisz,że zmieniamy facetów jak rękawiczki?
I na jakiej zasadzie opierasz tą dojrzałość?Wieku,poglądów takie jak Twoje?

Opieram na wieku, doświadczeniu w dużej mierze. Na tym, że mam za sobą stały związek, a nie przelotne znajomości. Na tym, że jestem matką. Na tym, że byłam w terapii psychodynamicznej, która pozwoliła mi poznać siebie. I na tym, że skończyłam studia dające dużą wiedzę o relacjach i rozwiązywaniu konfliktów.

42

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
feniks35 napisał/a:
Esthere napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Hehehe, 1 pozytywy wpis na 10 i Autorka już podchwyciła. "Czy są ideały?" big_smile dobre

Czasem trudno się dziwić, że tylu facetów nastawia się tylko na siebie, skoro kobiety potrafią być tak zdesperowane żeby tylko móc powiedzieć, że SĄ W ZWIĄZKU, że przymkną oko na najbardziej niedorzeczne zachowania smile


Jest to opinia dojrzałej osoby, więc ją biorę pod uwagę. Mam świadomość, że R ma swoje złe zachowania, ma też dobre. NIE JEST wyłącznie zły. Złe opinie to głównie twoje, Elle... Jestem świadoma, że on ma swoje za uszami. Są rzeczy, które mi się nie podobają. Mój mąż miał swoje zalety i wady. Kwestia co się jest w stanie akceptować, a co nie. Osobiście myślę, że jeśli R nie przewartościuje swojego życia, to nic się na lepsze nie zmieni. Porozmawiam z nim przy okazji. Nie jestem zdesperowana tylko zalezy mi na trwałości. Bo to jest jakaś wartość. Wiem, to staroświeckie, Wy tutaj wolicie zmieniać facetów jak rękawiczki. Ja jestem stała w uczuciach. Zależy mi na nim jak na człowieku. To nie jest telefon, że zmieniam na lepszy model, bo mi się znudziło, albo bo jakaś funkcja się zawiesza. Chcę próbować z nim się dogadać. Jest egoistyczny. Ale też bardzo czuły, dający mnóstwo prawdziwej czułości, przytulenia, i on też tego potrzebuje. Gdyby nie to, ........a ma jeszcze niesamowitą zaletę bycia spokojnym na maksa....co cenię i podziwiam......- dałaby spokój. Opisałam epizodyczne sytuacje, to jest 5 % całości. To są rzeczy istotne, ale nie stanowiące tej całości. Rzeczy trudne w nim. Mam go rzucić??? Mogę. Tylko że ja go kocham. Po prostu. To niełatwe odejść, jeśli kochasz, i jeśli znajdujesz tam dużą częśc tego, co najważniejsze. Czułość, delikatność, jego zapach, dotyk, fizjonomia, ton głosu, nasze rozmowy o wszystkim, - nigdy nie miałam aż tyle. jest mi trudno to sobie zracjonalizować pod tytułem- " to egoista, daj spokój ". Mój mąż nie był egositą, ale stosował bierną agresję, nie dostrzmywał słowa Ale był IDEALNYM ojcem. Też mi zajęło kupę czasu żeby odejść. Bo nic nie jest czarno- białe. Są tylko rzeczy ważne i ważniejsze. Trzeba wybrać. Myślę na razie nad R. Pozwólcie mi pomyśleć, wziąć wszystkie argumenty razem, poszukać rozwiązania, a nie linczować i ironizować. Uważam, że jestem w porządku. Kocham go, chce mu dać szansę, chcę żeby sam się obudził, zrozumiał. Chcę jego dobra.

Kobito weź przestań bredzić bo sie słabo robi. Znasz nas ze takie opinie wysnuwasz? Trafiłaś z diagnoza jak kula w płot. Jestem żona od kilkunastu lat i  wiem co to trwałość i stabilny związek a Ty pitolisz jak pobita o trwałości i tworzeniu czegoś na stale z "troskliwym i ciepłym facetem" który będąc w "związku " bajeruje inne kobiety aż huczy. Dla mnie możesz na to przymykać oko jak Ci to pasuje tylko po kiego grzyba tyłek zawracasz i zakładasz wątek jesli wsio jest OK?!

Miał portale na początku naszej znajomości, może nie był czegoś pewny, ja też nie byłam. Jak jest teraz? Nie wiem. Ufam mu. Nie założyłam wątku, bo jest WSZYSTKO ok. NIe jest też WSZYSTKO do dupy. Jak by to było jednoznaczne to bym nikomu nie zawracała głowy. Straszni z was ludzie. Rozumiem, że Ty masz IDEALNY związek. Opowiedz o nim proszę. Wszystko jest cacy, tak??? To pogratulowac.

43 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-05-17 18:06:09)

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

A po czym wnosisz,że zmieniamy facetów jak rękawiczki?
I na jakiej zasadzie opierasz tą dojrzałość?Wieku,poglądów takie jak Twoje?

Opieram na wieku, doświadczeniu w dużej mierze. Na tym, że mam za sobą stały związek, a nie przelotne znajomości. Na tym, że jestem matką. Na tym, że byłam w terapii psychodynamicznej, która pozwoliła mi poznać siebie. I na tym, że skończyłam studia dające dużą wiedzę o relacjach i rozwiązywaniu konfliktów.

Ty jednak na serio.. big_smile

Innymi słowy sugerujesz, że rozmawiasz z nastolatkami bez żadnych związków na koncie?
Że studia psychologiczne dają Ci legitymacje na wiedzę, której jednak nijak nie potrafisz zastosować w życiu, bynajmniej jeśli chodzi o relacje z obecnym partnerem.
No i wisienka na torcie na koniec- wow wowo.. byłaś na terapii yikes

Nie no, znokautowałaś nas tymi 'argumentami'.
Jeszcze zrób ksero dyplomu to ja już się całkiem w sobie zamknę..a jak obroniłaś pracę co najmniej na 4 to skaczę z okna tak jak stoję

W ogóle co mają ukończone studia do tej rozmowy to ja nie wiem big_smile normalnie nie mogę wyjść z podziwu, że taki argument podałaś, a jesteś po 40-ce,niby doświadczona kobita..i jeszcze ta "ogromna wiedza o relacjach", a na partnera wybrała klasycznego Narcyza, koń by się usrał.
To chyba korespondencyjne studia były..


Ten Twój misio założę się, że podobny onanizm swoim wykształceniem uprawia, bo metkami to już wiemy. Oj dobraliście się smile

44

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Elle88 napisał/a:
Esthere napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

A po czym wnosisz,że zmieniamy facetów jak rękawiczki?
I na jakiej zasadzie opierasz tą dojrzałość?Wieku,poglądów takie jak Twoje?

Opieram na wieku, doświadczeniu w dużej mierze. Na tym, że mam za sobą stały związek, a nie przelotne znajomości. Na tym, że jestem matką. Na tym, że byłam w terapii psychodynamicznej, która pozwoliła mi poznać siebie. I na tym, że skończyłam studia dające dużą wiedzę o relacjach i rozwiązywaniu konfliktów.

Ty jednak na serio.. big_smile

Innymi słowy sugerujesz, że rozmawiasz z nastolatkami bez żadnych związków na koncie?
Że studia psychologiczne dają Ci legitymacje na wiedzę, której jednak nijak nie potrafisz zastosować w życiu, bynajmniej jeśli chodzi o relacje z obecnym partnerem.
No i wisienka na torcie na koniec- wow wowo.. byłaś na terapii yikes

Nie no, znokautowałaś nas tymi 'argumentami'.
Jeszcze zrób ksero dyplomu to ja już się całkiem w sobie zamknę..a jak obroniłaś pracę co najmniej na 4 to skaczę z okna tak jak stoję.
big_smile


Ten Twój misio założę się, że podobny onanizm swoim wykształceniem uprawia, bo metkami to już wiemy. Oj dobraliście się smile

Jesteś zwykłą hejterką i co bym nie napisała, byłoby źle.
Czego nie potrafię zastosować w życiu?  Nie rozumiem. Jestem z kimś, dążę do dialogu, zamiast rzucać jak dziecko misiem.
Terapia daje duży wgląd w siebie, i ironia z  tego źle o Tobie świadczy.
Studia dały mi taką wiedzę, żeby się DOGADYWAĆ i pracować głownie nad sobą.

Nie podoba mi się kilka postaw, zachowań R, ale żaden psycholog, gdyby był mądry, nie powiedziałby mi : rzuć go.
Żaden.

Merytorycznie się nie dogadamy, bo tej samej podstawy wiedzy nie mamy i nie ma sensu.

Tak mocno przerysowałaś moją relację z R, że głowa mała. Nawet nie biorę tego pod uwagę, bo to straszny shit, takie fochy rozwydrzonej panienki. Ja jestem normalna. Nie trzeba mnie traktować jak księżniczkę. Jestem ludzka. Rozumiem, że ludzie mają wady. Ja też je mam. Ja tu pytam, jak żyć z jego niedoskonałością, nie jak zwiewać z relacji, bo coś mi się nie spodobało raz czy dwa.

45

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:
majkaszpilka napisał/a:

A po czym wnosisz,że zmieniamy facetów jak rękawiczki?
I na jakiej zasadzie opierasz tą dojrzałość?Wieku,poglądów takie jak Twoje?

Opieram na wieku, doświadczeniu w dużej mierze. Na tym, że mam za sobą stały związek, a nie przelotne znajomości. Na tym, że jestem matką. Na tym, że byłam w terapii psychodynamicznej, która pozwoliła mi poznać siebie. I na tym, że skończyłam studia dające dużą wiedzę o relacjach i rozwiązywaniu konfliktów.

Moja Droga.
Jeżeli chodzi o wiek,to przyjmij na wiarę,że nastolatką nie jestem.I kto wie,być może mnie prędzej do czterdziestki niż Tobie.
Jeżeli o doświadczenie,to zdecydowana większość miałaby problem w samodzielnym rozwiązaniu 10% problemów,jakie spotkały mnie w życiu.I mówię tu o rozwiązaniach,które były tylko i wyłącznie moim sukcesem...bez terapii,psychoanalityków czy prochów.
Tak więc,trochę nietrafione założenie.
To,że skończyłaś studia,które dały Ci taką wiedzę,jeszcze o niczym nie świadczy.
Zważ,że jednak większość opinii,jest w podobnym-negatywnym tonie.Oczywiście nikt nie ma patentu na przepowiadanie przyszłości.Nie wszyscy też,muszą przechodzić dokładnie to samo co Ty,aby wyłapać ten jeden "jadowity języczek",którego Ty na razie nie widzisz.
Ja mając wiedzę,którą przekazałaś na temat...takiego "Pana"...połknęłabym,przeżuła i wydaliła.
A co zrobisz,to już Twoja sprawa.

46

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

To inaczej: Jakich opinii oczekiwałaś? Napisz. Ja obiecuję słowo w słowo Ci przekopiować i będziesz zadowolona smile

Piszesz o "wglądzie w siebie i swoje potrzeby".. rozumiem, że związek otwarty je spełnia? smile
Nie jesteś księżniczką, bo nie oczekujesz od faceta, który z Tobą sypia, że będzie traktował Cię jak kogoś bliskiego na tyle, żeby dzielić się z Tobą artykułami spożywczymi?

Teraz tylko przekonaj sama siebie, że jest tak zajebiście jak próbujesz nas o tym przekonać, odkąd wyraziłyśmy nasze 'niedojrzałe' opinie i już możesz się wylogować do życia z Misiem.
ON Ci nigdzie nie ucieknie smile tego możesz być pewna. No, oczywiście dopóki będziesz się wokół niego uwijać tak jak teraz i niczego nie oczekiwać, a w szczególności ZWIĄZKU jak dorośli ludzie.
Bo 40-letnia kobieta, która oczekuje od chłopa pod 50-kę żeby zadeklarował się co ich łączy to "rozkapryszona księżniczka".  Tego uczyli na tych studiach ' o relacjach i rozwiązywaniu konfliktów' czy sama na to wpadłaś po 40-ce? wink

47

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Elle88 napisał/a:

To inaczej: Jakich opinii oczekiwałaś? Napisz. Ja obiecuję słowo w słowo Ci przekopiować i będziesz zadowolona smile

Piszesz o "wglądzie w siebie i swoje potrzeby".. rozumiem, że związek otwarty je spełnia? smile
Nie jesteś księżniczką, bo nie oczekujesz od faceta, który z Tobą sypia, że będzie traktował Cię jak kogoś bliskiego na tyle, żeby dzielić się z Tobą artykułami spożywczymi?

Teraz tylko przekonaj sama siebie, że jest tak zajebiście jak próbujesz nas o tym przekonać, odkąd wyraziłyśmy nasze 'niedojrzałe' opinie i już możesz się wylogować do życia z Misiem.
ON Ci nigdzie nie ucieknie smile tego możesz być pewna. No, oczywiście dopóki będziesz się wokół niego uwijać tak jak teraz i niczego nie oczekiwać, a w szczególności ZWIĄZKU jak dorośli ludzie.
Bo 40-letnia kobieta, która oczekuje od chłopa pod 50-kę żeby zadeklarował się co ich łączy to "rozkapryszona księżniczka".  Tego uczyli na tych studiach ' o relacjach i rozwiązywaniu konfliktów' czy sama na to wpadłaś po 40-ce? wink

Nie jestem po 40 tylko po 30.
Dzielił się WSZYSTKIMI artykułami zawsze, nie uogólniaj tak bezczelnie!
Nawet po tej herbacie sam szybko się skorygował.

Zawsze dla mnie gotuje, i podaje mi to do łóżka.

Jeden przykład czynisz regułą.
To był WYJĄTEK.
Może tak przykry bo własnie JEDEN i nagle.

48

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Ja się wtrącę w tą, jakże emocjonującą rozmowę pisaną, Autorko, a po co założyłaś ten wątek?

49

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Dzielił się WSZYSTKIMI artykułami zawsze, nie uogólniaj tak bezczelnie!

!!!
Ostro

https://uproxx.files.wordpress.com/2014/07/859326298.gif

NOT wink


Już 3 razy zadano Ci pytanie, w tym 2 razy wprost - czemu ma służyć ten wątek? Masz wspaniałego partnera, a my, wredne zazdrosne hetery chcemy Cię z nim rozdzielić.
To już zrozumiałyśmy.
O co zatem, ale tak naprawdę zwłaszcza chodzi ?:)

50

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
majkaszpilka napisał/a:

Pozostaje mi zatem całkowicie się pod tym podpisać...ręcami i nogamy.

Jasne, bo długopis oszczędzamy na ważniejsze okazje. tongue

51

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:
feniks35 napisał/a:
Esthere napisał/a:

Jest to opinia dojrzałej osoby, więc ją biorę pod uwagę. Mam świadomość, że R ma swoje złe zachowania, ma też dobre. NIE JEST wyłącznie zły. Złe opinie to głównie twoje, Elle... Jestem świadoma, że on ma swoje za uszami. Są rzeczy, które mi się nie podobają. Mój mąż miał swoje zalety i wady. Kwestia co się jest w stanie akceptować, a co nie. Osobiście myślę, że jeśli R nie przewartościuje swojego życia, to nic się na lepsze nie zmieni. Porozmawiam z nim przy okazji. Nie jestem zdesperowana tylko zalezy mi na trwałości. Bo to jest jakaś wartość. Wiem, to staroświeckie, Wy tutaj wolicie zmieniać facetów jak rękawiczki. Ja jestem stała w uczuciach. Zależy mi na nim jak na człowieku. To nie jest telefon, że zmieniam na lepszy model, bo mi się znudziło, albo bo jakaś funkcja się zawiesza. Chcę próbować z nim się dogadać. Jest egoistyczny. Ale też bardzo czuły, dający mnóstwo prawdziwej czułości, przytulenia, i on też tego potrzebuje. Gdyby nie to, ........a ma jeszcze niesamowitą zaletę bycia spokojnym na maksa....co cenię i podziwiam......- dałaby spokój. Opisałam epizodyczne sytuacje, to jest 5 % całości. To są rzeczy istotne, ale nie stanowiące tej całości. Rzeczy trudne w nim. Mam go rzucić??? Mogę. Tylko że ja go kocham. Po prostu. To niełatwe odejść, jeśli kochasz, i jeśli znajdujesz tam dużą częśc tego, co najważniejsze. Czułość, delikatność, jego zapach, dotyk, fizjonomia, ton głosu, nasze rozmowy o wszystkim, - nigdy nie miałam aż tyle. jest mi trudno to sobie zracjonalizować pod tytułem- " to egoista, daj spokój ". Mój mąż nie był egositą, ale stosował bierną agresję, nie dostrzmywał słowa Ale był IDEALNYM ojcem. Też mi zajęło kupę czasu żeby odejść. Bo nic nie jest czarno- białe. Są tylko rzeczy ważne i ważniejsze. Trzeba wybrać. Myślę na razie nad R. Pozwólcie mi pomyśleć, wziąć wszystkie argumenty razem, poszukać rozwiązania, a nie linczować i ironizować. Uważam, że jestem w porządku. Kocham go, chce mu dać szansę, chcę żeby sam się obudził, zrozumiał. Chcę jego dobra.

Kobito weź przestań bredzić bo sie słabo robi. Znasz nas ze takie opinie wysnuwasz? Trafiłaś z diagnoza jak kula w płot. Jestem żona od kilkunastu lat i  wiem co to trwałość i stabilny związek a Ty pitolisz jak pobita o trwałości i tworzeniu czegoś na stale z "troskliwym i ciepłym facetem" który będąc w "związku " bajeruje inne kobiety aż huczy. Dla mnie możesz na to przymykać oko jak Ci to pasuje tylko po kiego grzyba tyłek zawracasz i zakładasz wątek jesli wsio jest OK?!

Miał portale na początku naszej znajomości, może nie był czegoś pewny, ja też nie byłam. Jak jest teraz? Nie wiem. Ufam mu. Nie założyłam wątku, bo jest WSZYSTKO ok. NIe jest też WSZYSTKO do dupy. Jak by to było jednoznaczne to bym nikomu nie zawracała głowy. Straszni z was ludzie. Rozumiem, że Ty masz IDEALNY związek. Opowiedz o nim proszę. Wszystko jest cacy, tak??? To pogratulowac.

Dziękuje bo i jest czego :* ale opowiadać nie będę bo po co ma Ci sie przykro zrobić wink

52

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Krejzolka82 napisał/a:

Ja się wtrącę w tą, jakże emocjonującą rozmowę pisaną, Autorko, a po co założyłaś ten wątek?

Chciałam oczywiście aby mi powiedziano, jak to wygląda z boku. Ale zamiast się skupić na merytoryce, pojawił się hejt na mnie. Nie o mnie miało być!!! Pytałam o faceta. Pytam tutaj po przyjacielsku, a nie żeby mnie atakować. Chodzi mi o życzliwe rady a nie ironię. Takie rady, jakie byście dali przyjacielowi. Wątpię, żeby Elle mówiła w taki sposób do osoby, którą lubi. Jednak życzliwośc jest wązna. To  taka elementarna kultura. Tu jej nie ma. szkoda. :-)

53

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

Wątpię, żeby Elle mówiła w taki sposób do osoby, którą lubi. Jednak życzliwośc jest wązna.

Oj, Moja Droga, słabo mnie znasz..sła bo! big_smile
Moja przyjaciółka by Ci kilka słów powiedziała jak wygląda rozmowa ze mną: bez zbędnego spuszczania się. Nie raz łezkę uroniła, nie raz się wk.. porządnie, ale za to mnie m.in. ceni - nie rysuję słoneczka wokół odbytu, ja nie z tych wink

Dostałaś merytorykę i to dość sporo. IRonicznie się zaczęło robić, kiedy zaczęłaś sama sobie tłumaczyć dlaczego Twój pierwszy post to nonsens i gruba przesada.
Be real with yourself wink

54

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Ja się wtrącę w tą, jakże emocjonującą rozmowę pisaną, Autorko, a po co założyłaś ten wątek?

Chciałam oczywiście aby mi powiedziano, jak to wygląda z boku. Ale zamiast się skupić na merytoryce, pojawił się hejt na mnie. Nie o mnie miało być!!! Pytałam o faceta. Pytam tutaj po przyjacielsku, a nie żeby mnie atakować. Chodzi mi o życzliwe rady a nie ironię. Takie rady, jakie byście dali przyjacielowi. Wątpię, żeby Elle mówiła w taki sposób do osoby, którą lubi. Jednak życzliwośc jest wązna. To  taka elementarna kultura. Tu jej nie ma. szkoda. :-)

E....no nie przesadzaj.

Już dowiedziałaś się,jak to wygląda z boku.
Tylko,nie potrafisz się pogodzić z tą opinią,dlatego traktujesz ją jako atak na Twoją osobę.Zupełnie niepotrzebnie.

55

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
feniks35 napisał/a:
Esthere napisał/a:
feniks35 napisał/a:

Kobito weź przestań bredzić bo sie słabo robi. Znasz nas ze takie opinie wysnuwasz? Trafiłaś z diagnoza jak kula w płot. Jestem żona od kilkunastu lat i  wiem co to trwałość i stabilny związek a Ty pitolisz jak pobita o trwałości i tworzeniu czegoś na stale z "troskliwym i ciepłym facetem" który będąc w "związku " bajeruje inne kobiety aż huczy. Dla mnie możesz na to przymykać oko jak Ci to pasuje tylko po kiego grzyba tyłek zawracasz i zakładasz wątek jesli wsio jest OK?!

Miał portale na początku naszej znajomości, może nie był czegoś pewny, ja też nie byłam. Jak jest teraz? Nie wiem. Ufam mu. Nie założyłam wątku, bo jest WSZYSTKO ok. NIe jest też WSZYSTKO do dupy. Jak by to było jednoznaczne to bym nikomu nie zawracała głowy. Straszni z was ludzie. Rozumiem, że Ty masz IDEALNY związek. Opowiedz o nim proszę. Wszystko jest cacy, tak??? To pogratulowac.

Dziękuje bo i jest czego :* ale opowiadać nie będę bo po co ma Ci sie przykro zrobić wink

Tak, oczywiście. NIC Ci nie przeszkadza. Nieżyciowe baśnie. Po prostu na użytek hejtu tak piszesz. Pokażę się lepszą, żeby komuś dokopać. Płytkie. Nierealne z definicji. Po prostu.

56 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-05-17 19:03:29)

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Ja się wtrącę w tą, jakże emocjonującą rozmowę pisaną, Autorko, a po co założyłaś ten wątek?

Chciałam oczywiście aby mi powiedziano, jak to wygląda z boku. Ale zamiast się skupić na merytoryce, pojawił się hejt na mnie. Nie o mnie miało być!!! Pytałam o faceta. Pytam tutaj po przyjacielsku, a nie żeby mnie atakować. Chodzi mi o życzliwe rady a nie ironię. Takie rady, jakie byście dali przyjacielowi. Wątpię, żeby Elle mówiła w taki sposób do osoby, którą lubi. Jednak życzliwośc jest wązna. To  taka elementarna kultura. Tu jej nie ma. szkoda. :-)

No to ja Ci napiszę, jak to wygląda z boku, co nie znaczy, że nie zgadzam się z Dziewczynami.
Facet żałuje Ci swojej ulubionej herbaty, to naprawdę nie jest dobry znak. Pamiętaj, że na początku znajomości staramy się ukrywać swoje wady, staramy się  pokazać z lepszej strony a On mówi Ci wprost, żebyś nie zaparzała Jego ulubionej herbaty, no chyba to nie świadczy o Nim dobrze.
A jak zachorujesz i będziesz potrzebowała tabletki, którą On będzie miał, ale tylko jedną i jak myślisz poda Ci tą tabletkę i szklankę wody?

Może z tą herbatą to jest wydumany przykład, ale bardzo dużo mówiący o Twoim Partnerze.

57

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Elle88 napisał/a:

Wątpię, żeby Elle mówiła w taki sposób do osoby, którą lubi. Jednak życzliwośc jest wązna.

Oj, Moja Droga, słabo mnie znasz..sła bo! big_smile
Moja przyjaciółka by Ci kilka słów powiedziała jak wygląda rozmowa ze mną: bez zbędnego spuszczania się. Nie raz łezkę uroniła, nie raz się wk.. porządnie, ale za to mnie m.in. ceni - nie rysuję słoneczka wokół odbytu, ja nie z tych wink

Dostałaś merytorykę i to dość sporo. IRonicznie się zaczęło robić, kiedy zaczęłaś sama sobie tłumaczyć dlaczego Twój pierwszy post to nonsens i gruba przesada.
Be real with yourself wink


STRASZNIE nie lubię takiego przekręcania sprawy.
Opisałam jakiś epizod, wspomniałam też, że on mnie dobrze traktuje jako swojego gościa, że jest otwarty i normalny.
To nie ma być książka o moim życiu.
Nie opiszę wszystkiego, bo to niemożliwe.

Ktoś się tak uczepi jednego fragmentu, jak Ty, i "wie" swoje.
DZIEWCZYNO! Gdyby on żałował mi wszystkiego, to jaką musiałabym być masochistką, żeby w tym trwać???
Napisałam posta, bo jestem zamieszana jego różnymi zachowaniami.

Bo raz podaje śniadanie do łóżka, i sam robi obiad z 3 dań, a innym razem żałuje pierdoły.
CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM, a nie czepiasz się fragmencików, żeby mieć pożywkę dla hejtu.

Podsumowałaś moją relację SKRAJNIE, NIEPRAWDZIWIE, bronię prawdy.

Nie twierdzę, że akcja z herbatą była cudowna. Zdziwiło mnie to, bo tego samego dnia zrobił sam pyszny obiad, zresztą jak zawsze, często razem coś gotowaliśmy.

W jego naprawdę dobrym zachowaniu czasami są takie "zajawki" jak powyżej, i TO jest powodem mojego posta,
a nie to, że ZŁY facet do szpiku mnie siłą trzyma w mieszkaniu i głodzi. NONSENS.

58

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:
feniks35 napisał/a:
Esthere napisał/a:

Miał portale na początku naszej znajomości, może nie był czegoś pewny, ja też nie byłam. Jak jest teraz? Nie wiem. Ufam mu. Nie założyłam wątku, bo jest WSZYSTKO ok. NIe jest też WSZYSTKO do dupy. Jak by to było jednoznaczne to bym nikomu nie zawracała głowy. Straszni z was ludzie. Rozumiem, że Ty masz IDEALNY związek. Opowiedz o nim proszę. Wszystko jest cacy, tak??? To pogratulowac.

Dziękuje bo i jest czego :* ale opowiadać nie będę bo po co ma Ci sie przykro zrobić wink

Tak, oczywiście. NIC Ci nie przeszkadza. Nieżyciowe baśnie. Po prostu na użytek hejtu tak piszesz. Pokażę się lepszą, żeby komuś dokopać. Płytkie. Nierealne z definicji. Po prostu.

Owszem przeszkadza mi jedno..brak dzieci których niestety ja nie mogę miec. Ale w tym smutnym fakcie piękne jest to ze mój mąż nigdy nie dał mi odczuć ze jestem dla niego gorsza wybrakowana, zawsze miałam i mam w nim pelne wsparcie i zaufanie do niego. Nie muszę miec ukonczonych studiów psychologicznych by poprostu czuć ze mnie kocha a nie zapewniać sama siebie o tym co rano przed lustrem i udawać ze gowno zawinięte w kolorowy papierek to prawie jak wyborny cukierek. Ale Ty wierz w co chcesz..mi nie musisz smile

59

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Krejzolka82 napisał/a:
Esthere napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Ja się wtrącę w tą, jakże emocjonującą rozmowę pisaną, Autorko, a po co założyłaś ten wątek?

Chciałam oczywiście aby mi powiedziano, jak to wygląda z boku. Ale zamiast się skupić na merytoryce, pojawił się hejt na mnie. Nie o mnie miało być!!! Pytałam o faceta. Pytam tutaj po przyjacielsku, a nie żeby mnie atakować. Chodzi mi o życzliwe rady a nie ironię. Takie rady, jakie byście dali przyjacielowi. Wątpię, żeby Elle mówiła w taki sposób do osoby, którą lubi. Jednak życzliwośc jest wązna. To  taka elementarna kultura. Tu jej nie ma. szkoda. :-)

No to ja Ci napiszę, jak to wygląda z boku, co nie znaczy, że nie zgadzam się z Dziewczynami.
Facet żałuje Ci swojej ulubionej herbaty, to naprawdę nie jest dobry znak. Pamiętaj, że na początku znajomości staramy się ukrywać swoje wady, staramy się  pokazać z lepszej strony a On mówi Ci wprost, żebyś nie zaparzała Jego ulubionej herbaty, no chyba to nie świadczy o Nim dobrze.
A jak zachorujesz i będziesz potrzebowała tabletki, którą On będzie miał, ale tylko jedną i jak myślisz poda Ci tą tabletkę i szklankę wody?

Może z tą herbatą to jest wydumany przykład, ale bardzo dużo mówiący o Twoim Partnerze.

Tak, ta akcja z herbatą wzbudziła właśnie takie uczucia i obawy jak sugerujesz. I to do tej pory najbardziej merytoryczna wypowiedź w tym wątku.
Nie rozumiem, dlaczego ludzie nie piszą w taki sposób. Oceniając osobę, dokładnie zachowanie, zamiast mnie. Ja się w pełni zgadzam z Twoją opinią. Myślę, że to pokazuje jego skłonność do egocentryzmu i źle wróży. Nie chciał dać tego, co sam uważa za cenne. Dzieli się wieloma rzeczami, o ile nie mają takiej dla niego rangi, jako rzeczy najważniejsze. To na pewno zły znak.

I po to zakładałam wątek. Żeby ktoś mądrze skomentował, a nie hejtował. Miało być o NIM, nie o mnie. Bo to nie ja się źle zachowałam. Kropka.

60

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:

Mam świadomość, że R ma swoje złe zachowania, ma też dobre. NIE JEST wyłącznie zły. ... Jestem świadoma, że on ma swoje za uszami. Są rzeczy, które mi się nie podobają. ... Osobiście myślę, że jeśli R nie przewartościuje swojego życia, to nic się na lepsze nie zmieni.... Opisałam epizodyczne sytuacje, to jest 5 % całości. To są rzeczy istotne, ale nie stanowiące tej całości. Rzeczy trudne w nim. Mam go rzucić??? Mogę. Tylko że ja go kocham. Po prostu. To niełatwe odejść, jeśli kochasz, i jeśli znajdujesz tam dużą częśc tego, co najważniejsze....... Uważam, że jestem w porządku. Kocham go, chce mu dać szansę, chcę żeby sam się obudził, zrozumiał. Chcę jego dobra.

wierze, że macie dobre chwile (inaczej nie byłabyś z nim- logiczne)
opisałaś 5%, ale dlaczego akurat te 5%, bo to cię naprawdę dotknęło , ale wtedy pierwszy raz przejrzałaś na oczy- to proste
dlaczego ma przewartościować swoje życie?? zastanów się na tym, bo moim zdaniem tak jak jest jest mu idealnie, ma dzieci mieszkające "gdześtam" , pewnie z ich matką, życie jak chce, wydaje kasę według uznania, ciągle łowi,  dlatego raczej się nie obudzi (bo on nie śpi) i nie zrozumie, bo on doskonale rozumie rzeczywistość
chcesz jego dobra aż za bardzo, jemu jest dobrze

61

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?

ej ale bijecie piane...

Facet ma ponad 40 lat, chodzi w ciuchach z metką i wrzuca pierdyliony zdjęć z metką na fb - no i fajnie, może ma taki blogowomodowy styl, może dowartościowuje się tym że jak ma metkę na koszulce to pokaże że ma? Z herbatą trochę mu nie wyszło ale każdemu zdarzy się zrobić gafę - czy wam też nie zdarzyło się czegoś zrobić nie tak jak chciałby to partner/partnerka?

Czepiliście się autorki że szuka partnera o podobnej "półce cenowej" więc o co wam tak na prawdę chodzi? Nie jest już nastolatką której byle dresik z klatki obok imponuje ilością wypitego wczoraj piwa.

62

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
NiobeXXX napisał/a:
Esthere napisał/a:

Mam świadomość, że R ma swoje złe zachowania, ma też dobre. NIE JEST wyłącznie zły. ... Jestem świadoma, że on ma swoje za uszami. Są rzeczy, które mi się nie podobają. ... Osobiście myślę, że jeśli R nie przewartościuje swojego życia, to nic się na lepsze nie zmieni.... Opisałam epizodyczne sytuacje, to jest 5 % całości. To są rzeczy istotne, ale nie stanowiące tej całości. Rzeczy trudne w nim. Mam go rzucić??? Mogę. Tylko że ja go kocham. Po prostu. To niełatwe odejść, jeśli kochasz, i jeśli znajdujesz tam dużą częśc tego, co najważniejsze....... Uważam, że jestem w porządku. Kocham go, chce mu dać szansę, chcę żeby sam się obudził, zrozumiał. Chcę jego dobra.

wierze, że macie dobre chwile (inaczej nie byłabyś z nim- logiczne)
opisałaś 5%, ale dlaczego akurat te 5%, bo to cię naprawdę dotknęło , ale wtedy pierwszy raz przejrzałaś na oczy- to proste
dlaczego ma przewartościować swoje życie?? zastanów się na tym, bo moim zdaniem tak jak jest jest mu idealnie, ma dzieci mieszkające "gdześtam" , pewnie z ich matką, życie jak chce, wydaje kasę według uznania, ciągle łowi,  dlatego raczej się nie obudzi (bo on nie śpi) i nie zrozumie, bo on doskonale rozumie rzeczywistość
chcesz jego dobra aż za bardzo, jemu jest dobrze

Dobrze to ujęłaś, bardzo dobrze...Czuję to gdzieś wewnętrznie.....że jest tak, jak piszesz. Dziękuję.

Tak, opisałam 5 %, które mnie dotknęło. I to na tyle, aby się zastanowić. To dlatego ten wątek.

63

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Harvey napisał/a:

ej ale bijecie piane...

Facet ma ponad 40 lat, chodzi w ciuchach z metką i wrzuca pierdyliony zdjęć z metką na fb - no i fajnie, może ma taki blogowomodowy styl, może dowartościowuje się tym że jak ma metkę na koszulce to pokaże że ma? Z herbatą trochę mu nie wyszło ale każdemu zdarzy się zrobić gafę - czy wam też nie zdarzyło się czegoś zrobić nie tak jak chciałby to partner/partnerka?

Czepiliście się autorki że szuka partnera o podobnej "półce cenowej" więc o co wam tak na prawdę chodzi? Nie jest już nastolatką której byle dresik z klatki obok imponuje ilością wypitego wczoraj piwa.

Nie Harvey nie zdarzyło mi sie przyłapać męża na pisaniu z innymi pannami ani w okresie małżeństwa ani spotykania sie. Nie musiałam tez podstawiać mu swej koleżanki na wabia by okazało sie ze i z nią flirtuje aż miło. Takie gafy sa mi obce kompletnie. A herbata i wypominanie kasy to już tylko dodatek do reszty.

64

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
feniks35 napisał/a:
Harvey napisał/a:

ej ale bijecie piane...

Facet ma ponad 40 lat, chodzi w ciuchach z metką i wrzuca pierdyliony zdjęć z metką na fb - no i fajnie, może ma taki blogowomodowy styl, może dowartościowuje się tym że jak ma metkę na koszulce to pokaże że ma? Z herbatą trochę mu nie wyszło ale każdemu zdarzy się zrobić gafę - czy wam też nie zdarzyło się czegoś zrobić nie tak jak chciałby to partner/partnerka?

Czepiliście się autorki że szuka partnera o podobnej "półce cenowej" więc o co wam tak na prawdę chodzi? Nie jest już nastolatką której byle dresik z klatki obok imponuje ilością wypitego wczoraj piwa.

Nie Harvey nie zdarzyło mi sie przyłapać męża na pisaniu z innymi pannami ani w okresie małżeństwa ani spotykania sie. Nie musiałam tez podstawiać mu swej koleżanki na wabia by okazało sie ze i z nią flirtuje aż miło. Takie gafy sa mi obce kompletnie. A herbata i wypominanie kasy to już tylko dodatek do reszty.

Ile lat miał twój mąż gdy go poznałaś?

Jak dla mnie (mogę się mylić) chłop 40 letni nie bawi się w podchody jak dla przykładu 20 letni. 40 latek mając okazję wyciska ile się da, 20 latek czeka by mu coś ze stołu skapło. Herbata to pikuś - każdy ma jakiegoś hopla. Wypominanie kasy akurat zaczęła autorka jemu - on się odgryzł tym samym.

Nie ma co uogólniać znając tylko opis autorki bo to jest o wiele za mało by w tym przypadku stwierdzić że on jest do kitu i powinna go zostawić.

65

Odp: On nie jest ok czy ja przesadzam?
Esthere napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
Esthere napisał/a:

Chciałam oczywiście aby mi powiedziano, jak to wygląda z boku. Ale zamiast się skupić na merytoryce, pojawił się hejt na mnie. Nie o mnie miało być!!! Pytałam o faceta. Pytam tutaj po przyjacielsku, a nie żeby mnie atakować. Chodzi mi o życzliwe rady a nie ironię. Takie rady, jakie byście dali przyjacielowi. Wątpię, żeby Elle mówiła w taki sposób do osoby, którą lubi. Jednak życzliwośc jest wązna. To  taka elementarna kultura. Tu jej nie ma. szkoda. :-)

No to ja Ci napiszę, jak to wygląda z boku, co nie znaczy, że nie zgadzam się z Dziewczynami.
Facet żałuje Ci swojej ulubionej herbaty, to naprawdę nie jest dobry znak. Pamiętaj, że na początku znajomości staramy się ukrywać swoje wady, staramy się  pokazać z lepszej strony a On mówi Ci wprost, żebyś nie zaparzała Jego ulubionej herbaty, no chyba to nie świadczy o Nim dobrze.
A jak zachorujesz i będziesz potrzebowała tabletki, którą On będzie miał, ale tylko jedną i jak myślisz poda Ci tą tabletkę i szklankę wody?

Może z tą herbatą to jest wydumany przykład, ale bardzo dużo mówiący o Twoim Partnerze.

Tak, ta akcja z herbatą wzbudziła właśnie takie uczucia i obawy jak sugerujesz. I to do tej pory najbardziej merytoryczna wypowiedź w tym wątku.
Nie rozumiem, dlaczego ludzie nie piszą w taki sposób. Oceniając osobę, dokładnie zachowanie, zamiast mnie. Ja się w pełni zgadzam z Twoją opinią. Myślę, że to pokazuje jego skłonność do egocentryzmu i źle wróży. Nie chciał dać tego, co sam uważa za cenne. Dzieli się wieloma rzeczami, o ile nie mają takiej dla niego rangi, jako rzeczy najważniejsze. To na pewno zły znak.

I po to zakładałam wątek. Żeby ktoś mądrze skomentował, a nie hejtował. Miało być o NIM, nie o mnie. Bo to nie ja się źle zachowałam. Kropka.


Bardzo wybiórczo Autorko.

"Nigdy niczego od niego nie dostałam. Raz dał mi błyszczyk do ust, który był dodatkiem do jakiejś pasty wybielającej. Nigdy o mnie personalnie nie pomyślał.
Wiem, że jest t facet, który potrafi dawać prezenty, opowiadał, że kupował coś rodzeństwu czy swoim dzieciom. Nie dostałam nawet głupiego kwiatka z tej Biedronki, w której tak chętnie robi zakupy. Nie wiem, jak to wszystko interpretować."

Tyle w kwestii finansowej,która moim zdaniem,nie jest tak istotna jak to,że gość lansuje się na portalach randkowych.

Wiadomo,że jak przyjedziesz do Niego,to siłą rzeczy "musi" Cię ugościć przed spijaniem z dzióbków.Resztę(tak jak gościna siostry)uznaje za wykorzystywanie.Innymi słowy...ile wkłada,tyle chce wyciągnąć.
Bilans musi być in plus,albo co najmniej na zero.

Posty [ 1 do 65 z 354 ]

Strony 1 2 3 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » On nie jest ok czy ja przesadzam?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024