Przyszłość takiego związku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Przyszłość takiego związku

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Przyszłość takiego związku

Witam wszystkich. Piszę bo mam problem i nie wiem w którą stronę iść. Czy tutaj w tej historii ktoś ma winę? czy ja czy moja kobieta? a może razem? proszę o pomoc bo sam chyba nie jestem w stanie tego mądrze ocenić.

Z moją dziewczyną jesteśmy dziesiąty miesiąc. Regularnie od samego początku mamy spięcia które przeradzają się z ciche dni i kłótnie kosmiczne. Podczas kłótni padają mocne słowa z obu stron. Potem się godzimy i jest tak wielka euforia i miłość jakby była jeszcze potężniejsza. Po kilku dniach wszystko powszednieje i dla mnie jest to normalne, bo nie da się non stop jechać na euforii i na motylkach w brzuchu przysłowiowych, ale dla mojej kobiety ta powszedniość jest trudna do zaakceptowania. Ona chciałaby abyśmy cały czas czuli euforię i przeżywali to wszystko cały czas tak samo mocno. Uważam, że to nierealne. Wszystko powszednieje, ale przecież miłość zostaje. My się kochamy cały czas ale zanika gdzieś ten pierwotny ogień. Mi to nie przeszkadza. Wiem że ją kocham i robię zawsze dla niej wszystko. Zapraszam tu i tam, robię obiadki, kupuję to czego ona chce, mówię jej każdego dnia że ją kocham, wiele razy dziennie to powtarzam, przytulam ją, jestem miły, otaczam ją opieką itp. Ona natomiast twierdzi, że to jest takie mechaniczne, że się przyzwyczajamy do siebie, że ja już nie celebruję naszych chwil tak jak dawniej, że tak się nie cieszę nawet jeśli robię dla niej to wszystko. A ja uważam inaczej. Ja pragnę codziennie się z nią widywać, być przy niej, dawać jej miłość i wsparcie i to jest dla mnie sednem miłości a nie euforia która zawsze minie, nie motylki, ale to co gotowi jesteśmy dla siebie zrobić. Ona inaczej uważa i na tym tle są spory. Ona staje się chłodna, niedostępna i docina mi różnymi tekstami, prowokuje mnie, jest zdenerwowana na samo spotkanie ze mną, wtedy mnie wyprowadza z równowagi i mamy batalię dwudniową albo nawet trzydniową. Wiele razy chcieliśmy to zakończyć ale jesteśmy jednak razem. Robię to co ona chce, piszę do niej czułe smsy, jestem na każde zawołanie a mimo to ona zawsze uważa, że ja się nie staram i jej nie doceniam i mi to podcina skrzydła i potem nie mam siły już się starać skoro ona tego nie chce zauważyć i kiedy widzi, że ja w jakiś sposób pauzuję to zaczyna mi docinać słownie i traktować mnie niewłaściwie. Źle mi z tym. Gdy odpieram ataki to jestem tym najgorszym i wszelkie zasługi ona przypisuje sobie.

Teraz przykład z sytuacji ostatniej po której chciałem zakończyć związek na zawsze. W środku tygodnia umawialiśmy się że spędzimy razem cały weekend. W piątek siedzę u niej wieczorem i nagle dostała smsa od koleżanki, że ona chce do mojej wpaść w sobotę na godzinę 20 pić. Moja dziewczyna mi oznajmiła to i powiedziała, że w sobotę od dwudziestej pije z kumpelą u siebie w domu ale ja mogę się z nią zobaczyć popołudniu. Powiedziałem jej, ze przecież umawialiśmy się wcześniej że spędzimy czas razem, miałem plany dla nas a ona że przesuniemy je a spędzimy dwie godzinki popołudniem i potem przychodzi koleżanka. Dodała, że gdyby koleżanka nie przyszła to możemy spędzić cały wieczór. Nie chciałem się już zaczynać kłócić i zmieniliśmy temat. Następnego dnia z rana napisałem do niej gdy moje emocje opadły, że owszem wpadnę na 17 do 19 i potem idę do kumpli  a ona na to, że chciała ze mną spędzić cały wieczór bo kumpela nie wpada. Na co odpisałem, że nie może mnie traktować w ten sposób jak mebel który można wypożyczyć o potem odstawić na bok i że nie zamierzając siedzieć w domu wieczorem ugadałem się z kumplami bo wiedziałem, że moja kobieta będzie z koleżanką. Ona się obraziła i napisała, że zrobiłem jej na złość. Nie potrafiła zrozumieć, że też chcę mieć zapełniony czas i gdybym był z nią umówiony to przecież nie ustawiałbym się z nikim innym. Focha miała i zaczęliśmy się smsowo przegadywać aż w końcu napisałem jej co o tym myślę i podziękowała mi za czas i nie kazała już przychodzić. Potem zaczęliśmy się kłócić telefonicznie poszły już inne tematy i bardzo mocne słowa (mam jej wiele do zarzucenia bo wiele razy bardzo źle się zachowała w stosunku do mnie na co ja zawsze reagowałem także atakiem i wykazywaniem jej błędów a ona nigdy swojej winy nie widzi). Zerwałem po tej kłótni, miałem jej dosyć. Poszła pić do kumpla jakiegoś. Zawsze gdy się kłócimy chodzi pić do znajomych i wraca pijana. Nie lubię tego. Nie mieszkamy razem, ale potem ona pijana pisze lub dzwoni w nocy. Nie ma taktu. Zerwałem a ona w nocy dzwoniła a ja nie odbierałem bo napisałem jej że z pijaną nie chce gadać. Pocisnęła ze mną. W niedziele chciałem iść do niej oficjalnie zakończyć związek w kilku zdaniach. Gdy poszedłem to się rozpłakała i kazała mi zostać bo mnie kocha i nie chce żyć beze mnie. Powiedziałem jej, że nie daje już rady przez te jej restrykcje i wahania emocjonalne, ale ona powiedziała, że to nie może być przyczyną rozpadu związku bo się kochamy. Boli mnie to ale ją kocham. Chodzę znerwicowany bo nie wiem co będzie dziś co jutro. Dodam, że ostatnio powiedziała mi, że dusi się już i chce więcej spotkań ze swoimi znajomymi nie ze mną. Przystałem na to, ale i tak będzie miała mi za złe że pojadę do swoich koleżanek a ja muszę akceptować to, ze chleje ze swoimi kumplami i nie wiem co potem tam robi po pijaku. Ja nie pije, mam normalne towarzystwo, a ona samych niemoralnych ludzi zna i tylko z nimi się trzyma. Tylko chlanie w głowach i nic ponad to.

Co robić? dziękuję za porady

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Przyszłość takiego związku

Za siedmioma górami,za siedmioma lasami,za siedmioma rzekami...żyła sobie Księżniczka.
Któregoś razu pomyślała sobie,że znajdzie sobie pupilka do zabawy,adoracji...i innych pierdolamento.

To tytułem wstępu...żartobliwie...więc bez focha proszę big_smile

A co robić?
Przestać tańczyć jak panna zagra.
Macie być równoprawnymi partnerami w związku.
No chyba,że jej chodzi tylko o bezwolną marionetkę.
Wyjaśnijcie to sobie,bo szkoda tracić czyjś czas i nerwy.

Odp: Przyszłość takiego związku

Ile ona ma lat? Bo dziewczę wydaje się dość niedojrzałe hmm
Fajnie, że zdajesz sobie sprawę, że miłość to nie tylko te motyle w brzuchu, które z czasem zdychają, ale zwykły dzień powszedni. Niestety Twoja druga połówka jak na niedojrzałą księżniczkę przystało potrzebuje stanu zakochania aż do bólu i podkreślania, jakie to wszystko jest wyjątkowe, jaka ona jest wspaniała itd. Nie wróży to dobrze na przyszłość, bo chcąc nie chcąc w końcu nadejdzie kierat i przyzwyczajenie. Jest to nieodłączny element związku i powinna to jak najszybciej zrozumieć, bo co dalej? Uzna, że się znudziła = już nie kocha? Nie tędy droga. Poza tym stara się Ciebie wepchnąć sobie pod pantofel, bo w końcu musisz być na każde jej zawołanie (aby mogła sobie udowodnić, że rzeczywiście jest super panną).
Staraj się z nią nie kłócić. Prawdopodobnie niektóre kłótnie są przez nią sprowokowane. Dlaczego? Żebyś się wściekał i pokazał, że Ci zależy wink Taki jeden z wielu minusów ludzi z niską samooceną. Może jak zobaczy, że jej przytyki i wrzaski nie robią na Tobie wrażenia, to odpuści. Bo zrywania Ci nie życzę - to w ostateczności, gdy zobaczysz, że już nic nie działa.

4

Odp: Przyszłość takiego związku
Byla_Narzeczona napisał/a:

Ile ona ma lat? Bo dziewczę wydaje się dość niedojrzałe hmm
Fajnie, że zdajesz sobie sprawę, że miłość to nie tylko te motyle w brzuchu, które z czasem zdychają, ale zwykły dzień powszedni. Niestety Twoja druga połówka jak na niedojrzałą księżniczkę przystało potrzebuje stanu zakochania aż do bólu i podkreślania, jakie to wszystko jest wyjątkowe, jaka ona jest wspaniała itd. Nie wróży to dobrze na przyszłość, bo chcąc nie chcąc w końcu nadejdzie kierat i przyzwyczajenie. Jest to nieodłączny element związku i powinna to jak najszybciej zrozumieć, bo co dalej? Uzna, że się znudziła = już nie kocha? Nie tędy droga. Poza tym stara się Ciebie wepchnąć sobie pod pantofel, bo w końcu musisz być na każde jej zawołanie (aby mogła sobie udowodnić, że rzeczywiście jest super panną).
Staraj się z nią nie kłócić. Prawdopodobnie niektóre kłótnie są przez nią sprowokowane. Dlaczego? Żebyś się wściekał i pokazał, że Ci zależy wink Taki jeden z wielu minusów ludzi z niską samooceną. Może jak zobaczy, że jej przytyki i wrzaski nie robią na Tobie wrażenia, to odpuści. Bo zrywania Ci nie życzę - to w ostateczności, gdy zobaczysz, że już nic nie działa.

Dziękuję za odpowiedź:) moja dziewczyna ma 24 lata. Ja jestem starszy od niej. Staram się jej wyjaśnić, że miłość i związek to jednak coś więcej niż motylki bo gdyby tak było to nie byłoby małżeństw. I zawsze dodaję, że każdy przechodzi przez te etapy. Są one po prostu naturalne. Liczy się bardziej to, że możemy żyć będąc dla siebie w każdej sytuacji. Trudno jest jej to pojąć, mimo, ze zgadza się ze mną to jednak potem wracam ten styl myślenia, że euforia a nie przyzwyczajenie. I męczy mnie to strasznie i wyczerpuje a ona potem mówi że to ona jest wyczerpana i że nie czuje już mojej miłości, że lepiej dogadywała się ze mną gdy byliśmy koleżeństwem. Wtedy nikt nie miał do nikogo o nic pretensji a teraz w związku same spiny. Te teksty mnie wykańczają. Pytam czy chce wrócić do relacji koleżeńskiej i jeśli tak to ja nie chce i spadam stąd na co ona, że chce miłości i żeby nasz kontakt był tak samo płomienny jak na początkach. Nie da się wrócić do tego co było ja tak uważam. Czas mija teraz jesteśmy w inny miejscu. Mówię, ze jeśli potrzebuje motylków to niech idzie do innego i znowu po miesiącu potem do następnego skoro bardziej woli to niż moją miłość i oddanie

Odp: Przyszłość takiego związku

To w tym wieku już coś powinna mieć w głowie... No, ale!
Ważne pytanie, to czy ona dalej czuje te motylki podczas gdy Ty już poszedłeś o krok dalej, czy może chce usilnie widzieć te motyle u Ciebie, żeby poczuć się dowartościowana. Niektóre osoby tylko wtedy czują się bezpiecznie, gdy widzą, że partner non stop o nie zabiega (nie rozumieją, że zabiegać można na spokojnie) i wręcz szaleje na ich punkcie. Inaczej czują się niezaspokojone i nieważne, że taka sytuacja wykańcza partnera i je same. Spróbuj zwrócić uwagę swojej dziewczyny na tą ciągłą pogoń za euforią, że jej też nie jest z tym do końca dobrze. Oczywiście najfajniejszy okres w związku to ten z początku, z okresu zakochania, ale wcale nie najpiękniejszy. Zapewnij, że ją bardzo kochasz i że Twój brak szaleństw to nie oznaka znudzenia nią i związkiem, a po prostu kolejny, naturalny etap, który jest głębszy i stabilniejszy od poprzedniego i to znaczy, że uczucie zdrowo się rozwija - no, przynajmniej z Twojej strony wink Przeżyjecie w przyszłości jeszcze multum uniesień i fajnych, spontanicznych sytuacji, ale niech da sobie szansę się o tym przekonać. Niech odetchnie, odpocznie psychicznie, bo nic złego z Twojej strony się nie dzieje, wszystko jest najzupełniej w porządku i może być tego pewna. Tylko nie daj się jej histeriom, bo może zacząć się ciskać, że jej nie rozumiesz i że oskarżasz ją o wszystko. Jeśli uważa, że jej nie rozumiesz, niech RZECZOWO I SPOKOJNIE wytłumaczy, czego jej brakuje, ale KONKRETNIE, np. "kiedyś mi przynosiłeś kwiaty bez okazji, a teraz tego nie robisz; lubiłam to bardzo i tęsknię za tym". Wtedy się można zastanowić nad kompromisem, może też dojrzysz coś, co rzeczywiście zaniedbałeś. Ale nie na zasadzie, że księżniczka chce i księżniczka ma to dostać, bo taki ma kaprys.

6

Odp: Przyszłość takiego związku

Autorze, to nie Ty pisałeś całkiem niedawno w podpunktach o wadach swojej dziewczyny? Tam też było że ona zarzuca że facet nie celebruje np. seksu z nią.

7

Odp: Przyszłość takiego związku
madoja napisał/a:

Autorze, to nie Ty pisałeś całkiem niedawno w podpunktach o wadach swojej dziewczyny? Tam też było że ona zarzuca że facet nie celebruje np. seksu z nią.

witaj. Jestem tu pierwszy raz i zalogowałem się by poznać opinie osób z zewnątrz. Nawet powiem szczerze, że nie czytam innych wątków, ale  ten o którym wspominasz chętnie przeczytam więc poszperam tutaj zaraz. Widocznie są ludzie mający podobne problemy i rozterki.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Przyszłość takiego związku

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024