Cześć,
aktualnie szukam wsparcia, aby wygadać się komukolwiek bo mój (ex) narzeczony zerwał zarećzyny po 20 miesiącach bycia razem i po 8 miesiącach zaręczyn. Powód praktycznie żadny, dwa dni temu wszystko było ok. Obraził się bo mu 2 razy zwróciłam uwagę, że w moim towarzystwie ma się nie oglądać za kobietami, w sumie kłótni większych bylo w naszym związku 3 wieksze kłótnie na cały okres trwania związku. Wiadomo były spięcia, dla mnie nieistotne, naprawdę błahe sprawy do, których nikt nie przywiązuje uwagi zresztą ja też nie przywiązywałam do tego wagi, dla niego były to rzekomo kłótnie o bardzo poważne sprawy. W sumie to nie wiem co mam ze sobą zrobić, jestem zawiedziona i rozczarowana bo jestem młoda jak widać naiwna i głupia. Pierwszy poważny związek motyle w brzuchu, ślub na głowie i wkręciła mi się wizja idealnego związku, że nic go nie może zniszczyć. Dla mnie było super i do piątku byłam przekonana, że po prostu to będzie ojciec moich dzieci. Ostatnio miałam bardzo ciężki okres w życiu i nie powiem dużo narzekałam, ale czy to jest powód żeby zrywać zaręczyny?
Ostatnia kłótnia była o to, że dodał na portalu społeczniościowym kobietę o której wypowiadałam się w niezbyt pochlebny sposób. Dla mnie to jest śmieszne, że jego reakcja na to pytanie była tak wyolbrzymiona, że zaczełam się zastanawiać czy to na pewno jest zwykły zbieg okoliczności....w sumie zerwaliśmy bo on stwierdził, że nie może żyć w związku w którym nie ma zaufiania. Tyle tylko, że podszzedł do tego tak bez emocjonalnie, że zastanawiam się czy po prostu nie chciał się mnie pozbyć już wcześniej, ale nie miał mi tego odwagi powiedzieć. Mi zależalo i zależy na tej osobie, ale czy warto w ogóle zawracać sobie głowę kimś: kto obraża się i jest w stanie zerwać zaręczyny po takiej absurdalnej sprawie, nie jest już zainteresowana dalszym kontaktem ponieważ pieniądze za zaliczki chciał wysłać przelewem. Nie wiem już sama czy w ogóle szukać jeszcze kontaktu czy po prostu odpuścic i dopuści do siebie brutalna prawdę, że on mnie najzwyczajniej w świecie nie kochał ? No właśnie tylko jak można dzielić z kimś każdą wolną chwilę, a potem tak bez emocji zerwać? Nie rozumiem tego....chyba mam za mały mózg. Czuję się fatalnie przede wszystkim wyrwane serce bez znieczulenia i fakt, że zainwestowałam uczucia w kogoś kto się tylko bawił moimi uczuciami.
Czy Ty aby nie przesadzasz z tym "nie kochał mnie", "bawił się moimi uczuciami"? Z tego co wyczytałam, zerwanie zaręczyn odbyło się max 2 dni temu, tak? Więc poczekaj chwilę, ochłońcie po głupiej kłótni. Może akurat to była kropla, która przelała czarę goryczy. Oczywiście mogło być tak, że szukał pretekstu, ale z drugiej strony może czepiałaś się od dłuższego czasu, wyczuł właśnie ten brak zaufania, o którym Ci powiedział? Zastanów się nie tylko nad jego zachowaniem, ale też nad swoim. I tak pewnie o tym porozmawiacie, więc nic nie jest przekreślone. Tylko trzeba na spokojnie.
Niestety, ale nie przesadzam. Wiem, że to może zabrzmieć śmiesznie, ale wiem ze on po prostu nie popuści. Oczywiście to mnie też boli bo ja byłam w stanie góry przenieść. Dzisiaj też dowiedziałam się, że każde przeprosiny są dla niego uwłaczające. Sama mam ciężki charakter, ale uwierz, że wiem ze juz nic z tego nie będzie. Liczyłam tutaj na jakieś wsprarcie, a nie baty. Rozmowa odbyła się po co prawda 1 dniu przerwy. Jego zachowanie było dzisiaj dla mnie szokujące, cała rozmowa trwała zaledwie 30 min! 30 minut przekreślające 20 mięsiecy. Więc to nie jest tak, że przesadzam Sama nie wiem było minęło zaręczyny zerwane tylko mi pęka serducho i wiadomo, że człowiek musi się poużalać, aby mógł wszystko przetrawić i iść dalej. Nie wiem w sumie czy się dopytywać czy coś było innym powodem. Wiadomo jestem kobietą i nachętniej oczekiwałabym 10 stronnicowego eseju dlaczego i jak, ale z drugiej strony nie chce się ośmieszać i jak ktoś mi mówi nie to go nie będę do czegokolwiek zmuszać.
Nikt Cię tutaj nie biczuje, tylko obiektywnie patrzy na sytuację na podstawie tego co napisałaś
Moim zdaniem powinniście po prostu ochłonąć. To nigdy nie jest tak, że nagle X miesięcy/lat znika (no, o ile nie pojawiła się osoba trzecia, bo wtedy ludzie dostają małpiego rozumu). Daj zadziałać czasowi. Wiem, że Ci ciężko, ale na moje oko to raczej nie jest jeszcze koniec. W sumie nic takiego strasznego się nie stało. Chyba.
Nie ukrywam, że pogodzić się chcę, ślub też chciałam wziąć. Ale nie mam już koncepcji jak postępować z kimś kto jest ta uparty, że jak założy sobie coś to się nie odezwie. Po prostu choćby niewiadomo jak cierpiał to się nie odezwie bo tak powiedział i musi słowa dotrzymać. Może faktycznie tragizuje, a może stawiam sobie jakieś nierealne wizje, a mój eks siedzi teraz i się dobrze bawi. A czy pojawił się ktoś trzeci podobno nie, ale wg jego słów był już mną zmęczony (to są takie moje wnioski). Nie wiem co mam robić wiadomo, że liczę po cichu, że ochłoniemy i się odezwie za jakiś czas...... Może niepotrzebnie mówiłam o zwrocie pieniędzy za sale itp. ale prawda jest taka, że to było logiczne skoro ze mną zerwał. Nie będę też czekać w nieskończoność i wiadomo, że muszę po prostu po jakimś czasie przestać czekać niewiadomo na co. Tyle tylko, że nawet nie wiem ile mam tak postawić na te ciche dni, bo najdlużej nie odzywaliśmy się do siebie po kłotni 3 dni, i też nie jestem pewna czy on w ogole bedzie zainteresowany kontaktem ze mną bo zawsze ja wyciagałam rękę na zgodę jeżeli chodzi o "ciche dni". Po prostu jest mi przykro i może lepiej z góry założyć, że jak zerwał to już po ptokach.Pierścionka nie chciał wziąc, ale ja nalegałam na to w całej tej złośći.
Sama najlepiej znasz swojego faceta. Jednak oboje jak widzę macie ciężkie charaktery i w złości potraficie mówić i podejmować pochopne decyzje. Jeśli nie chcesz krążyć wokół jego nóg prosząc o pogodzenie, to może daj mu po prostu znać, że dalej go kochasz, jesteś gotowa na normalną rozmowę o związku i poczekasz, aż i on wyrazi taką chęć? Tylko to musi być szczerze, nie to, że się spotkacie i się zacznie rozmowa w złości. Jeśli Ci na nim zależy, to zawalcz o Was, oczywiście w granicach rozsądku, byś nie wyszła na desperatkę. Poddać to się każdy potrafi.
Autorko,a może zwyczajnie widzisz rzeczy,których nie ma.
Tak jak te rzekome "baty"?
Powód praktycznie żadny, dwa dni temu wszystko było ok. Obraził się bo mu 2 razy zwróciłam uwagę, że w moim towarzystwie ma się nie oglądać za kobietami, w sumie kłótni większych bylo w naszym związku 3 wieksze kłótnie na cały okres trwania związku. Wiadomo były spięcia, dla mnie nieistotne, naprawdę błahe sprawy do, których nikt nie przywiązuje uwagi zresztą ja też nie przywiązywałam do tego wagi, dla niego były to rzekomo kłótnie o bardzo poważne sprawy.
Ostatnia kłótnia była o to, że dodał na portalu społeczniościowym kobietę o której wypowiadałam się w niezbyt pochlebny sposób. Dla mnie to jest śmieszne, że jego reakcja na to pytanie była tak wyolbrzymiona, że zaczełam się zastanawiać czy to na pewno jest zwykły zbieg okoliczności....w sumie zerwaliśmy bo on stwierdził, że nie może żyć w związku w którym nie ma zaufiania. Tyle tylko, że podszzedł do tego tak bez emocjonalnie, że zastanawiam się czy po prostu nie chciał się mnie pozbyć już wcześniej, ale nie miał mi tego odwagi powiedzieć.. Nie wiem już sama czy w ogóle szukać jeszcze kontaktu czy po prostu odpuścic i dopuści do siebie brutalna prawdę, że on mnie najzwyczajniej w świecie nie kochał ? No właśnie tylko jak można dzielić z kimś każdą wolną chwilę, a potem tak bez emocji zerwać? Nie rozumiem tego....chyba mam za mały mózg. Czuję się fatalnie przede wszystkim wyrwane serce bez znieczulenia i fakt, że zainwestowałam uczucia w kogoś kto się tylko bawił moimi uczuciami.
Z reguły każdy facet ogląda sie za laskami tak jak za.......fajnymi furami. Jedni po prostu robią to mało dyskretnie. Błahe sprawy dla Ciebie, niekoniecznie takowymi muszą być dla partnera. Dodał kobietę na portalu społecznościowyn.....faktycznie dramat. Może jeszcze gały Mu powinnaś wydłubać, żeby się za kieckami nie oglądał. Zaufanie to niewątpliwie podstawa. W sumie nie sądzisz, że robisz z igły widły?
Jeszcze jedna sprawa ciśnie mi się na klawiaturę. Permanentnie pojawia się temat "zdrady" facetów na pornostronach. Proponuję doświadczenie drogie Panie. Zapytajcie swojego partnera po takowym akcie "zdrady" masturbacyjnej o szczegóły. Daję sobie ręke uciąć, że znakomita większość nie będzie w minutę "po" pamiętać czy ów obiekt ekscytacji na ekranie monitora był blondynką czy brunetką, w porywach fascynacji co najwyżej może pamiętać czy pani miała skośne oczy, ewentualnie ciemną karnację . Nic więcej
:D:D. W co i tak wątpię
.
frazesy89 napisał/a:Powód praktycznie żadny, dwa dni temu wszystko było ok. Obraził się bo mu 2 razy zwróciłam uwagę, że w moim towarzystwie ma się nie oglądać za kobietami, w sumie kłótni większych bylo w naszym związku 3 wieksze kłótnie na cały okres trwania związku. Wiadomo były spięcia, dla mnie nieistotne, naprawdę błahe sprawy do, których nikt nie przywiązuje uwagi zresztą ja też nie przywiązywałam do tego wagi, dla niego były to rzekomo kłótnie o bardzo poważne sprawy.
Ostatnia kłótnia była o to, że dodał na portalu społeczniościowym kobietę o której wypowiadałam się w niezbyt pochlebny sposób. Dla mnie to jest śmieszne, że jego reakcja na to pytanie była tak wyolbrzymiona, że zaczełam się zastanawiać czy to na pewno jest zwykły zbieg okoliczności....w sumie zerwaliśmy bo on stwierdził, że nie może żyć w związku w którym nie ma zaufiania. Tyle tylko, że podszzedł do tego tak bez emocjonalnie, że zastanawiam się czy po prostu nie chciał się mnie pozbyć już wcześniej, ale nie miał mi tego odwagi powiedzieć.. Nie wiem już sama czy w ogóle szukać jeszcze kontaktu czy po prostu odpuścic i dopuści do siebie brutalna prawdę, że on mnie najzwyczajniej w świecie nie kochał ? No właśnie tylko jak można dzielić z kimś każdą wolną chwilę, a potem tak bez emocji zerwać? Nie rozumiem tego....chyba mam za mały mózg. Czuję się fatalnie przede wszystkim wyrwane serce bez znieczulenia i fakt, że zainwestowałam uczucia w kogoś kto się tylko bawił moimi uczuciami.Z reguły każdy facet ogląda sie za laskami tak jak za.......fajnymi furami. Jedni po prostu robią to mało dyskretnie. Błahe sprawy dla Ciebie, niekoniecznie takowymi muszą być dla partnera. Dodał kobietę na portalu społecznościowyn.....faktycznie dramat. Może jeszcze gały Mu powinnaś wydłubać, żeby się za kieckami nie oglądał. Zaufanie to niewątpliwie podstawa. W sumie nie sądzisz, że robisz z igły widły?
Jeszcze jedna sprawa ciśnie mi się na klawiaturę. Permanentnie pojawia się temat "zdrady" facetów na pornostronach. Proponuję doświadczenie drogie Panie. Zapytajcie swojego partnera po takowym akcie "zdrady" masturbacyjnej o szczegóły. Daję sobie ręke uciąć, że znakomita większość nie będzie w minutę "po" pamiętać czy ów obiekt ekscytacji na ekranie monitora był blondynką czy brunetką, w porywach fascynacji co najwyżej może pamiętać czy pani miała skośne oczy, ewentualnie ciemną karnację. Nic więcej
:D:D. W co i tak wątpię
.
Ja tego zamieszania co do pornosów osobiście nie rozumiem. Jeśli partner sobie lubi raz na jakiś czas za przeproszeniem "zwalić" do nich i tyle, to w czym problem? Gorzej, gdy pojawiają się porównania do nienaturalnych aktorek (AKTOREK!) porno, np. że wszystko kobiecie sprawia przyjemność i naturalność to mega jędrne cycki, tyłek i definitywny brak cellulitu czy facet zaczyna przedkładać filmy nad seks. Ale tak normalnie? Bez przesady, zresztą dlaczego czepiają się o to mężczyzn, skoro ogrom kobiet też ogląda takie filmy.
Nie rozumiem osób, które tutaj się wypowiadają przecież ja nie chciałam kogoś ukrzyżowac bo się obrócił za kobieta. Zrobił to niedyskretnie a ja po prostu zwrócilam mu uwagę. I na tym się skończyło. O stronach porno nie będę się wypowiadać bo mnie to nie dotyczy niebyt również tak , że przywiązalam go do stołu i wszystkiego zarabiałam , wydawało mi się ze układało nam się dobrze . I tez nie widzę sensu w wyciągania pochopnych wniosków, że widzę rzeczy których nie ma proszę to jakoś uzasadnić. Narazie dam sobie na wstrzymanie to chyba będzie najrozsadniejsza decyzja jak mam kogoś unieszczesliwiac, zresztą już to chyba zrobiłam skoro zerwał zaręczyny. No ale widzę, że przez to ze to był mój 1 poważny związek popełniłam masę błędów. Nikt nie jest doskonały a po prostu chciałam się wyzalic. Wiadome jest ze jak się kogoś kocha a zostaje się odtraconym to człowiek góry przeniesie.
imponderabilia napisał/a:frazesy89 napisał/a:Powód praktycznie żadny, dwa dni temu wszystko było ok. Obraził się bo mu 2 razy zwróciłam uwagę, że w moim towarzystwie ma się nie oglądać za kobietami, w sumie kłótni większych bylo w naszym związku 3 wieksze kłótnie na cały okres trwania związku. Wiadomo były spięcia, dla mnie nieistotne, naprawdę błahe sprawy do, których nikt nie przywiązuje uwagi zresztą ja też nie przywiązywałam do tego wagi, dla niego były to rzekomo kłótnie o bardzo poważne sprawy.
Ostatnia kłótnia była o to, że dodał na portalu społeczniościowym kobietę o której wypowiadałam się w niezbyt pochlebny sposób. Dla mnie to jest śmieszne, że jego reakcja na to pytanie była tak wyolbrzymiona, że zaczełam się zastanawiać czy to na pewno jest zwykły zbieg okoliczności....w sumie zerwaliśmy bo on stwierdził, że nie może żyć w związku w którym nie ma zaufiania. Tyle tylko, że podszzedł do tego tak bez emocjonalnie, że zastanawiam się czy po prostu nie chciał się mnie pozbyć już wcześniej, ale nie miał mi tego odwagi powiedzieć.. Nie wiem już sama czy w ogóle szukać jeszcze kontaktu czy po prostu odpuścic i dopuści do siebie brutalna prawdę, że on mnie najzwyczajniej w świecie nie kochał ? No właśnie tylko jak można dzielić z kimś każdą wolną chwilę, a potem tak bez emocji zerwać? Nie rozumiem tego....chyba mam za mały mózg. Czuję się fatalnie przede wszystkim wyrwane serce bez znieczulenia i fakt, że zainwestowałam uczucia w kogoś kto się tylko bawił moimi uczuciami.Z reguły każdy facet ogląda sie za laskami tak jak za.......fajnymi furami. Jedni po prostu robią to mało dyskretnie. Błahe sprawy dla Ciebie, niekoniecznie takowymi muszą być dla partnera. Dodał kobietę na portalu społecznościowyn.....faktycznie dramat. Może jeszcze gały Mu powinnaś wydłubać, żeby się za kieckami nie oglądał. Zaufanie to niewątpliwie podstawa. W sumie nie sądzisz, że robisz z igły widły?
Jeszcze jedna sprawa ciśnie mi się na klawiaturę. Permanentnie pojawia się temat "zdrady" facetów na pornostronach. Proponuję doświadczenie drogie Panie. Zapytajcie swojego partnera po takowym akcie "zdrady" masturbacyjnej o szczegóły. Daję sobie ręke uciąć, że znakomita większość nie będzie w minutę "po" pamiętać czy ów obiekt ekscytacji na ekranie monitora był blondynką czy brunetką, w porywach fascynacji co najwyżej może pamiętać czy pani miała skośne oczy, ewentualnie ciemną karnację. Nic więcej
:D:D. W co i tak wątpię
.
Ja tego zamieszania co do pornosów osobiście nie rozumiem. Jeśli partner sobie lubi raz na jakiś czas za przeproszeniem "zwalić" do nich i tyle, to w czym problem? Gorzej, gdy pojawiają się porównania do nienaturalnych aktorek (AKTOREK!) porno, np. że wszystko kobiecie sprawia przyjemność i naturalność to mega jędrne cycki, tyłek i definitywny brak cellulitu czy facet zaczyna przedkładać filmy nad seks. Ale tak normalnie? Bez przesady, zresztą dlaczego czepiają się o to mężczyzn, skoro ogrom kobiet też ogląda takie filmy.
Bravo. Ja też tego nie rozumiem. Faceci nie przedkładają filmów nad seks. Zresztą wystarczy obejrzeć jak owe filmy sa kręcone. Jak to filmy . Gra "aktorska". A cellulitu tam nie brakuje, jak i nierzadko nadwagi
. I szczerze mówiąc wątpię, żeby pakowanie ręki po łokieć w tyłek sprawiały taką wielką rozkosz paniom
. Chyba, że to okrzyki bólu a nie przyjemności
:D:D.
Wow, no skoro ogrom kobiet ogląda pornole, cholera powinienem się zacząć martwić, że nie jestem w posidaniu półmetrowego zaganiacza w slipach hahahahahahahahahahahahahahahahahahaha . Da się to jakoś chirurgicznie powiekszyć
hahahahahahahaha?
Byla_Narzeczona napisał/a:imponderabilia napisał/a:Z reguły każdy facet ogląda sie za laskami tak jak za.......fajnymi furami. Jedni po prostu robią to mało dyskretnie. Błahe sprawy dla Ciebie, niekoniecznie takowymi muszą być dla partnera. Dodał kobietę na portalu społecznościowyn.....faktycznie dramat. Może jeszcze gały Mu powinnaś wydłubać, żeby się za kieckami nie oglądał. Zaufanie to niewątpliwie podstawa. W sumie nie sądzisz, że robisz z igły widły?
Jeszcze jedna sprawa ciśnie mi się na klawiaturę. Permanentnie pojawia się temat "zdrady" facetów na pornostronach. Proponuję doświadczenie drogie Panie. Zapytajcie swojego partnera po takowym akcie "zdrady" masturbacyjnej o szczegóły. Daję sobie ręke uciąć, że znakomita większość nie będzie w minutę "po" pamiętać czy ów obiekt ekscytacji na ekranie monitora był blondynką czy brunetką, w porywach fascynacji co najwyżej może pamiętać czy pani miała skośne oczy, ewentualnie ciemną karnację. Nic więcej
:D:D. W co i tak wątpię
.
Ja tego zamieszania co do pornosów osobiście nie rozumiem. Jeśli partner sobie lubi raz na jakiś czas za przeproszeniem "zwalić" do nich i tyle, to w czym problem? Gorzej, gdy pojawiają się porównania do nienaturalnych aktorek (AKTOREK!) porno, np. że wszystko kobiecie sprawia przyjemność i naturalność to mega jędrne cycki, tyłek i definitywny brak cellulitu czy facet zaczyna przedkładać filmy nad seks. Ale tak normalnie? Bez przesady, zresztą dlaczego czepiają się o to mężczyzn, skoro ogrom kobiet też ogląda takie filmy.
Bravo. Ja też tego nie rozumiem. Faceci nie przedkładają filmów nad seks. Zresztą wystarczy obejrzeć jak owe filmy sa kręcone. Jak to filmy
. Gra "aktorska". A cellulitu tam nie brakuje, jak i nierzadko nadwagi
. I szczerze mówiąc wątpię, żeby pakowanie ręki po łokieć w tyłek sprawiały taką wielką rozkosz paniom
. Chyba, że to okrzyki bólu a nie przyjemności
:D:D.
Wow, no skoro ogrom kobiet ogląda pornole, cholera powinienem się zacząć martwić, że nie jestem w posidaniu półmetrowego zaganiacza w slipach hahahahahahahahahahahahahahahahahahaha. Da się to jakoś chirurgicznie powiekszyć
hahahahahahahaha?
No a nie wysyłają Ci na maila spamu w postaci "ŁAŁ! Powiększył sobie penisa o 100 cm dzięki jednej niekonwencjonalnej metodzie, chirurdzy go nienawidzą"?
Nie rozumiem osób, które tutaj się wypowiadają przecież ja nie chciałam kogoś ukrzyżowac bo się obrócił za kobieta. Zrobił to niedyskretnie a ja po prostu zwrócilam mu uwagę. I na tym się skończyło. O stronach porno nie będę się wypowiadać bo mnie to nie dotyczy niebyt również tak , że przywiązalam go do stołu i wszystkiego zarabiałam , wydawało mi się ze układało nam się dobrze . I tez nie widzę sensu w wyciągania pochopnych wniosków, że widzę rzeczy których nie ma proszę to jakoś uzasadnić. Narazie dam sobie na wstrzymanie to chyba będzie najrozsadniejsza decyzja jak mam kogoś unieszczesliwiac, zresztą już to chyba zrobiłam skoro zerwał zaręczyny. No ale widzę, że przez to ze to był mój 1 poważny związek popełniłam masę błędów. Nikt nie jest doskonały a po prostu chciałam się wyzalic. Wiadome jest ze jak się kogoś kocha a zostaje się odtraconym to człowiek góry przeniesie.
Sama musisz znaleźć odpowiedź. Skoro nie wiesz czemu tak się stało, my tym bardziej do tego nie dojdziemy. Jedno jest pewne, nic z dnia na dzień się nie dzieje. Nie zmusisz nikogo do miłości czy jak się toto badziewie zwie. Skoro facet nie chce, uszanuj to. I przestań sie obwiniać. To do niczego nie prowadzi. Nie chce, to nie. Nie ma co roztrząsać. Cycki w górę i bierz się za życie a nie marnuj czasu na smutkowanie.
imponderabilia napisał/a:Byla_Narzeczona napisał/a:Ja tego zamieszania co do pornosów osobiście nie rozumiem. Jeśli partner sobie lubi raz na jakiś czas za przeproszeniem "zwalić" do nich i tyle, to w czym problem? Gorzej, gdy pojawiają się porównania do nienaturalnych aktorek (AKTOREK!) porno, np. że wszystko kobiecie sprawia przyjemność i naturalność to mega jędrne cycki, tyłek i definitywny brak cellulitu czy facet zaczyna przedkładać filmy nad seks. Ale tak normalnie? Bez przesady, zresztą dlaczego czepiają się o to mężczyzn, skoro ogrom kobiet też ogląda takie filmy.
Bravo. Ja też tego nie rozumiem. Faceci nie przedkładają filmów nad seks. Zresztą wystarczy obejrzeć jak owe filmy sa kręcone. Jak to filmy
. Gra "aktorska". A cellulitu tam nie brakuje, jak i nierzadko nadwagi
. I szczerze mówiąc wątpię, żeby pakowanie ręki po łokieć w tyłek sprawiały taką wielką rozkosz paniom
. Chyba, że to okrzyki bólu a nie przyjemności
:D:D.
Wow, no skoro ogrom kobiet ogląda pornole, cholera powinienem się zacząć martwić, że nie jestem w posidaniu półmetrowego zaganiacza w slipach hahahahahahahahahahahahahahahahahahaha. Da się to jakoś chirurgicznie powiekszyć
hahahahahahahaha?
No a nie wysyłają Ci na maila spamu w postaci "ŁAŁ! Powiększył sobie penisa o 100 cm dzięki jednej niekonwencjonalnej metodzie, chirurdzy go nienawidzą"?
![]()
![]()
Fak wysyłają . Skąd cholera wiedzą, że mam małego???????!!!!! Inwigilacja???!!!
:D:D:D. Pewnie widzą jak trzepię na pornostronach
:D:D przez moja kamerkę lol
:D:D
Byla_Narzeczona napisał/a:imponderabilia napisał/a:Bravo. Ja też tego nie rozumiem. Faceci nie przedkładają filmów nad seks. Zresztą wystarczy obejrzeć jak owe filmy sa kręcone. Jak to filmy
. Gra "aktorska". A cellulitu tam nie brakuje, jak i nierzadko nadwagi
. I szczerze mówiąc wątpię, żeby pakowanie ręki po łokieć w tyłek sprawiały taką wielką rozkosz paniom
. Chyba, że to okrzyki bólu a nie przyjemności
:D:D.
Wow, no skoro ogrom kobiet ogląda pornole, cholera powinienem się zacząć martwić, że nie jestem w posidaniu półmetrowego zaganiacza w slipach hahahahahahahahahahahahahahahahahahaha. Da się to jakoś chirurgicznie powiekszyć
hahahahahahahaha?
No a nie wysyłają Ci na maila spamu w postaci "ŁAŁ! Powiększył sobie penisa o 100 cm dzięki jednej niekonwencjonalnej metodzie, chirurdzy go nienawidzą"?
![]()
![]()
Fak wysyłają
. Skąd cholera wiedzą, że mam małego???????!!!!! Inwigilacja???!!!
:D:D:D. Pewnie widzą jak trzepię na pornostronach
:D:D przez moja kamerkę lol
:D:D
No to w takim razie pytanie, dlaczego mi wysyłają Ja wiem, że pewna część ciała kobiety to mikropenis, ale bez przesady
Okej, bo zaczynamy robić erotyczny OFFTOP wieczorową porą
imponderabilia napisał/a:Byla_Narzeczona napisał/a:No a nie wysyłają Ci na maila spamu w postaci "ŁAŁ! Powiększył sobie penisa o 100 cm dzięki jednej niekonwencjonalnej metodzie, chirurdzy go nienawidzą"?
![]()
![]()
Fak wysyłają
. Skąd cholera wiedzą, że mam małego???????!!!!! Inwigilacja???!!!
:D:D:D. Pewnie widzą jak trzepię na pornostronach
:D:D przez moja kamerkę lol
:D:D
No to w takim razie pytanie, dlaczego mi wysyłają
Ja wiem, że pewna część ciała kobiety to mikropenis, ale bez przesady
Okej, bo zaczynamy robić erotyczny OFFTOP wieczorową porą
Ubawiłas mnie Była Narzeczona. Masz rację, coś im szwankuje w systemie, bo dostaje też maile z reklama kremu na powiększenie piersi. Ło Matko, czyli z tego wniosek. ze Ty masz większa łechtaczke od mojego penisa a ja wieksze cycki od Ciebie? Fascynujące, wyjdziesz za mnie? hahahahahahahahahahahahahahahaha. To bedzie mega experience
Byla_Narzeczona napisał/a:imponderabilia napisał/a:Fak wysyłają
. Skąd cholera wiedzą, że mam małego???????!!!!! Inwigilacja???!!!
:D:D:D. Pewnie widzą jak trzepię na pornostronach
:D:D przez moja kamerkę lol
:D:D
No to w takim razie pytanie, dlaczego mi wysyłają
Ja wiem, że pewna część ciała kobiety to mikropenis, ale bez przesady
Okej, bo zaczynamy robić erotyczny OFFTOP wieczorową porąUbawiłas mnie Była Narzeczona. Masz rację, coś im szwankuje w systemie, bo dostaje też maile z reklama kremu na powiększenie piersi. Ło Matko, czyli z tego wniosek. ze Ty masz większa łechtaczke od mojego penisa a ja wieksze cycki od Ciebie? Fascynujące, wyjdziesz za mnie? hahahahahahahahahahahahahahahaha. To bedzie mega experience
Hahahahahahahahaha to byłby na pewno ciekawy wizualnie związek hahahahahaha!
18 2016-05-16 00:03:41 Ostatnio edytowany przez imponderabilia (2016-05-16 00:06:38)
imponderabilia napisał/a:Byla_Narzeczona napisał/a:No to w takim razie pytanie, dlaczego mi wysyłają
Ja wiem, że pewna część ciała kobiety to mikropenis, ale bez przesady
Okej, bo zaczynamy robić erotyczny OFFTOP wieczorową porąUbawiłas mnie Była Narzeczona. Masz rację, coś im szwankuje w systemie, bo dostaje też maile z reklama kremu na powiększenie piersi. Ło Matko, czyli z tego wniosek. ze Ty masz większa łechtaczke od mojego penisa a ja wieksze cycki od Ciebie? Fascynujące, wyjdziesz za mnie? hahahahahahahahahahahahahahahaha. To bedzie mega experience
Hahahahahahahahaha to byłby na pewno ciekawy wizualnie związek hahahahahaha!
Staram się jak mogę . Poczekaj mierzę. Dalmierz wywaliłem (pomiar mało satysfakcjonujacy, chyba nie ta stronka z panienkami
), miarka stalowa też nie bardzo
. Ale metr krawiecki już bardziej elastyczny, Się naciągnie z 1 cm czy dwa. Masz preferencje w tej materii? Postaram się sprostać i dostosować hahahahahahahahahahahahahahaha. ale w granicach rozsądku. Do metra ni wała nie dociągnę
. To musi być miłość przy takich staraniach
:D:D
Bardziej mnie obchodzi, jaki masz rozmiar miseczki, skoro większy ode mnie A to już leciutkie wyzwanie!
Bardziej mnie obchodzi, jaki masz rozmiar miseczki, skoro większy ode mnie
A to już leciutkie wyzwanie!
Jestem deska, ale jak trzeba to tyle kremu wetrę w moje sutki, że osiągnę 110 F (cokolwiek to znaczy, znalazlem na necie ). Czego się nie robi w imie miłosci
. Yupi zakochałem się w Byłej Narzeczonej hahahahahahahahahahahahaha :*.
Hahahahahahahaha dobrze, że moderatorzy już śpią :* Ale za duże cycki byś miał
Hahahahahahahaha dobrze, że moderatorzy już śpią :* Ale za duże cycki byś miał
Może zostańmy przy tym, w czego posiadaniu jesteśmy . Zawsze możemy skonfrontować nasze atrybuty
. Jutro mnie zbanują, ale póki śpią moderatorzy wyznam BN wszystkie moje najskrytsze uczucia
.
Na mnie już czas, trza lulu. Skoro jednak połączyła nas nić miłości, pozwolę sobie życzyć Ci Kochanie kolorowych snów, co by nasze piersi, penisy itd. w błogim połączeniu doznały paroksyzmu rozkoszy. Będę tęsknić . Czego osobiscie nie znoszę
. A juz myślałem, że mnie nikt nie pokocha. A tu taka niespodzianka
:D:D. Dobranic Była, własciwie to obecna, moja. Jutro po pierdzionek z brylantem skoczę
:D:D. Dobranoc, i śnij o mnie
:D:D:D:D:D:D. Ubawiłem się dzisiaj na maksa i za to serdeczne dziekuję
. Papaty, no i buziaki :* hahahahahahaha.
Hahahahahaha dobranoc :* I teraz przepraszam Autorkę za offtop. I moderatorkę proszę, aby mnie (nas?) nie banowała, już nie będę/będziemy Dobranoc!
Hahahahahaha dobranoc :* I teraz przepraszam Autorkę za offtop. I moderatorkę proszę, aby mnie (nas?) nie banowała, już nie będę/będziemy
Dobranoc!
Ja też przepraszam Autorkę, trzymam za Nią kciuki. Oczywiście, że nas . Chyba nie masz wątpliwości. Staliśmy sie jednością :*:*:*. Bo wiesz, "i nie opuszczę Cię aż do smierci" czy coś w ten deseń
:D:D. :*. Boska
Byla_Narzeczona napisał/a:Hahahahahaha dobranoc :* I teraz przepraszam Autorkę za offtop. I moderatorkę proszę, aby mnie (nas?) nie banowała, już nie będę/będziemy
Dobranoc!
Ja też przepraszam Autorkę, trzymam za Nią kciuki. Oczywiście, że nas
. Chyba nie masz wątpliwości. Staliśmy sie jednością :*:*:*. Bo wiesz, "i nie opuszczę Cię aż do smierci" czy coś w ten deseń
:D:D. :*. Boska
No to szybko poszło
To może ja się wypowiem w tym temacie.
Jestem 39 lat po ślubie a ze swoją żoną 45 lat ( biorąc pd uwagę, że jak ją poznałem majac już parę lat) to jestem starszym panem.
W Naszym małżeństwie bywało różnie, co jest z resztą powszechnym zjawiskiem, są wzloty i upadki.
Ale do czego zmierzam?
Zmierzam do tego, że mając taki staż ( bycia razem) to ja nadal nie trawię jak ona patrzy na innych facetów a ona nie trawi jak ja oglądam się za innymi kobietkami.
Bo skora ja ją kcham a ona mnie to nikt inny nie jest nam potrzebny.
Czy jak ktoś z Was jest najedzony to wejdzie do knajpy aby jeszcze coś zjeść?
Myśle, że nie.
Ponadto takie oglądanie się za facetami czy też kobietkami stwarza dyskonfort u partnera i poczucie nie dowartościowania.
Dlatego ja tego nie robię ( bo moja żona jest bardzo spostrzegawcza) i ona też tego nie robi.
Dlatego popieram autorkę wątku w 100% i uważam, że jej narzeczony nie dorósł do małżeństwa.
Brak zaufania niszczy każdy związek.
A po kilku latach wspólnego życia ( ślubu) to by się u nich działo.
Dlatego autorko nie żałuj tego co się stało.
Ty się ciesz, że tak się stalo.
Dziękuje za jeden miły post, co prawda braku zaufania w związku nie było, bo ufałam swojemu partnerowi w 100 %, ale jak wiadomo zawsze jest jakieś spięcie o którym trzeba porozmawiać, dla mnie to nie stanowiło problemu dla niego było to burzenie ogólnego spokoju i czepianie się o byle co. Oczywiście....typowe dla kobiet, napisalam do niego wczoraj, ale odzewu żadnego, a więc zakończone. Oczywiście czuję się mega zawiedziona, że nie spełniłam kryteriów idealnego związku w czyimś mniemaniu, no ale może faktycznie lepiej ze się stało tak a nie inaczej. Jeszcze jak mi przyjdzie do głowy napisać w ogole do tego Pana w akcie desperacji to będę tutaj zaglądać. Wiadomo czas leczy rany, a narazie zajmę się życiem Ciekawa jestem ile związków rozpada się z racji tego, bo ktoś zrezygnował, rozmyślił się, uciekł
Jest tutaj ktoś taki kto ma take doswiadczenia? Czy wszyscy szczęśliwie dotrwali po zaręczynach do ślubu w sielance, harmonii i życiu jak z bajki, bez kłotni docierania się i wymiany swoich poglądów.
28 2016-05-16 14:02:27 Ostatnio edytowany przez Martainn (2016-05-16 14:03:28)
Czy jak ktoś z Was jest najedzony to wejdzie do knajpy aby jeszcze coś zjeść?
Fatalne porównanie. "Zdrowy" facet obejrzy się za ładną kobietą. Owszem może próbować się powstrzymywać i nie zerkać w obecności żony, ale taka już jest ludzka natura. Kobiety często też dyskutują w swoim gronie o "ciachach". I to nie jest żaden problem. To zwykłe dyskusje, rozmowy, spojrzenia. NIC więcej. Dlatego porównanie z jedzeniem moim zdaniem jest bez sensu. Bo cel jest całkowicie inny. Je się żeby się najeść. Spoglądając na inną osobę nie dostajemy w zamian nic. Moja żona czasami sama mi wspomni, "zobacz jaka ładna dziewczyna". Ja nie wspominam bo się nie znam na męskiej urodzie, ale kiedyś mi pokazywała jaki typ jej się podoba. Zdziwiłem się:D Natomiast mamy do siebie 100% zaufanie i dlatego nie stanowi to dla nas żadnego problemu, bo wiemy doskonale że to tylko spojrzenie i "podziwianie" co w żaden sposób nie uwłacza nam, ani naszej pewności siebie. Bo niby dlaczego miałoby? Skoro ja się czuję pewny siebie, to spojrzenie na jakiegoś tam Jose Armando jego nie zburzy. A jeśli zburzy to wcale pewny siebie ani swojej wartości nie jestem.
Ponadto takie oglądanie się za facetami czy też kobietkami stwarza dyskonfort u partnera i poczucie nie dowartościowania.
U osoby bez poczucia własnej wartości tak. U całej reszty nie stwarza żadnego dyskomfortu. Ja np. nie mam z tym żadnego problemu. A niech się patrzy. Od patrzenia jeszcze nikomu się krzywda nie stała.
Trochę wieje od Ciebie egzaltacją, ale rozumiem, że to emocje Cię tak ponoszą. Mam też wrażenie, że nawet w odpowiedziach innych użytkowników widzisz tylko to, co sama chcesz zobaczyć. I w tym miejscu muszę sie zgodzić z majkszpilka. Bo być może jest coś więcej niż te sytuacje, o których napisałaś. Zaręczyn nie zrywa się "bo tak". Nie było tak, że nie dawałaś mu za bardzo "żyć"? Może czuł się osaczony twoją zazdrością na przykład?Albo miał faktycznie dość przytyków, czy sprzeczek i pierdoły?
Z drugiej strony niefajnie, że tak strzelił focha i koniec, ani rozmawiać nie chce, ani nic. Z resztą jak wdać, rozmowa i wcześniej i teraz, kuleje i to mocno między Wami.
A teraz pomyśl logiczne: wyobrażasz sobie przyszłe życie z nim po tym? I co teraz z zaufaniem, skoro tak z dnia na dzień zerwał.. ? Czy miałabyś teraz odwagę wejść z nim w związek, bez strachu, że mu się coś odwidzi za jakiś czas? Wiedząc, że on nie przerobi z Tobą trudnego tematu (jakiegokolwiek, takie jest życie), nie porozmawia, tylko coś sobie tam umyśli i dopiero poinformuje Cie o skutkach jego rozmyślań?
Szkoda, że Twoje marzenia i nadzieje legły w gruzach, ale lepiej, że teraz, niż po ślubie, kiedy np. byłabyś w ciąży, czy wzięła kredyt na zakup mieszkania (czy jakakolwiek inna poważna decyzja, dopowiedz sobie jakiś ważny priorytet jakby co).
Nie chce, to nie. Łaski bez. I myślę, że musisz popracować nad własną samooceną. Te jazdy o "pierdoły" (wg mnie oczywiście) na to wskazują.
Trzymaj się maleńka. Dużo siły i ochłonięcia z emocji życzę
30 2016-05-17 09:07:18 Ostatnio edytowany przez frazesy89 (2016-05-17 09:09:36)
A wiec zostalam poinformowana, ze nie chce ze mna byc bo nie chce mnie krzywdzic. Po cenne rzeczy o ktorych odbior prosilam ( nie chce miec tego u siebie w domu) kiedys tam wpadnie, ale mam nie pytac kiedy dokladnie, moje rzeczy natomiast chcial mi wyslac poczta, wiec nawet nie chcial mnie widziec. A ja jestem w takim szoku, ze po prostu nie moge w to uwierzyc. Co do tego jak wygladala komunikacja no coz bylo dobrze dopoki nie bylo klotni o blahostki, a pozniej jego gigantyczne fochy i nie odzywanie sie ( co bardzo zle znosilam i mu nie raz o tym mowilam). I napisze to jeszcze raz nie osaczalam go, ani nie trzymalam na smyczy. Zachecalam do wyjscia na piwo z kolegami z pracy, nie wisialam na sluchawce a nawet moge powiedziec ze to ja bylam osoba, ktora potrzebowala wiecej przestrzeni dla siebie. No coz najwyrazniej to nie bylo to, ale nie miesci mi sie w glowie bo przeciez jak sie kogos kocha to walczy sie jak lew, albo po prostu odpuszcza. Mi pozostala 2 opcja Trzymajcie kciuki za mnie
A wiec zostalam poinformowana, ze nie chce ze mna byc bo nie chce mnie krzywdzic. Po cenne rzeczy o ktorych odbior prosilam ( nie chce miec tego u siebie w domu) kiedys tam wpadnie, ale mam nie pytac kiedy dokladnie, moje rzeczy natomiast chcial mi wyslac poczta, wiec nawet nie chcial mnie widziec. A ja jestem w takim szoku, ze po prostu nie moge w to uwierzyc. Co do tego jak wygladala komunikacja no coz bylo dobrze dopoki nie bylo klotni o blahostki, a pozniej jego gigantyczne fochy i nie odzywanie sie ( co bardzo zle znosilam i mu nie raz o tym mowilam). I napisze to jeszcze raz nie osaczalam go, ani nie trzymalam na smyczy. Zachecalam do wyjscia na piwo z kolegami z pracy, nie wisialam na sluchawce a nawet moge powiedziec ze to ja bylam osoba, ktora potrzebowala wiecej przestrzeni dla siebie. No coz najwyrazniej to nie bylo to, ale nie miesci mi sie w glowie bo przeciez jak sie kogos kocha to walczy sie jak lew, albo po prostu odpuszcza. Mi pozostala 2 opcja
Trzymajcie kciuki za mnie
FRAZESY... to nie do ciebie się zwracam, to o ex narzeczonym, że prawi ci FRAZESY!
Zaiste, wybrałaś nick adekwatny do opisanej historii.
W jakim jesteście wieku?
On jeszcze nie dojrzał do małżeństwa (z tobą?), a pretekst do zerwania zaręczyn, zawsze się znajdzie, jeśli miał to w zamyśle.
A myślę, że miał, że kiełkowało to w nim. Zna siebie i uznał, że tak będzie najlepiej dla was obojgu. Chce być jeszcze wolny, albo ma już kogoś innego "na oku".
Więc trach i przeciął więzy.
Pomyśl, czy już wcześniej nie dawał jakichś sygnałów, które ty bagatelizowałaś. Miłość wiele zdarzeń tłumaczy na opak.
Przytulam cię.
32 2016-05-17 13:40:18 Ostatnio edytowany przez Martainn (2016-05-17 13:40:35)
Z drugiej strony abstrahując od tego co napisałem, ni wypada się nie zgodzić z poprzedniczkami. Pewnie odejście szykował od dłuższego czasu i szukał tylko kolejnych pretekstów. Raczej nic z tego już nie będzie. Z reguły nie odchodzi się ot tak. To proces.
frazesy89 nie martw się. Rozpoczynasz nowy rozdział w życiu i oby był lepszy od poprzedniego. Trzymam kciuki:-)
Oj dzisiaj mam jakoś mega wyjątkowo ciężki dzień, że tylko wyć się chce do księżyca... czy to był proces czy nie, wątpie żeby mnie to już w ogóle interesowało skoro jest po wszystkim. Trzeba wyciągnąć jakieś nauki z tego co było i nie zachowywać się jak dzieciak, nie stroic fochów i nie zakładać, że druga osoba zawsze będzie bo tak niestety nie ma. Narazie wrzucam na luz i odczuwam ogólny wstręt do facetów . Taaaa nowy rozdział, ten 2016 rok dał mi nieźle popalić, do tego ta pogoda dzisiejsza potęguję ten mój żal x100.
Z drugiej strony abstrahując od tego co napisałem, ni wypada się nie zgodzić z poprzedniczkami. Pewnie odejście szykował od dłuższego czasu i szukał tylko kolejnych pretekstów. Raczej nic z tego już nie będzie. Z reguły nie odchodzi się ot tak. To proces.
Po takim potraktowaniu to ja już naprawdę nie liczyłam na to, że cokolwiek z tego będzie. Wszystko zostało odwołane. Niech ktoś inny kto jest naprawdę zdecydowany skorzysta z tej daty i oczywiście będzie w szczęśliwym małżeństwie
Jedyne czego żaluję to to że dałam się nabrać jak dzieciak na takie coś.
Jednak to jest stara prawda, że facetowi jak zależy to kobieta która ma mu urodzić dzieci jest zawsze na 1 miejscu. Bez względu czy pasuje rodzinie, sąsiadom, kotu, psu itp.....