a więc, dzień dobry jestem nowy na forum, mam nadzieję że dostanę kilka rad, może jakieś rozwiązanie
Zacznę od tego że spotykam się z pewną Kobietą od 9 miesięcy, poznaliśmy się na pewnym portalu internetowy, pierwsze spotkanie, pierwsze romantyczne randki, pierwszy pocałunek i tyle, po pocałunku nic idzie dalej w kwestii uczuć, nie chodzi o sprawy łóżkowe, bo chciałbym żeby zrodziło się to z czegoś większego, tylko sprawa uczuć w dosłownych jego słowa znaczeniu u Niej, bo ja zdążyłem się już dawno zakochać.
Muszę przyznać że jak na faceta jestem strasznie uczuciowy i bardzo romantyczny, zawsze staram się zrobić coś dla kobiety miłego, czy to wysłać kwiaty gońcem do pracy, czy to odebrać Ją z pracy z kwiatami ręku, gdy ma fatalny dzień przyjdę z czekoladą, gdy w pracy jej nie wyszło, przytulę, pomilczę. Nie ma tygodnia w których nie zrobiłem czegoś dla niej, nawet teraz jak to piszę myślę co dla niej zrobić żeby mogła się poczuć jak piękna kobieta. Staram się z Nią spędzać tyle czas ile potrafię, oczywiście dbając przy tym o sprawy własne, nie jest to żadne uzależnienie. Każde spotkania, forma rozrywki czy cokolwiek, wychodzi zawsze z mojej inicjatywy, nie przeszkadza mi to ale zacząłem się zastanawiać czy nie ma to coś wspólnego z moim problemem. Gdy próbowałem jakoś porozmawiać na temat tego na czym stoimy, kończyło się albo zmianą tematu z jej inicjatywy, albo monologiem z mojej strony w którym opowiadam jak mi na niej zależy i ją kocham a ona odpowiada "dobrze" albo "okej". W sumie nie wiem na czym stoję, czy moja Miłość coś do mnie czuje i ma problem z jej okazywaniem, czy boi się mi powiedzieć że mnie nie kocha i nigdy nie pokocha. Siedzę w tych uczuciach od dobrych 2-3 miesięcy, nie narzucam na siłę tematu, ale już sam nie wiem czy ma to sens to wszystko