Witam,
Mam taki problem otóż 5 miesięcy temu poznałem się z dziewczyną. Zaczęliśmy pisac ze sobą wszystko fajnie się układało i wgl. Po jakims czasie wyznała mi ze po ostatnim związku który trwał 2 lata nie jest jeszcze gotowa. Ok zrozumiałem porozmawialiśmy o tym i oświadczyłem ze nic na siłę i chce zaczekać aż bedzie gotowa. Minal jeden miesiąc, drugi itd w końcu powiedziała ze dalej nie jest gotowa. I nie chce żebym czekał na nia bo nie wie kiedy jej przejdzie.. Jakoś w czasie rozmowy udalo mi sie ja przekonać ze chce dalej czekać i ja wspierać. Niestety ostatnim czasem powiedziała że chce żebyśmy zostali przyjaciółmi a czas pokaże co będzie dalej. Po szczerej rozmowie niechętnie sie zgodziłem. Teraz nadal się spotykamy ale to juz nie to samo. Traktuje mnie z dystansem. Dalej się o nią staram bo bardzo mi na niej zależy . Nadal widzę ze w pewnym sensie jest zainteresowana bo często pyta kiedy się znowu zobaczymy itd. Problem w tym ze pomimo moich starań czuje jak sie oddalamy od siebie w porównaniu do tego co bylo jeszcze miesiąc temu. Pare razy chciała odejść żebym zapomniał tłumaczyła że nie chce żebym pozniej cierpiał. Bo im dluzej będzie to trwało tym będzie trudniej i mi i jej. No cóż zazwyczaj kończyło sie tym ze w czasie rozmowy płakała. Pocieszałem ja i jakos wychodzilo ze jednak nie przestawaliśmy się spotykać. I właśnie jest mi coraz ciężej bo z dnia na dzień czuje jakbym ja kochal coraz mocniej nie raz nie widzimy się 2-3 tygodnie cóż praca, szkola itd. Wtedy dosłownie umieram z tęsknoty i nie marzę o niczym innym niż to żeby tylko ja przytulić. Boje się że ja stracę. Nie wiem co zrobić kiedys próbowałem zapomnieć o niej i szczerze nie potrafiłem myśleć o tym dłużej niż 5 minut. Co myślicie co powinienem zrobić??
Temat: co robic ??
Zobacz podobne tematy :
Odp: co robic ??
Macie inne oczekiwania co do waszej relacji. Stąd także jej płacze i dystanse. Ona widzi w Tobie przyjaciela, ale Ty niestety chcesz od niej więcej i ona to czuje. Powinieneś być mężczyzną i się z nią pożegnać na dobre, a nie czekać aż ona odejdzie.