Byłam z swoim chłopakiem 7 miesięcy. Bywało różnie,czasem lepiej,czasem gorzej,ale zawsze i tak byliśmy najszczęśliwsi przy sobie. Byłam z nim od października,na początku marca,ciągle chodził pić zamiast spędzać ze mną weekendy. Tłumaczył tym,że musi odstresować się od pracy,w domu go denerwują. Jednak jak przyjeżdżał znowu do mnie,było cudowanie tak jak dawniej. Dwa tygodnie temu,na początku nie było widać,że chce zerwać ze mną. Zarezerwował nam wakacje,mówił,że tęskni itp. I tak z dnia na dzień powiedział mi,że mnie już nie kocha,że już nic do mnie nie czuje. I podobno trwało to już od kilku miesięcy ale nie był pewien. W majówke jadę do niego na urodziny jako "przyjaciółka". Jak myślicie..czy jest jeszcze szansa aby wrócić do siebie? Czy to nie był chwilowy kryzys? Mieszkamy od siebie 150 km. a widywaliśmy sie co weekend albo co dwa.
- Miku
- Zaglądam tu coraz częściej
- Nieaktywny
Tego niestety, nie wiem nikt, nawet ja.
- josz
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Przeanalizuj fakty; powiedział, że już Cię nie kocha, oszukiwał od dłuższego czasu, zranił Cię, Tobie ciągle na nim zależy.
Jeśli układ przyjacielski odpowiada Ci, to jedź, tylko zastanów się co z niego za przyjaciel? Przyjaciel nie oszukuje i nie rani.
Jedziesz do niego na urodziny, spędzicie je we dwoje, czy szykuje się impreza?
Jeśli to drugie, to żebyś nie zdziwiła się, gdy zostaniesz potraktowana per noga, a on będzie okazywał względy innej dziewczynie...w końcu jesteś już tylko przyjaciółką.
W tych okolicznościach, nie pojechałabym.
- Harvey
- Net-facet
- Nieaktywny
Co weekend, co dwa... eh te związki na odległość. Możliwe że już kogoś "przygruchał" a z tobą był by sprawdzić czy tam mu wyjdzie. Jak chcesz być "przyjaciółką" to jedz, ale czy jest sens?
- Miku
- Zaglądam tu coraz częściej
- Nieaktywny
Zazwyczaj to go kobiety zdradzały,w sumie w każdym związku,więc wątpię aby miał kogoś na boku. Mi się zdaje,że mu się po prostu nie chce i temu zerwał. Chce pojechać i przekonać się jak jest naprawdę. I może zrozumie,trochę przemyślał,i zatęsknił?
- blimka
- Woman In Red
- Nieaktywny
Co weekend, co dwa... eh te związki na odległość. Możliwe że już kogoś "przygruchał" a z tobą był by sprawdzić czy tam mu wyjdzie. Jak chcesz być "przyjaciółką" to jedz, ale czy jest sens?
Nie każdy związek na odległość kończy się zdradą.
- Miku
- Zaglądam tu coraz częściej
- Nieaktywny
Dla mnie argument "Nie kocham Cie już" jest słaby,argument,który nie jest argumentem. Nigdy osoba,z którą się była,nie przestaje od tak być obca.
- majkaszpilka
- Zbanowany
- Nieaktywny
Dla Ciebie być może słaby,dla niego widać decydujący.
Nie ma nic na siłę.
- Harvey
- Net-facet
- Nieaktywny
Harvey napisał/a:Co weekend, co dwa... eh te związki na odległość. Możliwe że już kogoś "przygruchał" a z tobą był by sprawdzić czy tam mu wyjdzie. Jak chcesz być "przyjaciółką" to jedz, ale czy jest sens?
Nie każdy związek na odległość kończy się zdradą.
Nie wierze w zwiazki na odleglosc, zwlaszcza we wstepnej fazie zwiazku. Zdrada moze sie nie koncza ale nie znam ani jednej szczesliwej parki ktora jest w takim zwiazku z doskoku.
Związek na odległość može być po kilku miesiącach jak już ludzie ugruntują swoje uczucia i się sobą nacieszą.
- Miku
- Zaglądam tu coraz częściej
- Nieaktywny
Związek na odległość može być po kilku miesiącach jak już ludzie ugruntują swoje uczucia i się sobą nacieszą.
U nas to niemożliwe. Ja się uczę gdzieś indziej,on pracuje gdzieś indziej.
- josz
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Dla mnie argument "Nie kocham Cie już" jest słaby,argument,który nie jest argumentem. Nigdy osoba,z którą się była,nie przestaje od tak być obca.
ON: nie kocham cię już
TY: słaby argument, to niemożliwe, na pewno nie wie co czuje
ON: nie chce już być z tobą
TY: nie wie co mówi, na pewno ma słaby dzień
ON: nie chcę cię widzieć
TY: pojadę do niego na pewno się ucieszy
I można by tak długo...zakłamujesz rzeczywistość.
Miałam kiedyś znajomą, która miała podobne podejście do Twojego, przykro było patrzeć jak upokarza się i ugania za celem, który całym swoim jestestwem pokazywał, wręcz krzyczał NIE CHCĘ CIĘ!!! ale ona wiedziała swoje. Parę razy usłyszała wręcz "odp***l się wreszcie!" (osaczonych było kilku).
"Nigdy osoba,z którą się była,nie przestaje od tak być obca." Ok, znasz go, więc nie jest obcy, tylko co to zmienia?
On nie chce już z Tobą być, choć związek na odległość to taki na pół gwizdka.
Zamiast dobijać się do niego i czekać aż zobaczysz go z inną, albo usłyszysz tak jak moja znajoma, odpuść, pogódź się z rzeczywistością i traktuj to co do Ciebie mówi - dosłownie.
Jacenty89 napisał/a:Związek na odległość može być po kilku miesiącach jak już ludzie ugruntują swoje uczucia i się sobą nacieszą.
U nas to niemożliwe. Ja się uczę gdzieś indziej,on pracuje gdzieś indziej.
No właśnie. Świadomie weszliście w coś bez większych szans na wspólną przyszłość.
- lilianna90
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Miku napisał/a:Dla mnie argument "Nie kocham Cie już" jest słaby,argument,który nie jest argumentem. Nigdy osoba,z którą się była,nie przestaje od tak być obca.
ON: nie kocham cię już
TY: słaby argument, to niemożliwe, na pewno nie wie co czuje
ON: nie chce już być z tobą
TY: nie wie co mówi, na pewno ma słaby dzień
ON: nie chcę cię widzieć
TY: pojadę do niego na pewno się ucieszy
I można by tak długo...zakłamujesz rzeczywistość.
Miałam kiedyś znajomą, która miała podobne podejście do Twojego, przykro było patrzeć jak upokarza się i ugania za celem, który całym swoim jestestwem pokazywał, wręcz krzyczał NIE CHCĘ CIĘ!!! ale ona wiedziała swoje. Parę razy usłyszała wręcz "odp***l się wreszcie!" (osaczonych było kilku).
"Nigdy osoba,z którą się była,nie przestaje od tak być obca." Ok, znasz go, więc nie jest obcy, tylko co to zmienia?
On nie chce już z Tobą być, choć związek na odległość to taki na pół gwizdka.
Zamiast dobijać się do niego i czekać aż zobaczysz go z inną, albo usłyszysz tak jak moja znajoma, odpuść, pogódź się z rzeczywistością i traktuj to co do Ciebie mówi - dosłownie.
Nic dodać nic ująć. Przeczytaj to 100razy i odpowiedz sobie czy faktycznie chcesz jechać. Tzn i tak wszyscy wiemy, że pojedziesz "żeby się przekonać", a tak na prawdę będziesz go cała sobą próbowała przekonać, że popełnia błąd i na pewno Cię jednak kocha. Może być tak, że wybłagasz "szansę" i przez parę miesięcy będzie "super", a potem znowu się u nas pojawisz. Mam nadzieję, że jednak przeanalizujesz ten scenariusz jeszcze raz i wspaniałomyślnie stwierdzisz "O nie! Jestem wartościową osobą, która nie pozwoli na takie traktowanie! Nie kocha mnie to nie! Nie będę żebrać o miłość bo mam swoją godność".
- Miku
- Zaglądam tu coraz częściej
- Nieaktywny
Nie rozumiem czemu wszyscy z góry osądzacie,że związek na odległość nie ma szans. Znam pełno przypadków,gdzie związek rozpoczął się małżeństwem i żyją już razem,obok siebie.
Może i macie racje. Co nie zmienia faktu,że nie chce tracić tej znajomości.
- josz
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Nie rozumiem czemu wszyscy z góry osądzacie,że związek na odległość nie ma szans. Znam pełno przypadków,gdzie związek rozpoczął się małżeństwem i żyją już razem,obok siebie.
Może i macie racje. Co nie zmienia faktu,że nie chce tracić tej znajomości.
...tyle, że w tym momencie odległość jak Was dzieli zeszła na drugi plan. On zakomunikował Ci, że nie chce już być z Tobą w związku, a problem polega na tym, że Ty ten komunikat puszczasz mimo uszu.
