Mam dylemat i to poważny, jestem w związku od paru lat a rodzice mojego faceta robią wszystko by zniszczyć nasz związek, jego ojciec wprost powiedział, że zrobi wszystko byśmy nie byli razem, matka z babką chciały go przekonać ćwiartką świni - dosłownie!!!! , by mnie zostawił, nawyzywali mnie przy nim od darmozjadów, gnojów i nierobów, wywłok, szmat i przybłęd !!!! W końcu im się postawił i na chwilę mamy ciszę, ale powiedzieli że mam wyp...lać z ich domu... dom stoi na ojca mojego X, ale X jest tu zameldowany i powiedział, że jak mnie wygonią on pójdzie ze mną choćby pod most... Ciągle ich interesuje co robimy i gdzie jeździmy, dodam że utrzymujemy się sami.... była sytuacja kryzysowa, że żyliśmy bez światła 2 miechy i nikt nam nie pomógł... jedliśmy same kartofle ze skwarkami, ale nie poprosiliśmy ich ani razu o pomoc. Więc do cholery czego ode mnie chcą???? Jego matka raptem trzy razy ze mną rozmawiała a oceniła jakby znała mnie kilkanaście lat. To strasznie krzywdzące :cry: . Dlaczego nam tak po prostu nie dadzą żyć w spokoju????
A nie możecie się zwyczajnie wyprowadzić stamtąd? Po co mieszkać w domu, w którym nie jest się mile widzianym?
Żeby to było takie proste.... ja sprzedałam mieszkanie (utrzymujemy się za moje), on może zawsze ma wstęp do innych domów jego rodziców.... ale beze mnie czyli może wrócić na łono rodziny, ale beze mnie. On chce zemną być, ale jego rodzice stawiają warunki... beze mnie może przyjść do nich... oboje jesteśmy pod 40 i po przejściach. Szczerze nie sprzedawałabym domu gdym wiedziała, że jego rodzice mają nierówno pod kopułką, na tyle by dyrygować tak dorosłym synem.
Ale jak Ty to sobie w takim razie dalej wyobrażasz, skoro rodzice z jakiegoś powodu Ciebie nie akceptują i możliwe, że nigdy tego nie zrobią? Nikt normalny tego nie wytrzyma i sądzę, że bez radykalnych kroków Wasz związek w końcu przestanie istnieć.
Nie bardzo rozumiem; miałaś swój dom, swoje miejsce w którym mogliście razem mieszkać, więc po co sprzedałaś ten dom?
Teraz utrzymujesz swojego partnera? Chyba nie przejadacie pieniędzy ze sprzedaży Twojego domu (dziwne, że jeszcze jego rodzina nazywa Cię darmozjadem), on nie pracuje?
Po co więc sprzedawałaś dom, jeśli mieliście gdzie mieszkać? Nie rozumiem, jak mogłaś podjąć tak pochopną decyzję, sprzedając mieszkanie i jechać w nieznane do jego rodziny, której, jak się okazuje w ogóle nie znałaś?
Nie wiem jak długo jesteście razem, ale w tych okolicznościach, zwijaj manatki, kup mieszkanie z pieniędzy jakie Ci zostały i odseparuj się od tych ludzi i wracaj na stare śmieci.
Jeżeli Twój facet Cię kocha i chce z Tobą być, pojedzie za Tobą.
Dziwne to wszystko, piszesz, że jego rodzice posiadają kilka domów, czyli są zamożni. Może Twój facet jest niedojrzałym, rozpieszczonym człowiekiem, któremu z pracą nie po drodze, liczył na kasę od rodziny, a tymczasem daje się Tobie utrzymywać?
Jak wpakowałaś się komuś obcemu do domu to co się dziwisz.
Jak wpakowałaś się komuś obcemu do domu to co się dziwisz.
W końcu synowa to obcy człowiek.
Jak można napisać komuś,że wpakował się do czyjegoś domu-chyba na siłę tam nie weszła!!!
Wiosennyusmiech-rozumiem jak się czujesz,do tych wyzwisk które Ty usłyszałaś,ja ciągle jeszcze słyszałam-kurpiuna-chociaż z kurpi nie pochodzę-a przodkowie męża i duża część rodziny ze strony teścia-tak.
Ja po takiej ostrej kłutni spakowałam dzieci i pojechałam do mamy-miałam gdzie-a mąż został dokończyć pakowanie i do nas dołączył,a na drógi dzień pożyczyliśmy pieniądze i wynieśliśmy się na stancję.
Dziś odwiedzamy ich raz na dwa tyg,robie to ze względu na dzieci i męża, bo to są jedyne wnuki 100%(noszą nazwisko ) dlatego są lubiane, zresztą od tej kłutni mineło już 4lata.
Współczuję Ci i na Twoim miejscu zrobiłabym wszystko żeby się z tamtąd wynieść o ile macie choć trochę takich możliwości zróbcie to jak najszybciej
Dlaczego on po prostu nie wprowadził się do ciebie?
No i nie umiem zrozumieć, dlaczego sprzedałaś własny kąt, żeby mieszkać u kogoś???? Tylu ludzi marzy o tym, żeby móc być u siebie... Ciasny, ale własny!!!
Jak można napisać komuś,że wpakował się do czyjegoś domu-chyba na siłę tam nie weszła!!!
No przecież oni robią wszystko, żeby się jej pozbyć.
Tak,teraz chcą się jej pozbyć tym że jej nie akceptują,wyzywają ją,daja jej jasno do zrozumienia żeby"spadała" ale chyba skoro zdecydowała się do nich wprowadzić(sprzedać swoje) to znaczyło że nie było aż tak źle jak się tam wprowadzali...-Tak myślę
Mam dylemat i to poważny, jestem w związku od paru lat a rodzice mojego faceta robią wszystko by zniszczyć nasz związek, jego ojciec wprost powiedział, że zrobi wszystko byśmy nie byli razem, matka z babką chciały go przekonać ćwiartką świni - dosłownie!!!! , by mnie zostawił, nawyzywali mnie przy nim od darmozjadów, gnojów i nierobów, wywłok, szmat i przybłęd !!!! W końcu im się postawił i na chwilę mamy ciszę, ale powiedzieli że mam wyp...lać z ich domu... dom stoi na ojca mojego X, ale X jest tu zameldowany i powiedział, że jak mnie wygonią on pójdzie ze mną choćby pod most... Ciągle ich interesuje co robimy i gdzie jeździmy, dodam że utrzymujemy się sami.... była sytuacja kryzysowa, że żyliśmy bez światła 2 miechy i nikt nam nie pomógł... jedliśmy same kartofle ze skwarkami, ale nie poprosiliśmy ich ani razu o pomoc. Więc do cholery czego ode mnie chcą???? Jego matka raptem trzy razy ze mną rozmawiała a oceniła jakby znała mnie kilkanaście lat. To strasznie krzywdzące :cry: . Dlaczego nam tak po prostu nie dadzą żyć w spokoju????
Przepraszam, ale dla mnie to jakieś chore jest.
Czyli tak:
1. Jesteście po 40-tce.
2. Mieszkacie jednym z domów Jego Rodziców (chyba zamożni są jak mają kilka domów).
3. Sprzedałaś swoje mieszkanie, żeby zamieszkać z Nim.
4. Rodzice Jego nie akceptują Cię i obrażają.
Czy Oni mieszkają na wsi Jego Rodzice?
Czy te wyzwiska były wcześniej czy po tym, jak się do Niego wprowadziłaś?
Więc:
1. Albo coś się musiało stać w przeszłości Twojej, albo Jego, że tak Cię nienawidzą, albo to są chorzy Ludzi.
2. Nie rozumiem, jak mogłaś sprzedać mieszkanie swoje, aby zamieszkać w domu Ludzi, którzy Cię nienawidzą.
3. Nie pojmuję postawy Twojego Faceta, po pierwszym obraźliwym słowie na Twój temat, powinien jak najszybciej wyprowadzić się.
Jak dla mnie to Autorka coś ukrywa, bo, aż niewiarygodne jest to co opisała.