Witam serdecznie,
Od jakiegos czasu czytam posty na tym forum ale dopiero teraz postanowilam napisac na forum.
Jestem obecnie w 6 miesiacu ciazy. Jest to moja druga ciaza ktora byla planowana. Z mezem jestem 8 lat po slubie, mamy juz kilkuletnie dziecko. Oboje pracujemy zawodowo, ja zarabiam wiecej od meza z racji wykonywanego zawodu ale zarobki nigdy nie byly problemem w naszym zwiazku. Chodzi o obowiazki i mianowicie to ze moj maz wogole nie poczuwa sie ostatnio do zadnych i to ja organizuje nasze zycie rodzinne, zajecia dla dziecka, opieke nad psem , zakupy itd. Dawalam rade do tej pory natomiast teraz kiedy jestem w 6 misiacu ciazy sil zaczyna mi brakowac. Moj maz zamiast wiecej pomagac to robi coraz mniej. Oczywiscie prowadzi to do klotni ktore sa coraz czestsze i zastanawiam sie czy nie skoncza sie rozwodem. Probowalam z nim rozmawiac tysiac razy ale jego argumenty sa bardzo egoistyczne. Wychodzi na to ze on oczekuje ode mnie zebym robila wszystko a on stara sie unikac obowiazkow. O dziwo robi to teraz kiedy jestem w drugiej ciazy, poza tym jest opryskliwy i unosi sie gniewem co wczesniej mu sie nie zdarzalo.
Kolejna rzecza ktora mnie boli jest to ze neguje moj wkladl finansowy poprzez deprecjonowanie mojej pracy gdyz pracuje umyslowo a on fizycznie wiec on moze byc zmeczony po pracy a ja nie mam prawa..
Dodam tylko ze po ostatniej klotni nie rozmawiamy od dwoch dni co wczesniej sie nigdy nie zdarzylo. Ja natomiast przestalam sprzatac i w domu jest straszny balagan.
Sama juz nie wiem co mam robic. W krotce na swiat przyjdzie drugie dziecko i cos czuje ze wszystko bedzie na mojej glowie.
Jak wspomnialam ten dzidzius byl planowany i to maz mnie namawial na rodzenstwo dla naszego pierwszego dziecka . Natomiast odkad zaszlam w ciaze bardzo sie zmienil w zakresie obowiazkow.
Sama juz nie wiem co moge zrobic by jakos ten kryzys rozwiazac i czy moge cos zrobic wogole.
Doradzcie...