Jestem wykształcona świadoma swojej wartości. Mąż także. Staż małżeński 22 lata.dorosle dzieci.ona jest dobrym mezem ale ma napady złości. Wtedy rzuca przedmiotami demoluje dom.tolerowalam to.wybaczylam zdradę. Stałam się silniejsza.....teraz przesadził! !!niezadowolony brakiem seksu uderzył mnie w brzuch i oblał goraca herbatą. Myślę że to jakieś zaburzenia psychiczne.nie panuje nad emocjami a zachowania są nieadekwatne do sytuacji. Jestem uwiazana kredytami mam wygodne życie. Sama dużo pracuje ale przy rozwodzie na pewno wszystko mi zabierze. Rozmowa nie skutkuje tylko potęguje problem.prosze Odpisz cie co zrobić. Co jest najrozsadniejsze?????
Jeżeli bierzesz pod uwagę rozwód, to może udaj się po poradę do prawnika. Nie rozumiem, dlaczego miałby Ci wszystko zabrać?
Po 22 latach małżeństwa macie przecież wspólny dorobek. Piszesz też, że masz "wygodne życie", chyba nie do końca?
Postraszyłaś go kiedykolwiek policją, a kto sprząta po jego demolkach?
Najrozsadniejsze jest odejście. I walka o podział majątku.
Jeśli nie, możesz założyć mu niebieską kartę i zmusić do terapii. Wątpię by poszedł dobrowolnie.
Możesz także zacząć się zachowywać jak on, z biciem i oblewaniem, czyli rozpocząć regularną wojnę, w wyniku czego albo on się uspokoi, albo się pozabijacie.
Wybór należy do Ciebie.
zaburzenia psychiczne - bierze jakieś prochy ?
też bym optowała za szybką poradą prawnika ( za nim Ci coś jeszcze gorszego zrobi )
Zwyczajnie nie wiem jaki zrobić pierwszy krok.przekrocxyl granice.po czymś takim się nie da.rozmowa....wypiera wszystko.wybaczyc???nie ma szans....myślę że to choroba psychiczna bo człowiek wykształcony jest chyba świadomy czynu
Zostalybyscie z kimś kto jest dobrym mezem dba o rodzinę ale od czasu do czasu wpada w szał? ???
Bez namysłu zwinęłabym żagle i wypisała się z tego związku. Ludzie bywają wybuchowi, sama do takich należę, ale żeby aż tak?
Od podziału majątku są sądy. Ja akurat uważam się za szczęściarę, że nie posiadam żadnych majątków i nic mnie nie wiąże z miejcami i toksycznymi ludźmi, ale rozumiem, że czegoś się człowiek z trudem dorobił i nie chce, żeby to przepadło. Ale odeszłabym bezwzględnie, albo postawiła jakieś twarde warunki, żeby zatrzymać przemoc. Ale jako że sama jestem kobietą po przejściach, uważam, że nie warto być z kimś, kto nie daje poczucia bezpieczeństwa i zaufania. Nawet jeśli część majątku przepadnie. Pieprzyć majątek, wolę ziemniaki z kwaśnym mlekiem wcinać, a spać spokojnie.
Zostalybyscie z kimś kto jest dobrym mezem dba o rodzinę ale od czasu do czasu wpada w szał? ???
Dobrym mężem??? Uderzył Cię, bo mu, za przeproszeniem, nie dałaś i Ty go nazywasz dobrym mężem??? Mój też bywał dobry i miły, pomagał mi w domu, a nawet mnie nie bił, "jedynie" dręczył psychicznie. Nie dałam rady tak żyć. Właśnie wczoraj dostałam rozwód, a odeszłam od niego już dawno.
Zostalybyscie z kimś kto jest dobrym mezem dba o rodzinę ale od czasu do czasu wpada w szał? ???
Nie ma zdrowych relacji w rodzinie, która jest podporządkowana wybuchom agresji jednej osoby Zabadella.
Sama powinnaś zacząć terapię wyjścia ze współuzależnienia bo najwyraźniej nie widzisz problemu.
Zabadella szoruj na policję złożyć zeznania. Przy fizycznej agresji masz duże szanse na rozwód z jego winy.
Ty się nie zastanawiaj, tylko od razu zacznij robić zdjęcia, zagrywać dyktafonem jego napady itd., żeby móc złożyć pozew o rozwód z orzeczeniem winy.
Dziękuję. Sama z tym jestem.corek nie chce obarczac. Nie mam komu się wygadac. Wstydzę się. Przemyśle wszystko.
moze udajcie sie wspolnie na jakas terapie ? Albo cos takiego.
Ważne żeby autorka uświadomiła sobie, że tego typu zachowania w przyszłości mogą się zakończyć dla niej tragicznie, jeśli sprawy zostaną pozostawione same sobie. To są zachowania przemocowe i powinna zostać wszczęta procedura Niebieska Karta. Jeśli mężowi zależy na małżonce to podda się dobrowolnie terapii. Jeśli nie.. no cóż.. Dla mnie wtedy sprawa jest jasna, bo bezpieczeństwo, zdrowie i życie jest najważniejsze.
Dziękuję. Sama z tym jestem.corek nie chce obarczac. Nie mam komu się wygadac. Wstydzę się. Przemyśle wszystko.
Bez względu na decyzję, jaką podejmiesz i w jakim czasie, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wypytała prawnika o kwestie "okołorozwodowe", podział majątku, udowadnianie winy, odpowiedzialność za przemoc w rodzinie itd.
Przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz i być może ta wiedza ośmieli Cię i pozwoli podjąć jakieś działania.
może bierze dopalacze , to jest nienormalne by osoba spokojna nagle wpadała w agresję ! w rodzinie mam podobny przypadek i już wiemy ze to prochy
Facet w średnim wieku i prochy..?
Wiek nie ma znaczenia. Rozumiem, że chcesz mu pomóc, jednocześnie ratując rodzinę.
Problem w tym, że bez jego udziału i chęci nic nie zdziałasz. Czy jesteś w stanie porozmawiać z nim spokojnie, wtedy, gdy on jest "normalny"?
Jak jest normalny mogę z nim porozmawiać o wszystkim ale nie o tym.boje się ze znowu się wkurzy.nie widzi problemu co ja in niego chce .od czasu ostatniego napadu mijamy się unikamy.ja bo się boje i chce mieć święty spokój. On bo pewnie nie widzi błędu. Dzisiaj jeszcze nie wrócił czyli ucieka z domu od problemów. Najlepiej jakby się określił bo tym padnieciem na kolana z kwiatami to raczej nie ma szans.czekam wiec na kolejny wybuch.moze coś postanowi w końcu. Ja się obawiam jego złości ale nie zamierzam wychodzić i opuścić domu. To mój dom.
Od dawna tak ma? Moze ma jakieś problemy?