czy jestem zbyt zaborcza? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czy jestem zbyt zaborcza?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

Temat: czy jestem zbyt zaborcza?

Nie potrafię otworzyć się na ludzi. Jestem strasznie zasadnicza jeśli chodzi o ludzi. Chciałabym /Kiedyś chciałam/myślałam, aby wszyscy byli tacy jak ja. Kiedyś chciałam być idealna.
Nie potrafię żyć w społeczeństwie- niby jestem taka otwarta i tolerancyjna ale nie potrafię znieść tego, że każdy jest inny. Chodzi mi tu najbardziej o kreatywne osoby. Znam dużo artystów- sama w pewnym sensie tak samo o sobie mówię. Jednak jestem bardzo 'od linijki'. Ludzie myślą, że nie palę, nie piję, że jestem poważna. A ja nie potrafię wyluzować.
Boję się, mam jakąś awersję do ludzi ekscentrycznych, artystycznych nawet młodszych ode mnie studentów- boję się ich, boję się tego co oni robią, jak mogą o mnie myśleć, boję się tego, że pomyślą, że jestem nikim.
Mam wrażenie, że strasznie się zamknęłam ostatnio. Wkręcam sobie dużo różnych rzeczy, patrzę na facebooka, odczytuję osoby poprzez profile na facebooku, co kto lubi, z kim jest znajomym- wg mnie to jest taka kategoryzacja. To jest straszne, nie wiem co mam robić.
Niby jestem dorosła- mam więcej niż 25 lat a myślę jak dziecko. Tak, jestem głupia. Nie wiem jak mam to zmienić.
Nie potrafię jakby wyluzować. Dla mnie to , że ktoś zapali zioło czy nie wiem czasem weźmie inny mocniejszy narkotyk przed imprezą jest wielkim halo- zaczynam się z taką osobą nie zadawać, omijam towarzystwo tak jakby coś się stało.
A to tej osoby problem. Nie chcę być kojarzona. Z kim? Z ćpunami?
Nawet nie mogę tak określać tych osób. Są to ludzie młodzi, moi znajomi, którzy  przed imprezami czasem sobie coś wezmą.  Mam wrażenie że robię za duże halo ze wszystkiego.
Ze najbezpieczniej, najlepiej czuję się w domu, przy biurku z kompem, na lóżku. A tak nikogo nie poznam , nigdy nie znajdę.

Nie wiem czy ja nie jestem za ostra czy ludzie nie są za bardzo wyluzowani. Coś mi nie odpowiada. Jakaś kategoryzacja. Do tego jeszcze tagowanie zdjęć na fb i kategoryzacja na podstawie osób ze zdjęcia- ooo znasz tego i tego, byłaś u tego i tego- jak było ? A wiesz że on taki i taki- ploty poty ploty.....


Czy mam nie zwracać uwagi na to co ludzie mówią czy po prostu zmienić towarzystwo? A co jeśli mój zawód przyszły, moja przyszłosć wiąze się ze sztuką i będę musiała prawdopodobnie całe życie zadawać się z imprezowymi ludźmi?

M

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: czy jestem zbyt zaborcza?

1) Praca to praca. Masz pracować a nie ich kochać.
2) Jeśli jakieś towarzystwo Ci nie pasuje to się nie zmuszaj. Nie ma obowiązku lubienia wszystkich i wszystkiego.
3) czemu się tak strasznie przejmujesz tym co inni mówią? Oni wymagają od Ciebie tolerancji  (o dragach myślę). Czy nie powinnaś wymagać tego samego? Ludzie są różni. Nie musisz do tego towarzystwa pasować.

Odp: czy jestem zbyt zaborcza?

1. pracuję akurat w tym zawodzie ( zaczynam) bo to lubię- naprawdę.  akurat tą działkę lubię.
2. nie zmuszam się- tu jest tak, że po pracy Ci ludzie też się spotykają. jakby 'znajomi' pracują ze sobą. więc wszyscy się znają, imprezują i pracują ze sobą. jamam oczywiście inne towarzystwo ale wiedząc,że chcę być najlepsza muszę jakby wszystkich poznać , porobić sobie kontakty ( wolny strzelec).
3. tak - oni pewnie wymagają ode mnie tolerancji- niech każdy robi to co uważa za słuszne, ja nie jestem niczyją matką nie będę nikogo karać. ale też niech się nie dziwią że np nie wychodzę z nimi czy częściej się nie zadaję- bo akurat nie chce mi się, nie lubię towarzystwa gdzie prawie każdy coś wciąga bo boję się być podobnie skategoryzowana przez innych ( to jest chyba to czego się najbardziej obawiam hmm)

4

Odp: czy jestem zbyt zaborcza?

2. Kontakty sobie rób. Ale niech nie zabawa mówi o Tobie tylko Twój profesjonalizm w pracy. A to, że zachowujesz się inaczej niż reszta? Cóż. .. każdy ma prawo być "freakiem"

Tak Cię czytam i się zastanawiam. Wydajesz się osoba, która ma poukładane w głowie. W czym leży Twój problem wiec?

Odp: czy jestem zbyt zaborcza?
allama napisał/a:

2. Kontakty sobie rób. Ale niech nie zabawa mówi o Tobie tylko Twój profesjonalizm w pracy. A to, że zachowujesz się inaczej niż reszta? Cóż. .. każdy ma prawo być "freakiem"

Tak Cię czytam i się zastanawiam. Wydajesz się osoba, która ma poukładane w głowie. W czym leży Twój problem wiec?


boję się tego co ludzie mówią. boję się jakiejś kategoryzacji.
mam 26 lat , dopiero rok temu jakby wyszłam do 'ludzi' z życia akademickiego. tak jakbym dopiero rok temu poznała świat i z takiej studentki, niegłupiej, ogarniętej musiałam strasznie mocno stąpnąć na ziemi bo życie mnie trochę wtedy 'poturbowało' ( sprawa z facetem, sprawy zawodowe).

najbardziej chodzi mi o ploty i o to, co ludzie mówią. mam straszne schizy jeśli chodzi o ćpanie. uwazam, że jeśli ktoś nawet na imprezach ćpa to jest ćpunem. i nawet jeśli są to moi ogarnięci znajomi ze studiów, z pracy to mam taką straszną blokadę by się z nimi zadawać. ONI nie wiedzą dlaczego się odsuwam. bo zawsze byłam miła i po mnie spływało co inni robią.
a teraz od roku im więcej ludzi poznałam tym widze, że większość w środowisku artystycznym, muzycznym, ludzie wyżej postawieni w firmach ( też znam) ćpają aby być w 'kręgu' i to mnie przeraża bo jak dodam na fb jakąś osobę i widzę, że imprezowała z kimś tam to wiem, że oni ćpają- i zwykle mam rację.

od roku uczę się zawodu miałam też wpadki ale człowiek popełnia błędy i się na nich uczy. widze, że ludzie mają dwie twarze. profesjonalną i strasznei imprezową. a ja zawsze byłam taka 'normalna' i to mnie przytłacza nie wiem co się dzieje. od pół roku chodzę z jakimiś schizami, że ludzie nie są tacy jakimi myślałam, ze są.

nie mogę jakby tego ogarnąć i nawet spojrzeć w oczy znajomemu którego znam z pracy a widze, że na imprezie się naćpał i rzygał.

a w pracy jest profesjonalny.

do mnie oczywiście miły.
a ja mam wewnętrzną blokadę- jak to ? On też?? tak jakbym naiwnie myślała o różowych motylkach w życiu

6

Odp: czy jestem zbyt zaborcza?

Ludzie szufladkuja. Zawsze. Tak działa po prostu ludzki umysł.
Plotkuja też zawsze. Tego nie unikniesz. .. pytanie - i co z tego, że to robią? Wpływa to jakoś na Twoje życie? Nie sądzę. Przestań się tym przejmować po prostu.
Ciesz się swoją "innoscia" wśród innych.

Odp: czy jestem zbyt zaborcza?

ok dzięki. jak zwykle mialam problem z 'opinią;.

dzięki

8 Ostatnio edytowany przez Marajka (2016-04-13 10:10:27)

Odp: czy jestem zbyt zaborcza?

Jesli ktos cpa chocby "tylko na imprezach" (a te sa regularnie), to jest cpunem, wiec masz na ten temat realistyczne zdanie.
Ja tez nie zadaje sie z takimi ludzmi.
Jesli musisz miec jakis kontakt z zawodowych przyczyn, to akurat tak jest, ale nie znaczy to, ze masz go miec tez prywatnie. To nie Ty masz problem, tylko oni. Chyba wiadomo, ze cpanie ma sporo skutkow ujemnych i tak naprawde zadnych korzysci nie przynosi. Wiec masz jak najbardziej zdrowe reakcje, odrzucajac to i nie chcac wchodzic w blizsze kontakty z takimi ludzmi. A na zawodowej plaszczyznie zostan po prostu przy profesjonalizmie, nic wiecej nie potrzeba.
Artysci sa ekscentryczni - Ty jestes wiec taka ekscentryczka, ktora nie cpa i nie lubi cpajacego towarzystwa. W tym sensie jestes inna! I odrozniasz sie zdecydowanie od reszty tego towarzystwa, w ktorym wszyscy sie do siebie upodobnili, bo chca byc "w kregu". Czyli nie ma w nich kompletnie nic ekstrawanckiego, normalni oportunisci, z ktorych sklada sie 90% spoleczenstwa. Gdzie tu jaka kreatywnosc?
Jak brzmi takie spojrzenie na sprawe?

Obracasz sie w kregach, ktore nie maja nic wspolnego z normalnoscia, wiec strzez swojej "normalnosci" jak oka w glowie, bo inaczej narobisz sobie klopotow.
To Twoj kapital!
Indywidualnosc nie polega na tym, zeby lamac normy spoleczne, wymyslac dziwaczne sposoby na zycie, zeby sie od masy odroznic.
Nie! Indywidualnosc to zycie wedlug tej gdzies glebolo w nas ukrytej prawdy o nas samych, ktora nas prowadzi, jesli jej sluchamy i ktora wtedy pomaga nam rozwinac swoje potencjaly, dajac jednoczesnie poczucie spelnienia i szczescia, bo jestesmy w zgodzie z ta sila.

Na razie szukasz swojej drogi przez zycie, jeszcze nie zaczelas robic brudnych kompromisow, zeby "byc w kregach", i trzymaj tak dalej. Dorastasz i dojrzewasz, zaczynasz roznicowac i poznajesz swiat. To normalny i potrzebny etap.
Sluchaj siebie, nie innych. W Tobie jest Twoj przewodnik. Z czasem, jesli temu zaufasz, zaczniesz byc pewniejsza.
Wydaje mi sie, ze jestes kims, kto potrzebuje porzadku, zeby czuc sie dobrze.
Twoje lekkie "obsesje" segregujace wszystko to proba Twojej podswiadomosci stworzenia takiego porzadku na zewnatrz, bo na razie nie masz oparcia w wewnetrznej sile. Tyle, ze jest to oczywiscie proba do nikad nie prowadzaca.
Przede wszystkim potrzebujesz tego wewnetrznego przekonania, ze jestes na wlasciwym miejscu i zaufania w wewnetrzne instynkty, porzadku we wlasnym wewnetrznym swiecie, isnienia jakichs wytycznych, ktorymi mozesz sie kierowac i ktore do Ciebie pasuja, wtedy i te obsesje znikna i nie bedziesz musiala nikogo segregowac na kupki ani oceniac.
Akceptacja innych (co nie znaczy dostosowywanie sie do nich) moze przyjsc dopiero wtedy, gdy bedziesz w stanie akceptowac sama siebie. To daje solidna baze i mocny punkt zaczepienia.
A wiec - nie inni powinni byc norma i wytyczna dla Ciebie, tylko Ty sama i to, co jest w zgodzie z Twoimi najglebszymi przekonaniami i potrzebami. Miej odwage byc taka, jaka jestes i prezentowac to zdecydowanie na zewnatrz, postepowac wedlug tego, bez potrzeby zmieniania czegokolwiek u innych. Oni maja swoje wlasne drogi. Czasem droga jest tez potrzeba dostosowania sie do innych, tylko akurat nie w Twoim przypadku.

9 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-04-13 10:27:32)

Odp: czy jestem zbyt zaborcza?
minka.minkowska napisał/a:

Nie potrafię jakby wyluzować. Dla mnie to , że ktoś zapali zioło czy nie wiem czasem weźmie inny mocniejszy narkotyk przed imprezą jest wielkim halo- zaczynam się z taką osobą nie zadawać, omijam towarzystwo tak jakby coś się stało.
A to tej osoby problem. Nie chcę być kojarzona. Z kim? Z ćpunami?
Nawet nie mogę tak określać tych osób. Są to ludzie młodzi, moi znajomi, którzy  przed imprezami czasem sobie coś wezmą.  Mam wrażenie że robię za duże halo ze wszystkiego.

Swego czasu pewna forumowiczka napisała posta w którym to powiedziała iż zadzwoniła by na policję na swoją przyjaciółkę jakby dowiedziała się że ta akurat ma przy sobie coś nielegalnego do palania.
Jeżeli nie masz tak samo to jeszcze nie jest z tobą najgorzej ale z drugiej strony sytuacja też nie należy do kolorowych. Bo jak można nazwać osobę ćpunem która od czasu do czasu użyje jakiegoś specyfiku - tak po prostu przed imprezką albo na zapali tego dżointa ale na co dzień normalnie funkcjonuje. Ba, występuje później do takiej osoby wstręt i odraza.
To tak samo jakby nazwać kogoś alkoholikiem bo poszedł i wypił na imprezie butelkę wina raz na jakiś czas

Jeżeli nie możesz zrezygnować z tych ludzi to pozostaje przyzwyczaić się, że są bardziej "wyluzowani" a w ostateczności odwiedzić psychologa.

10

Odp: czy jestem zbyt zaborcza?

nie przejmuj sie opinia innych, w zyciu trzeba byc soba.

11

Odp: czy jestem zbyt zaborcza?

Tez nie rozumiem b5a czy polega problem.  Nie lubisz ich to z nimi nie chodź. Pewnie nawet nie nalegaja skoro jesteś taka sztywna. Znajdź sobie znajomych takich jak ty i chodź z nimi na herbatkę.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » czy jestem zbyt zaborcza?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024