Nie potrafię otworzyć się na ludzi. Jestem strasznie zasadnicza jeśli chodzi o ludzi. Chciałabym /Kiedyś chciałam/myślałam, aby wszyscy byli tacy jak ja. Kiedyś chciałam być idealna.
Nie potrafię żyć w społeczeństwie- niby jestem taka otwarta i tolerancyjna ale nie potrafię znieść tego, że każdy jest inny. Chodzi mi tu najbardziej o kreatywne osoby. Znam dużo artystów- sama w pewnym sensie tak samo o sobie mówię. Jednak jestem bardzo 'od linijki'. Ludzie myślą, że nie palę, nie piję, że jestem poważna. A ja nie potrafię wyluzować.
Boję się, mam jakąś awersję do ludzi ekscentrycznych, artystycznych nawet młodszych ode mnie studentów- boję się ich, boję się tego co oni robią, jak mogą o mnie myśleć, boję się tego, że pomyślą, że jestem nikim.
Mam wrażenie, że strasznie się zamknęłam ostatnio. Wkręcam sobie dużo różnych rzeczy, patrzę na facebooka, odczytuję osoby poprzez profile na facebooku, co kto lubi, z kim jest znajomym- wg mnie to jest taka kategoryzacja. To jest straszne, nie wiem co mam robić.
Niby jestem dorosła- mam więcej niż 25 lat a myślę jak dziecko. Tak, jestem głupia. Nie wiem jak mam to zmienić.
Nie potrafię jakby wyluzować. Dla mnie to , że ktoś zapali zioło czy nie wiem czasem weźmie inny mocniejszy narkotyk przed imprezą jest wielkim halo- zaczynam się z taką osobą nie zadawać, omijam towarzystwo tak jakby coś się stało.
A to tej osoby problem. Nie chcę być kojarzona. Z kim? Z ćpunami?
Nawet nie mogę tak określać tych osób. Są to ludzie młodzi, moi znajomi, którzy przed imprezami czasem sobie coś wezmą. Mam wrażenie że robię za duże halo ze wszystkiego.
Ze najbezpieczniej, najlepiej czuję się w domu, przy biurku z kompem, na lóżku. A tak nikogo nie poznam , nigdy nie znajdę.
Nie wiem czy ja nie jestem za ostra czy ludzie nie są za bardzo wyluzowani. Coś mi nie odpowiada. Jakaś kategoryzacja. Do tego jeszcze tagowanie zdjęć na fb i kategoryzacja na podstawie osób ze zdjęcia- ooo znasz tego i tego, byłaś u tego i tego- jak było ? A wiesz że on taki i taki- ploty poty ploty.....
Czy mam nie zwracać uwagi na to co ludzie mówią czy po prostu zmienić towarzystwo? A co jeśli mój zawód przyszły, moja przyszłosć wiąze się ze sztuką i będę musiała prawdopodobnie całe życie zadawać się z imprezowymi ludźmi?
M