Miłość a raczej jej brak. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Miłość a raczej jej brak.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 51 ]

Temat: Miłość a raczej jej brak.

Witam mam 38 lat, więc niemłoda. Zwracam się tu z zapytaniem, prośbą o pomoc co mogę zrobić aby stać się kobietą atrakcyjna dla mężczyzn. Jestem niewidzialna, nigdy nie cieszyłam się powodzeniem. Co mogę zrobić aby poczuć się atrakcyjna wiedząc, że nie jestem ładna. Mam kolegę( który jest przystojny, cieszy się powodzeniem od zawsze, nie ma problemów z kobietami, ma piękne córki , z czego jest strasznie dumny) który   powiedział mi , ze moja twarz to żaden atut , ze powinnam ubierać się wyzywająco , a ktoś może poleci na moje cycki. Mogę coś próbować zmienić w wyglądzie, ale wyzywający wygląd nie dla mnie , czułabym się jeszcze gorzej. Brak partnera, brak relacji wywołuje we mnie poczucie gorszości, czuję się strasznie samotna.  Co moglibyście doradzić komuś takiemu jak ja, może ktoś był w takiej sytuacji i udało mu się? Nie mam problemów z innymi rzeczami, wiem że jestem w stanie się wiele nauczyć, ale na polu damsko- męskim porażka. Charakteru nie mam złego, ludzie mnie przeważnie lubią, staram się być w pracy wesoła, żartuję. A po pracy jak znowu jestem sama w domu wszystkiego mi się odechciewa. Umiem doradzić innym, niestety sobie wcale nie potrafię. Autentycznie tracę chęci do życia.
Trochę nieskładny ten tekst, ale od bardzo dawna niczego nie pisałam, poza pismami urzędowymi:)

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Witaj, Latte smile
Jestem dokładnie w twoim wieku. Przez większość życia próbuję się dowiedzieć, dlaczego jakoś nie jestem atrakcyjna dla mężczyzn. Jak dotąd nie znalazłam odpowiedzi... Może razem nam się uda?

3

Odp: Miłość a raczej jej brak.

a może tak nie użalajcie się nad sobą. mam w pracy koleżankę wg mnie ładna nie jest co najwyzej przeciętna. ale jest ladnie ubrana, umalowana, zna najnowsze trendy, dobrze się ze sobą czuje i ma męza który wpatrzony jest w nią jak w obrazek. i każdy się zastanawia czemu on ją chciał, bo megaprzystojny wink

4

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Witaj rampampam:)

A do jakich wniosków do tej pory doszłaś?
Pomyśl, na świecie jest miliardy ludzi i czy nie ma nikogo dla nas, kto pasowałby do nas? Niektórzy ludzie, tacy jak kolega nigdy nie byli sami, i on w ogóle nie bardzo rozumie problem. Kobiety same mu właziły w ręce i tak jest do tej pory. On powtarza, ze wygląd nie jest najważniejszy, że charakter itd. ale sam wybrał żonę pod kątem urody (miała mieć łądną twarz, dobrą cerę i włosy). Chce mi coś doradzić ale to mnie raczej dołuje.
Wiem, że wygląd nie jest najważniejszy, ale jednak wszyscy chcą być piękni, nigdy nie słyszałam żeby ktoś chciał się oszpecac.

5

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Hej filezila smile
Staram się na co dzień nie użalać nad sobą, nie pokazuję tego. Mam takie dni jak dziś że jest mi źle, czuję się samotna i totalnie nie widzę celu w życiu. W takie dni jak ten to zazdroszczę nawet tym, którzy mają nieudane małżeństwo. Widzisz jaka desperacja smile Samotnośc znam, aż za dobrze , natomiast nie znam uczucia jak to jest być czyjąś żoną, matką. I chciałabym móc choć mieć to przez chwilę

6

Odp: Miłość a raczej jej brak.

przez chwilę to chyba bez sensu wink a obracasz się w męskim towarzystwie, w miejscach gdzie są mężczyźni?

7

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Jestem w takim nastroju, że myśl że takie szczęście mogłabym mieć choć przez chwilę satysfakcjonuje mnie. Nie obracam się w męskim towarzystwie, nie mam praktycznie kolegów, w pracy prawie same baby, mocno od nich odstaję bo jestem starą panną, a tam same mężatki albo narzeczone. Nie wiem gdzie mogłabym spotkać tych facetów w podobnym wieku.

8

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Doszłam do jednego oczywistego wniosku: trzeba mieć to coś! A ja tego nie mam!
Gdzieś tu nawet jest ciekawy wątek na ten temat, ale go zgubiłam i nie umiem znaleźć sad

Filezila, ja się nie użalam, fakt stwierdzam i tyle. Po co się oszukiwać?
I rozumiem Latte, gdy pisze: "choć przez chwilę..." bo to ludzkie i dość kobiece też...

9

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Rampampam , no właśnie. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. To tak jak ktoś kto ma pracę  narzeka do tego kto nie ma (a kto jej szuka i dołuje się), że tak mu się nie chce dziś pracować smile Więc z mojego punktu widzenia nawet ten jakiś określony czas szczęścia byłby super .

10

Odp: Miłość a raczej jej brak.
latte78 napisał/a:

Rampampam , no właśnie. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. To tak jak ktoś kto ma pracę  narzeka do tego kto nie ma (a kto jej szuka i dołuje się), że tak mu się nie chce dziś pracować smile Więc z mojego punktu widzenia nawet ten jakiś określony czas szczęścia byłby super .

Coś podobnego mówię mojej znajomej jak na męża narzeka smile (są dobrym małżeństwem)

11

Odp: Miłość a raczej jej brak.

A tak poważniej...
W temacie tych moich wniosków...
Każdy człowiek jest wartościowy (oczywiście ten, który innym krzywdy nie robi) - ja też jestem
Każdy człowiek ma zalety - ja też mam
Każdy człowiek może wyglądać atrakcyjnie (są sposoby) - ja też
Ale o atrakcyjności dla płci przeciwnej decyduje pewna cecha, nie do końca określona, która powoduje, że jednostka przyciąga...
I albo tę cechę masz, albo nie...
Ja sobie tak to po chłopsku tłumaczę, wielka filozofia nie ma tu znaczenia.
Oczywiście, niektórzy mają szczęście i trafiają na sensownego dla siebie partnera...
cóż, los...

12

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Ciekawe czy w ogóle dostanę jakąś poradę smile Albo odpisze ktoś kto to przeżył i mu się udało. Bo ja mam wrażenie że mój wygląd mnie ogranicza, że nie mogę dostać tego czego chcę. Takie głupie dziecinne uczucie, że gdybym była odpowiednio ładna to mogłabym być z kimś.

13

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Ale pomyśl, nie tylko wartościowi ludzie są w związkach, są ludzie, którzy mają ciężki charakter.
Mnie nie chodzi już o to żeby każdy padał u mych stóp, ale żebym kogoś spotkała dla siebie odpowiedniego, z paroma cechami , na których mi zależy.
I naprawdę do tego trzeba mieć to coś?

14

Odp: Miłość a raczej jej brak.

A może tylko ci się wydaje, że źle wyglądasz? Bo ktoś jakimiś komentarzami wpędził cię w nieuzasadnione kompleksy? (patrz: komentarze twojego kolegi)

15

Odp: Miłość a raczej jej brak.

proponuje na początek ograniczyć kontakty z chamskim kolega

16

Odp: Miłość a raczej jej brak.
Ola_la napisał/a:

proponuje na początek ograniczyć kontakty z chamskim kolega

świetny pomysł!!!

17

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Ja uważam, że gdybym była serio ładna to jakoś odczuwałabym to dostając jakiś odzew od mężczyzn. Może jakieś zaproszenie na kawę albo coś, a tak nic.
Akurat kolega, jest szczery do bólu. Uważa że jedni są ładni i dostają od życia to co chcą a inni muszą się o to postarać żeby cos dostać od życia. I ja jestem w tej drugiej kategorii. Chcę się jeszcze postarać , dopóki mam jeszcze siłę na to , ale serio nie wiem jak. Jestem jak dziecko we mgle.
Ale cyckami nie zamierzam wymachiwać , bo dopiero czułabym się żałośnie smile , choć przyznam że podobają mi się dekolty u innych kobiet z ładnymi piersiami.

18

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Może spróbuj trochę podziałać? Chociażby profil załóż na jakimś portalu randkowym. Wstawiasz zdjęcie, więc wszyscy wiedzą, jak wyglądasz. Może tak ci będzie łatwiej?

19

Odp: Miłość a raczej jej brak.

A Ty rampampam próbowałaś? Mam problem ze zdjęciami, serio wyglądam okropnie na fotkach, odstraszę każdego. Czy można tam bez fotek?

20

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Próbowałam, a pewnie! Nawet kilka razy. Parę lat mi zajęło pogodzenie się z faktami i zaakceptowanie samotności...
Można bez zdjęć, tylko po pierwsze, zmniejsza to raczej szanse, po drugie - chcesz taki stres przeżywać w razie ewentualnego spotkania?
Daj zdjęcie, jak najbardziej aktualne. Wtedy, kiedy ktoś napisze, będziesz wiedziała, że wie, jak wyglądasz (więc ten problem z głowy smile ) i że uważa cię za atrakcyjną! A niezainteresowani nie napiszą, więc unikniesz niepotrzebnych przykrości.

21

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Ale jakie miałaś doświadczenia? Nie spotkałaś nikogo fajnego?
Zaakceptowałaś samotność? Nie uważasz, że ludzie trzymają się nawet kiepskich związków z powodu strachu , ze zostaną samotni? Ludzie boją się tego panicznie.
Ja też się boję, że zawsze będę samotna, a bardzo tego nie chce. I chciałam zawsze mieć dzieci. Więc nie wiem czy nie skorzystam w końcu z dobrodziejstwa postępu żeby choc zostać mamą.

22

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Spotkałam i fajnych i niefajnych, ale miłości nie sad
Może mam nieco inną perspektywę, bo ja mamą jestem. Niestety, byłam też żoną... choć wolałabym nie być...
Tak, czy inaczej, myślę, że warto spróbować. Tym bardziej, że w sieci nic nie musisz, odpowiesz, komu będziesz chciała i jeśli będziesz chciała!

23

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Spotkałam i fajnych i niefajnych, ale miłości nie sad
Może mam nieco inną perspektywę, bo ja mamą jestem. Niestety, byłam też żoną... choć wolałabym nie być...
Tak, czy inaczej, myślę, że warto spróbować. Tym bardziej, że w sieci nic nie musisz, odpowiesz, komu będziesz chciała i jeśli będziesz chciała!

24

Odp: Miłość a raczej jej brak.

sad Szkoda. Powiem Ci , że bycia mamą prawdziwie Ci zazdroszczę, choć pewno bywa Ci też ciężko. Ale dobrze , że mogę choc podyskutować w necie. Jednak Ty masz większe doświadczenie ode mnie, przy Tobie jestem jak dziecko.

25

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Bo ja wiem? Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, nie uważasz?
Mam bliską kumpelkę, ma tyle lat, co my, ten sam rocznik. Została mamą w zeszłym roku smile
Też tak długo czekała, dużo było frustracji itd. Ale w końcu udało się bardzo dobrze: miłość, związek itd...
Z mojej perspektywy to lepsze niż moje nieudane małżeństwo, czy nieplanowana ciąża (choć kocham swoje dziecko bardzo, wiadomo)...
Rozumiesz, co mam na myśli? Zwykle każdy z nas wolałby mieć coś, czego nie ma...

26

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Aha, ta moja kumpela znalazła miłość w sieci smile

27

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Rozumiem co masz na myśli. Każdy ma swoją perspektywę. No fajnie że komuś się udało, po tak długim oczekiwaniu. Pewno bardzo to docenia bo tyle czekania.
Ja wiem, że ja jestem sfrustrowana smile i obawiam się że mogę stać się zgryźliwa , zawistna itd. smile

28

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Dziewczyny podobno twarz ma bardzo duze znaczenie. Znacznie wieksze niz figura. Nie czekalabym na to az ktos wreszcie "cos" we mnie dostrzeze, tylko poszlabym do wizazystki, kosmetyczki, etc.
Moim skromnym zdaniem czesto to "cos" to promienna twarz, dlatego kolosalne znaczenie ma pielegnacja.Jest mnostwo zabiegow, kremow, ktore moga zdzialac cuda. Zobaczcie na rozne programy z metamorfozami, tak z totalnie szarych myszek potrafia zrobic fascynujaca kobiete.

29

Odp: Miłość a raczej jej brak.
Tulinka80 napisał/a:

Dziewczyny podobno twarz ma bardzo duze znaczenie. Znacznie wieksze niz figura. Nie czekalabym na to az ktos wreszcie "cos" we mnie dostrzeze, tylko poszlabym do wizazystki, kosmetyczki, etc.
Moim skromnym zdaniem czesto to "cos" to promienna twarz, dlatego kolosalne znaczenie ma pielegnacja.Jest mnostwo zabiegow, kremow, ktore moga zdzialac cuda. Zobaczcie na rozne programy z metamorfozami, tak z totalnie szarych myszek potrafia zrobic fascynujaca kobiete.

Tak, widziałam kilka takich programów. Mnie brak pieniędzy i czasu na takie atrakcje sad

30

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Tak Tulinka80. Zgadzam się, że twarz ma największe znaczenie i ubolewałam, że nie mam ładnej twarzy. Na zdjęciach też wyglądam nieciekawie i unikam więc ich robienia. Zazdroszczę kobietom ich urody. Do kosmetyczki wybiorę się na makijaż, ponieważ nie maluję się wcale. Mogę jeszcze zacząć ćwiczyć żeby poprawić sylwetkę, gdyż ostatnio mocno przytyłam pocieszając się słodyczami.
To co dla wielu kobiet jest czymś naturalnym, czyli powodzenie, wchodzenie w coraz to nowe związki mnie się wydaje tak odległe jak Australia. Zdarzyła mi się co prawda wielka wielka miłość raz , i bycie zostawioną. Tym bardziej mam poczucie , że już nigdy mnie to nie spotka, że jestem stara i do tego nieatrakcyjna.
Wiem, że użalanie się niewiele daje, ale ostatnio tak po prostu mam. I czuję lęk, że nie zdążę zostać mamą.

31

Odp: Miłość a raczej jej brak.
latte78 napisał/a:

Tak Tulinka80. Zgadzam się, że twarz ma największe znaczenie i ubolewałam, że nie mam ładnej twarzy. Na zdjęciach też wyglądam nieciekawie i unikam więc ich robienia. Zazdroszczę kobietom ich urody. Do kosmetyczki wybiorę się na makijaż, ponieważ nie maluję się wcale. Mogę jeszcze zacząć ćwiczyć żeby poprawić sylwetkę, gdyż ostatnio mocno przytyłam pocieszając się słodyczami.
To co dla wielu kobiet jest czymś naturalnym, czyli powodzenie, wchodzenie w coraz to nowe związki mnie się wydaje tak odległe jak Australia. Zdarzyła mi się co prawda wielka wielka miłość raz , i bycie zostawioną. Tym bardziej mam poczucie , że już nigdy mnie to nie spotka, że jestem stara i do tego nieatrakcyjna.
Wiem, że użalanie się niewiele daje, ale ostatnio tak po prostu mam. I czuję lęk, że nie zdążę zostać mamą.

Cześć,

Ja przez wiele lat nie wierzyłam,  że mogę z kimś być.  Nigdy w życiu żaden facet mi się nie podobał, więc nawet jak się jakiś trafił, to ja poprostu nie potrafiłam się zmusić.  W końcu odpuściłam. Niedługo po tym dowiedziałam się, że na posiadanie dzieci też raczej nie mam szans z przyczyn fizjologicznych.  Uznałam, że to właściwie bez znaczenia w mojej sytuacji. 
Co zrobiłam?  Skupiam się na rozwijaniu pasji,  rozwoju zawodowym. Przez życie szłam totalnie sama.  A do łatwych nie należało.  Od wieku dziecięcego byłam pozostawiona sama sobie. 

I tak przeżyłam ponad 30 lat swojego życia. 
Patrzyłam jak wszyscy w około układają sobie życie,  dzieci przychodzą na świat.
Pojęcie miłości było mi obce.  Uważałam, że miłość nie istnieje, że to tylko chłodna kalkulacja i biologia. Nawet stwierdziłam,  że nie chce być częścią tej ewolucyjnej  gry.  A jednak. ...
Miłość nadeszła niespodziewanie. Jest,  trwa. Teraz jestem w stanie trochę zrozumieć koleżanki które poznały wcześniej to uczucie i desperacko go szukały.  Spożywając na poszukiwania całą energię i czas. 
Wiele z tych desperatek ma teraz rodziny i mężów. Ale nikogo nie mogły znaleźć dopóki ... nie odpuściły.   Zajęły się sobą.  Pracowały nad osobowością.  Rozwijaniem pasji.  A wtedy znajdowały swego księcia. Tak  przy okazji.

Może za bardzo chcecie.

32

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Może i chcemy bardzo, fakt. Ale ja ciągle zajmuję się sobą, ciągle. Czytam książki, wyremontowałam mieszkanie, czasem gotuję, oglądam filmy, podróżuję czasami. Ale wciąż jest ta pustka, wciąż poczucie że jestem jakaś wybrakowana, skoro innym dookoła udało się założyć rodziny, mają dzieci. W pracy jak pisałam, tematy wciąż okołorodzinne, okołodziecięce. Cięzko po prostu. Ja wiem jaka miłość, pożądanie może być wspaniała, jak człowiek ma wtedy energie do zycia, życzliwość, radość dla innych. Chciałabym może jeszcze jakieś hobby znaleźć żeby totalnie nie zgłupieć, ale ostatnimi czasy nie mam do tego motywacji.

33

Odp: Miłość a raczej jej brak.

SenioritaXT i cieszę się, że po tak trudnym czasie ułożyło ci się pozytywnie smile

34 Ostatnio edytowany przez SenioritaXT (2016-04-07 20:29:36)

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Doskonale rozumiem ta pustkę.  Myśl,  że życie każdego dnia będzie wyglądało tak samo,  czyli bez sensu.  Myśl,  że życie przecieka przez palce.  Myśl,  że zamiast żyć wegetuje. Myśl,  że jestem inna od wszystkich w około.  Wszystko co robię, robię dla siebie,  a to przecież nie ma sensu bo powinniśmy żyć z kimś,  dla kogoś.   
Zawsze wychodziłam z założenia, że nikt nie daje gwarancji, że życie we dwoje da nam szczęście, że posiadane dziecka nas uszczęśliwi. A na starość będzie nam miał kto podać szklankę wody.  To mnie trzymało przy życiu. Poczytajcie.  Ile na tym forum nieszczęść i frustracji z powodu bycia w związku.  Myślę,  że najlepiej przyjmować to co daje nam życie.  Nie mieć konkretnych oczekiwań, bo mogą się nigdy nie urzeczywistnić i będą tylko wywoływały frustrację.  Należy cieszyć się życiem jakim ono jest.  Taka drogę wybrałam ja.

Czy będzie dobra dla innych nie wiem. Ale pozwoliło mi to przeżyć ciężkie chwile.

Mogę jedynie życzyć Wam powodzenia i szczęścia oraz radości życia.

35

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Latte78, jak dla mnie to wyglada na to, ze Ty sie ze soba sama nie czujesz dobrze.
A samopoczucie jest najwiekszym atutem, ktory przyciaga innych ludzi. Czuja sie przyciagnieci, bo czuja sie dobrze w towarzystwie takich ludzi, ktorzy sami ze soba dobrze sie czuja i potrafia to jakos wyemanowac na zewnatrz.
Moze sprobuj potrenowac. Nie musisz isc do kosmetyczki po makijaz, jest internet z filmami, gdzie jest pokazane krok po kroku, jak to robic.
Potrenuj tak dlugo, az bedziesz w efektu zadowolona, wloz jakiegos fajnego ciucha i idz pospacerowac po miejscach, gdzie chetnie przebywasz, cieszac sie tym, ze dobrze sie czujesz w swojej skorze. Nie celuj na to, zeby podobac sie innym, tylko skup sie na wlasnym samopoczuciu. Obserwuj, co Ci sie nie podoba u siebie, co Ci przeszkadza w osiagnieciu tego dobrego samopoczucia, popraw to, co  sie da poprawic, a reszte zaakceptuj i nie psuj sobie tym humoru. Liczy sie tylko to, zebys Ty czula sie dobrze ze soba.
Nie zniechecaj sie za pierwszym razem, jak tego jeszcze nie osiagniesz. Trenuj dalej. Naucz sie tego.
Wymysl sobie jakies inne cwiczenia, inne sytuacje, gdzie moglabys to probowac. Uzywaj wszystkiego, co pomaga Ci w zlapaniu dobrego samopoczucia i powinno to byc w miejscach, gdzie sa inni ludzie. Ale nie musisz na nich zwracac uwagi, chodzi o trening. Zrob z tego codzienny program, ktorego wykonawca i widzem jestes Ty sama.
Ty przywiazujesz za duza wage do tego, jak ludzie Cie widza czy nie widza. A poniewaz sama uwazasz sie za nieatrakcyjna, to w obecnosci innych po prostu zwijasz zagle i kurczysz sie, zeby nikt przypadkiem nie zwrocil uwagi na Twoja "brzydote". Sama robisz sie niewidzialna.
Celem byloby, zeby przestala sie przejmowac tym, jak inni Cie postrzegaja. Zazwyczaj i tak istnieje spora dyskrepancja miedzy tym, jak my sobie to wyobrazamy, a jak naprawde jest.

36

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Pozytywne zmiany w celu poprawy samopoczucia zawsze są wartościowe. Nawet jak zasadniczy cel nie do końca się uda osiągnąć, to trochę przyjemnych chwil być może z tego będzie. No i łatwiej będzie się wyrwać z takiego błędnego koła w myśleniu i odczuwaniu...

Odp: Miłość a raczej jej brak.

To prawda, ze milosc przychodzi znikad, nie wiadomo jak i kiedy. Niespodziewanie. Ale czasem okazuje sie mimo to wielkim rozczarowaniem i cierpieniem.

38

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Marajka, dzięki za odpowiedź.
Zgadzam się z Tobą, że ja mam problem ze sobą. Ja myślę, że lubię siebie za pewne cechy charakteru, wiem , że mogę dużo dać innym, że umiem coś ugotować, że lubię jeździć autem, że radzę sobie sama z wieloma rzeczami typu żarówki, kable, gwoździe, skręcenie stolika itp. Nie lubię za to że się poddaję dość łatwo, że odwlekam niektóre rzeczy i inne.
Nie czuję się dobrze ze swoim wyglądem to fakt. Ja wiem sama, że nie powalam , a gdy ktoś mi życzliwy i szczery powiedział co powiedział to jeszcze mnie przybiło. Szczególnie, że ja koledze zazdroszczę powodzenia, wyglądu, zdrowych, pięknych dzieci (on ma to o czym ja marzę). Widzę jak bardzo jest pewny siebie dzięki temu między innymi.
Zresztą myslę, zazdroszczę nie tylko jemu ale innym również. Tak , to źle, ale to niezależne ode mnie uczucie.
Spróbuję zrobić również to, co mi poradziłaś.

Girl, wiem, że miłość może boleć, tak miałam ale jednak miłość odwzajemniona może być piękna. Naprawdę myślę, że człowiek który kocha i jest kochany staje się lepszy dla innych , dla siebie, potrafi być łagodniejszy, przyjaźniejszy. Jednak szczęście człowieka może uszlachetniac (choć podobno to cierpienie uszlachetnia).

39 Ostatnio edytowany przez Bulka (2016-04-17 01:24:39)

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Latte, czytałam tylko wstęp. Dlaczego uważasz ze atrakcyjnośc względem mężczyzn określa kobietę? Jest ogrom rzeczy które możesz zrobić dla siebie, dla innych, nie uwzględniając samców. Pomyśl o sobie jako o człowieku, zwiększ swoją świadomość, na samcach życie się nie kończy, nie każdy musi mieć dzieci. Dla pocieszenia powiem Ci że jestem bardzo atrakcyjną kobietą, natomiast mężczyżni jakich spaotykam, a jest ich mnóstwo, zainteresowanych jak najbardziej, totalnie mnie nie interesują, ze względu na swój mały móżdzek, życie bez nich może być o wiele bardzie wartościowe, można sie skupić na sobie, swoich celach, innych niż matki polki, ale to przecież nic złego. Uwierz w siebie. Trzymaj się. I nie bądz Latte, bądz czarna, albo czarna z mlekiem, miej "jaja".

40

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Bulka, dzięki za odpowiedź. Nie uważam, że tylko atrakcyjność względem mężczyzn określa kobietę. Ale myślę, ze gdybyś nikomu się nie podobała, przeżywałabyś to.Nie czytałaś faktycznie wszystkiego. Nie obraź się ale to żadne pocieszenie, masz dużo szczęścia że jesteś bardzo atrakcyjna, bo widzisz ja nie i to mnie boli. A za wiele zrobić z tym nie mogę. I jak pisałam robię różne rzeczy dla siebie czy innych. Nie chodzi o to że każdy musi mieć dzieci, ja tego innym nie narzucam. Ja po prostu bardzo chciałabym mieć dzieci, chciałam mieć nawet troje, jak i kochającego partnera.

41

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Latte78, nie martwiłabym się tak o tę atrakcyjność.. pewnie większym problemem jest samotność i niespełnienie w roli matki/żony.
Wiesz, jest tyle kobiet mało atrakcyjnych w sensie niezadbania o siebie, które nawet nie próbują dbać o figurę czy urodę, strój, makijaż. I one są często szczęśliwe. Są też takie, które dają z siebie wiele, dbają o siebie i nie są szczęśliwe w tej sferze życia. Jak to wytłumaczysz? Przecież nie chodzi o to, żeby podobać się tłumom, skoro nie możesz być z kimś kogo kochasz albo nie umiesz znaleźć innej bratniej duszy. Możesz być obiektywnie atrakcyjna, będą się wokół Ciebie kręcić faceci, ale i tak będziesz samotna oraz mieć nadwagę, nie cieszyć się dużym powodzeniem i a Twój partner będzie Cię ubóstwiał smile

42

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Latte, zacznij aktywnie szukać, choćby w internecie. Ja w czasie swoich bytności na portalach randkowych spotykałam wielu mężczyzn, którzy chcieli założyć rodziny, mieć dzieci i skreślaliśmy się z nimi nawzajem, bo ja więcej dzieci mieć już nie zamierzam (a jestem w twoim wieku, więc chyba wielu facetów szuka dojrzałej kobiety właśnie na matkę swoich dzieci). Może warto spróbować?

43

Odp: Miłość a raczej jej brak.

No chyba nie pozostaje mi nic innego jak net smile Mam jeszcze jeden problem, bylam w zyciu mocno zakochana w człowieku, który wg mnie był dla mnie idealny (miał wady ale akceptowałam je). Serio obawiam się drugiego takiego nie znajdę i że będę porównywać innych do niego.

44

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Cb, racja największy problem to brak spełnienia i tyle smile Gdybym miała to na czym mi zależy pewno pozostałe rzeczy typu wygląd nie miałby aż takiego znaczenia. A tak fiksuję się na tym że nie jestem dość ładna i dlatego nie jestem kochana.

45

Odp: Miłość a raczej jej brak.
latte78 napisał/a:

No chyba nie pozostaje mi nic innego jak net smile Mam jeszcze jeden problem, bylam w zyciu mocno zakochana w człowieku, który wg mnie był dla mnie idealny (miał wady ale akceptowałam je). Serio obawiam się drugiego takiego nie znajdę i że będę porównywać innych do niego.

Jesteś wolną kobietą, masz zobowiązania zawodowe, ale poza tym możesz się umawiać na spotkania czy randki, kiedy chcesz. Internet naprawdę daje takie możliwości. Z efektami różnie, ale mam takie poczucie, że jesteś mądrą osobą i będziesz potrafiła rozsądnie zdecydować.
Istnieje niebezpieczeństwo takiego porównywania, to normalne, ale nie nastawiaj się, otwórz się na możliwości. Co masz do stracenia????

46

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Do stracenia to niewiele smile A Ty rampampam szukasz dalej?

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Kiedys bardzo siebie nie akceptowalam, a potem wydobylam z siebie piekno i podobam sie facetom. Ale jesli to Cie pocieszy, to jestem sama.
To nie ma znaczenia, czy ktos jest ladny, czy mniej.
Wszystko siedzi w glowie. W srodku.
I tez sie martwie, ze nigdy nie pokocham nikogo, tak jak teraz kocham (a on mnie zostawil) wiec nie jestes sama.
Ale glowa do gory smile

48

Odp: Miłość a raczej jej brak.
latte78 napisał/a:

Do stracenia to niewiele smile A Ty rampampam szukasz dalej?

Tymczasem nie. I nie wiem, czy jeszcze się kiedyś zdecyduję na tę aktywność. Ale na razie mam takie poczucie, że przeszłam przez wszystkie etapy i nie bardzo wiem, co jeszcze?
Przerobiłam znajomych (bo może znają kogoś wolnego), wychodzenie z domu, internet... Po rozwodzie trafił mi się jeden związek i parę randek, a oprócz tego wiele prób nawiązania relacji... Cóż, nadal jestem sama sad

49

Odp: Miłość a raczej jej brak.
latte78 napisał/a:

No chyba nie pozostaje mi nic innego jak net smile Mam jeszcze jeden problem, bylam w zyciu mocno zakochana w człowieku, który wg mnie był dla mnie idealny (miał wady ale akceptowałam je). Serio obawiam się drugiego takiego nie znajdę i że będę porównywać innych do niego.

Mam podobnie. Jak trafisz na odpowiedniego to przestaniesz porównywać. Wtedy skupiasz się na danej osobie i cieszy Cię wszystko co nowe i nieznane dotychczas.
Wydaje mi się, że jeśli będziesz porównywać, to nie dlatego, że na siłę szukasz kogoś podobnego etc. (przecież masz tego świadomość), tylko to wynik tego, że to nieodpowiednia osoba. Zależy, jakie masz podejście do życia. Ja mam tak, że mimo wszystko szukam miłości. Związek z rozsądku pozwala pozbyć się samotności, ale możesz kogoś przy tym skrzywdzić to po pierwsze, a po drugie, co jeśli w trakcie tego związku poznasz swoją miłość? Co jeśli są już dzieci? Wiem, że są osoby, które potrafią inaczej. Chyba potrafią. wink Bo jak się oprzeć pociągowi emocjonalnemu? I tak zdradzasz partnera w sercu. Nawet jak nie robisz nic, to się od niego wewnętrznie odsuwasz. Ale może jeszcze kilka lat samotności i zmienię zdanie wink albo stwierdzę, że to był błąd. Na razie mimo że chciałabym mieć rodzinę, to nie wyobrażam sobie zakładania jej z facetem, którego nie będę kochać. W sensie jak mężczyznę, nie jak przyjaciela. Może to zbytni idealizm? Jakoś tak myślę, że na początku powinna być miłość, a potem dochodzi się do przyjaźni. Ale może inni potrafią zacząć od przyjaźni i skończyć na miłości?
Co może być lekarstwem, to otwarcie się na ludzi w sensie znajomych, przyjaciół, ale też pomoc innym ludziom, wtedy czujesz się potrzebna. Tak myślę.

50 Ostatnio edytowany przez Bulka (2016-04-17 13:59:39)

Odp: Miłość a raczej jej brak.
latte78 napisał/a:

Cb, racja największy problem to brak spełnienia i tyle smile Gdybym miała to na czym mi zależy pewno pozostałe rzeczy typu wygląd nie miałby aż takiego znaczenia. A tak fiksuję się na tym że nie jestem dość ładna i dlatego nie jestem kochana.

Czasy są trudne, ludzie schodzą na psy, choć to bardzo obrażliwe określenie dla psów, bo one są lojalne.  Nie Ty jedna chciałabyś mieć rodzinę, dzieci, kochającego faceta, ale raczej nie mamy wpływu na to, co nie zależy od nas. Uroda nie zagwarantuje Ci miłości, a wręcz może bardzo skomplikować życie. Można być wtedy traktowanym jak trofeum, spotykać się z aktami zawiści itp syfem. Pokochaj siebie, masz bardzo dużo, prace, zdrowie itp żyjesz w kraju gdzie nie jesteś niewolnicą itp. Chyba trzeba się skupiać na tym co masz dobrego, nie wiadomo co Ci pisane, często jak się odpuści tematy, one same, naturalnie się układają. Wyluzuj, pamiętaj o uśmiechu i życzliwości, a przestrzeń wokół będzie jaśniejsza smile Trzymam kciuki.

51 Ostatnio edytowany przez cb (2016-04-17 14:11:22)

Odp: Miłość a raczej jej brak.

Bulka dobrze radzi z tym odpuszczaniem. Znam przypadek kobiety w Twoim wieku, czy trochę starszej, która miała lata związków, w których była zdradzana, wykorzystywana etc. i jak sobie odpuściła to od razu znalazła kogoś odpowiedniego. W sensie jakiś taki ekspres od momentu odpuszczenia do zostania znalezioną smile Nie że odpuszczasz, ładujesz się do jaskini, przywdziewasz turban, zapuszczasz brodę czy co tam masz i medytujesz latami w oczekiwaniu na wink

Posty [ 51 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Miłość a raczej jej brak.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024