Strach podczas kierowania samochodem. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Strach podczas kierowania samochodem.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: Strach podczas kierowania samochodem.

Cześć. Piszę ten wątek, ponieważ ten temat mnie bardzo gnębi. Od roku mam prawo jazdy, jednak dopiero teraz zaczęłam jeździć samochodem. Bardzo się boję prowadzić samochód, bo mam wrażenie że nie jestem dobrym kierowcą.
Np. podczas wymijania innych samochodów na wąskiej ulicy często zdarza się że najeżdżam na krawężnik, ciężko mi jest wyczuć odległości od innych samochodów.
Również z parkowaniem mi nie idzie, pomimo iż na kursie nie miałam z tym dużego problemu. Bywa też tak, że chyba za szybko zmieniam biegi bo samochód zaczyna mi się wtedy "dławić". Nawet czasami jadę za wolno i samochody mnie wyprzedzają, a ja się stresuję jeszcze bardziej że kiepsko jeżdżę. Mam wrażenie, że nie jestem dobrym i bezpiecznym kierowcą, jeśli mam takie problemy na drodze. Czasami zdarza się że zapominam spojrzeć w lusterka jak robię jakieś manewry.
Innym tak łatwiej jest, są dobrymi kierowcami, a ja mam takie trudności, nie potrafię się nauczyć i nabrać wprawy.
Na kursie uczył mnie kiepski instruktor, później zapisałam się do innego, który też nie był dobry, każdy z nich miał swój sposób nauki, aż w końcu zapisałam się do bardzo dobrego instruktora, wykupiłam u niego tyle godzin na ile byłam w stanie i zdałam egzamin. Na kursie raz mi wychodziło coś a raz nie, jednego dnia jeździłam fajnie, a drugiego dnia już kiepsko-często to się powtarzało (i to mnie podłamywało, że mi ta jazda w ogóle nie idzie). Chyba nie mam smykałki do jazdy.

Teraz samochodem jeżdżę jeden dzień albo dwa razy w tygodniu...

Czy ktoś może mi doradzić co mam robić? Bo pomału się załamuję, że to chyba jest nie dla mnie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Strach podczas kierowania samochodem.

Nikt nie rodzi się kierowcą rajdowym. Skoro zdałaś dopiero egzamin (przez ten rok nie jeździłaś w ogóle?) to nie oczekuj że będziesz jeździć jak Kubica.

Tu potrzeba wprawy i czasu. Dużo jeździj i nabieraj doświadczenia. Innej metody nie ma. Jak nie będziesz dużo jeździła to się powoli będziesz zrażać (jak teraz) i w ogóle to sobie odpuścisz.

Powodzenia!

3

Odp: Strach podczas kierowania samochodem.
kwiatuszek1212 napisał/a:

Teraz samochodem jeżdżę jeden dzień albo dwa razy w tygodniu...

w takim razie następuje regres w umiejętnościach,
ćwiczyć trzeba, by zbudować nowe połączenia nerwowe wink
a kurs nie uczy prowadzenia pojazdu, tylko zdania egzaminu, to doświadczenie czyni kierowcę z "żółtodzioba",

tak, są ludzie, którzy nigdy nie będą w tym dobrzy,
jeżeli od zawsze są po prostu niezdarni: ciągle się potykają, uderzają, zrzucają różne przedmioty na ziemię, ciężko było im nauczyć się jeździć na rowerze, rolkach,  do tego słabo widzą, nie mają poczucia odległości, więc w grając w koszykówkę czy siatkówkę na WF-ie ciągle dostawali piłką w baniak...
a jak jeszcze są podatni na rozproszenie uwagi i potrzebują chwili na myślowy "zaskok" w różnych życiowych, zmiennych sytuacjach, to już "kaplica", potocznie mówiąc, choć takich niereformowalnych egzemplarzy nie ma tak bardzo dużo,

ale jeżeli z Tobą jest w miarę w porządku, to najczęściej kluczem jest koncentracja,
na czas prowadzenia nie myślisz o niczym innym, jak o sytuacji na drodze, oczywiście przy spełnionym założeni, że dzięki treningowi poprawne odruchy masz już wpojone, np. koordynacja gaz-sprzęgło-prawa ręka przy zmianie biegów,


BTW:
co mówią ludzie przez Ciebie podwożeni?
są zieloni ze strachu ? wink
no chyba, że nikogo na pokład nie zabierasz wink

4 Ostatnio edytowany przez gruba_swinia (2016-03-25 19:26:08)

Odp: Strach podczas kierowania samochodem.

Więcej jeździć.

Ja kiedyś miałem taki wstręt do prowadzenia samochodu, że egzaminy na prawko w ogólniaku zdawałem chyba z 10 (!) razy - z negatywnym skutkiem. Odpuściłem sobie, poczekałem kilka lat i poszedłem na kurs ponownie. Zdałem, ale przez kolejnych kilka lat nie potrzebowałem jeździć samochodem, wręcz się od tego wykręcałem (w W-wie wszędzie mogłem dojechać autobusem czy tramwajem i odpadał problem parkowania). A jak miałem usiąść za kółko, to aż mnie "telepało". Więc nie tylko Ty tak miałaś/masz...

Jak musiałem jednak zacząć jeździć, to po kilku dłuższych jazdach zaczęło mi przechodzić. Dzisiaj mam na odwrót - praktycznie wszędzie jeżdżę samochodem, a w autobusie to trochę dziwnie się czuję smile

Potrzebujesz po prostu treningu. Na początku każdemu "brakuje rąk i nóg" - a bo to 3 pedały a 2 nogi, a to trzeba kierownicą kręcić, włączyć kierunek, zmienić bieg i coś jeszcze a ręce też tylko 2. No i patrzeć trzeba przynajmniej w 3 kierunkach na raz... Z czasem ogarniesz samochód i przestaniesz się stresować. Jedź swoim tempem i p*** wszystkich, którym się spieszy i trąbią na Ciebie.

5 Ostatnio edytowany przez Pirat (2016-03-26 00:02:48)

Odp: Strach podczas kierowania samochodem.

Dobra kwiatuszku, wszystko jasne.
Ja wprawdzie nie jestem instruktorem jazdy samochodem, ale za to instruktorem od nauki jazdy motocyklem.   Wbrew pozorom jest to zdecydowanie trudniejsza sztuka.  Tak wiec płatki to góry kwiatuszku, masz świeżą wodę i nie bój się nic.  Brakuje ci wprawy i odrobiny pewności siebie.   Wszystkiego w życiu uczymy się właściwie, nawet chodzić.
  Jest kilka trików które musisz opanować, być może masz już je opanowane.   Po pierwsze pamięć ruchów.
  Chodzi mi o trzymanie kierownicy, pedały ect....    Najpierw trzeba opanować to że na nie nie patrzymy.   Nie ma sensu bo one zawsze będą tam gdzie są gdy akurat na nie patrzymy.  Tego można nauczyć się na sucho i użyć nawet do pomocy koleżankę.  Kolegę raczej nie bo będzie miał głupie myśli smile   Chociaż to w zasadzie może odstresować i umilic zajęcia.
  Tak więc ktoś np mówi> złap za dżwignię biegów > a ty to robisz bez patrzenia gdzie jest.  Nie jest to trudne do opanowania.
  To jest podstawowa umiejętność kierowcy dzięki której ma czas patrzeć na drogę. 
Następnie ponieważ wspomniałaś o krawężnikach.   Pamięć czasu trzeba ogarnąć.   Tzn.   ile go mija od chwili gdy znika ci z oczu krawężnik do chwili gdy w niego wjedziesz.  Możesz sobie swoją własną jednostkę czasu wymiślić.  Np. tempo ulubionej muzyki  a czas odliczać np. cmokaniem językiem smile   raz-dwa-raz-dwa.   Jak kamerton.    Szybko opanujesz że możesz np. raz-dwa-raz-dwa IIII  koniec  bo za następnym raz przywalisz.  {Ponadto wraz z twoim tic-tac  szybko opanujesz wyobrażenie sobie gdzie jest ten cholerny krawężnik nawet gdy go ni widzisz.  Będzie ci sie wyobrażał i płynnie zmieniał położenie wraz z twoim tempem.
To odciąża od patrzenia na bzdury typu krawężnik czy inny słup.  One się nie ruszają i wystarczy że wiemy gdzie są i tym samym możemy je olać.   Wiemy że raz-dwa-raz-dwa-raz-dwa  <   mamy do słupa i wiemy że to bezpieczny dystans.
  Pamięć czasu jest istotna dla motocyklisty bardzo np.   Ale to samo przydaje się w samochodzie.   Pomaga określić odległość zwyczajnie.
Jedziesz wolno to twoje tic-tak   też jest wolne.  Przyśpieszasz to wraz z nim przyśpiesza twój tic-tak. Przechodzisz z tempa piosenki jakiegos boysbandu o miłości na kawałek rocowy.  Przyśpieszasz jeszcze bardziej to na jakiś metal.
  Teraz tak.  Masz problem z zapięciem odpowiedniego biegu.
I kolejną pamięć wyrabiasz.  Pamięć dźwięku.   Zrób sobie > do-re-mi-fa-sol-la-si-do <   w samochodzie.  A potem odpal silnik i popatrz na obrotomierz.   Powiedzmy bo ja wiem , w samochodzie będzie to jakie 2 do 4 tys obrotów gdy jedzie ci sie komfortowo.   Powiedzmy że 3 tys to jest ta najbardziej wskazana.   Sprawdzasz w jakie twoje naturalne nutki   do-re-mi-fa   itd.   pasują  obroty silnika.  Powiedzmy że jest to zakres   mi   poprzez fa -  sol- la -si  <   i masz 4 tys.   Tak więc bez patrzenia a jedynie swoim fa-sol-la-si   masz kontrolę nad silnikiem.
Wychodzisz z nutki gdy zwalniasz  przekładasz bieg   żeby znowu trafiał   la bądź si   .  Itd.  Dgy przyśpieszasz to kontrolujesz tony wyższe    Wyłazi ci za>  si-do  i wskakuje na >re<    przekładasz bieg na wyższy.   Zobaczysz że jest to bardzo proste i śpiewając sobie będzi ci bardzo fajnie jechało się.  A za pół roku będziesz mogła w trakcie jazdy oblukac ciacha na ulicy bądź obcykac z zadrością w jakich zajebistych szpilach idzie jakaś panienka bez wpływu na to jak jedziesz.

Odzielną sprawą jest wyobrażenie sobie gdzie jedziesz.  W sensie twoje miejsce na pasie.  Przeciętny pas ruchu podziel w wyobraźni na trzy części dwoma liniami.  Tą prawą trzymaj między nogami.  Tym sposobem samochód będzie jechał >centralnie środkiem<   jezdni w oczach innych kierowców.

A motocykliści to maja tak obcykane że np. w słynnym TT gdzie na ulicach miasteczka przelatuja z zegarem na 250-270-czasami wiecej w kliometrach na godzinę.  Potem w padoku np. jeden do drugiego mówił. Tyyyy, stary a tam za tym trzecim zakrętem to widziałeś jaka zajebista laska stała?  Która?   Ta blondynka czy brunetka?    Nieee , o tej rudej mówię smile

Zeby nie było.  Moja córcia śmiga motocyklem tak że ja czasami musze się przyłożyć trochę żeby za nia nadązyć smile   Na wycieczki raczej jeździmy tylko razem bo nikt z nami nie wyrabia.

6 Ostatnio edytowany przez Mirko_81 (2016-03-26 00:48:05)

Odp: Strach podczas kierowania samochodem.
Pirat napisał/a:

Ja wprawdzie nie jestem instruktorem jazdy samochodem, ale za to instruktorem od nauki jazdy motocyklem.   Wbrew pozorom jest to zdecydowanie trudniejsza sztuka.

szacunek masz mój, bo nigdy w życiu nie wsiadłbym  z kursantem na jedną maszynę, tak jak to praktykują niektórzy instruktorzy,
samochodem za takim też wolałbym nie jechać, ciągle miałbym wizje, jak ktoś go rozgniata wymuszając pierwszeństwo przy wyjedzie z podporządkowanej albo w końcu taki nowicjusz kładzie sprzęta wskutek poślizgu przedniego koła, po czym ląduje wprost pod autem innego uczestnika ruchu...

aha, ciekawe, czy jest ktoś jeszcze, kto uważa tak jak ja, że motocykl jest znacznie łatwiejszy do opanowania od samochodu [na równym i suchym podłożu ofkors, bez pałowania z nieprzepisowymi prędkościami ]
nie mam własnego moto, ledwie skuter, ale jak pożyczałem coś od kolegów, to wsiadałem i jechałem, jakoś tak naturalnie, jakbym był zjednoczony z maszyną,
bo jednoślad lekki, zwrotny, wąski [!], zwykle żwawo przyspiesza, nie trzeba odrywać rąk od kiery i widoczność ma nieporównywalną do współczesnych, debilnie zaprojektowanych samochodów z małymi okienkami i grubymi słupkami dachowymi...

a samochodu długo nie mogłem opanować, może z powodu późnego pierwszego kontaktu z tym pojazdem,
kiedyś, w pracy znajomki próbowali mnie nauczyć, chociaż bym zrobił w miarę sprawnie kilka kółek po parkingu przed budynkiem, ale nic mi nie szło, stwierdzili nawet, że nic ze mnie nie będzie, zostałem uznany za przypadek iście beznadziejny,
wtedy w głowie nie mieściła mi się sytuacja, bym jeździł tak swobodnie jak teraz, co zawdzięczam głównie zaciekłemu treningowi w tak "przyjaznym" otoczeniu, jak gęsty, warszawski ruch uliczny,
pierwsze 5 tyś. to była makabra, w pierwszych dniach przekonałem się co to słynna podsterowność i jednocześnie ile trzeba wymieniać części po walnięciu w krawężnik...

dzisiaj jeżdżę nieźle, to spora część mojej pracy, choć z lekkim wstydem przyznam: ciągle czuję pewien niepokój rano wychodząc z domu i wsiadając za kierownicę - głownie obawiam się uśmiercenia wbiegającego pieszego na jezdnię albo nieoświetlonego rowerzysty, jak tego co go minąłem wczoraj w nocy, ynteligent jechał pod prąd na jednokierunkowej [!]

7 Ostatnio edytowany przez Mirko_81 (2016-03-26 00:48:48)

Odp: Strach podczas kierowania samochodem.

dubel, sorry

8

Odp: Strach podczas kierowania samochodem.

Wszystko to kwestia doświadczenia. Ja prawo jazdy zdałam w sierpniu 2015. Moje pierwsze miesiące samej za kółkiem - masakra!
Parkowanie - dramat! Teraz już po dłuższym czasie (codziennie jeżdżę samochodem) nabieram dużo pewności. Pokonałam już trasy Warszawa-Bieszczady, Warszawa-Mielno (ponad 500km) i jestem z siebie dumna! Parkowanie równoległe i tyłem to też już nie problem! Wystarczy dużo jeździć. Wszystko przychodzi z czasem. Miałam jednego bardzo kiepskiego instruktora - nic mnie nie nauczył! Nie wiedziałam po co są linie w niektórych miejscach, jaki sens mają niektóre znaki - a teraz nagle mnie oświeciło! Doszłam metodą prób i błędów. Parę razy obtrąbiona - i tadam zapamiętałam smile

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Strach podczas kierowania samochodem.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024