Hej.
Mam pewne wątpliwości co do zachowania mojego faceta.
Długo z nim nie jestem,bo spotykamy się od około półtorej roku
a mieszkamy razem od kilku miesięcy.
Jeśli jeszcze na początku jak to na początku było wszystko
okej tak od pewnego czasu jestem zmartwiona jego
zachowaniem.Otóż często zdarza się,że kontroluje mnie
i wszystko chce wiedzieć.Jeśli gdzieś wychodzę to muszę
mu powiedzieć dokładnie z kim,gdzie i o której dokładnie
będę z powrotem w domu.Jak mi się telefon raz rozładował
a innym razem nie słyszałam jak dzwoni i oddzwoniłam dopiero
po 2 godzinach to zjechał mnie z góry na dół.
Oczywiście nie daję sobie i dochodzi do kłótni.
Następna kwestia to dyrygowanie mną i nie tylko mną.Czasem
czepia się o takie pierdoły,że naprawdę głowa boli.
A to mu nie smakuje obiad,a to prania nie zrobiłam akuratych
tych rzeczy,które potrzebuje.Ostatnio miał pretensje i pytał kiedy
w końcu zrobię porządek w łazience,bo już tego syfu oglądać nie może.
Akurat kilka dni nie miałam na nic czasu i już wyszło,że nie sprzątam.
Wszystko wie lepiej i już mnie to zaczyna powoli dobijać.Zrób to,nie rób
tego itd.
Chciałabym poznać Waszą opinię i czy uważacie,że będzie coraz gorzej?
Twierdzi,że mieszkamy od kilku miesięcy i trzeba się dotrzeć a wszystko
będzie w jak najlepszym porządku.Mówi,że skoro pierwszy raz zamieszkałam
z kimś to wiadomo,że do wielu rzeczy muszę po prostu przywyknąć
i wiele rzeczy na początku przeszkadza.