Hejka,
jakieś 2 lata temu padłam ofiarą molestowania. Byłam przez niego dotykana w miejscach intymnych. Na szczęście ta sprawa jest już dawno zamknięta.
Pamiętam jednak, że po tej sytuacji miałam potrzebę dokładnego mycia się aby „zmyć jego z siebie”, czuć sie czysto.
Rok temu weszłam w związek i zaczęłam współżyć. Wszystko było okey.Jakiś czas temu rzucił mnie (mielismy problemy z komunikacją miedzy soba). Bardzo mnie to zraniło bo był jedynym facetem któremu zaufałam po tym przykrym incydencie.
Jednak wróciliśmy do siebie i aktualnie wszystko sie układa. Martwi mnie jedna rzecz. Znowu mam potrzebe zmywania z siebie „brudu” (zwłaszcza po stosunku z nim ale nie tylko). Nie bede spac spokojnie ani funkcjonowac jesli dokladnie sie nie umyje, zwlaszcza w miejscach intymnych. Jesli tego nie zrobie mam uczucie jakby moje cialo bylo skażone. Czy to normalne czy to może jakas trauma/obsesja? Moze ktoras z was miala podobnie.
Mózg daje znać, że coś jest nie tak. Myślałaś o terapii?
Widać, że molestowanie pozostawiło u Ciebie glęboką traumę. Polecilabym znalezienie terapeuty, który zajmuje się takimi zagadnieniami.
Hejka,
jakieś 2 lata temu padłam ofiarą molestowania. Byłam przez niego dotykana w miejscach intymnych. Na szczęście ta sprawa jest już dawno zamknięta.
Pamiętam jednak, że po tej sytuacji miałam potrzebę dokładnego mycia się aby „zmyć jego z siebie”, czuć sie czysto.
Rok temu weszłam w związek i zaczęłam współżyć. Wszystko było okey.Jakiś czas temu rzucił mnie (mielismy problemy z komunikacją miedzy soba). Bardzo mnie to zraniło bo był jedynym facetem któremu zaufałam po tym przykrym incydencie.
Jednak wróciliśmy do siebie i aktualnie wszystko sie układa. Martwi mnie jedna rzecz. Znowu mam potrzebe zmywania z siebie „brudu” (zwłaszcza po stosunku z nim ale nie tylko). Nie bede spac spokojnie ani funkcjonowac jesli dokladnie sie nie umyje, zwlaszcza w miejscach intymnych. Jesli tego nie zrobie mam uczucie jakby moje cialo bylo skażone. Czy to normalne czy to może jakas trauma/obsesja? Moze ktoras z was miala podobnie.
Nie wydaje mi się, aby to była jakaś obsesja. Ja też biorę prysznic po każdym "zdarzeniu łożkowym" i nie wydaje mi się, aby było to coś chorego. Po prostu tak mam..
Możemy sobie razem poleżeć a potem wstaję i idę się umyć. Zasypiam czysta i przygotowana na "następny raz".
Wszystko zależy od tego, czy ty sama widzisz w tym swoim zwyczaju jakąś nieprawidłowość, czy twój facet zwraca ci uwagę że to nie tak?
Moim zdaniem, wszystko z tobą w porządku i po prostu tak masz
Mózg daje znać, że coś jest nie tak. Myślałaś o terapii?
Owszem, myślałam. Jednak zastanawiam się czy faktycznie jest sens, czy może to normalne zachowanie nie mające nic wspólnego z wcześniejszym doświadczeniem
Lady Loka napisał/a:Mózg daje znać, że coś jest nie tak. Myślałaś o terapii?
Owszem, myślałam. Jednak zastanawiam się czy faktycznie jest sens, czy może to normalne zachowanie nie mające nic wspólnego z wcześniejszym doświadczeniem
Oczywiście, że ma to sens.
Nikt sie obsesyjnie nie myje po stosunku. Tego typu sensacje sa wyraźnie sprzężone z atakiem seksualnym, który się wydarzył.
Nikt sie obsesyjnie nie myje po stosunku. Tego typu sensacje sa wyraźnie sprzężone z atakiem seksualnym, który się wydarzył.
Rzecz w tym, że przez większość czasu po tym wydarzeniu tak nie miałam. Zauważyłam to dopiero kiedy do siebie wróciliśmy.
Beyondblackie napisał/a:Nikt sie obsesyjnie nie myje po stosunku. Tego typu sensacje sa wyraźnie sprzężone z atakiem seksualnym, który się wydarzył.
Rzecz w tym, że przez większość czasu po tym wydarzeniu tak nie miałam. Zauważyłam to dopiero kiedy do siebie wróciliśmy.
Wolisz się obsesyjnie myć i rozkminiać, czy iść na terapię i rozwiązać problem?
Bez terapii tego nie rozwiążesz, to obsesyjne zachowania wywołane traumą.