Mam tak od dziecka. Może ktoś też tak ma? Jeśli nie prześpię minimum 10 godzin jestem nieprzytomna. W ciągu tygodnia chodzę więc spać 20.30, muszę wstawać 6rano do pracy i wstaje po prostu "na czterech". Wybudzenie z rana jest dla mnie koszmarem. Nie mogę otworzyć oczu, wlokę się ledwo żywa do łazienki , w pracy jestem nieprzytomna, wybudzam się dopiero wówczas kiedy w zasadzie trzeba już z pracy wychodzić.
Robiłam wszystkie możliwe badania i morfo i hormony i mikro/makroelementy, i gromadę innych rzeczy, wszystko gra. Dodatkowo chodzę na fitness 2 x w tygodniu, odżywiam się zdrowo! Po kawie z 3czubatych łyżek, mogę zasnąć bez problemu. Ciepła kawa wręcz mnie usypia a nie ożywia.
Spanie jest dla mnie podstawą normalnego funkcjonowania. Gdy przychodzi weekend potrafię odsypiać tydzień do godz. 13 :-(
Mąż śpi po 6-7 godzin,wstaje wypoczęty, jak nowonarodzony, nie rozumie mojego fenomenu. Ja po 6godzinach snu, nie wiedziałabym jak się nazywam. Im mniej snu, tym jestem bardziej nie do życia. Najchętniej spałabym 2razy dziennie. Lubię spać.
Teraz jest prawie 21.30, a ledwo na oczy widzę. Zaraz zasnę, wstanę pewnie ok. 10 dalej śpiąca.
Życie prześpię. Co robić?
1 2017-02-10 22:28:50 Ostatnio edytowany przez evvva (2017-02-10 22:33:53)
A gdzie mieszkasz? Może tak reagujesz na zanieczyszczenie powietrza? Miałem bardzo podobnie, pomogła mi przeprowadzka do Szkocji gdzie powietrze jest krystalicznie czyste, teraz wystarcza mi 5-6h snu i jestem jak nowonarodzony! Nawet jak się nie wyśpię to w miarę dobrze funkcjonuję przez większość dnia. W sumie zauważyłem o co chodzi dopiero jak wróciłem na jakiś czas do Poznania, mieszkałem w centrum gdzie jest dość brudno...
Ja mam podobnie. Moje minimum snu to 12 godz. Wczoraj np. położyłam się o 22. Wstałam po 8 i jestem nie do życia. 10 godzin snu... Większość ludzi marzy o takim wyniku ;-) A ja... Piję drugą kawę, może pomoże. Mam niskie ciśnienie, więc może od tego. Od trzech lat mam sen przerywany (dziecko), ale nawet jak jeszcze córki nie było na świecie, to i tak ciągle chodziłam niewyspana. A jeżeli chodzi o powietrze, to jak mieszkałam na wsi, w domku przy lesie, to mogłam spać nawet 14 godzin. Widocznie taka uroda :-)
4 2017-02-11 11:58:53 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-02-11 12:07:31)
A konsultowalyscie sie z jakims neurologiem z prawdziwego zdarzenia?
I czy wiecie jak w takim przypadku (klopotow ze spaniem) wazne jest zachowanie rytmu ciemno-jasno?
a robiłaś badania wątroby? cześto przy podwyższonych parametrach jest taki objaw
A mierzyłaś sobie ciśnienie ? Podstawowe badania krwi mogą nic nie dać. Rozmawiałaś na ten temat z jakimś lekarzem ?
7 2017-02-22 11:43:46 Ostatnio edytowany przez evvva (2017-02-22 11:46:49)
A mierzyłaś sobie ciśnienie ? Podstawowe badania krwi mogą nic nie dać. Rozmawiałaś na ten temat z jakimś lekarzem ?
Rozmawiałam z lekarze, usłyszałam : oooo pani, żeby każdy miał taki problem, ludzie cierpią na bezsenność, to dopiero problem. Pani to ma raj.
Zrobiłam też badania na tarczyce, hormony, wszystko idealnie.
Ciśnienie mam z reguły niskie. Poranna kawa, ani kawy dwie, nie pomagają -serce tylko dygocze, a spać się chce dalej.
Nie jest to moja przypadłość od miesiąca czy roku, ale od zawsze. Od zawsze mój organizm nie może się wybudzić w godzinach porannych. Choćbym nie wiem ile spała, o godzinie 6-7 rano wszystko we mnie śpi. Czasami celowo kładę się spać bardzo wcześnie. Nic to nie daje. Rano złażę na czterech. Jeśli zaś budzę się 9-10 wstaję wypoczęta- i wówczas nie ma większego znaczenia długość snu. 9-10 godzin wystarcza.
Nie mam pojęcia skąd taki problem, a im starsza jestem tym problem co raz głębszy. Zamiast spać krócej, śpię co raz dłużej a i tak budzę się okrutnie niewyspana.
Wiesz co, jest taki zabieg na akupunkturze, że dodaje energii. W ogóle jest ich sporo, takie są relaksujące ale też waśnie robią taki cały ciąg zabiegów, żeby ustabilizować sen. Ja to wiem, że brat na to chodził. nJemu to wszystko jakoś pomogło, może Tobie też przyniesie ulgę?
Mówisz, że masz tak od zawsze. Może to po prostu kwestia diety. Może należy podnieść kaloryczność posiłków albo bardziej zróżnicować posiłki. Ja kojarzę, że chroniczne zmęczenie może być spowodowane pasożytami, ale wtedy Pyrantelum bierze się dwa razy i po problemie, ale żeby trwało to tyle lat, pierwsze słyszę.
Zapotrzebowanie na sen jest kwestią indywidualną i 1o godzin to ni nie ormalnego,a le też sprawdzasz wyniki badań? Mozna próbować z suplementami diety - wit d czyli tzw. słońce w tabletkack, magnez, żelazo.
Zapotrzebowanie na sen jest kwestią indywidualną i 1o godzin to ni nie ormalnego,a le też sprawdzasz wyniki badań? Mozna próbować z suplementami diety - wit d czyli tzw. słońce w tabletkack, magnez, żelazo.
Postaraj się tez o więcej wysiłku fizycznego, na początku przez tę senność to się może wydawać nierealne, ale trzeba się przemóc. Do tego dobry suplement, najlepsze są w płynie bo się szybko wchłaniają, biovital ma sporo magnezu więc powinno pomóc. Najważniejsze, by zrobić pierwszy krok, przełamać się a potem korzystać z endorfin i mieć lepszy sen:)
O matko, współczuję takiego ciągłego niewyspania i osłabienia. Ja mam ostatnio w drugą stronę... Śpię za mało, w nocy się budzę, potem zasnę na moment, a potem od 5 rano już nie mogę dalej spać. Tyle że u mnie to wynik silnego stresu i kłopotów :-( I bardziej niż na pobudzenie potrzebowałabym czegoś na uspokojenie... Tylko nie chcę brać żadnych prochów i się truć :-( A melisa chyba za słaba...
Sprawdź tarczycę. Zaburzenia jej pracy mogą powodować bezsenność lub ciągłą senność. Sprawdź też czy nie cierpisz na bezdech senny. To choroba polegająca na tym, że podczas snu przestajesz oddychać. Wybudzasz się wtedy z głębokiego snu i oddech powraca. Ale jesteś rano nieprzytomna bo to głęboki sen regeneruje organizm. Ewentualnie jak masz faceta to poproś go by posłuchał Twojego oddechu. Jeśli oddychasz normalnie a nagle przestajesz to może to być bezdech.