Witam,
Jak w temacie - chciałabym się wygadać, wyrzucić z siebie żal, złość, smutek.
Jestem osobą młoda, lecz mam już jakieś doświadczenie w związkach. Pierwszy zakończył się zdrada ze strony partnera, drugi był toksyczna relacja, trzeci - obecny, zmienił się o 180 stopni.
Mój mały ideał, bo tak go nazywam, pomógł mi podnieść się z ciężkiego związku, pomógł mi zaufać na nowo, pokazał mi, że mężczyźni wcale nie są tacy źli.
Poznany zupełnie przypadkowo, od słowa do słowa, od spotkania do spotkania zaczęliśmy być razem. Wszystko było takie cudowne. czułam się przy nim jak księżniczka, usłyszałam od niego słowa, jakich nie usłyszałam nigdy. To była dla mnie bajka. Nasza wspólna bajka. Postanowiłam zaufać na nowo, otworzyć się. Zaangażowałam się na 100%. Być może to był właśnie błąd.
Pisze w czasie przeszłym, gdyż obecnie wszystko zmieniło się o 180 stopni. Wyczuwam brak zainteresowania moja osoba, brak czasu na rozmowę, a jak już się trafi, to najczęściej ja ja prowadzę, on odpowiada mi wyrazem, czasem dwoma. Odechciewa mi się z nim pisać, kiedy widzę brak ochoty z jego strony.
Nie pamiętam kiedy ostatni raz poważnie rozmawialiśmy, nie pamiętam kiedy w ogóle prowadziliśmy rozmowę telefoniczną. Sytuacja jest dla mnie bolesna i to bardzo, bo mam wrażenie, że znowu mam powtórkę z rozrywki. Zaczynam myśleć, że to może ze mną jest coś nie tak, że może nie jestem stworzona do związku....
Chcę czuć to dawne zaangażowanie, interesowanie się się moja osoba, uczucie bycia wyjątkową, kochana, najważniejszą, tak jak było to... niedawno. Tak, staż związku mamy krótki - 4 miesiące. Nie za wcześnie na takie zmiany? Nie mogę chyba mówić o monotonnosci. Wypalił się? Albo nawet nie miał z czego się wypalić.... Nie potrafię tego zrozumieć, a tam bardzo chcę. Nie czuję się szczęśliwa, oddalamy się od siebie, a on w niczym nie widzi problemu. Czy jest cień szansy? Nikt mi na to nie odpowie, czas zweryfikuje.... Może jestem głupia i żałosna, ale po raz kolejny po moich policzkach spływają łzy...
Gdzie jesteś mój mały idealne? Wróć, tak bardzo tęsknię i tak bardzo Cię potrzebuje...