Witam. Od jakiegoś czasu spotykam się z facetem i szczerze mówiąc zaczęło mi coraz bardziej na nim zależeć.
Jakoś szczególnie długo się nie spotykamy, bo za nami raptem z 10 spotkań i chciałabym opisać jego zachowanie z ostatnich dwóch:
Raz w sklepie narobił takiego obciachu, że myślałam, że w kolejce to się pod ziemię zapadnę. Wkurzył się, bo nie było jakiegoś produktu, który koniecznie był mu potrzebny i stał nerwowo w kolejce. Gdy przyszło do wydania reszty to kasjerka zapytała czy może być dłużna 1 grosz, a on na cały głos są dwie kasy wolne obok pani to proszę po ten grosz pójść. Babka oczy zrobiła, ludzie w kolejce na nas patrzą a ja zwyczajnie się zaczerwieniłam i powiedziałam, żeby nie robił jaj. A on znowu na głos, że nie dość, że nic w tym sklepie nie ma to jeszcze drobnych w kasie nie mają. Po wyjściu pytam go co go opętało i czy nie uważa swojego zachowania za kretyńskiego, a on na to, że gówniany sklep i się wkurzył. Do końca naszej 'randki' było już bardzo nieswojo.
Druga sytuacja ze stacji benzynowej. Ma wlew po lewej stronie ale wszystko było zajęte, więc chciał podjechać od drugiej strony a przed nim wjechał jakiś facet. Otwiera drzwi i krzyczy co się wpieprzasz pedale, a gość przepraszam ale pan ma wlew po drugiej stronie i nie wiedziałem, że pan chce tutaj tankować. A on spierd### spod tego dystrybutora bo ci przesunę zaraz. Facet się wystraszył a ja szczerze mówiąc podniosłam na niego głos, że robi wiochę. Powiedział, że nie lubi takiego chamstwa i tylko chciał naprostować gościa.
Ogólnie sprawia wrażenie bardzo miłego faceta, ale przy tych dwóch sytuacjach wyszło jakoś inaczej i zapaliła mi się lampka ostrzegawcza, że coś jest nie halo chyba. Co Wy myślicie na ten temat?
Jak Wy to widzicie, bo choć mam ochotę spotkać się z nim znowu to pojawiają się jakieś tam wątpliwości.