z jednej strony taki facet moze sie lepiej wczuc w sytuacje kobiet co one czuja i wspolna pasja do ciuchow i kosmetykow moze scementowac zwiazek
pod warunkiem ze taki facet w lozku jest naprawde dobry i czuly,
ale z drugiej strony wiekszosc kobiet chce miec meskiego partnera macho?
a Wy jakie macie zdanie na ten temat?
2 2016-03-07 11:16:12 Ostatnio edytowany przez Hh999 (2016-03-07 11:17:04)
szkodzą. Zawsze otwarte pozostaje pytanie jak daleko w swoich skłonnościach partner się posunie. Dodatkowo to patowe jak facet bardziej o siebie dba niż kobieta. Siedząc niegdyś w centrum handlowym z koleżanką przy kawie, oglądałyśmy snujących się studentów; chłopaki w czerwonych wąskich spodniach, apaszkach, skórzanych kurtkach w dziwnych fryzurkach - 100% metroseksualne osobniki.... "Świat schodzi na psy" - tak skomentowała to koleżanka. Wolę jak facet ma pasję do tego, żeby wymienić uszczelkę w kranie, wyregulować drzwi, zlecić malowanie mieszkania i dopilnować remontu itd. O kosmetykach i ciuchach mogę pogadać z koleżankami, nie czuję żeby mój związek scalało gadanie z facetem o kremach do depilacji.
A co ma piernik do wiatraka? Jak ja zaloze krawat do koszuli to bede mogla lepiej sie wczuc w faceta?
Zwiazkowi pomaga szczerosc, a nie zakladanie ciuchow partnera/ki.
Oczywiscie sa kobiety, ktore zgodza sie na wiele byle by w ogole miec jakiegos faceta
Uważam, że wszystko zależy od otwartości obu osób na te kwestię. Wiadomo jednym przeszkadza a innym ubarwni życie.
z jednej strony taki facet moze sie lepiej wczuc w sytuacje kobiet co one czuja i wspolna pasja do ciuchow i kosmetykow moze scementowac zwiazek
Nie gniewaj się, ale coś mi się wydaje, że masz bardzo wypaczone postrzeganie kobiet. Mnie samej, choć je lubię, ciuchy i kosmetyki zdecydowanie nie przesłaniają życia, nie mam potrzeby o nich rozmawiać, a zakupów wręcz nie znoszę. Jeśli więc na tym miałoby polegać wczuwanie się w sytuację kobiet, to chyba musiałabym uznać, że nie ma nadziei na zrozumienie mnie przez żadnego mężczyznę . Mało tego, gadający o szmatkach i mazidłach facet może być moim przyjacielem, ale nie partnerem.
ciekawskikobiet napisał/a:z jednej strony taki facet moze sie lepiej wczuc w sytuacje kobiet co one czuja i wspolna pasja do ciuchow i kosmetykow moze scementowac zwiazek
Nie gniewaj się, ale coś mi się wydaje, że masz bardzo wypaczone postrzeganie kobiet. Mnie samej, choć je lubię, ciuchy i kosmetyki zdecydowanie nie przesłaniają życia, nie mam potrzeby o nich rozmawiać, a zakupów wręcz nie znoszę. Jeśli więc na tym miałoby polegać wczuwanie się w sytuację kobiet, to chyba musiałabym uznać, że nie ma nadziei na zrozumienie mnie przez żadnego mężczyznę
. Mało tego, gadający o szmatkach i mazidłach facet może być moim przyjacielem, ale nie partnerem.
A ja uważam, że przyjaźń jest jednym z aspektów partnerstwa, które wcale nie jest jedno wymiarowe
Gabrielle, ale jak to się ma do tego, co napisałam? Ja również uważam, że aby stworzyć dobry, zdrowy związek, przyjaźń musi być jego obowiązkową składową, ale związek to coś więcej niż przyjaźń. Mało tego, rozmowy o szmatkach i kosmetykach, to nie jest coś, na czym można ją zbudować.
zgadzam się zwiazek partnerski musi byc oparty na przyjazni
bo inaczej jest to relacja niewolnicza
a co do tematów rozmow kobiet to moje kolezanki w pracy rozmawiają głownie o modzie kuchni dzieciach kosmetykach serialach filmowych wystroju wnetrz o facetach:) itp:)
Ale odpowiedz na to pytanie jest bardzo prosta - GDYBY takie sklonnosci mezczyzny mialy pozytywny wplyw na zwiazek to takie zwiazki BYLYBY trwalsze i szczesliwsze = kobiety by wrecz zabiwegaly o takich facetow i bylby to powod do dumy.
Mi się wydaje, że nie sprzyjają związkom hetero, bo taki facet może kiedyś chcieć się stać kobietą...
11 2016-03-10 22:11:58 Ostatnio edytowany przez ciekawskikobiet (2016-03-10 22:16:54)
Mi się wydaje, że nie sprzyjają związkom hetero, bo taki facet może kiedyś chcieć się stać kobietą...
mi się wydaje , że jak taki facet naprawdę kocha swoją wybrankę to nie będzie chcieć:)!!!!
ta dyskusja jest nieco akademicka.
A jaki wpływ na związek ma to, że kobieta pogada z facetem o wtryskach, tabeli ekstraklasy, kartach graficznych itd.? Pewnie są tacy, co to lubią, ale raczej nie większość. Nie czuję, żeby fakt, że lepiej znam się na różnorodnych dziedzinach sportu niż mój facet, w jakikolwiek pożyteczny sposób scalało związek .... Jakbym miała nawet porównać, to on chyba woli jak coś ugotuję dobrego na obiad, niż jak wymądrzam się na temat kondycji norweskiego biatlonu...
GabrielaKlym napisał/a:Mi się wydaje, że nie sprzyjają związkom hetero, bo taki facet może kiedyś chcieć się stać kobietą...
mi się wydaje , że jak taki facet naprawdę kocha swoją wybrankę to nie będzie chcieć:)!!!!
No nie wiem. Ciężko mi sobie to wyobrazić, ale skoro taki facet czuje się wewnętrznie kobietą, a jego dziewczyna chce być z mężczyzną, to wydaje mi się, że ciężko to pogodzić.
ciekawskikobiet napisał/a:GabrielaKlym napisał/a:Mi się wydaje, że nie sprzyjają związkom hetero, bo taki facet może kiedyś chcieć się stać kobietą...
mi się wydaje , że jak taki facet naprawdę kocha swoją wybrankę to nie będzie chcieć:)!!!!
No nie wiem. Ciężko mi sobie to wyobrazić, ale skoro taki facet czuje się wewnętrznie kobietą, a jego dziewczyna chce być z mężczyzną, to wydaje mi się, że ciężko to pogodzić.
bo jak mówił nieodżałowany Stanley Kubrick Nic nie jest takie jak się wydaje - bo może tylko wtedy jak on jest w damskich ciuchach to mu .......:)?
GabrielaKlym napisał/a:ciekawskikobiet napisał/a:mi się wydaje , że jak taki facet naprawdę kocha swoją wybrankę to nie będzie chcieć:)!!!!
No nie wiem. Ciężko mi sobie to wyobrazić, ale skoro taki facet czuje się wewnętrznie kobietą, a jego dziewczyna chce być z mężczyzną, to wydaje mi się, że ciężko to pogodzić.
bo jak mówił nieodżałowany Stanley Kubrick Nic nie jest takie jak się wydaje - bo może tylko wtedy jak on jest w damskich ciuchach to mu .......:)?
Po pierwsze to pomiksowaliście już transwestytyzm z transseksualizmem.
Po drugie, autorze, jak mu nie "...." bez damskich ciuchów to jest przede wszystkim JEGO problem i dorabianie do tego ideologii niczego nie zmienia. Fetysz na takim poziomie, że już bez tego mężczyzna nie potrafi osiągnąć erekcji jest co najmniej zagrożeniem dla trwałośc i związków i zwykle się to leczy
I o ile kobieta jest o tym fakcie poinformowana ZANIM zdecyduje się na seks z takim facetem i robi to świadomie - to OK, jej wybór. Ale nie daj Boże się o czymś takim dowiedzieć 5 lat po ślubie...