Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

Temat: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

Hej wszystkim, jestem Misiek mam 32 lata i jestem chronicznie nieśmiały. W sumie piszę by się pożalić, ale i jakieś rady/oceny możę pomogą.
Nie jestem żadnym Bradem Pitem, choć mam te 185 cm (włosy i oczy brązowe) i jestem szczupły, ale mieszczę się centralnie w środku BMI (22,8). Ponoć nogi mam ładne. Za to umięśniony wybitne nie jestem. I generalnie brzydki z twarzy. Tyl z fizycznej charakterystyki.

Zawsze byłem(i jestem) nieśmiały, ostrożny - nawet strachliwy, analityczny, pedantyczny (ale też bez przesady i nie we wszystkim). Nigdy nie byłem przebojowy.  Nie mówię, że byłem notorycznie prześladowany, ale czasami robiono sobie ze mnie pośmiewisko (np. w I klasie podstawówki koleżanka nie chciała ze mną siedzieć bo stwierdziła, że jestem brzydki), co na pewno mi nie pomogło.  Choć w sumie sporo osób mnie lubiło w szkole, gorzej liceum. Za to na studiach już bardzo poprawnie. Generalnie da się mnie lubić, bo jestem miły i ugodowy.

Problem w tym, że nie uważam się za ładnego - szczerze odkąd pamiętam zawsze chciałem wyglądać lepiej. Z drugiej strony za wiele kompleksów też nie mam (szczególnie fizycznych - poza twarzą), ale mam bardzo niską samoocenę. Ze szkoły zostało mi to, że jak ktoś się z czegoś śmieje to od razu sobie dobieram do głowy, że to pewnie ze mnie (co pewnie w większości przypadków jest nieprawdą) ale i tak włącza mi się pewna blokada - czasem niezauważalna - po prostu takie ciche poczucie odrzucenia. I też, żeby była jasność potrafię generalnie zachować dystans i śmiać się z siebie i nie obrażam się. Jak ktoś sobie ze mnie żartuje mi w twarz, szczególnie serdecznie, obracam to w żart. Generalnie przeraża mnie jednak taki śmiech za plecami, jak nie wiadomo z czego (w domyśle we mnie) się ktoś śmieje. Gorzej już jak zrobię jakąś (czasem małą) gafę. Wtedy prześladuje mnie to parę dni, czasem aż płakać się chce.
Bardzo mnie też rozkłada (jeśli się znamy już jakiś czas w grupie) jak się mnie pomija w zaproszeniu na imprezę itd - wprost czuje się odrzucony. I tego odrzucenia boję bardzo i bardzo mnie to boli, a samoocena spada drastycznie.

Co życia uczuciowego - to jest to jeden wielki niewypał. Jestem romantykiem i od podstawówki do dziś (choć ostatnio dałem sobie spokój) się w kimś podkochiwałem (do teraz i może poza krótkimi okresy w przeszłości). Zawsze brakowało mi odwagi by się przełamać i zrobić ten pierwszy krok. Jak patrzę wstecz do czasów szkoły i liceum to wtedy takiego kroku chyba nawet nie planowałem serio - skazywałem się na porażkę. Wszystko rozgrywało się w fantazjach (daydreaming). Od zawsze wszelkie niepowodzenia rekompensowałem sobie (często długimi) fantazjami. Dopiero na studiach się przełamałem i postanowiłem spróbować umówić się z kumpelą, w której byłem beznadziejnie zakochany -  i oczywiście zyskałem nową przyjaciółkę. Wtedy jeszcze starałem się robić wrażenie stereotypowego męskiego faceta (ale też nie macho twardziela). Tyle, że to było kompletne nieporozumienie, bo ja taki nie jestem i pewnie wyczuła pozerstwo na kilometr. Niestety już bycie sobą przy kolejnych próbach umawiania się z dziewczynami też na wiele się nie zdało. Kumpel, przyjaciel do wygadania - tak - coś więcej nie. Tak źle i tak niedobrze. W sumie tych dziewczyn do których "uderzałem" było 4. I tym oto sposobem do dziś nie miałem dziewczyny. A ja ostatnio coraz mocniej wątpie w siebie.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

To co opisujesz to nie tylko nieśmiałość i niska samoocena, ale również lęk społeczny. Rozwiązaniem jest tworzenie ciągłego wyzwania dla tych cech poprzez interakcje z innymi ludźmi. Sam musisz dążyć i tworzyć sytuacje, w których do takich interakcji dojdzie. Nie musisz od razu rzucać się na głęboką wodę i ruszać na wielki podryw, wystarczy zacząć małymi krokami i stopniowo wypracowywać coraz trudniejsze kontakty/rozmowy itp. Jeżeli uważasz się za ekstremalny przypadek i spontaniczne kontakty interpersonalne przerastają cię możesz skorzystać z pomocy grup wsparcia i terapii.
W tym wszystkim pomocne będzie również poprawienie samopoczucia. Nie zwalczysz kompleksów ot tak, ale możesz zacząć od prostych rzeczy: regularny sport i sen. W naturalny sposób podnoszą one poziom serotoniny, a to przekłada się na samopoczucie. Z czasem te mechaniczne techniki mogą stać się dla Ciebie podstawą dla wypracowania bardziej przyjaznego poglądu na własną osobę. Sam musisz siebie najpierw polubić, aby dać szansę innym na to aby polubili Ciebie.

3

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

Proponuję pójść do lutra, spojrzeć sobie prosto w oczy i powiedzieć sobie "Jestem przystojny" . Nie ważne jaki jesteś naprawdę, postraj się pokochać siebie.  Zauważ to jak coś robisz dobrze, jeśli coś Ci nie wychodzi śmiej się z tego.  Jeśli przeszkadza Ci,że nie ma Za dużo mięśni idź i poćwicz, dzięki temu będziesz też lepiej się czuł.  Zacznij coś robić, znajdź sobie hobby jeśli go nie masz.  Jeśli Ty będziesz się sam ze sobą dobrze czuł przekonasz do tego innych. Powodzenia życzę smile

4

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

Jak fajnie, że ktoś nieśmiały jest na tym forum, nieśmiałość jest urocza a jak chcesz jakieś porady dla nieśmiałych to możesz je znaleźć w internecie przez wyszukiwarkę google.

Jak pokonać nieśmiałość:

1. Precyzyjna diagnoza

Rzadko zdarza się, że jesteś nieśmiały w każdej sytuacji. Pewność siebie tracisz wtedy, gdy czujesz zagrożenie. Bywa, że ktoś blokuje się, gdy musi przemówić publicznie, a w wąskim gronie znajomych jest osobą otwartą, bez zahamowań. Nie należy więc etykietować siebie "jestem nieśmiała", bo jak zaczniesz to robić, problem rozszerzy się na inne dziedziny życia. Musisz zaobserwować, w jakich sytuacjach czujesz się zagrożona, i spróbować się z nimi zmierzyć.

2. Plan tygodniowy

Działaj metodą małych kroków. Ale stawiaj ich coraz więcej i idź cały czas do przodu. Jeżeli np. chciałabyś poszerzyć grono swoich znajomych, to ustal sobie długofalowy plan. Nie rzucaj się od razu na głęboką wodę. Nie zakładaj, że jeśli pójdziesz na bankiet, to w jeden wieczór staniesz się duszą towarzystwa. To przecież nierealne! A niepowodzenie może tylko pogłębić twoją nieśmiałość. Ustal sobie raczej, że w ciągu tygodnia podejdziesz na ulicy do 5 obcych osób i zapytasz je o godzinę albo drogę. Możesz też poprosić ekspedientkę w sklepie, by doradziła ci przy doborze towaru. Następnie odhacz w notesie te punkty, które już zrealizowałaś. I bierz się za następne. Bądź konsekwentna. A za wykonanie całego planu spraw sobie nagrodę.

3. Zabaw się w aktorkę

Wyobraź sobie jakąś bardzo śmiałą i przebojową osobę, określ, jakimi cechami powinna się charakteryzować, a potem po prostu ją zagraj, tak jakbyś była urodzoną aktorką. Ważne jest, żebyś ćwiczyła jak najwięcej i postarała się nie wychodzić z roli nawet, gdy zejdziesz już ze "sceny". Pamiętaj, że im dłużej będziesz udawać kogoś, kim chciałabyś być, tym szybciej staniesz się taką osobą. Zmiana sposobu zachowania wpływa na zmianę sposobu myślenia. Także na własny temat.

4. Bądź konkretna

Osoba nieśmiała ma tendencję do koncentrowania uwagi na sobie. Myśli, że jest pępkiem świata, że wszyscy wokół patrzą tylko na nią, tylko o niej myślą i mówią. A tak wcale nie jest. Dlatego zamiast wyolbrzymiać swoje problemy, znajdź kilka możliwych sposobów ich rozwiązania. Myśl o konkretach. Jeżeli np. wydaje ci się, że ktoś cię nie lubi, to nie izoluj się od tej osoby ani nie wmawiaj sobie, że jesteś temu winna. Pomyśl raczej, dlaczego odniosłaś takie właśnie wrażenie. I wypisz w punktach kilka możliwych powodów, a potem przeanalizuj je na zimno. Być może rzeczywiście ten ktoś cię nie lubi. Ale może zignorował cię, ponieważ źle się poczuł albo śpieszył się, a może mu coś nie wyszło? Wszystko można zobaczyć w innym, znacznie korzystniejszym świetle.

5. Odwróć uwagę

Kiedy znajdziesz się w towarzystwie nieznanych ci osób, to nie myśl obsesyjnie przez cały czas o tym, że na pewno zaraz się skompromitujesz, mówiąc lub robiąc coś niestosownego. Jeśli będziesz zachowywać się nienaturalnie, wtedy na pewno o wiele szybciej zwrócisz na siebie uwagę. A przecież wcale nie o to ci chodzi! Dlatego z całych sił spróbuj umiejętnie skierować tę uwagę na innych. Napomknij, że pani siedząca naprzeciwko ma niezwykłej urody kolczyki, że danie, które właśnie podano, jest przepyszne, a sąsiad podjął bardzo interesujący temat. Zobaczysz, że rozmowa szybko potoczy się wyznaczonym przez ciebie torem. A ty zdążysz oswoić się z nową sytuacją.

6. Zadbaj o siebie

Jeżeli masz kompleksy na punkcie urody, zrób coś, żeby poprawić swój wygląd: wybierz się do kosmetyczki, fryzjera, manikiurzystki, kup sobie jakiś ładny ciuch. Jeśli będziesz się czuła atrakcyjniejsza, przestaniesz się chować. A dobre samopoczucie sprawi, że poczujesz się bardziej wartościową osobą. Jeżeli chciałabyś poszerzyć swoją wiedzę, masz hobby i marzysz, by się rozwijać na polu naukowym, zapisz się do jakiejś grupy zainteresowań. Nie tylko poprawisz swój wizerunek we własnych oczach, ale także nawiążesz wiele znajomości. Pasja pomoże ci przełamać nieśmiałość, otworzyć się na innych.

7. Tylko spokojnie

W sytuacjach kryzysowych twoje ciało po prostu "wariuje". Serce bije dużo szybciej, mięśnie drżą, a ciśnienie skacze. Twój mózg odbiera informację: alarm! Pocisz się i oblewasz rumieńcem, zaczynają drżeć ci ręce. Wszystko to powoduje, że masz zakłóconą jasność myślenia i wpadasz w jeszcze większą panikę. Możesz się przed tym bronić, zażywając tabletkę na uspokojenie lub stosując proste metody relaksacyjne: odpręż się, wyprostuj i wolno, spokojnie oddychaj. Po kilku minutach twój układ przywspółczulny przywróci normalne funkcjonowanie całego organizmu.

8. Bądź optymistką

Znajdź sobie cel i z uporem do niego zmierzaj. Pamiętaj, że jeśli z góry założysz, że nie uda ci się go osiągnąć, to rzeczywiście ci się nie uda. Musisz wierzyć w swe siły i sens tego, co robisz. Myśl również o pozytywnych następstwach podejmowanych przez siebie zadań. Gdy jako dziecko mówiłaś: "Nie pójdę do sklepu, bo się wstydzę", to mama uświadamiała ci, jak wiele możesz zyskać, gdy przełamiesz swoją nieśmiałość. "Ale te ciasteczka są tak pyszne, że koniecznie musisz ich spróbować". Wówczas przestawałaś myśleć o tym, jak bardzo się boisz, bo zaczynała ci pracować wyobraźnia, a ona z kolei popychała cię do działania. Ta metoda sprawdza się nie tylko w stosunku do dzieci. Równie dobrze możesz ją zastosować na sobie. Korzyść będzie podwójna: zrobisz coś pożytecznego i wykonasz krok w walce z nieśmiałością.

9. Nie idź na żywioł

Zanim przystąpisz do realizacji zadania, które spędza ci sen z powiek, wcześniej starannie się do niego przygotuj. Jeżeli np. musisz wystąpić publicznie, zrób sobie notatki, a później przećwicz głośne czytanie przed lustrem. Możesz także poprosić bliską osobę, aby wystąpiła w charakterze twojego słuchacza. Ideałem byłoby, gdybyś odważyła się na próbę wystąpić na forum rodzinnym, poczułabyś się wtedy dużo pewniej. Nie odkładaj jednak tej pracy na jutro. Im szybciej zaczniesz nad sobą pracować, tym większą masz szansę na sukces. Nie łudź się - przed samym występem i tak dopadnie cię trema. Chodzi o to, by była konstruktywna, żebyś mogła skupić się wyłącznie na temacie wystąpienia.

10. Myśl dobrze o sobie

Zostań... swoim rodzicem. Ale tylko takim, który dba o własne dziecko, chwali je za osiągnięcia i motywuje do dalszej pracy. Spójrz więc na siebie i swój problem z innej perspektywy - myśl o sobie jak o dziecku, ale z pozycji osoby starszej i bardziej doświadczonej, prowadź ze sobą dialog wewnętrzny, zaopiekuj się sobą. Przekonuj samą siebie, że jesteś osobą wartościową i sumienną, więc nie masz powodu, by czuć się gorsza od innych. Jeśli tylko pojawi się negatywna myśl, to od razu ją odpędzaj. Nie myśl "jestem głupia" tylko dlatego, że czegoś akurat nie wiesz. Pomyśl raczej: "Polityki nie rozumiem, ale za to jestem świetna z geografii". A najlepiej spisz na kartce w 10 punktach swoje mocne strony. To pomoże ci uwierzyć we własne siły. Pamiętaj jednak o tym, że najważniejsza jest samodyscyplina.


http://www.poradnikzdrowie.pl/psycholog … 35347.html

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

https://www.youtube.com/watch?v=Hgyun8xiMX8

6 Ostatnio edytowany przez Mike Sierra (2016-02-29 16:32:19)

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

Dzięki za odpowiedzi.

Klio - aż takiego paraliżującego lęku społecznego nie mam, żeby się z ludźmi nie spotykać. Choć pewien lęk przed odrzuceniem jest, to jednak to jakoś to maskuje, bo ludzie mnie lubią. Oczywiście mam pewne lęki, ale generalnie trudny jest pierwszy kontakt, ale jest to dość osiągalne dla mnie (to też zależy od osoby). Potem jakby atmosfera się rozładowuje. Najtrudniej jest jednak przejść na następny poziom znajomości, czyli otwarcie "uderzyć" do dziewczyny. Flirtować kompletnie nie umiem - szczerze powiedziawszy wstydzę się okazywać uczucia. Wtedy czuję się wprost jakbym wystawiał się na pośmiewisko tylko tym, że w ogóle śmiałem pomyśleć, że ktoś mógłby się mną zainteresować. Tutaj jest chyba największy problem - nie wierzę w to, że mógłbym się komuś spodobać. I to się chyba tak samo napędza, bo taki brak wiary powoduje, że wysyłam sprzeczne, lub inne od zamierzonych sygnały, co powoduje tą porażkę.

endless.a - spojrzenie w lustro tak naprawdę nic nie da prócz chwilowej ułudy, która pęka szybko w starciu z rzeczywistością. Jakiekolwiek, nawet drobne lub urojone niepowodzenie anuluje tą zdobytą pewność. Tu trzeba bardziej przebiegłej taktyki. Średnia muskulatura nie jest dla mnie problemem. Moje życie wewnętrzne też jest bardzo bogate - spora ilość zainteresować, wiedza na wiele tematów, doświadczenie - także życiowe.

nika05 - mam takie wrażenie, że w dzisiejszych czasach nieśmiałość jednak nie jest cool - szczególnie dla dziewczyn.

Piotr Introwertyk - oglądałem Angel-A, fajny film. Problem jest taki, że bohater filmu (z niezłymi perypetiami) miał kogoś kto mu pomógł uwierzyć w siebie. I to była bardzo atrakcyjna kobieta. W moim przypadku to nie zadziała, bo okoliczności są inne - a i samemu wmawianie sobie pewnych rzeczy odnosi marny skutek. W zasadzie dawniej myślałem, że gdybym tylko miał fajną dziewczynę to bym uwierzył w siebie i to by się przełożyło na te moje lęki. Coś mi jednak doświadczenie życiowe podpowiada, że to stawianie sprawy do góry nogami, bo najpierw tą dziewczynę trzeba zdobyć.

7

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

yourbrainonporn.com
https://www.reddit.com/r/NoFap/

Być może ciebie drogi miśku nie dotyczy problem opisany na pierwszej stronie którą podałem, ale jest duża szansa że jednak dotyczy, tak mi się wydaje po przeczytaniu twojego wątku.
Warto się zagłębić, poczytać, pomyśleć, spróbować.
Oczywiście, jeśli masz z tym problem, bo jeżeli nie to problemu trzeba szukać gdzie indziej.
Co do wyglądu - nie przejmuj się, po prostu się nie przejmuj.

8

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

MyNombress - Fajna strona, ciekawie się to czytało. Tyle, że nie tu tkwi problem.

9

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

Na pewno? Na początku też myślałem że mnie nie dotyczy, dopóki nie spróbowałem i się zdziwiłem

10

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

MyNombress - Na pewno. Ja mogę się nie "relaksować" tydzień dwa. Jak już to strony XXX też bardzo rzadko, bo wolę się relaksować bez komputera i polegać na fantazji. A strona ciekawa, bo mnie w ogóle interesuje źródło motywacji dla różnych zachowań ludzkich, którym daleko jest deklarowanego idealizmu

11

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami
Mike Sierra napisał/a:

aż takiego paraliżującego lęku społecznego nie mam, żeby się z ludźmi nie spotykać.

To dobrze, będziesz miał łatwiejszy start. Co do samego lęku społecznego, to jego objawem jest właśnie takie zachowanie:

Mike Sierra napisał/a:

Generalnie przeraża mnie jednak taki śmiech za plecami, jak nie wiadomo z czego (w domyśle we mnie) się ktoś śmieje.


Mike Sierra napisał/a:

Tutaj jest chyba największy problem - nie wierzę w to, że mógłbym się komuś spodobać. I to się chyba tak samo napędza, bo taki brak wiary powoduje, że wysyłam sprzeczne, lub inne od zamierzonych sygnały, co powoduje tą porażkę.

Introspekcja jest, teraz wnioski trzeba przekuć na działanie. Wiesz, jakie jest źródło problemu, wiesz, że leży ono po stronie Twojej psychiki. Powinieneś wiedzieć, że nie jest ono niezmienne, że możesz ukształtować nowy obraz siebie, że możesz po prostu się zaakceptować i polubić. A wtedy bariery, które tworzysz znikną same.

Mike Sierra napisał/a:

W zasadzie dawniej myślałem, że gdybym tylko miał fajną dziewczynę to bym uwierzył w siebie i to by się przełożyło na te moje lęki. Coś mi jednak doświadczenie życiowe podpowiada, że to stawianie sprawy do góry nogami, bo najpierw tą dziewczynę trzeba zdobyć.

Zgadza się. Najpierw uwierzysz w siebie, potem zrobią to inni.
W przypadku odwrotnej kolejności nieunikniona byłaby porażka. Jeżeli swoją samoocenę oprzesz na zdaniu kogoś innego, to zawsze będziesz nękany wątpliwościami, czy to co mówi ta osoba o Tobie jest prawdą. Każda opinia, którą można by odczytać dwuznacznie automatycznie uznana zostanie za negatywną. Każda negatywna opinia pogrąży Cię jeszcze bardziej. Nie miej złudzeń, że odczucia te pozostaną ukryte. Widać je wyraźnie i budowanie związku z osobą, której samoocena opiera się na cudzym zdaniu jest piekielnie trudne i męczące. Jeśliby doszło do zerwania, to porażkę odczujesz wielokrotnie mocniej. bo zniszczy również fundamenty Twojej samooceny.
Najpierw sam, z własnej inicjatywy, stań mocno na ziemi, zbuduj pozytywną opinię o sobie i swoich możliwościach. Nie tylko szukaj oparcia, ale stań się nim również dla drugiej osoby. Pewność siebie i lubienie siebie (wyłączając skrajność w postaci narcyzów) są niezwykle atrakcyjne.

12

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

Mike, a Ty potrafisz się śmiać z ludzi? Potrafisz odbić żart, dowalic komuś itp.
I mógłbyś rozwinąć to: "interesuje mnie źródło motywacji dla różnych zachowań ludzkich, którym daleko jest deklarowanego idealizmu"

13 Ostatnio edytowany przez Mike Sierra (2016-03-02 23:02:59)

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

Klio - Samozaparcia mam sporo. Tylko często pod wpływem niepowodzeń wracam do początku. To o czym wspominasz to też mnie czasem nachodzi, tylko w "zmutowanej" formie. Tzn. kiedy zaczynam się interesować daną osobą to boję się już nawet nie odrzucenia, ale tego że mi się jakimś cudem powiedzie, a wtedy związek może okazać się klapą (bo jeśli kogoś do siebie przekonam to prędzej czy później się na mnie pozna) i ja pójdę jeszcze bardziej na dno. Paradoksalnie pewien rodzaj nicnierobienia (realnego nicnierobienia, bo nieszczęśliwe zakochanie emocjonalnie jest to bardzo wypalające) w życiu uczuciowym prowadzony już w szkole podstawowej (vide mój 1 post) jest jakąś tam reakcja ochronną przed potencjalną katastrofą, więc lepiej to sprawdzam odstawić na później, na "lepsze czasy". Może to trochę zawiłe, ale to tak jakby mieć Ferrari, ale bać się tego, że wypadku. A do tego gdy się wierzy w to, że jest się za słabym kierowcą, to nawet silna pokusa pozostaje niespełniona w obawie przed katastrofą. Co i tak prowadzi do nieszczęścia. U mnie tym słabym kierowcą jest wygląd. No i może słabe umiejętności komunikacyjne - ale to ostatnie pewnie bierze się z pierwszego.

Naprędce - Czasami potrafię się odgryźć. Chyba, że mam gorszy dzień albo mi coś siądzie na wątrobie i się zestresuje, to mi nic na myśl nie przychodzi sensownego.

Interesuje mnie to czym tak naprawdę się kieruje ja i inni ludzie w swoich wyborach życiowych. Ciekawi mnie też źródło uprawiania samo-ułudy i wkręcania sobie idealistycznych bajek dla poparcie swojego zachowania/wyboru, któremu po analizie daleko jest do postulowanego idealnego modelu społeczeństwa. To jest naprawdę fascynujące jak gatunek ludzki poszedł daleko w tej dziedzinie. I co wcale nie dziwne, baczna obserwacja praktycznych motywów zachowań ludzkich doskonale tłumaczy zjawiska społeczne występujące globalnie.

14

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

Nie napiszę nic odkrywczego - musisz uwierzyć w siebie.
Mówienie "kocham cię " do lustra wbrew pozorom nie jest takie głupie.
W czym jesteś dobry, co w sobie lubisz?

15

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami
Mike Sierra napisał/a:

Tzn. kiedy zaczynam się interesować daną osobą to boję się już nawet nie odrzucenia, ale tego że mi się jakimś cudem powiedzie, a wtedy związek może okazać się klapą (bo jeśli kogoś do siebie przekonam to prędzej czy później się na mnie pozna) i ja pójdę jeszcze bardziej na dno.

Błędne koło. Chcesz związku i jednocześnie się go boisz. Masz kompleksy i lęki, nie chcesz aby ktoś je odkrył w Tobie, a jednocześnie nie robisz wiele, aby  ich się pozbyć. Introspekcja, opisanie na forum, choć pomocne w zdefiniowaniu problemu, nie rozwiązują go.  Masz przed sobą problem, podano rozwiązanie, czas na działanie.

Mike Sierra napisał/a:

U mnie tym słabym kierowcą jest wygląd. No i może słabe umiejętności komunikacyjne - ale to ostatnie pewnie bierze się z pierwszego.

Prochu nie wymyślimy. Odpowiedź na Twoje kompleksy, nieśmiałość i lęki jest taka sama, jak dla wszystkich którzy borykają sie z takimi samymi problemami. Musisz popracować nad poczuciem własnej wartości. Zacznij koncentrować się nie na wadach i kompleksach, a na swoich zaletach i mocnych stronach. Pielęgnuj je i pozwól innym je dostrzec. Swoją samoocenę możesz jak najbardziej zbudować świadomie.
Inni ludzie będą Cię postrzegać tak, jak Ty sam sie postrzegasz; będą Cię traktować tak, jak Ty to robisz. To jak bardzo lubisz siebie i jak siebie szanujesz jest podstawą budowy relacji z innymi i ich poglądu o Tobie. Dopóki nie będziesz postrzegał się pozytywnie, nie pozwolisz na to samo innym, choćby nawet początkowo chcieli.
Skup się zatem nie na ukrywaniu swoich emocji i lęków przed innymi, nie na ucieczce przed zaangażowaniem, ale na stworzeniu pozytywnych emocji i obrazu siebie, na zwalczeniu kompleksów. Rozwijaj introspekcję, ale obserwując siebie, nie krytykuj.

Mike Sierra napisał/a:

Interesuje mnie to czym tak naprawdę się kieruje ja i inni ludzie w swoich wyborach życiowych. Ciekawi mnie też źródło uprawiania samo-ułudy i wkręcania sobie idealistycznych bajek dla poparcie swojego zachowania/wyboru, któremu po analizie daleko jest do postulowanego idealnego modelu społeczeństwa. To jest naprawdę fascynujące jak gatunek ludzki poszedł daleko w tej dziedzinie. I co wcale nie dziwne, baczna obserwacja praktycznych motywów zachowań ludzkich doskonale tłumaczy zjawiska społeczne występujące globalnie.

Zastanawia mnie do jakiego stopnia spostrzeżenia te traktujesz rzeczywiście „globalnie”, a do jakiego odnosisz jedynie do kobiet. Zazwyczaj osoby z kompleksami, nieśmiałe reagują negatywnym nastawieniem do płci przeciwnej. Ich pogardliwe postrzeganie jest kolejnym mechanizmem obronnym i kolejną barierą. Jeżeli moje przeczucia zgadzają się, jest to następna rzecz do przepracowania dla Ciebie.

16

Odp: Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

allama - jak pisałem mam sporo ciekawych zainteresowań. Wnętrze mam bogate. Problem w tym, że mam kompleksy i przez to społecznie słabo mi idzie.

Klio - Ja rozumiem potrzebę takiego postawienia sprawy jak ty to opisujesz. I nie ma się też co użalać nad sobą w nieskończoność. Wiosna idzie więc może jakoś zaszaleję stylistycznie i zobaczymy.

Ja nie postrzegam kobiet w złym świetle, nigdy ich tak też nie postrzegałem, tyle że kiedyś byłem może większym idealistą. W swoich rozmyślaniach nie koncentruje się nawet na nich, a bardziej na mężczyznach (w tym na sobie - bo tu można najwięcej zdziałać) i raczej na mniej osobistych sprawach. Choć nie powiem niektóre napotkane przeze mnie kobiety są (raczej były) pod pewnymi względami dla mnie zagadką. Jedna z nich po rozstaniu (on zerwał) ze swoim chłopakiem ("nałogowy" podrywacz - nota bene nie był nawet zabawny jako kumpel do piwa, a często tak paradoksalnie bywa, ani bogaty czy piękny) żaliła się swoim znajomym, w tym mi. Oczywiście (głupi) ja dałem się wciągnąć w ten chory układ gdzie ona mi się wypłakuje, robi otwarcie mi nadzieję, opowiada banialuki, że potrzebuje teraz kogoś spokojniejszego, ja się oczywiście daje się na to nabrać jak pięciolatek. Efekt był taki, że jak się tylko tamten zakręcił. Wyleczyłem się w tedy z bycia pojemnikiem na emocjonalne ścieki innych, bo mi to jeszcze nikt takiej przysługi nie zrobił. Dla równowagi opowiem o pewnym kumplu (w sumie jednak klownie), który rozpaczał jak to kobiety są rozwiązłe, a on "bidny" sobie porządnej (w domyśle dziewicy) nie może znaleźć. Hipokryzja sięga zenitu, kiedy mówi to koleś, który w ramach poszukiwać owej dziewicy sypia z laskami jak popadnie. Rzadko kiedy się na kimś wyżywam, ale te jego ciągłe bredzenie już tak mnie wnerwiło, że kiedyś wypaliłem mu, że powinien nie użalać się nad sobą tylko cieszyć, że więcej facetów tak nie myśli bo by cię sporo facetów chciało zlinczować za zdeprawowanie tylu kobiet. Wszyscy w pracy się z tego uśmiali, bo wszystkim działał na nerwy. Takie historie można mnożyć. I to nie tylko o życiu uczuciowym/intymnych, ale głównie o sytuacjach dnia codziennego.

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Chroniczna nieśmiałość - czuję jak życie przecieka mi między palcami

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024