Hej, Wszystkim .
Ostatnio chodzę zmartwiona...za 4 miesiące będę mieć: 23 lata, a mój partner: 22. Jesteśmy ze sobą ponad pięć lat.
Nigdy nie myślałam o wejściu na wyższy etap w zwiazku, za dużo się działo. Ale ostatnio coś się we mnie obudziło, kiedy koleżanka poinformowała mnie o swoich zaręczynach . Zdałam sobie sprawę, że wszystkie moje koleżanki są już po ślubie lub zaręczone. Pomyślałam, że dobrze mi się mieszka z rodzicami, studiuję tak jak mój partner na tej samej uczelni jest okej. Ale czegoś zaczeło mi brakować, zaczęłam o tym mysleć, aż w końcu zaczęłam temat.. zaczęłam od tego , że opowiedziałam o zaręczynach koleżanki...że mi go brakuje, zadko sie widujemy ostatnio, (bo pare lat było tak,że widywaliśmy się niemal codziennie, teraz on pracuje i juz tak nie jest..) kocham go i w sumie fajnie by było razem mieszkać, ale nie chciałabym tak nieformalnie... Odpowiedział mi, że mamy na to czas, on uważa, że trzeba jeszcze wiele pieniedzy zarobić na to, żeby się utrzymać, a my tyle nie mamy bo niedawno on zaczał prace, a ja nie pracuje i trzeba skonczyc studia, a w sumie dopiero je zaczeliśmy bo zmieniliśmy kierunek. Po za tym powiedział mi, że on nie chce tak dla zasady tylko z miłości.. wiec ja pomyslałam, że wiele ALE ma na ten temat..a ,ze to są rozsądne rzeczy to nie mogłam zaprzeczyć lecz skoro kocha to chyba nie było by dla zasady... Widze ,ze sie stara, jest tyle ze mna i mam w nim wsparcie. Czy powinnam z miłości dalej z nim trwać w związku, ale o niepewnej przyszłosci, czy odejść i znaleźć kogoś kto mnie traktuje poważnie i udowodni to formalizujac zwiazek. Jak myślicie Wy??