Hej. Witam wszystkich, niedawno poznałam chłopaka jakieś trzy cztery miesiące temu.
Kojarzyłam go z widzenia z bardzo dawnych czasów, nic pozatym.
Zaczeliśmy ze sobą pisać tak dzień w dzień do późna.
Fajnie nam się ze sobą pisze. On rozśmiesza mnie jak nikt.
Oczywiście widziałam jego zdjęcia a on moje. Co prawda na zdjęciach wychodzi się
trochę inaczej niż w rzeczywistości wygląda.
Boję się pierwszeo spotkania z nim, boje się, ciszy , pomimo tego, że dobrze nam się pisze,
jego reakcji na mnie, jego rozczarowania bo może ''inaczej'' sobie mnie wyobrażał.
A jednocześnie nie mogę się doczekać poznać jego gestów, głosu, śmiechu, bardzo się boję mimo to.
Nie wiem brakuje mi odwagi. Boję się, że jedyną rzeczą o której on będzie myślał na tym
spotkaniu to żeby z niego iść sobie już, że się rozczaruje, nie chciałabym tego, ale
z drugiej strony tego nie przewidzę. Co sądzicie? Mieliście kiedyś taką sytuację? Dziękuję z
góry za rady i odpowiedzi. ;)
Zawsze jest obawa przed spotkaniem w realu, ale trzeba się przemóc i spotkać się.
Pisanie pisaniem, a tak naprawdę rzeczywiste spotkanie zweryfikuję znajomość.
Będę musiała gdzieś w sobie znaleźć tej odwagi, dziękuję!
Będę musiała gdzieś w sobie znaleźć tej odwagi, dziękuję!
Nie ma za co
Na pewno znajdziesz w sobie odwagę.
Powodzenia!!!
Pierwsze spotkanie zawsze jest trudne, przerabiałam to i możesz mi wierzyć, że te wszystkie lęki z tym związane są tylko i wyłącznie w naszej głowie. Stres będzie tylko na początku, jak się już spotkacie to wszystko odpłynie, tak więc odwagi . Gdy zobaczycie się na żywo i porozmawiacie to nawet ta "niezręczna" cisza, której się obawiasz nie będzie taka niezręczna o ile w ogóle będzie
Nie taki diabeł straszny jak go malują
Ja również Ci życzę powodzenia