Niedawno się dowiedziałam ,że trzeba przed planowanym ślubem spotkać się z parafialną doradczynią Poradni Życia Rodzinnego. Właściwie zastanawiam się o co może chodzić w takim spotkaniu ?
Niedawno byłam z narzeczonym na takim spotkaniu. Jak ono przebiega to zalezy od parafii i samej tej osoby. U mnie w parafii były 2 spotkania z taką panią. Pierwsze spotkanie było dla wszystkich zainteresowanych par i tam pani opowiadała, troszkę z psychologicznego punktu widzenia, jak się dogadać z mężem/żoną, na czym polega małżeństwo itp. A potem mieliśmy spotkanie indywidualne dla każdej pary szykującej się do ślubu. Na takim spotkaniu pani nam opowiadała o tzw. kalendarzykowej metodzie zapobiegania ciąży. Opowiadała też, jak przebiega cykl kobiety, jak rozpoznać wszelkie jego fazy, które dni wybrać, żeby doszło do zapłodnienia itp. W innych parafiach są 2 takie spotkania indywidualne, gdzie najpierw pani opowiada o tej metodzie a potem prosi narzeczoną, aby prowadziła przez miesiąc taki kalendarzyk i po miesiącu jest kolejne spotkanie, gdzie ten kalendarzyk jest analizowany.
No dobrze. A jak ktoś nie bardzo ma ochotę prowadzić taki kalendarzyk ? Czy to jest takie spotkanie na zaliczenie , że trzeba robić co taka pani tam każe , bo inaczej mogą być jakieś konsekwencje czy można podejść do tego bardziej lajtowo ? Jak myślisz ?
To wszystko zależy od samej osoby prowadzącej takie zajęcia. U mnie było tak, że nie musiałam prowadzić kalendarzyka tylko pani nam polecała taką metodę antykoncepcji, nic nie narzucając. U mojej siostry było tak, ze musiała prowadzić kalendarzyk, ale ona zapominała o mierzeniu i pani w sumie nie robiła problemów. Chodzi tutaj o to, ze aby dostać ślub kościelny to trzeba spełnić kilka warunków, ale czasem ksiądz idzie na ugodę. Tak więc ja uważam, ze zawsz można się pogadać. Poza tym takie nauki można odbyć w obojętenie jakim kościele, niekoniecznie w tym, w którym bierzemy ślub.
Poradnie Życia Rodzinnego służą narzeczonym przed ślubem pomocą w:
* rozwiązywaniu trudności w wierze,
* odkrywaniu wartości czystości przedmałżeńskiej i małżeńskiej,
* ukazywaniu właściwego wymiaru miłości małżeńskiej i rodzinnej,
* przygotowaniu do ważnych wydarzeń w życiu tj. sakrament małżeństwa,
* kształtowaniu postaw pro-rodzinnych,
* uczeniu zasad odpowiedzialnego rodzicielstwa,
* planowaniu potomstwa,
* ukazywaniu możliwości towarzyszenia dziecku od poczęcia
W poradniach Życie Rodzinnego można przed ślubem :
* porozmawiać o problemach związanych z planowanym ślubem,
* nauczyć się naturalnych metod planowania rodziny opartych na rozpoznawaniu okresów płodności i niepłodności małżeńskiej,
* skonsultować karty cyklu miesiączkowego,
* uzyskać informacje o szkołach rodzenia i porodach rodzinnych,
* poznać sposoby towarzyszenia dziecku od poczęcia,
A dla mnie to kolejna metoda na ciągnięcie kasy. Znam kilka takich osób, u jednej takiej pani, z miejscowości, z której pochodzę było wielu znajomych. Pani przyjmuje kaskę i auf wiedersehen... Przecież po to zawłaszczono godziny na wychowanie seksualne, by było przygotowanie do życia w rodzinie. Żenada.
Nevember, u mnie jest to bezpłatne. Wszystko zależy od parafii. Widać w tamtej parafii większość chce mieć tylko papier i dlatego woli i zapłacić i się nie męczyć na spotkaniach. Gdyby nie było takich osób, to pani nie prowadziłaby takiego procederu... podaż napędza popyt....
owszem, ale jak nie ma gdzie kupić, to i popyt na nic. Być może, w każdym razie akurat mam "sezon" weselny u znajomych i rodziny i płaca po kolei. Ale ok, różnie może być.
Ciekawa jestem waszych doświadczeń w takich poradniach. Czy poziom wiedzy takich doradców wzrósł w ostatnich latach? Czy ta wiedza jest w ogóle przydatna?
Allegra90 ja nie byłam na takim spotkaniu, ale ostatnio poszukuje troche Boga i domu bożego i powiem Ci może jak teraz się zmieniło w Kosciele. Teraz w kościołach są banery z wyświetlanym tekstem pieśni, czego nie było wcześniej. Wszyscy śpiewają pieśni, bo tekst jest widoczny. Ostatnio jak byłam to chórzystka pięknie śpiewała, jej głos porywał. Jedyne co mi się nie podobało, to to że przyszłam wcześniej, siadłam sobie z tyłu, w rogu ławki, siedział koło mnie facet i nagle przyszło jakieś małżeństwo i zepchnęło mnie na róg ławki, tak że ten facet siedział przyciśnięty do mnie. Do końca mszy siedziałam w takim niekomfortowym uścisku. Kazanie było do rzeczy, ale właśnie ten brak swobody, oddechu, mi tę mszę zakłócił.
Allegra90 ja nie byłam na takim spotkaniu, ale ostatnio poszukuje troche Boga i domu bożego i powiem Ci może jak teraz się zmieniło w Kosciele. Teraz w kościołach są banery z wyświetlanym tekstem pieśni, czego nie było wcześniej. Wszyscy śpiewają pieśni, bo tekst jest widoczny. Ostatnio jak byłam to chórzystka pięknie śpiewała, jej głos porywał. Jedyne co mi się nie podobało, to to że przyszłam wcześniej, siadłam sobie z tyłu, w rogu ławki, siedział koło mnie facet i nagle przyszło jakieś małżeństwo i zepchnęło mnie na róg ławki, tak że ten facet siedział przyciśnięty do mnie. Do końca mszy siedziałam w takim niekomfortowym uścisku. Kazanie było do rzeczy, ale właśnie ten brak swobody, oddechu, mi tę mszę zakłócił.
Jak jest w kościele to ja wiem doskonale, ni ale różnie można trafić Jednak zastanawiają mnie różne plotki, które słyszałam na temat tych poradni, stąd odświeżenie tematu.
witam.. prosze napiszcie.. wybieram sie do poradni rodzinnej, do jakiego kosciola do tarnowa malopolskiego najlepiej sie udac, zeby bylo najlepiej, zeby bylo szybko i sprawnie.. pozdrawiam i czekam na odpowiedz