Heh, kobitki, ja bedę miała 22 lata. A już mam zmarszczki na czole. Jedna pionowa, na środku pomiędzy brwiami, to już się pojawiła w liceum. A teraz wiele nerwów stresu i na czole mam poziome ewidentne zmarszczki. No i po prostu wstałam rano, odsłoniłam czoło, patrzę, a tam kreski jakich nie było wcześniej. Trochę dziwne, 22 lata i to niecałe. Ale cóż poradzić, taka uroda. Denerwuje mnie to, że choć sama uważam że to normalne, to dzisiejszy świat jakoś na mnie wpłynął, że zaczęłam się załamywać. Ale tylko chwilowo. Przecież kto powiedział, że oznaki starzenia się są brzydkie, są rzeczą którą trzeba ukryć? To jest oszukiwanie samego siebie niestety. Warto tylko się nie denerwować, nie stresować, żyć wolniej i dbać o siebie.