Witam wszystkich.
Niecałe 2 lata temu poznałam wspaniałego faceta, spotykaliśmy się przez kilka tygodni, ale nie byliśmy w związku. Sam nie chciał twierdząc, że nie chce się wiązać z nikim i czy nie możemy po prostu się widywać i cieszyć się swoją obecnością(doszło do seksu). Nie nalegałam na nic.
Na jednym ze spotkań oznajmił mi, że nie możemy się widywać. To dla niego bardzo ciężki temat i nie chce o tym mówić, ale kiedyś mi powie.
Okazało się, że wrócił do swojej byłej. Zadzwonił do mnie i przeprosił i stwierdził, że nie chciał mi robić nadziei dlatego właśnie nie chciał związku.
Myślałam o nim bardzo długi czas i gdy już praktycznie zapomniałam to odezwał się do mnie prosząc o spotkanie. Zgodziłam się, a on powiedział że zrobił największy błąd w swoim życiu, że przestał się ze mną spotykać. Myślał o mnie cały czas i w końcu zakończył definitywnie swój związek.
Nie wiem co myśleć o tym. Namieszał mi tym w głowie i wszystko co było wróciło. Z jednej strony jestem szczęśliwa, że znów się pojawił a z drugiej jest lekki niesmak, że wtedy mnie zostawił.