Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 35 ]

1 Ostatnio edytowany przez monika003 (2016-02-22 15:30:46)

Temat: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Witam, mam nadzieje że na tym forum dostane cenne rady i wskazówki, ponieważ nie jestem może za bardzo doświadczona przez życie i borykam sie z pewnym problemem. Jestem zaskoczona faktem jak psychologia może rządzić naszym życiem i uczuciami, jak to wszystko jest ze sobą powiązane...
Opisze więc mój problem. Na wstępie proszę, nie oceniajcie mnie źle.
Był taki okres w moim życiu, że strasznie brakowało mi tej drugiej osoby, bliskości, mimo że miałam wielu znajomych na studiach. Może to również wynika z faktu, że jestem jedynaczką (moja mama zachorowała i nie mogła mieć więcej dzieci). Pojawił się w moim życiu facet, który co dziwne nie był nigdy wcześniej w związku. Coś mnie w nim tak zauroczyło, byłam tak zakochana że prawdopodobnie zrobiłabym dla niego wszystko. Najgorsze było to, że to nie jemu zależalo bardziej, a mnie. Aż nie moge w to teraz uwierzyć ale ja latałam za nim. On był czasami niemiły, wyraźnie był bardziej po stronie swojej matki, nigdy by za mną w ogień nie skoczył, ale ja byłam tak strasznie tym zaślepiona. To trwało 2 lata. po roku stał się innym człowiekiem, anioł... Ciągle powtarzał mi że juz nikt w życiu nie będzie mnie kochał tak jak on, że nawet rodzina nie darzy mnie tak silnym uczuciem. Zaczął mną tak manipulować, że nie mogłam od niego odejsc, jakaś blokada, a tak naprawdę ten człowiek wcale nie był dla mnie dobry. Robił źle wiele rzeczy ale jego wytłumaczenie to było "daj spokój, przecież każdy facet tak robi". Ile było placzu z mojej strony, ale coż, nie zerwałam. Przyszedł dzień w którym postawił się za swoja matką a mnie zostawił na lodzie, płakałam, aż w końcu jego matka stwierdziła że taka dziewczyna jak ja nie jest godna jej syna! Sam pod wpływem nerwów zerwał smile Było cięzko, brakowało mi go, czułam pustke, miałam jednak wielkie wsparcie od rodziny. Wyszłam na prostą.
Kilka miesięcy temu poznałam świetnego faceta, wrażliwy, szanujący kobiete, który widzi we mnie ogromne wartości. Bardzo dużo rozmawialiśmy na temat mojego byłego, wiele mi pomógł. Tak sie złożylo, że jesteśmy razem, ale nie dlatego że czułam pustkę lecz dlatego że kocham Go. Swietny człowiek i co wiecej powiem, chyba nikt nigdy w życiu nie stał tak po mojej stronie jak On. Bardzo wiele mi pomaga i kocha mnie.
Więc w czym problem? a w tym, że nie umiem przełamać pewnego dystansu do niego, że jakoś automatycznie odpycham go od siebie mimo że tego nie chce, nie do końca mu ufam mimo że facet wcale nie jest porównywalny do byłego. Sprawiłam mu wiele przykrości własnie tym cholernym dystansem do jego osoby aż kilka razy przeze mnie płakał. Ciągle doszukiwałam się drugiego dnia, mimo że bardziej wiernego faceta w życiu nie widziałam. Ja tego nie robie celowo, to jest takie automatyczne bronienie sie przed skrzywdzeniem. Dodam, że ja zawsze byłam pewną siebie dziewczyną, ale przez związek z byłym niestety moja atrakcyjnosc i poczucie własnej wartości gdzieś umknęło.
Czy ja powinnam pójść do jakiegoś psychologa? Jeszcze chwila a ja zniszczę najlepszą szanse w moim życiu. On by już dawno sobie odpuścił, ale tak mnie kocha że jest ze mną i wspiera. Jak uwolnić się od tych złych wspomnień? Czy może ktoś mi pomóć?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-02-22 15:29:20)

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
monika003 napisał/a:

(...) Czy ja powinnam pójść do jakiegoś psychologa? (...)

Jeśli sama nie możesz sobie pomóc, to tak. Inaczej Twe słowa staną się prorocze:

(...) Jeszcze chwila a ja zniszczę najlepszą szanse w moim życiu.


(...) Jak uwolnić się od tych złych wspomnień? (...)

Życzę Ci, byś nie zapomniała o przeszłości a wiedzę wówczas zdobytą (przede wszystkim na swój temat) wykorzystała do życia w teraźniejszości.



Edycja:
Jeśli wiesz, że krzywdzisz, a nie chcesz tego, to przestań.

3 Ostatnio edytowany przez ZwykłyFacet (2016-02-22 16:06:04)

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
monika003 napisał/a:

W
Kilka miesięcy temu poznałam świetnego faceta, wrażliwy, szanujący kobiete, który widzi we mnie ogromne wartości. Bardzo dużo rozmawialiśmy na temat mojego byłego, wiele mi pomógł. Tak sie złożylo, że jesteśmy razem, ale nie dlatego że czułam pustkę lecz dlatego że kocham Go. Swietny człowiek i co wiecej powiem, chyba nikt nigdy w życiu nie stał tak po mojej stronie jak On. Bardzo wiele mi pomaga i kocha mnie.
Więc w czym problem? a w tym, że nie umiem przełamać pewnego dystansu do niego, że jakoś automatycznie odpycham go od siebie mimo że tego nie chce, nie do końca mu ufam mimo że facet wcale nie jest porównywalny do byłego. Sprawiłam mu wiele przykrości własnie tym cholernym dystansem do jego osoby aż kilka razy przeze mnie płakał. Ciągle doszukiwałam się drugiego dnia, mimo że bardziej wiernego faceta w życiu nie widziałam. Ja tego nie robie celowo, to jest takie automatyczne bronienie sie przed skrzywdzeniem. Dodam, że ja zawsze byłam pewną siebie dziewczyną, ale przez związek z byłym niestety moja atrakcyjnosc i poczucie własnej wartości gdzieś umknęło.
Czy ja powinnam pójść do jakiegoś psychologa? Jeszcze chwila a ja zniszczę najlepszą szanse w moim życiu. On by już dawno sobie odpuścił, ale tak mnie kocha że jest ze mną i wspiera. Jak uwolnić się od tych złych wspomnień? Czy może ktoś mi pomóć?

To co opisałaś jest typową relacją BB---->kobieta, a następnie "misio"----->kobieta.
Pierwszy facet miał Cię za nic ale dawał Ci emocje i to Cię kręciło. Drugi Cię szanuje i adoruje, a Ty masz go za, pardon, śmiecia.
Historia powtarzająca się 10000000 razy.
Dobry provider (czytaj "misio-bankomaty") nie da Ci "emocji".
Ten wpis powinni sobie poczytać wszyscy Panowie, którzy robią za "białych rycerzy" na tym forum. Ku przestrodze.

Podsumowując - facet jest dla Ciebie za dobry i zamiast Cię solidnie op****ć i powiedzieć - "lalka fochy to zostaw u siebie w domu albo wracaj do byłego, który miał Cię za nic, a mnie szanuj jak i ja Ciebie szanuję" robi za emocjonalny tampon.

Acha - i żadna wyjątkowa nie jesteś - większość kobiet ma w doooopce facetów co są dla nich za dobrzy, latają za nimi albo skamlą. A tak jest pewnie w przypadku "misia" nieprawdaż?

4 Ostatnio edytowany przez monika003 (2016-02-22 16:22:53)

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
ZwykłyFacet napisał/a:
monika003 napisał/a:

W
Kilka miesięcy temu poznałam świetnego faceta, wrażliwy, szanujący kobiete, który widzi we mnie ogromne wartości. Bardzo dużo rozmawialiśmy na temat mojego byłego, wiele mi pomógł. Tak sie złożylo, że jesteśmy razem, ale nie dlatego że czułam pustkę lecz dlatego że kocham Go. Swietny człowiek i co wiecej powiem, chyba nikt nigdy w życiu nie stał tak po mojej stronie jak On. Bardzo wiele mi pomaga i kocha mnie.
Więc w czym problem? a w tym, że nie umiem przełamać pewnego dystansu do niego, że jakoś automatycznie odpycham go od siebie mimo że tego nie chce, nie do końca mu ufam mimo że facet wcale nie jest porównywalny do byłego. Sprawiłam mu wiele przykrości własnie tym cholernym dystansem do jego osoby aż kilka razy przeze mnie płakał. Ciągle doszukiwałam się drugiego dnia, mimo że bardziej wiernego faceta w życiu nie widziałam. Ja tego nie robie celowo, to jest takie automatyczne bronienie sie przed skrzywdzeniem. Dodam, że ja zawsze byłam pewną siebie dziewczyną, ale przez związek z byłym niestety moja atrakcyjnosc i poczucie własnej wartości gdzieś umknęło.
Czy ja powinnam pójść do jakiegoś psychologa? Jeszcze chwila a ja zniszczę najlepszą szanse w moim życiu. On by już dawno sobie odpuścił, ale tak mnie kocha że jest ze mną i wspiera. Jak uwolnić się od tych złych wspomnień? Czy może ktoś mi pomóć?

To co opisałaś jest typową relacją BB---->kobieta, a następnie "misio"----->kobieta.
Pierwszy facet miał Cię za nic ale dawał Ci emocje i to Cię kręciło. Drugi Cię szanuje i adoruje, a Ty masz go za, pardon, śmiecia.
Historia powtarzająca się 10000000 razy.
Dobry provider (czytaj "misio-bankomaty") nie da Ci "emocji".
Ten wpis powinni sobie poczytać wszyscy Panowie, którzy robią za "białych rycerzy" na tym forum. Ku przestrodze.

Podsumowując - facet jest dla Ciebie za dobry i zamiast Cię solidnie op****ć i powiedzieć - "lalka fochy to zostaw u siebie w domu albo wracaj do byłego, który miał Cię za nic, a mnie szanuj jak i ja Ciebie szanuję" robi za emocjonalny tampon.

Acha - i żadna wyjątkowa nie jesteś - większość kobiet ma w doooopce facetów co są dla nich za dobrzy, latają za nimi albo skamlą. A tak jest pewnie w przypadku "misia" nieprawdaż?


Przytaczasz zwyczajny stereotyp. Widocznie nie przeczytałeś tego o czym pisałam wcześniej. Sama jestem osoba strasznie wrażliwą i nigdy przed ludzmi sie nie broniłam, ludzie jechali po mnie jak po łysej kobyle. Można powiedzieć ze to ja dla tamtego faceta byłam za dobra. wynikało to z mojej samotnosci, na siłe chciałam mieć faceta i dostałam po dupie. Teraz niestety są takie myśli że już KAŻDY będzie taki jak tamten. Mam faceta ale boje sie podswiadomie że on też też coś takiego odwali a ja jestem za wrażliwa żeby to przeżyć, wiec stosuje mechanizm obronny. Jeżeli ktoś by Toba manipulował i ciągle powtarzał, że nie jestes wcale atrakcyjny i udowadniał Ci ze jesteś nikim, rówież Twoja psychika by się zepsuła. No chyba że masz tak silną osobowość, mi tego niestety zabrakło.

Twoja wypowiedz ma sie nijak do tego co ja czuje.

5 Ostatnio edytowany przez ZwykłyFacet (2016-02-22 16:35:41)

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
monika003 napisał/a:

Przytaczasz zwyczajny stereotyp. Widocznie nie przeczytałeś tego o czym pisałam wcześniej. Sama jestem osoba strasznie wrażliwą i nigdy przed ludzmi sie nie broniłam, ludzie jechali po mnie jak po łysej kobyle. Można powiedzieć ze to ja dla tamtego faceta byłam za dobra. wynikało to z mojej samotnosci, na siłe chciałam mieć faceta i dostałam po dupie

Polecam:

Kryteria diagnostyczne DSM-IV


Zgodnie z DSM-IV, pograniczne zaburzenie osobowości (301.83) występuje, jeżeli przez dłuższy czas utrzymuje się co najmniej pięć spośród wymienionych dziewięciu kryteriów:

    gorączkowe wysiłki uniknięcia rzeczywistego lub wyimaginowanego odrzucenia,
    niestabilne i intensywne związki interpersonalne, charakteryzujące się wahaniami pomiędzy ekstremami idealizacji i dewaluacji,
    zaburzenia tożsamości: wyraźnie i uporczywie niestabilny obraz samego siebie lub poczucia własnego ja (sense of self),
    impulsywność w co najmniej dwóch sferach, które są potencjalnie autodestrukcyjne (np. wydawanie pieniędzy, seks, nadużywanie substancji, lekkomyślne prowadzenie pojazdów, kompulsywne jedzenie),
    nawracające zachowania, gesty lub groźby samobójcze albo działania o charakterze samookaleczającym,
    niestabilność emocjonalna spowodowana wyraźnymi wahaniami nastroju (np. poważnym epizodycznym głębokim obniżeniem nastroju (dysphoria), drażliwością lub lękiem trwającymi zazwyczaj kilka godzin, rzadko dłużej niż kilka dni),
    chroniczne uczucie pustki,
    niestosowny, intensywny gniew lub trudności z kontrolowaniem gniewu (np. częste okazywanie humorów (ang. frequent displays of temper), stały gniew, powtarzające się bójki),
    przelotne, związane ze stresem myśli paranoiczne (ang. paranoid ideation) lub poważne symptomy rozpadu osobowości (ang. dissociative symptoms).


Z Osobowością Borderline mogą także Współwystępować:

    zaburzenia lękowe,
    zaburzenia nastroju (depresja i choroba afektywna dwubiegunowa),
    zaburzenia odżywiania (anoreksja i bulimia),
    zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne
    zaburzenia występujące pod postacią somatyczną.

Specyfika Borderline

Powyższe objawy pokazują, że osoba z zaburzeniem osobowości borderline przeżywa wysokie napięcie związane z własną osobą i innymi ludźmi. Trudno jej wytrzymać silne i często przeciwstawne emocje związane z bliskością. Podejmując psychoterapię, osoby z borderline mają bardzo silną potrzebę zneutralizować bliskość wynikającą ze specyfiki relacji terapeutycznej, stąd jeśli zwiążą się z terapeutą, szybko może nastąpić acting out (zachowanie ucieczkowe) w postaci niespodziewanego nawiązania romansu, nadużywania środków psychoaktywnych, samookaleczeń lub prób samobójczych.

Tak dzieje się także w ich życiu prywatnym - jeśli nawiązują bliski emocjonalny związek z partnerem, przeżywają tę bliskość jako coś, co im zagraża, gdyż panicznie boją się pochłonięcia emocjonalnego przez kogoś innego. Gdy zbliżają się do kogoś, potrzebują jeszcze innej osoby, do której będą mogły skierować negatywne emocje związane z głównym partnerem. Zdarza się, że nawiązują wtedy bliskie relacje emocjonalne i seksualne z osobami także tej samej płci.

Osoby z borderline są szczególnie wrażliwe na odrzucenie. Z jednej strony boją się pochłonięcia i bliskości z innymi, a z drugiej postawienie nawet subtelnej granicy może spowodować bardzo silne poczucie porzucenia, co właśnie może skutkować zachowaniami autoagresywnymi.

http://www.psychologiczny.com.pl/art/75 … i-leczenie

To co czujesz to klasyka. Nie Ty 1 i nie ostatnia. Będziesz miała teraz problemy związać się z kimkolwiek. Niby będzie ok ale emocji za mało...
Wy kobietki często tak macie... niby "misio" fajny ale 0 emocji, a drań - no popłaczę ale jaki haj daje! wink
Znane od tysięcy lat wink
A jak jesteś jeszcze borderką to... współczuję.

6 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-02-22 16:39:43)

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Zmianę Twojego podejścia do tego mężczyzny może przynieść zmiana Twojego poczucia własnej wartości oraz poczucia kontroli. Wyjdź z założenia, że nie ma czegoś takiego jak automatyczne krzywdzenie, bądź samoistne poczucie niskiej wartości. Wszystko sama możesz ukształtować, w tym również to jak postrzegasz siebie, niezależnie od obecnego i przeszłego otoczenia, niezależnie od czyichś poglądów. Wypracuj swój własny pogląd na siebie i resztę miej w nosie. Co do tego mężczyzny również świadomie możesz podjąć decyzję o zaangażowaniu, co może się skończyć dla Ciebie szczęśliwym związkiem, bądź kolejnym rozczarowaniem. Takie jest jednak życie i nie ma co bronić się przed tym. Jeżeli nadal będziesz stosować takie mechanizmy obronne, to może rzeczywiście nie doświadczysz znacznych rozczarowań, bo będziesz na nie przygotowana, ale czy szczęśliwym życiem można coś takiego nazwać? Jeżeli nie jesteś w stanie wypracować takiego minimum samostanowienia, to jak najbardziej skorzystaj z pomocy psychologa. Przede wszystkim spójrz na siebie i otoczenie przyjaźniejszymi oczami (no może nie na wszystkich, o czym przykład przedmówcy świadczy. Tu sceptycyzm jest jak najbardziej wskazany i zdrowy).

Edycja:

ZwykłyFacet napisał/a:

A jak jesteś jeszcze borderką to... współczuję.

A jak jeszcze masz coś dla niej do powiedzenia, to ja też jej współczuje. Zdiagnozuj siebie.

7

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Jednym słowem jak Ci pisze Klio - zrobiłaś z faceta tampon do płaczu, wyżaliłaś się mu i puść w trąbę wink
Klasyka numer 123456789 smile

8

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Kilka słów sprostowania.
Skoro wiesz, że się boisz i wiesz, czego ów lęk dotyczy, to nieprawdziwe jest to zdanie:

monika003 napisał/a:

(...) boje sie podswiadomie że on też też coś takiego odwali (...)

Po negatywnych doświadczeniach związkowych myślisz, że:

(...) już KAŻDY będzie taki jak tamten. (...)

. Hm... jeśli uznaję, że moje myślenie jest błędne, to... pozwalam tym myślom płynąc dalej, nie zatrzymując się nad nimi i nie tworząc do nich czarnego scenariusza.


Uważasz się za ofiarę zachowań byłego chłopaka.
Uświadom sobie jedno: podobnie jak były do Ciebie, tak teraz Ty zachowujesz się do obecnego chłopaka. Może zauważ, kto teraz jest katem, kto ofiarą.

9 Ostatnio edytowany przez ZwykłyFacet (2016-02-22 16:43:04)

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
Wielokropek napisał/a:

Uświadom sobie jedno: podobnie jak były do Ciebie, tak teraz Ty zachowujesz się do obecnego chłopaka. Może zauważ, kto teraz jest katem, kto ofiarą.

Amen.
Reszta - patrz wyżej - schemat BB / misio plus możliwy borderline.

10

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
ZwykłyFacet napisał/a:

Jednym słowem jak Ci pisze Klio - zrobiłaś z faceta tampon do płaczu, wyżaliłaś się mu i puść w trąbę wink

Naucz się czytać ze zrozumieniem, albo nie cytuj mojego nicku. Jak chcesz przekazać jakieś mundrości życiowe podpisuj się pod nimi sam.

11

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
ZwykłyFacet napisał/a:
Wielokropek napisał/a:

Uświadom sobie jedno: podobnie jak były do Ciebie, tak teraz Ty zachowujesz się do obecnego chłopaka. Może zauważ, kto teraz jest katem, kto ofiarą.

Amen.
Reszta - patrz wyżej - schemat BB / misio plus możliwy borderline.

Stawianie hipotez i sugerowanie chorób/zaburzeń psychiatrycznych na podstawie kilku zdań napisanych przez innego użytkownika i na dodatek nie mając potrzebnego wykształcenia? Hm... .

12

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

A to nie jest tak, że Autorka boi się po prostu być sobą przy nowym Chłopaku, gdyż obawia się powtórki z rozrywki?
Boi się całkowitego zaangażowania w nowy związek, bo obawia się, że prędzej czy później nowy Chłopak skrzywdzi Ją, jak Ex.

13

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
Klio napisał/a:

Zmianę Twojego podejścia do tego mężczyzny może przynieść zmiana Twojego poczucia własnej wartości oraz poczucia kontroli. Wyjdź z założenia, że nie ma czegoś takiego jak automatyczne krzywdzenie, bądź samoistne poczucie niskiej wartości. Wszystko sama możesz ukształtować, w tym również to jak postrzegasz siebie, niezależnie od obecnego i przeszłego otoczenia, niezależnie od czyichś poglądów. Wypracuj swój własny pogląd na siebie i resztę miej w nosie. Co do tego mężczyzny również świadomie możesz podjąć decyzję o zaangażowaniu, co może się skończyć dla Ciebie szczęśliwym związkiem, bądź kolejnym rozczarowaniem. Takie jest jednak życie i nie ma co bronić się przed tym. Jeżeli nadal będziesz stosować takie mechanizmy obronne, to może rzeczywiście nie doświadczysz znacznych rozczarowań, bo będziesz na nie przygotowana, ale czy szczęśliwym życiem można coś takiego nazwać? Jeżeli nie jesteś w stanie wypracować takiego minimum samostanowienia, to jak najbardziej skorzystaj z pomocy psychologa. Przede wszystkim spójrz na siebie i otoczenie przyjaźniejszymi oczami (no może nie na wszystkich, o czym przykład przedmówcy świadczy. Tu sceptycyzm jest jak najbardziej wskazany i zdrowy).


Masz racje, jeżeli ja sama nie zacznę od siebie to zniszczę szczęsliwy związek a nawet moją ptzyszłość. Boje sie jednak ze juz jest za poźno, ze ja tego chłopaka strasznie zniechęciłam do siebie. Chciałabym zeby zapomniał o tym co było... bardzo bym chciała ale zdaje sobie sprawe że każdy ma pewne granice wytrzymałości.

14

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Myślałam, żeby wziąć rzeczy od mojego byłego typu jakies kolczyki, które dał mi na urodziny (fałszywie), a jeszcze jakiś cudem mam je w domu, pojść z moim chłopakiem gdzieś i jako symbol wyrzucić te wszystkie rzeczy. Wiem, że to jest infantylne ale może taka pierdoła pomoże. Co o tym myślicie? smile

15

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
Krejzolka82 napisał/a:

A to nie jest tak, że Autorka boi się po prostu być sobą przy nowym Chłopaku, gdyż obawia się powtórki z rozrywki?
Boi się całkowitego zaangażowania w nowy związek, bo obawia się, że prędzej czy później nowy Chłopak skrzywdzi Ją, jak Ex.

Owszem, boi się. Są dwa sposoby zachowania w takiej sytuacji:
1. wiedząc o swym problemie, robię porządek z przeszłością i jestem wyczulona na swe nieadekwatne reakcje, w związku z tym nie traktuję obecnego chłopaka jak 'chłopca do bicia' i na nim nie odreagowuję swych urazów,
2. hoduję swój lęk, podtrzymując swą opinię o sobie "jestem biedna i skrzywdzona" robię z siebie 'bidusia' i usprawiedliwiam każde paskudne swe zachowanie wobec obecnego chłopaka.






Jeśli coś uważam za infantylne, to nie robię tego. smile

16

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Autorko, czy Ty kochasz jeszcze Ex, ale odpowiedz szczerze.

17

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
monika003 napisał/a:

Masz racje, jeżeli ja sama nie zacznę od siebie to zniszczę szczęsliwy związek a nawet moją ptzyszłość. Boje sie jednak ze juz jest za poźno, ze ja tego chłopaka strasznie zniechęciłam do siebie. Chciałabym zeby zapomniał o tym co było... bardzo bym chciała ale zdaje sobie sprawe że każdy ma pewne granice wytrzymałości.

Być może czuje się już zniechęcony, ale myślę, że nie ma co spisywać związku na straty dopóki nie wykorzysta się wszystkich środków i możliwości. Jeżeli świadomie i w sposób zdecydowany postanowisz popracować nad sobą i zaangażujesz się w związek z nim nie szukając co chwila asekuracji, to być może uda Ci się zmienić obecną sytuację. Jeżeli on nie dostrzeże Twoich starań zawsze możesz szczerze powiedzieć z czego wynikały Twoje obecne zachowania i jak starasz się zmienić. Przede wszystkim pokaż mu, że on jest dla Ciebie bodźcem dla tej pozytywnej zmiany. Na taki argument nie powinien pozostać głuchy.

18

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
Krejzolka82 napisał/a:

Autorko, czy Ty kochasz jeszcze Ex, ale odpowiedz szczerze.


Nie kocham tego człowieka, myślicie że po tym całym zerwaniu pod wpływem matki on dał spokój? Chyba dwa miesiące chodził za mną, mówił że jestem kobietą jego życia, że zrobił straszliwy błąd. Nachodził mnie w domu i na uczelni. Nie uległam smile jestem z siebie dumna. Potem kiedy dowiedział się ze jestem z kimś innym, straszył mnie policją.

19 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-02-22 17:38:59)

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
monika003 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Autorko, czy Ty kochasz jeszcze Ex, ale odpowiedz szczerze.


Nie kocham tego człowieka, myślicie że po tym całym zerwaniu pod wpływem matki on dał spokój? Chyba dwa miesiące chodził za mną, mówił że jestem kobietą jego życia, że zrobił straszliwy błąd. Nachodził mnie w domu i na uczelni. Nie uległam smile jestem z siebie dumna. Potem kiedy dowiedział się ze jestem z kimś innym, straszył mnie policją.

Dobre, najpierw zerwał, potem straszył policją, ja pierniczę.

Jeżeli naprawdę Go nie kochasz, to daj sobie spokój z jakimiś symbolicznymi zakończeniami, inaczej bym pisała, jakbyś Go jednak kochała.

Albo swoje poczucie wartości odbudujesz przy pomocy psychologa, albo poprzez zaufanie i miłość do swojego Faceta.

20

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
Krejzolka82 napisał/a:
monika003 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Autorko, czy Ty kochasz jeszcze Ex, ale odpowiedz szczerze.


Nie kocham tego człowieka, myślicie że po tym całym zerwaniu pod wpływem matki on dał spokój? Chyba dwa miesiące chodził za mną, mówił że jestem kobietą jego życia, że zrobił straszliwy błąd. Nachodził mnie w domu i na uczelni. Nie uległam smile jestem z siebie dumna. Potem kiedy dowiedział się ze jestem z kimś innym, straszył mnie policją.

Dobre, najpierw zerwał, potem straszył policją, ja pierniczę.

Jeżeli naprawdę Go nie kochasz, to daj sobie spokój z jakimiś symbolicznymi zakończeniami, inaczej bym pisała, jakbyś Go jednak kochała.

Albo swoje poczucie wartości odbudujesz przy pomocy psychologa, albo poprzez zaufanie i miłość do swojego Faceta.

Wiesz, próbuje już wszystkiego, czasem zwykła piedroła może mieć symboliczne znaczenie. Zerwał bo to był taki mamisynek, że on by życie za matke oddał, wydaje mi się że jak sie jest w związku to dla nas partner zaczyna być najważniejszy, ale było minęło, nie ma co do tego wracać. Jest mi przykro, że akurat taki człowiek mi sie trafił i zrobił z moją psychiką to co zrobił. To był czlowiek niedoświdczony i ja spełniłąm trochę rolę takiej nauczycielki, która nauczyłą go wiele rzeczy, no cóż, życie big_smile

21 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-02-22 18:05:18)

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

No dobra, ale czym objawia się to, że On Ci zniszczył psychikę?
Jaka jesteś teraz, a jak byłaś przed związkiem z Nim?

22

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
Krejzolka82 napisał/a:

No dobra, ale czym objawia się to, że On Ci zniszczył psychikę?
Jak jesteś teraz, a jak byłaś przed spotkaniem Jego?

Przed nim byłam normalną dziewczyną, z poczuciem humoru, wyprowadzić z równowagi również było mnie ciężko (może to własnie tyle czasu aż udało mi się z nim być, bo inna to by po mordzie strzeliła, a ja nic). Byłam dla niego strasznie dobra. Teraz zauważyłam i rodzice też tak twierdzą, że stałam się bardziej nerwowa. Teraz czesto doszukuje się jakiegoś drugiego dna u mojego obecnego faceta, widze że sie zmieniłam.
Ja kiedyś mialam taki ogromny dystans do siebie że nawet kiedy były facet chamsko pokazywał mi inna kobietę na ulicy mówiąc jaka jest ładna (było to z podtekstem że ja taka nie jestem sad ) ja na to nie reagowałam, mialam takie poczucie wartości że mnie to nie ruszyło. Teraz gdyby coś takiego miało miejsce zapewne byłoby mi przykro. To są takie drobne rzeczy które tworzą całokształt.

23

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Skoro byłaś z chłopakiem, który wobec Ciebie pozwalał sobie na zachowanie, które u innej kobiety spotkałby się ze spoliczkowaniem go, to nie znaczy, że uważałaś siebie za wartościową osobę, ale miałaś (albo i masz nadal) bardzo przesunięte granice oraz kiepskie poczucie własnej wartości.

Teraz zaś, wreszcie, przestajesz ukrywać swe uczucia: jesteś zadowolona, smucisz się, jesteś wściekła, it.p.

24

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
Wielokropek napisał/a:

Skoro byłaś z chłopakiem, który wobec Ciebie pozwalał sobie na zachowanie, które u innej kobiety spotkałby się ze spoliczkowaniem go, to nie znaczy, że uważałaś siebie za wartościową osobę, ale miałaś (albo i masz nadal) bardzo przesunięte granice oraz kiepskie poczucie własnej wartości.

Teraz zaś, wreszcie, przestajesz ukrywać swe uczucia: jesteś zadowolona, smucisz się, jesteś wściekła, it.p.


Po prostu takie zachowanie nie bolało mnie, to nie było tak ze jest mi przykro ale nic z tym nie robie. Miałam dystans ale również granice wytrzymałości.
On cały czas mi powtarzał że już nikogo sobie nie znajde, że inny facet zapewne będzie traktował mnie jak szmate i bił, a on taki kochany i cudowny. Że teraz juz takich mężczyzn nie ma. Zrobił mi trochę sieczkę z mózgu, były chwile kiedy chcialam odejsc ale cały czas gdzies w głowie były myśli że faktycznie może już nie znajde żadnego fajnego faceta. no żałosne to się wydaje z tej perspektywy czasu, ale człowiek czasami jest bardzo głupi.

25 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-02-22 18:35:21)

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
monika003 napisał/a:

Po prostu takie zachowanie nie bolało mnie, to nie było tak ze jest mi przykro ale nic z tym nie robie. Miałam dystans ale również granice wytrzymałości. (...)

To samo, tylko innymi słowami, napisałam. smile

Nie chcesz przyjąć do wiadomości, że 'do tanga trzeba dwojga'? Nie chcesz zauważyć pewnych swych cech, które były powodem akceptowania opisywanych przez Ciebie zachowań byłego? Nie chcesz wyciągnąć z minionych sytuacji wniosków? Nie ma przymusu, ale tym samym nie pozwalasz sobie na zmianę niekorzystnego dla Ciebie (ale nie tylko) sposobu myślenia o sobie. A tylko Twoje zachowanie bezpośrednio zależy od Ciebie.

26

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
Wielokropek napisał/a:
monika003 napisał/a:

Po prostu takie zachowanie nie bolało mnie, to nie było tak ze jest mi przykro ale nic z tym nie robie. Miałam dystans ale również granice wytrzymałości. (...)

To samo, tylko innymi słowami, napisałam. smile

Nie chcesz przyjąć do wiadomości, że 'do tanga trzeba dwojga'? Nie chcesz zauważyć pewnych swych cech, które były powodem akceptowania opisywanych przez Ciebie zachowań byłego? Nie chcesz wyciągnąć z minionych sytuacji wniosków? Nie ma przymusu, ale tym samym nie pozwalasz sobie na zmianę niekorzystnego dla Ciebie (ale nie tylko) sposobu myślenia o sobie. A tylko Twoje zachowanie bezpośrednio zależy od Ciebie.

Pewnie że chce wyciągnąc wnioski, ale może do mnie nie dociera to co robiłam źle, rozumiem że stawiasz na moje poczucie własnej wartosci cały czas?

27 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-02-22 18:51:45)

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Gdybyś dobrze o sobie myślała, gdybyś znała swą wartość (i wierzyła w nią), to nie wytrzymywałabyś jego chamskiego zachowania, tylko od niego odeszła. Bo żadna osoba z adekwatną samooceną nie tkwi w toksycznym związku. Żadna osoba, która uważa, że ma takie sama prawa jak jej TŻ (czy ktokolwiek inny) nie uważałby, że

(...) prawdopodobnie zrobiłabym dla niego wszystko. (...)
ja latałam za nim (...)
Robił źle wiele rzeczy ale jego wytłumaczenie to było "daj spokój, przecież każdy facet tak robi". Ile było placzu z mojej strony, ale coż, nie zerwałam. (...)

Moja opinia, tylko opinią. Ważne, co Ty zrobisz dalej. Czy staniesz się samodzielną, niezależną psychicznie osobą, czy też szukać będziesz kogoś, na barki kogo będziesz chciała przerzucić odpowiedzialność za siebie, swe szczęście, swe bezpieczeństwo. Wymienione przeze mnie cechy nie przeczą życiu z partnerem. Wprost przeciwnie, dopiero wtedy można mówić o partnerstwie.




Niedawno przeczytałam mądre zdanie (niestety, nie znam autora):

Przeszłość jest po to, by się z niej uczyć, nie po to, by nią żyć.

28

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Autorko, masz szczescie, że zainteresowały się twoją sprawą takie osoby, jak Wielokropek i Klio- ja podpisuję się pod ich radami i nie mam nic więcej do dodania. A zaburzenia bordeline nie daj w siebie wmówić ani tego, że ty jestes z gatunku tych kobiet, ktore uwielbiają złych chłopców, a pogardzają ciepłymi i odpowiedzialnymi facetami. Ty masz problem z tym, zeby otworzyć się na nowy związek, ale złe wspomnienia, urazy po bb po prostu uniemozliwiają ci to i blokują. Z tym da się zrobić porządek, ale faktycznie zacznij chodzić do psychologa.

29

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!
oliwia9195 napisał/a:

Autorko, masz szczescie, że zainteresowały się twoją sprawą takie osoby, jak Wielokropek i Klio- ja podpisuję się pod ich radami i nie mam nic więcej do dodania. A zaburzenia bordeline nie daj w siebie wmówić ani tego, że ty jestes z gatunku tych kobiet, ktore uwielbiają złych chłopców, a pogardzają ciepłymi i odpowiedzialnymi facetami. Ty masz problem z tym, zeby otworzyć się na nowy związek, ale złe wspomnienia, urazy po bb po prostu uniemozliwiają ci to i blokują. Z tym da się zrobić porządek, ale faktycznie zacznij chodzić do psychologa.


również się pod tym podpisuje w 1000000000% , zacznij dziewczyno od siebie i niech facet Ci pomaga. Traktuj go jako motywator !

30

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Lepiej, i dla autorki, i dla chłopaka, by w sobie znalazła motywację i dla siebie zmieniła swój sposób myślenia o sobie a w obecnym chłopaku (wreszcie!) zobaczyła człowieka.

31

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Po pierwsze to postaraj się mu wytłumaczyć swoje zachowanie i poproś go, aby dał Ci trochę czasu na nabranie do niego zaufania. To normalne, że po byciu w pewnego rodzaju toksycznym związku jesteś teraz ostrożna. Nauczyłaś się w poprzedni związku kontrolowania i  jesteś teraz bardziej podejrzliwa.
Jeśli  chcesz popracować z kimś nad swoim problemem to bardziej doradzałaby wizytę u psychoterapeuty.  Psycholog jest osobą, która skończyła tylko studia psychologiczne, natomiast psychoterapeuta musi skończyć dodatkowe studia podczas których uczy się technik terapeutycznych.
Ogólnie to myślę, że wszystko jest do naprawienia smile

32

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Do borderline trochę długa droga. Prędzej trafiłaś na psychofaga. Matka nim manipuluje A on kobietami. Poczytaj blog :moje dwie głowy; po drugiej stronie lustra lub uciekamy do przodu.  Nie dziwię Ci się za tak traktujesz swojego faceta to może być efekt domina. Rzeczywiście możesz być dumna z siebie ze ex nie dałaś się wkręcić w powrót do związku

33

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Ja tutaj kiedyś też dodałam temat w związku z facetem który jest strasznie przywiązany do rodzinnego domu a w szczególności do swojej matki. Skończyłam to. I widzę że gdybym w porę nie otworzyła oczu mogłoby to skończyć się jak u Ciebie.


Dziewczyny uciekajcie od takich facetów chyba że chcecie całe życie być na drugim planie.
Tobie radzę szczera rozmowę z obecnym chłopakiem.  Jeżeli jest mądry to powinien zrozumieć co czulas kiedyś.

34

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Jesteś w szoku PTSD tak jak po gwałcie, więc trudno powiedzieć kiedy ten szok ustąpi. Musiałaś mieć wcześnie bardzo duży brak uczuciowości w życiu, dlatego tak bardzo przeżyłaś poprzedniego faceta który ciebie wykołował. Gdybyś miała =>chociaż jedną udaną relację z kimś<=, to byś nie przejęła się tak bardzo, bo byłby jakiś odnośnik do wspominania i nadziei żeby takie coś się zdarzyło. Z braku tej relacji czujesz się skrzywdzona, że życie odwróciło się od ciebie i za każdym razem jesteś krzywdzona. Dlatego u ciebie PTSD jest kilka razy silniejsze niż u innych ludzi. Martwi mnie jedynie to, że nie ma instrumentów które by to leczyły, żeby wykasować pamięć.

35

Odp: Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Byłaś w toksycznym związku,facet manipulował Tobą,
w dodatku maminsynek.
Odeszłaś z trudem.
Teraz masz faceta,który daje Ci to,czego chcesz,ale
podświadomie to odrzucasz,bo boisz się,że jednak
może Cię zranić,albo okazać się kimś innym.
Zaufanie to poważna sprawa i czasem raz nadwyrężone
ciężko odzyskać.
Z drugiej strony musisz dać szansę drugiej osobie.
Ale przede wszystkim musisz zrobić coś ze sobą.
Poprzedni związek zachwiał Twoją równowagę,
odebrał poczucie własnej wartości i zostawił blokadę.

I teraz albo Ty sama spróbujesz się odblokować,albo
będziesz musiała skorzystać z pomocy terapeuty.

Jeśli nic z tym nie zrobisz to nie tylko możesz zniszczyć
swój związek,ale też Ty będziesz nieszczęśliwa,a tego
przecież nie chcesz.

Posty [ 35 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Automatyczne krzywdzenie partnera, chyba zniszczyłam zwiazek, pomocy!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024