Kocham mojego chłopaka, to dobry, szczery człowiek, problem w tym, że chyba zbyt szczery. Ostatnio bardzo mnie irytuje takie zachowanie, gdzie widzi kogoś 1. raz na oczy i jest Mu w stanie życiorys opowiedzieć itd. Scena z wczoraj: wpada do nas sąsiad, gdzie mój chłopak niepytany o nic zaczął nawijać, skąd jest, czym się zajmuje, ile dzieci miał jego dziadek, no i że auto też nie jego tylko brata, że obecnie na zwolnieniu lekarskim, normalnie mnie to tak zeżliło, nie ufam zbytnio ludziom, aż tak się nie otwieram, jak można tyle nawijać z kimś nowo poznanym? po co gadać wszystko o sobie? chcę ten temat poruszyć z chłopakiem, nie wiem jak to rozgryżc, narazie się uspokajam, w nerwach mam niewyparzoną gębę więc wolę najpierw ochłonąć, pomyśleć. Czy mam mu zwrócić uwagę? w jaki sposób to zrobić? No i czy jest szansa , że zmieni tą przy[padłość? o mnie też nadaje np rodzicom, opowiada , nie miałam pretensji, ale zaczyna mnie wkurzać akcja takiego wylewania się, gdzie nie jest w ogóle pytany o nic. Mieszkam w małej miejscowości, masa tam wrednych ludzi, czekają na sensację, ubarwiają, wypytują, więc po co on to robi? eh nie wkurzałoby was takie zachowanie?nie wiem co czuć, no i myśleć.
Już jedna matka mojej znajomej podśmiała się z niego, że jak to że auta nie ma a po 2.że straszna papla i chwalipięta.Czasem ma takie fazy że co to on nie narobi, a jakoś niestety ciężko mu z realizacją heh, jesteśmy ze sobą co prawda troszkę ponad rok, więc cóż poczekam jeszcze , zobaczę co z tych słów się zrealizuje.
ja bym na TWoim miejscu powiedziała mu dobitnie ze to Ci przeszkadza
i co jak co ale zeby facet tak robił???
może o tym nie wie?że to raczej zła cecha?
PA ja niestety wiem ze jak ktoś tak ma ze gada to go zadna siła niepowstrzyma i bedzie nawijał tak stałe...
Kurcze ,dobitnie mam mu powiedzieć, a ja chciałam po prostu go o to poprosić. Ale czy to ma sens? skoro się nie zmieni no ale z tego powodu zerwać to też chyba nie ma co? zła byłam na niego wczoraj że aż zasnąć nie mogłam. Był tak rozgadany, choć o nic niepytany , zawsze wyśpiewa cały życiorys itd
Mamie mojej koleżanki potrafił rachu ciachu w biegu wyopowiadać ile zarobi, czemu nie pracuje obecnie. Na początku było fajnie, że się otworzył, ale widzę że on w stosunku do każdej osoby jest dość otwarty choć utrzymuje że nie. Z początku nie widziałam problemu, nawet wczoraj zastanawiałam się czy nie wyolbrzymiam ale wg mnie nie powinien tak nadawać o sobie.
7 2016-02-07 20:22:42 Ostatnio edytowany przez niesia631 (2016-02-07 20:23:27)
On musiał wynieść to z domu. Pewnie u niego w domu rodzice są takimi paplami. Dziecko zazwyczaj niektóre zachowania wynosi z wychowania. Mój były był znowu strasznym plotkarzem i jak się okazało później miał to po matce. Obecny facet jest znowu cichy i czasem aż za bardzo. Tak źle i tak niedobrze ja proponuję siąść i pogadać ze Tobie to bardzo przeszkadza i ze ktoś może to wykorzystać. Jeżeli facet jest mądry to powinien się ogarnąć.
On musiał wynieść to z domu. Pewnie u niego w domu rodzice są takimi paplami. Dziecko zazwyczaj niektóre zachowania wynosi z wychowania. Mój były był znowu strasznym plotkarzem i jak się okazało później miał to po matce. Obecny facet jest znowu cichy i czasem aż za bardzo. Tak źle i tak niedobrze
ja proponuję siąść i pogadać ze Tobie to bardzo przeszkadza i ze ktoś może to wykorzystać. Jeżeli facet jest mądry to powinien się ogarnąć.
Masz rację, ja z kolei wyniosłam żeby za dużo NIE paplać, byłam bardziej skryta, rozmowna ale o sobie tak raczej z głową :)a podpytam Go kto u Niego z rodziców taki jest, może oboje... byłam u niego 2 razy ale zbyt krótko by się zorientować.W każdym razie trzeba siąść i właśnie pogadać, może jakaś szansa jest. Wiesz, wydaje się być rozsądnym chłopakiem tylko zbyt szczery, a co jeśli się nie zmieni? co byś zrobiła wtedy? kurcze widzę że na początku związku trzeba się tak namęczyć, jaka to ciężka praca ten związek. Co do tych co mało mówią no to też zle właśnie najlepszy jak wszędzie umiar, złoty środek
Nie chcę zostawiać mojego chłopaka, ma fajne zalety no i jak każdy wady, ta działa na mnie jak płachta na byka
ale uznałam że poruszę z Nim tą kwestię jak się uspokoję a po 2 nie przez tel.
W sumie raz Mu już zapowiadałam kiedyś i znowu to samo tak, przypomniała mi się sytuacja, mów do słupa a slup jak ....
Kurcze ,dobitnie mam mu powiedzieć, a ja chciałam po prostu go o to poprosić. Ale czy to ma sens? skoro się nie zmieni
no ale z tego powodu zerwać to też chyba nie ma co? zła byłam na niego wczoraj że aż zasnąć nie mogłam. Był tak rozgadany, choć o nic niepytany , zawsze wyśpiewa cały życiorys itd
nie no zrywac nie
tak jak jedna os.tu napisała on moze z domu to wyniósl
może mama jego tak robi ale facet??
choc mój mąż to te czasem lubi pogadac i mowi to czego nie zawsze powinienen
pogadaj z nim
najpierw na spokojnie a jak bedzie dalej swoje robił to wtedy trzeba jedna bedzie dobitniej!
W sumie raz Mu już zapowiadałam kiedyś i znowu to samo
tak, przypomniała mi się sytuacja, mów do słupa a slup jak ....
oj to splywa po nim jak po kaczce
albo sprobuj walczyc z nim jego bronią
tzn bedzie trudne ale sama zacznij najlepiej przy nim opowiadac co zrobil,co raze robicie...itd
cielawe jak zareaguje
moze jak powisz coś co Go zakłuje wtedy to przystopuje
postaw go w niezrecznej sytuacji,moze jak mu sie glupio zrobi to przestanie paplac
a ile on ma lat?
Jak ktoś go kiedyś - na skutek chętnie przekazywanych informacji - okradnie albo puści na jego temat nieprzyjemną plotę, to może się nauczy, że czasami lepiej trzymać gębę na kłódkę i nie dzielić wszystkim z przypadkowymi osobami. Jeżeli jest chwalipiętą paplająym o wysokości zarobków czy zawartości garażu to naraża siebie i bliskie osoby na spore niebezpieczeństwo.
Wyobraź sobie, że mieszkacie razem, kupiliście sobie fajne komputery i on chwali się tym koledze, który z kolei przekazuje tę informację swojemu koledze, który - jak się później okzuje - ma lepkie łapki i bardzo chciałby wymienić swój sprzęt na nowy. Cóż za niebywała okazja - Twój facet wcześniej chwalił się gdzie i w jakich godzinach pracujecie, ile zarabiacie i jakie macie "skarby" w domu - jesteście więc oboje (i on - papla-chwalipięta, i Ty - trzymająca język za zębami) idealnymi ofiarami kradzieży. Chłopak jest nieodpowiedzialny i nie ma pojęcia jak cenne informacje może przekazywać innym. Może go uświadom, że nawet dzieci w przedszkolu uczy się umiaru i zachowywania zdrowego rozsądku.
agnieszka2087 napisał/a:W sumie raz Mu już zapowiadałam kiedyś i znowu to samo
tak, przypomniała mi się sytuacja, mów do słupa a slup jak ....
oj to splywa po nim jak po kaczce
albo sprobuj walczyc z nim jego bronią
tzn bedzie trudne ale sama zacznij najlepiej przy nim opowiadac co zrobil,co raze robicie...itd
cielawe jak zareaguje
moze jak powisz coś co Go zakłuje wtedy to przystopuje
postaw go w niezrecznej sytuacji,moze jak mu sie glupio zrobi to przestanie paplaca ile on ma lat?
wiesz co, próbowałam tak robić że gadałam o nim ale jemu najwyrazniej to nie przeszkadza, on o dziwo nie ma z tym problemu. Ma 26 lat
Jak ktoś go kiedyś - na skutek chętnie przekazywanych informacji - okradnie albo puści na jego temat nieprzyjemną plotę, to może się nauczy, że czasami lepiej trzymać gębę na kłódkę i nie dzielić wszystkim z przypadkowymi osobami. Jeżeli jest chwalipiętą paplająym o wysokości zarobków czy zawartości garażu to naraża siebie i bliskie osoby na spore niebezpieczeństwo.
Wyobraź sobie, że mieszkacie razem, kupiliście sobie fajne komputery i on chwali się tym koledze, który z kolei przekazuje tę informację swojemu koledze, który - jak się później okzuje - ma lepkie łapki i bardzo chciałby wymienić swój sprzęt na nowy. Cóż za niebywała okazja - Twój facet wcześniej chwalił się gdzie i w jakich godzinach pracujecie, ile zarabiacie i jakie macie "skarby" w domu - jesteście więc oboje (i on - papla-chwalipięta, i Ty - trzymająca język za zębami) idealnymi ofiarami kradzieży. Chłopak jest nieodpowiedzialny i nie ma pojęcia jak cenne informacje może przekazywać innym. Może go uświadom, że nawet dzieci w przedszkolu uczy się umiaru i zachowywania zdrowego rozsądku.
wiesz co , wydaje się serio być odpowiedzialną osobą, no i nawet dał temu niekiedy przykład. Tu nawet nie chodzi o to, że mówi co gdzie ma , tylko wiesz takie rzeczy z przeszłości, co robił, ile dzieciorów miał dziadek, a gdzie mieszka, kurde, ja się pytam po jakiego????az strach pomyśleć gdyby ktoś mu zadaał pyt z automatu, bo przecież tak to sam opowiada no nic, spróbuję, ale czuję się w roli jakiejś nauczycielki która niewiadomo co tam osiągnie, matka tak wychowa a potem męcz się dziewczyno !
wczoraj rozwalił system, pół biedy że sąsiad nalezy do gr takich normalnych i nie plotkujących a gdyby trafił na taką "życzliwą duszę" wybrechtałaby go na maxa. Tu nie chodzi o to że on jeszcze nie zarobił na własne auto, nie wstydze się tego, nie jestem blacharą , nie byłabym z nim gdyby takie rzeczy były dla mnie ważne, ale po co on gada na wstępie każdemu, tłumaczy się że to auto NIE JEST jego, no jakaś paranoja na maxa.Co to za spowiedzi
może on się tłumaczy? Każdemu ale tak jakby trochę ... Tobie...sama nie wiem, powyższe rady...typu...mów coś na jego temat, zobacz jak zareaguje raczej nie są dobre (z mojego punktu widzenia, proszę żeby się nikt nie obrażał), bo jak to później wyjdzie, może mieć pretensje do Ciebie że działałaś za jego plecami, że intrygę uknułaś, a ja sama o coś takiego bym się pogniewała...Moja rada...szczera rozmowa, taka prosto z mostu, bez ogrudek, bez owijania w bawełne, ale raczej niewiele to da moim zdaniem, taki typ. A żeby mu przeszło to powinien się przejechać...kilka razy niestety, musi załapać schemat, zajarzyć, dodać dwa do dwóch i zrozumieć. Uważam, ze to walka z wiatrakami
Porozmawiaj z nim o tym, wytłumacz mu jakie jego zachowanie wnosi obawy dla Ciebie.
Paplanie jest cieżkie do zmiany, niektórzy tak maja, że wpadnie listonosz czy ksiadz po kolędzie i już im wszystko powie.
Związek z paplą jest w tym punkcie irytujący, ale skoro kochasz go, a miłość jest pięknym uczuciem i serce nie sprawdza, czy to papla czy ktoś bardziej skryty, to myślę, że warto zacząć od tłumaczenia, jak się z tym czujesz.
To można zmienić, on może się powoli nauczyć hamować: te rzeczy zostawiamy w domu, tak listonosz czy ktoś obcy to nie jest nasz przyjaciel.
Masz rację co do wiejskiej społeczności, zdarzają się tam "przychylne" istoty, które rozniosą co ten "papla" nagadał.