Cześć,
Na początku może napiszę coś o sobie, bo jestem tutaj pierwszy raz.
Jestem Paulina, mam 22 lata, pracuję w biurze podróży.
Potrzebuję od Was dobrej rady i pomocy.
Mam narzeczonego od 5 lat.
Poznaliśmy się jeszcze jak chodziłam do szkoły.
Był dla mnie ideałem. Student, ułożony, z dobrego domu. Po roku znajomosci okazało się ,że przerwał studia (najprawdopodobniej przez kumpli).
Od 2 lat mieszka u mnie, rodzice go bardzo lubię, ale...
Zmienił się o 180 stopni. Dawniej zrobiłby dla mnie wszystko, dosłownie.
A teraz... ma mnie zupełnie gdzieś. Zacznijmy od tego ,że ma mnie za służącą. Zrób mi śniadanie, kolacje. Podaj skarpetki, spodnie..
Jak się sprzeciwię jest wielki foch.
Dodatkowo... ma problem z alkoholem... nadużywa piwa... ok rozumiem po pracy 1-2 piwa. Ale 5-8 to już chyba przesada.
Na weekend 0 pomysłów. Tylko dom i piwo. Co więcej nie raz na mnie przeklina, i wyzywa. Bywa ,że popchnie.
Teraz się zastanawiam czy ja jeszcze go kocham? Czy może to przyzwyczajenie...? Boję się gdzie pojdzie jak sobie poradzi jak ode mnie odejdzie.
Ale to nie wszystko. Po kłótni ... jakieś 3 tyg temu... on wyszedł do pracy a ja weszłam na czat.Poznałam super faceta.
Akurat z tego samego miasta. Pisaliśmy regularnie maile... świetny facet. I spotkaliśmy się w ten poniedziałek.
Zaprosił mnie do klubu na piwo.. były dwa. Doszło między nami do pocałunku. Do kilku głębszych , cudownych pocałunków.
Czułam się świetnie w jego towarzystwie. On nawet podzas jednego pocałunku zaproponował ,że pójdziemy do niego.
Może nie uwierzycie, ale odmówiłam. Siedzieliśmy jeszcze jakąś godzinkę. Później każdy poszedł w swoją stronę.
Przy pożegnaniu powiedział " To co continuation?" - wg mnie to oznaczało ,że chce kontynuowac znajomość.. chyba ze jestem jakaś inna?
Oczywiście pozniej napisał mi maila ,że pozytywne wrazenia po spotkaniu itd.
Ale... od wczoraj już mnie olewa. We wtorek tłumaczył ,że ma bardzo dużo pracy i że mi się wydaje. W środę napisał tak serio odpowiedz na mojego maila.
Ale składała się ona z dwóch słów:" heheh no super" - komentarz dot. mojego sprzetu do paznokci.
Pozniej nie odpisywał zupełnie. Napisałam mu wczoraj jeszcze maila ,że jak ma mnie dosyc i jak mu przeszkadzam - żeby mi to napisał. Że nie lubię się narzucac gdy ktoś
ma mnie daleko...
Niestety nic mi nie odpisał. Nie wiem zupełnie co robić.
Co zrobić z moim facetem , który Ma mnie gdzieś, pije za dużo. Wszystko mu przeszkadza.
I co wy byście zrobiły w sytuacji , kiedy o tym nowym ideale nie potrafię przestać myśleć? (
Co najgorsze on się zupełnie nie odzywa.
Dziewczyny... potrzebuję waszej pomocy.
Powoli wpadam w depresję.
Paulina