Związek a tajemnica korespondencji - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek a tajemnica korespondencji

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

1

Temat: Związek a tajemnica korespondencji

Jeden z wątków, jakie pojawiły się na naszym forum, skłonił mnie do zadania pytania czy są między dwojgiem ludzi takie sytuacje, kiedy możemy czuć się zwolnieni z obowiązku zachowania tajemnicy korespondencji partnera? Czy przeglądanie poczty mailowej, przeszukiwanie zawartości telefonu komórkowego albo wszelkiego typu komunikatorów w pewnych okolicznościach może być usprawiedliwione, a my, bez poczucia winy, możemy dać sobie na to przyzwolenie? Czy na przykład podejrzenie partnera o zdradę jest wystarczającym powodem, aby naruszać intymność drugiej osoby?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

Nigdy nikomu nie mamy prawa czytać maili czy smsów z grzeczności. Nawet podejrzewając o zdradę. Może ja zrobiłam błąd podając chłopakowi haslo do portali społecznościowych i poczty no i ja znam jego ale sądzę, ze gdyby miał mnie zdradzić to nie byłby taki głupi żeby pisać maile z tej poczty, którą ja znam czy wiadomości na facebooku do jakiejś dziewczyny. tongue
Ja z resztą nie mam nic do ukrycia i nie musze ustawiać nowego hasła. Wiem jednak, ze on nie lubi czegos takiego jak szpiegowanie kogos kogo się kocha, wiec raczej nie wchodzi na moją pocztę itp.

3

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

Nie , nie jest wystarczającym powodem.
Nie ma żadnego powodu do tego,żeby grzebać w rzeczach partnera w tym telefon, laptop, wykradanie haseł .
Ale...
Wtedy kiedy wydaje nam się ,że coś jest nie tak , że zapytamy wprost , usłyszymy odpowiedź i nie zgadza się ona z naszymi przekonaniami to wtedy chęć przetrzepania rzeczy partnera jest silniejsza od nas.
Trudno z tym walczyć. później okazuje się ,że miałyśmy rację , mamy dowód np, na zdradę, miłośne wink smsy lub korespondencja na komunikatorach.
Mamy czarno na białym : "pisałeś a mówiłeś,że nikogo nie masz".
Nie jest to żadne tłumaczenie naszego zachowania ale ciekawość i chęć udowodnienia,że ktoś kłamie jest czasem nie do pokonania.

W tym całym śledzeniu pomaga i poniekąd przyzwala nasz wymiar sprawiedliwości, który smsy ,komunikatory dopuszcza jako dowód w Sądzie.

Czyli nie powinno się ale z drugiej strony można.

4

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

No ja też uważam, że bez pozwolenia to nie ma nikt prawa naruszać naszej prywatności.

MAM NIESTETY Z TYM PROBLEM I MOŻE KTOŚ Z WAS POMOŻE MI TO ROZSTRZYGNĄĆ?

Mój chłopak na początku naszej znajomości podał mi swoje hasła do kompa, fejsa, poczty, telefonu. Nie prosiłam go o to. To wyszło tak przy okazji.
On nie zna żadnych moich haseł, nie daję mu grzebać mi w telefonie, komputerze. On bardzo chce przeczytać mój pamiętnik, mieć taki sam dostęp do wszystkich moich prywatnych rzeczy, jaki mam ja.  Nie podoba mu się, że nie ufam mu na tyle, by mógł wiedzieć o mnie wszystko. Uważa, że coś przed nim ukrywam.
Faktycznie mam przed nim tajemnice, które go nie dotyczą i nie czuję potrzeby, by go o tym informować, bo go one nie zainteresują  pewnie, a poza tym są przedawnione w większości. Nie pozwalam mu oglądać moich zdjęć, bo to niekomfortowe. Wgl to jest niekomfortowe, gdy ktoś grzebie Ci w prywatnych rzeczach, nawet jeśli nie ma się nic do ukrycia.
Boje się, że on zacznie mnie podejrzewać o romans albo inne złe rzeczy, widzę, ze nasza relacja się na tym trochę podkopała.
Jak to rozstrzygnąć?

5

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

My znamy swoje hasła do maila np. ale nie sprawdzamy maili. A znamy dlatego, że np. ja kiedyś poprosiłem o zalogowanie się jak nie miałem dostępu i sprawdzenie czegoś. A wszędzie mam to samo hasło. Moja żona też. Listów nie otwieramy, telefonów nie przeglądamy chociaż najczęściej leżą na wierzchu. Uważam, że każdy ma prawo do prywatności w związku. Nie dlatego żeby coś ukrywać, ale przecież możemy poruszać ze znajomymi sprawy o których druga strona wiedzieć nie powinna, np. niespodzianka dla niej;)

6

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

Szczerze? Ja bym się nie wahała zdobyć  w ten sposób dowodów  zdrady. Zasady zasadami ale skoro ktoś mnie ZDRADZA, to sorry, zasady zaufania naruszył jako pierwszy - ja się tylko bronię  tongue  a nie mam w zwyczaju dbania o zasady dla samych zasad. Dla mnie przestrzega się zasady w jakimś celu, a nie tylko dlatego, że one istnieją  tongue

Więc  jeżeli chodzi o "profilaktyczną" kontrolę -jestem na nie, ale jeżeli  chodzi o zdobycie DOWODÓW  - droga wolna.

(Bo czym jest przetrzepanie telefonu w celu zdobycia dowodów w porównaniu do na przykład wynajęcia detektywa? big_smile )

7

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

Ja też nie wyobrażam sobie, żeby parter przeglądał moje maile, facebooka, gg, a nawet historię wyszukiwania czy historię wypłat z konta. Udostępnienie mu wszystkich haseł wcale nie byłoby dla mnie gestem zaufania. No ale fakt jest taki, że większość swoich haseł znamy, bo zawsze przypadkiem wychodziło, że albo ktoś komuś coś musiał sprawdzić albo on mnie pytał jakie hasło ma sobie ustawić itp. Wydaje mi się, że znam prawie wszystkie jego hasła, bo on szybko zapomina, więc ja "muszę" pamiętać, co i gdzie ustawił. No ale oboje wiemy, że nie grzebiemy sobie w rzeczach. Tak samo jak ja nie jestem wścibską babą, tak samo on szanuje moją prywatność. Wszędzie mam ustawioną opcję "pamiętaj mnie", więc nawet mnie nie wylogowuje. Nie będę tego specjalnie zmieniać i się wylogowywać, gdy np. daję facetowi laptopa do naprawy czy ulepszenia.

8 Ostatnio edytowany przez Lilla.77 (2016-01-27 12:54:47)

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

Kareninka, udostępnianie pamiętnika facetowi, to dla mnie przesada. Każdy człowiek ma prawo do prywatności. To, że twój facet jest radykalnie otwarty i dał ci hasła do swoich rzeczy nie znaczy, że ty masz obowiązek mu się odwzajemnić - każdy ma prawo wyznaczyć własne granice. Lepiej pewnie by było, jabyś tych haseł od niego nie przyjęła, ale stało się - teraz mu nie oddasz wink. Jedyne, co możesz teraz zrobić, to być na tyle otwarta, by on nie miał powodów podejrzewać, że ukrywasz coś dotyczącego obecnej sytuacji.

Inna sprawa, dlaczego coś przed nim ukrywasz? Czy to są jakieś nic nie znaczące drobiazgi, czy jednak sprawy, które są dla ciebie jakoś istotne? Obawiasz się, że on "coś sobie pomyśli" jak się dowie? A może po prostu to jeszcze nie ten etap znajomości by mu zaufać absolutnie? Jakbyś była faktycznie przekonana, że te twoje sekrety nie wpłyną na twój związek, to byś ich nie ukrywała. Ale nie namawiam cię absolutnie na ich wyjawianie - po prostu zastanów się, czy faktycznie są powody, by te kwestie przed facetem ukrywać.

Co do tajemnicy korespondencji i prawa do prywatności w ogóle - ja nienawidzę jak mi ktoś grzebie w rzeczach, w związku z tym nie robię tego mojemu facetowi. Jakbym kiedyś nabrała ochoty, to byłby dla mnie sygnał, że dzieje się coś bardzo niedobrego. Dla mnie zaufanie to podstawa, a jak go nie ma, to trzeba rozwiązać ten problem. Ale nie przeglądaniem cudzych maili i smsów. Z drugiej strony rozumiem, że bywa tak, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że partner/partnerka kręci, kłamie i być może zdradza, a bezwzględnych dowodów brak i wtedy człowiek ulega pokusie i niepewności. Także nie potępiam całkowicie. Ale jak ktoś uważa grzebanie w telefonie czy komputerze za normę i zwykłe trzymanie ręki na pulsie, to dla mnie to patologia.

9

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

Ja powiem z dystansu, bo już nie jestem w związku. Niektóre rzeczy wychodzą na jaw po czasie, do niektórych trzeba dochodzić samemu. Mój wtedy jeszcze nie mąż przeczytał mój pamiętnik i oczywiście były spore problemy, choć rzeczy go nie dotyczyły. Potem, w małżeństwie było tak że początkowo mieliśmy jedno hasło na komputer i jedno wspólne konto bankowe, oczywiście dostępne dla nas obojga.  Ale to było dwadzieścia lat temu :-)
W miarę rozwoju techniki i dostępu do tego wszystkiego co mamy dzisiaj, oczywiście pojawiły się osobne konta emailowe, osobiste telefony komórkowe itp. To co teraz napiszę dotarło do mnie dopiero po rozwodzie, wtedy zupełnie nie zwracałam na takie rzeczy uwagi, dla mnie małżeństwo to była jedność, wspólnota i dzielenie się wszystkim. Okazało się że było to jednostronne przeświadczenie. Tak więc mąż miał dostęp do moich kont, komunikatorów, emaili, nigdy nie zakładałam hasła na telefon czy komputer, bo nie miałam przed nim tajemnic i wydawało mi się że to działa w dwie strony. Zresztą, nigdy nie dotykałam jego telefonu, najwyżej jak dzwonił to brałam i mu zanosiłam, żeby sam odebrał. Poczty nie sprawdzałam bo po co. On z kolei pozakładał hasła na wszystko co się dało, nawet pojedyncze pliki w komputerze domowym miał zahaślone. Mówił że to w ochronie przed dziećmi, bo ma tam ważne sprawy i mu mogą zepsuć czy skasować. A ja to łykałam jak ślepy pelikan.
Z czasem okazało się że on sprawdzał dokładnie całą moją korespondencję, przeglądał mi telefon, ja tego nie mogłam zrozumieć, przecież ja nie tykałam jego rzeczy bo zaufanie to była świętość i ja nie dawałam mu żadnych podstaw do utraty zaufania i myślałam, jak wcześniej napisałam, że wszystko działa w obie strony.
No cóż, dopiero po rozwodzie otworzyłam oczy. Już-eks-małż miał dwa telefony, oba zahaślone. Ten "drugi" tłumaczył że z niego dzwoni tylko do rodziców bo oni mają lepszy zasięg w tej sieci. Już po rozwodzie było jakieś kilka miesięcy kiedy odkryłam że on nadal mnie śledzi, że ma o mnie wszystkie informacje, wie z kim się spotykam i gdzie, a potem wykorzystywał to wszystko przeciwko mnie. Zaczęłam szukać. Okazało się że pozakładał mi programy szpiegowskie w telefonie i komputerze, że wszystkie moje emaile i smsy były wysyłane również do niego! Co więcej, córka moja własna odkryła dlaczego tatuś miał hasła na komputerze. Miał tam bowiem bardzo obszerną kolekcję filmów i zdjęć pornograficznych. Nie muszę mówić jaki to dla niej był szok, dla mnie zresztą również.
Dlaczego to wszystko napisałam? Bo nadal uważam że tajemnica korespondencji to rzecz święta, ale życie mnie nauczyło że niestety tylko w przypadku gdy się nie ma nic na sumieniu. Osobiście, gdybym była bardziej czujna, mniej ufająca może, gdybym umiejętnie rozpoznała niektóre sygnały, poradziłabym sobie w życiu inaczej i niestety, ale sprawdzałabym mojego męża tak jak on sprawdzał mnie. Ale nie o to w związku przecież chodzi, prawda? Wciąż nie mam hasła na telefonie ani komputerze, nie mam tam nic zdrożnego, nic czego miałabym się wstydzić czy obawiać, nie mam problemu żeby pożyczyć telefon dzieciom bo wiem że nawet jak złamią tajemnicę korespondencji to nie ma tam nic zdrożnego.
Dokładnie jak napisała Lilla.77, ja nie robię pewnych rzeczy i nie chcę żeby ktoś robił to mnie. I nawet ta małżeńska patologia mojego zdania nie zmieni, będę tylko bardziej czujna w przyszłości i jeśli ktoś mnie zacznie sprawdzać to dla mnie będzie to jednoznaczne z brakiem zaufania a wtedy adieu.

10 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-01-27 14:55:06)

Odp: Związek a tajemnica korespondencji
Iceni napisał/a:

Szczerze? Ja bym się nie wahała zdobyć  w ten sposób dowodów  zdrady. Zasady zasadami ale skoro ktoś mnie ZDRADZA, to sorry, zasady zaufania naruszył jako pierwszy - ja się tylko bronię  tongue  a nie mam w zwyczaju dbania o zasady dla samych zasad. Dla mnie przestrzega się zasady w jakimś celu, a nie tylko dlatego, że one istnieją  tongue

Więc  jeżeli chodzi o "profilaktyczną" kontrolę -jestem na nie, ale jeżeli  chodzi o zdobycie DOWODÓW  - droga wolna.

(Bo czym jest przetrzepanie telefonu w celu zdobycia dowodów w porównaniu do na przykład wynajęcia detektywa? big_smile )


uwazam podobnie. Zasady maja czemus sluzyc, ale nie za wszelka cene.  W zyciu czasem bywaja sytuacje, ze sa sprawy wazniejsze niz zasady, np. nasze bezpieczenstwo, nasze dobro, szczescie itp.
Nie ufam ludziom, ktorzy glosno i z przekonaniem deklaruja, ze to nie lezy w ich naturze i ze jak tak mozna, i tym podobne bla bla bla... Czlowiek jest tylko czlowiekiem i bardziej wiarygodny jest dla mnie, gdy ma tego swiadomosc, niz gdy kipi swietym oburzeniem na wszelkie przejawy amoralnosci i nieprawomyslnosci, zarzekajac sie, ze on nigdy w zyciu... Poza tym zycie mnie nauczylo, ze, jak to mowi przyslowie ludowe, krowa, ktora duzo ryczy, malo mleka daje smile

U nas telefony leza na wierzchu, kazdy moze sprawdzic i przewiskac od a do zet, gdy drugie np. sie kąpie. Komputery bez hasel, wiec tez nie ma problemu. Nie wiem, czy maz mnie podglada, nie sądze a nawet gdyby, nie mam nic przeciwko. Gdybym miala cos do ukrycia czy  nie chcialabym, zeby czytal, to bym zahaslowala, zaszyfrowala czy po prostu ukryla w inny sposob i po problemie.
Mnie tez nie interesuje co on ma tam w telefonie i co robi przy kompie. Raz przez pomylke spieszac sie do pracy, wzielam jego telefon zamiast swojego i jakos nie korcilo mnie, zeby tam zajrzec, nawet nie pomyslalam o tym.   Po prostu nie mam powodu ani zadnych przeslanek ku temu, aby tak robic i nie jestem ciekawa. Gdy jednak uznam, ze cos jest na rzeczy, ze mnie oklamuje, cos kreci, zmienil sie, kiedy po prostu przestane mu ufac, to oczywiscie, ze przeswietle go lepiej niz rentgen i nawet nie zauwazy smile I on doskonale o tym wie. Chyba byloby dla niego dziwne, gdybym zachowala sie inaczej.

11

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

A moja kobita ma dostęp i czyta wszystko co moje. Widać lubi smile Ponoć ma też moje "pamiętniki" ze szkoły i listy z czasów kiedy się je pisało w formie papierowej. Wzięła je od mojej mamy kiedy jej zaczęły zagracać przestrzeń. Niedawno zmieniłem hasło na fejsie, bo luba czytała moją korespondencję. Że czytała, to mi nie przeszkadzało ale jej przeszkadzało z kim i o czym pisałem smile W drugą stronę, to nie wiem jakie ma hasła i nigdy mi się nie chciało nic sprawdzać.

12

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

Z obecnym partnerem nie sprawdzamy sobie ani telefonu, ani maila, ani fb czy konta. Znamy hasła do telefonów, nie raz zostawiamy u siebie odpalonego fb i nikt nikomu nic nie przegląda. Mam do niego pełne zaufanie, ale dlatego, że nie daje mi powodów abym się zamartwiała. Inaczej było w moim poprzednim związku. Narzeczony okłamywał mnie, wiele razy wychodziły jego kłamstwa, sporo osób trzecich mówiło mi że ma coś na sumieniu. Długo nie chciałam w  to wierzyć, aż w końcu klapki mi opadły i sprawdziłam telefon. Co prawda smsy pokasowane, ale raporty zostały, a w nich treść wysłanych i odebranych wiadomości. Nijaki Tomek okazał się Olą i wcale razem nie pracowali:D Gdyby nie to, że sprawdziłam ten telefon to teraz byłabym żoną faceta, który mnie zdradzał, a tak zakończyłam tą chorą relację. Dla mnie tajemnica korespondencji obowiązuje do momentu póki druga strona jest wobec nas w porządku.

13

Odp: Związek a tajemnica korespondencji
lilianna90 napisał/a:

Dla mnie tajemnica korespondencji obowiązuje do momentu póki druga strona jest wobec nas w porządku.

Dokładnie i nie ma tutaj co dorabiać ideologii. Szczęścia życzę smile.

14

Odp: Związek a tajemnica korespondencji
Iceni napisał/a:

Szczerze? Ja bym się nie wahała zdobyć  w ten sposób dowodów  zdrady. Zasady zasadami ale skoro ktoś mnie ZDRADZA, to sorry, zasady zaufania naruszył jako pierwszy - ja się tylko bronię  tongue  a nie mam w zwyczaju dbania o zasady dla samych zasad. Dla mnie przestrzega się zasady w jakimś celu, a nie tylko dlatego, że one istnieją  tongue

Więc  jeżeli chodzi o "profilaktyczną" kontrolę -jestem na nie, ale jeżeli  chodzi o zdobycie DOWODÓW  - droga wolna.

(Bo czym jest przetrzepanie telefonu w celu zdobycia dowodów w porównaniu do na przykład wynajęcia detektywa? big_smile )

Jestem tego samego zdania, a już zupełnie rozwalają mnie historie, gdzie zdradzany partner, po wykryciu zdrady w w/w sposób, jest atakowany przez zdradzającego, że złamał jego prawo do prywatności big_smile
Gorzej, gdy intuicja zawiedzie i pozorne symptomy zdrady mają zupełnie inna przyczynę.
Upsss

15

Odp: Związek a tajemnica korespondencji
josz napisał/a:

Jestem tego samego zdania, a już zupełnie rozwalają mnie historie, gdzie zdradzany partner, po wykryciu zdrady w w/w sposób, jest atakowany przez zdradzającego, że złamał jego prawo do prywatności

Za zdradę nie grozi odpowiedzialność karna, a za naruszanie tajemnicy korespondencji już tak. Jeśli więc partner dowiedział się o zdradzie łamiąc tą tajemnicę, to można go spokojnie pociągnąć do odpowiedzialności karnej i finansowej za ten czyn. Tak ku rozwadze...

16 Ostatnio edytowany przez Olinka (2016-01-28 00:00:21)

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

Ja nie znam haseł mojego partnera ani on nie zna moich. Nie mam potrzeby czytania jego korespondencji.
Ale...
Gdybym podejrzewała go o zdradę - miała uzasadnione podejrzenia - to bym się nie wahała przetrzepać telefonu, czy maila. Po to by zdobyć tzw. forensic evidence - dowód rzeczowy big_smile

kareninka napisał/a:

NOn bardzo chce przeczytać mój pamiętnik, mieć taki sam dostęp do wszystkich moich prywatnych rzeczy, jaki mam ja.  Nie podoba mu się, że nie ufam mu na tyle, by mógł wiedzieć o mnie wszystko. Uważa, że coś przed nim ukrywam.
Faktycznie mam przed nim tajemnice, które go nie dotyczą i nie czuję potrzeby, by go o tym informować

Pamiętnik chce czytać?? Przegięcie, moim zdaniem. Ja w swoim pamiętniku piszę takie rzeczy, o których nikomu nie mówię, są moje, głęboko prywatne, moje myśli, moje odczucia. Byłabym wściekła, gdyby ktoś to przeczytał.

To, że się jest z kimś w związku, nie znaczy, ze trzeba wiedzieć o sobie wszystko.


----------------
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim - jest to sprzeczne z Regulaminem Forum. Jeśli chcesz coś dopisać, użyj funkcji "edytuj".
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka

17 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-01-28 11:20:54)

Odp: Związek a tajemnica korespondencji
Lilla.77 napisał/a:

Kareninka, udostępnianie pamiętnika facetowi, to dla mnie przesada. Każdy człowiek ma prawo do prywatności. To, że twój facet jest radykalnie otwarty i dał ci hasła do swoich rzeczy nie znaczy, że ty masz obowiązek mu się odwzajemnić - każdy ma prawo wyznaczyć własne granice. Lepiej pewnie by było, jabyś tych haseł od niego nie przyjęła, ale stało się - teraz mu nie oddasz wink. Jedyne, co możesz teraz zrobić, to być na tyle otwarta, by on nie miał powodów podejrzewać, że ukrywasz coś dotyczącego obecnej sytuacji.

Inna sprawa, dlaczego coś przed nim ukrywasz? Czy to są jakieś nic nie znaczące drobiazgi, czy jednak sprawy, które są dla ciebie jakoś istotne? Obawiasz się, że on "coś sobie pomyśli" jak się dowie? A może po prostu to jeszcze nie ten etap znajomości by mu zaufać absolutnie? Jakbyś była faktycznie przekonana, że te twoje sekrety nie wpłyną na twój związek, to byś ich nie ukrywała. Ale nie namawiam cię absolutnie na ich wyjawianie - po prostu zastanów się, czy faktycznie są powody, by te kwestie przed facetem ukrywać.

Ukrywam przed nim rzeczy z przeszłości. Uważam, ze nie ma potrzeby robić ze mnie ofiary losu i opowiadać mu o wszystkim, co mnie spotkało, jeśli nie odbija się to na moim teraźniejszym zachowaniu. Poza tym on jakby nie chce słuchać o mojej przeszłości. Nigdy nie pyta, a gdy sama coś uzasadniam (jakieś dziwne zachowanie), to zwykle wystarczy jedno zdanie i jemu więcej nie potrzeba. To dobrze.
Denerwuję się, gdy chce zajrzeć mi w komputer, bo to ogólnie irytujące. To forum trzymam przed nim w tajemnicy. Nie chcę pokazywac mu zdjęć z kompa, chociaż on czasem o to poprosi, bo musiałabym zrobić tam najpierw porządną segregację. Mam zdjęcia byłych (on wie; gdy się zezłościł o to, usunęłam 3/4 tych fotek), mam pamiątki po tamtych moich problemach, o których on ma się nie dowidzieć, mam moje zdjęcia (głupie, rozbierane, jak byłam gruba i normalne), ale niektórych on nie powinien oglądać. Jeszcze by sobie pomyślał, że te rozbierane gdzieś wysyłałam. hmm

Mój pamiętnik on chce przeczytać, bo wie, ze piszę tam o nim i niby chciałby wiedzieć o jakich złych rzeczach mu nie mówię, by móc je naprawić. Ale jakby faktycznie było co naprawiać i było coś tak złego, to sama bym mu przecież powiedziała. Myślę, ze z jego strony to zwykła chęć kontroli.

18 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-01-28 12:31:12)

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

Poszukiwanie dowodów potwierdzenia podejrzeń różnego rodzaju poprzez przeglądanie korespondencji prywatnej jest złe. Stąd też i penalizacja takiego postępowania w polskim prawie karnym.
Nie dziwię się jednak, że w wielu wypadkach świadomość narażenia się na karę jest mniej dokuczliwa (a wręcz zagrożenie karą nie jest przyjmowane do świadomości),  niż pragnienie poznania prawdy. Zwłaszcza w przypadku, gdy sprawcy nie stać na inne narzędzia inwigilacji. Bo prawo i życie często rozmijają się, jak tory rozjazdów na węzłach kolejowych.

19

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

Gdyby ludzie się mieli oskarżać o przeglądanie telefonów to by sądy nie wyrabiały:P I jest różnica między wykradaniem korespondencji rządowej/ firmowej itd i działanie na niekorzyść organu a co innego przejrzenie telefonu i wykrycie w ten sposób zdrady. Dodatkowo zazwyczaj jest to działanie w afekcie więc będą okoliczności łagodzące:D

20

Odp: Związek a tajemnica korespondencji
lilianna90 napisał/a:

Gdyby ludzie się mieli oskarżać o przeglądanie telefonów to by sądy nie wyrabiały:P I jest różnica między wykradaniem korespondencji rządowej/ firmowej itd i działanie na niekorzyść organu a co innego przejrzenie telefonu i wykrycie w ten sposób zdrady. Dodatkowo zazwyczaj jest to działanie w afekcie więc będą okoliczności łagodzące:D

Mylisz, Liliano, szpiegostwo przeciwko bezpieczeństwu państwa lub tzw. szpiegostwo przemysłowe ze "zwykłym" naruszeniem korespondencji.
Na te dwa wspomniane wyżej są odrębne przepisy, zaś pierwsze z nich stanowi zbrodnię. smile
Zgadzam się jednak, że w tych "małych", bo prywatnych rozrachunkach wewnątrzrodzinnych, przepis karny jest w zasadzie martwy.

21

Odp: Związek a tajemnica korespondencji

Zapewne masz rację, nie posiadam prawnej wiedzy w tym temacie, ale jednego jestem pewna. Żaden sąd nikogo nie skaże bo dziewczyna przejrzała smsy chłopakowi, albo chłopa dziewczynie wszedł na fb:D

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związek a tajemnica korespondencji

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024