Witam, pisze tu pierwszy raz i prosiłabym o wyrozumiałość i poważne odpowiedzi co do mojego pytania które może wydać się głupie [ choć już sama nie wiem ]. na swoją ''obronę'' mogę dodać że nie mam doświadczenia w relacjach damsko-męskich i może przesadzam. Moje pytanie to : Czy powinno mnie niepokoić to że chłopak z którym się spotykam ma w telefonie zdjęcie [ nie wiem czy tylko jedno ] koleżanki [ która na dobrą sprawę już się ..no powiedzmy dość często przewija w temacie - nie wiem jak to lepiej ująć ]. Moje też ma, i tu się zaczyna cała sprawa. Ponieważ po zrobieniu 2 zdjęcia na mieście [ tam mieliśmy spotkanie ] po powrocie do do domu jeszcze chwilę pisaliśmy m.in o tym zdjęciu i napisałam że ono jest takie straszne i w ogóle, on na to że przecież i tak nikomu tego nie pokazuję i że to chyba dobrze że ma moje zdjęcia a nie innych. Dwa dni póżniej było kolejne spotkanie [ u niego ] siedzieliśmy kiedy zadzwonił jego telefon, oczywiście to była ww koleżanka [ o której on dośc często wspomina ,ja nie wiem jakby innych nie miał, tylko ją - może dodam jeszcze że znają się krótko, mniej więcej tyle samo czasu co my, i to ona do niego pierwsza zagadała, a w naszym przypadku on do mnie ] już nie wspominając ze dzwoniła 2 raz w ten sam dzień, on nie odbierał bo siedział ze mną [ i jak twierdził ''szanuję spotkanie'' ]. Gdyby to było coś ważnego jak [kiedyś na innym spotkaniu ] to by napisała smsa o co chodzi, a nie ''nie to nie jej''. No i właśnie gdy dzwoniła to widziałam jej zdjęcie [ moje też ma przy kontakcie ] gdy zwróciłam na to uwagę, powiedział że woli widzieć do kogo pisze i ze prawie przy wszystkich ma zdjęcie [ tjaa ]. Ale gdy otworzył wiadomości ja widziałam tyko te 2 zdjęcia jej i swoje. Także to jego ' to chyba dobrze że ma twoje zdjęcia a nie innych'' nie pokrywa się ze stanem faktycznym. Czy mogę mieć oto pretensję? Niestety nie wiem co jej odpisał. Jako że mam problemy ze wzrokiem nie mogę niczego nawet ukradkiem podejrzeć z daleka, czy to z telefonu, czy nawet jak pisze z kimś na fb, bo tego po prostu nie widzę, tu jest ta jego przewaga. On twiedzi że nie ma nic przeciwko żebym ''wtykała nos w ekran'' bo nie ma nic do ukrycia. Ale zawsze zostaje jeszcze telefon. A wiadomo rozmowy są ''ulotne''. I jeśli coś jak mogłabym z nim o tym pogadać nie wywołując przy tym jakiejś mega kłótni? Eh trochę tego wyszło, a myślałam że wyjdzie krócej. Jeśli coś jest nie jasne albo coś trzeba rozwinąc to odpowiem na pytania. Z góry dzięki
Będzie miał dwie laseczki do łóżka, taka prawda 
Trójkąciki ostatnio w modzie.
- josz
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Nie napisałaś od jak dawna się spotykacie, ale chyba niedługo.
Nie jest dobrze, gdy rozpoczynasz znajomość od takich wątpliwości, prób śledzenia go i sprawdzania. Przecież on ma prawo mieć znajomych, w tym koleżanki.
Zdjęcie tej dziewczyny może nic nie znaczyć.
Jednak wygląda na to, że dwa razy Cię okłamał; raz - twierdząc, że Twoje zdjęcie jest jedynym, jakie ma, dwa - mówiąc, że ma zdjęcia wszystkich znajomych (to tak, jakby chciał ukryć fakt, że ma tylko Wasze dwa zdjęcia), to nie świadczy o nim dobrze.
Mogłaś sprawę wyjaśnić na poczekaniu, spytać po prostu ( z zainteresowaniem), czy mógłby Ci pokazać zdjęcia swoich znajomych?
Musiałby Ci wytłumaczyć dlaczego mija się z prawdą i czy robi casting na dziewczynę.
