mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 140 ]

Temat: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Kobiety Kochane. Stoję nad przepaścią, do której chciałam trafić przez wiele lat i nie wiem czy skakać licząc na to, że upadek mnie nie zabije, czy wracać z tego miejsca, z którego przyszłam wiele lat temu.


proszę Was o szczerą poradę, gdyż nie wiem co robić. Na wielkanoc 2017 mamy wyznaczony termin ślubu. I szczerze, zastanawiam się czy to ma sens. Otóż... po cudownej wakacyjnej podróży, spaniu na plaży i wpatrywaniu się w gwiazdy, rozmowach o Bogu i o wierności, mój ukochany, wbrew temu o co go prosiłam, poszedł na kawalerski swojego obecnego szwagra do gogo. Sprawa jest dość raniąca, bo M. mimo tego, że ma już 27 lat, nigdy nie widział innej kobiety nago na żywo, przynajmniej do czasu przed wizytą w klubie gogo. Prosiłam, mówiłam co myślę, mówiłam że to mnie zrani, ale jednak poszedł. Ok. Poszedł. Zapytałam jak było - ok, brzydkie kobiety, jedynie tyłki miały wysportowane - i tyle, nic więcej się nie dowiedziałam o nim. Jednak opowiadał o kolegach, że koledzy dotykali kobiety, że dotykali je w taki dośc wulgarny sposób. Zapomniałam o tym, jednak podczas naszych urodzin w tym miesiacu, siostra mojego M. poruszyla ten temat... zaczelam sie wiec zastanawiac, o co chodzi, dlaczego jest tak zdenerwowana, dlaczego ciagle o tym rozmawia. Zadzwonila do mnie i dowiedzialam sie, ze M. razem z innymi panami poruszeni opowiesciami pana mlodego o tancu w vip romie, z ktorego wlasnie wyszedl, zdecydowali sie ze chca przezyc to samo. Bylam wkurzona, pytalam M. czy mu tanczyla, z jakiej odleglosci itd... mowil ze z daleka smile
Kiedy wychodzilam z domu, porozmawiac z jego siostra, powiedzial ze jest szczegol ktory musi mi powiedziec - ta kobieta siedziala kazdemu z panow na kolanach, nago. Oczywiscie oszczedzil mi szczegolow ze wila sie i skrecala i zachecala do dotykania. Cisza, kolejny dzien, ja wariuje. Pod koniec dnia, kolejny szczegol. Powiedzial ze tylko jemu stanela prosto przed twarza golymi genitaliami, potem zeszla nizej i tanczyla dalej na jego kolanach. Opowiadal ze zaluje, ze czul sie zazenowany, ze nie patrzyl, odwrocil wzrok bo to nie bylam ja. Tak wiec po 3 miesiacach dowiedzialam sie od M. jak to wygladalo, powiedzial ze wiecej nie pojdzie, powiedzial ze nie dotykal, ze myslal tylko o tym zeby jej nie dotknac nawet przypadkiem. Dodam, ze jest bardzo przystojny, dobrze zbudowany, strasznie mi zle jak sobie to wyobraze.

co zrobic? co Wy byscie zrobily? Czytalam sobie rozne opinie na ten temat, i czy facet, ktory tak kocha, tak bardzo... tak bardzo wierzy w zwiazek i uwaza ze kobieta jest ta jedyna i planuje z nia slub, idzie celem ogladania innej golej baby?

Czy przypadkiem on znowu nie mowi mi czegos, bo boi sie ze go zostawie? Tak, zostawilabym gdyby w tej historii bylo jeszcze kilka szczegolow.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Przede wszystkim źle, że Cię okłamał!

Porozmawiaj z nim. Powiedz ze w całej sytuacji boli Cie to, że on coś przed tobą ukrywał! Powiedz że chcesz znać zawsze nawet najgorszą prawdę!

A jeśi chodzi o gogo, to moim zdaniem wyolbrzymiasz! Oczywiscie nie powinien brac prywatnego tanca, ale byl w grupie. Nie zdradzil cie, nie dotykal tej kobiety. Ona mu zatanczyla i wyszli.

3

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Nie zamierzam Twojego faceta usprawiedliwiać, ale myślę, że nie doceniasz zachowań stadnych.

Jego tłumaczenia mogą być zupełnie szczere - starał się odwracać wzrok, nie chciał dotykać, czuł się zażenowany. A poszedł, bo wszyscy inny szli i nie chciał wyjść przy innych facetach na "świętoszka". To, że nie umie asertywnie bronić własnych wartości i postaw, to jest temat na osobną dyskusję.

A może faktycznie był ciekawy, może chciał spróbować czegoś nowego. Może miał poczucie, że coś by go "ominęło", jakby nigdy w życiu tego nie spróbował.

Jedno jest niezaprzeczalne - darciem włosów z głowy, rozpaczą, a tym bardziej pretensjami, niczego nie zdziałasz. Jeśli masz ochotę zrozumieć, jak i dlaczego to się stało, to pogadaj po prostu ze swoim facetem. Szczerze i w miare możliwości bez wyrzutów i obwiniania. Jeśli czujesz, że nigdy mu tego nie zapomnisz i będziesz wypominać przy każdej okazji, to niestety, zatrujesz wasz związek.

On zrobił coś, czego miał nie robić, co jest dla Ciebie trudne to przetrawienia. Ok. Ale teraz od was obojga zależy, czy spróbujecie wrócić do normy, czy ten wyskok będzie jątrzył wasz związek. To jest wasz wybór.

4 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2016-11-27 20:06:18)

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Może zobaczył i mu wystarczy, a może nie. Nie znam go. Co by nie było może mieć wyrzuty sumienia jak każdy. Każdy też popełnia błędny. Kwestia teraz na ile Ty jesteś coś takiego w stanie zaakceptować i na ile uwierzyć, że się nie powtórzy.  Jeśli zostaniesz z nim to po prostu zostaw ten temat, bo szkoda wtedy czasu. Jeśli nie jesteś w stanie przez to przejść to szkoda się męczyć. Szczera rada to podejmij tę decyzję sama. To Twoja druga połówka i Ty z nim będziesz żyła, krócej czy dłużej. Każdy inne rzeczy akceptuje, inne potrafi wybaczyć.

5 Ostatnio edytowany przez josz (2016-11-27 20:09:19)

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
ruda102 napisał/a:

Nie zamierzam Twojego faceta usprawiedliwiać, ale myślę, że nie doceniasz zachowań stadnych.

Jego tłumaczenia mogą być zupełnie szczere - starał się odwracać wzrok, nie chciał dotykać, czuł się zażenowany. A poszedł, bo wszyscy inny szli i nie chciał wyjść przy innych facetach na "świętoszka". To, że nie umie asertywnie bronić własnych wartości i postaw, to jest temat na osobną dyskusję.

starał się odwracać wzrok big_smile
Wybacz, nie chcę załamywać autorki, ale w to, że odwracał wzrok nie wierzę smile
Zgodzę się, że mógł się czuć zażenowany i nie dotykał "obiektu", ale co się napatrzył, to jego wink
Z całą resztą się zgadzam, z instynktem stadnym, z tym, że znalazł się w trudnym położeniu; wieczór kawalerski, wszyscy idą, a on jeden w drugą stronę?
Jest też inny aspekt, całej tej sprawy. Ktoś wymyślił taki, a nie inny pomysł na ten wieczór kawalerski. Często przyszły pan młody wyraźnie sugeruje osobom, które mu ten wieczór organizują, czego ewentualnie sobie nie życzy. Ten, jak widać nie zasugerował.

AsiaAsiaAsia napisał/a:

Sprawa jest dość raniąca, bo M. mimo tego, że ma już 27 lat, nigdy nie widział innej kobiety nago na żywo, przynajmniej do czasu przed wizytą w klubie gogo.

Asia, podobnie jak Ruda, radzę żebyś odpuściła i przestała się zadręczać. Twój narzeczony nie zdradził Cię ani emocjonalnie, ani w żaden inny sposób.
Czujesz się zraniona, ale weź pod uwagę, że on faktycznie dał wmanipulować się w sytuację praktycznie bez wyjścia, Mógł stamtąd uciec? To też nie byłoby wyjście.
Zresztą był to wieczór kawalerski jego szwagra. Myślisz, że on patrzyłby bezczynnie, gdyby przyszły mąż jego rodzonej siostry pozwolił sobie na coś więcej.
Zafundowali sobie pieprzną zabawę i pozostaje Ci mieć tylko nadzieję, że na tych wrażeniach poprzestanie, a swój wieczór kawalerski spędzi np. na paintball'u.
Paradoksalnie, to "doświadczenie" może być nawet korzystne dla Waszego związku, bo jeżeli prawdą jest, że on nigdy nie widział innej kobiety w naturze i w całej okazałości, czyli ma doświadczenia tylko z Tobą, to prędzej, czy później mógłby zapragnąć czegoś więcej.
Teraz zobaczył, przekonał się, zobaczył także, jak bardzo Ciebie to zabolało i z pewnością wyciągnie wnioski pozytywne dla Was, więc odpuść jemu i sobie.

6

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Autorka ma chyba zaburzone poczucie własnej wartości, jeśli chce rezygnować ze ślubu tylko dlatego, że narzeczony popatrzył sobie na ciało panienki, której jedynym życiowym osiągnięciem jest ściąganie majtek w nocnym klubie - dramat.

7

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Ja tylko powtarzam, co Autorka napisała. Może starał się omijać wzrokiem miejsca strategiczne, może wgapiał się tak, że mało sobie oczu nie wypatrzył wink Nie to jest najważniejsze, a decyzja Autorki, co zrobi z tym faktem.

8

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Dziewczyny, dziekuje za kazda odpowiedz z calego serca. Nie bede odwolywac tego slubu, kocham Go. Rozmawialam z nim szczerze, powiedzial, ze wtedy nie czul ze to az tak mnie zaboli, gdyby wiedzial nie poszedlby. Teraz, po tym wszystkim stwierdzil, ze nigdy wiecej nie pojdzie, a kawalerski i panienski zrobimy razem ze znajomymi spacerujac po Szkocji. Nie powiedzial mi od razu, bo czul ze zrani mnie to w takim stopniu, ze nie bede sobie z tym w stanie poradzic. Dzisiaj jak go pytam czy to byla zdrada, mowi ze niestety tak, bo jakas obca baba siedziala mu na kolanach. Powiedzial mi szczerze, ze mu sie nie podobala, ale no wlasnie... ze jednym z powodow dla ktorych jest to ze nie bedzie chodzil, jest fakt, ze nie wie co byloby w jego glowie gdyby ona mu sie podobala. Kazdego dnia powtarza mi, ze bardzo mnie kocha. Mysle, ze byc moze, dobrze ze zobaczyl, prawde mowiac zrobil sie dla mnie taki dobry i kochany od tego czasu. M. wybaczyl mi tez kilka rzeczy, sam bedac wporzadku. Wiem, ze tylko kochajacy facet, potrafi wybaczac... Co do tych klubow i wieczorow wiem, ze panowie maja inny do tego stosunek. Dowiedzialam sie, ze w tym pokoju jego koledzy dotykali te dziewczyne, w bardzo zwierzecy sposob, a ona sama do tego zachecala. Wszyscy panowie, mieli zony, dzieci albo dziewczyny. Oprocz siostry M. nikt niczego sie nie dowiedzial. Szukam w tym wszystkim moralnosci, i nie znajduje. Jak mozna takie rzeczy robic? Jak to mozliwe, ze Panowie robia takie rzeczy? Miesiac temu bylam w Krakowie u przyjaciela i kiedy opowiadalam mu o zyciu, o tym co mysle, podsumowal mnie jednym zdaniem "jestes nawina i nie znasz zycia Asiu"...

9

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Dla mnie to jakoś strasznie dużo jak na taką małą kwestię. Ani z nią nie poszedł do łóżka, nie marzył o niej, nie fantazjował, nie dotykał jej, nie pożerał wzrokiem... Gdzie tu zdrada?

Ale. Każdy ma swoje standardy. Miał rację, że nic nie mówił, bo i po co? Jeśli rzeczywiście jest taki, jak mówi - prawiczek, który nigdy nie widział nagiej kobiety (a tym bardziej nie dotykał) - i ty na to liczyłaś, i teraz to masz - to super. Chyba niewielu jest takich, dla których to coś ważnego.

Swoją drogą jak to możliwe, że ludzie (nie tylko panowie) robią takie rzeczy? Robią, bo to jest normalne. Jesteśmy ludźmi, czujemy emocje, czujemy też pociąg fizyczny. Nie każdemu zależy, żeby w imię Wyższej Idei akurat ten instynkt hamować i karać.

10 Ostatnio edytowany przez zabpth (2016-11-28 22:47:52)

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Pani Autorko
Nie przesadzaj, kluby go go to nic strasznego, tym bardziej że to było kawalerskie.
Ja osobiście często bywałem w takich przybytkach, aż do znudzenia, panny maja taka pracę siadać i nęcić co by kupić jakieś drinki, im droższy tym więcej czasu kupuje się u takich pań, podejrzewam że jeszcze panowie wzięli panią na pokój na prywatny taniec, wtedy ona patrząc w sufit wije się na kolanach najwięcej temu co święto ma, ale u każdego chwile powywija.
Szczerze to poszli na łatwiznę i amatorką trochę zalatuje.
Jestem w takim wieku że w ostatnich latach bawiłem się na wielu weselach i równie wielu kawalerskich, i powiem Ci że nie które były na 3 dni ustawione a już na drugi dzień po wstaniu miałem panikę w głowie i portfelu.
Jedyny minus to taki że oprócz Ciebie nie widział innej kobiety nago, być może jak wpadł do takiej "piwnicy rozpusty" to może dało mu coś do myślenia.
Wydaje mi się że sama się oceniasz jako mało atrakcyjną, ciągnie od Ciebie niepewność i jakiś strach?
Być może wtedy pod wpływem alko albo i nie tylko mogło być że niechcący porównywał Ciebie do tego co zobaczył
Generalnie takie kluby szczególnie sieciówki są dość niskich lotów, a panie maja zakaz głębszej interakcji,  zresztą przeważnie nie mają ochoty.
Ja osobiście mam dobre wspomnienia i może kiedyś na samym początku dałem się naciągnąć.
Pamiętam jak kiedyś jednej zaproponowałem całkiem ładną kwotę za... pozmywanie garów u mnie na chacie, wtedy problem z natarczywymi paniami sam się rozwiązał, jakoś mniej chętnie podchodziły.
Pozdrawiam

11

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

serio? stoisz nad przepaścią, bo Twój narzeczony zobaczył inną nagą kobietę?
Gdyby mój obecny mąż w czasach narzeczeństwa poszedł do klubu go go i wylądował ze striptizerką na kolanach nie zrobiłabym nic. A na pewno nie drązyła tego tematu do granic rozsądku. Zresztą tak zrobił mój narzeczony (obecnie mąż), kiedy udałam się na męski striptiz.
Dlaczego nie rusza mnie wizja striptizerki na kolanach mojego partnera? Bo ja gram w innej lidze. Nie jestem nagą laską z klubu, która tańczy dla każdego, tylko kimś na życie aż do grobowej deski.
Powodem, dla którego mój mąz się ze mną ożenił nie jest to, że tylko mój biust obejrzał z bliska, tylko to, że mamy podobne dążenia, światopogląd, ufamy sobie i wspieramy w sytuacjach naprawdę kryzysowych.
Moim zdaniem wyolbrzymiasz problem i masz zaniżone poczucie własnej wartości.
Choroba, uzależnienie, długi, śmierć w rodzinie, problemy wychowawcze z dziećmi - to są problemy na skalę "przepaści", a nie wizyta w klubie z gołymi babami. Świat jest pełen gołych bab, problemy w związku biorą się raczej od tych ubranych...

12 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-11-29 02:13:36)

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Moim zdaniem problemem wcale nie jest patrzenie na inne nagie kobiety, ale prywatny taniec i ocieranie sie. Dla mnie to juz przekroczenie pewnych granic i dla wielu kobiet tez i uwazam, ze mamy do tego prawo. Jest to juz interakcja i imitacja seksu. Dla mnie odrzucajace i autorka ma prawo czuc bol. Faktycznie to, ze byl w grupie tez ma wplyw na reakcje, nie mowie, by nie wybaczala, ale tez nie bagatelizowac tego. Jeden zrobi to, bo presja grupy, a inny, bo sam tego chcial. Wiekszosc facetow tez by nie byla zadowolona, gdyby goly facet ocieral sie o jego kobiete. W zwiazku lepiej powstrzymac sie od takich "atrakcji". Na miejscu autorki na pewno porozmawialabym z nim i powiedziala, by powiedzial wszystko, bo klamstwo boli jeszcze bardziej. Sama doceniam prawde, nawet jak jest bolesna. Latwiej wtedy zaufac drugiej osobie, gdy powie prawde. No i dala sobie czas, bo jest potrzebny, nie da sie od razu wiedziec co robic, gdy jest bol. Moze on zaluje, moze to byla presja kolegow, ale autorka moze potrzebowac czasu.

Uwazam tez, ze nie kazdy facet pojdzie na prywatny taniec. No ale trudno, jak juz to zrobil, to jak faktycznie juz wie, ze tego nie zrobi, to w porzadku. Zastanawia mnie tylko czy serio on nie dotykal tej dziewczyny, a inni tak czy specjal nie mowi tak o nich, by wydawalo sie, ze jest lepszy. Takie mam wrazenie tutaj, ale moze sie myle. Mogl to byv faktycznie blad, ktorego nie powtorzy. Teraz chyba juz wie, ze uleganie presji nie jest nic warte. Asertywnosc warto sobie wyrobic, bo przydaje sie w zyciu.

No ale kazdy jest inny, ma inne granice w zwiazku, wiec nie powinniscie tez sie dziwic autorce. Facetowi nic sie nie stanie jak nie pojdzie na prywatny taniec. Sama takiego bym nie chciala w wykonaniu zadnego faceta, moj facet tez by nie chcial bym miala i odwrotnie. Grunt to miec podobne zdanie i myslec o sobie wzajemnie. Wiadomo, ze w zyciu uczuciowym taka kobieta nie zagrozi, ale ocieranie sie o druga osobe moze nie byc dla wielu osob w porzadku. To juz kontakt fizyczny calkiem spory.  Tak samo mozna by powiedziec, ze jednorazowy seks nie zagrozi uczuciom do partnera, niby jak nie, ale jak kochamy, to staramy sie tego nie robic i mozna sie powstrzymac.

13

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Asia, nie skacz, zaden nie jest wart takiego poswiecenia. Wybacz mu.  On nigdy zadnej oprocz Ciebie nago nie ogladal (na redtube sie nie liczy) wiec  jest usprawiedliwiony, dla niego to wydarzenie na miare zobaczenia bialego jednorozca. Co zobaczyl, to jego. Do konca zycia bedzie mial co wspominac i w dlugie zimowe wieczory wnukom przy kominku opowiadac!
A tak bardziej serio. Dla mnie te wieczory kawalerskie z golymi dupami to wiocha.pl. Atrakcja roku, jakby facet  kurde nagiej baby nie widzial nigdy na oczy. Rzeczywiscie, rozrywka godna prawdziwego mezczyzny, ze mu jakas laska tylkiem kolanka pougniata i piczka pomerda przed nosem ;-)
Daruj mu. To facet. Okazal skruche i obiecal poprawe. Daj mu upomnienie. Za recydywe  ukarasz go podwojnie ;-)
Jak zauwazyla winnie, swiat jest pelen golych bab, problemy w zwiazku biora sie raczej od tych ubranych wink
Uszy do gory smile

14

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
adiaphora napisał/a:

A tak bardziej serio. Dla mnie te wieczory kawalerskie z golymi dupami to wiocha.pl. Atrakcja roku, jakby facet  kurde nagiej baby nie widzial nigdy na oczy. )

No bo nie widział big_smile

15

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

no w tym przypadku tak smile

16

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
adiaphora napisał/a:

Asia, nie skacz, zaden nie jest wart takiego poswiecenia. Wybacz mu.  On nigdy zadnej oprocz Ciebie nago nie ogladal (na redtube sie nie liczy) wiec  jest usprawiedliwiony, dla niego to wydarzenie na miare zobaczenia bialego jednorozca. Co zobaczyl, to jego. Do konca zycia bedzie mial co wspominac i w dlugie zimowe wieczory wnukom przy kominku opowiadac!
A tak bardziej serio. Dla mnie te wieczory kawalerskie z golymi dupami to wiocha.pl. Atrakcja roku, jakby facet  kurde nagiej baby nie widzial nigdy na oczy. Rzeczywiscie, rozrywka godna prawdziwego mezczyzny, ze mu jakas laska tylkiem kolanka pougniata i piczka pomerda przed nosem ;-)
Daruj mu. To facet. Okazal skruche i obiecal poprawe. Daj mu upomnienie. Za recydywe  ukarasz go podwojnie ;-)
Jak zauwazyla winnie, swiat jest pelen golych bab, problemy w zwiazku biora sie raczej od tych ubranych wink
Uszy do gory smile


Bez urazy, ale brzmi to troche na zasadzie, ze to facet i mu wolno. Jak pisalam moze mu wybaczyc, ale ja akurat bym tego nie bagatelizowala. Jak dla mnie w zwiazku obowiazuja takie same zasady, a malo kto raczej mowi : "To kobieta, odpusc jej". Dla mnie jest to nie w porzadku i jak zrobilby to ponownie, to wedlug mnie nie jest godny ukarania podwojnie, tylko odpuszczenia sobie go, gola kobieta w lokalu ze striptizem ocieraja sie o faceta to jednak wedlug mnie przesada. Co innego patrzec, a co innego sie ocierac. No ale kazdy jest inny i ma inne podejscie.

17

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

może i tak brzmi, ale zwrot “to facet” ma raczej wydźwięk żartobliwy, a chodziło mi o to, że facet to prosta konstrukcja i czasem nie rozumie o co te pretensje, przecież nic nie zrobił złego, tylko siedział, patrzył i podziwiał wink Myślę, że nie ma co popadać w przesadę. Na mój gust to nie ma nic do wybaczania. Facet pierwszy raz był w takiej sytuacji, mógł stracić rezon, poza tym był w grupie, może nie chciał wyjść przed kolegami na takiego pizdusia, co to oczy zamyka na widok gołej baby. O tym zresztą wyżej wspomniano. Męskie zachowania stadne czasem bywają niezrozumiałe dla kobiet.

Może przesada, może nie przesada, ale na ogoł gołe kobiety w lokalu ze striptizem na wieczorze kawalerskim ocierają się o facetów, taki często klimat imprezy, za to im płacą. Myślisz, że one robią to dla przyjemności? smile Przesadą na pewno byłoby, gdyby to robiła np. w autobusie miejskim wink Co myślę o takich wieczorach, pisałam wyżej. Ale niektórzy lubią taką tradycję. 
Nie ma o co kopii kruszyć. Ona mu powiedziała, jak się z tym czuje, on ją przeprosił i się pokajał. Co ma jeszcze zrobić? Iść na klęczkach do Częstochowy?

18

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Ależ drogie Panie naprawdę to nic zdrożnego wylądować w takim lokalu, polecam się wybrać i zobaczyć, do większości sieciówek kobiety wstępu nie maja, tłumaczą to niby tym że nie chcą awantur, ale w mieście w którym mieszkam jest taki lokal gdzie można śmiało z kobietami przychodzić i kiedyś też właśnie byliśmy tam w towarzystwie mieszanym i szczerze nawet te bardziej zasadowe wyluzowały a w zetknięciu z czymś co z definicji jest jakby zarezerwowane tylko dla mężczyzn zaczęło wzbudzać żywe zainteresowanie, zaczęły oceniać porównywać całkiem spoko się bawiły, jeno różnica taka że ten lokal pozuje w formie erotyki artystycznej czyli jakieś szoł robiły, jakieś tańce, generalnie często wieczory tematyczne.
A co do zwyczajnych sieciówek to naprawdę, do takiego lokalu najczęściej się trafia już na koniec wieczoru, z mocno zaburzonym postrzeganiem moralności :]
I zaufajcie że o nie wiem o 1 2 czy 3 w nocy to te panie tylko na pierwszy look prezentują się ciekawie, przeważnie już są podpite, albo inne dopałki, , zdarzało się że bełkotały, łaziły kraczato, potykały się i przewracały, kiedyś siedzieliśmy w takim miejscu chyba to 6 rano już prawie klientów nie było i panie zajęły loże obok, i już jak zwykłe kobiety, przygarbione tematy poruszane to typowe życiówki co która gdzie kupiła i gdzie taniej. Wyglądało to jak zwykłe spotkanie koleżanek tyle ze w samych gaciach.
W takim lokalu też łatwo rozpoznać kto bywał a kto z przypadku jak chłopak Autorki.
Ci nie zwyczajni jak laska się na nich wiła to wyglądali jakby z Ufo ich wyrzucili, sztywni, zakłopotani, nawet bali się patrzeć śmiesznie łypiąc że niby nie patrzą.
Reasumując pobyt w takim lokalu nijak ma odniesienie do rzeczywistości, i nie da się porównać pań tam pracujących do swojej osobistej pani. Właśnie o to chodzi to ma być coś czego w domu raczej się nie zazna i tyle, nie ma to żadnej mocy sprawczej i nic złego z tego nie wynika, może oprócz nadszarpniętej portmonetki ale to tyle.
Pani Autorko, dobrze że twój chłopaczek poszedł i zobaczył inne cycki, albo w ogóle bo po stopniu oburzenia to nie wiem czy twoje tez kiedyś widział.
Źle zrobił że się przyznał, mógł powiedzieć że nie pamięta, i tutaj ja widzę zarys innych przyszłych problemów wynikających z nieobycia chłopaka, oraz miękkiego i uległego charakteru wobec Ciebie.
Pozdrawiam

19 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-11-30 17:16:07)

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
adiaphora napisał/a:

może i tak brzmi, ale zwrot “to facet” ma raczej wydźwięk żartobliwy, a chodziło mi o to, że facet to prosta konstrukcja i czasem nie rozumie o co te pretensje, przecież nic nie zrobił złego, tylko siedział, patrzył i podziwiał wink Myślę, że nie ma co popadać w przesadę. Na mój gust to nie ma nic do wybaczania. Facet pierwszy raz był w takiej sytuacji, mógł stracić rezon, poza tym był w grupie, może nie chciał wyjść przed kolegami na takiego pizdusia, co to oczy zamyka na widok gołej baby. O tym zresztą wyżej wspomniano. Męskie zachowania stadne czasem bywają niezrozumiałe dla kobiet.

Może przesada, może nie przesada, ale na ogoł gołe kobiety w lokalu ze striptizem na wieczorze kawalerskim ocierają się o facetów, taki często klimat imprezy, za to im płacą. Myślisz, że one robią to dla przyjemności? smile Przesadą na pewno byłoby, gdyby to robiła np. w autobusie miejskim wink Co myślę o takich wieczorach, pisałam wyżej. Ale niektórzy lubią taką tradycję. 
Nie ma o co kopii kruszyć. Ona mu powiedziała, jak się z tym czuje, on ją przeprosił i się pokajał. Co ma jeszcze zrobić? Iść na klęczkach do Częstochowy?

Wiem, dobrze, ze przeprosil. Pisze tylko, ze nastepnym razem takiej akcji bym raczej nie wybaczyla. Raz mozna zrobic glupote, grunt to wyciagac wnioski i wiecej tego nie robic. To prawda, dlatego idea takich wieczorow i gdy jeszcze kobiety sie ocieraja jest dla mnie okropna, ale na pewno nie tylko ja tak uwazam. No i po takiej sytuacji nawet ten facet moze juz wiedziec jak lepiej nie robic, juz go taka sytuacja nie zaskoczy.


Zabpth, ale ja wiem, ze te kobiety to co innego niz partnerka. Jednak to nie zmienia faktu, ze dla niektorych to jest nie w porzadku i maja do tego prawo. Co innego jeszcze sobie popatrzec, a co innego isc na prywatny taniec z ocieraniem sie. Pewne granice mam i akurat sa tutaj, na pewno nie tylko dla mnie. No i ogolnie moze nie podobac sie kobiecie facet, ktory lubi takie "rozrywki ", bo chodzi tam czesto, pisze tak, bo piszesz o tym jak staly bywalec. No i tym bardziej bez sensu wydawac na to tyle kasy.

20

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
truskaweczka19 napisał/a:

Zabpth, ale ja wiem, ze te kobiety to co innego niz partnerka. Jednak to nie zmienia faktu, ze dla niektorych to jest nie w porzadku i maja do tego prawo. Co innego jeszcze sobie popatrzec, a co innego isc na prywatny taniec z ocieraniem sie. Pewne granice mam i akurat sa tutaj, na pewno nie tylko dla mnie. No i ogolnie moze nie podobac sie kobiecie facet, ktory lubi takie "rozrywki ", bo chodzi tam czesto, pisze tak, bo piszesz o tym jak staly bywalec. No i tym bardziej bez sensu wydawac na to tyle kasy.


E tam bywalec zaraz stały, od znajomych słyszałem. Słyszałem również że zawsze jak przechodzili obok i pani z parasolką agitowała to zawsze powtarzali nigdy więcej, że drogo, te kobiety stają się męczące, maja taka pracę że non stop podchodzą i męczą co by kupić im tego ich drinka.
I często Ci znajomi lądowali właśnie jak już wracało się do domu, a że po drodze, a zimno a tam ciepło no bo w gaciach chodzą no to ciepło a dookoła nie wiele co czynne. I tak jakoś, później znowu szukanie kto to wymyślił. Ale ja wiem że dość łatwo ulegali prowodyrowi. Zmęczenie i upojenie, zawsze fajnie wejść ogrzać się i uzupełnić płyny. Także to nie tylko sama radość.
A te ocieranie to tylko w czasie wykupionego tańca, mało kto już się na to skusi, pozatym jest to takie mechaniczne, sztywne, samo wykonanie powiedzmy ok, ale wzrok w suficie i nadęta gęba tancerki skutecznie hamują ten cały erotyzm.
Koledzy mówili jeszcze że jak się siedzi w lokalu w tych lożach to te panie jak podłażą posiedzą to co najwyżej obejmą ramieniem albo zarzucą nogę, co by skusić.
Tak naprawdę to ciągła walka chęci z logiką i budżetem. Serio bardziej męczące niż nęcące.
Pamietam jak kumple mówili że zawsze jak weszli i pojawiały się panie to zawsze mówili że tylko sobie piwo pijemy, by po chwili robić naradę kto ile ma kasy, i ile może do jutra pożyczyć. Kłótnie i ściemnianie że każdy już bez siana, tylko po to żeby i tak sobie na koniec odmówić.
To nawet trochę jak hartowanie charakteru. Kiedyś pójdę zobaczyć.
Pierwszy post to relacje kolegów ale pisałem w formie pierwszoosobowej ażeby było łatwiejsze w przekazie było i brzmiało bardziej prawdziwie, za co przepraszam że wprowadziłem w błąd. Prostuje to na zarzut że stały bywalec, stały bywalec to ja jestem np. w toalecie albo stacji paliw.
Pozdrawiam

21

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

jej, ile postów. Ktoś bardzo trafnie określił moje obawy - otwarcie bram do królestwa rozpusty (coś w tym stylu). Tego obawiałam się najbardziej, że ta wizyta w klubie z paniami, coś w nim zmieni. Hm... i jednak chyba coś zmieniła, jest żądny seksu, przestał mówić o zachowaniu (reaktywowanej) czystości do ślubu... Ktoś stwierdził, że mam zaniżone poczucie własnej wartości - i tak i nie - fizycznie jestem świadoma tego, że wyglądam bardzo dobrze, jednak całe dzieciństwo towarzyszyło mi poczucie, że nie jestem na tyle dobra żeby ktoś prawdziwie mnie kochał. I właśnie o to tutaj chodzi, że zawiodłam się tak bardzo, bo myślałam, że człowiek, który czekał tyle lat na pierwszy stosunek, czekał na osobę którą będzie chciał pojąć za żonę, który ciągle mi mówił jak grzeszymy uprawiając seks, nie pójdzie do gogo, skoro jego uczucie jest tak wielkie. No cóż...
Ktoś z Was napisał, też ze dobrze, że zobaczył nareszcie inny tyłek bez majtek (red tube się nie liczy big_smile), i tak sobie myśle z drugiej strony, że to chyba dobrze, bo od niechcenia zauważyłam, że wpatruje gały w ładne dziewczyny, kiedy jedziemy samochodem i zerka na nie, jakby miał zaraz wyjść z tego samochodu. Nie przeszkadza mi to, nie jestem psycholem, który pragnie jego spojrzenia na wyłączność. Też jestem kobietą i zdarza mi się popatrzeć na innego mężczyzne.

Tak z innej beczki, Panowie, Panie - kiedy mężczyzna jest faktycznie zdolny do prawdziwej miłości? Po 5 latach usłyszałam, że jestem miłością jego życia. Zapytałam, czemu wcześniej nie potrafił się tak zachowywać, tak faktycznie empatycznie, myśląc o drugiej osobie. Stwierdził, że nie potrafił wcześniej tak kochać i dopiero do tego dojrzał, że jego miłość jest tak wielka, że chce kochać kogoś jeszcze będzie z nas - mówię o malutkiej istotce - dzieciątku.

Dziękuje za Wasz czynny udział w dyskusji.

22 Ostatnio edytowany przez zabpth (2016-12-01 00:33:34)

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
AsiaAsiaAsia napisał/a:

Tak z innej beczki, Panowie, Panie - kiedy mężczyzna jest faktycznie zdolny do prawdziwej miłości? Po 5 latach usłyszałam, że jestem miłością jego życia. Zapytałam, czemu wcześniej nie potrafił się tak zachowywać, tak faktycznie empatycznie, myśląc o drugiej osobie. Stwierdził, że nie potrafił wcześniej tak kochać i dopiero do tego dojrzał, że jego miłość jest tak wielka, że chce kochać kogoś jeszcze będzie z nas - mówię o malutkiej istotce - dzieciątku.

Dziękuje za Wasz czynny udział w dyskusji.

Wkręca Ci choć może i tak jest.
Generalnie zobaczył dużo cycków i dup, jest nagrzany jak autobus w lato, i teraz gada duperele i urabia patetycznymi tekstami o miłości, co by dobrać się do Ciebie jak najszybciej i zaspokoić swoją nową świeżo rozbudzoną potrzeba, sexu. Normalne, nie daj mu czekać za długo bo z klubami go go jak z narkotykami.
Najpierw wszyscy zaczynają od palenia trawy, niby nic złego, ale to już o krok od przejścia poziom dalej i wielu idzie, bo inni porzestali palić i szuka innego podobnego towarzystwa i trafia na bardziej zaawansowanych. Rozumiesz analogie mam nadzieję.
Czyli gość zobaczył gołe laski w go go , potężna chuć nim wstrząsnęła, i jak nie da jej upustu, to pójdzie tam gdzie upuści. Czyli jak w 3 prostych krokach awansować z go go do burdelu.
Co ci szkodzi i tak kiedyś będziecie musieli zacząć, bezsensu czekać do wesela, przecież skoro wesele już zaplanowane to znaczy się że się kochacie.
Nie przejmuj się tak, macie małe pojęcie o intymnych sprawach damsko męskich, na tyle że Ty się puszysz a On oszalał bo gołe cycki i dupy. A tu o seksie jeszcze mowy nie było, ale już jest problem i to już teraz kiedy ledwie i dopiero co w waszym związku pojawiła się jakaś forma erotyczna.
To dalej nie wiem jak wy dacie radę.
Za bardzo duperelami się przejmujesz, nadajesz range jakimś bzdetom, a przed wami daleka droga jeszcze do udanego pożycia. Zobacz jaką zmianę wywołała w nim jedna wizyta, kto wie czy jak już pozna Ciebie, to będzie chciał przestać tylko na tobie, bez sensu tyle lat dusić w sobie naturalne potrzeby, nie wiadomo co może później wyniknąć, oby nic, pewnie na początku nic, ale po jakimś czasie kto wie.
A naprawdę fajne to nawet może być. Ale nie wiem jak z twoimi deklaracjami o dziewictwie, bo nic nie pisałaś, generalnie zacznijcie nadrabiać szybko stracony czas, bo początki mogą nie być rewelacyjne.
A jak mało rewelacyjne okaże się to na co tak długo czekaliście aż będziecie małżeństwem, to w prosty skojarzeniowy sposób, małżeństwo wasze już na samym początku zacznie się od zawiedzionych nadziei. Czyli ślub=sex =>  seks po ślubie=> po ślubie kiepski seks=> małżeństwo=słaby sex czyli wynik równania słaby seks= kiepściejsze małżeństwo, niż zakładaliście. Sex Bezpośrednio będzie kojarzył się z związkiem małżeńskim waszym i rzucał się nań cieniem. Już na początku nie potrzebnie szykujecie sobie problemy.
Powodzenia
Pozdrawiam

23

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

ah, uprawiamy seks o 3 lat, dlatego napisałam o reaktywowanej czystości, bo musielibyśmy ją zwyczajnie odnowić i udać, że nic się nie stało nigdy. Kiedy M. zawsze wracał z rekolekcji czy też z kościoła, podkreślał, że chce mnie kochać prawdziwie, a nie tylko pożądać. Jestem jego pierwszą dziewczyną w łóżku i chyba pierwszą, z którą udało mu się tyle zbudować. On jest jest moim pierwszym facetem, było wielu przed nim, on o tym wiedział, jednak długo miałam wypominany fakt, że nie czekałam do ślubu, nie czekałam na niego, nie szanowałam siebie...(wg niego). W zasadzie ta droga którą przeszedł ze mną, piesza droga na klęczkach do Częstochowy, postawił sobie za cel życia, zdobycie dziewczyny, która nie bardzo wierzyła w miłość. Te 5 lat z nim, bardzo mnie zmieniły, bywały nawet dni, kiedy wolne wieczory spędzałam na rekolekcjach i modlitwach, stroniąc od alkoholu i imprez. Widzę, tylko że mój wspaniały i cudowny M. przez te 5 lat również się zmienił, bardziej zaczęły się dla niego liczyć dobra materialne i rzeczy którymi kiedyś tak wzgardzał. Myślę, że troche jest tak że próbuje ubrać w wielkie słowa, to że zwyczajnie ma ochotę uprawiać seks.

24

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
AsiaAsiaAsia napisał/a:

Myślę, że troche jest tak że próbuje ubrać w wielkie słowa, to że zwyczajnie ma ochotę uprawiać seks.

ha! sama dochodzisz do wlasciwych spostrzezen smile inteligentna z Ciebie dziewczyna.
ja nie wierzę w takie przemiany i deklaracje, jak zlozyl Twoj partner.

zwlaszcza, ze wystarczyl widok nagich cyckow i odlecial na maksa wink
zylam w celibacie, choc jestem mocno seksualną kobieta. ale celibat byl moim świadomym wyborem i zadne ocieranie sie przystojnego faceta, czy nawet widok jego nago nie wplynely by na mnie wtedy, choc zdarzyła sie nawet propozycja seksu.

nie bede komentować faktu, ze wypominal Ci bylych partnerów - bylo to walkowane na tym forum z tysiac razy. dla mnie to bylby sygnal, ze nie jest to dobry material na partnera.

bo to nigdy nie jest dobry materiał na partnera. ale kazdy musi sam do tego dojsc.

25

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
AsiaAsiaAsia napisał/a:

ah, uprawiamy seks o 3 lat, dlatego napisałam o reaktywowanej czystości, bo musielibyśmy ją zwyczajnie odnowić i udać, że nic się nie stało nigdy. Kiedy M. zawsze wracał z rekolekcji czy też z kościoła, podkreślał, że chce mnie kochać prawdziwie, a nie tylko pożądać. Jestem jego pierwszą dziewczyną w łóżku i chyba pierwszą, z którą udało mu się tyle zbudować. On jest jest moim pierwszym facetem, było wielu przed nim, on o tym wiedział, jednak długo miałam wypominany fakt, że nie czekałam do ślubu, nie czekałam na niego, nie szanowałam siebie...(wg niego). W zasadzie ta droga którą przeszedł ze mną, piesza droga na klęczkach do Częstochowy, postawił sobie za cel życia, zdobycie dziewczyny, która nie bardzo wierzyła w miłość. Te 5 lat z nim, bardzo mnie zmieniły, bywały nawet dni, kiedy wolne wieczory spędzałam na rekolekcjach i modlitwach, stroniąc od alkoholu i imprez. Widzę, tylko że mój wspaniały i cudowny M. przez te 5 lat również się zmienił, bardziej zaczęły się dla niego liczyć dobra materialne i rzeczy którymi kiedyś tak wzgardzał. Myślę, że troche jest tak że próbuje ubrać w wielkie słowa, to że zwyczajnie ma ochotę uprawiać seks.

Hm.. mnie to się średnio podoba co napisałaś, ponieważ przypomina mi mojego byłego psychola, który mówić to mówił pięknie, ale nic z tego nie wynikało. Podobnie jak Twój po powrocie z Kościoła miał wielkie uniesienia i opowieści o pięknej, prawdziwej miłości. Również wzgardzał sprawami materialnymi, hołubił dobrych ludzi i wiele mówił o tym co kto powinien, żeby było dobrze. Niestety to była tylko ułuda i wyszła dość szybko, ponieważ mnie nie przekonują już od dawna kościelne uniesienia, groźby boskie i tego typu klimaty. Wypominanie związków przed nim też było długo i hucznie. Przyjrzyj się dobrze swojemu chłopakowi, ponieważ ludzie się nie zmieniają bez powodu, jeśli tak jest to się wcale nie zmienili - wcześniej po prostu kłamali.

26

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Niezle, taki wierzacy, a seks jest od dawna, a wizyta w go go tak wiele zmienila. Sama widzisz czasem deklaracje nie maja wielkiego znaczenia. No ale jest zaleta, mozecie bardziej zaszalec w lozku.

27

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
Mamidełko napisał/a:

Hm.. mnie to się średnio podoba (...)

No mnie tez nie bardzo sad

@Aśka & Consortes - Heh... stary gbur jestem i troche już widziałem. Takich małżeństw pielgrzymkowo oazowych to kilka kojarze, więcej jak pięć. Z żadnego z nich kamien na kamieniu się nie ostał. Budowanie czegos sensownego i trwałego na jakiejś pożal sie boże fikcji, urojeniach i zwyczajnym fałszu to na dłuższą metę nie wychodzi. To oczywiście subiektywne zdanie plugawego heretyka ale jak juz by kogos interesowało spjrzenie fachowca, to np. dr Starowicz twierdzi, że tylu zaburzeń psychoseksualnych i zwyczajnych zboczeń to nie spotkał nigdzie jak u osób o silnie prawicowej orientacji. Tak na zdrowy rozum - jak sie proste, zdrowe i piekne  naturalne odruchy obwaruje jakimiś niebiańskimi kodeksami i sprowadzi do pojecia grzech/niegrzech to prosta droga do problemów. Ale to byś Aśka musiała raczej od siebbie tez zacząć, tu akurat może być tak, że jesteście oboje siebie warci.  Sorki za wycięczke osobistą, ja ze szczerego serca, nie czuj sie urażona smile

Odezwałem sie, bo tez mam trochę w tym temacie za uszami. Może ja mniej, bardziej moja żona. Po ~20 latach znajomości zafundowała mi podobne dylematy. Siedem lat będzie na wiosne i do dziś gównianego szczerego "przepraszam" ani nawet całuj się w doope nie usłyszałem. Dąsy, piętrowe kłamstwa, awantury, zero wglądu w siebie i że to ja mam problem i się czepiam. Twój Luby to przy niej człowiek honoru. Ale mniejasza o mnie. Ja widzę to tak:
Skoro tam poszedł, to znaczy, że chciał bo mógł się wyłgać bólem głowy, sraczką, niespodziewanym waznym spotkaniem z panem Etranżerem etc. To że sie nie wyłgał znaczy tyle, że go to kręci a do tego zdanie kumpli (co o nim powiedzą) jest dla niego ważniejsze niż twoje. Jeżeli mówi, że mu sie nie podobało, to może znaczyć, ze jest ped... żartowałem. Tak mówi, to znaczy że kłamie. Czuł sie zażenowany, nie patrzył... ja to wszystko znam, wszysko a nawet więcej.  Ale najważniesze co ci chciałem powiedzieć, to to, że to nie koniec świata. Mi przeszło i zyjemy dalej, całkiem przyzwoicie. Da sie, choc czasem mam wrażenie, że coś wisi w powietrzu. Ale da się smile

28

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
AsiaAsiaAsia napisał/a:

ah, uprawiamy seks o 3 lat, dlatego napisałam o reaktywowanej czystości, bo musielibyśmy ją zwyczajnie odnowić i udać, że nic się nie stało nigdy. Kiedy M. zawsze wracał z rekolekcji czy też z kościoła, podkreślał, że chce mnie kochać prawdziwie, a nie tylko pożądać. Jestem jego pierwszą dziewczyną w łóżku i chyba pierwszą, z którą udało mu się tyle zbudować. On jest jest moim pierwszym facetem, było wielu przed nim, on o tym wiedział, jednak długo miałam wypominany fakt, że nie czekałam do ślubu, nie czekałam na niego, nie szanowałam siebie...(wg niego). W zasadzie ta droga którą przeszedł ze mną, piesza droga na klęczkach do Częstochowy, postawił sobie za cel życia, zdobycie dziewczyny, która nie bardzo wierzyła w miłość. Te 5 lat z nim, bardzo mnie zmieniły, bywały nawet dni, kiedy wolne wieczory spędzałam na rekolekcjach i modlitwach, stroniąc od alkoholu i imprez. Widzę, tylko że mój wspaniały i cudowny M. przez te 5 lat również się zmienił, bardziej zaczęły się dla niego liczyć dobra materialne i rzeczy którymi kiedyś tak wzgardzał. Myślę, że troche jest tak że próbuje ubrać w wielkie słowa, to że zwyczajnie ma ochotę uprawiać seks.


Kochana pamiętaj seksu i tematy z nim pokrewne nie oszukasz. Facet w pewnym wieku myśli i żyje seksem mój to już po 3 dniach bez bara bara domaga się jak tego tamtego, A co do tego klubu no wiesz tam są pewne zasady i tyle ,,klient płaci klient wymaga,,tym dziewczynom tez się nie uśmiecha to pewnych gachów sie ocierać itp a musza bo za to maja płacone a Twój luby bidny(albo i nie)musiał na to wszystko patrzeć i zrobił wytrzeszcz oczy jak zobaczył golusie ciałko i mu nie ze odbiło tylko zobaczył jak to fajnie widzieć takie ciało.

29

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

taki bidny to on chyba nie jest, bo sam wczoraj mi powiedzial, ze przeciez chcial isc, ze byl ciekawy, niekoniecznie tego tanca prywatnego, ale jak ogolnie jest w gogo. Coz... nie bede juz walkowala z nim tego tematu, bo co mi to da? Powiedzialam mu ze mam zamiar isc z kolega do tego klubu samego i zobaczyc jak te dziewczyny tancza. Zabronil mi... czemu ?

30

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
AsiaAsiaAsia napisał/a:

taki bidny to on chyba nie jest, bo sam wczoraj mi powiedzial, ze przeciez chcial isc, ze byl ciekawy, niekoniecznie tego tanca prywatnego, ale jak ogolnie jest w gogo. Coz... nie bede juz walkowala z nim tego tematu, bo co mi to da? Powiedzialam mu ze mam zamiar isc z kolega do tego klubu samego i zobaczyc jak te dziewczyny tancza. Zabronil mi... czemu ?

Normalna reakcja. Nigdy nie był to był ciekawy, a jak jeszcze się to narzuciło instynkt stadny to już wogóle. Ty naprawdę z tą wycieczką do klubu? Przecież to żałosne. Może pokażesz tancerkom jego zdjęcie i będziesz się dopytywać czy patrzył i czy był zaangażowany?

31

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
Jacenty89 napisał/a:
AsiaAsiaAsia napisał/a:

taki bidny to on chyba nie jest, bo sam wczoraj mi powiedzial, ze przeciez chcial isc, ze byl ciekawy, niekoniecznie tego tanca prywatnego, ale jak ogolnie jest w gogo. Coz... nie bede juz walkowala z nim tego tematu, bo co mi to da? Powiedzialam mu ze mam zamiar isc z kolega do tego klubu samego i zobaczyc jak te dziewczyny tancza. Zabronil mi... czemu ?

Normalna reakcja. Nigdy nie był to był ciekawy, a jak jeszcze się to narzuciło instynkt stadny to już wogóle. Ty naprawdę z tą wycieczką do klubu? Przecież to żałosne. Może pokażesz tancerkom jego zdjęcie i będziesz się dopytywać czy patrzył i czy był zaangażowany?

Ja też nie wiem po co chcesz iść, ale ciekawsze moim zdaniem jest to, że Ci zabronił. Serio? big_smile Sam był a Tobie zabrania? Kim on w ogóle jest, żeby Ci czegokolwiek zabraniać?

32

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

A w zyciu!  Nigdy bym nie wziela zdjecia i sie nie wypytywala,  ale jestem zwyczajnie ciekawa.  Tyle,  ten jeden raz chce isc.  Kupie sobie i koledze taki taniec.  M.  Zabrania,  bo obawia sie ze ta wizyta mnie odmieni i bede myslala o nim inaczej i odwolam nasze plany.

33

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
AsiaAsiaAsia napisał/a:

A w zyciu!  Nigdy bym nie wziela zdjecia i sie nie wypytywala,  ale jestem zwyczajnie ciekawa.  Tyle,  ten jeden raz chce isc.  Kupie sobie i koledze taki taniec.  M.  Zabrania,  bo obawia sie ze ta wizyta mnie odmieni i bede myslala o nim inaczej i odwolam nasze plany.

Idź, idź. Dla M pokaż "figę", on był a tobie zabrania? Śmiechłem tongue Jak się "wstydzisz" to mogę iść z tobą, ale Ty stawiasz tongue wink

34

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
AsiaAsiaAsia napisał/a:

Rozmawialam z nim szczerze, powiedzial, ze wtedy nie czul ze to az tak mnie zaboli, gdyby wiedzial nie poszedlby.

AsiaAsiaAsia napisał/a:

Nie powiedzial mi od razu, bo czul ze zrani mnie to w takim stopniu, ze nie bede sobie z tym w stanie poradzic.

To w końcu jak było, bo według mnie jedno i drugie wzajemnie się wyklucza? Na moje oko przed faktem nie bardzo chyba o Tobie myślał, zwłaszcza, że przecież o tym ze sobą rozmawialiście, a Ty wprost wyraziłaś swoje zadnie na ten temat, a kiedy było po wszystkim i zaspokoił swoją ciekawość, to nagle wyraźnie obleciał go tchórz. Jednym słowem najpierw zrobił, potem pomyślał.

AsiaAsiaAsia napisał/a:

Oprocz siostry M. nikt niczego sie nie dowiedzial.

Siostra M. to przyszła żona bohatera wieczoru? W jaki sposób dowiedziała się szczegółów? 

Im więcej podajesz informacji, tym bardziej pokrętna okazuje się ta jego życiowo-związkowa logika. Nie wiem nawet czy przypadkiem jego wizyta w klubie paradoksalnie nie okaże się czymś dla Ciebie dobrym, bo właśnie dzięki niej masz szasnę zauważyć coś, czego dotąd nie zauważałaś, a jednak zauważyć warto.

35 Ostatnio edytowany przez Mamidełko (2016-12-02 16:21:41)

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
AsiaAsiaAsia napisał/a:

A w zyciu!  Nigdy bym nie wziela zdjecia i sie nie wypytywala,  ale jestem zwyczajnie ciekawa.  Tyle,  ten jeden raz chce isc.  Kupie sobie i koledze taki taniec.  M.  Zabrania,  bo obawia sie ze ta wizyta mnie odmieni i bede myslala o nim inaczej i odwolam nasze plany.

Haha odmieni Ciebie, dobre. Od kiedy to tańce go-go odmieniają? Warto o tym pomyśleć zamiast wydawać fortuny na psychologów, wystarczy jedna goła pupa i człowiek wychodzi odmieniony smile Raczej on się obawia, że ta Twoja wizyta rozwieje Twoje wątpliwości dotyczące szczerości jego zapewnień i opowieści jak to nie patrzył i był biedulek skrępowany smile

edit: ludzie to potrafią wymyślać jak im się pod tyłkiem pali.

36

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Idź idź, ale druga kwestia jest taka: czy oni tam wpuszczają kobiety? Nas na panieńskim nie wpuszczono, za powód podając niestosowny ubiór, co było bzdurą (miałyśmy dość eleganckie sukienki).

37

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
Harvey napisał/a:
AsiaAsiaAsia napisał/a:

A w zyciu!  Nigdy bym nie wziela zdjecia i sie nie wypytywala,  ale jestem zwyczajnie ciekawa.  Tyle,  ten jeden raz chce isc.  Kupie sobie i koledze taki taniec.  M.  Zabrania,  bo obawia sie ze ta wizyta mnie odmieni i bede myslala o nim inaczej i odwolam nasze plany.

Idź, idź. Dla M pokaż "figę", on był a tobie zabrania? Śmiechłem tongue Jak się "wstydzisz" to mogę iść z tobą, ale Ty stawiasz tongue wink

Ej, ej, a gdzież to beze mnie :-D Żeby wydać właściwą opinię musimy zrobić wizję lokalną na miejscu :-D

38

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
pingwinea1012 napisał/a:

Idź idź, ale druga kwestia jest taka: czy oni tam wpuszczają kobiety? Nas na panieńskim nie wpuszczono, za powód podając niestosowny ubiór, co było bzdurą (miałyśmy dość eleganckie sukienki).

Wszystko zależy od konkretnego lokalu, część wogóle nie wpuszcza kobiet, część tylko w mieszanym towarzystwie, a część nie zwraca uwagi na płeć.

39

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
pingwinea1012 napisał/a:

Nas na panieńskim nie wpuszczono, za powód podając niestosowny ubiór, co było bzdurą (miałyśmy dość eleganckie sukienki).

Elegancji to akurat tam od kobiet nie oczekują, także powód raczej nie jest wydumany big_smile tongue

40

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Zadzwonilam do tego lokalu i powiedzialam ze wpadne z moim facetem, bo to mnie kreci, i czy jest opcja zebysmy weszli. Oczywiscie nie myslalam o M. tylko o jednym z moich najprzystojniejszych kolegow. Pani ochoczo zapewnila mnie ze u nich jest bardzo, ale to bardzo przyjemnie  i ze nie bedziemy zalowali. Wiec, kiedy tylko przystojny kolega zjawi sie w moim miescie (polowa grudnia) ruszamy ochoczo do lokalu, rzadni nowych wrazen...

Tak czytam i czytam, i nawet przerwalam ogladac nowy odcinek Wikingow... i wlasnie dochodze do wniosku, ze bardzo dobrze ze taka sytuacja miala miejsce, inaczej patrze na M. dostrzegam jak wiele mowi, a jak malo robi i zauwazam tez, ze w gruncie rzeczy, w tym zwiazku nie bardzo chodzi o mnie, a o niego. Ktos trafnie to ujal, ze nie myslal wtedy absolutnie o mnie, bo przeciez powiedzialam mu ze dla mnie to bedzie zdrada (wtedy tak mowilam o samym wejsciu do klubu i patrzeniu na takie panie... o ja nieznajaca zycia... ), a on mimo tego ze wiedzial co mysle, zgodzil sie na taniec prywatny. Nie dodalam Wam jednego szczegolu ktory chyba jest bardzo istotny. Spotkalam chlopakow o 3 w nocy, nie sledzilam, nie szukalam, bylam na karaoke ze znajomymi, wracalam na nocny, sama i slysze jak stado baranow wola "Asia... Asia" odwracam sie i widze, M. wsrod idiotow. Mowie mu ze idziemy do domu, a on, kloci sie ze mna ze jeszcze nie skonczyli. Wklada mi do reki pieniadze, na taksowke i mowi zebym szla. Oddaje pieniadze i kiedy slysze slowo "spierdalaj" odwracam sie na piecie i ide do klubu zwyklego, stwierdzilam ze skoro mam jeszcze 40 minut do autobusu nocnego to wejde i poczekam.

Po tych 3 miesiacach dowiaduje sie ze chcieli jeszcze raz isc do nocnego klubu, tym razem M. jest wsrod tych ktorzy bardzo chca tam pojsc. Okazuje sie ze klub jest zamkniety. Caluja klamke, reszta wymiotuje i wracaja do domow. Kiedy teraz, rozmawialam z M. powiedzial, ze myslal ze koncze nasz zwiazek... ide sie... puscic (!) dobrze czytacie, wiec on chcial isc do tego klubu jeszcze raz, i zmacac blondynke z ogromnymi cyckami...

Pytam, czy zartuje, czy sie nabija? Nie. Chcial to zrobic, bo uwazal ze skoro ja nie wrocilam do domu i nakrzyczalam na niego, a on biedny nic nie zrobil, to chce wrocic tam i cos zrobic, zeby zasluzyc na moje krzyki.

Analizuje...Analizuje... i moje przemyslenia nie wplywaja korzystnie na nasza sytuacje terazniejsza. Wczesniej napisalam, ze wybaczam, wybaczylam, ale w mojej glowie jest niepokoj, czy rzeczywiscie znam czlowieka z ktorym mam za pol roku wziac slub.

Skad wiem? Coz, wiekszosci dowiedzialam sie od samego M. ale dopiero po rozmowie z jego siostra (obecna zona pana wieczoru) kiedy zaczelam wypytywac. Wszyscy puscili pare z ust, i jakies szczegoly kawalerskiego zaczely wyplywac z glebi tego oceanu...  On sam nigdy by mi nie powiedzial o tym ze siedziala mu na nogach jakas panna gola, o niczym by mi nie powiedzial gdyby nie wiedzial ze i tak dowiem sie tego wszystkiego podczas picia kawy z jego siostra, tego samego dnia.

cholera. jednak stoje nad przepascia.

41

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

A gdzie ta przepaść ja się pytam?

To, że był na "macanku" w klubie, to, że się wypierał, to, że powiedział "spierdalaj" do ciebie, to, że cie nie szanuje, to, że jest gówniarzem, to, że mu hamulce po pijaku puszczają, to, że "on myślał"...

To jest przepaść?


To je dno i 20 metrów mułu a nie przepaść...

42

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

wiekszosc mezczyzn powiedzialaby ze to nic takiego, ze to sie nie liczy, ale ja jestem typem czlowieka ktory marzy, ktory wierzy w wielka milosc do konca zycia, w te idee tak wazne, w to co odroznia nas od zwierzat. Harvey, wiesz jak czuje? Dokladnie tak, tylko balam sie sama to do siebie dopuscic, ze to jest dno i 20 metrow mulu, dokladnie tak.

To nie pierwsza sytuacja, kiedy pokazal mi jak bardzo sie dla niego licze. Tlumaczylam sobie te wszystkie slowa i przykrosci tym, ze jego ojciec byl alkoholikiem, ze  mial ciezkie dziecinstwo, ze nie mial wzorca. Bylismy ostatnio u jego ojca pytac, co mysli o poprawinach. W ogole na niego uwagi nie zwracal, tylko jakies prostackie odzywki slyszalam, i jedyne co widzialam to bardzo mala osobe, gabiaca sie bezmyslnie w ekran telewizora, niezwracajaca uwagi na swojego syna ktory przyszedl w odwiedziny. Te same zachowanie zauwazam u M. niestety. Niby jest poprawa, niby czasem naplywaja mi lzy do oczu ze swiadomosci ze tak  bardzo kocham tego czlowieka, z wieloma niedoskonalosciami, i ze zadna nie jest w stanie zmniejszyc mojej milosci. Ale czy kochac to nie znaczy, wlasnie czasem zostawic?

Ja tak bardzo laknelam milosci ze pozywilam sie jedynie ochlapami i stwierdzilam ze to jedyne na co zasluguje. Przeciez to nie prawada...

43

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Tak Asiu masz rację. Zasługujesz na wszystko i nie warto, żebyś się zadowalała ochłapami. W końcu wyszło tak naprawdę jaki to problem między Wami jest. Poczytaj w necie o DDA - dorosłych dzieciach alkoholików i poczytaj o samych alkoholikach, na pewno wiele Ci to wyjaśni.

44

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
AsiaAsiaAsia napisał/a:

wiekszosc mezczyzn powiedzialaby ze to nic takiego, ze to sie nie liczy, ale ja jestem typem czlowieka ktory marzy, ktory wierzy w wielka milosc do konca zycia, w te idee tak wazne, w to co odroznia nas od zwierzat. Harvey, wiesz jak czuje? Dokladnie tak, tylko balam sie sama to do siebie dopuscic, ze to jest dno i 20 metrow mulu, dokladnie tak.

To nie pierwsza sytuacja, kiedy pokazal mi jak bardzo sie dla niego licze. Tlumaczylam sobie te wszystkie slowa i przykrosci tym, ze jego ojciec byl alkoholikiem, ze  mial ciezkie dziecinstwo, ze nie mial wzorca. Bylismy ostatnio u jego ojca pytac, co mysli o poprawinach. W ogole na niego uwagi nie zwracal, tylko jakies prostackie odzywki slyszalam, i jedyne co widzialam to bardzo mala osobe, gabiaca sie bezmyslnie w ekran telewizora, niezwracajaca uwagi na swojego syna ktory przyszedl w odwiedziny. Te same zachowanie zauwazam u M. niestety. Niby jest poprawa, niby czasem naplywaja mi lzy do oczu ze swiadomosci ze tak  bardzo kocham tego czlowieka, z wieloma niedoskonalosciami, i ze zadna nie jest w stanie zmniejszyc mojej milosci. Ale czy kochac to nie znaczy, wlasnie czasem zostawic?

Ja tak bardzo laknelam milosci ze pozywilam sie jedynie ochlapami i stwierdzilam ze to jedyne na co zasluguje. Przeciez to nie prawada...

Nie płacz już.

smile

Daj sobie chwilę na przemyślenia... ten weekend zostaw tylko dla siebie, bez niego. Odetchnij, nie myśl, nie kombinuj. Idź na spacer (śniegu napadało, piknie jest big_smile ) i jak emocje opadną poszukamy jakiegoś wyjścia smile

45

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

ok. Wyłączam się więc na weekend. M. pracuje w weekendy, więc przynajmniej do wieczora będę sama. Postaram się odetchnąć, zastanowić. Poczekam. Odzywam się po weekendzie. Dziękuje! smile

46

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Na spacer nie idź jak poleca Harvey, ja dziś byłem, uwaliłem się w błocie i wlazłem w gówno jakieś, nabrudziłem w samochodzie i teraz klepie klockiem niepotrzebnie. Jutro z rana czeka mnie sprzątanie.
I czuje się w konia zrobiony, bo pisałaś tak że ja myślałem że wy seksu niet. A co do lokalów go go i tego co tam się dzieje. To tak jak obwiniać rowy za to że ludzie do nich wjeżdżają. Ale teraz kumam po tym co wyżej napisałaś, że twoja postawa jest powodowana różnymi innymi wcześniejszymi zachowaniami twojego chłopaka. I myślę że jego ogromna radocha z tego że tam był sprawiła że czujesz się nie fajnie, a nie sam fakt że tam był. Być może specjalnie też w jakiś subtelny sposób próbuje pokazać Ci że brak seksu ma takie skutki, może jakaś forma urabiana. Ale to tylko taka luźna myśl.
Powodzenia
Pozdrawiam

47

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
zabpth napisał/a:

Na spacer nie idź jak poleca Harvey, ja dziś byłem, uwaliłem się w błocie i wlazłem w gówno jakieś, nabrudziłem w samochodzie i teraz klepie klockiem niepotrzebnie. Jutro z rana czeka mnie sprzątanie.

O, to Ty zakochany lazisz po polach z glowa w chmurach zamiast pod nogi paczać. W sumie "one shit" wink

48

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Jestem baaaardzo tolerancyjna, ale to co opisała Autorka jest zdradą- dlaczego?- zapytacie, ano dlatego, że wcześniej powiedziała "wypad do klubu gogo dla mnie oznacza zdradę" Kurtyna.

Związek polega na rozmowie- prawdziwy związek.
Na starość fiutek oklapnie, dziurka też ciasna juz nie będzie, i pozostanie parze tylko rozmowa i jedyne rżnięcie, na jakie sobie bedą mogli pozwolić, to rżnięcie w karty.  Zatem rozmowa to podstawa.
W rozmowie powinno sie ustalić (oczywiście w sposób naturalny) co jest zdradą, a co nie, no i się do tego stosować. To takie proste, a ludzie to tak idiotycznie komplikują.

49

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Zgadzam się z tym co napisałaś, Nirvanko. Dla każdego z nas pojęcie zdrada może mieć nieco (a nawet dużo więcej niż nieco) inny wymiar, w związku Asi te granice, przynajmniej w tym przypadku i odnośnie tej sytuacji, zostały jasno określone, a mimo to partner z premedytacją je przekroczył.

50

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Ale to ja nie kumam, to w końcu wiedzieli wcześniej że będą tam szli, czy kiedyś taki warunek postawiła.
Bo podejrzewam że jak wiedział i się pochwalił to pewnie zrobił to w taki sposób żeby właśnie wywołać określoną reakcje u Autorki jako wyraz niezadowolenia banem na sex. Zresztą reszta jego zachowań też mi wygląda na pozę, która ma uświadomić Autorce jaka krzywda mu się dzieje i jakie skutki ma taki zakaz. Tym bardziej że ślub za pasem więc może sobie pogrywać.

@Harvey, nie zakochany, tylko dostałem chwilowego bana na jeżdżenie autem, więc teraz dojeżdżam w jakieś miejsce, i oblatuje wszystko co się da w okół komina na piechotę. Nazwałem to spacer, bo zawsze staram się w każdej sytuacji szukać pozytywów. A spacer zawsze ma pozytywny wydźwięk. Kurde przez to forum człowiek zakochany zaczyna się źle kojarzyć, że później tłumaczyć się trzeba :]
Pozdrawiam

51

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
zabpth napisał/a:

Ale to ja nie kumam, to w końcu wiedzieli wcześniej że będą tam szli, czy kiedyś taki warunek postawiła.
Bo podejrzewam że jak wiedział i się pochwalił to pewnie zrobił to w taki sposób żeby właśnie wywołać określoną reakcje u Autorki jako wyraz niezadowolenia banem na sex. Zresztą reszta jego zachowań też mi wygląda na pozę, która ma uświadomić Autorce jaka krzywda mu się dzieje i jakie skutki ma taki zakaz. Tym bardziej że ślub za pasem więc może sobie pogrywać.

W pierwszym poście Autorka napisała, że rozmawiali o tym, ona mu powiedziała, że jej to nie odpowiada i prosiła go, żeby nie szedł do gogo. Gdzieś tam dalej można wnioskować, że oni się umówili na reaktywowaną czystość do ślubu. Skoro on o tym mówił z nią to chyba był świadomy co robi wchodząc w taki eksperyment. A jak mu się odwidziało to z jakiego to powodu miałby się bawić jak piętnastolatek zamiast porozmawiać wprost z przyszłą żoną, hm? Ma prawo zmienić zdanie, ale nie ma prawa manipulować Autorką w celu "uświadamiania" jakich to krzywd doznaje dotrzymując wspólnej umowy.

52

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
zabpth napisał/a:

@Harvey, nie zakochany, tylko dostałem chwilowego bana na jeżdżenie autem, więc teraz dojeżdżam w jakieś miejsce, i oblatuje wszystko co się da w okół komina na piechotę. Nazwałem to spacer, bo zawsze staram się w każdej sytuacji szukać pozytywów. A spacer zawsze ma pozytywny wydźwięk. Kurde przez to forum człowiek zakochany zaczyna się źle kojarzyć, że później tłumaczyć się trzeba :]
Pozdrawiam

Ja Cie z "wzdepów" rozliczac nie bede wink

Zdrada, nie zdrada... tam cos tkwi "wiecej". Jak Asia (autorka) zechce sie z tym z nami podzielic to sie pomysli. Na ta chwile... dajmy jej chwile wink

53 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-12-03 01:30:38)

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Wychodza na jaw kolejne zle rzeczy o Twoim facecie z tego co piszesz..  Na poczatku myslalam, ze zle zrobil, ale moze poza tym zaluje i jest poza tym w porzadku, ale wcale nie. On jest niedojrzaly, nie szanuje Cie, wyzywa. No i wiesz taki facet pojdzie do klubu ponownie. Skoro nie ma do Ciebie szacunku, to w koncu pewnie tez pojdzie do lozka z inna kobieta. To nie jest jednak chlopak, ktorego jak wiele tu osob myslalo zmanipulowali koledzy tylko chlopak, ktory sam tam chcial isc i nie obchodza go Twoje uczucia. Zaslugujesz na wiecej, nie ma sensu z nim byc. Zastanow sie nad tym.

54

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
Nirvanka87 napisał/a:

Jestem baaaardzo tolerancyjna, ale to co opisała Autorka jest zdradą- dlaczego?- zapytacie, ano dlatego, że wcześniej powiedziała "wypad do klubu gogo dla mnie oznacza zdradę" Kurtyna.

Związek polega na rozmowie- prawdziwy związek.
Na starość fiutek oklapnie, dziurka też ciasna juz nie będzie, i pozostanie parze tylko rozmowa i jedyne rżnięcie, na jakie sobie bedą mogli pozwolić, to rżnięcie w karty.  Zatem rozmowa to podstawa.
W rozmowie powinno sie ustalić (oczywiście w sposób naturalny) co jest zdradą, a co nie, no i się do tego stosować. To takie proste, a ludzie to tak idiotycznie komplikują.


Dokladnie. Dlatego od razu pisalam, ze zle zrobil i nie bagatelizowalam tego. To inni pisali, ze co tam, popatrzyl sobie. Zwlaszcza, ze ocieranie sie innej kobiety zwykle kazdy uwaza za zdrade, tak bliski kontakt, a ze striptizerka juz nie? Tak samo zle. On jej nie szanuje, dlatego nie interesowalo ja, ze ja tym sposobem krzywdzi. Nic wiecej nie mozna sie spodziewac po facecie, ktory wyzywa.

55

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Qrde ludzie zrozumcie, samo pójście do takiego lokalu niczym złym strasznie nie jest. Tym bardziej jeżeli jest się zaproszonym na kawalerskie i wszyscy idą, zatem nie przesadzajmy.
Żeby zobrazować przykład, nie wiem czy macie dzieci czy nie ja nie mam ale mam wyobraźnie.
I tak np. dziecko chce iść na ognisko, matka zwykle nie pozwala na takie wyjścia bo małolat i inne takie, ale idzie cała klasa. I co zabronić? już nie ważne że się sfochuje ale może przez to być później szykanowany przez resztę klasy. Zresztą tez nie ważne, idą wszyscy to niech dzieciak mimo zasad też idzie, czasami odstępstwa wychodzą na dobre. Taki przykład wydaje mi się że w większości przypadków rodzice jednak puszczą.
Sytuacja się zmienia gdy dzieciak pyta czy może iść na ognisko bo cała klasa idzie a do plecaka chowa browary, a dzień wcześniej matka w historii przeglądarki znajduje temat jak się pali zioło.
Wtedy nie ważne że idą wszyscy młody ma zakaz i tyle. Taka analogia przypowieść jak w kościele.
Już nie będę jej objaśniać. Ale w odniesieniu do całej akcji z wyjściem mogło zaistnieć podobna zależność. Może już nawet nie specjalnie próbował ja tym podqrwic, ale sama radocha i podnieta wynikająca z tego, mogła sprawić że trzeba zabronić, w końcu nie długa będą małżeństwem i jakby z definicji to co może sprawić radochę jednemu z partnerów z automatu będzie przeszkadzać drugiemu. Tacy ludzie.
Pozdrawiam

56 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-12-03 01:36:04)

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Jakby wstydzil sie odmowic, to by chociaz nie szedl na ten taniec. Sam powinien wiedziec, ze to zle, ze zrani swoja kobiete i to powinno byc wazniejsze niz co powiedza koledzy. Zreszta dojrzali faceci chyba by zrozumieli, to nie gimnazjum, by zrobic wszystko byle tylko ktos zle o nas nie pomyslal. Do tego wyzywa ja, juz wczesniej chcial isc do go go w dziwnej zemscie na niej i to jest tym bardziej zle.

57

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

@truskaweczka19
Dojrzałe kobiety za to nie robiły by problemu. Dobra OK mógł nie iść na taniec, ale jak już poszedł to po co się tym chwalił. Sam fakt że był to jedno a to że się przyznał to drugie. Oczywiście rozumując waszymi kategoriami, bo ja dalej nie uważam taki taniec za formę zdrady, być może on też, a to że jego partnerka tak to widzi to inna sprawa, chyba nie ma ludzi którzy będą żyli czyjąś wizją.
Nie wiem masz chłopaka czy nie, ale hipotetycznie powiedzmy że masz i niech mu zaświta w bani że jak obejrzysz ten film o Greyu to znaczy że jesteś wyuzdana i puszczalska, i że skoro chcesz obejrzeć to znaczy że też tak chcesz. A skoro razem robicie to tylko pod kołdra i po ciemku, to tak ma być, oglądanie zboczeńczeńsw to znaczy że chcesz inaczej niż macie, a on inaczej nie toleruje. Zatem chcesz go zdradzić, a obejrzenie filmu to dla niego jasny sygnał.
I co nie obejrzała byś np. na babskim wieczorze z koleżankami. Pijecie sobie wino jecie chipsy, oglądacie Greya, dostajecie rumieńców. Co poszła bys do kibla na 2 godziny, czy głowe pod koc.
Wiesz że dla niego to zdrada, dla ciebie jest to głupie ale przyznała byś się. Jak tak to po co?
Bo się kochacie i jesteście ze sobą szczerzy? Dla mnie to bzdet i bym to zataił, po co komuś sprawiać przykrość.
Dla tego mam jakieś przeczucie że gość nie bez powodu pozwolił żeby to wyszło czy tez sam się przyznał. Na pewno nie on jeden z tej grupy miał dziewczynę, już nie mówiąc o przyszłym panu młodym, i wiem doświadczenia że o takich akcjach nikt poza uczestnikami wiedzieć nie musi. Tutaj bez względu na charakter uczestników, wtopienie jednego może mieć reakcje łańcuchową i cała reszta może mieć problemy. Dla tego nawet największy ch**jek który jakimś cudem został zaproszony, też nie chlapnie i solidarnie będzie milczał. Odnoszę wrażenie że ten jej facet zrobił to z jakimś rozmysłem, kombinuje coś po swojemu i tyle.

58 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-12-03 04:22:03)

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Tak mam chlopaka. Tylko Ty porownujesz to do obejrzenia filmu. Wiwsz, tak jak napisalam obejrzenie striptizu jeszcze niech bedzie..  Porownujmy to do tego filmu i ok nie czepiajmy sie, samo patrzenie. Jednak prywatny taniec i ocieranie sie to juz nie jest tylko ogladanie, ale interakcja, wiele osob uznaloby to za nie w porzadku i zdrade i ja tez. To jest czynnosc o charakterze seksualnym juz. Przypomina seks, alw przez ubranie i czasem panowie moga tez chyba dotknac. Nie jest to juz niewinne. Wiekszosc facetow tez by nie byla raczej zadowolona, jakby facet sie na nie ocieral, a onw go dotykaly. Wiesz no i zakaz ogladania filmu to by byla przesada i chorobliwa zazdrosc, a co innego taki taniec, nie jest to do niczego potrzebne (chyba, ze komus nie wystarczy dotykac swojej partnerki) i to juz jest bliski kontakt z inna kobieta, a zazwyczaj jednak w zwiazkach ludzie chca, by partner dotykal w ten sposob tylko ich i maja do tego prawo. Nie kazdy musi cos takiego zatajac. Nie kazdy z takich "rozrywek" korzysta. No bo co sie stanie jak nie skorzysta? Nie moze sie powstrzymac? Oczywiscie, ze moze. Niemowienie to pozorne nieranienie, bo tak naprawde poszlo sie i nie mysli sie o tym co moze zranic partnerke, a co nie bylo temu facetowi konieczne do szczescia.

59 Ostatnio edytowany przez zabpth (2016-12-03 05:31:18)

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

@truskaweczka19
Dobra przyznaje się że dość mało obiektywnie i jednostronnie podszedłem do tematu, mając na celu obronę go go i bywalców. Przez to nawet nie doczytywałem, doczytałem teraz i parę niuansów i smaczków przeoczyłem. Dalej Twierdzę że go go to nic złego a bywalcy wcale nie muszą być z piekła rodem.
Po drugiej stronie przeciwniczki równie zajadłe w swoich poglądach co ja.
I wynikła nawet fajna dyskusja taka trochę światopoglądowa. Jeszcze w tym wszystkim jest skrzywdzona Autorka tematu pisząca o Bogu moralności i inne frazesy, przez co wszyscy skupili się na jej złym chłopaku, bo jej obraz wyklarował się jako czystej istoty nie grzeszącej nawet myślą, do tego bliskiej wtórnemu dziewictwu po przez jakieś coś tam ale będzie o tym niżej.
Tak czy siak trochę nas zmyliła, bo jej oburzenie nie jest konsekwencją wizyty w go go i jakiś tam tańców.
Jeżeli autorka pisze w miarę prawdziwie, nawet mocno subiektywnie i poprze pryzmat własnej krzywdy to i tak widać może pośrednią a jak dla mnie bezpośrednią przyczynę jej załamania.
Cytaty i moje pomysły:

AsiaAsiaAsia napisał/a:

...rozmowach o Bogu i o wierności[!!!], mój ukochany, wbrew temu o co go prosiłam, poszedł na kawalerski swojego obecnego szwagra do gogo[...]Prosiłam, mówiłam co myślę, mówiłam że to mnie zrani, ale jednak poszedł. Ok. Poszedł...

Faktycznie rozmowy o Bogu i wierności i nagle te złe go go. Fajny kontrast buduje atmosferę. Ale generalnie Autorko serio chciałaś zabronić mu pójść na kawalerskie szwagra, bo go go. No to nie źle faktycznie, dalej inni piszą bzdety o graniach w związku, ale zabronić pójść na kawalerskie do szwagra to już spora próba sił.
Nie napisałaś wprawdzie co odpowiedział ale podejrzewam że spuścił łeb i Ci  przytaknął.

AsiaAsiaAsia napisał/a:

ah, uprawiamy seks o 3 lat, dlatego napisałam o reaktywowanej czystości, bo musielibyśmy ją zwyczajnie odnowić i udać, że nic się nie stało nigdy. Kiedy M. zawsze wracał z rekolekcji czy też z kościoła, podkreślał, że chce mnie kochać prawdziwie, a nie tylko pożądać...

WTF

Mamidełko napisał/a:

Gdzieś tam dalej można wnioskować, że oni się umówili na reaktywowaną czystość do ślubu. Skoro on o tym mówił z nią to chyba był świadomy co robi wchodząc w taki eksperyment. A jak mu się odwidziało to z jakiego to powodu miałby się bawić jak piętnastolatek ...

Serio? uważasz że był swiadomy albo że się zgodził? Jeżeli tak piszesz to chyba wiedzę o facetach czerpiesz z forum. Już objaśniam że nie ma na swiecie faceta który uprawiając sex przez 3 lata ze swoją dziewczyną, zrezygnował by z tego samodzielnie i swiadomie. Nie ma czegoś takiego. Podejrzewam że jak wpadli na taki pomysł czyli pewnie bardziej Autorka to pewnie znowu spuścił łeb przytaknął. Nie ma możliwości żeby był przychylny takiemu pomysłowi, to nie możliwe, zreszta Autorka nie pisze czy się zgodził czy nie, zresztą nie musiał, w tym przypadku wystarczy że tylko Ona się zgodziła.

Olinka napisał/a:

Zgadzam się z tym co napisałaś, Nirvanko. Dla każdego z nas pojęcie zdrada może mieć nieco (a nawet dużo więcej niż nieco) inny wymiar, w związku Asi te granice, przynajmniej w tym przypadku i odnośnie tej sytuacji, zostały jasno określone, a mimo to partner z premedytacją je przekroczył.

A czemu to odbieracie tak że granicę którą Autorka postawiła to są ich granice w związku. Pisałem truskawecze19 przykład z filmem. To może są tylko jej granice on może ma inne, wcale nie muszą oznaczać granic w związku. Związek to również kompromis, i gość chciał kompromisu bo powiedział że kawalerskie będzie w go go. W zamian dostał zakaz hańbiący jego samcze ego, no to je podreperował.
Dla tego wszyscy szybko łyknęli że posunął się za daleko bo ona mu zakazała i tyle.

Podsumowująć.
Pic polega na tym że ten jej chłopak to gość bez charakteru uległy wobec partnerki i uległy wobec woli innych.
Podejrzewam że gdyby było inaczej, to Autorka nie wpadła by na pomysł zakazania pójścia na kawalerskie, przecież to co najmniej nie dzisiejsze, nawet i go go, gdyby gość kiedykolwiek się jej postawił, to co najwyżej po prosiła by żeby nie przegiął. To że poszedł to na bank wpływ reszty kawalerzystów, jeszcze pewnie jak pacnął że dostał zakaz to wzięli go w obroty. Taka nauczka że jak kobieta pozbawia faceta jakiejkolwiek decyzyjności, to często traci taką zdolność również wobec innych.
Przykład? proszę bardzo

AsiaAsiaAsia napisał/a:

...rozmowach o Bogu i o wierności[!!!] [...] Rozmawialam z nim szczerze, powiedzial, ze wtedy nie czul ze to az tak mnie zaboli, gdyby wiedzial nie poszedlby. Teraz, po tym wszystkim stwierdzil, ze nigdy wiecej nie pojdzie, a kawalerski i panienski zrobimy razem ze znajomymi spacerujac po Szkocji. Nie powiedzial mi od razu, bo czul ze zrani mnie to w takim stopniu, ze nie bede sobie z tym w stanie poradzic. Dzisiaj jak go pytam czy to byla zdrada, mowi ze niestety tak, bo jakas obca baba siedziala mu na kolanach...."

No czarno na białym, wcześniej nie wiedział, pewnie że nie wiedział bo kto normalny by se coś takiego ubzdurał. Dziwne że zmienił zdanie jak wyszło co i jak.
WTF. Typ sam przyznaje że zdradził, chociaż to nie jest jego zdanie to jest zdanie jego dziewczyny przyszłej żony Autorki tematu. Naprawdę nie złomny to mężczyzna, o charakterze ze stali. To jest szczytowe osiągnięcie w kategorii Pantofel.
Do tego te natchnione opisy autorki, jak by ja ksiądz wychowywał.
A prawda jest taka że w swojej dobroci i nieskalaniu, jedyne o co jej biega to to że zrobił inaczej niż ona sobie zażyczyła. Boli ją to, to wszystko, nie fakt że był w go go i inne duperele. Widać że to Ona podejmuje decyzje a on jej przytakuje, i dlatego wpadła na świetny pomysł żeby zabronić gościowi pójść na kawalerskie. A tu zonk. Ja też bym się załamał, generalnie po tej strasznej rozpuście powinniście iść razem do egzorcysty, kto wie co złapał w tej jaskini zła. Na razie może go obserwuj, ale nie ignoruj najmniejszych znaków. Zło tylko czeka żeby właśnie na gości co na kolanach pielgrzymki odbywają, żeby przeciągnąć na ciemną stronę. Podwójna premia wtedy. 
Takaś święta Autorko a zgubił Cie grzech pychy.. hehe, w końcu taki zakaz to nie byle co, byłaś pewna swojego i poległaś. W ogóle brzmi to jak jakaś starotestamentowa próba wiary tu miłości.
Do tego fakt że Cie wyzywał czy coś, to jak by kropka nad i, tacy charakterni goście jak już to po pijaku właśnie tak się zachowują. Taki wyraz dezaprobaty inaczej nie potrafi, ktoś pisał że mógł z nią pogadać a nie jak 15 latek. Ja  coś czuje że Autorka oduczyła go wyrażać swoje zdanie, no i się stało.
Lepiej nieskazitelna Autorko popatrz na ta waszą relacje z boku a nie pod kontem twojego widzi mi się.
Ja wiem że ty go przyzwyczaiłaś to uległości, a siebie do tego ze tak jest. Jak nie popracujesz na tymi grzeszkami to nie osiągniesz wtórnego dziewictwa, i cała akcja w piz...du.
Ale mimo wszystko
Powodzenia
Pozdrawiam

60

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Zabph czytam co piszesz i nie mogę się z Tobą zgodzić. Piszesz o autorce że to ona taka święta. A jakbyś czytał dokładnie to wiedzialbys że ona partnerów innych wcześniej miała. To dla niego ona jest pierwszą. Nawet nie wiadomo od kogo wyszła reaktywowana czystość.
Idąc dalej oczywiście każdy jest inny i ma różne granice. Ale będąc w związku należy szanować i brać pod uwagę granice naszego partnera. Skoro ona wyraźnie powiedziała że go go jest dla niej zdradą to nią jest! Ale on mało że poszedł do go go to jeszcze wziął sobie prywatny taniec. To moim zdaniem przekroczenie granic jak za Atlantyk.
Podajesz przykłady, więc ja mam też swoje. Pierwszy odnoszący się do ogniska. Całe życie dziecięce słyszałam od mamy: inne dzieci mnie nie interesują. I na złe mmi to nie wyszło.
Dalej sytuacja z niedalekiej przeszłości. Ja namowilam mojego męża na pójście na striptiz damsko męski. Dwie różne sale, oddzielnie. I sytuacja miała się tak że panie które tanczyly brały na krzesło jakiegoś pana i tanczyly jakby dla niego. Powiedziałam mojemu mężowi że życzę mu żeby go wybrały. Nie był to taniec sam na sam tylko przy wszystkich a ja mam jakieś takie luźne podejście chociaż mam granice, bo tańca sam na sam bym.nie zniosla. Tak samo było na sali gdzie tańczyli panowie i ja nie musiałam nawet pytać, wiedziałam że jakbym siadla na tym krześle to zranilabym mojego męża bardzo mocno. I nie mogłam tego zrobić. Nie mogłabym świadomie zadać mu cierpienia. Wiedząc jakie ma zdanie na ten temat. Widzisz różnice?

61 Ostatnio edytowany przez zabpth (2016-12-03 10:14:54)

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Dziwię się waszej naiwność.
Powiem tak
W takich klubach obowiązują pewne zasady, pierwsza to taka że tancerek nie można macać obłapywać dotykać. Jeżeli ktoś tego nie respektuje, leci za drzwi. W takich VIP roomach jest dokładnie to samo. Taniec w takim pokoju trwa 3 minuty ok. Jest to zmarnowanie kasy i to jedyne zło takie pokoju. Nie dzieje się tam nic co by było warte dodatkowej kasy, to samo jest w lokalu, nie warto dopłacać.
Dalej jakakolwiek forma sexu w takich miejscach jest po prostu nie możliwa, jest to prawnie zakazane, jeżeli ktoś twierdzi inaczej to znaczy że trafił do burdelu albo nigdy nie był w takim miejscu.
Poza tym kawalerskie to kawalerskie, nie wiem jak Wy drogie Panie sobie to wyobrażacie, ale taka impreza rządzi się pewnymi prawami, może wam się wydaje że panowie powinni siedzieć u kogoś w domu pic piwo i oglądać film na Polsacie. I to co się dzieje na takich imprezach nie powinno w żaden sposób zostać przekazane dalej. Dla was to zdrada, śmiech mnie ogarnia. I co taka wizyta w takim miejscu sprawi że wasi faceci przestaną was kochać, albo zechcą się rozwieźć, bez jaj. Ja się wam dziwię, wy tylko jedno że gołe baby i oni patrzą, przez co nie kumacie że dla was jak już maja wyjść to lepiej że trafili w takie miejsce.
Jeżeli wam się wydaje że taki lokal to zło, to ja wam mówię że jest to mniejsze zło.
Niech by panowie poszli w tango na miasto, zaczęli by szukać miejsca krążyć po lokalach, klubach. 100% szans że przy okazji trafią na damskie towarzystwo, które chętnie się przyłączy. Poleje się alkochol, będzie fajna zabawa, takie poznane panie nie mają żadnych ograniczeń oprócz swoich własnych. I prawdopodobieństwo że pojawi się szansa na jakiś sex i któryś pan się zdecyduje jest bardzo wysoka. I taka pani nie zrobi mu striptizu w kiblu, ale loda albo się wypnie już tak. Jeżeli twierdzicie że wasi faceci tacy nie są to twierdzicie, ale wystawieni na próbę mogą zostać. I to ruletka jak będzie dalej. W kluba go go nie ma takiego zagrożenia. Jeżeli już trafią w takie miejsce, to raczej emocji wystarczy i nie będą dalej szukać frajdy. Ja rozumiem gdyby co tydzień latali ale większość trafi w takie miejsce raz w życiu i robienie z tego afery to chyba tylko dla zasady. Tango na mieście to już spore ryzyko. Powiem tak na 10 facetów którzy pójdą w tango i trafią na damskie towarzystwo nie ma szans żeby min. przynajmniej ze dwóch nie poległo. Ciekawe czy taka zdrada miała by taki sam kaliber jak wizyta w klubie.
A co do tematu, to jest dokładnie właśnie tak, dla niego to pierwsza kobieta pierwszy sex, w ogóle jacyś oboje nawiedzeni, nie mniej to prawie że klasyka, że gość daje sobie wejść na łeb, prawie większość facetów tak miała kiedy wchodzili w dłuższy pierwszy związek ze swoja pierwsza kobietą. A ten innej nie miał, skąd ma mieć pojęcie.
Te całe zło z tym go go to ma symboliczne znaczenie jako kraina rozpusty, ale w połączeniu ze złamaniem zakazu wydanemu swojemu pantoflowi to już dramat. I chyba sama nie wierzysz w to że on wymyślił tą całą akcje z wstrzemięźliwością. Przecież to niedorzeczne.
Nie ważne nie chce mi się już.

62

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
zabpth napisał/a:
Mamidełko napisał/a:

Gdzieś tam dalej można wnioskować, że oni się umówili na reaktywowaną czystość do ślubu. Skoro on o tym mówił z nią to chyba był świadomy co robi wchodząc w taki eksperyment. A jak mu się odwidziało to z jakiego to powodu miałby się bawić jak piętnastolatek ...

Serio? uważasz że był swiadomy albo że się zgodził? Jeżeli tak piszesz to chyba wiedzę o facetach czerpiesz z forum. Już objaśniam że nie ma na swiecie faceta który uprawiając sex przez 3 lata ze swoją dziewczyną, zrezygnował by z tego samodzielnie i swiadomie. Nie ma czegoś takiego. Podejrzewam że jak wpadli na taki pomysł czyli pewnie bardziej Autorka to pewnie znowu spuścił łeb przytaknął. Nie ma możliwości żeby był przychylny takiemu pomysłowi, to nie możliwe, zreszta Autorka nie pisze czy się zgodził czy nie, zresztą nie musiał, w tym przypadku wystarczy że tylko Ona się zgodziła.

Serio uważam, że w związku do partnera warto podchodzić serio, a nie przytakiwać i udawać, że się zgodziło podczas planowania robienia wbrew umowie. To jest nieuczciwe i o tyle o ile wiem, że są ludzie, którzy na nieuczciwości, unikaniu, krętactwach budują swoje życie i relacje, nie uważam tego za zdrowe.
Żeby objaśniać, że czegoś na pewno na świecie nie ma, trzeba mieć tego 100% pewność, której na 100% nie masz,  bo i nie masz takiej możliwości. Zachowaj zatem dla siebie "fakty" zdjęte z sufitu i wróć na ziemię, gdzie tematem nie jest czy to ok, że faceci chodzą do gogo, tylko, że ten jeden konkretny zranił swoją partnerkę i o czym świadczy rozwój tematu, nie tylko tańcami w gogo. Autorka nie napisała wprost jak to wyglądało, a Ty nie masz żadnych poważnych dowodów na to, że niemożliwym jest istnienie takiego faceta. Abstrahując od tematu, nie wiem w ogóle po co wygłaszasz takie autorytarne opinie, czy w Twoim światopoglądzie nie mieści się możliwość wystąpienia takiego mężczyzny?

63

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
zabpth napisał/a:

A czemu to odbieracie tak że granicę którą Autorka postawiła to są ich granice w związku. Pisałem truskawecze19 przykład z filmem. To może są tylko jej granice on może ma inne, wcale nie muszą oznaczać granic w związku.

o i z tym się zgadzam. PRzeczytajcie pierwszy post Autorki, Autorka powiedziała Partnerowi, że ją ZABOLI, jak on pójdzie do tego nieszczęsnego klubu gogo. A on przytaknął, ale nie obiecał,że nie pójdzie

AsiaAsiaAsia napisał/a:

mój ukochany, wbrew temu o co go prosiłam, poszedł na kawalerski swojego obecnego szwagra do gogo[...]Prosiłam, mówiłam co myślę, mówiłam że to mnie zrani, ale jednak poszedł

.
Nie ma słowa o zdradzie.

Przykładowo, lata temu rozmawiałam z chłopakiem o takich klubach i pytam się go, "a jakbym chciała iść na takie męskie rozbieranie, to co? mogłabym iść, czy miałbyś z tym jakis problem?" -"no wolałbym nie, poza tym poco to komu"- "ale to byś jako zdradę uznał?" "tak". no i teraz wiem, ze jednak jakbym poszła, to bym go zdradziła- w jego odczuciu, zatem miałby pełne prawo się ze mną pożegnać. A np. na cyberseks dostałam zgodę, bo mój uważa, że to żadna zdrada, bo co daje takie pisanie, nie widzi w tym zagrożenia. (nie skorzystałam).
Ustalenie granic w związku to podstawa, ale też ważne jest poinformowanie partnera, jakie ma się swoje granice. Mój wie, ze dwóch rzeczy nie wybaczę, zdrady i przemocy, ustaliliśmy co to zdrada i co to przemoc w naszych odczuciach i problemu nie będzie, póki któreś z nas tych zasad nie nagnie, nie naruszy. A jakby się stało, to każde z nas może mieć pretensje tylko do siebie.

64

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Autorko robisz problemow tam gdzie ich nie ma facet poszedł to klubu. Moj Darek był ostatnio w takim klubie i jakoś spowiedzi mu z tego tytułu nie robiłam. Kuleje u Was jedna rzecz a mianowicie...zaufanie. Nie ufasz mu i robisz sceny o to ze poszedl do takiego klubu. Nie masz na to wychodzi problemow i się doszukujesz pierdol załóż rodzinę to dopiero zobaczysz co to znaczy mieć problemy.

65

Odp: mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety
Nirvanka87 napisał/a:

(...) nie widzi w tym zagrożenia. (...)

Tak sobie właśnie myślałam o tym widzeniu zagrożeń i akurat to ujęłaś. Może właśnie o to chodzi, że każdy ma jakiś tam system wartości i własnej oceny. Jeden będzie czuł się zagrożony przez zdradę fizyczną, innemu wystarczy gogo, a jeszcze innemu wystarczy cyberseks. Ja nie mam problemu z gogo, ale cyberseks to już dla mnie przesada. Dla każdego coś miłego, albo niemiłego. Ważnym jest, żeby ustalić zasady między sobą, a potem ich przestrzegać.

roksanka22 napisał/a:

Autorko robisz problemow tam gdzie ich nie ma facet poszedł to klubu. Moj Darek był ostatnio w takim klubie i jakoś spowiedzi mu z tego tytułu nie robiłam. Kuleje u Was jedna rzecz a mianowicie...zaufanie. Nie ufasz mu i robisz sceny o to ze poszedl do takiego klubu. Nie masz na to wychodzi problemow i się doszukujesz pierdol załóż rodzinę to dopiero zobaczysz co to znaczy mieć problemy.

Naprawdę rzadko na tym forum znajdują się tak agresywnie nastawieni ludzie. Jak nie masz nic do dodania sensownego, to może odpuść sobie? Jeśli w realu w ten sposób rozmawiasz z bliskimi, to mnie wcale nie dziwi, że rodzinę postrzegasz jako problem.

Posty [ 1 do 65 z 140 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » mój ukochany w klubie nocnym gogo i gołe kobiety

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024