Rozstanie z ex co robic - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie z ex co robic

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2 ]

Temat: Rozstanie z ex co robic

Witam forumowiczki, jestem tutaj nowa i to moj pierwszy post. Pisze tutaj ponieważ nie mam juz z kim porozmawiać na temat mojego byłego bo każdy mowi ze juz dawno powinnam o nim zapomnieć i nie myślec. Ale łatwo powiedzieć gorzej wykonać. Zaczynajac od początku to z ex byliśmy razem oficjalnie 8 miesięcy, poznaliśmy sie na 100. Początkowo kontakt z mojej strony był tylko koleżeński w sumie to ja pierwsza sie odezwałam ale od tego czasu chłopak zaczął inicjować kontakt. Byłam wtedy w skomplikowanej sytuacji gdyż był w moim życiu inny chłopak a właściwie 2. Jednak z moim obecnym ex dogadywałam sie znakomicie gadaliśmy 24 na dobę wieczorem dobranoc rano jak wstawałam zawsze była wiadomość od niego. Chodziliśmy do jednej szkoły z czasem zaczęliśmy sie spotykać po szkole. Po pierwszym spotkaniu widzieliśmy sie co piątek. Zaczelo mi na nim zależeć i tak jakos wyszło ze zostaliśmy para. Ja jemu podobałam sie od początku bo pózniej mi to powiedział dla mnie ten zwiazek zaczął sie od przyjaźni fascynacji. Musze przyznać ze to był moj pierwszy prawdziwy chłopak i nie do końca jescze wiedziałam co znaczy milosc. Nasz zwiazek był idealny zero kłótni zero nieporozumień, jako pierwszy moj były powiedział mi ze sie we mnie zakochał mi zabrało to jescze troche czasu jakis miesiąc albo 2 zeby sie do tego ustosunkować. Potem przyszły wakacje spędzaliśmy ze soba każda wolna chwile widywaliśmy sie codziennie. Pojechaliśmy razem na wyjazd gdzie pojawiły sie pierwsze klotnie wynikające troche z mojej nieuzasadnionej zazdrości poza tym noa wyjezdzie był z nami najlepszy przyjaciel mojego byłego no i wyglądało to tak jakby on był z nim nie ze mna czasami. Pierwszy raz padły z moich ust słowa ze powinnismy moze sie rozstać ale wiadomo babskie gadania nigdy by mi to do głowy nie przyszło. Bardzo go to zabolało ale sie pogodziliśmy i znowu było super. Kolejny kryzys od którego tak naprawde miedzy nami zaczelo sie psuć był po pol roku bycia w zwiazku. Do mojego obecnego wtedy chłopaka pisała dziewczyna i ja mu sprawdziłam telefon wiem ze to głupie ale zrobiłam to poniewazn pytałam sie czy z kimś nowym pisze czy cos to powiedział ze sprzedaje jej tylko książkę nie dodał ze sie z nią spotkał. Po tym powiedziałam ze to chyba juz koniec ze ma wyjsć z mojego domu ze nie chce z nim rozmawiac. W nocy działo sie z nim cos mega złego, on przepraszał ja mowilam ze nadal uważam ze to koniec ze musze pomysleć i wgl. Napisał ze on juz nie moze ze musi wyjsć z domu. Przerazilam sie bo to była 3 nad ranem zaczęłam do niego dzwonić na początku nie odbierał potem odebrał. Popłakałam sie powiedziałam ze ma wracać do domu bo inaczej nigdy mnie juz na oczy nie zobaczy on tez mowil jakby płakał. Spotkaliśmy sie następnego dnia jescze w takiej złej kondycji go nie wiedziałam. Na sam jego widok chciało mi sie płakać. Moj były był przekonany ze chce z nim zerwać ja nie chciałam ale chciałam zeby miał karę. Siedzielismy i nic nie mówiliśmy w koncu powiedział żebym juz mu powiedziała ze z nim zrywam i ze to koniec. Prawie sie popłakał ale powiedziałam ze nie ma żadnego końca ze go kocham i jakas łaska tego nie zepsuje ale powiedziałam ze ma mi pokazać wszystkie rozmowy z nią. No i było juz dobrze ale pare dni pózniej ja wyjeżdżałam juz na studia do innego miasta i sie spotkaliśmy pokłóciliśmy sie bo rozmowy usunął, twierdził ze ma je na kompie i ze moze mi pokazać i ze w niedziele mowil ze juz ich nie ma. W każdym razie pogodziliśmy sie i było juz dobrze. Od tego czasu sprzeczki cześciej sie pojawiały ja stałam sie za bardzo kłótliwa bo kiedys wiedziałam ze nie ma opcji zeby on mnie zostawił. Jakby przestało mu zależeć. Zaproponował przerwę ale powiedziałam ze to koniec wtedy wiec powiedział ze rozstawać sie nie chce. Moment przełomowy to początek listopada bo usunął nasze wspólne zdjecie na instagramie i moja przyjaciolka wmówiła mi ze na pewno kogos poznał i usuwa ślady i zadzwoniłam do niego po raz kolejny powiedziałam ze to koniec ze kim ja dla niego jestem i wtedy juz sie wkurzył. Odpowiedzial ze ma dość ze jestem najważniejsza osoba w jego życiu ale teraz to juz chyba tez była dziewczyna. Powiedział ze potrzebuje czasu zeby go przemyśleć ale rano gadaliśmy i powiedział ze chyba to koniec ze on juz tak dłużej nie moze. A tydzień wczesniej sam z siebie pisał mi ze mnie kocha i nie chce juz tych kłótni. Daliśmy sobie tydzień bez kontaktu ja sie złamałam raz do niego zadzwoniłam. Mieliśmy sie spotkac w piątek specjalnie przyjechałam do miasta wczesniej powiedział ze go nie ma i ze dzisij juz nie wroci. Wiec napisałam co o tym mysle. Potem zadzwonił i powiedział ze znalazł jakas dorywcza prace. Ostatecznie skończył u kolegi na stancji w innym mieście i siedział tam cała sobotę byli na imprezie i wgl. Ja zrobiłam z siebie idiotke wydzwaniałam do niego cały dzien a on nic dopiero jak mu sie nagrałam na pocztę z nieladnymi słowami oddzwonił przeprosił ale ostatecznie w nocy znowu sie pokłóciliśmy. Następnego dnia sie spotkaliśmy on przyszedł z założeniem ze sie rozstajemy. Powiedział ze było mu dobrze bez tych kłótni ze aż tak za mna nie tęsknił ale daliśmy sobie jescze szanse. Oczywiście z jego strony nie było żadnej większej zmiany po półtorej tygodnia doszło miedzy nami do rozmowy i w sumie wydusiłam z niego to ze sie rozstajemy. Powiedział ze o tym myślał i ze nie chce byc w zwiazku ja powiedziałam ze tez o tym myslalam bo to był dla mnie bardzo ciężki okres i było naprawde złe. Rozstalismy sie niby w zgodzie oboje chcieliśmy byc przyjaciółmi. Niecały tydzień potem spotkaliśmy sie ja chciałam pogadac z nim bo nie mogłam zrozumieć jak w przeciągu 3 tygodni jego uczucia mogły sie ta zmienić. Powiedział ze jego uczucia wgl sie nie zmieniły. Pózniej juz raczej kontakt słabł. Przed świetami postanowiłam sie odezwać nawet sie spotkaliśmy gadaliśmy i wgl, mowil ze nic sie nie zmieniłam ze dalej tak swietnie wyglądam. Na koniec dodał ze bedzie w moim mieście i moglibyśmy sie spotkac i na pożegnanie dał mi buziaka w Policzek. Potem ja zaczęłam znowu go osaczać tak jk pod koniec zwiazku, chciałam jego kontaktu ale wyjechałam z rodzicami na świata i nie pisałam do niego wgl codziennie on wysyłał mi snapchaty  po moim powrocie napisał czy doleciałam to był sylwester. Chwile pogadaliśmy ale oboje szliśmy na imprezy i ja zakończyłam rozmowę. W nocy napisał mi tylko ze sie napił strasznie ale nie odpisałam. Odpisałam nad ranem i zaczęliśmy gadac od tego czasu 3 dni non stop. Wtedy ja chciałam sie juz spotkac i wyjaśnić to co miedzy nami jest i naciskałam on nie chciał. Potem inny termin niby sie umówiliśmy i następnego dni powiedział ze jie ma siły bo był na 18 i wgl. Wiec wieczorem napisałam mu wiadomość ze mam dość takiej zabawy moim kosztem i mil to byc koniec. Pojechałam z koleżankami na imprezę on widział o tym i w nocy wysłał mi wiadomość wgl nie mająca sensu ale no nic. Następnego dnia ja sie dowiedziałam ze wstawił jakieś zdjecie z koleżanka i podpisał nowa milosc wiec nie wytrzymałam i napisałam ze mógł mnie o tym poinformować jak sie pytałam bo on tez sie pytał czy z kimś jestem. Okazało sie ze to było dla żartów ja uważam ze to było zeby wzbudzić we mnie zazdrość. No i gadaliśmy znowu ponad godzinę przez telefon ale do najważniejszego tematu nie doszliśmy on jakby bal sie tego tematu tej rozmowy. Doszło do niej 2 dni pózniej bo stwierdziłam ze juz dłużej tak nie mogę, znowu gadaliśmy ponad godzinę o wszystkim on w tym czasie brał kąpiel zmywał i wgl, w koncu powiedziałam ze chyba jie jest dla mnie ta relacja czysto koleżeńska. Popłakałam sie w trakcie on powiedział ze jestem dla niego wazna ze nie jestem jak inne koleżanki ale na chwile obecna do mnie nie wroci nie wie co bedzie za miesiąc albo cos ale nie. Ja w koncu stwierdziłam ze brakowało mi go tylko jako przyjaciela bo przez czas naszego zwiazku kolezanki sie ode mnie odsunęły i on był moja przyjaciolka. Napisałam mu o tym ze chce tylko i wyłącznie przyjacielskie relacje. Następnego dnia on zadzwonił tak naprawde bez celu niby miał jais pretekst ale nie było to cos po co normalnie by dzwonił szczególnie ze wczesniej tego nie robił. Zadzwoniliśmy sie jescze wieczorem bo chciał powiedzieć ze nie przyjeżdża do mojego miasta i po to dzwonił chociaż mógł napisać smsa bo tak sie umawialiśmy. Ja wtedy wychodziłam do klubu i sie pożegnaliśmy. Po tym wszystkim raz do niego napisałam ze co sie z nim dzieje bo cos jakos dziwnie sie zachowywał przestał pisac wysylac snapy ale tak z żartem to powiedział ze ma bardzo duzo nauki i ze jakas masakra ogólnie wiec sie wycofałam chcoiaz on chciał gadac nie powiedział ze nie ma czasu. 2 dni pózniej wróciłam do siebie do domu i on wiedział o tym a pomimo tego napisał do mnie czy jestem w domu. Jak sie zapytałam ze skoro widział zdjęcia to po co pyta powiedział ze tak dla zabawy hmm pózniej minął prawie tydzień i napisał tak po prostu cześć, chciał sie dowiedzieć co u mnie jak sesja i wgl dlatego sie zdziwiłam bo wczesniej tak nie było, nie pisał zeby zapytać sie co u mnie. I nie wiem co mam o tym wszystkim myślec. Dawałam mi mieszane sygnały bo mowil ze moze pojechać i nareperować mi samochod do innego miasta, ze zawsze mogę na niego liczyć i gdyby nie to ze wyjeżdża na święta mógłby sie zając moim psem a potem mowi ze nie widzi powrotu teraz. Wydaje mi sie ze tez próbuje wzbudzić we mnie zazdrość wstawiając zdjęcia z imprez z dziewczynam czekając na moja reakcje. Dzien po tym jak napisał co u mnie wstawił zdjecie z dziewczyna młodsza o 4 lata, podejrzewam ze mogą ze soba kręcić tylko po co byłoby to wszystko. Chyba gdyby mu naprawde na niej zależało to nie wystawiałby foty na snapchata, wiedząc ze ja to zobaczę. Doradźcie cos prosze i przepraszam za ten wywód dziekuje tym co dotrwali do końca ale naprawde musiałam to z siebie wyrzucić. A jescze musze dodać bo chyba nie wspomniałam ze rozstalismy sie przez te klotnie ktore ja powodowałam, bardzo sie czepiałam zaczęłam go ograniczać on sie odsuwał ode mnie. Jak chciałam walczyć to było tylko gorzej. Jak gadaliśmy ostatnio to przyznał ze rozstalismy sie przez te klotnie powiedział ze on juz nie chciał nawet se mna gadac bo wiedział ze co nie powie to bedzie złe, także wspominał momenty z naszego zwiazku nie wiem czy to cos znaczy ale robił to pierwszy raz. Czy widzicie szanse na to ze on jescze zmieni zdanie ze zatęskni i da mi szanse?? Od rozstania ostatecznego jutro mina 2 miesiące

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Byla_Narzeczona (2016-01-25 03:35:59)

Odp: Rozstanie z ex co robic

Boże, udało mi się przeczytać.
"Wgl" to dorośnijcie, zanim się zaczniecie bawić w związki, bo jak na razie to nawet nie jest trudny związek a dziecinada. Moim zdaniem powinniście dać sobie na na luz i się wyszaleć. Może potem uda Ci się stworzyć normalny, stabilny związek, ale niekoniecznie z nim.

Posty [ 2 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie z ex co robic

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024