Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 46 ]

1

Temat: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

Witajcie

W zasadzie potrzebuję rady. Czy są tu kobiety które po 30-stce rozpoczęły życie seksualne? Czy były jakieś problemy zdrowotne przez wstrzemięźliwość? Jak wyglądała wasza pierwsza noc? Czy miałyście ochotę na seks częściej niż raz w tygodniu? Nie pojawiały się infekcje?

Pozdrawiam

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

Wiek raczej nie ma tu znaczenia. Dziewica to dziewica i tyle.

3

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
dino88 napisał/a:

Wiek raczej nie ma tu znaczenia. Dziewica to dziewica i tyle.

Nie no, jak to nie ma znaczenia?! To Ty nie wiesz, że spodziewać się trzeba pajęczyn, haszczy i dzikich zwierząt?
Polecam uzbrojenie się w maczetę i do dzieła.

4

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
Klio napisał/a:
dino88 napisał/a:

Wiek raczej nie ma tu znaczenia. Dziewica to dziewica i tyle.

Nie no, jak to nie ma znaczenia?! To Ty nie wiesz, że spodziewać się trzeba pajęczyn, haszczy i dzikich zwierząt?
Polecam uzbrojenie się w maczetę i do dzieła.

Taa i jeszcze wielkiej kałamarnicy, która wyskoczy i odgryzie Ci ptaszka;)

5

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
dino88 napisał/a:

Taa i jeszcze wielkiej kałamarnicy, która wyskoczy i odgryzie Ci ptaszka;)

Mnie nie wink ale kto wie co może wychynąć z takiej 30-letniej dziewicy...

6

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

big_smile

Dobrze prawicie,ale o nietoperzach to już się zapomniało,co? tongue

7

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
majkaszpilka napisał/a:

big_smile

Dobrze prawicie,ale o nietoperzach to już się zapomniało,co? tongue

Ogólnie ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie big_smile

8

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

Biorę w ciemno big_smile

haha wink

9

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
alienekpl napisał/a:

Biorę w ciemno big_smile

haha wink

Ja tam po ciemku nie lubię ;p

10

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

A jak ptaszka odgryzie?!

11

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
Klio napisał/a:

Ja tam po ciemku nie lubię ;p

Nie że po ciemku tylko w ciemno - że zaryzykuje chodzi o temat wątku tongue wkręciłaś się big_smile


dino88 napisał/a:

A jak ptaszka odgryzie?!

Cóż zaryzykuje otwierając tę puszkę pandory big_smile W końcu dziewica , gdzie tu znaleść taką dziewicę w 30 roku życia... big_smile To już mało która 17latka utrzyma tongue

12

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
alienekpl napisał/a:
Klio napisał/a:

Ja tam po ciemku nie lubię ;p

Nie że po ciemku tylko w ciemno - że zaryzykuje chodzi o temat wątku tongue wkręciłaś się big_smile


dino88 napisał/a:

A jak ptaszka odgryzie?!

Cóż zaryzykuje otwierając tę puszkę pandory big_smile W końcu dziewica , gdzie tu znaleść taką dziewicę w 30 roku życia... big_smile To już mało która 17latka utrzyma tongue

A dziewica to lepsza partia niż bez simlocka?;)

13

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
alienekpl napisał/a:

Nie że po ciemku tylko w ciemno - że zaryzykuje chodzi o temat wątku tongue wkręciłaś się big_smile

Eeee tam od razu wkręciłam. Uznałam tylko, że ten temat to kopalnia dobrego humoru i szkoda by go zmarnować wink

14

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
dino88 napisał/a:

A dziewica to lepsza partia niż bez simlocka?;)

Ujmijmy to w ten sposób. Większe wyzwanie wink Na ogół taka jak już się trafia jest dość ostrożna , a nawet bardzo. Bo jeśli tyle czasu zachowała to:

a) brak powodzenia
b) Odrzucała zalotników wink
c) peszyła na wstępie zalotników.

Nie ma nic piękniejszego niż "prowadzić za rękę" gdy poznaje sama siebie wink Ale takiego Skarba znaleść to trzeba na dnie jeziora grzebać big_smile

Klio napisał/a:

Eeee tam od razu wkręciłam. Uznałam tylko, że ten temat to kopalnia dobrego humoru i szkoda by go zmarnować wink

Dobra dobra , już mi się nie wykręcaj ;P

15

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

Zakładamy oczywiście, że nasza dziewica jest prawdziwa - nigdy nie miała doczynienia z facetem czy też ze swej cnoty zachowała jedynie błonę a przez jej ręce przewinęło się kilka drużyn piłkarskich?

16 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-01-20 00:51:43)

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
alienekpl napisał/a:

Dobra dobra , już mi się nie wykręcaj ;P

Najpierw wkręca, potem wykręca... Niestety między nami nic nie będzie. Lubię mężczyzn, którzy wiedzą czego chcą big_smile

dino88 napisał/a:

Zakładamy oczywiście, że nasza dziewica jest prawdziwa - nigdy nie miała doczynienia z facetem czy też ze swej cnoty zachowała jedynie błonę a przez jej ręce przewinęło się kilka drużyn piłkarskich?

Czyli dziewictwo można też stracić przez utratę rąk?!
Edycja: Chyba, że tu o przedmiot dotyku chodzi. To już będę wiedzieć, żeby drużyn piłkarskich nie tykać. A czego jeszcze?
Tak z ciekawości, bo ja to już stracony przypadek. Pływam po wierzchu wspomnianego jeziora...

17

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

big_smile big_smile bosze 21 wiek , gdzież się takie uchowały ?

18

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
Kamoa napisał/a:

big_smile big_smile bosze 21 wiek , gdzież się takie uchowały ?

Może w Zakonie jakimś,albo co? tongue

19

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

Jeżeli nasza hipotetyczna dziewica miała w buzi niejednego członka to przerwanie błonki to drobnostka;)

20

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
majkaszpilka napisał/a:

Może w Zakonie jakimś,albo co? tongue


E... nie. Raczej albo co.

21

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
dino88 napisał/a:

Jeżeli nasza hipotetyczna dziewica miała w buzi niejednego członka to przerwanie błonki to drobnostka;)

Chyba trochę niezdrowo ekscytujesz się przed tym kompem.

22 Ostatnio edytowany przez alienekpl (2016-01-20 01:31:09)

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
dino88 napisał/a:

Zakładamy oczywiście, że nasza dziewica jest prawdziwa - nigdy nie miała doczynienia z facetem czy też ze swej cnoty zachowała jedynie błonę a przez jej ręce przewinęło się kilka drużyn piłkarskich?

Oj chłopie chłopie chyba przesadzasz z tym nie uważasz? no niesmaczne trochę.

Chyba nie byłeś nigdy z dziewicą... Jak na stosunek się nie zdecydowała to tym bardziej na oralny wink

Powiedzmy że to jest zupełnie inna bajka niż z kobietą "rozbudzoną" big_smile I nie chodzi tu tylko o błonkę.
Trzeba się mocno napracować big_smile

Klio napisał/a:

Najpierw wkręca, potem wykręca... Niestety między nami nic nie będzie. Lubię mężczyzn, którzy wiedzą czego chcą big_smile

I kto tutaj się tak wierci no tongue Wkręciłaś się potem wykręcić próbowałaś , aj Ty niezdecydowana zamiast iść na całość tongue

Kamoa napisał/a:

big_smile big_smile bosze 21 wiek , gdzież się takie uchowały ?

Na dnie jeziora , trzeba nurkować big_smile i węszyć , węszyć wink niczym grey big_smile

23

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
majkaszpilka napisał/a:
Kamoa napisał/a:

big_smile big_smile bosze 21 wiek , gdzież się takie uchowały ?

Może w Zakonie jakimś,albo co? tongue

tam to żadnej ojcowie dyrektorzy nie przepuszczą big_smile

24 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-01-20 13:34:40)

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

cnota to nie choroba, wyluzuj.
p.s daj namiary na te wieze, w ktorej siedzisz zamknieta, zeby forumowi rycerze nie bladzili.



zartuje :-)

25

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
adiaphora napisał/a:

p.s daj namiary na te wieze, w ktorej siedzisz zamknieta, zeby forumowi rycerze nie bladzili.

Gdyby autorka (zakładam) poszukiwała kogoś, kto zechciałby zmierzyć się z nietoperzami i kałamarnicą wink to forum netkobiety jest właściwym miejscem, żeby śmiałka znaleźć.
Jest tu kilku takich, którzy nie mogą się zdecydować czy brać dziewicę, czy prostytutkę (w końcu tak niewiele je dzieli;))

26

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
Klio napisał/a:
adiaphora napisał/a:

p.s daj namiary na te wieze, w ktorej siedzisz zamknieta, zeby forumowi rycerze nie bladzili.

Gdyby autorka (zakładam) poszukiwała kogoś, kto zechciałby zmierzyć się z nietoperzami i kałamarnicą wink to forum netkobiety jest właściwym miejscem, żeby śmiałka znaleźć.
Jest tu kilku takich, którzy nie mogą się zdecydować czy brać dziewicę, czy prostytutkę (w końcu tak niewiele je dzieli;))

big_smile big_smile

27

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
adiaphora napisał/a:

cnota to nie choroba, wyluzuj.

Dokładnie. Ani powód do wstydu czy docinków - o czym chyba niektórzy forumowicze zapomnieli wink

demund napisał/a:

Czy były jakieś problemy zdrowotne przez wstrzemięźliwość? Jak wyglądała wasza pierwsza noc? Czy miałyście ochotę na seks częściej niż raz w tygodniu? Nie pojawiały się infekcje?

Wstrzemięźliwość co do zasady nie powoduje problemów zdrowotnych, nie zwiększa szans na infekcje. Należy się natomiast liczyć z tym, że jeśli 30latka jest aktywna fizycznie, uprawia sport, regularnie bada się u ginekologa, to błona dziewicza mogła po drodze zostać naderwana lub przerwana całkowicie. Ale to akurat chyba nie problem wink.

Jeśli kobieta do 30stki nie znalazła powodów do uprawiania seksu, całkiem prawdopodobne, że nie ma wysokiego libido, a więc i częstotliwość ochoty na seks jest mniejsza. Nie jest to regułą - ale jeśli kobieta nie wykazywała do tej pory żadnego zainteresowania seksem, nie masturbowała się, to niskie libido jest dość oczywistym wnioskiem. Istnieje szansa, że rozpoczęcie regularnego współżycia seksualnego z partnerem ją rozbudzi (szczególnie jeśli dotychczasowa abstynencja wynikała z kompleksów, lęków, światopoglądu) - ale nie ma co się na to nastawiać. Dużo bardziej prawdopodobne, że ona ma po prostu małą potrzebę seksu. Trudno powiedzieć jaka częstotliwość stosunków jest dla 30stoletniej dziewicy normą - dużo ważniejsze jest, czy ona w ogóle inicjuje fizyczną bliskość, pieszczoty, czy też ten "raz w tygodniu" wynika z poczucia obowiązku, przekonania, że raz w tygodniu się należy.

Co do pierwszego stosunku - ważna jest cierpliwość, wyrozumiałość, ale też praktyczna wiedza partnera. 30letnia kobieta, nawet jeśli do tej pory seksu nie uprawiała, zdaje sobie sprawę z tego, że według większości już dawno powinna. I że powinna wiedzieć, co zrobić. Ten brak wiedzy i obawa przed sprawieniem partnerowi zawodu bywają niekiedy totalnie paraliżujące. Dlatego ważna jest odpowiednia atmosfera. I wcale nie chodzi tu o płatki róż rozsypane na pościeli czy romantycznie migoczące świeczki. Chodzi o to, by kobieta czuła się swobodnie, a partner był cierpliwym przewodnikiem.

28

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
alienekpl napisał/a:

Chyba nie byłeś nigdy z dziewicą... Jak na stosunek się nie zdecydowała to tym bardziej na oralny wink

Powiedzmy że to jest zupełnie inna bajka niż z kobietą "rozbudzoną" big_smile I nie chodzi tu tylko o błonkę.
Trzeba się mocno napracować big_smile

Że co? Wiele moich koleżanek traciło dziewictwo po dwudziestym roku życia, i tylko jedna z nich nie zaczynała przygód od seksu oralnego.

29

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
Klio napisał/a:
adiaphora napisał/a:

p.s daj namiary na te wieze, w ktorej siedzisz zamknieta, zeby forumowi rycerze nie bladzili.

Gdyby autorka (zakładam) poszukiwała kogoś, kto zechciałby zmierzyć się z nietoperzami i kałamarnicą wink to forum netkobiety jest właściwym miejscem, żeby śmiałka znaleźć.
Jest tu kilku takich, którzy nie mogą się zdecydować czy brać dziewicę, czy prostytutkę (w końcu tak niewiele je dzieli;))

nie wywoluj wilka z lasu, jest tak dobrze....

30

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
adiaphora napisał/a:

nie wywoluj wilka z lasu, jest tak dobrze....

Juz wywolala, jednego tongue Powiem tak poziom wypowiedzi pan jest na tak niskim poziomie ze szkoda nawet o tym pisac. Nie wiem co was tak smieszy ostatnio kolezanka tez sie tak z jedej dziewczyny smiala tylko ze jak zobaczylo ze towarzystwo jakos sie z tego nie smieje to mina jej sie zmienila. Nie wiem czemu w tym kraju ludzie sa tacy dziwni, komus sie cos stanie to maja to gdzies niech sobie nawet umiera na ulicy beda sie jeszcze z tego smiac... Jedyna normalna pani to @Panna Szafranna.

PS. aha i co was tak smieszy w tym temacie bo nie za bardzo rozumie?

31

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
Teo Mat napisał/a:

Powiem tak poziom wypowiedzi pan jest na tak niskim poziomie ze szkoda nawet o tym pisac.

Jak szkoda, to po co pisałeś? Obyłoby się bez Twojego komentarza "na poziomie". Zresztą nie powinnam wymagać logicznego myślenia od osoby, której podstawowym życiowym dylematem jest znalezienie dziewicy albo prostytutki.

Teo Mat napisał/a:

Nie wiem co was tak smieszy ostatnio kolezanka tez sie tak z jedej dziewczyny smiala tylko ze jak zobaczylo ze towarzystwo jakos sie z tego nie smieje to mina jej sie zmienila. Nie wiem czemu w tym kraju ludzie sa tacy dziwni, komus sie cos stanie to maja to gdzies niech sobie nawet umiera na ulicy beda sie jeszcze z tego smiac... Jedyna normalna pani to @Panna Szafranna.

Obecnie śmieszy mnie pierwsze zdanie w tym cytacie, bo napisała je osoba, która podobno wymaga wypowiedzi "na poziomie".

Generalnie w tym wątku jest to śmiech przez łzy. Jeśli założymy, że autorką jest kobieta, która ma ponad 30 lat, jest dziewicą i nie posiada, ani nie jest w stanie znaleźć podstawowych informacji na temat ludzkiego ciała; nie jest świadoma własnego ciała i potrzeb, to wypada: śmiać się i płakać.
Zresztą podobne emocje wzbudzają we mnie Twoje problemy + facepalm za całokształt.

Teo Mat napisał/a:

PS. aha i co was tak smieszy w tym temacie bo nie za bardzo rozumie?

Wcześniej co innego, teraz to, że Ty tego nie rozumiesz.

32

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
Klio napisał/a:

Jak szkoda, to po co pisałeś? Obyłoby się bez Twojego komentarza "na poziomie". Zresztą nie powinnam wymagać logicznego myślenia od osoby, której podstawowym życiowym dylematem jest znalezienie dziewicy albo prostytutki.

Z logicznym mysleniem nie mam problemu, na szczescie. Prostytutki tobie sie cos pomylilo, nie wiem skad masz takie info, co innego ze tylko na takie trafiam(zeby nie bylo chodzi o panny lubiace akcje typu 2m+1k, lub dam kazdemu - pisalem tylko ze lepsza jest dla mnie prostytutka niz takie ktore udaja calkiem kogos innego niz sa... - tu masz takie sprostowanie).

Klio napisał/a:

Obecnie śmieszy mnie pierwsze zdanie w tym cytacie, bo napisała je osoba, która podobno wymaga wypowiedzi "na poziomie".

Generalnie w tym wątku jest to śmiech przez łzy. Jeśli założymy, że autorką jest kobieta, która ma ponad 30 lat, jest dziewicą i nie posiada, ani nie jest w stanie znaleźć podstawowych informacji na temat ludzkiego ciała; nie jest świadoma własnego ciała i potrzeb, to wypada: śmiać się i płakać.
Zresztą podobne emocje wzbudzają we mnie Twoje problemy + facepalm za całokształt.

Hmm, tak wy wszystkie takie znawczynie wszystkiego jestescie no prosze. Dalej moim zdaniem to nie jest powod do smiechu bo to nie moja sprawa czy dana osoba cos wie czy nie to jej wlasny interes. Pewnie cos juz czytala ale chce sie dowiedziec na zywym przykladzie jak to jest. Troche mnie smieszy takie cos bo zawsze panie obalaja to co pisza naukowcy czy znawcy i mowia ze cos trzeba przezyc zeby wiedziec jak to jest.
Moje watki to moja sprawa mozesz sobie robic co chcesz, mnie to naprawde nie obchodzi.

Klio napisał/a:

Wcześniej co innego, teraz to, że Ty tego nie rozumiesz.

To dobrze ze masz takie poczucie humoru.

33

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
Klio napisał/a:

Jeśli założymy, że autorką jest kobieta, która ma ponad 30 lat, jest dziewicą i nie posiada, ani nie jest w stanie znaleźć podstawowych informacji na temat ludzkiego ciała; nie jest świadoma własnego ciała i potrzeb, to wypada: śmiać się i płakać.

Mi się wydaje, że wypada się powstrzymać od komentarza, jeśli ten komentarz niczego nie da autorowi wątku. Bo co dadzą śmiechy - choćby i uzasadnione? Bez względu na to, czy to 30letnia kobieta planująca utratę dziewictwa, czy facet szukający porady, czego może się po takiej kobiecie spodziewać (a po poście ustalić tego nie sposób). Czemu to służy, jeśli nie poprawie swojego humoru czyimś kosztem?

Ja nie mówię, że tu trzeba peany pochwalne pisać, sławiące ostatnią sprawiedliwą w Sodomie współczesnego świata. Ale zakładając, że problem tu poruszony jest dla autora/autorki wątku realny, to żarty są całkowicie nieadekwatne. I nie rozumiem, czemu należy płakać nad kimś, kto być może wcale naszych łez nie potrzebuje.

34

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
Panna Szafranna napisał/a:

Mi się wydaje, że wypada się powstrzymać od komentarza, jeśli ten komentarz niczego nie da autorowi wątku. Bo co dadzą śmiechy - choćby i uzasadnione? Bez względu na to, czy to 30letnia kobieta planująca utratę dziewictwa, czy facet szukający porady, czego może się po takiej kobiecie spodziewać (a po poście ustalić tego nie sposób). Czemu to służy, jeśli nie poprawie swojego humoru czyimś kosztem?

Ja nie mówię, że tu trzeba peany pochwalne pisać, sławiące ostatnią sprawiedliwą w Sodomie współczesnego świata. Ale zakładając, że problem tu poruszony jest dla autora/autorki wątku realny, to żarty są całkowicie nieadekwatne. I nie rozumiem, czemu należy płakać nad kimś, kto być może wcale naszych łez nie potrzebuje.

Niczemu nie służy, podobnie jak poważna do bólu odpowiedź na każde pytanie. To jaką "taktykę" i jakie podejście do zagadnienia danego postu podejmujesz jest Twoją sprawą. Podobnie moją było wybranie żartobliwej drogi, aby uświadomić autorce/autorowi, że dziewica to nie trędowata.
Ja z kolei nie rozumiem skąd bierze się ten przymus wewnętrzny, żeby każdy problem jaki pojawi się na forum omawiać w śmiertelnie poważny sposób.

O wcześniejszym poście szkoda gadać, bo z przedszkola dawno wyrosłam. Wilki do lasu...

35 Ostatnio edytowany przez alienekpl (2016-01-20 20:00:38)

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

Widze że w złym kierunku temat zmierza , ludzie spokojnie wink


adiaphora napisał/a:

cnota to nie choroba, wyluzuj.
p.s daj namiary na te wieze, w ktorej siedzisz zamknieta, zeby forumowi rycerze nie bladzili.



zartuje :-)

Nie zabłądzą big_smile najwyżej się wszystkie wieże obali big_smile

Klio napisał/a:
adiaphora napisał/a:

p.s daj namiary na te wieze, w ktorej siedzisz zamknieta, zeby forumowi rycerze nie bladzili.

Gdyby autorka (zakładam) poszukiwała kogoś, kto zechciałby zmierzyć się z nietoperzami i kałamarnicą wink to forum netkobiety jest właściwym miejscem, żeby śmiałka znaleźć.
Jest tu kilku takich, którzy nie mogą się zdecydować czy brać dziewicę, czy prostytutkę (w końcu tak niewiele je dzieli;))

A to jakaś aluzja ? wink

Dziewica jak i "prostytutka" a może łatwiej kochanka ma swój plusy i minusy. Oczywiście nie z prostytutką , proszę mnie tu nie wypalać że korzystam z takich usług - nie potrzebuje bo nie ma wyzwania.

W przypadku Kochanki jest wręcz idealna do samego seksu , zabawy , wypadów i ogólnie luźnej atmosfery. Taki umilacz dnia smile Niemniej osobiście nie widzę Kochanki wielu w roli żony.

Jeśli chodzi o dziewicę to tutaj jak można się domyślić jest odwrotnie. Czym mniej dziewczyna pchała się w jakieś relacje , stosunki tym lepiej. Taka Kobieta jest lepiej pożądana na żonę. Przynajmniej w moim przypadku , może jestem z kosmosu smile Dlaczego? Bo taką dziewice również można sobie wyszkolić w tych sprawach. Myślę że relacja jest znacznie głębsza niż w przypadku kochanki.

Panna Szafranna napisał/a:
adiaphora napisał/a:

cnota to nie choroba, wyluzuj.

Dokładnie. Ani powód do wstydu czy docinków - o czym chyba niektórzy forumowicze zapomnieli wink

demund napisał/a:

Czy były jakieś problemy zdrowotne przez wstrzemięźliwość? Jak wyglądała wasza pierwsza noc? Czy miałyście ochotę na seks częściej niż raz w tygodniu? Nie pojawiały się infekcje?

Wstrzemięźliwość co do zasady nie powoduje problemów zdrowotnych, nie zwiększa szans na infekcje. Należy się natomiast liczyć z tym, że jeśli 30latka jest aktywna fizycznie, uprawia sport, regularnie bada się u ginekologa, to błona dziewicza mogła po drodze zostać naderwana lub przerwana całkowicie. Ale to akurat chyba nie problem wink.

Jeśli kobieta do 30stki nie znalazła powodów do uprawiania seksu, całkiem prawdopodobne, że nie ma wysokiego libido, a więc i częstotliwość ochoty na seks jest mniejsza. Nie jest to regułą - ale jeśli kobieta nie wykazywała do tej pory żadnego zainteresowania seksem, nie masturbowała się, to niskie libido jest dość oczywistym wnioskiem. Istnieje szansa, że rozpoczęcie regularnego współżycia seksualnego z partnerem ją rozbudzi (szczególnie jeśli dotychczasowa abstynencja wynikała z kompleksów, lęków, światopoglądu) - ale nie ma co się na to nastawiać. Dużo bardziej prawdopodobne, że ona ma po prostu małą potrzebę seksu. Trudno powiedzieć jaka częstotliwość stosunków jest dla 30stoletniej dziewicy normą - dużo ważniejsze jest, czy ona w ogóle inicjuje fizyczną bliskość, pieszczoty, czy też ten "raz w tygodniu" wynika z poczucia obowiązku, przekonania, że raz w tygodniu się należy.

Co do pierwszego stosunku - ważna jest cierpliwość, wyrozumiałość, ale też praktyczna wiedza partnera. 30letnia kobieta, nawet jeśli do tej pory seksu nie uprawiała, zdaje sobie sprawę z tego, że według większości już dawno powinna. I że powinna wiedzieć, co zrobić. Ten brak wiedzy i obawa przed sprawieniem partnerowi zawodu bywają niekiedy totalnie paraliżujące. Dlatego ważna jest odpowiednia atmosfera. I wcale nie chodzi tu o płatki róż rozsypane na pościeli czy romantycznie migoczące świeczki. Chodzi o to, by kobieta czuła się swobodnie, a partner był cierpliwym przewodnikiem.

Tutaj mogę się ze sporą częścią zgodzić z Panią którą cytuje , niemniej nie ze wszystkim. Otóż co się nie zgadza.

Panna Szafranna napisał/a:

Jeśli kobieta do 30stki nie znalazła powodów do uprawiania seksu, całkiem prawdopodobne, że nie ma wysokiego libido, a więc i częstotliwość ochoty na seks jest mniejsza.

Bzdura , dziewica po prostu nie jest świadoma swojej seksualności. Dopiero pierwszy stosunek i stopniowe poznawanie własnego ciała powoduje że zaczyna ją to kręcić a jej libido rośnie. Tak więc nie podchodziłbym w ten sposób że dziewica ma niskie libido. Niestety to fakt że trzeba się dużo bardziej namęczyć , wprowadzić atmosferę i robić stopniowo. Dziewica jest dla osób wytrwałych którym zależy i mogą więcej poświęcić tego czasu niż np 2 dni - tydzień czasu. By wylądować w łóżku. Cała przyjemność nie jest w samym stosunku.

Panna Szafranna napisał/a:

Trudno powiedzieć jaka częstotliwość stosunków jest dla 30stoletniej dziewicy normą - dużo ważniejsze jest, czy ona w ogóle inicjuje fizyczną bliskość, pieszczoty, czy też ten "raz w tygodniu" wynika z poczucia obowiązku, przekonania, że raz w tygodniu się należy.

Dziewica nie będzie inicjować , przeważnie na początku jest bierna i skupia się na odczuwaniu. Tutaj właśnie jest duża różnica mięzy kobietą któa miała przynajmniej kilku a tą która ich nie miała. Pytanie co sprawia większą przyjemność branie od kobiety czy jej dawanie przyjemności ? Uważam że nie ma nic przyjemniejszego niż doprowadzanie do "szału" ( wiadomo jakiego )

A we wszystkim można wyszkolić smile niemniej stopniowo.

Panna Szafranna napisał/a:

Co do pierwszego stosunku - ważna jest cierpliwość, wyrozumiałość, ale też praktyczna wiedza partnera. 30letnia kobieta, nawet jeśli do tej pory seksu nie uprawiała, zdaje sobie sprawę z tego, że według większości już dawno powinna. I że powinna wiedzieć, co zrobić. Ten brak wiedzy i obawa przed sprawieniem partnerowi zawodu bywają niekiedy totalnie paraliżujące. Dlatego ważna jest odpowiednia atmosfera. I wcale nie chodzi tu o płatki róż rozsypane na pościeli czy romantycznie migoczące świeczki. Chodzi o to, by kobieta czuła się swobodnie, a partner był cierpliwym przewodnikiem.

Tu się zgadzam smile

Sagi napisał/a:

Że co? Wiele moich koleżanek traciło dziewictwo po dwudziestym roku życia, i tylko jedna z nich nie zaczynała przygód od seksu oralnego.

No to tylko świadczy o nich , nie każda jest wstanie się powstrzymać -  wieku 20 lat niestety ma się jeszcze pstro w głowie , a do stosunku nie dochodzi ze względu na strach przed np ciążą.

Teo Mat napisał/a:

Juz wywolala, jednego tongue Powiem tak poziom wypowiedzi pan jest na tak niskim poziomie ze szkoda nawet o tym pisac. Nie wiem co was tak smieszy ostatnio kolezanka tez sie tak z jedej dziewczyny smiala tylko ze jak zobaczylo ze towarzystwo jakos sie z tego nie smieje to mina jej sie zmienila. Nie wiem czemu w tym kraju ludzie sa tacy dziwni, komus sie cos stanie to maja to gdzies niech sobie nawet umiera na ulicy beda sie jeszcze z tego smiac... Jedyna normalna pani to @Panna Szafranna.

PS. aha i co was tak smieszy w tym temacie bo nie za bardzo rozumie?

Więcej życzę dystansu chłopie i innym którzy podobnie odbierają

36

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
alienekpl napisał/a:

Tutaj mogę się ze sporą częścią zgodzić z Panią którą cytuje , niemniej nie ze wszystkim. Otóż co się nie zgadza.

Panna Szafranna napisał/a:

Jeśli kobieta do 30stki nie znalazła powodów do uprawiania seksu, całkiem prawdopodobne, że nie ma wysokiego libido, a więc i częstotliwość ochoty na seks jest mniejsza.

Bzdura , dziewica po prostu nie jest świadoma swojej seksualności. Dopiero pierwszy stosunek i stopniowe poznawanie własnego ciała powoduje że zaczyna ją to kręcić a jej libido rośnie. Tak więc nie podchodziłbym w ten sposób że dziewica ma niskie libido. Niestety to fakt że trzeba się dużo bardziej namęczyć , wprowadzić atmosferę i robić stopniowo. Dziewica jest dla osób wytrwałych którym zależy i mogą więcej poświęcić tego czasu niż np 2 dni - tydzień czasu. By wylądować w łóżku. Cała przyjemność nie jest w samym stosunku.

Niewątpliwie dziewicy trzeba poświęcić więcej czasu niż kobiecie już rozbudzonej. I wcale nie twierdzę, że jedynym powodem pozostawania w dziewictwie jest niskie czy nieistniejące libido. Zauważ, że od razu zaznaczyłam, że niskie libido nie jest regułą. Jest mnóstwo innych powodów - kompleksy, lęk, światopogląd, czekanie na właściwego faceta. Ale prawdą jest też, że dziewictwo - szczególnie w wieku 30 lat - nie równa się ignorancji. Nie każda dziewica jest nieświadoma swojej seksualności - jest nieświadoma jej pełni, tu zgoda, bo nie przeżyła pełni doświadczeń seksualnych. Ale dziewice bywają ciekawe seksu, własnego ciała, jego reakcji - to są znaki, że ich libido funkcjonuje, po prostu popęd nie jest realizowany z partnerem. Ale istnieje. Zupełnie inaczej jest, gdy kobieta "nie interesuje się seksem", "nie czuje potrzeby", "jest jej to obojętne" - jeśli mówi tak szczerze, a nie dlatego, że z jakichś powodów uważa, że tak wypada, to trudno oczekiwać, że nagle się jej magicznie odmieni. To nie jest tak, że wszystkie osoby nieuprawiające seksu lub uprawiające go rzadko robią tak, bo nie mają właściwego partnera, który by je rozbudził - niektóre faktycznie potrzebują rozbudzenia, ale inne po prostu mają małe potrzeby. I z tego też warto zdawać sobie sprawę.

alienekpl napisał/a:
Panna Szafranna napisał/a:

Trudno powiedzieć jaka częstotliwość stosunków jest dla 30stoletniej dziewicy normą - dużo ważniejsze jest, czy ona w ogóle inicjuje fizyczną bliskość, pieszczoty, czy też ten "raz w tygodniu" wynika z poczucia obowiązku, przekonania, że raz w tygodniu się należy.

Dziewica nie będzie inicjować , przeważnie na początku jest bierna i skupia się na odczuwaniu. Tutaj właśnie jest duża różnica mięzy kobietą któa miała przynajmniej kilku a tą która ich nie miała. Pytanie co sprawia większą przyjemność branie od kobiety czy jej dawanie przyjemności ? Uważam że nie ma nic przyjemniejszego niż doprowadzanie do "szału" ( wiadomo jakiego )

A we wszystkim można wyszkolić smile niemniej stopniowo.

Niewątpliwie nie ma co oczekiwać, że dziewica się na faceta rzuci - tego czasem nie można oczekiwać i od doświadczonej kobiety wink. Temperament bywa różny. Nie chodziło mi tu o inicjowanie seksu ani nawet jakichś bardzo śmiałych pieszczot, ale o inicjowanie naprawdę drobnych czułości - przytulania, pocałunków, głaskania. Naprawdę dziewice - nawet te długoterminowe - to nie koniecznie są zahukane, nieświadome niczego kobiety, zarośnięte pajęczyną i zardzewiałe z braku używania. Wiele ma opory przed bliskością (głównie na tle "ja nie umiem", "boję, że się zbłaźnię"), ale w podstawowych kwestiach te opory są szybko przełamywane. Wiesz, ja też jestem stosunkowo nowa w te klocki i jeszcze nie jestem gotowa obalić faceta na łóżko, ale też nie jest tak, że czekam ze wszystkim na ruch mojego mężczyzny. Jakikolwiek objaw dążenia do fizycznej bliskości (niekoniecznie od razu ładowanie facetowi ręki do gaci) to objaw zdrowy.

37 Ostatnio edytowany przez alienekpl (2016-01-20 20:31:43)

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
Panna Szafranna napisał/a:

Niewątpliwie dziewicy trzeba poświęcić więcej czasu niż kobiecie już rozbudzonej. I wcale nie twierdzę, że jedynym powodem pozostawania w dziewictwie jest niskie czy nieistniejące libido. Zauważ, że od razu zaznaczyłam, że niskie libido nie jest regułą. Jest mnóstwo innych powodów - kompleksy, lęk, światopogląd, czekanie na właściwego faceta. Ale prawdą jest też, że dziewictwo - szczególnie w wieku 30 lat - nie równa się ignorancji. Nie każda dziewica jest nieświadoma swojej seksualności - jest nieświadoma jej pełni, tu zgoda, bo nie przeżyła pełni doświadczeń seksualnych. Ale dziewice bywają ciekawe seksu, własnego ciała, jego reakcji - to są znaki, że ich libido funkcjonuje, po prostu popęd nie jest realizowany z partnerem. Ale istnieje. Zupełnie inaczej jest, gdy kobieta "nie interesuje się seksem", "nie czuje potrzeby", "jest jej to obojętne" - jeśli mówi tak szczerze, a nie dlatego, że z jakichś powodów uważa, że tak wypada, to trudno oczekiwać, że nagle się jej magicznie odmieni. To nie jest tak, że wszystkie osoby nieuprawiające seksu lub uprawiające go rzadko robią tak, bo nie mają właściwego partnera, który by je rozbudził - niektóre faktycznie potrzebują rozbudzenia, ale inne po prostu mają małe potrzeby. I z tego też warto zdawać sobie sprawę.

Oczywiście że są ciekawe seksu , dzięki temu prowadzenie za rękę i wspólne poznawanie jej seksualności jest takie interesujące , można powiedzieć że bardzo zbliżające. Powiem Ci że spotkałem drugi przypadek opisywany przez Ciebie , wyobraź sobie że rozbudziłem jej libido w takim stopniu że ja miałem dość a ona nie. Nie dzieliłbym tego w takie szufladki. Dodam że mam bardzo wysokie libido.

Właśnie uważam że dziewica swój pierwszy raz chciałaby przeżyć z odpowiednim facetem ( przynajmniej z tego co ja wiem i zaobserwowałem ) , z pośród kobiet miałem kilka dziewic i nie ukrywam że najlepsze przeżycia były właśnie z nimi. Mnie osobiście Kobieta która jest już jakoś obcykana w te klocki tak nie kręci , sprawia przyjemność , doprowadzi do orgazmu ale to nie to samo. Następnego dnia już nic nie ma i powrót do pracy. Tak wygląda w przypadku kochanki. Przywiązanie jest też inne.

Panna Szafranna napisał/a:

Niewątpliwie nie ma co oczekiwać, że dziewica się na faceta rzuci - tego czasem nie można oczekiwać i od doświadczonej kobiety wink. Temperament bywa różny. Nie chodziło mi tu o inicjowanie seksu ani nawet jakichś bardzo śmiałych pieszczot, ale o inicjowanie naprawdę drobnych czułości - przytulania, pocałunków, głaskania. Naprawdę dziewice - nawet te długoterminowe - to nie koniecznie są zahukane, nieświadome niczego kobiety, zarośnięte pajęczyną i zardzewiałe z braku używania. Wiele ma opory przed bliskością (głównie na tle "ja nie umiem", "boję, że się zbłaźnię"), ale w podstawowych kwestiach te opory są szybko przełamywane. Wiesz, ja też jestem stosunkowo nowa w te klocki i jeszcze nie jestem gotowa obalić faceta na łóżko, ale też nie jest tak, że czekam ze wszystkim na ruch mojego mężczyzny. Jakikolwiek objaw dążenia do fizycznej bliskości (niekoniecznie od razu ładowanie facetowi ręki do gaci) to objaw zdrowy.

Te drobne czułości też trzeba wypracować i to stopniowymi krokami. Dziewica jest bardzo onieśmielona , boi się że zostanie wyśmiana etc. To zaufanie można zbudować , ale na to potrzeba troszkę czasu. Coraz śmielsze ruchy , coraz śmielsze pocałunki. Niemniej nieśmiała nawet będzie się wstydziła o coś zapytać prywatnego. Trzeba do tego nakłonić.
Dziewica to ciężka piłka , wręcz niemal trzeba czytać jej w głowie.

Ale mówimy tu o dziewicy , a Ty już coś tam wiesz smile więc to też jest już zupełnie inna sytuacja.

38

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

Nie podchodzicie do tematu zbyt serio? Nie traktujcie faktu utraty dziewictwa u kobiety po 30 jak zerwania drogocennego kwiatka. Jeżeli przez tak długi czas kobieta nie oddała się nikomu to potencjalny facet i tak będzie delikatny i wyrozumiały bo wie, na co się pisze.

39 Ostatnio edytowany przez Panna Szafranna (2016-01-20 20:43:27)

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

Ja nie traktuję tego jak zerwania drogocennego kwiatka - przeciwnie, nie uważam by bycie dziewicą było jakoś wartościowsze od niebycia dziewicą. Czy na odwrót. Ot, stan fizjologiczny. Pisałam przecież, że moim zdaniem 30letniej dziewicy nie należą się hymny pochwalne - bo nie uważam uchowania dziewictwa za jakieś szczególne dokonanie.

Wolę po prostu potraktować sprawę poważnie niż zrazić kogoś niepotrzebnie żartami, do których dziewica może jednak nie mieć właściwego dystansu.

A z dziewicami bywa różnie. Niektóre są onieśmielone, a inne sfrustrowane. Jedne czekają na miłość, a w innych w końcu wygrywa ciekawość.

40

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

Podchodzenie do sprawy aż nazbyt poważnie tym bardziej zaszkodzi. Ot kolejny etap w życiu kobiety i tyle.

41 Ostatnio edytowany przez alienekpl (2016-01-20 20:48:37)

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
dino88 napisał/a:

Podchodzenie do sprawy aż nazbyt poważnie tym bardziej zaszkodzi. Ot kolejny etap w życiu kobiety i tyle.

Kiedyś to był niemal jedyny etap w życiu kobiety jeśli chodzi o seks smile 21 wiek doprowadził do tego że dziewczyny skaczą z kwiatka na kwiatek , kiedyś zalotników którzy im nie odpowiadali odpychały , teraz pchają się z byle kim w związek.

Jak już wcześniej wspomniałem:

Dla mnie sama błona dziewicza nie jest kwiatem , kwiatem jest to co ma w sobie nieskrzywdzona przez jakiegoś frajera dziewczyna. To jest kwiatem i to jest piękne. Pięknie jest też patrzeć jak rozkwita. Ale mało kto w ten sposób na to patrzy...

A obecnie po kilku związkach kobiety/dziewczyny są wręcz skrzywione i zrażone mając za sobą balast również tych złych doświadczeń...

42

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

Niby kolejny etap w życiu kobiety, ale z bezdzietności mało kto się śmieje (ewentualnie wyrzuca egoizm i brak instynktu macierzyńskiego). Z braku faceta już prędzej - ale z drugiej strony mało kto kompletnie odrzuca możliwość bycia szczęśliwym singlem. Z wyboru, nie z nieudacznictwa. A 30letnia dziewica - dziw natury wink Skoro to tylko kolejny etap, to nie ma się czemu dziwić i deliberować nad tym, gdzie się taka uchowała.

43

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

Nie mnie oceniać gdzie się taka uchowała;) Piszę jedynie o tym, że zbyt poważne podchodzenie do tematu nie jest zbyt dobre tak jak wyśmiewanie się. Ot paradoks naszych czasów - kobiety wstydzą się swojej cnoty albo oddają w użytkowanie swoje kociapki byle komu. Wystarczy zaakceptować fakt, że taka jest budowa kobiety - że rodzicie się z tym kawałkiem błony i nie jest to ani powód do dumy ani też do wstydu tak jak u mężczyzn zmazy nocne nie są niczym strasznym ani tym bardziej powodem by się dołować i wyolbrzymiać fakt nieposiadania kobiety.

44

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce
Klio napisał/a:
Panna Szafranna napisał/a:

Mi się wydaje, że wypada się powstrzymać od komentarza, jeśli ten komentarz niczego nie da autorowi wątku. Bo co dadzą śmiechy - choćby i uzasadnione? Bez względu na to, czy to 30letnia kobieta planująca utratę dziewictwa, czy facet szukający porady, czego może się po takiej kobiecie spodziewać (a po poście ustalić tego nie sposób). Czemu to służy, jeśli nie poprawie swojego humoru czyimś kosztem?

Ja nie mówię, że tu trzeba peany pochwalne pisać, sławiące ostatnią sprawiedliwą w Sodomie współczesnego świata. Ale zakładając, że problem tu poruszony jest dla autora/autorki wątku realny, to żarty są całkowicie nieadekwatne. I nie rozumiem, czemu należy płakać nad kimś, kto być może wcale naszych łez nie potrzebuje.

Niczemu nie służy, podobnie jak poważna do bólu odpowiedź na każde pytanie. To jaką "taktykę" i jakie podejście do zagadnienia danego postu podejmujesz jest Twoją sprawą. Podobnie moją było wybranie żartobliwej drogi, aby uświadomić autorce/autorowi, że dziewica to nie trędowata.
Ja z kolei nie rozumiem skąd bierze się ten przymus wewnętrzny, żeby każdy problem jaki pojawi się na forum omawiać w śmiertelnie poważny sposób.

O wcześniejszym poście szkoda gadać, bo z przedszkola dawno wyrosłam. Wilki do lasu...

niektórzy są tacy strasznie poważni, bo dla nich odpowiadanie na posty to jak posłannictwo, jak misja dziejowa, a misje dziejowe zawsze są ważne i poważne wink

45

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

E, tam - misją dziejową to może być zmienianie świata, ale nie pisanie na forum internetowym wink Albo gapienie się na kozy - film nawet o tym był, choć tam było to męskie powołanie tongue

Natomiast jak ktoś ma doświadczenia choćby zbliżone do omawianego problemu, to zdaje sobie sprawę z tego, że ludzie z problemami na forum rzadko idą dla rozrywki (chyba że trolle). Częściej po prostu szukają - jak umieją - rzetelnych informacji. Nawet jak ich problemy bywają cokolwiek zabawne, dla tych, co patrzą na nie z dystansu.

Mnie naprawdę nie oburzyły żadne odpowiedzi, a negatywnych uczuć nie wzbudziły wszystkie - ani twoja, Adiaphora, ani początkowe żarty Klio czy Dino88. Ale potem zrobił się offtop, który nie służył już niczemu poza uciechą żartujących. I to już było mało smaczne.

Oczywiście jest też możliwość, że jestem drętwą kaznodziejką wink

46

Odp: Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

a żebyś się nie zdziwiła. Niektórzy mają różne dziwne upodobania, więc wszystko jest możliwe smile
Oczywiście są tematy poważne, gdzie podśmiechujek sobe robić nie wypada, ale akurat ten temat nie należy do tej kategorii a autorka ma chyba minimalne poczucie humoru...
Choć przyznam się, że jednak dinusia88 ciutke poniosło z tym wsadzaniem członków do ust cnotliwej niewiasty, ale może on sprzedawca lodów, więc mu one  ciągle na myśli? wink
W wątku obok też o nich prawi big_smile

Posty [ 46 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Pierwszy seks kobiety dopiero po 30-stce

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024