Widze że w złym kierunku temat zmierza , ludzie spokojnie 
adiaphora napisał/a:cnota to nie choroba, wyluzuj.
p.s daj namiary na te wieze, w ktorej siedzisz zamknieta, zeby forumowi rycerze nie bladzili.
zartuje :-)
Nie zabłądzą
najwyżej się wszystkie wieże obali 
Klio napisał/a:adiaphora napisał/a:p.s daj namiary na te wieze, w ktorej siedzisz zamknieta, zeby forumowi rycerze nie bladzili.
Gdyby autorka (zakładam) poszukiwała kogoś, kto zechciałby zmierzyć się z nietoperzami i kałamarnicą
to forum netkobiety jest właściwym miejscem, żeby śmiałka znaleźć.
Jest tu kilku takich, którzy nie mogą się zdecydować czy brać dziewicę, czy prostytutkę (w końcu tak niewiele je dzieli;))
A to jakaś aluzja ? 
Dziewica jak i "prostytutka" a może łatwiej kochanka ma swój plusy i minusy. Oczywiście nie z prostytutką , proszę mnie tu nie wypalać że korzystam z takich usług - nie potrzebuje bo nie ma wyzwania.
W przypadku Kochanki jest wręcz idealna do samego seksu , zabawy , wypadów i ogólnie luźnej atmosfery. Taki umilacz dnia
Niemniej osobiście nie widzę Kochanki wielu w roli żony.
Jeśli chodzi o dziewicę to tutaj jak można się domyślić jest odwrotnie. Czym mniej dziewczyna pchała się w jakieś relacje , stosunki tym lepiej. Taka Kobieta jest lepiej pożądana na żonę. Przynajmniej w moim przypadku , może jestem z kosmosu
Dlaczego? Bo taką dziewice również można sobie wyszkolić w tych sprawach. Myślę że relacja jest znacznie głębsza niż w przypadku kochanki.
Panna Szafranna napisał/a:adiaphora napisał/a:cnota to nie choroba, wyluzuj.
Dokładnie. Ani powód do wstydu czy docinków - o czym chyba niektórzy forumowicze zapomnieli 
demund napisał/a:Czy były jakieś problemy zdrowotne przez wstrzemięźliwość? Jak wyglądała wasza pierwsza noc? Czy miałyście ochotę na seks częściej niż raz w tygodniu? Nie pojawiały się infekcje?
Wstrzemięźliwość co do zasady nie powoduje problemów zdrowotnych, nie zwiększa szans na infekcje. Należy się natomiast liczyć z tym, że jeśli 30latka jest aktywna fizycznie, uprawia sport, regularnie bada się u ginekologa, to błona dziewicza mogła po drodze zostać naderwana lub przerwana całkowicie. Ale to akurat chyba nie problem
.
Jeśli kobieta do 30stki nie znalazła powodów do uprawiania seksu, całkiem prawdopodobne, że nie ma wysokiego libido, a więc i częstotliwość ochoty na seks jest mniejsza. Nie jest to regułą - ale jeśli kobieta nie wykazywała do tej pory żadnego zainteresowania seksem, nie masturbowała się, to niskie libido jest dość oczywistym wnioskiem. Istnieje szansa, że rozpoczęcie regularnego współżycia seksualnego z partnerem ją rozbudzi (szczególnie jeśli dotychczasowa abstynencja wynikała z kompleksów, lęków, światopoglądu) - ale nie ma co się na to nastawiać. Dużo bardziej prawdopodobne, że ona ma po prostu małą potrzebę seksu. Trudno powiedzieć jaka częstotliwość stosunków jest dla 30stoletniej dziewicy normą - dużo ważniejsze jest, czy ona w ogóle inicjuje fizyczną bliskość, pieszczoty, czy też ten "raz w tygodniu" wynika z poczucia obowiązku, przekonania, że raz w tygodniu się należy.
Co do pierwszego stosunku - ważna jest cierpliwość, wyrozumiałość, ale też praktyczna wiedza partnera. 30letnia kobieta, nawet jeśli do tej pory seksu nie uprawiała, zdaje sobie sprawę z tego, że według większości już dawno powinna. I że powinna wiedzieć, co zrobić. Ten brak wiedzy i obawa przed sprawieniem partnerowi zawodu bywają niekiedy totalnie paraliżujące. Dlatego ważna jest odpowiednia atmosfera. I wcale nie chodzi tu o płatki róż rozsypane na pościeli czy romantycznie migoczące świeczki. Chodzi o to, by kobieta czuła się swobodnie, a partner był cierpliwym przewodnikiem.
Tutaj mogę się ze sporą częścią zgodzić z Panią którą cytuje , niemniej nie ze wszystkim. Otóż co się nie zgadza.
Panna Szafranna napisał/a:Jeśli kobieta do 30stki nie znalazła powodów do uprawiania seksu, całkiem prawdopodobne, że nie ma wysokiego libido, a więc i częstotliwość ochoty na seks jest mniejsza.
Bzdura , dziewica po prostu nie jest świadoma swojej seksualności. Dopiero pierwszy stosunek i stopniowe poznawanie własnego ciała powoduje że zaczyna ją to kręcić a jej libido rośnie. Tak więc nie podchodziłbym w ten sposób że dziewica ma niskie libido. Niestety to fakt że trzeba się dużo bardziej namęczyć , wprowadzić atmosferę i robić stopniowo. Dziewica jest dla osób wytrwałych którym zależy i mogą więcej poświęcić tego czasu niż np 2 dni - tydzień czasu. By wylądować w łóżku. Cała przyjemność nie jest w samym stosunku.
Panna Szafranna napisał/a:Trudno powiedzieć jaka częstotliwość stosunków jest dla 30stoletniej dziewicy normą - dużo ważniejsze jest, czy ona w ogóle inicjuje fizyczną bliskość, pieszczoty, czy też ten "raz w tygodniu" wynika z poczucia obowiązku, przekonania, że raz w tygodniu się należy.
Dziewica nie będzie inicjować , przeważnie na początku jest bierna i skupia się na odczuwaniu. Tutaj właśnie jest duża różnica mięzy kobietą któa miała przynajmniej kilku a tą która ich nie miała. Pytanie co sprawia większą przyjemność branie od kobiety czy jej dawanie przyjemności ? Uważam że nie ma nic przyjemniejszego niż doprowadzanie do "szału" ( wiadomo jakiego )
A we wszystkim można wyszkolić
niemniej stopniowo.
Panna Szafranna napisał/a:Co do pierwszego stosunku - ważna jest cierpliwość, wyrozumiałość, ale też praktyczna wiedza partnera. 30letnia kobieta, nawet jeśli do tej pory seksu nie uprawiała, zdaje sobie sprawę z tego, że według większości już dawno powinna. I że powinna wiedzieć, co zrobić. Ten brak wiedzy i obawa przed sprawieniem partnerowi zawodu bywają niekiedy totalnie paraliżujące. Dlatego ważna jest odpowiednia atmosfera. I wcale nie chodzi tu o płatki róż rozsypane na pościeli czy romantycznie migoczące świeczki. Chodzi o to, by kobieta czuła się swobodnie, a partner był cierpliwym przewodnikiem.
Tu się zgadzam 
Sagi napisał/a:Że co? Wiele moich koleżanek traciło dziewictwo po dwudziestym roku życia, i tylko jedna z nich nie zaczynała przygód od seksu oralnego.
No to tylko świadczy o nich , nie każda jest wstanie się powstrzymać - wieku 20 lat niestety ma się jeszcze pstro w głowie , a do stosunku nie dochodzi ze względu na strach przed np ciążą.
Teo Mat napisał/a:Juz wywolala, jednego
Powiem tak poziom wypowiedzi pan jest na tak niskim poziomie ze szkoda nawet o tym pisac. Nie wiem co was tak smieszy ostatnio kolezanka tez sie tak z jedej dziewczyny smiala tylko ze jak zobaczylo ze towarzystwo jakos sie z tego nie smieje to mina jej sie zmienila. Nie wiem czemu w tym kraju ludzie sa tacy dziwni, komus sie cos stanie to maja to gdzies niech sobie nawet umiera na ulicy beda sie jeszcze z tego smiac... Jedyna normalna pani to @Panna Szafranna.
PS. aha i co was tak smieszy w tym temacie bo nie za bardzo rozumie?
Więcej życzę dystansu chłopie i innym którzy podobnie odbierają