nie wiem co mam robić - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » nie wiem co mam robić

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4 ]

Temat: nie wiem co mam robić

Witam, mam 22 lata i nie wiem co mam robic ... Od razu przepraszam za haos panujacy w mojej wypowiedzi. Od 4 lat kocham tego samego faceta, jest 8 lat starszy, kilka lat temu zachorowal na nowotwor, po wyjsciu ze szpitala zostawila go narzeczona. Znamy sie już dlugo ok 7 lat ale nigdy nie mielismy bliskich kontaktow, jego rodzice przyjaznili sie z zona mojego ojca. Rok po rozstaniu z jego ex w przypadkowy sposob skontaktowalam sie z nim przez facebook zaczelismy gadac, gadalismy codziennie przez 3 miesiace, jak nie sms to telefon non stop. Niestety mieszkalismy daleko od siebie. Po miesiacu codziennego kontaktu pojechalam do niego bo akurat u niego w miescie byly urodziny mojej przyjaciolki bylo bardzo fajnie, byl czuly, mily. Wrocilam do siebie i gadalismy dalej codziennie, czasem sie klocilismy bo bylam zazdrosna o niego. Byly plany ze po maturze mam przyjechac do niego ze bedziemy razem mieszkac, pojde na studia itd. Ale wyszlo tak ze przyjechalam przed matura (moja matka mieszka w tym miescie co on). Przedstawial mnie swoim znajomym, wychodzilismy w rozne miejsca az do czasu kiedy sie ostro nie poklocilismy. Wkurzylam sie i powiedzialam ze niech kazdy pojdzie w swoja strone. Spotkalismy sie zeby sie rozstac ale i tak sie zachowywalismy jak para troche to glupie ale teoretycznie bylismy ze soba tydzien. Pomimo rozstania mielismy ze soba kontakt. Powiedzialam mu ze dla mnie nie ma znaczenia czy jest chory czy nie, ze po prostu chce byc z nim. Potem sie spotykal z moja rowiesniczka tez teoretycznie byli ze soba przez tydzien. Mielismy takie okresy ze sie klocilismy i nie mielismy kontaktu ale zawsze ktores z nas sie odezwalo. Zeby zapomniec spotykalam sie z innymi nawet nie wiem czy wiedzial o tym czy nie. Caly czas sie widywalismy. W wakacje '12 poznalam chloapaka z ktorym zaczelam byc od '13. Przez pol roku niestety mialam kontakt z moja miloscia i zdarzylo sie ze 3 razy ze zdradzilam owczesnego partnera. Jakos tak wyszlo ze zamieszkalam z moim chlopakiem ktory zabronil mi sie spotykac z m. W ciagu 9 miesiecy jak mieszkalismy pisalam z m moze z 4 razy. Po poltora roku rozstalismy sie no i oczywiscie odezwalam sie do m. No i znow sie zaczelo, spotykalismy sie, jezdzilam do niego... Po poltora miesiaca powiedzialam mu ze go kocham, uzyskalam odpowiedz "ta jasne", powiedzialam ze ta jasne ze 3 lata nie moge sie z niego wyleczyc, to odpowiedzial "3 lata? a z innym typem 1,5 roku bylas i mieszkalas z nim" no i akurat jego kolega wszedl do pokoju i po rozmowie. Ciagnelam dalej ta znajomosc bo mialam nadzieje ze sie cos zmieni no ale niestety... W pazdzierniku tego samego roku stwierdzilam ze odpuszczam i przestalam do niego pisac, ale odzywal sie sam... Listopad/grudzien przyjezdzal po mnie srednio co tydzien co 2 tyg i zostawalam na ok 2-3 dni. Przyjezdzal i bylo fajnie milo, dzien czy 2 byl mily a jak przychodzil dzien w ktorym odwozil mnie do domu nagle stawal sie oschly, nic sie nie odzywal, byl bardzo drazliwy. W grudniu sie poklocilismy o glupote i powiedzial ze mam sobie sama wrocic do domu ze mnie nie odwiezie powiedzialam to jego ojcu to powiedzial ze mam zostac na noc a rano mnie odwiezie do domu bo nie bede jechala po nocy (m pracuje w godzinach nocnych). Jego ojciec odwiozl mnie do domu i sie nie kontaktowalismy juz. Na swieta i na sylwestra nie skladalismy sobie zyczen. Bylam u jego kuzyna na Sylwestra za granica (przyjaznie sie z jego kuzynem bo rowniez znamy sie tyle lat), powiedzialam mu o calej akcji z grudnia. Stwierdzil ze mam zapomniec bo on juz sie nie odezwie do mnie. Wrocilam do domu i myslalam, myslalam i wymyslilam. Odezwal sie w polowie stycznia byl bardzo mily, przeprosil mnie, a ja bylam dla niego oschla. Powiedzialam ze w ramach przeprosin zycze sobie kwiatki... Jeszcze ich nie otrzymalam... Bylam u niego na 3 dni scenariusz z poprzednich miesiecy sie powtarzal. Potem widzialam sie na poczatku lutego na 4 dni... Znow to samo... Jego rodzice bardzo mnie lubia, w sumie mnie znaja te 7 lat... Jak widzieli damskie buty wiedzieli ze to ja. Cisza byla przez 4 tyg, i znowu sie odezwal przyjechal po mnie bylam tylko 1 noc bo wezwali go do pracy nastepnego dnia, i tu wyjatkowo przy odwozeniu mnie byl normalny, mily, nie oschly. Szczerze mowiac mam juz tego dosc... Nie wiem o co mu chodzi... Przyjezdza, odwozi, przytula sie, zasypia wtulony we mnie  ale nic nie robi w jakimkolwiek kierunku. Byla taka sytuacja jakos we wrzesniu czy w pazdzierniku ze przy nim normalnie gadalam z kolezankami o glupotach (on siedzial np na komputerze), raz zadzwonila do mnie przyjaciolka z miasta w ktorym mieszkalam wczesniej i zapytala o mojego ex. Powiedzialam ze spotkalam jego dziadka i zaczelam mowic jak przebiegala rozmowa, az w koncu odezwal sie m i powiedzial ze jak chce sobie gadac to zebym wyszla bo on nie ma ochoty tego sluchac... I zareagowal tak kiedy zaczelam mowic o moim ex, na poprzednie telefony o niczym nic nie mowil. no ale... Stwierdzilam ze pora to zakonczyc bo sie mecze... Niepojete jest to dla mnie po co, dlaczego tak robi... Zabieral mnie do swoich kolegow, wychodzilismy na miasto cos zjesc, czy na zakupy. 2 razy byla taka sytuacja ze kolega byl u niego i tez sie przytulal do mnie, dziwne... I nie wiem jaka jest przyczyna tego ze nie chce sprobowac, czy dobrze mu samemu i w takim ukladzie bez zobowiazan, czy boi sie ze jak zachoruje to go zostawie, czy to ze dzieci nie bedzie mogl miec, moze ma uraz do mnie po tym jaka bylam kiedys, czy ze bylam z kims 1,5 roku, czy przez moja macoche ktora gdy dowiedziala sie ze mam z nim kontakt mowila ze to nie chlopak dla mnie. Nie wiem... Nawet jego brat nie wie o co mu chodzi, nie potrafi go rozgryzc. Co radzicie? sad:(:(:(:(

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: nie wiem co mam robić

chaos* przepraszam smile

Odp: nie wiem co mam robić

Radzę zerwać toksyczną znajomość. Nic z tego nie będzie, czysta męczarnia, odbijanie piłeczki

Odp: nie wiem co mam robić
Włóczykijówna napisał/a:

Radzę zerwać toksyczną znajomość. Nic z tego nie będzie, czysta męczarnia, odbijanie piłeczki

Nie czytalem ale jesli tak jest, zle sie czujemy, nie odpowiada nam to, to po co na sile w czyms takim tkwic? Potem bedzie lepiej czy gorzej? Odpowiedz jest chyba oczywista.

Posty [ 4 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » nie wiem co mam robić

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024