Hej, tu Kapeć
Pogaduch nigdy za wiele a już na pewno jak tematem są dzieci Mam nadzieję że rozkręcimy plotkowy interes. Zapraszam Mamy, przyszłe Mamy, kobitki z nadzieją na potomstwo !
1 2014-10-15 16:23:11 Ostatnio edytowany przez k.a.p (2014-10-15 16:24:14)
Kaaaaaapku, witaj na ciebie zawsze można liczyć
Jeśli przyjmujesz stalkerów, to ja chcę. Szczególnie, że Lipcówki się rozeszły, a udzielają się w innych wątkach, choć przez chwilę była nadzieja, że jako yrodne matki z tendencjami do mm się znowu zejdziemy Jak będzie o skokach rozwojowych i ktoś mi wyjaśni dlaczego mi się dziecko dziś nagle 4 razy w nocy obudziło, to chętnie tu zostanę.
I ja i ja! Dzisiaj dotarłam do Anglii z malutkim i mam wolne bo tata sie od dziecka nie może oderwać
Kap. Ty wiesz :-*
Będę tu zaglądać :-*
Dziewczyny kochane, przyjmuję wszystkich bez wyjątku! Ale ale....jest regulamin którego punkt pierwszy mówi - każdy foch opłacamy z własnej kieszeni przelewając 5 złociszy na konto wybranej fundacji
Ja też ciekawa jestem tych skoków, prawda czy mit?
Ja też ciekawa jestem tych skoków, prawda czy mit?
Mi się zdaje, że to zależy od dziecka. Faktycznie nie rozwijają się powoli i harmonijnie, ale właśnie skokowo - przynajmniej moje się tak rozwija. Po prostu czasem się budzi i coś już umie. Chyba wszystkie dzieciaki tak mają, nie? No i może u niektórych jest to poprzedzone tymi legendarnymi skokami, czyli wyciem, głodem i w ogóle stanem, w którym dziecko zachowuje się, jakby trafiło do najgorszych ludzi świata. Ale chyba nie wszystkie tak mają, u nas tak nie było. Czasem bywały gorsze dni i wtedy sprawdzałam czy to nie termin skoku, ale najczęściej po nich nie następował jakiś przełom. Przed dniami przełomowymi, czyli takimi, że maly się budzi i nagle podnosi nóżki czy się uśmiecha nie miewał najczęściej złego samopoczucia.
Ale oddam więcej niż 5 zł na jakąś fundację, jeśli ktoś mi wyjaśni o co chodzi zdrowemu dziecku, które przesypia niemal całe noce, nie jest mokre ani głodne, a nagle zaczyna się budzić w nocy. A jeszcze bardziej mnie interesuje jak sprawić, by dziś to się nie powtórzyło )
U mnie skoki były widoczne, wiec jak dla mnie prawda. Ale co dziecko to pewnie inaczej
Kap walnij to w pierwszym poście zeby było baaaardzo wyraźnie zaznaczone
Gee i faktycznie miałaś tak, że samopoczucie fatalne, wycie, napinanie, głód, a potem jak ręką odjął i nowe umiejętności?
Tak się zastanawiam kiedy będzie taki skok, po którym dzieci nauczą się nie mieć skoków
A ja mogę się dolaczyc?
11 2014-10-15 17:04:40 Ostatnio edytowany przez Cassiopea (2014-10-15 17:25:26)
A u mnie nie było chyba widocznych skoków rozwojowych. Moje dzieciaki raz były marudne, innym razem spokojne, ale ze skokami tego nie wiązałam :)Tzn, może byłam wtedy niedoinformowana Ale córka do teraz nocy nie przesypia, więc, justynko, niestety nie pomogę
Kapku, a regulamin podpisujemy odciskiem palca na myszce (tej od kompa, gdyby co niektórym się coś skojarzyło )
Hej kobietki! Mogę dołączyć?
Justynka, nie umiem Ci odpowiedzieć na Twoje pytanie dot. spania, mój syn spał pięknie do 3-ego miesiąca życia, obecnie ma półtora roku i przesypia max 2 godziny bez pobudki... Także znam ten ból aż zbyt dobrze... Nawet wątek o tym założyłam kiedyś tam..
K.a.p Ty mi lepiej odpowiadaj na pytanie co Ty robisz na erotyce ? taka nie winna a proszę proszę ;-)
Aa i temat watku super tylko k.a.p potrafi taki zajefajny tytuł zarzucić gratuluje.
Witam sie z Wami choć mamusia nie jestem poki co
Ale jak będę obiecuje ze wpadnę na dłużej
Ciska, Kap niewinna?? To Ty się chyba w jej posty nie wczytujesz
Cyniczna, moja Ewa nie spała i nie śpi. Ostatnio wspaniałomyślnie budzi się tylko 2-3 razy, ale były noce, kiedy wstawałam do niej co pół godziny.... Oj bywało, że moja miłość do niej była na granicy innych uczuć
Prinz Jak po wizycie w Polsce? Nacieszyłaś się rodzinką??
Miniuuuu, potrzebuję przepis na dobrą szarlotkę
15 2014-10-15 17:30:08 Ostatnio edytowany przez Gee (2014-10-15 17:30:39)
Justyna Wycia itp to ja w sumie nigdy nie miałam... Bardziej tak ze nie mógł spac, był poważny, taki inny i , łatwo sie wybudzal...
Co Wy wyprawiacie dziewczyny? Przyszłam Was poczytać , a ty jakieś rozdwojenie jaźni
Cyniczna, kojarzę Twoj problem i miałam wlasnie pytać jak tam ze spaniem...
Ja chyba nie chciałam jednak pytać o to spanie Wolę się łudzić, że to nie jest początek nocnych koszmarów. Sądziłam, że to spanie to uliczka w jednym kierunku, że jak już dziecko "się nauczy" spać w nocy, to po prostu śpi.
A próbowałyście jakiś sposobów z mądrych książek na to? Bo rpzyznam, że ja olałam i szkołę rodzenia i mądre ksiązki, trochę z braku czasu, trochę dlaetgo (to o szkole rodzenia), że wolałam nie wiedzieć co mnie czeka. I branie wszystkiego na czuja szło mi dotychczas dobrze, ale coraz bardziej myślę, żeby sięgnąć po jakąś lekturę. Zobaczę co będzie dziś w nocy, ale widzę nocny regres. Cyniczna, najbardziej mnie przeraża, że ja się z Tobą w wielu rzeczach zgadzam, a podczytuję Cię tu i ówdzie, kilka Twoich problemów też podzielam, posiadam i się z nimi zmagam, czasem zdarza mi się, że odpisujesz ludziom to, co sama bym odpisała i gdybym nie była stalkerką KAP, zostałabym Twoją. Niemniej jednak te podobieństwa przerażają mnie o tyle, że ja też mogę napisać, że moje dziecko spało dobrze do 3 miesiąca
Cassio na kiedy ten przepisy?
Sorki że tak o niczym ale nie bardzo mam czas :-P
Ciska, Kap niewinna?? To Ty się chyba w jej posty nie wczytujesz
Cyniczna, moja Ewa nie spała i nie śpi. Ostatnio wspaniałomyślnie budzi się tylko 2-3 razy, ale były noce, kiedy wstawałam do niej co pół godziny.... Oj bywało, że moja miłość do niej była na granicy innych uczuć
Prinz Jak po wizycie w Polsce? Nacieszyłaś się rodzinką??
Miniuuuu, potrzebuję przepis na dobrą szarlotkę
Wczytuje sie ale Cass zebys widziala co Kapciuch wypisuje na erotyce hmmmm.
Uuuuu, Ciska, to lecę poczytać
Miniu, na wczoraj Ale jak znajdziesz chwilkę
Mogę dołączyć?
Bardzo lubię wątek o Nadziei,ale cóz ani ja staraczka,ani ciązowa
Ale mamą już jestem,niektóre mnie już znają.
Udzielałam się w Przebiegu Ciązy,no ale wątek umarł chyba śmiercią naturalna albo własnie z powodu kłótni.
Mam nadzieję że tutaj do nich nie dojdzie
Zatem służę pomocą kobitki .
Aha ja jestem mamą 3,5 latka i 13 latka .
Uuuuu, Ciska, to lecę poczytać
Miniu, na wczoraj Ale jak znajdziesz chwilkę
Oj lec lec mam nadzieje ze zostawia nam troche miejsca w łóżku heh.
24 2014-10-15 17:48:02 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2014-10-15 17:49:01)
Cyniczna, kojarzę Twoj problem i miałam wlasnie pytać jak tam ze spaniem...
Dzięki za pamięć!
Ogólnie bywa różnie. Zdarza się, że syn budzi nas 2-3 razy do godziny 3 w nocy, a potem już nie, bo bierzemy go do łóżka.
A czasem budzi się co godzinę, dwie... Już przywykłam, aczkolwiek bywa ciężko.
W styczniu szykujemy mu własny pokoik, a w nim doroślejsze łóżeczko, może będzie lepiej.
Cassiopea, łączę się w bólu... u nas bywa podobnie i czasem mi się płakać chce z bezsilności.
Właśnie babuszki! Tak na dzień dobry napiszcie kilka słów o sobie
Ja jestem mamą prawie 4letniago Dominika Większość pewnie mnie zna Też chętnie się podzielę radami ale i sama nauczę się czegoś nowego
Mam nadzieję, że nie będą Wam przeszkadzało odbieganie od głównego tematu wątku (czasami) oczywiście
Co do zasypiania.. nie raz już z Cyniczną pisałyśmy i niestety złotego środka nie znalazłyśmy.. Mój budził się do 2 rż po kilka razy w nocy na mleko.. chciałąm go tego oduczyć ale się nie dało, nie mogłam go oduczyć tego... aż w końcu samo przeszło..
A teraz Cassio.. czy przepis ma być wymyślniejszy? Czy na taką prostą ale pyszną szarlotkę??
O, parę słów o sobie... już skropię mini-autobiografię!
Amelka, lat 24, mama 18-miesięcznego Adasia .
Aktualnie ząbkujemy (mamy dopiero 7 ząbków).
Miniu, prostą, bo ja jestem kulinarne beztalencie
O sobie: Iwona, lat 29 Mama Marka (4lata), Ewci (3lata), aniołka Marcinka (zaraz pierwsza rocznica) i Tomka (obecnie w brzuszku; 25tc)
Cyniczna, oby u was skończyło się szybciej niż u nas Zmiana pokoju w naszym przypadku nic nie dała. Ani łóżeczka, ani pójście do przedszkola. Budzi się niezmiennie
Dobra.. Cassio sobie poszła.. i nie wiem jaka wersja jej odpowiada więc na razie wrzucam przepis na szybką i prostą ale zaraz pychotkową szarlotkę:
3szklanki mąki
3/4 szklanki cukru
2 żółtka
1 całe jajo
kostka margaryny
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyzki śmietany
Mąkę przesiać, dodac cukier, margarynę, posiekać.. Następnie wbić jajka i dodać śmietanę.. zagnieść. Wstawić do lodówki na 30 minut.
Jabłka (duuużo jabłek) albo zetrzeć na tarce o grubych okach(wtedy koniecznie odcisnąć sok) lub pokroić w grube plastry.
Ciasto podzielić na dwie części. Jedną rozwałkować i wyłożyć na blachę (a na tą blachę wyłożyć papier do pieczenia).. Ciasto posypać bułką tartą, na to wyłożyć jabłka, delikatnie opruszyć cukrem i cynamonem.
Ja robię jeszcze piankę kisielową.
4 białka ubijam z 4 łyżkami cukru i dodaję jedno opakowanie kisielu w proszku. Wykładam na jabłka.. Drugą połowę ciasta zetrzeć na tarce.
Mam nadzieję, że to zrozumiale napisałam.. ale mąż mnie ściga z neta..
Jeszcze taka rada.. Ciasto wychodzi dość luźne więc warto w trakcie ugniatania dodać trochę więcej mąki.. Ja nawet ostatnio robiłam to ciasto z półtorej porcji.. wychodzi grubsze ale i pyszniejsze
Cassio jak coś to służę radą
Przepisów nigdy nie za wiele
Miniu, dziękuję baaardzo Biorę się do pieczenia Dam znać jak wyszło
Hahah Prinz
Może nie tylko Cassio się przyda
Cassio:_
Daj daj.. przepis jest psrawdzony nie tylko przeze mnie więc wyjdzie na pewno..
Aaaaa i piecz tak godzinkę w 180 stopniach.. ja w sumie zawsze krócej piekę.. ale najlepiej sprawdzić czy odchodzi od blachy
Spokojnej nocy kochane :*
Mam nadzieję, ze będzie nam tu wszystkim miło i spokojnie
I ja się dołączę. A co tam!!! Byle mi tylko mój pierworodny pozwolił od czasu do czasu napisać, bo ruchliwy niesamowicie.
Mama 7-mio miesięcznego Pawła.
No to ja tez, mama 3 miesięcznego Logana (nie ganić za imię bo dzieciak z dwoma obywatelstwami:))
Miniu te twoje wypieki na fb to zabijają *.*
Cassiopea, załamałaś mnie .
36 2014-10-15 18:34:50 Ostatnio edytowany przez minia23 (2014-10-15 18:35:30)
Gee jak tylko chcesz to dla Ciebie coś upiekę
Witaj LeeBee
I ja też chcę często tu zaglądam, mam 25 i prawie roczną córeczkę Gee szczerze Logan bardziej kojarzy mi się z nazwiskiem, był chyba taki aktor, ale jestem tolerancyjna co do imion sama mam w rodzinie Huga
Cassio, Cyniczna wy mnie obie nie załamujcie bo ja też średnio 4-5 pobudek w nocy mam od trzech miesięcy i końca nie widać
Cassio, Cyniczna wy mnie obie nie załamujcie bo ja też średnio 4-5 pobudek w nocy mam od trzech miesięcy i końca nie widać
To jeszcze nie tak źle. Jak syn nauczył się sam przewracać z pleców na brzuch, to budził się co 15-20 minut. Potrafił tak ponad 20 razy w nocy. I tak bite 2 miesiące. Potem było to samo z siadaniem. Siadał i budził się. I ryk. I tak co jakiś czas.
Hej dziewczyny mama 3 letniego Jasia i za 3 tygodnie nastepne.
mogę sie wprosic?
Kap! Zamorduję! Ledwo jeden wątek ogarniam, a tu jeszcze drugi powstaje. Chyba przestanę spać, to jakoś dam radę
Witam, stare dobre towarzysko z Nadziejek
Reszcie też się kłaniam. Jestem Dorota, mama Olka, który dziś świętuje swoją drugą miesięcznice
Jak ten czas zapindala...
Co do skoków, to mam pytanie, czy zły humor może dopadać w tym okresie tylko wieczorami?
Mamy ostatnio płaczliwde godziny przed spaniem. Myślałam, że to kolki, a teraz już sama nie wiem...
LeeBee napisał/a:Cassio, Cyniczna wy mnie obie nie załamujcie bo ja też średnio 4-5 pobudek w nocy mam od trzech miesięcy i końca nie widać
To jeszcze nie tak źle. Jak syn nauczył się sam przewracać z pleców na brzuch, to budził się co 15-20 minut. Potrafił tak ponad 20 razy w nocy. I tak bite 2 miesiące. Potem było to samo z siadaniem. Siadał i budził się. I ryk. I tak co jakiś czas.
Jakbym czytała o swoim. Aktualnie jak się przebudzi to zaraz stoi. Na szczęście nie dzieje się to co 20 min.
Ale i tak mnie te pobudki wykańczają.
Jestem Dorota, mama Olka, który dziś świętuje swoją drugą miesięcznice
Jak ten czas zapindala...Co do skoków, to mam pytanie, czy zły humor może dopadać w tym okresie tylko wieczorami?
Mamy ostatnio płaczliwde godziny przed spaniem. Myślałam, że to kolki, a teraz już sama nie wiem...
Jak już tu się tak pogrążamy historiami o dzieciach, które zeszły na złą drogę, to nie pocieszę i Ciebie, Doroto, bo niestety znam dzieci, które nagle zaczęły tak mieć bez większego powodu. Ale może Olek po prostu jest śpiący? Niektóre dzieci, które są śpiące, ale nie mogą zasnąć są płaczliwe. Może o to chodzi?
Mam na imię Justyna - to niezbyt odkrywczne i jestem mamą 3,5 miesięcznego synka. Mam ponad trzydzieści lat i możliwe, że na Waszym tle jestem podstarzała
No justyna rzeczywiscie Ty to już do muzeum sie zapisz
Dorota.f nie pociesze cie. Bo ja od urodzenia szukalam przyczyn marudnosci mojego dziecka i nie znalazlam. Samo przeszło. A czemu twój mały płacze? Może kolki, może za dużo wrażeń, moje skok, i może inne może. ...
może Olek po prostu jest śpiący? Niektóre dzieci, które są śpiące, ale nie mogą zasnąć są płaczliwe. Może o to chodzi?
Tak myślałam, więc kąpiel jest teraz wcześniej, żeby wcześniej zasypiał. Nie pomogło. Od kilku dni jest schemat: mamy cały dzień dość radosne dziecko, które w kąpieli czuje się wyśmienicie, a przy ostatnim karmieniu jest płacz. Tak jakby na ten krótki czas zapomniał, jak się trzyma pierś, bo robi to nerwowo, denerwuje się, prezy i wyje.
A jak się uspokoi, śpi jak zabity ciurkiem po 5,6 godzin.
Kolejne, nocne karmienie jest już książkowe i bez płaczu.
Myślę nad powodem i nie mogę nic mądrego wymyślić
dorota.f napisał/a:Jestem Dorota, mama Olka, który dziś świętuje swoją drugą miesięcznice
Jak ten czas zapindala...Co do skoków, to mam pytanie, czy zły humor może dopadać w tym okresie tylko wieczorami?
Mamy ostatnio płaczliwde godziny przed spaniem. Myślałam, że to kolki, a teraz już sama nie wiem...Jak już tu się tak pogrążamy historiami o dzieciach, które zeszły na złą drogę, to nie pocieszę i Ciebie, Doroto, bo niestety znam dzieci, które nagle zaczęły tak mieć bez większego powodu. Ale może Olek po prostu jest śpiący? Niektóre dzieci, które są śpiące, ale nie mogą zasnąć są płaczliwe. Może o to chodzi?
Mam na imię Justyna - to niezbyt odkrywczne i jestem mamą 3,5 miesięcznego synka. Mam ponad trzydzieści lat i możliwe, że na Waszym tle jestem podstarzała
nie jesteś ja mam 33 lata,a czuję się na max 25
Hejo. Kiedyś podczytywałam Was w sąsiednim temacie w wolnym czasie i tak pomyślałam sobie, że głupio jest siedzieć tak anonimowo i postanowiłam, że się zarejestruje i dołącze do Was Mogę??
Jestem mamą prawie rocznej dziewczynki, którą kocham nad życie.
Ja tez malego probowalam odzwyczaić od kaszki w nocy. Spał z nami w pokoju cały czas herbata nic nie dawała. Musiala byc kaszka.
Od tygodnia śpi w swoim nowym pokoju. Bo musi oddać miejsce młodszemu. I jak reka odjął. Od dwóch dni nie slysze go wcale. A wstaje często w nocy do toalety.
I jestem szczęśliwa ze z tego wyrósł
kurde założę się że nie dam rady być na bieżąco już widzę te przeskakujące strony
Skoki skoki skoki
Wcześniejsze były widoczne ale lajtowe. Ale ten teraz to przechodzi ludzkie pojęcie
k.a.p napisał/a:Ja też ciekawa jestem tych skoków, prawda czy mit?
Mi się zdaje, że to zależy od dziecka. Faktycznie nie rozwijają się powoli i harmonijnie, ale właśnie skokowo - przynajmniej moje się tak rozwija. Po prostu czasem się budzi i coś już umie. Chyba wszystkie dzieciaki tak mają, nie? No i może u niektórych jest to poprzedzone tymi legendarnymi skokami, czyli wyciem, głodem i w ogóle stanem, w którym dziecko zachowuje się, jakby trafiło do najgorszych ludzi świata. Ale chyba nie wszystkie tak mają, u nas tak nie było. Czasem bywały gorsze dni i wtedy sprawdzałam czy to nie termin skoku, ale najczęściej po nich nie następował jakiś przełom. Przed dniami przełomowymi, czyli takimi, że maly się budzi i nagle podnosi nóżki czy się uśmiecha nie miewał najczęściej złego samopoczucia.
Ale oddam więcej niż 5 zł na jakąś fundację, jeśli ktoś mi wyjaśni o co chodzi zdrowemu dziecku, które przesypia niemal całe noce, nie jest mokre ani głodne, a nagle zaczyna się budzić w nocy. A jeszcze bardziej mnie interesuje jak sprawić, by dziś to się nie powtórzyło )
Justyna ile ma Twoje dziecko?
Bo moja Michaśka prawie 5 miesięcy i jak wcześniej zasypiała mi przed 20, o 4 zjadała butle i spala do 8, tak teraz zasypia przed 20, koło 1 zaczyna się rzucać, wali nogami o materac, kręci głową, w końcu koło 2 już chce jeść. po zjedzniu spokojnie zasypia, a od 5 znów zaczyna się rzucać. Wstaje zazwyczaj koło 6.30 Wszystko dzieje się przez sen, nawet oczu nie otwiera.
AA już widzę, 3,5 miesiąca.
kap a fundacja już wybrana? Bo jak nie to ja chętnie przyjmę te piątaki na swoje konto
A, Ciska napisałam ci posta na nadziei ale nie wiem czy czytasz czy nie to tylko sprostowanie, zerknij
Rada dla mam dzieci, które kiepsko śpią : Nasz Olek od początku spał w nocy bez zarzutu. Potem coś się popsuło. Po konsultacji, okazało się, że jest mu zimno. Zaczęliśmy opatulać go kocami (ważne, że z bawełny, bo sztuczne tak dobrze ciepła nie trzymają). Czasami nawet zawijam go ciasno jak noworodka.
Do tego obkładamy poduchami wolną przestrzeń.
Ma być ciasno i ciepło. Jak w brzuchu mamy.
To oczywiście spradzi się pewno tylko u maluszków.
52 2014-10-15 19:11:02 Ostatnio edytowany przez Ania9O (2014-10-15 19:13:46)
Hej, witam się i ja Fajny wątek więc postanowiłam dołączyć, można?
Jestem mamą rocznego Michała. Nie narzekam bo trafiło mi się jakieś grzeczne dziecko Jedyna wada to to, że lubi sobie jeszcze w nocy pojeść, ale taki problem to nie problem
Mam nadzieję że uda mi sie Was wszystkie zapamiętać, niektóre dziewczyny kojarzę jeszcze z takiego nieco zapomnianego wątku "Przebieg ciąży..."
A na temat skoków to coś wiem, my też je przechodziliśmy. Dzieciak pare dni marudził a potem nagle okazywało się że wiele nowych rzeczy potrafi robić Ale to już za nami bo czytałam że do 10 miesiąca sie one pojawiają.
Wydaje mi się, że jedno dziecko może przechodzić łagodnie a drugie będzie gorzej. Jak zwykle wszystko zależy od dziecka
Ania90 witaj
http://www.sosrodzice.pl/skoki-rozwojowe-i-kamienie-milowe-w-drugim-i-trzecim-roku-zycia/
nie chcę cię martwić
Dorotka no chyba tylko u maluszków Akurat naszej Miśce to zimno nie jest. Właśnie kiedy przykryję ją ciepło to śpi jeszcze gorzej. Nawet zrobiliśmy eksperyment i niedawno spała pod samą pieluszką. O wiele lepiej
Niestety ale to chyba prawda że każde dziecko jest inne i nie ma jednej złotej rady
Witam!
Nadziejki mnie znają: Kasia, lat 25, mama 8miesięcznego Michała.
Justyna z książek godnych polecenia do znudzenia będę polecać "W Paryżu dzieci nie grymaszą". Tam jest fajnie wytłumaczone na temat spania. Piszą miedzy innymi o tym, że jak dziecko się przebudzi w nocy, to żeby od razu do niego nie lecieć, nie podnosić, nie wyjmować z łóżeczka, ale żeby dać chwilę, by samo zasnęło. My dorośli też przebudzamy sie w nocy, żeby np zmienić pozycję i po chwili zasypiamy. Z dziećmi jest tak samo. Trzeba dać dziecku chwilę. Jeśli po tej chwili dziecko nie zaśnie, tylko zacznie płakać to trzeba je wziąć, przytulić, wyciszyć. Oczywiście nie reagujemy na stękanie z łóżeczka tylko wtedy, jeśli wiemy, ze dziecko jest najedzone i ma sucho. Dlatego ta metoda najlepiej sprawdza się u noworodków, bo ze starszymi dziećmi nie jest już tak łatwo, bo są cwane i wiedzą co i jak ale autorka pisze w tej książce, że dzięki temu sposobowi nauczyła samodzielnego spania i przesypiania nocy swoją 8miesięczną córkę.
U nas to się sprawdziło. Syn sam zasypia na noc i śpi od 19.30 do 6.30.
Warto też podkreślić, że ta książka to nie jest podręcznik czy poradnik. To luźne obserwacje do podejścia do macierzyństwa w Ameryce i we Francji.
Ta książka nauczyła mnie, że moje dziecko to odrębna jednostka, która potrzebuje szacunku, poważnego traktowania i samodzielności.
Np. wychodząc z pokoju mówię małemu "Mamusia idzie umyć rączki. Wrócę za 3 minutki". Nie wiem ile z tego rozumie na dzień dzisiejszy, ale wydaje mi się, że powinien wiedzieć, dlaczego mama nagle znika z pola widzenia. Nie wie przecież czy wrócę, czy go zostawiłam. Gdybym była dzieckiem i nie wiedziała co sie dzieje z mamą, to też bym płakała. Wiem, że z miesiąca na miesiąc będzie rozumiał coraz więcej.
Dużo z nim "rozmawiam". Opowiadam co robię itp.
Nigdy nie mówiłam do niego dziwnym językiem np. "dzidziuś zlobił kupecke tak? zalaz źmienimy pampelsika" Mówię do niego z szacunkiem, spokojnie, ale po dorosłemu
Wiadomo, że każda z nas ma swoje poglądy, wyobrażenia i podejście do macierzyństwa i nie każdemu ta książka może się spodobać. Dla mnie to był strzał w 10
Co do skoków rozwojowych to u nas były zauważalne. W trakcie pierwszych skoków był marudą, tolerował tylko rączki. To był czas całodziennych przytulasów na kanapie, smutnych minek i kwilenia co chwilę. Do tego jakby "zapominał" to co już potrafił. Np. zapomniał jak się przekręca na brzuszek i leżał i płakał, żeby go przekręcić, a jak minął skok to nie dość, ze przypominał sobie stare umiejętności to chwalił się nowymi I znowu wracało uśmiechnięte, radosne dziecko Ale wiem, że nie u wszystkich dzieci te skoki są zauważalne.
Oooł noł Chyba trafiłam na jakąś kiepską stronę Ale to mi wiele tłumaczy bo Misiek ma czasem różne jazdy Dzięki
Dziewczyny dzieci już chyba tak mają moja do pół roku spała wyśmienicie, a do teraz wstaje co noc przynajmniej dwa razy bo się kręci, odkrywa, siada i pobudka ok 6 dłużej nigdy nie spała, no może raz się zdarzyło.
Dorota moja miała płaczliwe godziny przed snem przez ok 3 miesiące i nic nie pomagało do końca nie wiemy czy były to kolki, czy skoki czy coś innego.
Czy i mnie przyjmiecie do swojego grona??
Mam 26 lat i póki co staramy się o dzieciatko:)
justyna1234 napisał/a:może Olek po prostu jest śpiący? Niektóre dzieci, które są śpiące, ale nie mogą zasnąć są płaczliwe. Może o to chodzi?
Tak myślałam, więc kąpiel jest teraz wcześniej, żeby wcześniej zasypiał. Nie pomogło. Od kilku dni jest schemat: mamy cały dzień dość radosne dziecko, które w kąpieli czuje się wyśmienicie, a przy ostatnim karmieniu jest płacz. Tak jakby na ten krótki czas zapomniał, jak się trzyma pierś, bo robi to nerwowo, denerwuje się, prezy i wyje.
A jak się uspokoi, śpi jak zabity ciurkiem po 5,6 godzin.
Kolejne, nocne karmienie jest już książkowe i bez płaczu.
Myślę nad powodem i nie mogę nic mądrego wymyślić
No właśnie to miałam na myśli, jak mówiłam, że znam takie dzieci. Znam przynajmniej dwoje dzieci, które przed snem zaczynały wyć. Be zupełnie żadnej przyczyny. Wyły i zasypiały. I tak kilka miesięcy. Potem oczywiście przeszło. I też były to dzieci, które w dzień były idealne i praktycznie nie płakały w ogóle.
Bo moja Michaśka prawie 5 miesięcy i jak wcześniej zasypiała mi przed 20, o 4 zjadała butle i spala do 8, tak teraz zasypia przed 20, koło 1 zaczyna się rzucać, wali nogami o materac, kręci głową, w końcu koło 2 już chce jeść. po zjedzniu spokojnie zasypia, a od 5 znów zaczyna się rzucać. Wstaje zazwyczaj koło 6.30 hmm Wszystko dzieje się przez sen, nawet oczu nie otwiera.
To z grubsza u nas też tak wygląda- on przez sen rzuca się, macha głową, wali nogami o łóżeczko i pojękuje. Czasem go ruszamy, próbujemy wziąć do łóżka i wtedy się okazuje, że on się budzi przerażony, bo mimo że chwilę wcześniej ruszał się i rzucał, to spał.
Szkoda, że dzieciaki potem, gdy już mówią, to nie pamiętają okresu noworodkowego i niemowlęcego. Sporo by nam mogły wyjasnić
Polsza książka faktycznie godna polecenia
No, mój królewicz śpi. Usnął dzisiaj w niecałe pół godziny.
Cyniczna to kciuki za dobra noc sa trzymane
Cyniczna to kciuki za dobra noc sa trzymane
21:03 pierwsza pobudka. Ale przytulił tatuś i dziecku usnęło.
Mogę i ja dołączyć?
Mam na imię Ania, mam 32 lata, nie mam dzieci ale bardzo się staram. I mam nadzieje że wkrótce będę miała dzidziusia.
Pozdrawiam wszystkie forumowiczki i życzę wszystkiego najlepszego.
Nadis, Andzia :*
Cyniczna oby noc była spokojna!
Witam się i ja - mama zaraz miesięcznego Piotrusia
Liczę na Wasze dobre rady, w każdej dziedzinie