Czy dbacie o wygląd własnych psów i kotów? Chcecie, by wyglądały olśniewająco? A może wasz pupil jest stałym uczestnikiem psich wystaw i zdobywcą nagród? Salony fryzjersko-kosmetyczne dla zwierząt powstały właśnie z myślą o takich czworonogach, choć nie tylko. Można tam nie tylko poprosić o profesjonalne czesanie i strzyżenie zwierząt, ale także inne zabiegi pielęgnacyjne. Ciekawa jestem czy korzystacie z usług groomerów? Czy może uważacie, że korzystanie z usług groomera to jakiś wymysł i niepotrzebny wydatek ?
1 2014-10-01 20:38:56 Ostatnio edytowany przez Summerka (2014-10-01 21:20:38)
2 2014-10-01 22:13:39 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2014-10-01 22:15:07)
Miałam sznaucerkę,którą wystawiałam.Niestety,drogie to hobby a ja byłam fatalnym handlerem:)
Nawet jak nie była wystawiana odwiedzaliśmy groomera bo tę rasę się strzyże.
Jeśli posiada się psa,o którego szatę trzeba dbać to nie ma wyjścia- trzeba chodzić do psiego fryzjera.
Znajomi psiarze nawet kundelki prowadzają do fryzjera- zwłaszcza latem by psu ulżyć w upale.
Jak masz wielkiego psa,którego trzeba wykąpać to też lepiej jak zrobi to groomer.
Nie widzę w tym żadnej fanaberii.
Teraz mam jamnika nie wymagającego strzyżenia.A kąpię go sama w domu.
Mam psa rasy briard francuski i mój kręgosłup nie wyobraża sobie kąpania go w domu , przynajmniej do momentu, aż wanny nie wymienimy na prysznic, dlatego futrzak raz w miesiącu jest zaprowadzany właśnie do takiego psiego salonu fryzjerskiego, gdzie jest kąpany, następnie dokładnie suszony, a na koniec czesany.
Są rasy psów, które wymagają strzyżenia, w szczególności w okresie letnim, a właściciel nie zawsze jest w stanie poradzić sobie sam z rozemocjonowanym psem, dlatego specjalistyczny sprzęt i wiedza takiego psiego fryzjera okazują się niezbędne.
Tymczasem będąc ostatnio u weterynarza, wpadła mi w ręce ulotka reklamująca właśnie taki salon, gdzie w usługach była wpisana koloryzacja sierści, maseczki odmładzające... Do teraz zastanawiam się czy rzeczywiście z przeznaczeniem dla psa, czy może dla właścicieli, znudzonych czekaniem w poczekalni ?
4 2014-10-01 23:10:30 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2014-10-01 23:13:18)
Są rasy psów u których czesanie czy trymowanie są niezbędne do tego aby pies był zdrowy i do takiej rasy należy mój pies.
Natomiast ja sama czeszę, trymuję i strzygę mojego psa, sama również podcinam pazury i formuję odpowiednio głowę i ogonek. Po pierwsze robię to za darmo , a po drugie dla mojego psa było by traumatycznym przeżyciem gdybym ją zostawiła u kogoś obcego, po trzecie za wiele widziałam spartolonej roboty w wykonaniu groomerów jak np ostrzyżenie psa któego się nie strzyże (u mojej rasy dopuszcza się jedynie skrócenie sierści przy poduszeczkach, na końcach uszu, i na dekolcie oraz przy odbycie, niczego więcej absolutnie nie wolno ruszać maszynką bo można zniszczyć psu włos, a panie potraktowały całego psa maszynką zamiast go wytrymować, szybsza opcja, bo trymowanie jest czasochłonne, na szczęście nie mojego psa.
Oczywiście mam odpowiednią wiedzę do robienia tego samodzielnie.
Małpo, ale w każdym zawodzie można znaleźć zarówno cenionych fachowców, jak i partaczy, których powinno omijać się szerokim łukiem. Podobnie jak nie każda wizyta u groomera musi okazać się traumą dla zwierzęcia. Dobrym przykładem jest mój Brego, który uwielbia tam chodzić, bo jest wsadzany do basenu gdzie pływają zabawki, sama kąpiel jest przeplatana zabawą, nie przepada za suszeniem, ale to raczej dlatego że musi stać w miejscu, niż dlatego że sprawia mu to jakiś dyskomfort, czesanie lubi od małego, szczególnie po brzuchu, więc przez dłuższą część zabiegu po prostu leży do góry podwoziem. Fryzjerka jest przesympatyczna, ma rewelacyjne podejście do zwierząt (przekupuje smakołykami, a wiadomo że przez żołądek do serca ), ogromną wiedzę potwierdzoną licznymi certyfikatami, i naprawdę się stara aby jej klienci kojarzyli sobie jej salon z samymi wspaniałościami, ale można zamówić również wizytę domową, jeżeli dla przykładu zwierzak jest po przejściach, a właściciele chcą uniknąć stresogennych sytuacji.
Zazdroszczę Ci, że sama umiesz i masz krzepę by "ogarnąć" swojego zwierzaka. Moje "maleństwo" waży 50 kilogramów i samo wsadzenie czy wyjęcie go z wanny, to wątpliwa przyjemność, nie mówiąc już o tym, że jak się otrzepie, to cała łazienka pływa, dlatego taki salon jest dla mnie sporym odciążeniem.
Moja jest maleńka natomiast nie przepada za czesaniem, wychodzę z tego podrapana mój pies stresuje się samym tym kiedy nas nie ma w zasięgu wzroku, nieważne z jak fajnymi ludźmi wtedy jest i tak chodzi i piszczy szukając nas.
Ja bardziej dla spokoju własnego sumienia nie zostawiam psa samego. Patrzę jak się bawi, jak go pielęgnują, czytam książkę w międzyczasie... Czasem też potrzebna jest pomoc w przytrzymaniu go, a wolę wtedy sama się zaangażować, niż żeby wkładali go w jakieś sznurki i paski.
Wiesz tam gdzie jeżdżono z tym pieskiem o którym mówiłam to właścicieli wyganiano bo niby pies wtedy jest spokojniejszy i takie tam, sytuacja z kilku różnych salonów (Warszawa). Absolutnie nie poszłabym na coś takiego. A u nas podejrzewam że nawet nie ma takiego miejsca bo to małe miasto.
9 2014-10-02 16:13:09 Ostatnio edytowany przez Summerka (2014-10-02 16:39:14)
Ja bardziej dla spokoju własnego sumienia nie zostawiam psa samego. Patrzę jak się bawi, jak go pielęgnują, czytam książkę w międzyczasie... Czasem też potrzebna jest pomoc w przytrzymaniu go, a wolę wtedy sama się zaangażować, niż żeby wkładali go w jakieś sznurki i paski.
Aż musiałam poszukać w necie, co to za rasa. Rzeczywiście pielęgnacja musi wymagać sporo pracy.
Ja nie widzę niczego wymyślnego w chodzeniu do groomera. W Stanach to jest czymś zupełnie zwyczajnym, tak samo jak oddawanie psa do doggie daycare, kiedy wychodzi się do pracy. Nie twierdzę, że wszyscy tak robią, ale to nie budzi zaskoczenia i kąśliwych uwag o przesadnej trosce o psa. Gdybym ja oddawała psa do psiego przedszkola na czas pracy, to z pewnością byłabym uznana za wariatkę, a w najlepszym wypadku traktowana pobłażliwie. Zresztą takiego przedszkola dla psów chyba nawet nie ma w Polsce (albo o nim nie słyszałam), funkcjonują jedynie hotele dla zwierząt.
A co do groomerów, to nie widzę potrzeby, żeby zabierać tam psa, bo sama wszystko robię. O psie futro muszę dbać regularnie, codziennie je czeszę. Kupiłam sobie większość akcesoriów groomerskich, specjalistyczne szczotki, szczotki do trymowania, odżywki do sierści, pompę do wanny z wężem, który niesamowicie ułatwia mycie i pozwala to robić bardzo dokładnie, specjalistyczną suszarkę itp. Mam też maszynkę do przycinania włosów z brzucha i łap. Kąpanie + suszenie + czesanie mojego psa trwa około 3 godzin. A to przy założeniu, że mam odpowiedni sprzęt, bo inaczej mogłam suszyć psa 3 godziny, a i tak nie był dość dobrze dosuszony. Nie wyobrażam sobie chodzić z tym do groomera, bo to też sposób na spędzanie czasu z moim psem. On uwielbia czesanie, kąpanie i ogólnie bycie w centrum uwagi.
Sama profesja groomera nie jest bardzo uregulowana przepisami, bo wystarczy skończyć kurs, by tak się tytułować. Przez to jest cała rzesza dyletantów, którzy psują rynek. Dla mnie podstawowym wymaganiem byłaby szeroka wiedza o pielęgnacji konkretnej rasy. Profesjonalny groomer powinien odmówić zajęcia się rasą, na temat której nie posiada wiedzy. A nie w ten sposób, że "nieważne jaka rasa, ostrzyżemy Pani wszystko". A to niestety częste podejście. Niektórych psów nie powinno się strzyc mimo tego, że są długowłose. Właścicielom często się wydaje, że ostrzyżenie latem każdego psa jest dobre i daje mu ulgę. To bzdura, którą groomer powinien wytłumaczyć, zamiast bezrefleksyjnie przyjmować maksymę "klient nasz pan". Tak samo z sierścią zasłaniającą oczy. Człowiek sobie myśli, że te włosy należy przycinać, bo pies nie widzi. A to wszystko zależy od konkretnej rasy i nawet niepozornym strzyżeniem można zrobić zwierzakowi krzywdę.
Nie mam psa, kiedyś mialam ale to bylo dawno temu i w tedy raczej psich fryzjerów nie bylo a szkoda pewnie bym skorzystała. Myślę ze to fajna opcja tak jak i czlowiek idzie do fryzjera poprawic fryzurę czy do kosmetyczki.
Tylko raczej mozna spotkać w większych miastach bo tak jak u mnie to chyba nic takiego nie ma.
12 2017-05-08 09:57:27 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2017-05-08 10:03:58)
ja też mam sierściucha - charta afgańskiego, więc teraz regularnie chodzę do psiego fryzjera [link usunięty przez moderację] ale szczerze to trcohe tez sie zastanawiam, czy nie isc na kurs groomerski, zeby jakies samodzielnie to ogarnąć. Próbowała ktoraś z Was?
Mam skonczony, u najlepszego groomera w Polsce. Nic trudnego, problemem jest specyfika rasy. Trzeba wiedziec co "poprawic" co zamaskowac. Typowy groomer raczej nie ma pojecia o chartach. Afgana sie nie strzyze tylko "poprawia" przycinjac wlos tak by uwypuklic pewne cechy.
Ja uwazam wystawianie chartow za profanacje. Najlepsze afgany jakie widzialam to psy z wegierskiej hodowli -przemieszane z greyhoundem. Prawie bez wlosa, ale jak zbudowane i jak biegaly!
Daj psu spokoj, nie mecz go fryzura. Jak bedzie mial duzo ruchu bedzie szczesliwszy a futro zostawi na krzakach. To nie pudel.