Hej. Nie wiem czy w dobrym miejscu pisze. Ale napisze. Czuje sie bardzo samotna mimo iż mam meża synka i druga pocieche w drodze. A jednak czuje sie samotna. Codziennie chodze smutna nic mnie już nie cieszy. Mam wrażenie że wszystko sie znowu sypie.
Hej jak chcesz to możesz do mnie napisać:)
Hej. Nie wiem czy w dobrym miejscu pisze. Ale napisze. Czuje sie bardzo samotna mimo iż mam meża synka i druga pocieche w drodze. A jednak czuje sie samotna. Codziennie chodze smutna nic mnie już nie cieszy. Mam wrażenie że wszystko sie znowu sypie.
A jesteś szczęśliwa ze swoim mężem ?
mam zone i piekna i kochana coreczke. dzisiam mam urodziny. jest godz. 1.42 w nocy. siedze na balkonie i patrze na ksiezyc. i czuje sie podobnie jak ty. a wiec nie jestes sama
5 2014-08-10 20:00:24 Ostatnio edytowany przez MissyLady (2014-08-10 20:01:16)
Jak chcecie to ja chętnie też pogadam Możecie śmiało do mnie pisać
ja nie mam męża,ani dziecka nie mam nikogo. nie czuje sie jakoś super samotna ale brakuje mi kogos kogo mogłabym pokochac.
jednak patrząc na to jacy ludzie są nieszczęśliwi w zwiazkach zastanwiam sie nad sensem bycia z kimś... przeciez po jakimś czasie uczucie i tak przeminie i co wtedy? będziemy na siebie wrogo patrzeć czy będziemy udawać ze nadal sie kochamy?
samotnośc jest straszna tym bardziej we dwójkę...
Ja 3 miesiace temu bylem najszczesliwszym czlowiekiem na swiecie, bedac w 2,5 letnim prawie idealnym zwiazku. A dzisiaj tak cholernie boli, ze sie nie znamy, mimo, ze to byl raczej moj wybor.
8 2014-08-10 21:33:26 Ostatnio edytowany przez MissyLady (2014-08-10 21:34:08)
Ja powiem szczerze ze do nie dawna bardzo przeżywałam że jestem sama, że nie mogę sobie nikogo znaleźć. Ale od jakiegoś czasu jak widzę związki moich znajomych i wogole innych ludzi.Jakie mają problemy i przejścia. Też historie ludzi którzy tutaj piszą to doszłam do wniosku że jest mi dobrze tak jak jest. Jestem sama ale nie samotna. Doceniłam swoją indywidualność i niezależność.Dobrze mi z tym ze jestem singielką i nie zamierzam się już z nikim wiązać. Przynajmniej na chwilę obecną.
Za dużo w życiu już przeszłam jeśli chodzi o związki pomimo mojego młodego wieku. Niedoszły ślub zrobił swoje. I powiem szczerze że jesli miałabym się związać z kimś na poważnie to już wole być sama. W moim świecie nie ma już miejsca na drugiej osoby W pełni odpowiada mi moje życie i nie zamierzam tego zmieniać
No ale do tego trzeba dość długą,ciernistą i bolesną drogą
MissyLady ja tez jestem sama ale nie samotna. czasem napada mnie chwila w której chcialabym przytulić faceta, ale to tylko czasem.
mam takie same przemyslenia jak Ty. Patrząc na to co sie dzieje dookola, jakie ludzie maja problemy bedąc w zwiazkach, to lepiej byc samej. w glebi duszy wiem że i tak poznam milość w końcu, że nadejdzie ten dzień że bede miala meża i bedę z nim szczęśliwa ale poki co srednio wierze w te milośc.
podobnie jak Ty mialam brać slub to bylo 3 lata temu od tego momentu umawiam sie ale nie angazuje bardziej. Randki, wyjścia, czasem kilkanaście randek i koniec
ważne jest aby realizować swoje cele, marzenia, albo odnaleźć wlasną drogę. jak już sie jest szczęśliwym ze sobą samym wtedy ta milość przyjdzie. tak jest w moim przypadku. na obecną chwilę stoję troche na zakecie i patrzę w którą strone iść, więc poki co na milosc nie ma szans, nie ma czasu ani chęci
10 2014-08-10 22:56:49 Ostatnio edytowany przez MissyLady (2014-08-10 22:58:11)
Kalaa Wiadomo jesteśmy tylko ludzmi każdy z nas ma potrzeba bycia blisko z kimś.Mi tez czasem tego brakuje ale też coraz rzadziej już.To naturalna potrzeba bycia kochanym.
U mnie mineło właśnie 2,5 roku więc podobnie. Ciezko było bardzo ale dałam rade.Ja w sumie tez umawialam sie,spotykałam ale zawsze nie wypał. Teraz juz nie bawie się w randkowanie i facetów. ani nawet nie zamierzam.Dobrze jest jak jest.Szkoda mojego cennego czasu i energii na bezsensowne spotkania :)Jestem tym zmęczona
Dokładnie trzeba zajmować się realizacją siebie aczkolwiek musze ci powiedzieć że zauwazyłam dziwną zależność. Teraz jak wogole nie jestem zainteresowana facetami tym bardziej notuje ich zainteresowanie moją osobą
11 2014-08-11 15:01:53 Ostatnio edytowany przez chantal2006 (2014-08-11 15:17:43)
Witam. Trafilam na was przez przypadek bo chce z Kims pogadac. To chyba depresja umnie i nie wiem codalej. Jest Mi bardzo Ciezko Prosze czy ktos mi moze pomoc.mieszkam w berlinie z corka. Jestem juz dawno po rozwodzie i w nowym zwiazku od 1,5 roku. ...jestem po nieudanej probie samobojczej. ...po Poprostu juz nie möge dalej caly czas ublizania., krzyki. Nie mam naprawde nikogo z kim mogla bym porozmawiac.bylabym bardzo wdzieczna gdyby ktos do mnie napisal i mogla bym sie komus wygadac
witam
przypadkiem trafilem na twoje forum
przykro mi ze tak ci ciezko. wiem rowniez jak latwo sie mowi czy pisze np "glowa do gory" czy "jakos to bedzie"... komus, kogo to tak do konca nie dotyczy i nie umie sie wczuc w twoja sytuacje bo nigdy czegos takiego nie przezywal.
jak to ktos kiedys powiedzial "nigdy nie powinno sie tracic nadziei" kolejne piekne slowa! latwo powiedziec. ale mysle chyba cos w tym jest. nadzieja pomaga wielu przetrwac trudne chwile w zyciu. "zawsze po burzy przychodz slonce". Sam tego doswiadczylem. wiele razy. czasami trzeba przezyc nie tylko burze ale duzo duzo wiecej a jak sie to przezyje to slonce swieci jeszcze piekniej.
nie trac nadziei
jesli chcesz ze mna popisac a zapewniam cie ze naprawde warto, napisz na do mnie na maila
ja nie mam męża,ani dziecka nie mam nikogo. nie czuje sie jakoś super samotna ale brakuje mi kogos kogo mogłabym pokochac.
jednak patrząc na to jacy ludzie są nieszczęśliwi w zwiazkach zastanwiam sie nad sensem bycia z kimś... przeciez po jakimś czasie uczucie i tak przeminie i co wtedy? będziemy na siebie wrogo patrzeć czy będziemy udawać ze nadal sie kochamy?samotnośc jest straszna tym bardziej we dwójkę...
Są tacy, którzy uciekają od cierpienia miłości. Kochali, zawiedli się i nie chcą już nikogo kochać, nikomu służyć, nikomu pomagać. Taka samotność jest straszna, bo człowiek uciekając od miłości, ucieka od samego życia. Zamyka się w sobie.
Hej. Nie wiem czy w dobrym miejscu pisze. Ale napisze. Czuje sie bardzo samotna mimo iż mam meża synka i druga pocieche w drodze. A jednak czuje sie samotna. Codziennie chodze smutna nic mnie już nie cieszy. Mam wrażenie że wszystko sie znowu sypie.
Ciąża, hormony, trochę lęku, że to już drugie dzieciątko i jeszcze większa odpowiedzialność - to wszystko normalne. Nikt nie jest wiecznie uchachany !
Spokojnie - zrób dziś coś co lubisz, co Cię cieszy, a potem napisz sms do partnera co robisz - szczęścia szuka się w drobiazgach.
Niestety każdy z nas ma w sobie "czarnego psa" który tylko czeka by nas zaszczekać problemami i smutkami.
Nie dawaj się - masz więcej niż wiele osób - masz zdrowie, masz dzieci, związek - jesteś komuś potrzebna - to już bardzo dużo ! i próbuj się uśmiechać sama do siebie, na pewno są powody do radości, nawet te błahe
też tak mam ;( jestem w związku 2 lata z chłopakiem, teraz już narzeczonym odwróciłam się od wielu znajomych bo są strasznie fałszywi a ci dobrzy albo siedzą za granicą albo mają dzieci i brak czasu...