hej, mam mały problem - goście ze strony młodego będą musieli dojechać na wesele 400-500km niektórzy okj. 600km, pojawiają się pytania o nocleg PRZED weselem. Rozumiem, że mają kawał trasy do pokonania, ale nie zamierzam zamawiać i płacić za 40noclegów na NOC PRZED !
Może od razu za bankiet powitalny i śniadanie następnego dnia ! ?
Na noc weselną noclegi załatwimy, opłacimy śniadanie by do poprawin nie padli z głodu, nie staramy się na nich oszczędzać, poprawiny z pełną pompą, orkiestrą i tańcami do 21. Ale nie uśmiecha mi się płacić za nich jeszcze NOC przed !
Jestem zła, bo przyszli teściowie żartują sobie, a nic konkretnie nie mówią, a pytania konkretne wszyscy kierują do MNIE ! Ja znam może 10osób z rodziny, ciężko mi określić stopień zażyłości i nie wiem czy akurat TA czy Inna ciocia musii być honorowym gościem z pakietem noclegów.
Poradźcie coś !
Czy podzielić gości i jego rodzinie zafundować te noclegi ? Czy powiedzieć ile takie noclegi kosztują i każdy niech sobie sam płaci ?
Jak ja jeździłam na wesela to nikogo nie obchodziło gdzie będę nocować, a na ślubie u niego w rodzinie, noc przed weselem zostaliśmy zakwaterowani w pustym mieszkaniu gdzie prócz wody, prądu i pościeli nie było nic. Nie zamierzam teraz jego rodzinie odwdzięczać się noclegiem z kolacyjką i śniadankiem, bo o nas nikt się tam tak nie troszczył !