Czat i jego psychologia :) - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » KULTURA » Czat i jego psychologia :)

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 66 ]

Temat: Czat i jego psychologia :)

Czy zdarzyło wam się czatować z kimś? Jeśli tak, z jakimi osobnikami mieliście do czynienia?

Ilekroć czatowałam, natrafiałam na ten sam rodzaj: znudzeni mężowie (średnia wieku 30 lat) szukający przygody.
Zadziwiło mnie, z jaką łatwością podają swój nr tel. oraz deklarują chęć spotkania.

Czy spotkaliście się kiedyś z kimś z czata? Jak wrażenia? Czekam na Wasze komentarze po czym chętnie wymienię się tym doświadczeniem smile

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez KGB (2013-02-03 18:49:34)

Odp: Czat i jego psychologia :)

Kilka lat temu czatowałam i to dość intensywnie, poznałam bardzo dużo osób z którymi do dnia dzisiejszego mam fantastyczny kontakt a i mogłabym się pokusić nawet o stwierdzenie, że przerodziło się to w przyjaźń.
Po jakimś czasie jednak towarzystwo z sieci się "wykruszyło", a to co teraz można tam zastać jest przerażające. Banda zboczeńców lub sfrustrowanych "pożal się boże " czterdziestoletnich mężulków szukających taniego seksu. Niestety nikt nie dba o poziom dyskusji na czatach tematycznych. Wchodzą dzieci. Brak kontroli nad tym co pokazuje się w kam. internetowych dostępnych po kliknięciu "tak mam 18 lat" , ciężko spotkać kogoś z kim można wypić "wirtualna kawę" i szczerze pośmiać się do monitora.... już nie wspomnę, że chyba nierealne jest trafienie na osobę, z którą można się zobaczyć  w rzeczywistości bez obawy czy to nie jakiś napalony transwestyta.
Mam nadzieję, że nie uraziłam żadnego czateriana, ale takie są niestety moje spostrzeżenia na chwilę obecną.

3

Odp: Czat i jego psychologia :)

KGB mam podobne doświadczenia smile W czatach denerwowało mnie to, że człowiek jest anonimowy (w dużym stopniu) i to daje wielu ludziom takie poczucie wolności, że zapominają o podstawowej kulturze.
Wymiotować mi się chciało jak raz po raz czytałam te same frazesy: "Co masz dzisiaj na sobie?", "Na co masz dziś ochotę?", "Opisz się" itd.

Spotkałam się z wieloma facetami z czata -dla fun'u (nie czytaj: dla seksu big_smile ) i JA miałam fun jak się patrzy!! Oni mniejszy big_smile

4

Odp: Czat i jego psychologia :)
Catwoman napisał/a:

Ilekroć czatowałam, natrafiałam na ten sam rodzaj: znudzeni mężowie (średnia wieku 30 lat) szukający przygody.
Zadziwiło mnie, z jaką łatwością podają swój nr tel. oraz deklarują chęć spotkania.

I znowu: Ci okropni mężczyźni big_smile big_smile big_smile
To chyba zależy też: na jakim portalu otwierałaś ten czat.

Ja doświadczyłem znudzonych mężatek koło trzydziestki. Zadziwiło mnie, z jaką łatwością podają swój nr tel. oraz deklarują chęć spotkania..
Samotne trzydziestolatki również robiły na mnie wrażenie big_smile.
Jedna pani zaprosiła mnie do siebie podając imię, nazwisko, domowy adres, to, że w domu mieszka sama, adres i rodzaj pracy (sfera publiczna). Brakowało tylko numeru konta i PIN-u big_smile.
Przebiła ją zdesperowana 40-stolatka. Po wymianie kilkunastu linijek przysłała mi zdjęcia swoich wszystkich intymności big_smile i nazwę nawilżacza, który będę musiał użyć, aby się w tych intymnościach zanurzyć big_smile.
Jeżeli nudziłbym się, to mogłem skorzystać z zaproszenia uroczej (całkiem ładnej) masochistki. Przysłała mi zdjęcia swojej piwnicy. Zobaczyłem wyposażenie i zrozumiałem, że istnieją sprzęty, których istnienia wcześniej nie podejrzewałem big_smile.

Spotkałem (przy okazji większej imprezy) kilka dziewczyn (normalnych) z którymi czatowałem. Było całkiem miło, choć wyobrażałem sobie je całkiem inaczej.

Raz spotkałem się (a raczej zostałem zmuszony do spotkania moralnym szantażem) z ciekawą dziewczyną poznaną na czacie. Było... DZIWNIE.
Potem nie wiedziałem: jak się zachować sad.

5

Odp: Czat i jego psychologia :)

Co znaczy: dziwnie?
Ja zawsze natrafiałam na facetów, którzy wiele sobie obiecywali po spotkaniu ze mną (czytaj: seks) zatem podczas całego spotkania byli spięci, cedzili jakieś farmazony podczas gdy ja byłam zawsze sobą, zrelaksowana i niewystrojona big_smile

6 Ostatnio edytowany przez Margolinka (2013-02-03 20:03:52)

Odp: Czat i jego psychologia :)

Ja czatowałam kiedyś i to na tyle intensywnie, ze dzisiaj jesteśmy małżeństwem big_smile W sierpniu minie 7 lat wink
Mam sporo bardzo miłych doświadczeń. Kilka osób poznanych przez czat, do dzisiaj utrzymuje ze mną kontakt. Zarówno faceci jak i kobiety.
Jeśli chodzi o złe doświadczenia, trafiły mi się one raz. Był to po pewnym czasie rozmów szantaż emocjonalny. Bardzo dziwne doświadczenie.

7 Ostatnio edytowany przez YOGI bear (2013-02-03 20:32:11)

Odp: Czat i jego psychologia :)
Margolinka napisał/a:

Jeśli chodzi o złe doświadczenia, trafiły mi się one raz. Był to po pewnym czasie rozmów szantaż emocjonalny. Bardzo dziwne doświadczenie.

Widzę, że nie tylko ja byłem szantażowany smile.
Dziewczyna dzwoniła do mnie na drugi dzień kilkakrotnie, a ja nie miałem dostępu do telefonu.
Czując się winnym nieodbierania telefonów, wysłałem do niej miły mail smile.
Wtedy doszła do wniosku, ze się jej oświadczyłem roll.
Po kolejnych WYBITNYCH NIEPOROZUMIENIACH zaczęła straszyć mnie policją roll.
Dzwoniła też kilkakrotnie, ale zawsze miałem wyciszony telefon.

Przypomniałem sobie jeszcze zdarzenia z dawnych czasów. Będąc sam zamieściłem ogłoszenie na jednym z randkowych portali. Potem spotykałem się (z ciekawości) z dziewczynami, które do mnie pisały. WSZYSTKIE "pakowały" mi się (czasami nachalnie) do domu już na pierwszej "randce". Pewnie chciały zobaczyć moją kolekcję oldtimerów big_smile. Tylko skąd one o niej wiedziały? big_smile

8

Odp: Czat i jego psychologia :)

A jak myślicie , dlaczego ludzie na czatach ( ogólnie w internecie, ale rozmawiamy o czacie) kreują swoją tożsamość? co ich do tego skłania? kompleksy, możliwość bycia kimś innym przez te kilka godzin w sieci? spotakliście się  z takim przypadkiem na czacie, że poza faktem podawania innych danych to pan rzekomo kierownik okazywał się np. panem po szkole podstawowej któremu nawet nie chce się szukać pracy.
Ja nie trafiłam osobiście na tak skrajne przypadki, ale jedna z moich znajomych miała takie doświadczenie. Do dziś zastanawiam się co nim kierowało że przykoloryzował każdy aspekt swojego życia.

9

Odp: Czat i jego psychologia :)

Moja znajoma (zawsze uważałem ją za lekko niedorozwiniętą sad) "zakochała" się kiedyś na czacie w panie dyrektorze wielkiej firmy. Nie dziwiło jej, że dyrektor czatuje z siedziby firmy w godzinach wieczorno-nocnych.
Pojechała do niego i wcale nie była zdziwiona, że przyjmuje ją w stróżówce. Przecież on tylko zapomniał kluczy big_smile.
Dodam, że ta pani ma tytuł mgr przed nazwiskiem sad.

10

Odp: Czat i jego psychologia :)

To ci, z którymi ja miałam do czynienia kłamali co do swojego wyglądu big_smile Co jest wg mnie najgłupsze w całej tej wirtualnej otoczce, bo przecież wyda się najszybciej smile

Pracę zawodową można jeszcze ukryć (chociaż wszystko może wyjść na jaw przy najbliższej, zupełnie przypadkowej okazji!) ale wyglądu już raczej się nie podrasuje w ciągu 1-2 dni big_smile

Myślę, że świat wirtualny daje złudzenie, że przecież ta druga strona wie, że internet rządzi się swoimi prawami i ewentualne kłamstewko wliczone będzie na ten właśnie rachunek.

11 Ostatnio edytowany przez Margolinka (2013-02-04 09:48:34)

Odp: Czat i jego psychologia :)
YOGI bear napisał/a:

Widzę, że nie tylko ja byłem szantażowany smile.
Dziewczyna dzwoniła do mnie na drugi dzień kilkakrotnie, a ja nie miałem dostępu do telefonu.
Czując się winnym nieodbierania telefonów, wysłałem do niej miły mail smile.
Wtedy doszła do wniosku, ze się jej oświadczyłem roll.
Po kolejnych WYBITNYCH NIEPOROZUMIENIACH zaczęła straszyć mnie policją roll.
Dzwoniła też kilkakrotnie, ale zawsze miałem wyciszony telefon.

Przypomniałem sobie jeszcze zdarzenia z dawnych czasów. Będąc sam zamieściłem ogłoszenie na jednym z randkowych portali. Potem spotykałem się (z ciekawości) z dziewczynami, które do mnie pisały. WSZYSTKIE "pakowały" mi się (czasami nachalnie) do domu już na pierwszej "randce". Pewnie chciały zobaczyć moją kolekcję oldtimerów big_smile. Tylko skąd one o niej wiedziały? big_smile

Yogi, mój "kolega" nie był nachalny. Wręcz przeciwnie. Półtora roku trwała nasza znajomość. Był wręcz moim "przyjacielem". Dzwonił do mnie przed i po każdym egzaminie (byłam na studiach), podtrzymywał na duchu itp... były miłe smsy na dzień dobry... ogólnie wszystko było naprawdę ok...
Jednak, gdy wciąż byłam na "nie" naszemu spotkaniu...(chciał czegoś więcej niż chciałam mu dać, więcej niż przyjaźń) to zaczęło się...
Wszystko było jednak bardzo realistyczne...mało "naciągane" ... do dzisiaj nie jestem pewna co było prawdą a co kłamstwem.

12

Odp: Czat i jego psychologia :)

Myślę, że tacy ludzie zawsze istnieli.

Kiedyś ukrywali się za ogłoszeniami prasowymi.
Kolega prowadził dawniej mądrą gazetę erotyczną z działem ogłoszeń.
Standardem było zaniżanie wieku (nawet o 20 lat), górnik przodowy (bez zębów) zamiast dyrektora i nasz ulubiony: pan dochtur (pisownia oryginalna) big_smile.

Internet rzeczywiście rządzi się innymi prawami. Dla mnie znajomości internetowe są czymś bardzo niepewnym. Dlatego do interesujących osób telefonuję i w trakcie rozmowy weryfikuję część rzeczywistości. Nie radzę robić tego przez SKYPE: głos można bez problemu zmienić, a nawet obraz. Wystarczy szybki procesor.

13

Odp: Czat i jego psychologia :)

hehehehehe YOGi oblałam się herbatą heh , pan dyr w stróżówce, dobre!

Sama nie wiem jak daleko posunięte są badania psychologów w kierunku tworzenia alternatwynej tożsamości w internecie, ale wydaje mi się że to temat fascynujący. Czy jeśli ktoś tworzy jakąś osobowość w internecie bo np. nie lubi siebie w życiu codziennym to jest to forma ucieczki od rzeczywistości czy" terapii"? bo przez te kilka godzin będzie z siebie zadowolony? oczywiście to błędne koło, bo kiedyś musi wyjść z tej sieci, ale jest szansa że się zmotywuje i zrobi coś ze sobą "realu".
Swoją drogą jak tak sobie wymyślił facet bycie dyrektorkiem, że też nie bał się konfrontacji. W doświadczeniu mojej znajomej o którym pisałam w poście wyżej, "bohater" nie miał odwagi na konfrontacje bo za każdym razem coś mu sie przytrafiało przed spotkaniem. Raz nawet miał zawał serca.

14

Odp: Czat i jego psychologia :)
Margolinka napisał/a:

Yogi, mój "kolega" nie był nachalny. Wręcz przeciwnie. Półtora roku trwała nasza znajomość. Był wręcz moim "przyjacielem". Dzwonił do mnie przed i po każdym egzaminie (byłam na studiach), podtrzymywał na duchu itp... były miłe smsy na dzień dobry... ogólnie wszystko było na prawdę ok...
Jednak, gdy wciąż byłam na "nie" naszemu spotkaniu...(chciał czegoś więcej niż chciałam mu dać, więcej niż przyjaźń) to zaczęło się...
Wszystko było jednak bardzo realistyczne...mało "naciągane" ... do dzisiaj nie jestem pewna co było prawdą a co kłamstwem.

Mi doskonale czatowało się z tą dziewczyną. Nie miałem jednak zamiaru jej spotykać. Zmusiła mnie informacją, że pozostawia swoją ciężko chorą przyjaciółkę, by spotkać się ze mną. Poczułem się w obowiązku pojechać.

Miałem też podobną sytuację do Twojej. Pół roku ciekawych rozmów na czacie. Potem dziewczyna unikała moich telefonów. Zawsze nie mogła odebrać, bo to... bo tamto.
Po miesiącu przestałem próbować. Do dzisiaj nie rozumiem: dlaczego nie chciała rozmawiać, mimo, że zaakceptowała w mailu tą formę kontaktu.

15 Ostatnio edytowany przez YOGI bear (2013-02-04 10:09:20)

Odp: Czat i jego psychologia :)
KGB napisał/a:

Czy jeśli ktoś tworzy jakąś osobowość w internecie bo np. nie lubi siebie w życiu codziennym to jest to forma ucieczki od rzeczywistości czy" terapii"? bo przez te kilka godzin będzie z siebie zadowolony? oczywiście to błędne koło, bo kiedyś musi wyjść z tej sieci, ale jest szansa że się zmotywuje i zrobi coś ze sobą "realu".

Nie jestem pewien: czy zrobi sad. Znam pewną dziewczynę, która jest szanowanym moderatorem na  popularnym portalu społecznościowym i doradza tam innym, podobnym sobie dziewczynom.
Sęk w tym, że ona ich NIENAWIDZI i nimi POGARDZA. Pisze imaginacje o swoim życiu (np. o mężu, którego nigdy nie miała). Wszystkie jej wierzą sad.

16

Odp: Czat i jego psychologia :)

Ja Ci powiem jeszcze coś dziwniejszego... "on" odezwał się do mnie już po dłuższym czasie milczenia. Napisał mi na GG, że musi mi się pochwalić czymś. Jak w końcu "zgadaliśmy się"...to oznajmił mi, że został tatą...i urodziła mu się córeczka. Na końcu kazał mi zgadnąć jak dał jej na imię... wink ehhh... Dziwny to był człowiek, ale co najgorsze bardzo go lubiłam. Nie wiem dlaczego, ale bardzo "przyciągał" do siebie. A zastanawiało mnie zawsze to, że "jak mógłby kłamać, skoro wiedziałam o nim prawie wszystko". Podał swój adres, znałam numer stacjonarny... wysłałam do niego kartkę z wakacji, która otrzymał i podziękował za nią. Wszystko było bardzo realne.

17

Odp: Czat i jego psychologia :)

Ja chciałem nawet prowadzić wspólny biznes z tą, nieodbierająca telefonów. Dlatego, tak zależało mi na konkretnym kontakcie.
"Znałem" jej wszystkie radości i smutki. Podobno wybierała się do mnie z wizytą (z drugiego końca Polski).

18

Odp: Czat i jego psychologia :)

Na czacie spotkałam tak przedziwnych ludzi, że dziś wydaje mi się to wręcz jakąś nierealną przeszłością smile Natomiast z każdym grałam w otwarte karty; związki mnie nie interesowały, romanse też, lubiłam po prostu poznawać ciekawych ludzi i lubię zresztą do tej pory, tylko no cóż..... w necie i trzeba się z tym liczyć, każdy jest nastawiony na seks smile

19 Ostatnio edytowany przez YOGI bear (2013-02-04 10:16:46)

Odp: Czat i jego psychologia :)

Ja nie jestem big_smile.:D big_smile

Ale lubię popatrzeć na strony dla dorosłych smile.

20 Ostatnio edytowany przez Margolinka (2013-02-04 10:19:49)

Odp: Czat i jego psychologia :)
Catwoman napisał/a:

Na czacie spotkałam tak przedziwnych ludzi, że dziś wydaje mi się to wręcz jakąś nierealną przeszłością smile Natomiast z każdym grałam w otwarte karty; związki mnie nie interesowały, romanse też, lubiłam po prostu poznawać ciekawych ludzi i lubię zresztą do tej pory, tylko no cóż..... w necie i trzeba się z tym liczyć, każdy jest nastawiony na seks smile

Cat, ale mnie tez związki nie interesowały. Każdy z moich rozmówców to rozumiał. Tylko ten jeden osobnik, coś sobie planował względem mojej osoby.
No a z mojego "nie planowania" wyszło nawet małżeństwo big_smile
Mam dwóch dobrych kumpli, którzy z wirtualnych, stali się realni. Widzieliśmy się prare razy (daleko od siebie mieszkamy). Z jednym z nich byłam i jestem w na tyle przyjacielskich stosunkach, że nawet zadzwonił do mnie się pochwalić kiedy się zaręczył big_smile
U drugiego zatrzymaliśmy się w drodze nad morze. Była to nasza pierwsza wizyta, a czuliśmy się w swoim towarzystwie jak starzy kumple.
Pamiętamy o swoich urodzinach...życzeniach na święta... no i kontaktujemy się ze sobą od czasu do czasu.
Czyli przy odrobinie szczęścia, można trafić i na fajnych ludzi smile

21

Odp: Czat i jego psychologia :)

A ja z czatowania mam bardzo fajną koleżankę zagranicą smile Co ciekawe, jak zwykle siedziałam na czacie zagranicznym a ona szukała kogoś, z kim mogłaby popisać po angielsku i zagadała do mnie będąc święcie przekonana, żem Angielka big_smile

22

Odp: Czat i jego psychologia :)

Jestem stałą bywalczynią czatów. Czatowałam i czatuję nadal z wieloma osobami, w różnym wieku. Z wieloma ludźmi utrzymuję kontakt do dnia dzisiejszego, z większością z nich spotykam się regularnie. wink O ile dobrze pamiętam, tylko trzy spotkania okazały się totalnymi niewypałami. Żeby nawiązać ze mną kontakt, dana osoba musi mnie czymś zainteresować. Zdesperowanym/znudzonym/zdradzającym/żonatym/itp panom mowię stanowczo NIE. Mężczyznom, którzy zaczynają rozmowę od tekstów typu "co masz na sobie?" też mówię "do widzenia". Chociaż wyjątkiem jest mój obecny przyjaciel. Na czaterii w pokoju z kamerkami napisał do mnie okropny natręt, zadający niesmaczne pytania, proponujący seks. No nie było sposobu by się go pozbyć, gdy go blokowałam, logował się pod innym nickiem i dalej mnie męczył. W końcu, porządnie poirytowana napisałam mu co o nim myślę. Od razu przestał, przyznał, że w tym momencie zainteresowałam go swoją osobą, przeprosił i rozmawialiśmy normalnie. big_smile Przyjaźnimy się już trzy lata, studiuje w moim mieście, więc możemy się dość często spotykać. smile Podsumowując-na czacie można znaleźć wartościowych ludzi.

23

Odp: Czat i jego psychologia :)

Mam pytanie do tych, którzy prowadzą normalne rozmowy z normalnymi ludźmi - gdzie Wy czatujecie? Zagadujecie do ludzi sami czy czekacie aż ktoś się odezwie? Jak decydujecie, do kogo zagadać a do kogo nie? Kierujecie się jakoś nickiem, strzelacie na chybił - trafił? Wybieracie sobie nick jakoś szczególnie?

Pytam, bo robiłam parę razy podejście do czatów z czystych nudów i ani razu nie udało mi się poprowadzić tam normalnej rozmowy ani poznać nikogo normalnego w przeciwieństwie do for, z których mam fajną grupkę znajomych.

24

Odp: Czat i jego psychologia :)

Mnie zazwyczaj zaczepiały big_smile kobiety na portalu, na którym lubiłem spędzać czas.
Niektóre okazywały się całkiem interesujące.
Rozmawialiśmy na bardzo różne tematy.

25

Odp: Czat i jego psychologia :)

Gdy czatowałam, często mnie ktoś zaczepiał, bardzo często ja kogoś zaczepiałam. Czym się kierowałam... zazwyczaj jakimś ciekawym nickiem.

Co do forum: wolę forum smile Zdecydowanie smile

26

Odp: Czat i jego psychologia :)

No dobrze, a gdzie czatujecie?

27

Odp: Czat i jego psychologia :)

Ja zazwyczaj siedziałam na chat international, a dla własnych obserwacji socjologicznych, na czaterii smile

28

Odp: Czat i jego psychologia :)

Ja czatowałam na wp. Zazwyczaj był to czat ogólny. smile
Co do zaczepek, to najczęściej używałam takich bardziej "przyziemnych ników", które nie przyciągały napaleńców smile
Zaczepiałam często, również niki które wydawały mi się "nieszkodliwe". smile
Stanowczo jednak wole fora.

29

Odp: Czat i jego psychologia :)

A czemu wolicie forum od czata?

30 Ostatnio edytowany przez Margolinka (2013-02-04 16:35:39)

Odp: Czat i jego psychologia :)

Może dlatego, ze na czacie czasami nie ma czasu żeby zastanowić się nad tym co ktoś mówi. Jak i nad swoimi odpowiedziami. Nie znaczy to, że zamierzam zawsze 10 razy analizować każde najprostsze pytanie, i każdą odpowiedz. Chodzi bardziej o to, że na forum rzadziej udziela się odpowiedzi "nie wiem" smile Dlatego rozmowa jest ciekawsza.
Na czacie natomiast, minutowa cisza (pomiędzy "nie wiem"..."no"... tongue )jest już niewygodna w rozmowie.

31

Odp: Czat i jego psychologia :)

Ja wolę forum, bo masz szansę poznać kogoś mimo wszystko lepiej, w zupełnie innych warunkach. Ja na przykład tutaj nie czuję się tak anonimowa jak na forum.

32

Odp: Czat i jego psychologia :)

Może na forum można poznać się lepiej właśnie dlatego, że wypowiedzi są bardziej konkretne, przemyślane...
Czat jest tak jak napisałaś, bardziej anonimowy i nie każdy przykłada się do takiej rozmowy. wink

33

Odp: Czat i jego psychologia :)

No i czuje się bardziej bezkarnie. Tutaj nikt nie zada pytania: "Margolinka, co masz dziś na sobie?" bo już jednak "znamy się" trochę, poza tym na czacie rozmowy są poza kontrolą.

34

Odp: Czat i jego psychologia :)

Ja przeważnie nie mam zwyczaju pisać do kogoś pierwsza. Zawsze czekam, aż ktoś zagada. Zwracam uwagę na nick. Nie chodzi mi o to, żeby był jakiś oryginalny i ciekawy, ale żeby nie był wulgarny/obraźliwy/trollowaty. Czasami ciężko o normalnych ludzi, szczególnie w godzinach wieczornych/nocnych. Najlepszych ludzi poznaję nad ranem, przed 4/5 rano. Między czatem a forum jest spora różnica, sama jestem zarejestrowana na kilku forach i zdecydowanie wolę je bardziej od czatów, chociażby z tego powodu, że mogę sobie poczytać wypowiedzi danej osoby na jakiś temat i wyrobić sobie o niej opinię. tongue

35 Ostatnio edytowany przez Margolinka (2013-02-04 16:47:30)

Odp: Czat i jego psychologia :)

Dokładnie Cat... tak jak mówisz. Czat jest bardziej traktowany na luzie, jako miejsce do poflirtowania, a dla niektórych do poklepania bez sensu...totalna samowolka. Na forum są jakieś określone zasady, pisząc tu wiesz że każdy (i ty i twój rozmówca) musi się ich trzymać.
Na czacie, ludzie często wchodzą pod rożnymi nikami (co jakiś czas inny, np. w zależności od nastroju).
Na forum zazwyczaj (stali bywalcy) widzisz daną osobę, zawsze pod tym samym nikiem. Jesteś pewniejszy, że to jest ta sama osoba.

36

Odp: Czat i jego psychologia :)

Ja wolę forum ponieważ utrzymana jest kultura wypowiedzi. Na czacie irytuje mnie  brak kontroli nad poziomem dyskusji (konkretnie  na interii). Na czaterii najczęściej rozmawiałam na czacie ogólnym, bo nie miałam cierpliwości do odpowiedzi na pytania " z kąt klikasz" hahaha smile

37

Odp: Czat i jego psychologia :)
Catwoman napisał/a:

Ja wolę forum, bo masz szansę poznać kogoś mimo wszystko lepiej, w zupełnie innych warunkach. Ja na przykład tutaj nie czuję się tak anonimowa jak na forum.

Chciałaś chyba napisać "na chacie" ;-)

Ja mam identycznie. Czytam kilkaset czyichś postów na kilkadziesiąt różnych tematów i mogę sobie łatwiej wyrobić zdanie o kimś, czy chcę go poznawać, bo ciekawi mnie, bo uważam, że dobrze byśmy się dogadali, czy raczej nie mamy ze sobą wiele wspólnego.

Na chacie fajnie, że ktoś ma normalny nick i nie startuje od razu z seksem, ale jeśli będzie miał np. ultraprawicowe, konserwatywne poglądy to posprzeczamy się pewnie po 5 minutach, bo ja mam biegunowo przeciwne. ;-)

38

Odp: Czat i jego psychologia :)

No i jeszcze jedno: na forum, jak sama nazwa wskazuje masz szansę na dyskusję na dany temat; nieważne, czy to jest film walentynkowy, czy projekt ustawy o związkach partnerskich. Jest szansa na wartościową dyskusję i przyłączają się te osoby, które się danym tematem interesują. Na czacie (lub CHACIE big_smile ) o to trudno.
Okej, można wejść do kafejki tematycznej, ale tam wcale nie masz gwaranta rozmowy na temat książek na przykład.

39

Odp: Czat i jego psychologia :)

Często z nudów zdarza mi się siedzieć na czacie, szczególnie ostatnio- sesja;D
Rzadko do kogoś zagaduje, z reguły robią to inni. I muszą mnie zainteresować smile
Pare razy spotkałam tam fajnych ludzi:) z jednym kolegą utrzymuję kontakt do dziś:) ale oprócz interii nie wiem gdzie jeszcze można z kimś pogadać...

40

Odp: Czat i jego psychologia :)

A czy czatujecie dla ściśle określonych korzyści jak np. nauka języka?

Odp: Czat i jego psychologia :)

Miałam taką 3-letnią znajomość smile Byliśmy ze sobą naprawdę blisko (jeżeli w ogóle może być tutaj mowa o jakiejkolwiek bliskości), na spotkanie się nie pozwalała nam odległość, a także wiek. Koniec końców poszło o mojego chłopaka i znajomość się skończyła...

42

Odp: Czat i jego psychologia :)

PIERWSZY RAZ KIEDY OTWORZYLAM CZATA MYSLALM ZE POROZMAWIAM I ZNAJDE JAKAS BRATNIA DUSZE .BYLAM WTEDY WE WLOSZECH I CZULAM SIE BARDZO SAMOTNA .I MI SIE UDALO ODPISAL PAN Z MOJEGO MIASTA.BARDZO WARTSCIOWY PAN .DO TEJ PORY UTRZYMUJEMY KONTAKT .TRAFIALAM TEZ NA ROZNYCH DELIKATNIE POWIEDZIAWSZY NIEDORSLE DZIECI KTORYM POTRZEBA ZABAWKI ,ALE SZYBKO USOWALAM KONTAKT.TRZEBA UWAZAC ALE CZASAMI ZABAWA PRZEDNIA

43

Odp: Czat i jego psychologia :)

Jesli ktos napisze do Was na czacie nie denerwuja Was teksty np,, co slychac, co porabiasz?,,

44

Odp: Czat i jego psychologia :)

Co do kreowania się w sieci- nie rozumiem, co w tym jest niezrozumiałego... Przecież normalne jest, że kobieta prędzej umówi się z wysportowanym, wysokim Adonisem, niż z zaniedbanym kulfonem i z dyrektorem firmy niż operatorem pilota z długoletnim stażem... Tak samo kobiety siebie "podrasowują" w rozmowie, by facet ich nie skreślał na starcie. Tak łatwo jest wcisnąć "zakończ rozmowę"! A takie osoby mają nadzieję, że jak już osoba się z nimi umówi, poświeci czas, to mimo ich pewnych "usterek" ktoś im jednak po prostu da szansę. Wiem, że to naiwne i proste myślenie, ale jak widać, tak myśli wielu.

Niestety, nie trafiałam na nikogo innego, niż:
-troglodytów potrafiących wydawać z siebie niewiele więcej niż prymitywne "no, aha, mhm, yhy" + "co tam powiesz"
- nudziarzy lecących schematem cześć-jak masz na imię- ile latek- skąd jesteś - yyy... i co tam powiesz?
- zboczeńców, fetyszystów, niewyżytych seksualnie itp...

45

Odp: Czat i jego psychologia :)
piekny_nick napisał/a:

Niestety, nie trafiałam na nikogo innego, niż:
-troglodytów potrafiących wydawać z siebie niewiele więcej niż prymitywne "no, aha, mhm, yhy" + "co tam powiesz"
- nudziarzy lecących schematem cześć-jak masz na imię- ile latek- skąd jesteś - yyy... i co tam powiesz?
- zboczeńców, fetyszystów, niewyżytych seksualnie itp...

Smutne.
Ciekawe dlaczego jednym trafiają się na czacie interesujące osoby, a innym same "odpadki" sad.

46 Ostatnio edytowany przez KGB (2013-02-04 23:27:35)

Odp: Czat i jego psychologia :)
piekny_nick napisał/a:

Co do kreowania się w sieci- nie rozumiem, co w tym jest niezrozumiałego... Przecież normalne jest, że kobieta prędzej umówi się z wysportowanym, wysokim Adonisem, niż z zaniedbanym kulfonem i z dyrektorem firmy niż operatorem pilota z długoletnim stażem... Tak samo kobiety siebie "podrasowują" w rozmowie, by facet ich nie skreślał na starcie. Tak łatwo jest wcisnąć "zakończ rozmowę"! A takie osoby mają nadzieję, że jak już osoba się z nimi umówi, poświeci czas, to mimo ich pewnych "usterek" ktoś im jednak po prostu da szansę. Wiem, że to naiwne i proste myślenie, ale jak widać, tak myśli wielu.

i to właśnie dla mnie jest niezrozumiałe, po co imponować czymś czego się nie posiada? co  z tego, że nie kliknie odrazu w "zakończ rozmowę" skoro osoba która mu imponuje to twór który właśnie wymyśliłam?
Tu nie chodzi o pewne "usterki" - ludzie patologicznie kłamią zaczynając od postawowaych inf kończąc na wartościach. Po co? dlaczego ludzie tracą energię na zmyślanie, zamiast dążyć do samorealizacji w realu?

47

Odp: Czat i jego psychologia :)

Uważam, że czat potrafi..... wyzuć z pewnych uczuć. Jak? Poprzez pozbycie się kultury to najpierw. Poprzez anonimowość: ktoś do Ciebie pisze, nagle pytasz ile ma lat, bo założyłeś sobie, że interesuje Cię grupa wiekowa 25-30 a na nieszczęście tego kogoś ma lat 23. I co robisz? Klikasz bez słowa w "zamknij rozmowę".
Czy człowiek chciałby być tak potraktowany w realu?
I czy zdobyłby się na to, by tak kogoś potraktować?

48

Odp: Czat i jego psychologia :)

Myślę ,że dużo zależy od tego w jakim celu ktoś się tam pojawia. Bo są osoby które szukają TYLKO I WYŁĄCZNIE przyszłej żony czy męża i wtedy mają bardzo rygorystyczne kryterium i prowadzą selekcje. Jeśli jest ktoś kto po prostu chce sobie pogadać to da szanse każdemu rozmówcy:)

49

Odp: Czat i jego psychologia :)

.....albo zwyczajnie, kulturalnie podziękuje.
To, co zauważyłam w przypadku osób szukających męża czy żony na czatach; że mają bardzo wysokie kryteria smile

50

Odp: Czat i jego psychologia :)

To fakt:) Haha:) Kryteria czasami są bardzo zawyżone;P
Summa Summarum na czacie zdarzają się też normalni, ciekawi rozmówcy:)
A jakie fora polecacie?:>
Oprócz tego smilebig_smile

51

Odp: Czat i jego psychologia :)

Osobiście nie przesiaduję na innych, zniesmaczyły mnie wszystkie, na jakie wchodziłam smile

52

Odp: Czat i jego psychologia :)

Z moich wrażeń - dużo zależy od własnego nicka smile Kiedy chciałam porozmawiać z kimś sensownym to logowałam się jakąś kombinacją z użyciem "normalna". Z kolei kiedy miałam ochotę na rozmowy z podtekstami - używałam nicka "dziewczynka", "dziewczynka25" czy nawet "dziewczynka28". To była pierwsza selekcja tych, którzy mnie zaczepiali : ) Niestety, nick "normalna" stwarzał ogromne ryzyko, że nie nadążę z odpisywaniem we wszystkich otwartych okienkach...

W ogóle nie wdawałam się w rozmowę z osobami, które w pierwszych pięciu linijkach zadały pytanie w stylu "jak wyglądasz? ", "masz fotkę?", "co masz na sobie?".

Cudaków spotkałam tam najróżniejszych. Traktowałam to jako coś zupełnie normalnego w tych miejscach. Kiedy cudak był zbyt cudaczny - kończyłam rozmowę. Największe moje zdziwienie budzili jednak panowie, którzy po kilku zdaniach wyskakiwali z pretensjami, że za wolno odpisuję i na pewno z kimś jeszcze rozmawiam. No bardzo to dziwne, że jak delikwent mnie zaczepił to ja natychmiast nie zamknęłam wszystkich wcześniejszych rozmów smile Zadziwiająco dużo było takich zaborczych smile

53

Odp: Czat i jego psychologia :)
Catwoman napisał/a:

A czy czatujecie dla ściśle określonych korzyści jak np. nauka języka?

Nie zwróciłam na to uwagi. Często czatuję z obcokrajowcami, ale nie pod względem nauki języka-to raczej tak przy okazji. Widzę różnicę, zanim zaczęłam czatować w języku angielskim czy niemieckim, mój zasób słownictwa był dość ubogi, obecnie jest o wiele lepiej, bez porównania. Ale to już na marginesie. wink Jeżeli chodzi o inne korzyści-lubię np dyskutować z kimś o zupełnie innych poglądach niż moje. Lubię poszerzać swoją wiedzę, być obeznana w różnych tematach, znać inny punkt widzenia. To też jakaś korzyść. wink

54

Odp: Czat i jego psychologia :)

Smutne.
Ciekawe dlaczego jednym trafiają się na czacie interesujące osoby, a innym same "odpadki" sad.

Może dlatego, że nie spędziłam tam nigdy zbyt dużo czasu, bo zawsze po kilku minutach wypłaszały mnie stamtąd nicki typu "zesz... młodą" (autentyczny nick) czy tam inne "żonkę_już_miałem"?

To fakt:) Haha:) Kryteria czasami są bardzo zawyżone;P

No, alee... dlaczego mam tracić mój cenny czas na byle kogo? Nie wchodziłam tam po to, by być czyimś błaznem czy jednostronną rozrywką- nie będę zabawiać kogoś uroczą rozmówką, jeśli jest w stanie mi zaoferować zwykłej wzajemności.

Z moich wrażeń - dużo zależy od własnego nicka smile Kiedy chciałam porozmawiać z kimś sensownym to logowałam się jakąś kombinacją z użyciem "normalna". Z kolei kiedy miałam ochotę na rozmowy z podtekstami - używałam nicka "dziewczynka", "dziewczynka25" czy nawet "dziewczynka28". To była pierwsza selekcja tych, którzy mnie zaczepiali : ) Niestety, nick "normalna" stwarzał ogromne ryzyko, że nie nadążę z odpisywaniem we wszystkich otwartych okienkach...

Też zawsze starannie dobieram nick, ale tym zboczeńcom trudno znaleźć coś, co się nie kojarzy dwuznacznie. Prosty przykład. Lubię kolor zielony, więc raz dałam sobie nick "zielona". Wnet zaroiło się priwami od facetów o treściach mniej więcej takich:
[RastaZiom]- skręcisz mi blanta?
[biznesmen45]- ja mam dużo sałaty, if you know what I mean... ;]
[Deflorator]- mmm... niedoświadczona? Bo tak się skłąda, że szukam dziewicy!

55

Odp: Czat i jego psychologia :)

Mnie też zadziwiło ilu facetów jest gotowych zapłacić za seks.

56

Odp: Czat i jego psychologia :)
Catwoman napisał/a:

Mnie też zadziwiło ilu facetów jest gotowych zapłacić za seks.

Dlaczego? Przecież to dość logiczne, szczególnie że na takich czatach można znaleźć czystą dziewczynkę za niewygórowaną cenę powiedzmy 100 zł. Nawet mniej jeśli jest młoda i całkiem niedoświadczona. A w razie niezadowolenia z usług, można ją wykopać za drzwi bez zapłaty, bo jeśli szuka klienta za parę zł na chacie, to pewnie nie ma pojęcia o zawodzie, że o alfonsie nie wspomnę.

To dużo sensowniejsza opcja niż np. iść do knajpy i próbować coś poderwać, bo to też kosztuje - drinki same się nie kupią, nie postawią, nie ma pewności czy dziewczyna nie pójdzie przypudrować noska, a nawet jeśli się zgodzi na seks, to czy w połowie nie zwymiotuje Ci na spodnie. No i przede wszystkim traci się czas.

Tak samo z szukaniem randek na portalach typu sympatia - trzeba najpierw gadać, potem się umówić, potem najlepiej pokazać gest i zapłacić za kolację (która niejednokrotnie jest o wiele droższa niż 100 zł, bo przecież na randki dorośli ludzie nie chodzą do mac'a), postarać się, żeby ją uwieść i dopiero wtedy MOOOŻE będziesz mieć seks.

A Ty nie chcesz tego wszystkiego tylko chcesz seksu.

57

Odp: Czat i jego psychologia :)
Vian napisał/a:
Catwoman napisał/a:

Mnie też zadziwiło ilu facetów jest gotowych zapłacić za seks.

Dlaczego? Przecież to dość logiczne, szczególnie że na takich czatach można znaleźć czystą dziewczynkę za niewygórowaną cenę powiedzmy 100 zł. Nawet mniej jeśli jest młoda i całkiem niedoświadczona. A w razie niezadowolenia z usług, można ją wykopać za drzwi bez zapłaty, bo jeśli szuka klienta za parę zł na chacie, to pewnie nie ma pojęcia o zawodzie, że o alfonsie nie wspomnę.

To dużo sensowniejsza opcja niż np. iść do knajpy i próbować coś poderwać, bo to też kosztuje - drinki same się nie kupią, nie postawią, nie ma pewności czy dziewczyna nie pójdzie przypudrować noska, a nawet jeśli się zgodzi na seks, to czy w połowie nie zwymiotuje Ci na spodnie. No i przede wszystkim traci się czas.

Tak samo z szukaniem randek na portalach typu sympatia - trzeba najpierw gadać, potem się umówić, potem najlepiej pokazać gest i zapłacić za kolację (która niejednokrotnie jest o wiele droższa niż 100 zł, bo przecież na randki dorośli ludzie nie chodzą do mac'a), postarać się, żeby ją uwieść i dopiero wtedy MOOOŻE będziesz mieć seks.

A Ty nie chcesz tego wszystkiego tylko chcesz seksu.

Ale to wszystko skomplikowane sad.
A mnie babeczki z portalu randkowego zapraszały do swoich domów, albo na wycieczki w góry (na ich koszt). Pewnie chciały tylko pograć w tysiąca big_smile.

58

Odp: Czat i jego psychologia :)

siedziałam kiedyś na czatach,wyleczyłam się z nich bo tam chodzi tylko o jedno - seks

59

Odp: Czat i jego psychologia :)
lena812 napisał/a:

siedziałam kiedyś na czatach,wyleczyłam się z nich bo tam chodzi tylko o jedno - seks

Wcale nie. Tam są tacy sami ludzie jak ci, których codziennie mijamy na ulicy. Chodzi im o różne rzeczy, najczęściej o zajęcie czasu. Część chce go zająć przygruchaniem panienki na niezobowiązujący numerek, część zwykłą rozmową.

Na czacie poznałam mojego przyjaciela, który idealnie odpowiada opisowi z pierwszego postu tego wątku: znudzony 30-latek, którego żona zostawiła na kilka dni bo wyjechała na delegację. Ale on akurat nie szukał znajomości z podtekstami. Poznałam też kilka innych fajnych osób, którym wcale nie chodziło o seks.

60

Odp: Czat i jego psychologia :)

Czasem nachodzi mnie chęć, by pogadać sobie z kimś innym, kimś kto ma inne poglądy, inne spojrzenie na świat, kimś obcym. Chciałabym, by miało to bardziej charakter rozmowy, czegoś bardziej dynamicznego, ale ciężko jest mi odnaleźć się na czacie.
Przeszkadza mi, to o czym pisaliście anonimomowość - a co za tym idzie poziom rozmowy, przeszkadza mi, że w wielu wypadkach chodzi o seks, albo o filirciki, tworzenie złudzenia, że jest się kimś innym... itd dlatego zdecydowanie wolę forum ;-)

61

Odp: Czat i jego psychologia :)

Wyobraźcie sobie jak zmieniłaby się sytuacja, gdyby trzeba było podać swoje prawdziwe imię i nazwisko big_smile

62

Odp: Czat i jego psychologia :)

Na forum jest inaczej - tu albo przyłączamy się do tematu, który nas interesuje, albo temat zakładamy i liczymy, że pojawią się w nim osoby zainteresowane. Od razu jest jakiś punkt zaczepienia, jakiś wspólny temat. Na czacie zaczynamy od zera. Najpierw trzeba rozmowę zacząć, odrobinę poznać rozmówcę, żeby zobaczyć czy on w ogóle nadaje na zbliżonych falach.
A to też nie daje gwarancji, że znajdą się wspólne tematy.

63

Odp: Czat i jego psychologia :)
Catwoman napisał/a:

Wyobraźcie sobie jak zmieniłaby się sytuacja, gdyby trzeba było podać swoje prawdziwe imię i nazwisko big_smile

Na forum gazeta podpisuję się imieniem i nazwiskiem (w adresie emailowym, który jest nickiem). Co więcej tam wypowiadam się głównie na forum mojego osiedla, więc w ogóle nie jestem anonimowa.

Generalnie nawet jeśli moje poglądy są kontrowersyjne, to są moje własne, które umiem obronić/poczuwam się do odpowiedzialności za nie niezależnie od tego czy piszę je jako Averyl czy Anna P* To forum jest bardziej osobiste... dlatego Averyl.

64

Odp: Czat i jego psychologia :)
Catwoman napisał/a:

Wyobraźcie sobie jak zmieniłaby się sytuacja, gdyby trzeba było podać swoje prawdziwe imię i nazwisko big_smile

Tu nie jest problem ze znajomymi, tu byłby problem z pracodawcami.

Jak przyszły szef wywala Twoje cv do śmietnika to się niestety nie da zweryfikować, czy robi to dlatego, że masz za niskie kompetencje, czy może wygooglował Twoje imię i nazwisko i dowiedział się przykładowo, że jesteś lesbijką, a on jest ultrakatolikiem, albo że jesteś politycznie skrajnie prawicowa, a on jest skrajnie lewicowy i mu podpadłaś.

65

Odp: Czat i jego psychologia :)
Vian napisał/a:

Tu nie jest problem ze znajomymi, tu byłby problem z pracodawcami.

Jak przyszły szef wywala Twoje cv do śmietnika to się niestety nie da zweryfikować, czy robi to dlatego, że masz za niskie kompetencje, czy może wygooglował Twoje imię i nazwisko i dowiedział się przykładowo, że jesteś lesbijką, a on jest ultrakatolikiem, albo że jesteś politycznie skrajnie prawicowa, a on jest skrajnie lewicowy i mu podpadłaś.

Byłem (i po części jestem pracodawcą big_smile). Takie rzeczy weryfikowałem podczas rozmowy wstępnej. I przyznaję, że część kandydatów pożegnałem z powodu ich poglądów. W pracy zespołowej równie ważne jak kompetencje są możliwości spójnej i wydajnej pracy zespołu.
Jeżeli włożę do niego ultraprawicowca i libertyńskiego geja to sam ten zespół rozwalę sad.

Posty [ 1 do 65 z 66 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » KULTURA » Czat i jego psychologia :)

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024