Szykowałam się na wesele mojej siostrzenicy od roku... wczoraj zadzwoniła mama: mam zaproszenie na ślub, wesele... i Ty też masz??... stwierdziałm, że dobrze... ale mama stwierdziła, że jednak nie koniecznie. Dostałam zaproszenie bez osoby towarzyszącej... Panna Młoda wie, że mam 21 lat, od roku nie mieszkam z rodzicami i mam faceta od trzech lat i jestem samodzielna... mało powodów, żeby nie traktować mnie jak dziecko??... Po co ja pojade na to wesele?! Bez niego??... śmiech na sali... nie wiem czy sobie odpuścić... wyjaśniać sytuację, czy nie wyjaśniać.... rozumiem, że to pewnie jest cięcie kosztów, ale w takim razie mogli zaprosić samych moich rodziców bez żadnych dzieci- jest nas 3...
hej
myślę, że nie masz powodów do paniki, bo ja też dostałam zaproszenie na wesele i nie było napisane, że mogę wziąć ze sobą osobą towarzysząca, ale po rozmowie z rodzicami panny młodej okazało się, że po prostu w ten sposób wypisali zaproszenia i mogę przyjść na wesele z partnerem porozmawiaj z panną młodą albo jej rodzicami i wszystko się wyjaśni
Dokładnie tak jak pisze elviska
wiesz,musisz z nimi porozmawiac.Moja kumpela tez dostala
zaproszenie z rodzicami,a okazalo sie potem,ze oni dlugo
jej nie widzieli i mysleli,ze ta kumpela chodzi jeszcze do gimnazjum;))
a ja raz bylam (ze 3 lata temu czyli mialam 21 lat) na weselu bez osoby towarzyszacej bo tak zostalam zaproszona i bylo beznadziejnie
wiec lepiej wyjasnij sprawe bo byc na weselu bez osoby towarzyszacej to masakra
hee kochana to ja mam zaproszenie z osobą towarzyszącą ale nie mam z kim isc i pójde sama...:( wiec nie wiem co gorsze Twoja sytuacja czy moja?
Musze isc na to wesele bo to moja najlepsza kolezanka - sasiadka znamy sie całe zycie... wesele jest jutro a mnie wystawili koledzy których zapraszałam - a było ich 4.... jeden ine dostał urlopu 2 stwerdził ze za pózno powiedziałam bo on dzis czyli dzien przed moim ma wesele i nie da rady na 2... 3 zszedłs ie z nowu z dziewczyną i jada razem na weekend a 4... niby bardzo chciałby pójsc ale za pózno powiedziałam bo w ten weekend ma swoje urodziny i zaplanował wyjazd ze znajomymi wszytsko jest opłacone itp....
to sie nazywa pech!!!
wesele jest małe kameralne wszytskich praktycznie tamz nam i raczej singli nie bedzie:(
dobrze ze chociaz prawie wsyztskich znasz- ja znalam z 5 osob tylko, to byla masakra, bo nawet nei bylo z kim pogadac
ja też ide jutro na wesele i także nie znam nikogo (mimo, że to przecież rodzina). ale mam nadzieję, że w końcu zapoznam się z całą familią
Możesz nie iść na to weselicho. Będziesz miała problem z głowy.
włanie sęk w tym ze musze! kolezanka by mi nigdy tego nie darowała... razem sie wychowałysmy...
wcale nie mam ochoty i najchętniej bym nie poszła ! ehh przemęcze sie
moze wystarczy, że spojrzysz na problem pod innym kątem? i pojdziesz tam z zamiarem wybawienia sie
12 2009-07-17 23:07:03 Ostatnio edytowany przez Delicious (2009-07-18 13:04:05)
Tak ,mnie dzis panna młoda zdenerwowała ze do tej pory mnie trzesie... juz od jakiegos czasu sie miedzy nami pspuło... olewała mnie, nie obchodziłam jej ... dzis dzwoni mówi ze jest w domu moze wpadne itp a z kim na wesele wreszcie przyjde a ja mówie ze sama... ona z pretensją ze jakto tak? dlaczego jej wczesniej nie powiedziałam bo przeciez ona zapłaciła za 2 osoby? Nie poznaje jej.... od kiedy stała sie taka materialistką? i tak na wesele przyjdzie tylko jakies 65 osób!!! a miało byc ponad 100!!!! juz chciałam jej powiedziec ze oddam jej te 150 zł albo wcale nie przyjde ale ugryzłam sie w język... ehh teraz to juz naprawde nie chce mi s e isc;(
Bez wulgaryzmów proszę
Desire1987 ja sie jej nie dziwie.... Bo takie rzeczy powinno sie mowic wczesniej, bo to rzeczywiscie jednak kosztuje... niech jej tak 10 osob powie.. Nie masz brata ciotecznego kogo kolwiek zeby z nim isc? Wiesz na zaproszeniach przewaznie napisane jestze ma sie czas do tego i do tego zeby powiadomic czy sie przyjdzie jak tak to z kim czy sama itp. <lol> a jezeli Cie kolesie wystawili to przykro mi troche cioty z nich. Bo tak sie nie robi!!!!! Masakra wspolczuje CI!
Karina ale ja naprawde dowiedziałam sie w ostatniej chwili.. nie jestem szczesliwa z tego powodu ale co moge zrobic? chyba liczy sie sam fakt ze ja przyjde... dzis rozmawialm z bratem młodej- mamy ze soba bardzo dobry kontakt... powiedział ze tez go zamurowało jak powiedziałą wczoraj do niego
' "no brat ja mam nadziej ze tam w kopercie to znajde minimum 300zł" jak tak moznaaa? ja nie włoze do kopert nic bo mnie zwyczajnie nie stac w tym momencie... mam dla niej prezent ktory chciała i to powinno wystarczyc a jak nie to trudno mam to gdzies... po weselu przypuszczam ze nasze relacje zupełnie ogranicza sie do koniecznego minimum... nie poznaje jej:(
wiesz co jak ja bym miała taką koleżankę to pewnie spotkałaby mnie tylko na samej uroczystości a nie na przyjeciu. ewidentnie zależy jej tylko na ilości gości, ilości prezentów i gotówki.. sama się zastanów.. na wesele zaprasza się kogoś z kim ma się dobry kontakt, z kim chce się dzielić ten wyjątkowy dzień, a ona jakby zaprosiła Ciebie bo zaprosiła.
dziwne jest że o osobie towarzyszącej dowiedziałaś się teraz-zaproszenie też przyszło w ost chwili? jeśli tak z tym źle to nie idź i już. ps. czy kameralne wesele robi się na 100 osób?
Noelle o tym ze pójde sama juz napewno dowiedziałam sie w czwartek póznym wieczorem... do ostatniej chwili kombinowałam zeby kogos wziac ale jak widac nie udało sie
My miałysmy dobry kontakt... Wychowywałysmy sie razem.. znamys ie całe zycie...od jakiegos czasu od kad mieszka z przyszlym mezem kontakt sie pogorszył... dzwoniła tylko tak na odczepnego zapytac co słychac a jak ja przyjezdzałam do nich to mnie olewała...
Zaproszenie dostałam na poczatku czerwca..
Myslałam ze ja jestem dla niej tak samo wazna jakona była dla mnie... widac nie
Desire, nie denerwuj się tak. Twoja koleżanka, jak każda panna młoda, chce żeby ten wielki dzień był idealny. Jej goście zawiedli, Twój partner też. Założę się, że jest kłębkiem nerwów. Też nie byłabym zadowolona gdyby ilość gości przed samym ślubem zmniejszyła się. Ale wytłumacz jej, że wina nie leży po Twojej stronie, bo starałaś się jak mogłaś. Zresztą, jeżeli nie masz faceta to jaki sens zapraszać Cię z osobą towarzyszącą? Najpierw powinna spytać czy chcesz z kimś pójść i czy masz kogoś na oku. Uniknęłybyście niepotrzebnej scysji. A zaproszenie wysłane nawet nie miesiąc przed ślubem to gruby nietakt.
Uważam, że koleżanka nawrzeszczała na Ciebie dlatego, że ma dość problemów związanych z organizacją ślubu. Skumulowały się wszystkie i nie wytrzymała. Pewnie w domu zachowuje się nie lepiej. Nie tylko Tobie popsuła humor. Spróbuj ją zrozumieć i wybacz. Zobaczysz, że dziś zapomni o wszystkim. Będzie szczęśliwa, że ma najbliższych jej ludzi przy sobie, w tym Ciebie. I baw się dobrze!
Idziesz sama i nie martw się tym, że będą tam jedynie pary. Może część z nich to osoby towarzyszące złapane w ostatnią chwilę? Nie wierzę, że na weselu wystąpisz jako jedyny singiel! Samotni szukali partnera na gwałt i pójdą na wesele z ludźmi, których może nie lubią, nie znają. Wywiązali się, przyjdą z osobą towarzyszącą i ciekawe kto będzie milej wspominać ten dzień: Ty czy oni?
Tańcz, pij i nie przejmuj się Udanej imprezy, Desire
Blanche kochana dziekuje Ci za słowa otuchy... zobaczymy jutro wam napisze jak bylo...:*:* Trzymajcie kciuki
wiadomo, każdy ma swoje zdanie. aj byłam na weselu sama, bo mój narzecz nie mógł i bawiłam się rewelacyjnie. A znałam dwie osoby tylko. Może zależy to też od nastawienia:D
hej dziewczyny juz jestem " PO" nie bylo tak tragicznie jak przypuszczałam ale to chyba dlatego ze zawzie.łam sie i obiecałam sobie ze bede trzymac fason i jakos sie bawic...własnie wstałam... i tak mnie str4asznie nogi bolą:P szok
pozdrawiam i dziekuje za wsparcie:*
O, no i świetnie bardzo się cieszę
A panna młoda jak? Ochłonęła? Rozmawiałyście o kłótni?
Ja też miałam taiką sytuacje że mnie moja najlepsza (wtedy) koleżanka zaprosiłabez osoby towrzyszącej- ale ok postanowiłam że pójde sama...
Lecz przed weselem samym (2 dni przed) odmówiło jej kilka osób i z racji tego aby te pieniądze się nie zmarnowały żebym sobie wzieła mojego chłopaka...
To wkońcu jej podziękowałam i wogóle nie poszłam...bo wyszło tak jakby mniee zapraszała z łaski.
Nokia, zabiłaś kumpelę jej własną bronią i dobrze, na lepsze traktowanie nie zasłużyła...
blanche tu nie ma co wyjasniac... panna młoda traktowała mnie bardzo chłodno... jak złozylam zyczneia to tylkos ie usmiechneła a tak to prawie nie gadałysmy podczas wesela.... nie chce misie juz o tym myslec.. dobrze ze mam to juz za soba teraz przejde do porzadku dziennego i wcale nie zamierzam z nia o tym gadac... chyba ze zapyta... a tak to nawet odzywac sie nie bede...szkoda moich nwerów na to wszytsko...była przyjaciółka - nie ma przyjaciółki - zycie
Oj, Desire....
Naprawdę myślałam, że się ułoży. Że to tylko fanaberie i stres panny młodej. Przykro mi...
przykre, ale tak bywa niestety