Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

1

Temat: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Witajcie jeszcze nieznajome/i!
Nie potrafię zrozumieć swojego męża a jeszcze bardziej siebie. Jesteśmy małżeństwem ponad dwadzieścia lat. Mąz mówi, że bardzo mnie kocha, że żyć beze mnie nie może, a codziennie wchodzi na porno portale i jak wyjeżdża na delegację szuka kontaktów z "panienkami" . Kiedy powiedziałam, że wiem co robi, i że mnie to boli był w szoku ale stwierdził, że to tylko sex bo -cytuję "myślałem, że nie interesuje cię sex ze mną"
Cztery lata temu wrócił z długiej podróży i w domu pojawił  się niby on ale bardzo inny. Daleki, obcy. Myślałam- musi się zaaklimatyzować i odpuściłam.  W miedzy czasie nasiliły się problemy z dzieckiem i dopiero jakieś półtora roku temu dostrzegłam wagę problemu. Zbudował sobie drugi świat beze mnie i w obu czuje się świetnie - tak mi się wydaje. A mojego świata już nie ma. Myślałam o odejściu , ale oczywiście ciągle go kocham. Inaczej, ale jeszcze i nie wiem jak długo.
Może pomożecie mi spojrzeć na to z innej strony?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Z jakiej innej strony?
Mąż Cię zdradza. Możesz albo odejść albo próbować reanimować wasz związek. Oczywiście jest trzecia najbardziej popularna opcja - możesz udawać, że problem nie istnieje, co jest oszukiwaniem samej siebie.
Czemu nie reagowałaś wcześniej skoro mąż Cię zdradzał?
Jak do tej pory wyglądały u was sprawy łóżkowe?

3

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Diagnozę postawiłaś 100%, żyje wygodnie w dwóch światach, dopasował się do sytuacji. Jak jesteś ty jest ok, jak jest za granicą dogadza sobie z panienkami. Tylko, gdzie w tym wszystkim rodzina, jakiś szacunek? Gdzie w tym wszystkim on jako człowiek, mąż, ojciec. Nie pokuszę się o opinię na jego temat, ale ogólnie, czy rozłąka dla dobra rodziny, tęsknota do niej, brak seksu może byc zastepowane przez panienki, czy taki seks nie niszczy czegoś pomiędzy małżonkami, czy ty sama nie czujesz się jak panienka w pewnym sensie przy takim mężu?
Nie jestem mężczyzną, z mojego punktu widzenia, a i z wypowiedzi mężczyzn z mojego otoczenia/też pracowałam za granicą/ wiem, że z miłości i szacunku dla własnych żon częśc z nich nie wyobraża sobie zdrady emocjonalnej, czy fizycznej. Sami mówią,nawet w męskich rozmowach, że nie splamili by sie seksem z nikim innym tylko po to, żeby nie zbrukać własnej żony. Może jednak romantyzm nie jest obcy mężczyznom,  takie wyznanie jednego z nich słyszałam na własne uszy.
No cóż, jak ty odbierasz sytuację w której sie znalazłaś, czy ją akceptujesz,jak wreszcie się ten seksualny dualizm skończy? Nie wiem.
Ale, na pewno miło nie jest.

4

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Ja nie potrafie na takie sprawy popatrzec z innej strony...
bo niby z jakiej?

Ze strony meza?

,,Zabawiam sie tylko, to nic takiego, przeciez kocham zone i ja nie zdradzam fizycznie (albo i zdradzam, ale ona o tym nie wie) to nie ma problemu".

Moge popatrzec tylko z Twojej strony...

rani Cie, nie dba o Twoje uczucia, nie chce zrozumiec jak bardzo Cie krzywdzi...
jestes nieszczesliwa, a on nie chce albo nie potrafi tego zmienic.

Moim zdaniem przygotuj sie na poczatek konca...
nawet jesli cos wywalczysz, ten zal o to co Ci zrobil bedzie zrzeral Cie latami,
a ostatecznie kiedy poczujesz sie nic nie warta i bedziesz na dnie...
to wszystko szlag trafi sad

5

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Donna, pięknie to ujęłaś, wszystko co opisałaś nie minie jej. Tak, czy siak cierpienie. Chyba, że ma siłe pozbyć, się tego karła /nie ubliżając karłom /, z taką obojętnością, jak on wszedł w ten swój bu..l.

6

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Oczywiście, że nie chce rozwalić rodziny, bo przeciez dla niego to najwazniejsza wartośc i tu zapewne mówi prawde. Tak trochę rozmawiałam z facetami o tym, to raczej kazdy twierdzi, że dla niego rodzina jest najwazniejsza, że nie wyobraza sobie itd itp, mój to samo mówił. Dobrze i wygodnie jest mieć dom, żoneczkę co to skarpety wypierze, ciasto upiecze i dzieci dopilnuje, jest gdzie wracac po trudach światowego życia zmęczonemu emocjami i seksem Jasnie Panu.

7

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

zainteresowało mnie pytanie w tytule związku

pomyslałam sobie, kto może o to pytać i dlaczego?/
odpowiedź bowiem brzmi:
TAK, to jest zdrada

8 Ostatnio edytowany przez Doom (2013-10-10 10:46:34)

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Tak, to jest zdrada. Po twoim poście autorko, doprawdy nie rozumiem zasadności twojego pytania, chyba, że było to pytanie retoryczne. Chcesz zaklinać rzeczywistość, że jest inaczej? Zdradza cię na lewo i na prawo. Zmuś go do tego, by się dokładnie przebadał. Nie wiadomo, co przywlókł z takich "delegacji" zwłaszcza, że umawiał się z "pracującymi dziewczynkami", a następnie pozbądź się gnidy.

Szika, zapewniam cię, że istnieją mężczyźni, którzy BARDZO POWAŻNIE traktują swoje związki i domowe ogniska. Cieszą się, że są kochani, że ktoś wypierze im skarpetki i gacie, że ktoś upiecze im pyszne ciasto oraz zajmuje się dziećmi. Takich facetów jest nawet bardzo dużo, tylko są mniej, że tak powiem, medialni. Ci porządni, zwyczajnie nie rzucają się w oczy. Robią swoje, czyli to, co każdy prawdziwy facet powinien: dbają o swoje rodziny zapewniając im bezpieczeństwo (tak MIĘDZY INNYMI rozumiem okazywanie miłości) Wszystko bez fajerwerków.

Przykro mi, że trafiłyście na takie ludzkie śmieci, naprawdę.

Pozdrawiam

9

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Doom dziękuję, że mi tak istotne rzeczy uświadamiasz, bo ja tego nie wiedziałam. Jak ja mało wiem o życiu i o świecie. Jak to dobrze, że jest takie forum gdzie można się tak wiele od mądrych ludzi dowiedzieć.

10

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?
szika napisał/a:

Doom dziękuję, że mi tak istotne rzeczy uświadamiasz, bo ja tego nie wiedziałam. Jak ja mało wiem o życiu i o świecie. Jak to dobrze, że jest takie forum gdzie można się tak wiele od mądrych ludzi dowiedzieć.

Szika, no i po co ten sarkazm? Czyżbym cię uraził? Jeśli tak, to wybacz proszę. Doszukałem się, być może błędnie, w twojej wypowiedzi jakiegoś krzywdzącego uogólnienia. Stąd mój post. Poczułem potrzebę zwrócenia uwagi.

11

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Doom, nie chcę sie wtrącac, ale ona była szczera.

12

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?
Doom napisał/a:

zapewniam cię, że istnieją mężczyźni, którzy BARDZO POWAŻNIE traktują swoje związki i domowe ogniska. Cieszą się, że są kochani, że ktoś wypierze im skarpetki i gacie, że ktoś upiecze im pyszne ciasto oraz zajmuje się dziećmi. Takich facetów jest nawet bardzo dużo, tylko są mniej, że tak powiem, medialni.

Pozwolę sobie nie zgodzić się z tym twierdzeniem. W mojej ocenie takich mężczyzn jest zdecydowana większość, do rzadkości należą ci, którym na posiadaniu rodziny nie zalezy. Niektórzy sa bardzo medialni i bardzo głośno o tym krzyczą. Nie wątpię, że dla męża Autorki wątku równiez rodzina jest super ważna. Nie to jest tu jednak przedmiotem dyskusji, a to, co niektórzy panowie dają swoim żonom w zamian za ciepełko domowe.

Droga Autorko podpisuję się tu pod sugestią kolegi - koniecznie zwróć uwagę na zdrowie - Twoje i Twojego męża. Najlepiej sama się dokładnie przebadaj. To jest bardzo wazna sprawa nie lekceważ tego.

13

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Dzięki bardzo za wszystkie posty. To bardzo dobre uczucie, choć słowa gorzkie, ze Was zainteresował mój problem.
Kiedyś w łóżku było nam cudownie. Myślałam, że tak będzie długo, długo. Naiwniaczka! Życie przygniatało z różnych stron i nie zawsze miałam ochotę  na sex w tym samym czasie co mój ukochany, ale potrafiliśmy sobie z tym poradzić i wydawało się że potrafimy nadrobić stracone chwile.  Było w miarę dobrze do tego feralnego wyjazdu.  Myślę, że wtedy pierwszy raz spróbował skoku w bok i zasmakowało. Później było tylko gorzej i tak zostało. Długo trwało zanim zdałam sobie sprawę o co naprawdę chodzi. Mąż mówił, że to wina wieku -oboje jesteśmy po 50., że jest zmęczony, "boli go głowa" itp. Głowa bolała go coraz częściej. Myślałam, że faktycznie tak jest, bo poza tym był jak zwykle czuły, opiekuńczy, przyjacielski - normalnie Oscara za rolę. Jest też trochę roztrzepany i nieuważny i był przeświadczony, że ja nic nie zauważę. Długo bym musiała pisać jak spadały mi klapki z oczu bo spadały b. powoli. Musiałam zebrać (było to najbardziej obrzydliwe zbieractwo w moim życiu) do rozmowy z nim niepodważalne argumenty (dowody) jego poczynań, bo inaczej zamydliłby mi oczy - jest b. inteligentny i potrafi to wykorzystać. I wszystko po to, by ratować nasz związek, bo pamiętam wspaniałe chwile, bo generalnie jest super facetem, bo może to problemy wieku średniego, bo to również moja wina. No i wyszło, że dla niego, to się nic nie stało, to tylko fizjologia. Nie obiecał, że więcej tego nie zrobi. Przeprosił dopiero na drugi dzień. Myślę, że będzie to - tak trudno przychodzi mi napisać  ZDRADZAŁ -  robił dalej. I macie rację - nie mogę się okłamywać i udawać,  ze wszystko jest OK, a boję się postawić sprawę na ostrzu noża.
P.S. Ze zdrowiem OK - chociaż tyle.

14

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Czy to zdrada? Hmmm... Wszystko zależy od tego co tak naprawdę kryje się za Twoimi słowami:

"...był w szoku ale stwierdził, że to tylko sex bo -cytuję "myślałem, że nie interesuje cię sex ze mną""
"Życie przygniatało z różnych stron i nie zawsze miałam ochotę  na sex w tym samym czasie co mój ukochany".

Jeżeli oznacza to, że zaniedbywałaś sprawy łóżkowe i nie liczyłaś się z jego fizycznymi potrzebami, to przykro mi, ale nie zdradził cię. Nie zdradził, bo was już dawno nie ma. Łączy was już tylko papierek, wspólne mieszkanie, spędzone wspólnie lata, dzieci, wnuki etc. Czy to tak trudno zrozumieć, że zero seksu=zero związku? Czy to tak trudno zrozumieć, że jak żona odmawia seksu takiemu wspaniałemu, jak sama przyznajesz mężczyźnie, to poszuka sobie seksu na boku? Ciesz się, że na razie tylko seksu szuka...

15

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?
wont napisał/a:

Czy to zdrada? Hmmm... Wszystko zależy od tego co tak naprawdę kryje się za Twoimi słowami:

"...był w szoku ale stwierdził, że to tylko sex bo -cytuję "myślałem, że nie interesuje cię sex ze mną""
"Życie przygniatało z różnych stron i nie zawsze miałam ochotę  na sex w tym samym czasie co mój ukochany".

Jeżeli oznacza to, że zaniedbywałaś sprawy łóżkowe i nie liczyłaś się z jego fizycznymi potrzebami, to przykro mi, ale nie zdradził cię. Nie zdradził, bo was już dawno nie ma. Łączy was już tylko papierek, wspólne mieszkanie, spędzone wspólnie lata, dzieci, wnuki etc. Czy to tak trudno zrozumieć, że zero seksu=zero związku? Czy to tak trudno zrozumieć, że jak żona odmawia seksu takiemu wspaniałemu, jak sama przyznajesz mężczyźnie, to poszuka sobie seksu na boku? Ciesz się, że na razie tylko seksu szuka...

Nie przesadzaj...
oni nie mieli zero sexu, zwiazek to sztuka kompromisu,

trzeba znalezc zloty srodek, zeby jednemu az tak duzo nie brakowalo, a drugiemu sie nie przelewalo.


Nie wciskaj wszystkich mezczyzn do swojego wora...
na boku szukaja tchorze, ktorzy nie maja odwagi najpierw odejsc a potem sie lajdaczyc.

I nie rob z autorki takiej ofiary cyt: ,,Ciesz sie, ze na razie tylko sexu szuka..." yikes
Z czego tu sie cieszyc?
Ze zyje sie z hujoplatem?

16

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

To przecież jego bolała głowa a nie żone. Ja nie potrafiłabym żyć tak. Przecież to jest okłamywanie siebie, że jest dobrze a wcale nie jest dobrze. Jak mąż ciebie zostawi pierwszy to dopiero będziesz miała żal. A że zostawi prędzej czy później to pewne. Trochę czasu i się okaże jaki jest.

17 Ostatnio edytowany przez Dominisia21 (2013-10-11 21:40:02)

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?
wont napisał/a:

Czy to zdrada? Hmmm... Wszystko zależy od tego co tak naprawdę kryje się za Twoimi słowami:

"...był w szoku ale stwierdził, że to tylko sex bo -cytuję "myślałem, że nie interesuje cię sex ze mną""
"Życie przygniatało z różnych stron i nie zawsze miałam ochotę  na sex w tym samym czasie co mój ukochany".

Jeżeli oznacza to, że zaniedbywałaś sprawy łóżkowe i nie liczyłaś się z jego fizycznymi potrzebami, to przykro mi, ale nie zdradził cię. Nie zdradził, bo was już dawno nie ma. Łączy was już tylko papierek, wspólne mieszkanie, spędzone wspólnie lata, dzieci, wnuki etc. Czy to tak trudno zrozumieć, że zero seksu=zero związku? Czy to tak trudno zrozumieć, że jak żona odmawia seksu takiemu wspaniałemu, jak sama przyznajesz mężczyźnie, to poszuka sobie seksu na boku? Ciesz się, że na razie tylko seksu szuka...

Mi też się wydaje, że byłeś trochę za ostry, bo Veerka napisała:

veerka napisał/a:

Kiedyś w łóżku było nam cudownie. Myślałam, że tak będzie długo, długo. Naiwniaczka! Życie przygniatało z różnych stron i nie zawsze miałam ochotę  na sex w tym samym czasie co mój ukochany, ale potrafiliśmy sobie z tym poradzić i wydawało się że potrafimy nadrobić stracone chwile.  Było w miarę dobrze do tego feralnego wyjazdu.  Myślę, że wtedy pierwszy raz spróbował skoku w bok i zasmakowało. Później było tylko gorzej i tak zostało. Długo trwało zanim zdałam sobie sprawę o co naprawdę chodzi. Mąż mówił, że to wina wieku -oboje jesteśmy po 50., że jest zmęczony, "boli go głowa" itp. Głowa bolała go coraz częściej. Myślałam, że faktycznie tak jest, bo poza tym był jak zwykle czuły, opiekuńczy, przyjacielski - normalnie Oscara za rolę.

Z tego wynika, że owszem, przed wyjazdem męża zagranicę mieli problemy, ale dali sobie radę, czyli seks musiał być, po prostu jak to w długoletnim małżeństwie: raz było go mniej, raz więcej - to nie jest nic dziwnego, nie może zawsze być tak samo wspaniale. Takie życie. Wszystko zmieniło się jak przyjechał i to on nie chciał seksu, więc myśląc Twoimi kategoriami to Veerka powinna być zdradzającą, a jest odwrotnie.

Ale żeby to ostatecznie wyjaśnić, niech Veerka powie, co znaczyły następujące słowa napisane w jej pierwszym poście, bo one są trochę sprzeczne z jej drugim postem:

veerka napisał/a:

Kiedy powiedziałam, że wiem co robi, i że mnie to boli był w szoku ale stwierdził, że to tylko sex bo -cytuję "myślałem, że nie interesuje cię sex ze mną"

Wont, a tak w ogóle zaintrygowała mnie Twoja definicja zdrady (mówimy tu o fizycznej). Wg mnie zdrada fizyczna następuje wtedy gdy osoba A będąca w związku (małżeństwo, konkubinat) z osobą B uprawia też lub tylko seks z osobą C i nie ma tu znaczenia, jak wyglądał jej związek z osobą B (tzn. czy osoba B była chętna do seksu, czy osoba B była złą osobą itp.). Dlatego nie ma to znaczenia, bo jakiś związek to był, nieważne jaki, NIE DOSZŁO do zerwania czy rozwodu. Jak jej mąż (Veerki) uważał, że jest mu źle lub ich związku już nie ma, to niechby z nią porozmawiał albo się rozstał jeżeli rozmowy nie przyniosłyby skutku i dopiero, dopiero wtedy na panienki. Poza tym, on ciągle jej mówi, że ją kocha. KOCHA A ZDRADZA. Czy to nie jest zaprzeczenie samo w sobie? A może wy faceci rozumiecie inaczej?

Idąc Twoim torem myślenia: jest taka sytuacja: kobieta jest chora i nie może uprawiać seksu przez pół roku (nie pozwala swojemu facetowi na panienki, bo się przecież nie rozstali, a ich związek jest monogamiczny) wskutek czego zero seksu=zero związku (wg Ciebie), on przez ten czas uprawia seks z inną/innymi panienkami. I pytanie do Ciebie: czy on ją zdradza?

18

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Dominisiu, wróciłem właśnie z oglądania meczu, więc mogę pisać nie do końca składnie, za co z góry przepraszam.

Co do Twojego wpisu, odpowiadam:

Oczywiście nie miałem na myśli sytuacji, w której problemy łóżkowe są, że tak powiem, standardowe. Chodziło mi raczej o małżeńską seksualną dezercję jednej strony, której potrzeby zostały w małżeństwie zrealizowane i której do szczęścia seks wcale nie jest do niczego potrzebny. Wbrew pozorom, wcale nie jest to rzadka sytuacja. I wbrew pozorom, nie dotyczy wyłącznie kobiet.

Jeśli chodzi o definicję zdrady - zgadzam się z Tobą, bo to chyba miałaś na myśli, że jeśli w związku coś bardzo istotnego nam nie odpowiada i nie możemy tego zmienić (np. lekceważenie przez "partnera" naszych potrzeb seksualnych) to lepiej jest najpierw odejść, a później poszukać sobie kolejnego partnera. Tylko, że w przypadku małżeństwa, tym bardziej posiadającego dzieci, bariera wyjścia z takiego związku jest dużo większa niż z relacji chłopak-dziewczyna. Dlatego nie potępiam małżonków, którzy lekceważeni przez swoje połówki szukają szczęścia na boku. Zgadzam się z Tobą, że facet nie powinien ściemniać, że kocha (jakoś mi to wcześniej umknęło) - bo jak się kocha to się nie bzyka na boku.

Przykład chorej kobiety mogłaś sobie darować, bo jest nieuczciwy. Do zasady zero seksu=zero związku proponuję zastosować wykładnię funkcjonalną zamiast literalnej. Dla porządku dodam - nie, ten przykład nie usprawiedliwia zdrady fizycznej.

19

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Cyber sex z prostytutką?To raczej mało prawdopodobne to profesjonalistki w tamacie co zrobić aby "się nie narobić".Kosmiczny sex można mieć z dziewczyną do której czuje się jakieś uczucie,sympatie lub pożądanie wywołane figlarnym uśmiechem,ruchem ciała,pobudzonym Jej sexabilem itp.A w temacie zdrada,nie ma chyba nic gorszego na świecie i nie ma nigdy żadnego usprawiedliwienia dla zdradzającej strony.

20 Ostatnio edytowany przez Dominisia21 (2013-10-12 16:09:46)

Odp: Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?
wont napisał/a:

Dominisiu, wróciłem właśnie z oglądania meczu, więc mogę pisać nie do końca składnie, za co z góry przepraszam.

Co do Twojego wpisu, odpowiadam:

Oczywiście nie miałem na myśli sytuacji, w której problemy łóżkowe są, że tak powiem, standardowe. Chodziło mi raczej o małżeńską seksualną dezercję jednej strony, której potrzeby zostały w małżeństwie zrealizowane i której do szczęścia seks wcale nie jest do niczego potrzebny. Wbrew pozorom, wcale nie jest to rzadka sytuacja. I wbrew pozorom, nie dotyczy wyłącznie kobiet.

Jeśli chodzi o definicję zdrady - zgadzam się z Tobą, bo to chyba miałaś na myśli, że jeśli w związku coś bardzo istotnego nam nie odpowiada i nie możemy tego zmienić (np. lekceważenie przez "partnera" naszych potrzeb seksualnych) to lepiej jest najpierw odejść, a później poszukać sobie kolejnego partnera. Tylko, że w przypadku małżeństwa, tym bardziej posiadającego dzieci, bariera wyjścia z takiego związku jest dużo większa niż z relacji chłopak-dziewczyna. Dlatego nie potępiam małżonków, którzy lekceważeni przez swoje połówki szukają szczęścia na boku. Zgadzam się z Tobą, że facet nie powinien ściemniać, że kocha (jakoś mi to wcześniej umknęło) - bo jak się kocha to się nie bzyka na boku.

Przykład chorej kobiety mogłaś sobie darować, bo jest nieuczciwy. Do zasady zero seksu=zero związku proponuję zastosować wykładnię funkcjonalną zamiast literalnej. Dla porządku dodam - nie, ten przykład nie usprawiedliwia zdrady fizycznej.

To jednak widzę, że się ze sobą zgadzamy. Na początku Twoja wcześniejsza wypowiedź wydała mi się zbyt radykalna, a Ty po prostu trochę źle ją sformułowałeś i czegoś tam nie dopowiedziałeś. Wszystko to wywołało moją określoną reakcję, stąd ten przykład, który nazwałeś nieuczciwym - celowo chciałam podać taki drastyczny żeby przekonać się jaka jest w ostateczności ta Twoja definicja zdrady. Tylko o to mi chodziło, nic więcej. Teraz już wiem o co Ci chodzi i więcej takich przykładów nie podam.

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Prostytutki, cyber sex - czy to zdrada?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024