Miesiac temu jak w kazdy dzien wracalam ze sklepu ... Mialam w uszach sluchawki . Nagle zatrzymal sie autem mezczynza ..ku mojemu zdziwieniu wyciagnal karteczke z numerem telefonu i dal mi ja wypowiadajac slowa (zapraszam na kawe) .
Przez cala droge do domu myslalam o tym ,ze juz gdzies widzialam tego Pana.. Nie powiem bo spodobal mi sie. Ale ja juz wiedzialam kim jest ten tajemniczy mezczyzna . wydawalo mi sie ze to ksiadz , bylam tego prawie pewna ... dlatego ,ze zwrocil moja uwage w kosciele .. byl taki przystojny ... smialam sie do mamy ze sie marnuje . Takkk upewnilam sie wpisalam w google imie wszedzie wyskoczylo ks ..... taki i taki i jego zdj w sutannie. Bez szczegolnego zastanowienia napisalam do niego ... Hej kim Ty jestes ???? on zaczal mi pisac jak to on sie nie cieszy ze sie odezwlam i ze nie moze zapomniec mojego usmiechu.... pisalam z nim minal 1 dzien a on nic o tym ze jest ksiedzem wiec bez grubszego zastanowienia pachnelam mu prosto z mostu... przyznal sie .. a ja dalej z nim pisalam ... tak az do dzis ... jest taki mily . chce sie spotkac ... ja jednak nie wiem jak sie zachowac ... zakochalam sie ... nie moge mu tego wyznac ... glupio mi.. czasami mysle ze im wczesniej to zakoncze tym lepiej .. ale nie potrafie chce sprobowac .. czuje ze to mogloby byc wspaniale ... jednak napisal mi ze sie pogubil ze caly czas o mnie mysli ze od momentu kiedy mnie poznal jest innym czlowiekeim... nie chce chyba zeby ktos dla mnie rezygnowal z czegos co bylo dla niego najwazniejsze przez cale zycie ... dodam ze mam 21 lat on natomiast ponad 30 ... co robic ??? co bd sluszne??
Hmm... Musi byc ciezko w momencie gdy rozum mowi NIE a serce jednak chce sprobowac...
Nie wiem co zrobilabym na twoim miejscu, bo wsumie nie wiem jakim mezczyzna jest moze rozdaje tak nr kazdej jednej napotkanej po drodze, a moze rzeczywiscie jestes ta jedyna...
To ze jest ksiedzem, fakt komplikuje nieco cala sprawe ale to wy i wasze uczucia wobec siebie zadecyduje co bedzie dalej.
Ja bym sie spotkala dla swietego spokoju zeby zobaczyc i wyczuc czlowieka jakim jest, no i prosto z mostu przeprowadzic szczera rozmowe dlaczego co i jak...
Wtedy bedziesz wiedziec na czym stoisz i latwiej bedzie ci podjac jakakolwiek decycje.
Powodzenia.
Fajna ściema.
To musi być "poważnym" człowiekiem jeśli zaczepia nieznajome i daje swój numer telefonu. Bo chyba nie sądzisz, że jesteś pierwszą i ostatnią. Są ludzie, do których się bliżej nie podchodzi. A Ty, wiedząc kim jest, brniesz w coś co i tak nie ma żadnej przyszłości.
Fajna ściema.
Takie odpowiedzi najbardziej mnie irytują.
Myślę, że niestety nie jesteś pierwszą i ostatnią. Nie raz słyszałam o tym, że osoba duchowna interesuję się kobietami. Zastanów się po co Ci to.... prędzej czy później skończy się to, ludzie zmieszają Cię z błotem,on zostawi, a TY... TY będziesz cierpieć.
Jak mu tak zależy to niech zrzuci sutannę i wtedy Cię podrywa. Chyba, że chcesz zostać "gosposią" albo skończyć jak ta dziewczyna co rodziła dziecko, a jej ukochany ksiądz się nie zainteresował nawet zeby o karetkę zadzwonić.
Nie trać czasu i uczuć dla kogoś takiego.
Codzienność go znudziła i szuka odskoczni.
Poza tym to nie Ty powinnaś zastanawiać się nad pohamowaniem"uczuć", tylko on powinien zastanowić się przed krokiem jaki wykonał.
Świadomie wybrał drogę jako sługa Boży, a teraz kiedy zgubiła go rutyna szuka odskoczni?
To już świadczy o tym jakim jest człowiekiem.
I również myślę, że nie jesteś pierwszą i ostatnią.
Szkoda czasu na taką atrapę...
Ty chcesz prawdziwego uczucia, on zdecydowanie urozmaicenia.
Chyba jesteś więcej warta, prawda?
Fajna ściema.
i na dodatek "misia" ma na imię Roman
N4VV napisał/a:Fajna ściema.
Takie odpowiedzi najbardziej mnie irytują.
....
Twój problem - niczyj więcej.
Sezon wakacyjny, nastki się nudzą i wymyślają historyjki nie trzymające się kupy.
Łykasz je - twoja wola.
Moze macie racje . To jest popaprane .. Ale zle go oceniacie ..Powiedzial mi ze musimy o sobie zapomniec i zrobimy to dla nas obojga ... ze nie chce zabierac mi mojego prywatnego zycia ..Wazne jest dla niego moje dobro tzn ze mu zalezy na mnie ... w sumie to dobrze wyszlo ze to tak sie konczy ... nie wiem tylko czy dotrzymamy slowa i nie napiszemy do siebie ... podjelismy razem ta decyzje ale bylo nam naprawde trudno ...a moze warto bylo sprobowac .. bede zadawala sobie teraz to pytanie
Napisal mi to zaraz po smsie w ktorym pisal jaka to ja jestem piekna i jakie mam cuuudowne wlosyy , wspomnial tez o pieknej figurze... hehehe
Spróbuj to uczucia są najważniejsze nie zaszkodzi czasem posmakować zakazanego owocu w końcu co zakazane najlepiej smakuje
U mnie na wiosce jeden ksiądz miał dziecko ze swoją gosposia. Dziewczyna ma teraz 22 lata. Inny ksiądz też pukał laski jak trala lala, to go przenieśli. Także to, że księża zarywają do dup to nie nowość. Wykorzystują swoją pozycje, wszak lud ich słucha, liczy się ze zdaniem. Do tego fakt, że laski ciągnie do niedostępnego. I już, mamy typowego alvaro XXIw. Dla mnie dziewczyno jesteś naiwna, tyle.
Raczej to nie jest prawdziwy ksiądz z powołania tylko zwykły babiarz w sutannie . Dam ci radę: nie chcesz być wytykana palcami to skasuj numer jego tel.i przy okazji zmień też swój. Jak się z nim zadasz to na bank nie wcześniej to później wasz romans ujrzy światło dzienne i będzie mega afera. Teraz jak takie coś wychodzi na wierzch to nawet i gazety piszą. Znajdź sobie normalnego faceta.
Tak to moja naiwnosc
Misia. Umyj te swoje piekne włosy zimna woda i zamiast wymyślać durne romansidla z wioskowych wersji harlekinow książkę jakaś ambitna poczytaj. Albo podręcznik do historii weź i sie poucz. Szósta klasa to nie przelewki są.
A propos. A jeśli kiedyś w rzeczywistości gdy będziesz szła samotna ekranem drogi zauważysz zatrzymujacy sie samochód- to spieprzaj na przelaj do domu. Ponieważ nie ma żadnego powodu. Żadnego. Aby obcy samochód. W obcej okolicy. Zatrzymywał sie na widok samotnej dziewczyny. O drogę tez nie zapyta. W czasach gps i smartfonow znajdzie drogę sam.
Mądra bądź dziecko i nie skoncz jak ta Iwona z nad morza której do dzisiaj nie odnaleziono. Moze żyje dalej w jakiś piwnicy u psychola... Więc uważaj.
Kolejna prowokacja!
Widocznie w upały ludzie dostają większej weny twórczej!
Te niektore posty sa calkiem nie na temat .... szosta klasa......
pisze sie tu wolajac o pomoc i rady czy moze ..dla rozrywki innych osob
Sama wiesz po co piszesz. Ale jeśli masz takie dylematy. I taka jestes zakochana w esemesujacym księdzem to szósta klasa jak nic.
A ja powiem tyle że osobiście znam przypadek,gdzie ksiądz poznał dziewczynę i zakochali się,on zrzucił sutannę ,mają dzieci i do dziś są szczęśliwym małżeństwem.Nigdy nic nie wiadomo,ale trzeba by było wybadać dobrze sytuację czy zakochał się i jest wstanie zrezygnować z dotychczasowego życia czy to po .prostu bawidamek
Nie. To nie bawidamek. To standard ze Gość wręcza swoje wizytówki i pisze małolacie wyznania miłosne. W ciagu miesiąca romans sie zaognil ze hej! Ksiądz jest gowniary tak pewny ze kładzie na szali swoje zycie bo ona ma
Ładne włosy.
No wybacz syska- ale trzeba oddzielić złoto od zlotka. Zycie od ściemy... Miłości od niedokrzalosci.
Moze lepiej ...Zapomniec i nie byc zgnojonym .. Nie chodze do kosciola .. Rodzina cos podejrzewa ... A ja nie mam ochoty go ogladac w taki sposob ... Skoncze z tym gownem . Mam w rodzinie 2 ksiezy i katechetke wiec zbastuje to bylby skandal nawet jesli chcialby zrzucic swoja sutanke ...
Wiesz, tak sobie myślę, że taki niezdecydowany "ksiądz" to ani on dla Ciebie, ani dla Boga. Też byłam zakochana (nie w księdzu) i wiem jak bardzo można kogoś pragnąć, ale z pewnych względów zakończyłam tamtą znajomość i nigdy nie poddałabym się czemuś takiemu o czym piszesz. Zrzuci sutannę - i co z tego? Nie chciałabym być w Twojej skórze, gdyby uznał, że popełnił błąd. Księża to tacy sami mężczyźni jak ci bez koloratki - jednak podjęli pewne zobowiązania i mogą mieć problem z ich dotrzymaniem, jednak Ty nie powinnaś w to ingerować. Nie wierzę, że jakiekolwiek uczucie mogłoby wynagrodzić wyrzuty sumienia, żal i rozgoryczenie, jeżeli by je poczuł. Myślę, że są pewne zasady, których się nie łamie. Na pewno nie po to by przez pięć minut czuć się rozkosznie.
jeżeli on nie zrezygnuje z kapłaństwa zostaw go... oboje nie jesteście dziećmi, i powinniście wiedzieć że to nie może tak dalej wyglądać... albo on rzuca wszystko, jesteście razem, albo oboje to co teraz jest rzucacie, i każde z was idzie w swoją strone...
Nie wiem czy to coś da ale napisze kilka słów na ten temat.Także jak wiele kobiet i dziewczyn w moim życiu pojawił się on...ksiądz.I co?To było niepotrzebne bo patrząc z perspektywy czasu a mija zaraz 5 lat to byłam jego zabawka i raz na jakiś czas obiektem wyładowania seksualnych potrzeb.Było pięknie zanim doszło do zbliżeń.Słuchał pisał pocieszal był zawsze gdy mógł a z biegiem czasu i po zmianie parafii znikał na dluzej mimo tylu obietnic.Jestem dziś juz inna mimo że mam rodzinę i powinnam być szczesliwa to cholernie go kocham i nie potrafię zerwać tego raz na zawsze bo on i tak za chwile będzie pisał a ja głupia odpisze i czekam i cierpię.Nie warte jest zaczynac takich znajomości bo moje życie przewróciło się dogory nogami.I boli bardzo i jeszcze długo będzie. ...Nie róbcie tego kobiety...Oni patrzą tylko na siebie a takich jak my mają po kilka na raz by nie było nudno.Tez o tym się przekonałam osobiście i znam takie z którymi w tym czasie co ze mną się widywal i pisał ciepłe słówka...Szkoda ze nie miałam odwagi zniszczyć mu kariery bo miałam czym(smsy i zdjecia)Bo tak naprawdę teraz moge powiedzieć ze on zniszczył mi moje życie...
Nie wiem czy to coś da ale napisze kilka słów na ten temat.Także jak wiele kobiet i dziewczyn w moim życiu pojawił się on...ksiądz.I co?To było niepotrzebne bo patrząc z perspektywy czasu a mija zaraz 5 lat to byłam jego zabawka i raz na jakiś czas obiektem wyładowania seksualnych potrzeb.Było pięknie zanim doszło do zbliżeń.Słuchał pisał pocieszal był zawsze gdy mógł a z biegiem czasu i po zmianie parafii znikał na dluzej mimo tylu obietnic.Jestem dziś juz inna mimo że mam rodzinę i powinnam być szczesliwa to cholernie go kocham i nie potrafię zerwać tego raz na zawsze bo on i tak za chwile będzie pisał a ja głupia odpisze i czekam i cierpię.Nie warte jest zaczynac takich znajomości bo moje życie przewróciło się dogory nogami.I boli bardzo i jeszcze długo będzie. ...Nie róbcie tego kobiety...Oni patrzą tylko na siebie a takich jak my mają po kilka na raz by nie było nudno.Tez o tym się przekonałam osobiście i znam takie z którymi w tym czasie co ze mną się widywal i pisał ciepłe słówka...Szkoda ze nie miałam odwagi zniszczyć mu kariery bo miałam czym(smsy i zdjecia)Bo tak naprawdę teraz moge powiedzieć ze on zniszczył mi moje życie...
A powinnaś mu zniszczyć jego kapłaństwo... bo on jeżeli ślubował czystość, to ma być czysty....
Fakt, to głupota, aby ksiądz nie miał małżonki.... ale to już inna para kaloszy.
Przewrócił CI w głowie.... to nie wiem kogo oszukujesz siebie czy męża, swojego partnera...
Nie wiem czy to coś da ale napisze kilka słów na ten temat.Także jak wiele kobiet i dziewczyn w moim życiu pojawił się on...ksiądz.I co?To było niepotrzebne bo patrząc z perspektywy czasu a mija zaraz 5 lat to byłam jego zabawka i raz na jakiś czas obiektem wyładowania seksualnych potrzeb.Było pięknie zanim doszło do zbliżeń.Słuchał pisał pocieszal był zawsze gdy mógł a z biegiem czasu i po zmianie parafii znikał na dluzej mimo tylu obietnic.Jestem dziś juz inna mimo że mam rodzinę i powinnam być szczesliwa to cholernie go kocham i nie potrafię zerwać tego raz na zawsze bo on i tak za chwile będzie pisał a ja głupia odpisze i czekam i cierpię.Nie warte jest zaczynac takich znajomości bo moje życie przewróciło się dogory nogami.I boli bardzo i jeszcze długo będzie. ...Nie róbcie tego kobiety...Oni patrzą tylko na siebie a takich jak my mają po kilka na raz by nie było nudno.Tez o tym się przekonałam osobiście i znam takie z którymi w tym czasie co ze mną się widywal i pisał ciepłe słówka...Szkoda ze nie miałam odwagi zniszczyć mu kariery bo miałam czym(smsy i zdjecia)Bo tak naprawdę teraz moge powiedzieć ze on zniszczył mi moje życie...
Sama je sobie zniszczyłaś...
oho, sezon na księży się rozpoczyna W końcu teraz chodzą po kolędzie. Co roku do mnie puka, choć co roku grzecznie acz stanowczo dziękuję, ale zainspirował mnie ten wątek. Tym razem go zaproszę i dam mu w kopercie karteczkę z numerem telefonu
Już sobie wyobrażam jego minę potem
Może i zniszczyłam je sama lecz teraz żałuję bo napewno nie chciałam zniszczyć go jemu.Czas pokaże i mam nadzieję wszystko się ułoży. Jeśli przez taką nauczkę jaka kilka razy dostałam będę potrafiła zerwać te znajomość to wróci szczęście do mojego życia i się ułoży.A on niech żyje sobie ja mogę tylko pamiętać w modlitwie by nie popełniał więcej takich błędów i nikogo nie zranił tak jak mnie.Lecz dziwi mnie ze gdy mu powiedziałam ze to robi i bawi się mną a ja cierpię to zamilkł.Bo przeżywa to samo czy poprostu ucieka?Nie wiem i juz nie chce wiedzieć.Mam nadzieje ze dam rade i to zakończę a tu czasem proszę o wsparcie i dobre słowo.Pozdrawiam
On popełnił grzech, ale cóż, on będzie za to rozliczany jak każdy z nas....
Co ci można poradzić.... zapomnij o nim całkowicie, zero kontaktu... poproś Boga o miłość do swojego partnera, o siłę przezwyciężenia tej miłości do księdza...
Musisz spojrzeć na to inaczej.... z niechęcią do tego człowieka, bo powinien zrzucić sutannę... ale w niej został..
Pewnie robi to z innymi kobietami łamiąc im serca jak i dusze... a może przestał.
Chcesz pokazać miłosierdzie dla niego, masz do tego prawo... ale najważniejsze musisz sobie wybaczyć.
Zacząć kochać swojego partnera prawdziwą miłością.
Dziękuję to mądre słowa.Tak naprawdę sama się zmagam z tym i wiem ze mam dużo winy bo pozwoliłam na to będąc już mężatką a on młodym ksiedzem. Brak w tamtym momencie miłości i ciepła w małżeństwie popxhnal mnie w ten chory związek. Ale teraz będę silna.I tak jak radzisz odnajde to wszystko czego mi brak w moim życiu.Dziękuję
Dziękuję to mądre słowa.Tak naprawdę sama się zmagam z tym i wiem ze mam dużo winy bo pozwoliłam na to będąc już mężatką a on młodym ksiedzem. Brak w tamtym momencie miłości i ciepła w małżeństwie popxhnal mnie w ten chory związek. Ale teraz będę silna.I tak jak radzisz odnajde to wszystko czego mi brak w moim życiu.Dziękuję
Przez pięć lat nie znalazłaś ciepła i zrozumienia u męża?
Bo jak twierdzisz, to owe braki popchnęły Cię w ramiona interesownego "sługi bożego".
I jeszcze, hipokrytko twierdzisz, że modlisz się w intencji poprawy "kapłana".
Nie uwierzę w taką bzdurę.
A co z mężem?
Wciąż uważa, że co raz uczestniczyłaś w Róży (numer do wyboru) albo pomagałaś rozdawać dary ubogim rodzinom?
Jak więc, gdy od pięciu lat kochasz innego, zamierzasz przywrócić cokolwiek, czego zabrakło lata temu albo nie było w ogóle, a ślubny dotąd nie zauważył, że rysuje porożem sufity Waszej chałupy?
I u kogo się spowiadałaś z romansu? U starszego kolegi po sutannie w tej samej parafii, czy wyjeżdżałaś do innej diecezji?
Wybacz gorzki sarkazm, ale nie kupuję Twojej zapowiedzi przemiany.
Nie musisz kupować ale czasem ma się dość i trzeba podjąć takie kroki i radykalnie zmienić wszystko.Nie można aż tak potępiać gdy się nie zna sprawy lecz i takie opinie są potrzebne by zrozumieć błędy.Ale hipokrytka nie jestem napewno...
36 2016-01-18 23:14:26 Ostatnio edytowany przez Excop (2016-01-18 23:17:23)
Nie musisz kupować ale czasem ma się dość i trzeba podjąć takie kroki i radykalnie zmienić wszystko.Nie można aż tak potępiać gdy się nie zna sprawy lecz i takie opinie są potrzebne by zrozumieć błędy.Ale hipokrytka nie jestem napewno...
Nie potępiam Cię, Lucyno, bo i prawa do tego nikt mi nie dał. Zadałem kilka pytań retorycznych właściwie, bo nie spodziewałem się odpowiedzi na nie.
Z tą hipokrytką może przesadziłem, przepraszam. Może są tacy ludzie, którzy wybaczają i modlą się za swych krzywdzicieli.
Bo trzeba wybaczyć złoczyńcy, by modlitwa w jego intencji miała sens, prawda? Wybaczyłaś więc?
Uważam ponadto, że dobre życzenia sprawy nie załatwią.
Pytam jedynie, czy trwanie w dalszym ciągu w małżeństwie, w którym nie ma miłości, a w głowie siedzi kochanek, ma być nałożoną na siebie swoistego rodzaju pokutą za naruszenie katolickiego tabu?
Musze odbudować to co się zawaliło i będę trwała w małżeństwie napewno.A wybaczę bo tak będzie mi łatwiej tylko nie wiem czy sobie będę do końca potrafiła.Żal w sercu pozostanie.Musze żyć i chce być szczęśliwym człowiekiem wiec to pcha mnie i daje siły na realizację planów i marzeń bo takie mam.