Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 27 ]

1 Ostatnio edytowany przez Delicious (2009-05-31 12:32:04)

Temat: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Dlugo zastanawialam sie gdzie opisac ta historie, w jakim dziale..nie bede zanudzac-sprawa jest prosta, ale i bardzo trudna.
Mam przyjaciolke, ktora urodzila zdrowe, sliczne dziecko, niestety nie ma sie gdzie podziac..narzeczony ja opuscil, rodzice sie wyparli, generalnie sytuacja nie do pozazdroszeczenia:((
Ja tez nie umiem jej pomoc.Myslalam o jakims domu samotnej matki, ale w jej miejscowosci nie ma takiej instutucji, choc to miasto powiatowe..ciezko mi to pisac, bo sama dziecko stracilam,a Ona ma piekne cudo, z ktorym nie ma sie gdzie podziac..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Przyjaciółka nie ma żadnej innej rodziny?
MOPS?
Albo Dom Samotnej Matki w innym mieście...

Trudna sytuacja i współczuję. A gdzie Ona teraz mieszka?

3

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

jeszcze z rodzicami, ale kazali jej sie wynosic jak najszybciej..a najbardziej cierpi dziecko, robi sie nerwowe, nie spi w nocy, a ma zaledwie 3 tyg:(

4

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

No więc może tak, jak pisałam. Ktoś z dalszej rodziny, może w MOPSie coś załatwi, albo DSM w jakimś pobliskim mieście.

5

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

wlasnie szukam na internecie jakis namiarów..dzieki:)

6

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Cholera jak mozna byc tak bezdusznym (mam na mysli rodzicow Twojej przyjaciolki)
Przeciez to malenstwo nie jest niczemu winne a oni skazuja je na poniewierke!!!!
Jak tak mozna przeciez oni sa bez serca.
Normalnie plakac mi sie chce...
Co sie dzieje z tymi ludzmi, to jakis koszmar.

7

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

wiecie ja bym nie oceniała tych rodziców tak krytycznie od razu, nie znamy całej historii i sytuacji. fakt rodzice powinni pomóc ale skoro córka jest dorosła to powinna była myśleć wcześniej, może zrobiła coś wbrew ich woli i oni po prostu w tym żalu chcą jej pokazać że ma to co chciała.

uważam tak jak Delicious(:D) że jakieś instytucje w Waszej okolicy powinny się znaleźć, trzeba tylko dobrze poszukać. a i oczywiście sprawa w sądzie o alimenty dla dziecka. niech były narzeczony przynajmniej tak pomoże.

8

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Wszystko dobrze moze faktycznie nawywijala w swoim zyciu ale dziecko nie jest niczemu winne.
Ja dziekuje za taka kare...
Nie chodzi tylko o poczynanie corki ale o tego maluszka.

9 Ostatnio edytowany przez elviska18 (2009-12-21 17:53:24)

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

..

10

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Faceci czasami okazują się bezwzględnymi świ....
Jeżeli dziewczyna nawywijała to nie znaczy ze rodzice od razu muszą wyrzucać ja z domu. Nie mogłaby porozmawiać najpierw z rodzicami na spokojnie, pogodzić się?
Moja siostra zaszła w ciąże kiedy miała 16 lat, początki zawsze są trudne ale rodzice są rodzicami, kochają swoje dzieci jakie by nie były.
Zamiast szukać miejsca bytu niech spróbuje (może po raz kolejny) porozmawiać z rodzicami, na pewno ją kochają, a karą dla niej i tak na pewno są ich wcześniejsze słowa. Niech porozmawia z nimi o swoich uczuciach, a jeżeli nawywijała to powinna powiedzieć im dlaczego.
Przydałoby się trochę szczerości  i prawdy, nawet jeżeli ona boli. Rodzice są ludźmi i jak każdy popełniają błędy, czasami trudno im uwierzyć ze dziecko które wychowywali przez x lat nie jest takim ideałem jakiego sobie wymarzyli.

A jeżeli można wiedzieć, to ile lat ma ta dziewczyna?

11

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Nom myśle ze ponowna rozmowa z rodzicami mogłaby tu pomoc.. a jesli nie to moze (jesli masz mozliwosc) uzycz jej kąta pod swoim dachem do czasu az cos znajdziecie ?

12

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Moja przyjaciółka ostatnio rozstała się z chłopakiem. Byli ze sobą ok. 2 i pół roku. Po dwóch miesiącach związku, może trzech, okazało się, że Ona jest w ciąży. Na początku super reakcja - budujemy rodzinę, jest fajnie, jest ekstra. W końcu ona 24 lata, on 30 więc moment dobry. Kasę mieli bo On dużo zarabia, domek z ogrodem, samochody - słowem wszystko.
Tyle tylko, ze facet jest wolnym duchem, imprezowiczem i wielkim, okropnym egoistą. Już w połowie ciąży zaczęły się problemy - ona rzygała, nie spała, trafiła z anemią do szpitala. On balował. Ona siedziała w domu, senna, zmęczona. On balował. I tak do narodzin dziecka. Potem, jak nie trudno się domyślić, po krotkiej poprawie zaczęło być coraz gorzej. Jego wycieczki nocne, nieodbieranie telefonu. Gdy dziecko zachorowało była impreza, na której zresztą byłam i ja. Ponieważ znam ich oboje tak samo dobrze i oboje są moimi dobrymi znajomymi wiedziałam, że ich maluch ma gorączkę i problemy. Dlatego jak zobaczyłam Jego pijącego (i to sporo) na tej balandze bardzo się zdziwiłam... Jeszcze bardziej jak nadal pił o 1,2 w końcu 3 w nocy... Ja z moim chłopakiem poszliśmy już do domu więc dalej balangi nie obserwowałam ale dowiedziałam się, że On wrócił do domu o 11 rano.
Ona oczywiście nieprzespana noc, panika, dziecko płacze, rozpalone a tatuś wiadomo - na rauszu wraca radosnym krokiem i obiera kierunek - łóżko.

Teraz wreszcie się rozstali. Mały ma półtora roku. Ona się wyprowadziła - mieszka gdzieś po koleżankach, coś kombinuje. Próbuje szukać pracy, układać sobie życie - no i właśnie. Tu powstaje problem - bo on mimo, że ma dużo pieniędzy powiedział, ze da jej maksymalnie 1000-1500 miesięcznie. Ona, żeby móc wynająć mieszkanie w Warszawie, zacząć pracę i mieć pieniądze na dziecko potrzebuje znacznie więcej. Te 1500 starczą ewentualnie na żłobek lub nianię. Czy są jakieś organizacje, które pomagają w takich sytuacjach? Wiadomo, że nie jest to bieda i głodowanie dzieci ale nadal - Ona tak naprawdę nie ma się gdzie podziać i jak zacząć normalnego życia. A co gorsza wcześniej żyła w luksusie...

może ktoś coś podpowie?

13

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

To, że wcześniej żyła w luksusie, nie ma nic do rzeczy. 1500zł to też nie jest tak znów mało. Jest wiele rodzin, nawet 6-cio osobowych, które jakoś za takie pieniądze są w stanie żyć. Może nie jest "różowo", ale nie przesadzajmy. Jako, że jest samotną matką, też jej cośtam na pewno przysługuje, trzeba się tylko popytać.

14

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Też mi się wydawało, że to nie jest mało i, że rodziny jakoś za to żyją. Ale ona powiedziała, że owszem tylko, że nie w Warszawie. I nie samemu. Nie w wynajętym mieszkaniu.
Koszt mieszkania, nawet kawalerki w Warszawie to conajmniej 1500 zł. Do tego dochodzą rzeczy niezbędne dla dziecka - pieluchy, jedzenie, ubrania bo to przecież wyrasta co chwila ze starych - też z 500 zł miesięcznie się zbierze. Jeśli jeszcze chciałaby pójść do pracy, żeby móc się uniezależnić to potrzebna jest niania albo żłobek prywatny bo na publiczny w Wawie czeka się ok 2 lat (a za 2 lata jej Syn będzie już mógł pójść do przedszkola) a to koszt rzędu 1500 zł. Ona też musi jeszcze z czegoś żyć i za co kupić sobie jedzenie i najpotrzebniejsze rzeczy.

Czy to naprawdę jest normalne, że koszt życia jest tak ogromny. I jak ma sobie ktoś taki poradzić w takiej sytuacji?

15

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

No to cieszę się, że nie mieszkam w Wawie ^^ a nie myślała w takim razie, żeby zmienić miejsce zamieszkania?

16 Ostatnio edytowany przez brysia (2009-07-11 07:50:42)

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Ja mieszkam w Warszawie i zastanawiam się gdzie twoja przyjaciółka szuka mieszkania?na starówce?w centrum?-bo np.na pradze płn.czy na starej woli mieszkania sa o wiele tańsze do wynajęcia.Czasami można trafić kawalerkę za 500 zł+opłaty,moja znajoma wynajmuje w Łomiankach(20km od Wa-wy) dom za 700zł są tam 2 pokoje,duża kuchnia i kawałek ogródka.Wcale nie wygląda to tak beznadziejnie.W żłobkach faktycznie nie ma miejsc a prywatny kosztuje ok.1300zł(wiem bo jestem na bieżąco w tych tematach) ale można załatwić sobie tanio opiekę do dziecka wystarczy poszukać czasami żłobki dają namiary na swoje byłe pracownice-moja koleżanka woziła swoją córkę do kobiety na emeryturze które przez 20lat pracowała w żłobku-za godzinę brała 5 zł-to chyba niewiele?prawda?
Do tego jeśli chodzi o jej byłego to i tak powinna się cieszyć że ma ochotę płacić jej nawet te 1500zł bo jakby nie chciał wcale płacić to nie uzyskała więcej jak 170zł od państwa na jedno dziecko.Napisałaś że ona do tej pory żyła w luksusie-no cóż chyba najwyższa pora żeby zejść na ziemię bo sama w Warszawie z dzieckiem mając do dyspozycji 1500zł nie zafunduje sobie luksusów-ale przeżyje nie biedując.Jeśli zgłosi się do MOP-su tam jej powiedzą jakie musi poczynić kroki,pomogą finansowo w opłatach i szybciej załatwi przez nich żłobek(nie musi być to czas oczekiwania 2 lat)życzę powodzenia twojej przyjaciółce.

17

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

dzięki za rady! od razu jej przekażę te informacje. ja sama nie potrafiłam jej pomóc bo kompletnie nie znam się na cenach ani mieszkań (mam po rodzinie) ani tym bardziej żłobków. Ale tak mi się wydawało, że musi być opcja aby zrobić to taniej.

Jeżeli ktoś miałby jakieś namiary na kogoś zajmującego się dziećmi (jak pani o której pisałaś) komu naprawdę można zaufać to proszę dajcie znać.

18

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

jak będzie miała 1500 dochodu (alimenty jawne) to przecież organizacja rządowa czy poza nie udzieli jej pomocy neutral z tytulu dochodów neutral

Niektórzy cała rodzine muszą za to utrzymać neutral

19

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Wiem o tym ale nie w warszawie w pojedynkę bez żadnej rodziny, własnego mieszkania i kogoś, kto mógłby zająć się dzieckiem kiedy pójdzie do pracy. a jeżeli nie pójdzie to cena kawalerki w wawie to min 1000 zł miesięcznie plus opłaty.
Brysia co prawda pisała, że można i za 500 ale ona ogląda wszystko, dosłownie wszystko co się trafi i najtaniej do tej pory miała za 1000 kawalerkę zdewastowaną z wybitą jedną szybą, zero umeblowania... Wawa jest niestety bardzo drogim miastem.

20

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.
pennylane napisał/a:

Wiem o tym ale nie w warszawie w pojedynkę bez żadnej rodziny, własnego mieszkania i kogoś, kto mógłby zająć się dzieckiem kiedy pójdzie do pracy. a jeżeli nie pójdzie to cena kawalerki w wawie to min 1000 zł miesięcznie plus opłaty.
Brysia co prawda pisała, że można i za 500 ale ona ogląda wszystko, dosłownie wszystko co się trafi i najtaniej do tej pory miała za 1000 kawalerkę zdewastowaną z wybitą jedną szybą, zero umeblowania... Wawa jest niestety bardzo drogim miastem.

21

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

To co piszesz nie jest dokładnie prawdą. Sama niedawno wynajęłam 2-pokojowe mieszkanie, umeblowane za 1300 zł na Bródnie. Weż gazetę Oferta i tam poszukaj ogłoszeń, jest sporo. Pozdrawiam

22

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.
pennylane napisał/a:

Wiem o tym ale nie w warszawie w pojedynkę bez żadnej rodziny, własnego mieszkania i kogoś, kto mógłby zająć się dzieckiem kiedy pójdzie do pracy. a jeżeli nie pójdzie to cena kawalerki w wawie to min 1000 zł miesięcznie plus opłaty.
Brysia co prawda pisała, że można i za 500 ale ona ogląda wszystko, dosłownie wszystko co się trafi i najtaniej do tej pory miała za 1000 kawalerkę zdewastowaną z wybitą jedną szybą, zero umeblowania... Wawa jest niestety bardzo drogim miastem.

Witam!!
ceny mieszkań spadaja przez co wynajmowanie również spada-proponuję dać ogłoszenia w necie lub w ofercie(są za darmo) i szukać w ten sposób.Ja załatwiłam koleżance mieszkanie w śródmieściu za 600 zł pokój z dużą kuchnią na trzecim piętrze-niestety moja znajoma nie skorzystała bo ma psa na którego właściciele nie chcieli się zgodzić bo mieszkanie było umeblowane po remoncie-jak widzisz można-nawet się dowiadywałam ale już jest zajęte.
Jeśli chodzi o opiekunki:niech twoja koleżanka pójdzie po żłobkach przedstawi swoją sytuację i tam uzyska informacje.Jak nie -to pozostaje OPS gdzie pomogą.
Oczywiście zgadzam się że za tyle co ma twoja koleżanka rodziny muszą się utrzymać ale wtedy są dofinansowania,pomoc docelowa i OPS opłaca większe rachunki za prąd i gaz-to nie jest tak że nie ma wyjścia-zawsze jakieś istnieje.Możesz pochodzić po klubach seniora-moja znajoma pracuje w jednym z nich i powiedziała że można tam znaleźć "babcię" chętną na opiekowanie się dzieckiem-a wiadomo taka babcia krzywdy dziecku nie zrobi-oczywiście dostajesz opinię od kierownika takiego klubu czy dana pani nadaje się do takiej opieki i trzeba samemu sprawdzić czy daje sobie radę

23

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Super, dzięki za wszystkie rady. Wszystko jej przekażę.
Brysia, czy mogłabyś podać adres tej strony internetowej, na której umieszcza sie oferty? To chyba nie będzie żadna konkurencja do forum więc i nie problem smile

24

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

wiesz co?ja nie podam ci stron,wystarczy że wpiszesz w google:ogłoszenia za darmo-Warszawa i tam ci wyskoczą wszystkie możliwości,albo wpisz:szukam mieszkania lub :ogłoszenia-wynajmę Warszawa i wszystkiego się dowiesz.Oczywiście jest jeszcze gazeta oferta gdzie można zamieścić za darmo ogłoszenia w sprawie pracy,mieszkania i innych.Wystarczy że wpiszesz:gazeta oferta.pl i będziesz miała obraz co dalej.
Czy ta twoja koleżanka jest z Warszawy?

25

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Pochodzi z małej miejscowości ok 100 km od Warszawy ale od ładnych kilku lat mieszka tutaj.

26

Odp: Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

To ja nie rozumiem dlaczego ona nie potrafi się tutaj odnaleźć przecież jest tyle wyjść z tej jej sytuacji że tak ogólnie patrząc to ona nie powinna mieć problemu.

Posty [ 27 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Moja przyjaciółka i jej dziecko nie mają się gdzie podziać.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024