Drogie koleżanki, mam problem, jestem z dziewczyną od 2 lat, na początku, kiedy po kilku miesiącach spotkania się, zaczęliśmy uprawiać seks, było nieziemsko. Spotykaliśmy się codziennie, i zawsze kończyło się seksem, w aucie, w domu, w różnych niespodziewanych miejscach, na różne ciekawe sposóby, nieoczekiwane lodziki itp. I to odziwo przeważnie z jej inicjatywy. Potem zamieszkaliśmy i wszystko stopniowo zaczęło słabnąć. Seksu było mniej, spontanicznych akcji mniej, całować mniej itd. Doszło do momentu, że było dobrze jak seks był raz w tygodniu, całowania prawie w cale, a seks taki mechaniczny, na zasadzie, "to dawaj na szybko", i kiedy moja kobieta doszła to przyspieszala tak żebym ja szybko skończył. Ostatnio zmieniłem pracę i mieszkam w innym miescie, spędzamy ze sobą całe weekendy, i dalej mało seksu, czułości itd. Ona mnie tak kręci, że jak się widzimy raz na tydzień/dwa to mam na nia wielką chęć, a Ona, że całować jej się nie chce, seks średnio, da buziaka, przyjdzie się poprzytulac itd. Zapewnia, że bardzo kocha, tęskni itd. Ale dla mnie związek bez seksu i czułości jest ciężki
2 2013-04-01 23:27:11 Ostatnio edytowany przez kenobi (2013-04-01 23:28:16)
Skoro seks upada, to pewnie cały związek też szlag trafi. Czy ona naprawdę nie lubi jak ją pieścisz? Chce tylko szybkie numerki orgazm+orgazm? Jak jesteście razem, to co robicie? Dalej zachowujecie się jak zakochani, tylko seksu unika?
3 2013-04-02 11:46:50 Ostatnio edytowany przez zaniedbany83 (2013-04-02 11:59:59)
Wiesz co, w zwiazku jest tak jak było, może jest trochę mniej rozrywek, ale to głównie z racji, zmęczenia po całym tygodniu pracy. Moja partnerka średnio chce o tym rozmawiać, bo twierdzi, ze wszystko jest ok, i ochoty na seks nie ma bo jest przemeczona, nie rozumiem tego o tyle, ze kiedyś pracowała tyle samo albo więcej, a mimo tego, ze np. usypiala już w aucie, sama potrafiła zacząć dobierać się do mnie. Jak już porozmawialismy o seksie to zmieniała zdanie co do przyczyn niechęci, jak mieszkaliśmy razem, tłumaczyła się, ze ma takie okresy, ze bardziej jej się chce, potem było tłumaczenie, ze przemeczenie i stres, teraz wymyśla, ze odechciewa jej się, bo na to nalegam. Dziwi mnie to, bo kiedyś twierdziła, ze uwielbia seks ze mną, oralnie w obie strony też sama zawsze zaczynała i mówiła, ze bardzo to lubi. Dodam, ze nigdy nie było problemu z tym żeby najpierw Ona doszła. Teraz nastąpiła kompletna zmiana, seks jak już, jest przeważnie taki na szybko, oral w moją stronę, praktycznie wcale, a jak jak w jej, to i tak każe szybko przechodzić do rzeczy, mimo, ze widać, ze jej się podoba. Ogólnie, to unika calowania się, nie bardzo pasuje jej jak zaczynam dotykać po piersiach, albo tylku. Ogólnie, przychodzi, przytula się, "cmoka" mnie, jak śpimy to tuli się jak najmocniej, ale żeby coś więcej to ciężko. Mi to doskwiera, bo jeżeli widzimy się, 3-4 razy w miesiącu, to chyba jasne, ze po za normalnymi sprawami ma ochotę na seks, ale taki namietny, a nie mechaniczny, ale wtedy muszę się nasluchac, ze tylko to mi w głowie, ze Ona o tym nie myśli, bo chce odpocząć po całym tygodniu itp.
P.s. co mnie najbardziej zaniepokoilo to, ze zauważyłem, ze od czasu do czasu lubi sama pooglądać porno, to już miało miejsce jak mieszkaliśmy razem, po prostu zobaczyłem przez przypadek w historii, ze 2-3 razy w tygodniu ogląda jakieś filmiki, więc chyba ma ochotę na seks, ale nie koniecznie z drugą osobą
P.s. 2 Zastanawiam, się czy po prostu, nie zastosować, tak jakby psychologii odwrotnej, nie mówić o seksie, nie dążyć do niego, ani czułości których nie lubi, i tak przeczekac kilka weekendów, jeżeli nie będzie zmiany to poważnie porozmawiać, i chyba się pożegnać, bo albo nie ma chemii, albo mamy obydwoje odmienne spojrzenie na związek, bo wg. Mnie seks jest jedna z podstaw udanego partnerstwa.
Może być tak, że ona wymaga czego innego od ciebie a ty tylko seks i seks . Dobrze myślisz- nie poruszaj tego tematu. Zobaczymy co się stanie.
Może i antykoncepcja tak działa, inne wyobrażenie związku a może cię zdradza (czy to w realu czy w necie z kimś flirtuje), moze ją w jakiś sposób zaniedbujesz (choć tobie się wydaje, że jest ok).
Czasem kobiety nie powiedzą wprost, co je gryzie (i to jest cholernie wkurzające), musisz sam do tego dojść o co chodzi.
Niestety domyślanie to niezła zmora :-) w realu na 100% mnie nie zdradza. Co do zaniedbania to jeżeli chodzi, o aspekty życiowe w sumie niczego nie powinno jej brakować z mojej strony, ma co jeść, jak się widzimy to staram się żebyśmy gdzieś wyszli, pojechali itd. Ogólnie ja trochę, się zmieniłem od początku zwiazku, ale to jest spowodowane głównie pracą, i tym, że jej podejście się zmieniło. A co do tego, ze tylko seks i seks, to jeżeli widzimy się tylko w weekendy, i zaproponuje żebyśmy się pokochali i słyszę, ze ja znowu o tym seksie, to cos nie tak. No i sama forma. Ja na razie kompletnie odpuszczam temat seksu, nie będę namawiał, nic mówił i ciekawe co wtedy będzie, a jeżeli sama coś będzie chciała, ale znowu tak mechanicznie, to albo po ludzku albo wcale i koniec ;-)
hm... na początku zawsze jest super zaje....fajnie... a dlaczego bo spotkania w samochodzie czy krótkie spotkania szybko się kończa a my chcemy się sobą nacieszyć... kiedy juz sie zamieszkuje razem, to jest normalne że widujemy się co dzień i poziom takiego super podniecenia opada... ja mogę mówić wyłącznie za siebie.
Prawda ze sexu nie ma co dzień jak na początku znajomości ale nie przeszkadza to ani mi ani jemu jeśli mam ochote to zaczynam swoje sztuczki kiedy on ma jest tak samo cieszymy się sobą. a miłość to nie tylko sex i sex i sexxxx.
Tosia to zrozumiałem, że na początku zawsze jest inaczej, i nie jest tak, że tylko seks i seks, bardziej mi chodzi o seksualny brak zainteresowania moją osobą. Wygląda to tak, że ostatni raz tak na prawdę, dużą chęć na seks z jej strony, widziałem chyba w październiku, a potem już rzeczywiście musiałem się upominać, bo dzień, dwa, pięć, dziesięć i zero kroku z jej strony.
a może odkryła coś o Tobie, może podejrzewa Ciebie o zdradę, może powiedziałeś coś co ona uznała za niemiłe np odnośnie jej wyglądu. Kobiecy mózg potrafi wtedy zdziałać cuda i przetworzyć wszystko w taki sposób, że nie chce się być już dotykanym przez tę osobę, którą się o coś obwinia, nawet jeżeli jest to niesłuszne i nie ma żadnych racjonalnych podstaw.
Lecz znów, i znów i znów kolorów szukam
więc może warto coś zmienić urozmaicić? może zrób jej jakas niespodziankę romantyczną( jako że kobiety uwielbiają takie) postaraj się być w ten wieczór 100% idealnym facetem który zrobi dla niej wszystko. kobieta adorowana to kobieta szczęśliwa:)
może wkradła się do was rutyna?? znudził jej się ten sam schemat sexu.?
10 2013-04-02 15:40:32 Ostatnio edytowany przez zaniedbany83 (2013-04-02 15:45:34)
Też nie :-) nigdy nie dałem jej podstaw to takiego myślenia, co do wyglądu jest bardzo ladna i zgrabna, i zawsze to podkreślam, ogólnie nie mówię jej raczej nieprzyjemnych rzeczy. Ogólnie jest tak że było, było i się zmyło, tak z tygodnia na tydzień, i to mnie zastanawia, bo uwielbiala seks i praktycznie zawsze kończył się takim organizmem, że, aż drgawek dostawała, i nadal tak jest, że orgazm ma kosmiczny, co chyba powinno jej się podobać, i jeżeli praktycznie każdy stosunek tak się kończy to chyba powinna chcieć mieć taką przyjemność częściej
Tosia . Wcześniej, seks zawsze był urozmaicony, różne pozycje, na różne sposoby, w różnych miejscach. Z jej strony zaczęło się w drugą stronę, byle szybko i koniec. Chodzi tutaj też o brak calowania na codzień, odganianie mnie jak dotkne np. Jej piersi. Itd.
Wiem, że Ci się podoba, ale to dla kobiety nie ma znaczenia jak sobie coś ubzdura, może nawet nie pamiętasz, ze coś takiego powiedziałeś, nawet nie wprost, ale tak zupełnie w innym temacie. to jest jedna opcja, druga to taka, że ma kogoś na boku, ale tutaj też musiałby być powód, dlaczego by Cię miała zdradzać. Kolejna opcja jest taka, że Cię za coś karze w ten durny sposób, trochę to powiązane z pierwszą teorią, ale w tamtej są emocje, tutaj wyrachowanie. Ostatnia opcja to taka, że jak już złapała faceta to się nie ma zamiaru wysilać.
Lecz znów, i znów i znów kolorów szukam
Nirvanka, na pewno nikogo nie ma, tego jestem pewien. Nie mam pojęcia, za co mogłaby mnie karać. Z tym wysilaniem to może być opcja, ale wnioskujac z Twojego nicku jesteś rocznik 87, czyli ten sam wiek co Ona, i mi osobiście wydaje się, że to nie do końca normalne, że tak młoda osoba, ma ochotę na seks raz na kilka tygodni, po tym, jak przez pół roku, że tak powiem wyczyniala cuda na kiju :-) i sama ciągle chciała, i żeby zmienily jej się tak nagle preferencje, najpierw calowanie co chwilę, seks co chwilę, różne pozycje, oral, anal, seksi ciuszki, a teraz calowanie jest be, seks raz na kilka tygodni, jedna pozycja, oral be, anal be, wieczorem dres do spania i koniec. I umówmy się, że przeważnie to nie ja proponowałem te zabawy.
ale czujesz że Cię kocha ? że chce z Tobą być? że akceptuje Twoje ciało? czy podoba jej sie sex z Tobą?
a czy pytałeś? rozmawiałeś szczerze dlaczego tak się dzieje? może ma jakies problemy, może jak to baba lekko przytyla i nie akceptuje swojego ciała i nie dopuszcza myśli o dotykaniu...
14 2013-04-02 16:09:22 Ostatnio edytowany przez Nirvanka87 (2013-04-02 16:11:54)
no to ja Ci mówię, na 2000% sobie coś ubzdurała. wiem bo sama miałam podobnie i zamęczałam się od 2 tygodni z nasileniem w ciągu ostatnich 3 dni. Mam nadzieję, że to przepracowałam, bo jak nie to na bank będę zachowywać się jak Twoja dziewczyna, a tego wolałabym uniknąć.
Nie wiem, może razem oglądaliście jakieś porno, albo zwykły film i skomentowałeś wygląd jakiejś dziewczyny, Twoja jest zupełnie inna i już masz problem gotowy, wiem głupie, ale tak jest. A jestem pewna, że problem gdzieś się kotłuje pośród kompleksów które może się nagle pojawiły, bo ten dres i niechęć do dotyku to sugeruje.
***************************
Tosia ma rację, to też może być powód
Lecz znów, i znów i znów kolorów szukam
No właśnie wygląda to wszystko tak, jak by nie lubiła seksu, dużo rozmawiamy, dzwoni do mnie z każdą nowiną, pytaniem, podpowiadać o pracy, jak przyjeżdża, to przychodzi, tuli się, cmoka, zapewnia jak bardzo kocha, prosi o to żebyśmy częściej się widywali. Ona nie przytyla, wygląda świetnie jak zawsze, ja jestem dobrze zbudowany, lepiej niż większość facetów z racji, że od 15 lat uprawiam pół zawodowo kilka sportów. A co do rozmowy, szybko je ucina, mówiąc, że wg. niej nie ma problemu i wogóle dla niej seks, a raczej jego brak to nie problem, a jak powiem, że była inna, to, że się zmieniła i koniec.
może powiedz jej w prost że chcesz aby wasze życie erotyczne było takie jak dawniej że brakuje Ci tej dawnej wariateczki:) że czujesz sie mniej kochany, doceniany . ze potrzebujesz bliskości szczerej bliskości wytłumacz wprost że sex dla Ciebie jest ważny...
17 2013-04-02 16:20:54 Ostatnio edytowany przez zaniedbany83 (2013-04-02 16:24:48)
Wiesz tylko u niej trwa to prawie rok, wiadomo, że w momencie zamieszkania ze sobą, trochę popłynie zmienić "zwyczaje seksualne", i tak było, było mniej seksu, ale nadal był ciekawy itd. Może zadziałała tu jakas odwrotndość, że jeżeli wie, że ja tego chce i na to czekam, to jej się nie chce. Może to tak jak mówi, stresy zwiazane z pracą i studiami(mimo, że nie ma tam kłopotów), bo np. jak wyjechalismy na urlop, było jak kiedyś.
Tosia, tak jej kiedyś powiedziałem, ale odpowiedź była, taka jak już pisałem, że dla niej to nie stanowi problemu, że seks nie jest ważny, a jak chce porno gwiazdki w łóżku i seksu dzień w dzień to żebym sobie takiej poszukal
o i ta ostatnia wypowiedź, nie chcesz mnie, nie odpowiadam Ci to poszukaj sobie innej. Ubzdurała sobie coś i jak sama sobie tego nie odbzdura to możesz na rzęsach stawać i tak nic z tego nie będzie.
Lecz znów, i znów i znów kolorów szukam
gdyby sobie coś ubzdurała to raczej ona by tu pisała teksty w stylu: jestem taka i owaka on mnie nie chce, oglada sie za innymi i wogole: a skoro on chce i juz tak długo to trwa- to problem tkwi w czymś innym...ale w czym??
kurde nie wiem co doradzic...
20 2013-04-02 16:40:25 Ostatnio edytowany przez zaniedbany83 (2013-04-02 16:45:17)
Ok, nie mam pojęcia co, bo tylko seks to temat tabu :-/ O tym nie wolno mówić :-) Nawet jeżeli 2-3 tygodniach, bez seksu i nawet mówienia o nim, jak już wychodzę z siebie i wspomnę o tym żeby się pokochać, to potrafi wypalić, ze ja znowu o tym seksie itd.
P.s. wiecie, to też nie jest tak , ze chciałbym się "bzykac" dzień w dzień, ale jak widzimy się tylko w weekendy, to chciałbym chociaż raz, ale z fajna grą wstępną, normalnie się pocałować itd. A tu lipa, jak już to zdejmie spodnie, wskoczy na mnie, dojdzie, przyspieszy żebym ja też skończył i koniec.
że tak nie ładnie powiem...może już jej się nie podobasz??
Możliwe, tylko bardziej zrozumiałbym gdybym zmienił się pod względem wyglądu, a tak nie jest. Do tego wszystkiego, dochodzi to o czym pisałem, wiem, ze jak jest sama, czasem ogladnie sobie pornolka.
gdyby sobie coś ubzdurała to raczej ona by tu pisała teksty w stylu: jestem taka i owaka on mnie nie chce, oglada sie za innymi i wogole: a skoro on chce i juz tak długo to trwa- to problem tkwi w czymś innym...ale w czym??
kurde nie wiem co doradzic...
A skąd wiesz, może pisze, lub pisała? może jej doradziłyśmy a weź go na wstrzymanie? Kto to może wiedzieć. Może pod wpływem koleżanek zmieniła podejście do seksu, że jakaś jej coś nagadała itp. Tak czy siak moim zdaniem chodzi o ubzduranie sobie czegoś i że ona jest w czymś zła: wygląd, zachowanie, nie odpowiada Tobie albo jakieś inne cuda na kiju
Lecz znów, i znów i znów kolorów szukam
O poradę, od osób trzecich bym jej nie podejrzewał, bo jest indywidualistka, ktora raczej nie radzi się w takich sprawach. Nie wiem co myślicie, może teraz ja ją wezmę na przetrzymanie, zero seksu i tematu, wtedy zobaczę czy sama zacznie do tego dążyć, czy będzie jej tak pasowało, jeżeli tak, to poważną rozmowa. Tylko jeszcze jak ją przeprowadzić żeby nie pomyślała, ze rzeczywiście seks jest dla mnie ważniejszy od niej, ale nie wyobrażam sobie też tak dalej zwiazku.
najlepiej pokaż jej ten wątek, jakby inne opcje nie zadziałały.
Lecz znów, i znów i znów kolorów szukam
Lepiej nie ;-) na razie, utne temat seksu i zobaczę co dalej będzie :-)
moim zdaniem będzie tak, że jej się to spodoba i uzna, że się w końcu przyzwyczaiłeś
Lecz znów, i znów i znów kolorów szukam
To co zrobić jeżeli rozmowa też nic nie daje ??
pogodzić się z losem, albo uciekać
Lecz znów, i znów i znów kolorów szukam
30 2013-04-02 17:46:59 Ostatnio edytowany przez kenobi (2013-04-02 17:54:31)
Ogólnie, to unika calowania się, nie bardzo pasuje jej jak zaczynam dotykać po piersiach, albo tylku. Ogólnie, przychodzi, przytula się, "cmoka" mnie, jak śpimy to tuli się jak najmocniej, ale żeby coś więcej to ciężko.
Pewnie dziewczyna jest przyzwyczajona do mocnych wrażeń, a zamieszkaliście razem i już jej do seksu tak bardzo nie ciągnie. Pornolami się nie przejmuj -- to nie jest tak, że ona woli facetów z pornoli od Ciebie -- pornole szybko pozwalają załatwić sprawę -- puszcza filmik, masturbacja, 5 min i po problemie. Myślę, że twój pomysł, aby przestać zabiegać o seks jest dobry. Rozładuj się inaczej, a potem zobaczysz, co się w związku dzieje. Może ona zauważy, że jak nie ma seksu, to coś umiera.
Rozmowa wg mnie nic nie da (przez miesiąc albo pół roku będzie dobrze, a za 10 lat znowu klapa; a chyba nie chcesz, aby Ci robiła loda tylko dlatego, że przeprowadziłeś z nią poważną rozmowę? albo nie chcesz, abyście uprawiali seks, i abyś się zastanawiał, czy ten seks jest bo ona tak chce, czy dlatego że uważa, że tak musi/powinna). Wyłącz seks z życia... zobaczysz co się dzieje... być może nawet związek się rozpadnie. Zapewniam Cię, że po wielu latach bycia razem namiętność wciąż może być taka jak na początku.
odpowiedź była, taka jak już pisałem, że dla niej to nie stanowi problemu, że seks nie jest ważny, a jak chce porno gwiazdki w łóżku i seksu dzień w dzień to żebym sobie takiej poszukal
Czy ona czasem nie jest totalnie zaborcza? Zazdrosna? Ona Cię nie szanuje. Nie chcę wiedzieć, jak Wy będziecie się razem zabijać za 15 lat.
Kenobi - nie wiem o jakich mocnych wrazeniach piszesz, przez pół roku jak się spotykaliśmy, też takich nie było,poszlismy do knajpki, pojechaliśmy gdzieś itd. a seksu było bardzo dużo i dobrze, na początku jak mieszkaliśmy też, a potem nagle kicha. Pornolami też się nie przejmuje z tego powodu o którym napisałeś, ale bardziej z tego, ze wg. mnie o potrzebach seksualnych trzeba rozmawiać i nie byłoby by problemu, jak by powiedziała, ze chce szybki numerek, ale woli zrobić sobie dobrze przy filmie. Właśnie kompletnie mi nie zależy na tym żeby robiła mi loda, lub uprawiała seks bo jej nagadalem, a właśnie na tym żeby czasem poczuć, ze jest napalona na mnie. Co najlepsze, jest świadoma tego, ze jest nie tak jak powinno, bo czasem się obudzi, np. po weekendzie u mnie bez seksu, ze pewnie znajdę sobie inną ktora to bardziej lubi itp. Dla mnie np. niezrozumiale jest jak po rozlace 3tyg. można nie mieć ochoty na seks ze swoim partnerem.
32 2013-04-02 21:10:33 Ostatnio edytowany przez yoghurt007 (2013-04-02 21:11:02)
Ano można. Jeśli nie było tak od początku, to wyjaśnień jest kilka.
1) Jeśli zaczęła brać pigułki to libido mogło jej pójść do lasu.
2) Uczucie gdzieś tam wygasło, a zostało przyzwyczajenie.
3) Ma kochanka.
4) Choruje na coś i nie chce ci powiedzieć (w co wątpię).
Deep in my soul there is a warrior that I'm afraid of...
33 2013-04-02 21:21:16 Ostatnio edytowany przez zaniedbany83 (2013-04-02 21:24:33)
Słuchaj, z Twoich opcji jedyną realna to 2, ale w takim wypadku, niezrozumiałe jest to po co ze mną jest, przyjeżdża co tydzień itd. Zważywszy na to, ze jest niezależna i ma charakter dosyć zaborczy to myślę, ze gdyby już nie kochała, i związek by ją męczył to by odeszła, no i pozostaje fakt, ze po za brakiem seksu, cała reszta jest ok.
zaniedbany83, powiem Ci, że mamy niemalże identyczną sytuację, napisze Ci w skrócie jak to było u mnie... zrobiłam identycznie jak Ty tu napisałeś, że dopiero zrobisz, zero rozmów o seksie, bliskości, zero propozycji itd i co? i NIC! mojemu TŻ to na rękę najwidoczniej... A najpierw było jak u Ciebie, wszystko dobrze i pod względem bliskości i całej reszty, nagle z dnia na dzień dosłownie, uznał, że seksu nie potrzebuje (zresztą żadnych czułości... ), ot co, moje zdanie i potrzeby nieważne .. starałam się zrozumieć, czekałam, milczałam, aż w końcu wybuchłam, płacz, wymiana zdań, dowiaduje się że mnie tylko jedno w głowie i że wąsko postrzegam związek... zacisnęłam zęby i tyle... dopiero gdzieś po roku (!) uznał, że faktycznie chyba coś jest nie tak i że weźmie się za siebie, żeby było normalnie - sukces... już mnie nie oskarżał tylko przyznał, że wina leży po jego stronie, ale wytłumaczyć czemu mu się nie chcę - nie potrafi, tylko że przez te 15 miesięcy (bo tyle trwa te jego dziwne zachowanie) dość bardzo odsunęłam się od niego... nie potrafię patrzeć teraz na siebie jak na atrakcyjną kobietę, skoro własny facet mnie tknąć nie chce.. skoro w ogóle nie działam na niego... Moja psychika bardzo ucierpiała.. (przez te ostatnie 15 miesięcy kochaliśmy się 3-4 razy.. i to na odwal się z jego strony, byle bym chyba nie marudziła, na dodatek nawet w ubraniach(!)... Ale ostatnio próbował o dziwo coś tam zacząć, ale pierwszy raz to ja go odtrąciłam, powiedziałam, że nie potrafię i że za bardzo mnie odsunął od siebie (żałuję że nie zrobiłam tego wcześniej..) .. poryczałam się a on wtedy chyba dostał porządnego kopa - chyba się nie spodziewał, że ja też mogę odmówić, aż się wkurzył i w końcu wykrzyczał wręcz w czym rzecz i problem.. Tylko szkoda że dopiero taka sytuacja dała mu do myślenia....
Więc jak widzisz, całkiem podobne sytuacje, może wyciągniesz z tego jakieś wnioski i może chociaż u Ciebie nie będzie to trwało tak długo Wiem, jak jest Ci ciężko i wiem jak mnie jest ciężko teraz się "otworzyć znów na niego", ta bliskość teraz wydaje mi się taka obca, czuje jakbym nie zasługiwała na to.. okropne uczucie.. Nie ma dnia żebym nie płakała, ehh
hmm u Ciebie jeszcze o tyle dobrze, że chociaż zapewnia, że kocha, że zależy, (mój partner nawet razu jeszcze nie powiedział, że mnie kocha ani żadnego pieszczotliwego słowa... nic.. ((( ) może po prostu ma jakiś gorszy okres, bo długo się już to ciągnie? A Skąd masz tą pewność, że na pewno nie zdradza? może coś ukrywa? A może zmieniła tabletki antykoncepcyjne? tez kiedyś brałam takie przy których zapomniałam, że w ogóle coś takiego jak seks i potrzeba istnieje
A gdy mówisz, że ci brakuje tych szalonych chwil, to co ona na to? Liczy się tylko to, że jej nie brakuje?
coś wiem na ten temat i powiem tak : albo partner już nie kręci, albo ma jakąś infekcję nie chce o niej mówić i seks jej sprawia ból, albo zauważyła że nie podnieca się już jego gra wstępną więc postanowiła uniknąć seksu, tabletki....albo jest po prostu NUDNO !Tylko nie tędy droga. Jeśli tego nie zauważy w porę a już ta pora jest to związek rozleci się....Zresztą połowa osób to pewnie egoiści i myślą o tym że jak im się nie chce to znaczy że nie musi tego robić....a co z drugą osobą ? Jak w takim związku można zaplanować ciąże? Jak w takim związku można funkcjonować po ślubie ? Czy to może być powodem nieszczęścia?
Ja bym proponowała odpowiedzieć sobie na te pytania i przy okazji pomyśleć "czy może to ja robię coś nie tak ?"...spróbować coś poprawić,zmienić ...zobaczyć reakcję ! Jesteś po pracy ok...wysil się ....nie rób podchodów ...na jakiś czas może zrezygnuj z seksu...nie rozmawiaj o nim, nie rób nic w tym kierunku...a potem zaplanuj coś fajnego coś śmiesznego a zarazem namiętnego ! np...zrób jakiś striptiz przed nią, kup jakieś kajdanki dla niej i staraj się ją rozgrzać ! Baw się z nią tak żeby błagała o seks
w realu na 100% mnie nie zdradza.
Skąd ta pewność? Niczego nie sugeruję, ale dziwi mnie twoja niezachwiana pewność. Przecież mieszkacie w innych miastach i widujecie się raz na tydzień/dwa tygodnie? Logistycznie to idealne warunki do lewizny.
Z jakiegoś powodu straciła wobec ciebie pociąg seksualny. Wobec ciebie, bo popęd w ogóle posiada - dowodem pornole na komputerze.
Możesz dalej rozkminiać dlaczego tak się zachowuje... Może cię zdradza? Może woli autoerotyzm? A może ma problemy z organizmem?
Ale po co? Po cholerę ci takie rozkminy w sytuacji gdy panna nawet nie chce z tobą POROZMAWIAĆ o tym problemie. Kop w dupę i szukać normalnej laski.
Wont- 100% nigdy nie można mieć :-) ale w tym wypadku, zdradę raczej wykluczam.
Co do dalszego rozwoju sytuacji, to nastał weekend. Wczoraj, przyjechała, na nic nie nalegalem i nie wspomniałem o seksie, rozumiem, zmęczona po całym dniu i tygodniu pracy, padla spać 40min po wejściu do domu. Dzisiaj rano, pojechaliśmy na miasto, mała wycieczka, potem obiado/kolacja w knajpie. Ogólnie miło, ale bez większych czułości. Wróciliśmy do domu o 18, i 30 min po wejściu do domu, znowu spać, i tak ja sobie teraz
siedzę, a Ona... śpi. I nigdy w życiu nic bym nie powiedział o tym, ze odpoczywa, gdyby nie fakt, ze w tygodniu, mimo pracy, przy kompie siedzi do 1 w nocy. Irytuje, mnie ten fakt strasznie, z jednej prostej przyczyny, moja luba nie może na nic narzekać, jak przyjeżdża do mnie, ma wszystkiego pod dostatkiem, uważam się też za dosyć, przystojnego, zadbanego, kulturalnego i dosyć dobrze zbudowanego faceta. Więc chyba ma wszystko czego kobieta potrzebuje, a jednak klops :-/ muszę dobrze pomyśleć co z tym fantem zrobić, bo trochę mnie to męczy
Jakie masz podstawy do takiej pewności względem wierności?
I nie - nie ma wszystkiego, czego kobieta potrzebuje. Gdyby tak było, to nie olałaby twoich potrzeb i rozmowy z tobą na ten temat.
Deep in my soul there is a warrior that I'm afraid of...
Pewność mam z 2 powodów, po pierwsze problemy zaczęły się jak mieszkaliśmy sobą, więc w momencie kiedy nie miała mnie kiedy zdradzić, bo odbieram ją z pracy, i do niej wozilem, bo tak chciała :-) , drugie to to, ze mam b.dobry kontakt z osobami z którymi rozmawia o wszystkich swoich problemach, i na prawdę rozmawia z tą na przeróżne tematy, ale jak mówi o nas to zawsze ok. Co do tego, ze ma wszystko, to, chodzi mi o to, ze gdyby dla poprzednich moich partnerek robił tyle, i tak się zachowywał, to pewnie bym z nią teraz nie był, tylko miał szczęśliwa rodzinę :-)
Jak ktoś chce zdradzić, to i tak zdradzi. To czy wozisz do pracy, czy nie to nie ma większego znaczenia. Równie dobrze mogłeś się mijać z jej kochankiem. Brak ochoty i brak rozmowy na ten temat są (przynajmniej dla mnie) jednoznaczne.
Deep in my soul there is a warrior that I'm afraid of...
Drogie koleżanki, mam problem, jestem z dziewczyną od 2 lat, na początku, kiedy po kilku miesiącach spotkania się, zaczęliśmy uprawiać seks, było nieziemsko. Spotykaliśmy się codziennie, i zawsze kończyło się seksem, w aucie, w domu, w różnych niespodziewanych miejscach, na różne ciekawe sposóby, nieoczekiwane lodziki itp. I to odziwo przeważnie z jej inicjatywy. Potem zamieszkaliśmy i wszystko stopniowo zaczęło słabnąć. Seksu było mniej, spontanicznych akcji mniej, całować mniej itd. Doszło do momentu, że było dobrze jak seks był raz w tygodniu, całowania prawie w cale, a seks taki mechaniczny, na zasadzie, "to dawaj na szybko", i kiedy moja kobieta doszła to przyspieszala tak żebym ja szybko skończył. Ostatnio zmieniłem pracę i mieszkam w innym miescie, spędzamy ze sobą całe weekendy, i dalej mało seksu, czułości itd. Ona mnie tak kręci, że jak się widzimy raz na tydzień/dwa to mam na nia wielką chęć, a Ona, że całować jej się nie chce, seks średnio, da buziaka, przyjdzie się poprzytulac itd. Zapewnia, że bardzo kocha, tęskni itd. Ale dla mnie związek bez seksu i czułości jest ciężki
bo kolego zrobiłeś z rżnięcia priorytet, owszem, jest to bardzo ważne, ale w związku inne rzeczy np: normalność są nie mniej ważne...
Wont- 100% nigdy nie można mieć :-) ale w tym wypadku, zdradę raczej wykluczam.
Co do dalszego rozwoju sytuacji, to nastał weekend. Wczoraj, przyjechała, na nic nie nalegalem i nie wspomniałem o seksie, rozumiem, zmęczona po całym dniu i tygodniu pracy, padla spać 40min po wejściu do domu. Dzisiaj rano, pojechaliśmy na miasto, mała wycieczka, potem obiado/kolacja w knajpie. Ogólnie miło, ale bez większych czułości. Wróciliśmy do domu o 18, i 30 min po wejściu do domu, znowu spać, i tak ja sobie teraz
siedzę, a Ona... śpi. I nigdy w życiu nic bym nie powiedział o tym, ze odpoczywa, gdyby nie fakt, ze w tygodniu, mimo pracy, przy kompie siedzi do 1 w nocy. Irytuje, mnie ten fakt strasznie, z jednej prostej przyczyny, moja luba nie może na nic narzekać, jak przyjeżdża do mnie, ma wszystkiego pod dostatkiem, uważam się też za dosyć, przystojnego, zadbanego, kulturalnego i dosyć dobrze zbudowanego faceta. Więc chyba ma wszystko czego kobieta potrzebuje, a jednak klops :-/ muszę dobrze pomyśleć co z tym fantem zrobić, bo trochę mnie to męczy
a może ma depresje? przy Tobie czuje się bezpiecznie, więc zasypia. W domu myśli o problemach toteż siedzi do 1.
Ja zauważyłam kilka powodów dlaczego unikam seksu:
1) partner bardziej skupiony na swoich doznaniach (krótka gra wstępna, generalnie krótki seks, gdy ja się dopiero rozkręcam on kończy)
2) postrzeganie partnera jako coś bardzo znajomego i swojego, nie ma tej ekscytacji nowością
3) ukrywana i wypierana złość na partnera
może to coś z tego.
Yoghurt - nie chce polemizować, ale swoje wiem, i ten aspekt wykluczam.
Fajka - ja bym obstawial coś z depresja, ew.nr.2 widziałem, ze dużo ostatnimi czasy czytała na temat depresji, wypalenia zawodowego. A muszę przyznać, ze jak na tak młodą osobę, ma trochę na głowie, dużo przeszła i może nie do końca ogarnąć wszystko, no i w nowym miescie jest sama jak palec, i wiem, ze to jej dosyć doskwiera.
no to chyba już wiesz co robić? pozycja nr. 2 wydaje się być w tej chwili mało istotna.
Fajka, właśnie czasem nie bardzo :-/ bo jak jest u mnie to robię co się da żeby taka wizyta była właśnie odskocznia i relaksem, tylko co więcej mogę zrobić :-/
46 2013-04-07 15:46:26 Ostatnio edytowany przez fajka2 (2013-04-07 15:47:14)
wspierać i pomagać, porozmawiać że może udała by się do specjalisty jeżeli jest ciężko, żeby więcej odpoczywała. a przede wszystkim zapytać się czy to o to chodzi i z czym jest związane.
rozmawiasz z nią o problemach czy się boisz?
Staram się, ale Ona po wyjściu z pracy ma kompletne wycofanie, nie bardzo chce mówić, kończy się praca i nie chce o niej mówić
hm.. tak się zastanawiam jako pracoholik co Ci doradzić..
moja pierwsza myśl była taka, że ona kogoś ma - w pracy..
Myślę, że podczas spotkań warto wprowadzić różne rodzaje relaksu.. basen, jacuzzi, masaż.. relaksacyjna muzyka..
Oderwij ją trochę od szarej rzeczywistości i problemów - zaplanuj wyjazd w góry, rower, aktywne spędzanie czasu, cokolwiek aby tylko zmienić otoczenie i pooddychać świeżym powietrzem..
równowaga
uczynków i słów
Alfaalfa dzięki :-) w pracy raczej nie ma nikogo, chociażby dla tego, ze gdy nasze problemy się zaczęły, pracowała w zupełnie innej firmie, w innym miescie i na innym stanowisku, mieszkaliśmy razem itd. Wezmę pod uwagę Twoje rady ;-)
Moje przemyślenia na ten temat (zaznaczam, specjalistką nie jestem, to "myślenie na głos" amatorki...:))
Po pierwsze, może ona po prostu ma taka konstrukcję, że lubi tylko sex ten z początku związku, niepoznany jeszcze do końca, nowy, pełen niespodzianek, nierutynowy, z dreszczykiem nowych emocji itp... Jeśli tak jest, to być może, jeśli sobie to uświadomi, co na pewno łatwe nie jest, będzie się starała to zmienić i pracować nad tym co ma... Bo czy można mieć ciągle nowy związek? Do czego to prowadzi? Może pomoże specjalista (?).
I druga myśl, czytałam książkę znanego blogera, o kobietach i choć wiele tam globalizacji, szowinizmu i cynizmu, to "coś" w niej jest , autor pisze m.in. w sumie sprawa oczywista, że mechanizm jest taki: kobieta stara się głównie na początku związku, żeby złowić partnera, i wtedy może zrobić naprawdę bardzo wiele, a potem, jak już go ma, cóż...
Może te dwie rzeczy, o których napisałam, jakoś się ze sobą wiążą, może ona nie ma nawet świadomości, bo tak działa jej biologia...
Jaki mój wniosek, może zrób jakoś tak, tylko mądrze , żeby ona odczuła, że jak się nie zmieni to naprawdę Cię straci... Może tak, żeby Cię musiała znowu pozdobywać...I żeby tak zostało na dłużej...:)
Wyglada na to ze sie ona masturbuje. Robi to pewnie szybko jak i stosunek z toba. Napala sie i szczytuje. Ale byc moze tez, masturbuje sie dlugo i namietnie z kilkoma orgazmami w trakcie. Nie wiesz tego. Stosunek dla niej jest meczacy, o wiele bardziej niz masturbacja i dlatego dazy do szybkiego zakonczenia. Wiem po sobie i wielu facetow rowniez, ze masturbacja jest latwiejsza i bywa bardziej przyjemna niz normalny sex wciaz z tym samym partnerem. Skoro sie rzadko widzicie, to i masturbacja tez przejela juz kontrole nad jej cialem. Bo to mozna niemal zawsze kiedy sie chce. Wszystko na poczatku jest fajne i atrakcyjne. Wasz zwiazek byl fajny, ale ona juz cie poznala i nie czuje juz tych samych emocji co na poczatku. Szybki sex tez jest juz szablonowy. Masturbacja raczej sie nie znudzi, bo kto lepiej nas zna niz my sami? A po za tym porno wciaz inne i swieze, tego sa tysiace o roznej tematyce na necie i to free, jesli wie na jakich stronach szukac.
Przerwa w stosunkach sexualnych i nie mowienie o tym moze byc dobre. Moze zauwazy, ze cos jest nie tak, moze zrobi sie zazdrosna o ciebie, ze znalazles inna. Ze to nie podobne do ciebie, bo tylko o sexie jak przyjedziesz a teraz ani mro mru...dziwne bedzie dle niej. Chyba ze sie calkiem pograzy w masturbacji i przestaniesz byc potrzebny do tego. Jezeli to nie pomoze, to ma rade. Albo nie czekaj zrob juz taraz. Jak pojdziecie razem do lozka i sie przytuli do ciebie by spac, to obejmij ja i uloz sie wygodnie. Potem zacznij sie dyskretnie przy niej masturbowac, stopniowo... ze niby nie chesz zeby zauwazyla, ale tak zeby wyczula, ze cos robisz pol koldra. Subtelnie, nie nachalnie bo wyzwie cie od zbokow. Jesli nawet zaareaguje dziwnie czy opryskliwie, to badz grzeczny i wytlumacz, ze nie chcesz jej przeszkadzac, bo jest zmeczona, ale ze jej cialo tak strasznie cie podnieca, ze nie moesz spokojnie lezec. Popros ja zeby ci dala jeszcze chwile tylko skonczyc, nie pros jej by ci ulzyla, albo brala do reki czy gdziekolwiek. Okaz jej uwielbienie, ale nie zmuszaj do niczego. Jesli jest normalna to gwarantuje ci, ze albo sie rzuci na ciebie i zgwalci, albo odkryje koldre i bedzie patrzec jak to robisz wielkimi lsniacymy oczami....