Moje życie. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: Moje życie.

Hej, postanowiłam sobie zrobić małą terapie ,opisać co mnie boli ,co się stało.Może zacznę od tego że z pozoru jestem normalną kobietą, pracuję , mam syna , uśmiecham się. Lecz w środku wszystko mnie boli , skręca. Jestem typowym samotnikiem , lecz dla otoczenia przebojową dziewczyną , szaloną optymistką. Nikt mnie nie zna , czuje się odtrącona. czasem mam ochote wypłakać się , przytulić do kogoś kto mnie zrozumie - nie mam nikogo takiego.Miałam ciężkie dzieciństwo,do 12 roku życia codziennie oglądałam ojca alkoholika, który wręcz rzucał mamą po całym mieszkaniu, zasypiał na korytarzu-na ziemi. Rano gdy z bratem wychodziliśmy do szkoły musieliśmy przechodzić nad nim bądź przesuwać go by w ogóle przejść . Dużo wtedy  płakałąm , mama była moją najlepszym przyjacielem , nie miałam przed nią tajemnic, a za brata mogłabym oddać życie. Wszystko się zmieniło , tak nagle. Mama poznała mężczyznę, wyglądała na bardzo szczęśliwą. Zamieszkaliśmy wszystcy razem , w końcu mieliśmy spokój wkońcu mogliśmy normalnie żyć.Zaczeliśmy na Niego mówić tato, chociaż to słowo nigdy nie miało dla mnie żadnego znaczenia. nie lubiłam Go,lecz cieszyłam się , że mama jest szcześliwa. A on na no coraz bardziej sobie pozwalał, krzyczał,na mnie i na brata, bił nas, straszył, rządził się. Maama była wpatrzona w niego jak w obrazek , zachowywałą się tak jak byśmy z bratem byli ciężarem ,czymś zbędnym w ich nowym życiu. Jeszcze gorzej było jak mama urodziła brata, miałam wtedy 15 lat, wtedy z ojczyma wyszedł potwór. Często kładł się do mojego łóżka, dziwne że mama nigdy nie zwróciła na to uwagi mu. Chociaż wiedziała. Pewnego dnia obudziłam się z jego ręką w majtkach, czemu nic nikomu nie powiedziałam? Niewiem . Gdy miałąm 17 lat poznałam , swojego obecnego chłopaka ,gdy miałam 18lat zamieszkaliśmy razem , zaszłąm w ciąże ,żyliśmy normalnie . Niby . Czuje że nie potrafie kochać , coś jest ze mną nie tak , nie mam uczuć , może jestem chora psychicznie? wciąż brakowało nam pieniędzy ,  ledwo wiązaliśmy koniec z końcem , musieliśmy wyprowadzić się z naszego mieszkania do teściowej , było fatalnie... Ona nie lubi mnie, a mój A zaczął zdradzać, okłamywać mnie . Wyprowadziłam się do mamy i ojczyma (PO CO!?)  pracowałam ,było dobrze. Dobóki ten zbok znowu nie zaczął do mnie się dobierać, robił to perfidnie, jakby to było normalne, wchodził do łazienki ,dotykał, znowu zaczął wchodzić mi do łóżka. Nie wytrzymałam , głupia powiedziałam wszystko mamie.... Jej reakcja zaskoczyła mnie,powiedziała że ojczym ostrzegł ją że zapewne będę chciała rozbić ich związek, że mam jak naszybciej wyprowadzić sie, że nie chce mnie znać . To co wtedy czułam , przerażało mnie ,chciałam umrzeć zabić się.Wróciłam do A , żyje, co jakiś czas łykam tabletki na uspokojenie. Chyba jestem chora , nie wiem jaki jest sens mojego życia....

To jest pewnie dla was najbardziej nie zrozumiały tekst jaki czytaliście , przepraszam , ciężko to wszystko ułożyć w logiczne słowa, ciężko przy takim natłoku myśli napisać coś zrozumiałego.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Moje życie.

Hej ja.chce.umrzec.- mam nadzieję, że imię masz ładniejsze wink

Twoje życie było tak naprawdę pasmem czuwania; najpierw problematyczny ojciec, potem ojczym, potem zaczątki wspólnego życia z chłopakiem... Czuwania i braku oparcia, a może: ogromnego zawiedzenia postawą matki, którą miałaś za przyjaciółkę, za swoją ostoję, a ona tak Cię zawiodła; tam, gdzie powinna być dorosła, odpowiedzialna, okazała się tak samo zagubioną dziewczynką, pragnącą tylko świętego spokoju, akceptacji. Wybrała zatem święty spokój: nic nie widzę, nic nie słyszę i zostawcie mnie w tym spokoju.

Koleżanko, ja bym Ci na dobry początek proponowała terapię z psychoterapeutą. Masz szansę żyć normalnie, tym życiem się cieszyć, ale zmierz się najpierw z demonami z przeszłości w sposób kontrolowany.
Głowa do góry! smile

3

Odp: Moje życie.

ja.chce.umrzec  -zycie cie nie rozpieszczalo,nie przygotowalo Ci lekkiego scenariusza.Mysle ze najbardziej cierpisz na brak milosci od tych ktorych kochasz.To nie Twoja wina ze pochodzisz z patologicznej rodziny,zaslugujesz na milosc,jestes wartosciowa osoba i potrzebujesz wsparcia dodrego psychologa,zeby pomogl Ci te kawalki pozbierac i poukladac.Ktos kto tyle przeszedl nie poradzi sobie sam.Wiec walcz o siebie i swoja przyszlosc .Zaslugujesz na dobro i szczescie.To co zle jest juz za toba,miej odwage by spojrzec w lepsza przyszlosc.

Odp: Moje życie.

Dziękuję Wam za odpowiedź.
     Dziś znowu fatalnie się czuje . Jestem nieszczęśliwa . Ktoś tu napisał , że to nie moja wina , iż pochodzę z patologicznej rodziny .. Faktycznie , to prawda . Szkoda że dla wszystkich w koło jesteśmy idealną rodzinką. Piękne mieszkanie , on ma własną firmę,mama zawsze dostawała wszystko co najlepsze.
   Jeśli pozwolicie , to wypisze jeszcze pare szczegółów,jakoś tak miło wyrzucić to z siebie .
Pamiętam ten wieczór gdy powiedziałam , mamie o tym wszystkim ,zawołała Go i kazała przy nim mi mówić, on otworzył sobie piwo i głupio się śmiał .Wyszedł -Powiedział że nie będzie słuchał głupot. Mama spytała się czemu jej wcześniej tego nie powiedziałam , odpowiedziałam że nie chciałam jej krzywdzić. Poszła do łazienki , wymiotowała. Gdy wyszła powiedziała - Masz do jutra wypie.rdalać. 
I poszła do niego , słyszałam jak rozmawiali leżąc razem w łóżku, słyszałam jak jej mówił że wiedział że tak będzie , że będę chciała ich rozdzielić, bo jestem 'zazdrosna' (?!?). O co miałam być zazdrosna ? O to że moja mama mieszka i jest z palantem ? Nie rozumiałam jej , tak strasznie ich nie nawidziłam w tym momencie. Dlaczego ona zostawiła mnie wtedy samą , płaczącą i poszła do niego , czy tak robi matka ?
No i wyprowadziłam się , z półtorarocznym dzieckiem , wróciłam do byłego , musiałam mimo że nie czuje przy nim nic.

Wspomnę jeszcze o jednej bardzo upokarzającej Mnie , zabawie jaką on 'lubił' (?) . On to chyba ogólnie lubił gdy jestem nieszczęśliwa , a najbardziej lubił gdy byłam pokłócona z mamą . Wracając do tego , byłąm 'dojrzewającą' dziewczyną,  chwytał mnie , łaskotał niby dla zabawy , przewracał na ziemie , wciąż głupio się śmiejąc , opuszczał mi spodnie , majtki i rysował mi markerem coś na podbrzuszu . Potem spuszczał , bądź podnosił koszulkę i to samo robił na piersiach . Co to miało być?! To miała być zabawa ? Pamiętam że płakałam przy tym , krzyczałam , dodam że mama była wtedy w domu i nigdy nie wydało jej się to dziwne ? Boże jakie to wszystko upokarzające , wstyd .

5

Odp: Moje życie.

W dalszym ciągu jako jedyne rozwiązanie i szansę na normalne życie widzę psychoterapię.

Odp: Moje życie.

Psychoterapia . Jak to brzmi . I co mam tam im powiedzieć?
Próbuje sama się z tym uporać .

7

Odp: Moje życie.
ja.chce.umrzec. napisał/a:

Psychoterapia . Jak to brzmi . I co mam tam im powiedzieć?
Próbuje sama się z tym uporać .

To Ci od razu mówię, że jesteś skazana na porażkę. To widmo będzie z Tobą do końca Twoich dni, jeśli nie stawisz mu czoła.
Co powiedzieć: to, co tu napisałaś, wszystko.
Dobra psychoterapia działa cuda i pamiętaj: jest indywidualna.

Odp: Moje życie.

nie stać mnie na takie coś....

9

Odp: Moje życie.

Nie wiem w jakim mieście mieszkasz ale najlepiej będzie zadzwonić do kasy chorych NFZ i spytać które poradnie zdrowia psychicznego mają podpisany z nimi kontrakt i wtedy psychoterapia jest bezpłatna .Będzie trudno ale z pomocą psychoterapeuty uda Ci się pokonać zmory przeszłości.Jeżeli nie wiesz co powiedzieć przepisz Sobie na kartkę to co tu napisałaś w poście.

Druga sprawa Ty i synek ,spróbuj jeżeli coś takiego jest w Twojej miejscowości ośrodek pomocy dla rodzin ,matek z dziećmi.
To na razie tyle co mi przyszło do głowy .

Nie myśl o śmierci,ni rób Swojemu ojczymowi tej przyjemności że trafnie Cię ocenił jako niezrównoważoną bo na pewno tak to wytłumaczył Twojej mamie pozdrawiam Iwona

10 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2013-03-12 11:03:13)

Odp: Moje życie.
ja.chce.umrzec. napisał/a:

nie stać mnie na takie coś....

Wystarczy mieć ubezpieczenie NFZ. Poszukaj u siebie (a najlepiej w wujku Google) Poradni Zdrowia Psychicznego i tam wypytaj.

11

Odp: Moje życie.
ja.chce.umrzec. napisał/a:

Psychoterapia . Jak to brzmi . I co mam tam im powiedzieć?
Próbuje sama się z tym uporać .

Brzmi normalnie smile
Co masz powiedzieć? To samo co tutaj.
Daję Ci słowo, że sama się z tym nie uporasz.
Pozwól sobie pomóc.

12

Odp: Moje życie.

Skoro tak twierdzicie, kiedyś faktycznie myślałąm że potrzebuje psychologa . Ale stwierdziłam , że wyolbrzymiam to wszystko , że przecież  nic takiego się nie stało . Że dam radę.
Wiecie co jest w tym najgorsze ... Że nie umiem okazywać uczuć , w ogóle taka bez uczuciowa się czuję .
Ma to jakiś związek z tym wszystkim ?

'Teściowa' ostatnio powiedziała mi że jestem fatalną matką , złą Panią domu i że nie może się doczekać aż jej syn znajdzie sobie kogoś lepszego . Zabolało. Staram się , ale widocznie nie wychodzi ...

13

Odp: Moje życie.

o jezu a myślałam że to ja mam poj*bane życie... o.0
bez porządnego psychologa to napewno sie nie pozbierasz...co do matki brak słów!
trzymaj sie dziewczyno i pamiętaj że masz syna żyj dla niego!

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024