Witam...
Pare dni temu właściwie rozpadł się mój związek.Facet zaczął mieć mnie gdzieś i w zasadzie boleśnie odczuwam jak bardzo go nie interesuję ja i to co było między nami...Deklarował miłość a w zasadzie wyszło jak zawsze wychodzi...
Przepełnia mnie gorycz i czuje się strasznie rozczarowana...
Wiadomo ,że w życiu jest dużo takich sytuacji po których czujemy się bardzo zawiedzeni...Denerwuje mnie to uczucie i przeszkadza mi skupić się na czymkolwiek...
Znacie jakieś sposoby żeby się tego pozbyć? Może narzucenie jakiegoś toku myślenia czy cos? Tak żeby postawić się w szybkim czasie na równe nogi....
Z góry uprzedzam ,że jakakolwiek rozmowa z moim byłym na ten temat nie wchodzi w grę bo na smsy mi nie odpisuje. Poza tym nie chcesz już z nim gadać...I opowiadać o całej relacji też nie mam ochoty bo to skomplikowane i ogólnie beznadziejne...
Nie chce się dołować mimo,że najchętniej bym się rozpłakała i strzeliła sobie w twarz za to ,że znowu dałam się potraktować w ten sposób. Chcę się pozbyć tego nieprzyjemnego uczucia, o którym pisałam wyżej...
Będę wdzięczna jeśli podzielicie się swoimi metodami czy obserwacjami:)
Pozdrawiam ! :*