test na miłość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » test na miłość

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: test na miłość

Witajcie!! Ostatnio z narzeczonym przeżywamy kryzys w związku, do tego stopnia, że mam wątpliwości co do jego uczuć względem mojej osoby. Ponieważ mieszkamy razem nie ma sposobu żeby od siebie odpocząć. Nie pogodziliśmy się jeszcze, ale podejrzewam, że zanim to się stanie będzie jeszcze nie jedno spięcie. A ja mam serdecznie dosyć już jego fochów. Tak sobie wymyśliłam, że jak przy następnej kłótni znów dojdzie i znów te jego durne zaczepki, to po prostu spakuje córkę i pojadę do mamy na jakiś czas. Oczywiście jemu bym powiedziała, że już nie wracam. Tylko zastanawiam się czy po nas przyjedzie?? Bo nie chciałabym się rozstawać, ale też nie chce być nie pewna. Jeśli by po nas przyjechał to znaczy, że kocha, a jeśli nie?? Znając jego to nawet mógłby się dumą unieść i tyle, koniec. Przez takie zagranie moje by się mogło zakończyć, ale wydaje mi się że inaczej się nie upewnię w jego uczuciach a on będzie się dalej czuł bezkarny, bo przecież ja go kocham i nigdy nie zostawię. Tak twierdzi. Co myślicie?? Oczywiście jestem gotowa ponieść konsekwencje tej rozłąki, bo po co mam być z kimś kto do mnie nic nie czuję. zaopiniujcie proszę, jak Wy to widzicie??

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: test na miłość

Witam Cię serdecznie.

Zapomnij o tym teście, bo możesz nim narobić więcej szkód, niż pożytku. Po pierwsze, mężczyźni na ogół myślą prosto i konkretnie. Ty myślisz "to ja pojadę do matki, a on zaraz poczuje, jak mu mnie brak, w jedną chwilę zrozumie popełniane od miesięcy błędy i pożałuje ich, kupi ogromny bukiet kwiatów, przyjedzie po mnie, będzie walczył!", a on "powiedziała, że to koniec i pojechała do matki, widocznie tego chce, a jak jej się odmieni, to wróci". On nie przyjedzie po Ciebie tak, jak zakładasz, a Ty nakręcisz się, że to znaczy, że Cię nie kocha i wyjdzie jedno wielkie nieporozumienie.

Po drugie -piszesz, że nie chcesz się z nim rozstawać. A pomyślałaś, że może on właśnie chce skończyć Wasz związek, ale tak, żeby nie on był winny? Czyli Ty powiesz "odchodzę", a on "nareszcie!". I co wtedy?

Nie lepiej usiąść i porozmawiać, tylko uciekać się do takich zagrywek?

3

Odp: test na miłość

Chętnie bym porozmawiała. Tylko chciałabym żeby to przyniosło jakiś skutek, jemu słowo przepraszam przez gardło raczej nie przechodzi i mam dosyć tego, że zawsze ja wyciągam pierwsza dłoń mimo, że mojej winy często nie ma. Jak jest to się przyznam a on nie. Jeśli chce się rozstać niech mi to powie i już. Nic na siłę, ale faceci są jacyś dziwni i zawsze by chcieli żeby tylko nie wyszło na to, że oni są winni...

4 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2011-12-30 21:58:36)

Odp: test na miłość

Niech żyje manipulacja!

Uważaj, bo często, niby starannie obmyślona, manipulacja obraca się przeciw jej autorowi. Uważaj, byś się nie przeliczyła.

Rozumiem, że łatwiej jest Ci zaplanować tak karkołomne przedsięwzięcie, nie bacząc na wasze uczucia, niż pogadać od serca z narzeczonym.
I tak, będąc dorosłą osobą, chcesz bawić się w zgadywankę. A co, jeśli on kochając Ciebie i dziecko (bo nie tylko o Ciebie tutaj chodzi), nie przyjedzie do domu Twej mamy? Nie przyjedzie, bo stwierdzi, że nie będzie się z Tobą bawił. Że jeżeli obraziłaś się, to musi przejść Twoje nadąsanie, musi wrócić do Ciebie zagubiony Twój rozum i wówczas wrócisz z dzieckiem do swego domu.


***
Czy rozmowa jest sądową rozprawą, podczas której należy wskazać winnego?

5

Odp: test na miłość
mama2011 napisał/a:

Chętnie bym porozmawiała. Tylko chciałabym żeby to przyniosło jakiś skutek, jemu słowo przepraszam przez gardło raczej nie przechodzi i mam dosyć tego, że zawsze ja wyciągam pierwsza dłoń mimo, że mojej winy często nie ma. Jak jest to się przyznam a on nie. Jeśli chce się rozstać niech mi to powie i już. Nic na siłę, ale faceci są jacyś dziwni i zawsze by chcieli żeby tylko nie wyszło na to, że oni są winni...

No ale, kochana, tak go przyzwyczaiłaś! Skoro zawsze wyciągasz rękę do zgody, a to on zawinił, to dajesz mu sygnał "cokolwiek zrobisz, nie mogę bez ciebie żyć". To po co on ma przyznawać się do jakiejś winy, skoro zapewne nie jest jej nawet świadom? Nic dziwnego, że bezczelnie śmieje Ci się w nos "i tak mnie nie zostawisz!".

Nie napisałaś, jakiego typu są Wasze problemy, więc trudno mi strzelać i gdybać, ale możesz mu powiedzieć "to i to, co robisz, sprawia, że czuję się tak i tak, nie życzę sobie, byś to robił" - i wtedy dopiero wyciągać konsekwencje, jeśli się do tego nie zastosuje. Nie wiś nad nim w oczekiwaniu na przeprosiny na kolanach, tylko jasno i wyraźnie powiedz, jakie są granice, czego sobie nie życzysz, czego nie będziesz tolerować, a jeśli on nie zmieni swego postępowania, bądź KONSEKWENTNA!

6

Odp: test na miłość

Nie, nie jest. Ale za każdym razem kiedy próbuje mu coś wytłumaczyć on wie swoje i nic nie dociera. Poza tym uważam, że wiele z jego zachowania jest takie jakie jest bo czuje się bez karny bo ja rzadko tracę cierpliwość. Ja chcę szacunku!! Słowa przepraszam jak trzeba i przede wszystkim rozmowy a nie wielodniowych fochów. Zaznacze, że nie wiadomo o co bo przecież nie powie.

Sytuacja jest taka:
Mieszkamy z jego braćmi i ojcem.
oni w domu nie poczuwają się do żadnych prac, wszystko robię ja i mój M, tylko, że ja nie zawsze zdążę ogarnąć dom po 5 facetach, mój M jest bardziej pedantyczny niż ja i uważa, że zawsze powinno być czysto. Ok, często pomaga. Ale najczęstsze nasze kłótnie są z rana. Wieczorem jest super, w łóżku śpimy więc nie ma szansy się pokłócić, on wstaje pierwszy i mimo posprzątanego domu wieczorem, na wycieraczce piaskownica, korytarz do mycia, kuchnia, nie wspomnę o kuchence do szorowania i czyja to wina?? Moja!! Bo ja chyba lunatykuje w nocy i zabrudzę cały dom, żeby miał się o co wkurzać. Mam dość tego, że to jego bracia się zachowują jak świnie a ja za to obrywam. Nie powinien wcale mieć do mnie pretensji. Bo ja to codziennie sprzątam, on oczywiście uważa, że on i od kilku dni w domu nie robi nic bo on nie będzie za nas wszystkiego robił. Więc noszenie, rąbanie drzewa, wszystkie domowe roboty są moje, gotowanie itp, poza tym praca przy dziecku i jeszcze chałupnictwo bo sobie zarabiam choć na swoje potrzeby. Ja mu zawsze pomagałam we wszystkim, a on zwalił na mnie te obowiązki i jeszcze wiecznie ma pretensje, już żadnej pomocy nie mam w tym domu. A pojechałabym do mamy bo tam chociaż by ktoś się do mnie odzywał, a nie obrażony siedział.

7

Odp: test na miłość
BabaOsiadła napisał/a:
mama2011 napisał/a:

Chętnie bym porozmawiała. Tylko chciałabym żeby to przyniosło jakiś skutek, jemu słowo przepraszam przez gardło raczej nie przechodzi i mam dosyć tego, że zawsze ja wyciągam pierwsza dłoń mimo, że mojej winy często nie ma. Jak jest to się przyznam a on nie. Jeśli chce się rozstać niech mi to powie i już. Nic na siłę, ale faceci są jacyś dziwni i zawsze by chcieli żeby tylko nie wyszło na to, że oni są winni...

No ale, kochana, tak go przyzwyczaiłaś! Skoro zawsze wyciągasz rękę do zgody, a to on zawinił, to dajesz mu sygnał "cokolwiek zrobisz, nie mogę bez ciebie żyć". To po co on ma przyznawać się do jakiejś winy, skoro zapewne nie jest jej nawet świadom? Nic dziwnego, że bezczelnie śmieje Ci się w nos "i tak mnie nie zostawisz!".

Nie napisałaś, jakiego typu są Wasze problemy, więc trudno mi strzelać i gdybać, ale możesz mu powiedzieć "to i to, co robisz, sprawia, że czuję się tak i tak, nie życzę sobie, byś to robił" - i wtedy dopiero wyciągać konsekwencje, jeśli się do tego nie zastosuje. Nie wiś nad nim w oczekiwaniu na przeprosiny na kolanach, tylko jasno i wyraźnie powiedz, jakie są granice, czego sobie nie życzysz, czego nie będziesz tolerować, a jeśli on nie zmieni swego postępowania, bądź KONSEKWENTNA!

No właśnie zaczęłam go odzwyczajać i tu pewnie ma problem

8 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2011-12-30 22:28:09)

Odp: test na miłość

Kobieto!

Co chcesz tłumaczyć swojemu narzeczonemu?
Czemu wdajesz się w dyskusje o bałaganie zrobionym przez jego braci i ojca?
Dlaczego najęłaś się na etat służącej, kucharki, sprzątaczki?
Dlaczego, mając tylu mężczyzn w domu, rąbiesz drewno?
Dlaczego, zamiast stać z podniesioną głową, klękasz przed swym narzeczonym?
Dlaczego pozwalasz na takie zachowanie względem siebie?

9

Odp: test na miłość

Witam! Ja stawiałabym na szczerość... Czasem każdy ma dość, a przez kłamstwa daleko się nie zajdzie... Tylko rozmowa i wyjaśnienie wszystkich nie porozumień może pomóc... Trzeba postawić sprawę jasno... i trzymać się raz ustalonych reguł, nie pasuje mi to i to, nie chcę się dalej męczyć, jeśli nie ulegnie zmianie nasza sytuacja to poprostu odejdę, ponieważ nie chcę sie już dalej tak męczyć. Wtedy on ewentualnie może też powiedzieć swoje zdanie na temat tego co jemu nie pasuje, i wtedy musicie razem pomyśleć nad rozwiązaniami i się ich 3mać. Pozdrawiam.

10

Odp: test na miłość
LadyInBlack napisał/a:

Witam! Ja stawiałabym na szczerość... Czasem każdy ma dość, a przez kłamstwa daleko się nie zajdzie... Tylko rozmowa i wyjaśnienie wszystkich nie porozumień może pomóc... Trzeba postawić sprawę jasno... i trzymać się raz ustalonych reguł, nie pasuje mi to i to, nie chcę się dalej męczyć, jeśli nie ulegnie zmianie nasza sytuacja to poprostu odejdę, ponieważ nie chcę sie już dalej tak męczyć. Wtedy on ewentualnie może też powiedzieć swoje zdanie na temat tego co jemu nie pasuje, i wtedy musicie razem pomyśleć nad rozwiązaniami i się ich 3mać. Pozdrawiam.

próbowałam, on uważa, że jego rację są właściwe i tyle. Ja rąbię drzewo bo chce żeby moje dziecko nie marzło.

11

Odp: test na miłość

Twój narzeczony:
* pozwala, byś obsługiwała jego, jego braci i jego ojca
* robi awanturę, gdy nie posprzątasz po nich przed jego wstaniem z łózka
* nie narąbie drewna, by Tobie i waszemu dziecku było ciepło
Jaki zalety, oprócz tych, które wymieniłaś, ma Twój narzeczony?

12

Odp: test na miłość
Wielokropek napisał/a:

Twój narzeczony:
* pozwala, byś obsługiwała jego, jego braci i jego ojca
* robi awanturę, gdy nie posprzątasz po nich przed jego wstaniem z łózka
* nie narąbie drewna, by Tobie i waszemu dziecku było ciepło
Jaki zalety, oprócz tych, które wymieniłaś, ma Twój narzeczony?

Kiedyś było inaczej, był wspaniałym facetem do rany przyłóż, często jest wspaniale, ale często też ma te swoje śmieszne fochy. Dzisiaj też dzień do kitu, imprezy sylwestrowej nie będzie, nowy rok też na pewno do dupy. Mnie już wszystko jedno. We wtorek jadę do mamy i albo zatęskni przyjedzie po nas i się zmieni, albo to koniec. Postanowione, nie zamieżam połowy życia spędzić na oglądaniu jego fochów. Miłej imprezy sylwestrowej. Obyście mieli ją lepszą niż ja:)

13

Odp: test na miłość

Moje postanowienie noworoczne to przede wszystkim: koniec mazgajstwa:) zadbać o siebie,a  nie o wszystkich poza sobą. Schudnąć i zostać seksi mamą mam piękną córkę przecież muszę się przy niej ładnie prezentować:) Jest między nami w miarę zgoda, ale bez szału. Póki co traktuję go chłodno, niczym królowa śniegu:) Niech zdobywa moje serce od nowa i współpracuje, co ma być to będzie, nie unikniemy niektórych rzeczy. Powodzenia na Nowy Rok dziewczyny

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » test na miłość

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024