Czy to ma sens? "Tatuś" grozi mi, ze skoro go ciągam po sądach o podwyższenie alimentów (dotychczas płaci 200zł) to, że te role się odwrócą i niedługo to on może ciągać po sądach mnie. Nie chce żeby kiedykolwiek prawnie należała mu się ode mnie jakaś renta, czy coś w tym stylu. Widziałam tego człowieka kilka razy w życiu i nie chcę, żeby ciągnął ode mnie jakieś pieniądze, gdy już nie będzie mógł zarabiać...
Czy jeżeli pozbawię go tych praw rodzicielskich, to ten człowiek nie będzie mógł w przyszłości walczyć o pieniądze ode mnie? (przypomnę, że ma żonę, która zrobiła by wszystko, żeby mnie pogrążyć)