TO NIE EL DORADO !!!!! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » EMIGRACJA I ŻYCIE ZA GRANICĄ » TO NIE EL DORADO !!!!!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

Temat: TO NIE EL DORADO !!!!!

Przyjechalam do Londyny 2 lata temu z pseudo kolezanka kazdy wie co to znaczy za granica...Wszystko sie zmienia czy to zwiazek pomiedzy kobieta,a mezczyzna czy rowniez przyjazn...Ta wspaniala kolezanka okazala sie smierdzacym leniem pokazala,ze ma dwie lewe raczki,a przy tym to byl z niej niezly utracjusz zreszta tak jak i ze mnie...Dwa takie same rozrywkowe charaktery maja ciezko za granica z taka roznica,ze ja staralam sie cos robic.Okradziono nas ze wszystkiego zostalysmy bez dachu nad glowa i calego dobytku bo glupie wszystko przytargalysmy ze soba.Jak to pisze i wspominam to i tak mialysmy duzo szczescia.Ja poznalam chlopaka jest cudowny ale ciezko mi znalezc prace pomimo,ze znam dobrze jezyk itd.. ciezko mi jest odrobic straty,nie tego tu szukalam,przyjechalaysmy pelne entuzjazmu na wakacje ,a okazalo sie ciezka gorycza ciagle nie mamy siana zostawilam wszystko w Polsce,znajomych,szkole,a tu jak mysle o tym,ze mam isc pracowac do jakiegos ciapaka za 5 funtow to mnie przerazenie opgarnia,a gdzie moja szkola gdzie znajomi ida wakacje robi sie cieplo w Polsce zawsze jakies wypady grille tu tego nie ma chyba,ze masz swoja ekipe ale raczej z tym ciezko,nawet nie ma grosza zeby gdzies sie ruszyc wyjechac nie potrafie tak marna praca,dom,praca dom to nie tak mialo byc tysiace ludzi wyjezdza tu podnieceniu w myslach na lepsze zycie hahah bzdura!!!Jest ciezko zaakceptowac inne zasaday,a poza tym zawsze tu bedziesz tylko kolejnym emigrantem przyjezdzajacym ograbiac to panstwo.Kazdy sie z was zapyta to dlaczego nie chce wrocic do kraju???Chce ale moj chlopak nie chce,a poza jak slysze co mama mi mowi jak jest ciezko,zle z praca masakra pogubilam sie w tym wszystkim gdzie dobrze? Czemu tak musi wygladac moje zycie kiedys tak nie bylo.Pracowalam uczylam sie byla moja paczka zawsze imprezowalismy,a tu brakuje mi tego tu jest taka stagnacja ktora z kazdym dniem mnie przeraza nie potrafie tak zyc to mnie zabija kiedy bedzie lepiej????

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Małgorzatka (2011-03-23 17:47:14)

Odp: TO NIE EL DORADO !!!!!

Ja także wyjechałam do Anglii zaraz po maturze (chodziłam tylko jeden semestr na studia). W przeciwieństwie do Ciebie nie miałam w Polsce wielu znajomych. Po lo wszyscy się rozjechali, paczka się wykruszyła. Studia okazały się pomyłką, zaplątałam sobie nieźle moje życie uczuciowe, wyjechałam. Potraktowałam to jako swego rodzaju terapię. Rzeczywiście ten wyjazd mi pomógł i to bardzo. Oczyściłam się psychicznie. Pod koniec mojego pobytu odezwał się mój dawny kolega z LO zaczęliśmy pisać, coś się rozkręciło. Powrót miałam planowany po trzech miesiącach pobytu. W przeciwieństwie do Ciebie znalazłam sobie paczkę znajomych właśnie w Anglii, w Polsce nigdy nie miałam takiej zgranej ekipy. Spodobało mi się to, imprezowaliśmy, ale też na co dzień pracowaliśmy razem. Nie mieliśmy problemów z pracą. Chciałam zostać, ale z drugiej strony zauważyłam że coś zaczyna się psuć. Zresztą ten kolega pisał (był w Polsce, później okazał się pomyłką). Wróciłam, nie żałuję. Zaczęłam studia od nowa, mam nowego chłopaka, pracuję, jest dobrze.

Na koniec mojego pobytu w Anglii, jeden Anglik zapytał się czy kiedyś jeszcze przyjadę Odp: "Only on holiday."
Anglia dała mi niezłą szkołę życia, bo jako 19-latka tylko z niemieckim zdanym na maturze, musiałam sobie poradzić. Dałam radę, jestem z tego dumna, tego doświadczenia nikt mi nie odbierze. W Polsce nigdy nie wykonywałam i nie będę wykonywała takiej pracy jak w Anglii. Nie było to nic wielkiego, wręcz przeciwnie tutaj nigdy bym się takiej pracy nie podjęła. Tam pracowałam, bo zarabiałam na studia. Nie na imprezy (chociaż one też się zdarzały). Za te trzy miesiące pracy utrzymałam się przez pierwszy rok na studiach, bez pieniędzy rodziców. Teraz pracuję, studiuję, nawet udaje mi się odłożyć pieniądze, bez wsparcia rodziców.
Jeżeli czujesz, że to nie jest miejsce dla Ciebie,to nie ma co czekać. Ja wróciłam nie żałuję. Różnica jest taka, że Ty już spędziłaś tam 2 lata, ja tylko trzy miesiące. Jednak wyjeżdżając z Polski nic tutaj nie miałam, żadnej pracy, szkoły, chłopaka, znajomych. Tam dopiero to wszystko znalazłam, ale wróciłam, bo zauważyłam że w Anglii także już kończy się właśnie owe el dorado.

3

Odp: TO NIE EL DORADO !!!!!

Tygrysico
Przykro mi ze tak sie rozczarowalas i tak ci zycie dalo w kosc.
Kilka mysli jakie mi sie nasunely- twoja kolezanka widocznie zawsze byla smierdzacym leniem, bo nie stala sie taka nagle tylko dlatego, ze wyjechala do innego kraju, po prostu wczesniej tego nie dostrzegalas
Co do kradziezy to rzeczywisice straszne, nie znam szczegolow by cokolwiek doradzic
Szukanie pracy - owszem nie jest latwo, wiem cos o tym, ale trzeba byc wytrwalym i szukac, szukac az do skutku. Tak tak latwo sie mowi, ale niestety tak to wyglada.
Nie podoba mi sie okreslenie "ciapaka". I dlaczego od razu ogarnia cie przerazenie pracy dla nich? Pracujac nawet za minimalna stawke jestes w stanie sie utrzymac.

Mysle ze ja i pewnie tysiace innych Polakow wcale nie czujemy sie jak ci co ograbiaja to panstwo. Place uczciwie wszystkie podatki, pracuje a nie polegam na zasilkach wiec nikogo nie ograbiam. Bardziej odpowiada mi ta opcja niz byc ograbiana przez rzad polski
Akurat mi nie bylo ciezko zaakceptowac to co jest odmiennego w tym kraju np usmiechnieci i pomocni ludzie w urzedach, mnostwo spraw ktore mozna zalatwic przez inernet w ciagu kilku minut a nie jak w Pl stojac w dlugasej kolejce.

Porzadnie sie zastanow nad tym czego oczekujesz od zycia zanim zdecydujesz gdzie chcesz byc. Ja wychodze z zalozenia ze nie kazdy sie nadaje do emigracji i niestety nikt ci nie powie gdzie bedzie lepiej. W zadnym kraju nie zyje sie idealnie, trzeba rozwazyc za i przeciw i podjac decyzje.

4

Odp: TO NIE EL DORADO !!!!!

Masz racje Gemini jakos ostatnio ogarniaja mnie czarne mysli...;/Ale znowu siegnelam po Sekret:) Czytalas te ksiazke?W zyciu mozesz wszystko jak czegos bardzo chcesz i myslisz pozytywnie przyciagajac do siebie dobra energie wszystko idzie Ci latwiej(to tak w skrocie).Jest tak zauwaz to...Koniec biadolenia trzeba sie wziac za siebie bo nie jestem typem meczennicy ;D A tak poza tym to niezla sie nam pogoda zrobila w Londynie kto ma ochote na grilla???? big_smile

5

Odp: TO NIE EL DORADO !!!!!

A ja znalazłem swoje El Dorado...4 lata temu pracując 6 dni w tygodniu po 10-12 godzin dziennie i nie mając wystarczających środków na utrzymanie rodziny przyjąłem ofertę pracy "na czarno" w Danii (mimo że zawsze twierdziłem że nigdy nie wyjadę z kraju), pojechałem "tylko się odkuć"...pracowałem bardzo ciężko na budowie 6 dni w tygodniu po 10-12 godzin dziennie za stawkę śmieszną dla Duńczyków, ale całkiem sensowną gdy się ją przeliczyło na PLZ. Trwało to pół roku, wreszcie dzięki znajomości języków poznałem mojego pierwszego legalnego szefa i zacząłem pracować dla niego, po kilku miesiącach dołączyły do mnie moje dziewczyny...mimo że pracowałem sam, zaczęliśmy wreszcie godne życie. W międzyczasie rozwinąłem dość znacznie swoje studio fotograficzne i zacząłem w ramach pracy dodatkowej świadczyć takowe usługi. Zapisałem się także najpierw na kurs, później na studium masażu. Teraz jestem kierownikiem w dość sporym przedsiębiorstwie, jak się nadarzy okazja to fotografuję, jak mam zlecenie to masuję...i mam mnóstwo czasu dla rodziny i na pozostałe swoje pasje. Jest cudownie. Czasem zdarzają się jakieś drobne problemy -jak to w życiu, ale całkiem inaczej się do nich podchodzi mając zapewniony byt i najbliższych przy sobie. W GB byłem tylko turystycznie, ale wydaje mi się że tam jest znacznie trudniej stanąć na nogi. Raczej nigdy bym się nie zdecydował na zamieszkanie w tym kraju....tak jak nigdy nie zdecyduję się na powrót do Polski, mimo że tęsknię za nią i za rodziną

6

Odp: TO NIE EL DORADO !!!!!

Ja tak z innej beczki, El, jak przeczytalam twoja sygnaturke (sygnaturka to jest, tak?`).. az mnie ciarki przeszly..

A co do Angli, ja niewiem, nie bylam, nie bede.. ba nawet tego jezyka nie umiem..
Ale moja kolezanka tam mieszka.. ma 19 lat, meza i dziecko.. z tgeo co wiem powodzi im sie naprawde dobrze..
Ale to bylo co innego, oni wyjechali w 6 miesiacu jej ciazy, do siostry meza, ktora pomogla im..

7

Odp: TO NIE EL DORADO !!!!!

Droga Shiseido
Ta sygnaturka to kwintesencja mojego poczucia humoru smile   Zero związku z rzeczywistością...nie przejmuj się smile

8

Odp: TO NIE EL DORADO !!!!!

No to dobrze.. bo pierwszy raz poczulam cos takiego ``?nnego`` .. jeju, niewiem jak to opisac..

Sle pozdrowiednia El smile

9

Odp: TO NIE EL DORADO !!!!!

No niestety, Polacy za granicą nie mają tak, jak u siebie w domu.. zawsze się śmieję ze znajomych, którzy siedząc na wyspach narzekają, że chcieliby wrócić do domu, do Polski, a jak tylko przyjadą, od razu im się przypomina jak to jest mieszkać w Polsce... smile

10

Odp: TO NIE EL DORADO !!!!!

Ja mieszkam w Irlandii z mezem i trojka dzieci,pracuje tylko maz bo ja w domu z najmlodszym siedze ale jak tylko podrosnie poszukam pracy.Nie czuje sie tu nieszczesliwa wrecz przeciwnie ja po 2 mcach od przyjazdu wiedzialam ze juz nie wracam do polski nie mam do czego tu jestes w stanie sie utrzymac oplacic rachunki i zyc jakos a nie klepac biede w polsce.Ale to twoja decyzja musisz sama ja powziac i wtedy bedziesz wiedziala gdzie nalezysz znajdz prace sprobuj chociaz na jakis czas moze wtedy znajdziesz sens pozdrawiam i zycze wiele sily i wytrwalosci:)))

11

Odp: TO NIE EL DORADO !!!!!

Nie kazdemu pisana emigracja. Niestety nie kazdy na jedno kopyto jest robiony. Mialam identyczna sytuacje jak Tygrysica Kolezanka mnie tu sciagnela niby zebym jej z jezykiem pomogla. W jej znaczeniu "pomogla" oznaczalo "robic za nia". W niedziele bylam tutaj a w czwartek juz poszlysmy do pracy. No i zaczely sie narzekania ze nie pasuje, ze zle, ze moglo byc lepiej. Pokazalam drzwi i od tamtej pory (6 lat) kolezanki nie widzialam. Nie zaluje. Nigdy nie uzaleznialam swojego zycia od innych ludzi. W Polsce tez mialam kupe znajomych, wypady na lato na obozy, koncerty, treningi...Ale w pewnym momencie trzeba znalezc swoje wlasne miejsce w swiecie. Anglia pomogla mi zapomniec o swoim pokiereszowanym zyciu uczuciowym i dala srodki do zycia na poziomie ktory mi odpowiada.
Nie zgadzam sie ze jestem "kolejnym emigrantem ograbiajacym panstwo". Pracuje przez caly czas, place podatki. Kogo ja ograbilam? A to ze jestem emigrantem nie jest ani moja ani niczyja wina.
Co do zasad to tez nie rozumiem. Jakie to inne zasady ci przeszkadzaja? Anglicy obchodza Wielkanoc tak jak my, Boze Narodzenie tak jak my, mistrzostwa swiata w pilce noznej tak samo. Tylko jezdza po zlej stronie ulicy big_smile A tak poza tym to co tu innego? Ze sie przy wysiadaniu z autobusu mowi kierowcy "dziekuje"? Kierowcy w Polsce napewno czuja sie oburzeni big_smile
W Anglii odnalazlam szczescie. Mam meza, prace, rozwijam swoje zainteresowania. Pracujac na pol etatu mam na to i czas i srodki. W Polsce bedac w tej sytuacji bym pewnie musiala na chleb od matki pozyczac. W Anglii zaden kosciol nie wtraca mi sie do zycia, nikt mi nie mowi jak mam zyc. W Polsce za chwile odmowia mi sterydow na astme bo jakis niewyksztalcony farmaceuta zasloni sie "klauzula sumienia".
Dla mnie rachunek za i przeciw jest prosty. Ale jak juz mowilam emigracja nie jest dla kazdego.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » EMIGRACJA I ŻYCIE ZA GRANICĄ » TO NIE EL DORADO !!!!!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2023