Jestem ciekawa jak wiele osob zna OBE i czy ma jakies doswiadzczenia w tym kierunku;)
Czytalam dosc duzo na ten temat, moj chlopak potrafil "wejsc" w ten stan nieraz...sama bym chciala tego sprobowac, ale sie waham...
niestety nie wiem co to jest i fajnie by było jakbyś napisała coś więcej na ten temat
może też bym się zainteresowała
3 2008-09-05 20:04:08 Ostatnio edytowany przez sueno6 (2008-09-05 20:07:04)
OOBE (lub OBE) (ang. out of body experience) - dosłownie: doświadczenie poza ciałem. Objawia się wrażeniem czasowego opuszczenia i egzystowania niezależnie od swego fizycznego ciała. W OOBE ma się wrażenie poruszania się, dokonywania obserwacji i komunikowania z innymi istotami inteligentnymi podczas gdy ciało osoby podlegającej temu wrażeniu jest rozluźnione lub śpi.
Taka byla definicja w encyklopedii...
Trudno to wszystko wyjasnic aby bylo zrozumiale...OBE nie jest zadnym darem, prawie kazdy moze sie tego nauczyc...nawazniejsze to uwierzyc i chec doswiadczenia tego...
Ja wiele dowiedzialam sie z ksiazki Darka Sugiera "Miłośc i wolność poza ciałem"-autor to zwykly facet, ma zone , dziecko, prace...jednak OBE stalo sie dla niego wazna czescia zycia...
W tej ksiazce mozna poznac jaki swiat poznal autor, jak "wychodzil" z ciala we snie, opisywal ten swiat bardzo szczegolowo jako wielka milosc, jak cos niezwyklego i cudownego...sam budowal w tym snie swoj swiat, spotykal inne istoty obdazone wielkim cieplem, miloscia...
W swojej ksiazce rowniez opisywal rozne technki ktore mozna stosowac w celu osiagniecia OBE...
Raz sprobowalalam, ale chyba nie bylam jeszcze gotowa, zobaczylam czyjas twarz, wystraszylam sie i przebudzilam, jeszcze za bardzo sie boje...
Moj chlopak i jego kolega doswiadczyli tego, opowiadali o tym jak o czyms naprawde niezwyklym i wspanialym...
Oto kilka okreslen z tej jego ksiazek, ktore sam nazwal:
NG-C (SŚC): Naelektryzowane Gumo-Ciasto (Strumień Ściągający do Ciała); energia o silnych właściwościach kotwiczących w ciele, nagminnie występująca w płytkim OP oraz na granicach oddzielających kolejne częstotliwości fazowania. Przyjmuje najróżniejsze formy: jawne (niesubtelne), może to być: ciasne i ciężkie ubranie, długa czapa z ciężkim pomponem, uprząż, gęsty olej, strome i śliskie zbocze, ostry zakręt, silny podmuch, nieprzenikliwa ściana, itp. oraz ukryte (wyrafinowane), np.: natrętna myśl utrudniająca koncentrację, rozpraszający uwagę przedmiot w dłoni, uporczywa duszność, ślinotok, kęs w gardle, uczucie tonięcia...
OP: Obszar Przycielesny; miejsce znajdujące się na skraju czasoprzestrzeni; Płytki - gdy unieruchomienie w ciele jest znaczne, dostrojenie niepełne
OSPUO: Obszar Stworzony Przez Umysł Obserwatora; hologramowa rzeczywistość do której trafia obserwator po wyjściu z ciała
PARK (CENTRUM PRZYJĘĆ): kreacja stworzona przez ludzką cywilizację zamieszkującą Ziemię wicie tysięcy lat temu; stacja przesiadkowa mająca na celu złagodzenie szoku pośmiertnego; cechuje się autonomicznością, a jedynym występującym tu uczuciem jest MIŁOŚĆ.
Bardzo polecam ta ksiazke Sugiera, wcale nie trzeba wierzyc w OBE, aby ta ksiazka sprawila ze poczujemy przyplyw sil i energii:)))
jak dla mnie to jest bardzo ciekawe
dzięki za opis, postaram się dorwać tą książkę jak będę miała czas
szczerze to trochę też bym się bała, ale warto przełamywać swoje lęki
jeśli zdarzy ci się ten stan osiągnąć, to proszę o opinię
A moze ktos ma jakies pytanie do mnie;DDD?
Postaram sie odpowiedziec...wiem ze to troche "nierealne"...ale ....;)))
Osobiście nie praktykowałem tego ze względu na strach
Mój brat próbował podróży astralnych, ale nie wiem czy opanował to czy nie. W każdym razie mówił mi żebym tego nie próbował. Dostał też to ostrzeżenie od kolegi, który ponoć został opętany będąc poza ciałem. Opowiadał o tym [brat] że kolega na jego oczach zmienił swoje oblicze w coś niewytłumaczalnego, strasznego i złego. Nawet mój brat się tego wystraszył, bo nigdy czegoś takiego nie widział.
Nie wiem ile prawdy jest w tych słowach, podchodzę do tego sceptycznie, bo nie wierzę w istnienie czegoś poza światem materialnym. Jednak wiem, że brat nie wymyśliłby bajki, żeby mnie odstraszyć od czegoś, co jest nieszkodliwe, a raczej przyjemne. Sam nie wiem.
Również mówił o możliwości zajęcia ciała przez inną istotę niematerialną (duch, demon itp) lub o niewróceniu do ciała.
Wszystko to złożyło się na to, że mam obawy przed ekspeymentowaniem z OBE.
Sam nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony jest strach, z drugiej chęć czerpania radości z doznań OBE.
A słyszałem też teorię, że to co się zdarza podczas zasypiania, czyli gwałtowne drgnięcie całego ciała (u mnie najczęściej wygląda to tak: idę i wpadam w czarną wielką dziurę, następuje skok całego ciała i wybudzenie) jest nieświadomym wyjściem ciała, a to rzucenie ciałem jest skutkiem gwałtownego powrotu do własnego ciała.
Słyszał ktoś o takiej teorii?
Kurczę nie słyszałam o tej teorii,a zastanawiam się nad tymi drganiami bo często mam we śnie tak jak piszesz że gdzieś wpadam i wybudzam się bo aż podskakuję na łóżku.Nigdy nie słyszałam,żeby ktoś mówił o przyczynie tego drgania,a moja mama i mój mąż też tak mają....A co do OBE to też pierwszy raz o tym czytam,wydaje mi się to ciekawe ale strach by mi nie pozwolił na spróbowanie czegoś takiego.Bałabym się,że może przydażyć mi się coś strasznego a nie mogłabym wrócić...Miałam coś takiego pod narkozą,wydawało mi się jakbym leciała różowym korytarzem o miękkich ścianach,odbijałam się od nich i płynęłam dalej.Wydawało mi się że to nigdy się nie skończy że nie ma wyjścia z tego labiryntu,to było straszne i dziwne,zastanawiałam się nawet czy to coś takiego ma się gdy się umiera....
Odświeżając temat. Próbował ktoś LD? bo wydaje mi się to bezpieczniejsze od OOBE. choć w pewnym sensie na tym samym polega. chciałbym spróbować znowu LD, Ostatnio odbyłem swoją pierwszą próbę w ciemno (metoda autosugestii, kiedyś ćwiczyłem ją w innym celu, ale i tu się sprawuję dobrze), i myślę, że mi się udało wejść w LD, ale od razu się obudziłem na skutek szoku, gdy uświadomiłem sobie, że to LD (niestety i tak bywa... ) Obawiam się tylko tego, że niewłaściwie wykonam test rzeczywistości i pomiesza mi się sen z jawą
Cóż, zaraz idę spać. I spróbuję osiągnąć LD. W końcu jak ma się życie w realu tak <wulg!> to chociaż w snach chciałbym odczuwać radość
Dołącze do Mirandy, też bym się trochę bała ale to bardzo ciekawe. Czasami mój mąż mówi, że jest coś we mnie z czarownicy. Czuję zło i bardzo często sprawdza się to co czuję. Moja mama mówiła(niestety już nie ma jej wśród nas), że od małego miałam styczność z tamtym światem. Ja wiem, że ciężko jest uwierzyć w siły nadprzyrodzone ale w mojej obecności o to łatwo. Wiele osób się o tym przekonało. Kilkanaście lat temu miałam operację, nic skomplikowanego ale po wszystkim opowiedziałam pielęgniarce jak to się odbywało i wiecie, wszystko się zgadzało. Podczas operacji miałam wrażenie, że oglądam wszystko stojąc z boku. Po śmierci mojej mamy wszystko się skończyło i chyba wiem dlaczego. Ona wiedziała, że ja panicznie się boję tego co mnie spotykało. Byłam świadkiem wielu nie wytłumaczalnych zdarzeń. Dlatego muszę więcej się dowiedzieć o OBE.
Ja wyczytałam ze opętanym przez demony mozna zostać jedynie wtedy kiedy ma się z nimi bezpośredni kontakt, jest się szatanistą, jest się medium spirytystycznym lub jak się je o przyjście prosi...
O innych sytuacjach nie slyszalam...Trzeba byc pozytywnie do tego nastawionym i chciec czerpac z tego radosc, dobro, milosc;))
Ja sie tez boje, ale probuje sie przelamac;) A LD mialam kilka razy w zyciu nieswiadomie, nie trenowalam tego:) i bardzo mi sie to podobalo;)
Wspomniałam siostrze o tym i w związku z tym mam pytanie jak można ten stan osiągnąć,bo chciałaby spróbować?
Przede wszystkim potrzebna jest chęć samego wyjścia. Jeżeli naprawdę chcesz wyjść, to wyjdziesz, tylko musisz tego bardzo chcieć. Trzeba być tym przesiąkniętym całkowicie. Bojowe nastawienie... w końcu to walka o własną wolność!!!
Czy chcę wyjść w nocy, czy chce wyjść w dzień, technika pozostaje jednakowa. Różnica polega na tym, że próba dzienna nie jest poprzedzona snem. Czyli w ciągu dnia kładziemy się tak jakbyśmy robili to przy próbie nocnej po rozbudzaniu. Muszę zaznaczyć, że przy "4+1" są zdecydowanie lepsze efekty i jest to jakby bardziej naturalne i zarazem łatwiejsze Dlaczego 4+1 piszę w cudzysłowu? Bo to nie jest sztywny schemat!! Jak dla mnie to tylko nazwa metody, równie dobrze może to być "technika przerywanego snu", albo "nocne wyjscie po fazie rem". Każdy tutaj powinien na sobie poeksperymentować po ilu godzinach snu powinien rozpocząć rozbudzanie a także czas samego rozbudzania. Ja trzymam się zasady minimum 4h max 7h a jeśli chodzi o rozbudzanie to od 5-40 min. Tak jak mówiłem, każdy tutaj powinien popróbować na sobie, jak mu wygodniej, kiedy osiąga efekty itp. Aha no i jeszcze bardzo ważna rzecz. Ilość prób musi być jak największa. Słyszę od niektórych osób, że na nich 4+1 nie działa i nie mogą wyjść. Narzekają na metodę i dalej nie próbują. Mi też zdarzało się, że nie mogłem wychodzić przez dłuższy okres czasu, mimo iż wciąż powtarzałem ten sam schemat. A jednak udwało się wychodzić. Jest wiele czynników, które w jakiś sposób mocno wpływają na niepowodzenie. Do największych zaliczyłbym szybkie zaśnięcie po ponownym położeniu się do łóżka, lub inaczej zbyt krótkie utrzymywanie świadomości. No dobra, jesteśmy rozbudzeni, kładziemy się do łóżka... nie zaszkodzi wypowiedzieć sobie krótkiej afirmacji podbudowywującej na duchu. Ja np. mówię sobie "Dobra Startujemy". Kładę się na plecach w pozycji, w której większości osób raczej trudno zasnąć. Przykryty kołderką nie za wysoko pod szyje tylko tak luźno żeby mi nie było za gorąco ani za zimno. Kierunki leżenia ciała północ - południe nie mają żadnego znaczenia, a może mają jeśli ktoś ma jakieś wcześniejsze uprzedzenia (po co się ograniczać hihihi). Leżę... i utrzymuję świadomość... staram się o niczym nie myśleć. Najlepiej jest całkowicie relaksowac ciało...delikatne oddechy w swoim spokojnym rytmie. Jak chcesz sobie liczyć od 100-0 to sobie licz... chcesz postymulować czakry to sobie postymuluj. Ja w myslach wręcz krzycze kilkakrotnie "wyjde z ciała, wyjde z ciała, wyjde z ciała". Masz po prostu być świadomy i nie usypiać. Już w tym stanie można z wielką szansą przewidzieć powodzenie próby, jeżeli jesteśmy spokojni i myśli nie naparzają ze wszystkich stron, to jest duża szansa, że się uda. Aczkolwiek, jak myśli napierniczają to też można wyjść, więc spox. I teraz tak... są 3 opcje. Pierwsza to, że w czasie tego leżenia pojawiają się symptomy jak przy wyjściu np. hipnagogi, wibracje, i inne. Druga, poczujemy jak ciało niefizyczne się odkleja np. nogi stają się leciutkie i unoszą się w górę (rys.1). Lub trzecia opcja nic się nie pojawiło. Pierwsza i druga opcja to wiadomo wyjście już praktycznie o mały krok. W moim przypadku było naprawde kilka wyjść z pleców. Więc jeżeli leżymy i czujemy, że to leżenie nas już jakby męczy...(u mnie zazwyczaj trwa to od 30min-1h staram się leżeć jak najdłużej), że ciało już drętwieje i mamy ochote przewrócić się na pozycje w której zazwyczaj zasypiamy (w moim przypadku jest to pozycja na boku) po prostu to robimy... i staramy się utrzymywać świadomość. I znów powtarzam sobie "wyjde z ciała, wyjde z ciała, wyjde z ciała". Jak troche przyśniesz to też sie nic nie stanie... wibracje Cie powinny wybudzić i pobudzić świadomość. Więc leże na boku... próbując utrzymywać świadomość... pojawiają się 2 opcje. Pierwsza albo odczuwam wibracje albo nic się nie dzieje. Wiadomo w pierwszej opcji jesteśmy zaledwie o krok W drugiej opcji skoro nam niewygodnie na tym boku to przekładamy się na drugi i...staramy się utrzymać świadomość. Można tak się przewracać kilkakrotnie ale za którymś razem powinny pojawić się symptomy do wyjścia. Jeżeli nic się nie pojawiło a my normalnie usnęliśmy to i tak jest duża szansa na ld lub na kolejne wyjście z ja to nazywam hipnagogu. Pojawiają sie obrazy zupełnie jak sen...i uświadamiamy to sobie... nie pozostajemy w tym śnie tylko sen się urywa a my jesteśmy w stanie wibracji. Wtedy dopiero wychodzimy. Teraz samo wyjście w momencie wibracji. Nie muszę chyba wspominać, że w czasie wibracji nasze ciało fizyczne jest w paraliżu. Dlatego wszelkie próby ruchu za pomocą myśli odbywają się już ciałem niefizycznym . Dobrą metodą jest wyturlanie się z łóżka ciałem niefizycznym. Można też po prostu wstać z łóżka myśląc intensywnie o tym . W pewnej chwili poczujemy ruch i czujemy jak wstajemy. Wrażenie jest niemalże identyczne jak w fizycznym świecie. Staramy się poczuć oparcie łóżka dotykać nogami podłogi itp. Wstaliśmy... troche ciemno to nic pocieraj oczy, pocieraj całe ciało... obraz się pojawia. Już jesteś poza dostrojony z całą świadomością. Przy wychodzeniu możemy odczuwać opór... jakbyśmy rozciągali gumę. Ja radze z tym sobie tak: albo zwiększam natężenie wibracji np. myśląc o tym, kierując uwagę na środek czoła, kierując uwagę na podbrzusze, lup prąc na chama !! Można też wyobrazić sobie jak się kołyszemy coś jak huśtanie się na hamaku. I dla bardzo szybkiego wyjścia metodą "dywanu". Mamy wibracje i wyobrażamy sobie pocieranie rąk o dywan. Robimy to intensywnie... po kilku sekundach już jesteśmy na dywanie będąc poza szybkie i skuteczne bez jakiejkolwiek walki ze strumieniem ściągającym. Może to być dowolny przedmiot... po prostu wyobrażamy sobie jak go dotykamy. Obojętnie czy to będzie szafa, krzesło czy ręka brata chodzi o intensywność odczuwania. Dywan jednak daje super efekty... proponuję nawet w fizycznym świecie spróbować W zasadzie to wszystko.... jak narazie jak mi się coś przypomni lub odkryję coś nowego to dopiszę co trzeba.
Czynniki niesprzyjające wyjściu: nerwowość, za wysoka lub za niska temperatura w pomieszczeniu, hałasy z zewnątrz, obfity posiłek poprzedzający próbę, potrzeby fizjologiczne, psychiczne przemęczenie, ból głowy, nadmierne spożycie alkoholu.
zrodlo: http://www.obemaniak.pl/index2.php?id=techniki#wpis10
Jest jeszcze soro innnych technik "wychodzenia"...ale nie chce pisac o wszystkich bo bylo by tego sporo;D
to bardzo interesujące ale co z powrotem jak wrucic czy gwałtowne przebudzenie nie stanowi zagrożenia
Oczywiscie ze nie ma zagrozenia;) Podobno czuje sie wtedy jakby nas coś wciagalo do srodka-trwa to bardzo bardzo krotko, czesto niespodziewanie;) po przebudzeniu czuje sie najszczesciej szczescie i chec powrotu;)
OBE nazywa się inaczej "świadomym umieraniem". To oczywiście nie dosłowne umieranie ale stan w którym dusza odrywa się od ciała i wędruje sobie wszędzie. Zawsze sie z tego powraca, nie ma strachu, że nie wrócisz, bo gdy się w tym stanie wystraszysz to ci cofa duszę i sie budzisz. Ale jest jedno zagrożenie: Jeśli mieszka się robi to np. koło cmentarza lub gdzieś gdzie jest dużo duchów to musisz być bardzo spokojny, bo im bardziej się boisz to bariera zabezpieczająca twe ciało słabnie. Jeśli czujesz się bezpieczny to nic nie grozi twemu ciału, jeśli zaś nie czujesz się bezpiecznie to jest możliwość, że twoim ciałem zawładnie obca dusza (opętanie). Kościól zdecydowanie potępia takie zjawisko, ALE w formie w jakiej doświadczał je np. Robert Monroe..., potępia także badania jakie przeprowadzał R.Moody (chodzi o badania nad NDE). Wywoływanie OBE odnosi się więc w ogromnej większości do doświadczeń jakie miał Monroe, więc jest to zdecydowanie grzech bez cienia wątpliwości, gdyż jest to KPIENIE Z BOGA poparte brakiem ufności w jego moc, miłosierdzie, dobroć i sprawiedliwość. Ponadto jest to ogromne zagrożenie dla wiary. Niemal każdy kto doświadcza z własnej woli OBE traci wiarę; to nieuniknione i nie da się temu zapobiec. Projekcje astralne, podróże astralne, OBE itp. (przydała by się brzytwa Ockhama) to OKULTYZM W NAJCZYSTSZEJ POSTACI i nie należy wierzyć, że jest to zjawisko naturalne i całkowicie bezpieczne; zaraz napisze dlaczego. Na samym początku OBE jest wspaniałym przeżyciem, dostarcza wielu przyjemności; chodzi mi również o wywoływanie LD (świadome sny), które same w sobie nie są oczywiście złe, mogą się zdarzyc każdemu, ale NIE WOLNO stosować żadnych technik (testy rzeczysistości itp.), gdyż im więcej LD tym wieksze szanse na OBE (z LD do OBE bardzo króciutka droga). I teraz największe niebezpieczeństwo... Taka aktywność pozacielesna zawsze jest zauważana przez istoty, które będą chciały nawiązać kontakt. MOŻE TO DOPROWADZIĆ NAWET DO OPĘTANIA, a napewno do nękań lub chorób psychicznych. Praktyjący OBE prędzej czy później musi spotkać te istoty, a wtedy koszmar i tragedia jest w zasięgu ręku.
No hmm niby wszytko ładnie, pięknie... ale co w końcu można zobaczyć , zrobić po wyjściu?
Wiele się zmieniło od momentu założenia przeze mnie tego wątku...
Muszę się wycofać z wcześniejszego podejścia do "wychodzenia" z ciała...
Przestrzegam przed tym - gdyż to zjawisko nie jest do końca poznane i opisywane jest często przez osoby, które doświadczyły dobre strony tego stanu, jednak czy tak będzie zawsze? tego nie wiedzą, nie wiadomo kiedy te piękne chwile mogą przerodzić się w koszmar...ta sfera jest zbyt niebezpieczna - lepiej w nią nie wnikać, żeby później nie żałować...
od kiedy zaczęłam się interesować tym zjawiskiem - przydarzyły mi się dziwne rzeczy i nie chcę dalej tego kontynuować...
uważajcie, więc....
18 2010-06-24 00:07:56 Ostatnio edytowany przez Pixy (2010-06-24 00:09:12)
O właśnie....
Tak czytałam, czytałam i czytałam i nie mogłam uwierzyć, że tak beztrosko do tematu podeszliście.
Eksperymentowałam z tym w liceum. I to ostro.
Nie podam teraz tytułu książki (bo nie pamiętam), która sprowokowała te eksperymenty, ale... To nie jest bezpieczne.
Autor pozycji, którą czytałam mocno przestrzegał przed tym co nas może "tam" spotkać.
Przestrzegał, że Obszar I to nasza realność, Obszar II to coś jakby równoległy świat, w którym mamy opiekunów, ale Obszar II to już samowola z łasymi na naszą astralność stworzeniami.
Poza tym - raz wychodząc z ciała - nie można się już tego pozbyć.
Wychodząc z ciała - można komuś zaszkodzić fizycznie.
Wierzę w to wszystko, dlatego, że sprawdzały się fizjologiczne objawy wprowadzania się w stan wibracji. Ba! Tą metoda z premedytacją podnosiłam temperaturę ciała na zawołanie (zwolnienia, ziąb w pokojach w internacie etc. etc.)
Nie wyszłam nigdy z ciała. Określono wyraźnie trzy bariery strachu.
Nie przeszłam nawet pierwszej.
Nigdy w życiu (przed tym, ani po tym) nie czułam takiego strachu. Jak zatem można się bać skoro była to pierwsza z trzech?
Dwie doby nie spałam i siedziałam w domu z pozapalanymi światłami. Pamiętam to po dziś dzień.
Kuszące, acz niebezpieczne.
P.S.
sueno6 mozesz podać jakiś przykład tych dziwnych rzeczy? Czy jednak wolisz pozostawić to dla siebie?
19 2010-07-01 00:17:46 Ostatnio edytowany przez odwrotność (2010-07-01 00:18:50)
Dziewczyny każdy człowiek który bezmyślnie podchodzi do fascynacji tego innego niecodziennego świata, może skończyć nieciekawie. W każedej nieznanej dziedzinie należy trzymać się zdrowych zmysłów, ostrożności i świadomego dążenia poznania tego co na wyciągnięcie ręki ale nie koniecznie całkiem bezpieczne poprzez wywiady i uzupełnianie wiedzy od różnych stron a nie jedynie euforycznej jednego czy dwóch osób..
Wychodzenia z ciała doświadczałam mimo własnej woli od wczesnych lat dzieciństwa. Poznałam ten Świat i niekoniecznie lubię tam przebywać. Jest niebezpieczny, nieznajomość tematu oraz brak osłony poprzez modlitwę np, staje się otwartą furtką dla zła, które choć wielu ludzi nie zdaje sobie s tego sprawy, istnieje, jest obok i tylko czeka na "otwarcie"...
Przestrzegam przed tym jak również przed innymi formami nieumiejętnego poznawania, eksperymentowania bądź praktykowania powiedzmy czynności związanych z dziedziny "parapsychologii" w tym również nie rzadko niebezpiecznej medytacji.
Pozdrawiam.
Post przeniesiony
Zdarzyło mi się to już kilka razy - leżąc, czuję jakbym spadała i w pewnej chwili się zrywam. Za każdym razem facet pytał mi się co mi jest, odpowiadałam- nic, tak się tylko wzdrygnęłam.
Wczoraj po kolejnej takiej sytuacji mówi: "powiem Ci coś, ale się nie bój..."
"Podobno dusza może wychodzić z człowieka, spacerować i nawiązywać kontakty z innymi duszami. Ale moze tylko oddalić się na jakąś odległość, ponieważ z ciałem łączy ją nić. To spadanie i zryw jest oznaką tego, że dusza wraca do ciała".Zdębiałam trochę na to wszystko, zastanawiając się czy takie coś jest mozliwe?
Mała_mimi - poczytaj trochę choćby w tym wątku na ten temat: taka wędrówka duszy jest możliwa, ale odradzam eksperymentowania w tym względzie...sama się przekonałam, że nie warto...
Jeśli chodzi o te Twoje dziwne "zrywy" ze snu - to mam tak bardzo często, najczęściej potykam się we śnie i się przebudzam w takim tiku nerwowym
Z tego co wyczytałam, to jest to tzw. "zryw miokloniczny".
Zdarza się on najczęsciej podczas zasypiania, płytkiego snu, drzemki. Właśnie takie uczucie spadania we śnie, potknięcia, przewracania się towarzyszy często szarpniecie ciała i przebudzenie.
Sporo osób tak ma
Ja to lubię nawet Czasami mam tak kilka razy pod rząd
ej ale podobny watek jest w dziele moje niesamowite historie
ja tam opisalam swoja przygode z OOBE...
1. bylam na bezludnej krainie... bylo tam mnostwo zieleni. same drzewa. w pewnym momencie znalazlam sie na gorze na samym szczycie. wyrosly mi piekne duze skrzydla... zaczelam latac. bylam taka szczesliwa. zaczelam spadac i obudzilam sie wystraszona. bylam zla bo mialam okazje zaznac OOBE. a tu lipa
2. mialam psychoze.... wpadlam w cos dziwnego. to nie byl ani sen ani tez nie spanie. mialam przed oczami zdanie ktore wirowalo ... dotyczylo mojego chlopaka bylego.... wtedy jeszcze z nim chodzilam.te zdanie wirowalo, przemieszczalo sie, przeczytalam je ze 100 razy a potem przebudzilam sie i zapomnialam tego zdania.... dzis juz nie jestem z tym chlopakiem i moze te zdanie o tym mowilo
3. bylam w pieknej krainie gdzie liscie drzew mialy piekne kolory. byly to rozne kolory a wszystkie takie ostre ze ich blask bil po oczach.... jednak zanim to ujrzalam las byl brzydki i szary . balam sie go. w pewnym momencie zobaczylam przesliczna postac. wygladala cudnie. i wtedy te liscie staly sie kolorowe. jak potem sie dowiedzialam byc moze zobaczylam mojego aniola stroza ktorego zadko kto widuje w OOBE. chcial zebym poszla za nima ale strach spowodowal ze sie obudzilam i znow klapa.
4. moj brat cioteczny podczas OOBE czul ze jego dusza wychodzi , mial dziwne drgania i uczucie jakby cos go za noge lapalo
Odradziła bym oobe. Bo to jest naprawdę bardzo niebezpieczne. Czytałam kiedyś bloga o tym. Zalorzyła go dziewczyna która już miala naprawde wprawę. Obee to tak naprawde to jest jak rosyjska ruletka. Nigdy nie wiesz czy wrucisz do ciała. Bo nawet mały szok może spowodować jakieś komplikacje. Ja raz prubowałam wyjść z ciała. Ale w ostatniej chwili zrezygnowałam, bo się przestraszyłam. Ale potem znów probowałam i już nawet nie osiagnełam tego stanu co za pierwszym razem. Do dziś interesuję się tym ale tylko teorytycznie. Dla Was odradzam naprawdę odradzam oobe. Są też przypadki, kiedy osoba osiaga ten stan, kiedy już wraca do ciała i '' zycia'' jedyną myslą jaka jest w głowie to, to żeby znów to zrobić. I wtedy już nie zyje w realnym świecie i może sie zagubić w najgorszym przypadku, zwiariować.
Odradziła bym oobe. Bo to jest naprawdę bardzo niebezpieczne. Czytałam kiedyś bloga o tym. Zalorzyła go dziewczyna która już miala naprawde wprawę. Obee to tak naprawde to jest jak rosyjska ruletka. Nigdy nie wiesz czy wrucisz do ciała. Bo nawet mały szok może spowodować jakieś komplikacje. Ja raz prubowałam wyjść z ciała. Ale w ostatniej chwili zrezygnowałam, bo się przestraszyłam. Ale potem znów probowałam i już nawet nie osiagnełam tego stanu co za pierwszym razem. Do dziś interesuję się tym ale tylko teorytycznie. Dla Was odradzam naprawdę odradzam oobe. Są też przypadki, kiedy osoba osiaga ten stan, kiedy już wraca do ciała i '' zycia'' jedyną myslą jaka jest w głowie to, to żeby znów to zrobić. I wtedy już nie zyje w realnym świecie i może sie zagubić w najgorszym przypadku, zwiariować.
Do ciała się zawsze wraca. Choć osobiście nie pochwalam OOBE tylko dlatego, ze nie lubie nieswiadomego bycia w tu i teraz.
Ciało fizyczne z subtelnymi jest połączone pewnego rodzaju nicią energetyczną więc jeśli nasz czas się nie skonczył tu i teraz, to wraca się zawsze,
Dla mnie w sumie głupotą jest wchodzenie w stan OOBE skoro podróże astralne mozna odbywać na wiele innych sposób, z zachowaniem świadomosci ciala fizycznego.
Można np pisac z wami na tym forum a jednoczesnie byc w kilku miejscach innych, i nie jest to naprawde trudne.
Moja znajoma potrafi rozmawiając z kims na forum czy gg opisac mu wygląd jego domu a nawet to jak jest ubrany, i to jest dla niej naturalne. Ja z kolei mogę wchodzić w wymiar astralny i duchowy, a jednoczesnie gotowac obiad.
OOBE tego nie da, bo tam ciało i umysł fizycznee sa uśpione kiedy ciała subtelne wędrują.
a co do kontaktów z istotatmi z tamtego wymiaru to i OOBE nie jest potzrebne.
Polecam natomiast pokrewne OOBE LD czyli świadome śnienie, które wiele pokazuje nam o nas samych i naszej osobowści i po które coraz chetniej sięga psychologia.
Jestem ciekawa czy znacie jakieś książki, które mogłybyście polecić na temat OOBE? Zależy mi na takich które są napisane w języku polskim, ponieważ mój wyuczony angielski i niemiecki nie nadaje się do czytania. Bardzo fascynuje mnie opuszczanie ciała chociaż bardzo się tego boję, przeczytałam już chyba wszystkie możliwe książki, poczynając od Roberta Monroe'a, Bruce'a Moena, wiem, że Darek Sugier napisał kilka książek, ale zupełnie nie przemawia do mnie jego wizja niefizycznej rzeczywistości. Ciągle poszukuję czegoś co mi w tym pomoże, chciałabym zaznaczyć, że bardzo chcę tego doświadczyć by spotkać moją zmarłą przyjaciółkę.
Ja praktykuję opuszczanie ciała od wielu lat. nie zawsze jest kolorowo to fakt ale straszyć Was przed tym nie mam zamiaru. gdyż wszystkiego trzeba sameu doświadczyć. KAzdy z nas będzie miał inne doświadczenia. Wszystko zalezy od tego co mamy w głowie tutaj. jak mamy bałagan to po opuszczeniu ciała również bedziemy go mieli. Ja traktuję OOBE do zmiany swojej świadomości na lepsze. Nie do uciech a do pracy nad sobą. Wszędzie trzeba być ostrożnym, tu na ziemi w tej rzeczywistości również.
Im mniej słuchamy na tematy OOBE/LD tym lepiej. Wazne jest aby wiedzieć jak to sie robi z powodzeniem. Jest wiele książek na ten temat ale moim zdaniem tylko jedna mówi o konkretach czyli JAK OPUSZCZAĆ SWOJE CIAŁO? bez zbędnego pipcenia. Autorem jest RObert Noble a książka nosi tytuł OOBE Drugie Życie Poza Ciałem. Polecam tę książkę tym których interesuje praktykowanie tego zagadnienia a nie czytanie o czyichś doświadczeniach W sumie ten autor ma wydać drugą książke ze swoimi doświadczeniami, nie ma być to poradnik tylko własnie opis jego życia czy jakoś tak. Ale najważneijsze jest to aby nie bać się pokonywac swoje lęki. Ja dzięki OOBE pozbyłąm się całkiem sporej ilości lęków i za to jestem wdzięczna. Koleżanka wyzej napisała ze zawsze wracamy do ciała i tak jest gdyż z ciałem fizycznym zawsze jestesmy połączeni. no chyba ze ktoś nas w fizyku zaciuka no to lipa Sorka za kolokwializm Pozdrawiam Was Panie i Panowie i miłych doświadczeń w poza
a poszukałam i znalazłam ta druga książka Roberta Noble będzie nosic tytuł "OOBE Ścieżka Serca" Kurczaki tytuł jest intrygujący i opis samej jego książki również, kto wie pewnie przeczytam
interesuje sie tematem, na razie teoretycznie. Niektorzy bardzo demonizuja temat, jak kazda rzecz o ktorej malo wiedza i ktorej sie boja.
Ci, co maja to za soba, traktuja jako jedna z wielu naturalnych mozliwosci czlowieka...
a poszukałam i znalazłam ta druga książka Roberta Noble będzie nosic tytuł "OOBE Ścieżka Serca" Kurczaki tytuł jest intrygujący i opis samej jego książki również, kto wie pewnie przeczytam
Dziękuję Ci ilonahermes z pewnością będzie to książka która trafi do mojego zbioru. Robert Noble to jakiś zagraniczny autor? Gdzie można zakupić jego książki?
interesuje sie tematem, na razie teoretycznie. Niektorzy bardzo demonizuja temat, jak kazda rzecz o ktorej malo wiedza i ktorej sie boja.
Ci, co maja to za soba, traktuja jako jedna z wielu naturalnych mozliwosci czlowieka...
Tak właśnie jest, większość demonizuje. Wiadomo, że wszystko trzeba robić z rozwagą i mieć na karku głowę. Tak samo jak w życiu. nikt z nas nie wejdzie w obcym mieście do baru gdzie przebywają sami brodaci motocykliści Tak samo jest z oobe. Ja nikogo nie będę ani zachęcać ani zniechęcać do praktyki Świadomego snu. Mówię o swoim doświadczeniu tylko i wyłącznie ale wiem jedno, bez praktykowania podróży astralnych nie byłabym tym kim jestem Pozdrawiam
Dziękuję Ci ilonahermes z pewnością będzie to książka która trafi do mojego zbioru. Robert Noble to jakiś zagraniczny autor? Gdzie można zakupić jego książki?
Witaj Dario, Robert Noble to jeden z najstarszych podróżników Astralnych w pl Urodził się i mieszka w pl do dnia dzisiejszego z tego co mi wiadomo Kiedys masakrował internet wiedzą na temat oobe. Miał od metra filmików na YT, potem je usunął i zniknął na kilka łądnych miesięcy. ostatnio widziałam ze wznowił swoją działalność na YT. Co mnie cieszy Jego ksiązki ... hmmm ja wiem o papierowej jednej czyli OOBE drugie życie poza ciałem i czytałam jeszcze jego eboka "wasze pytania, moje odpowiedzi" Gdzie można dostać jego ksiązki? No na allegro, w księgarniach internetowych wiem ze jest tez w sklepie szamanskibeben.pl gdzie sie zaopatruje w różne kadzidła. Ogólnie jest go sporo Dla chcącego nic trudnego Dario, wystarczy wygoglować sobie Jego imie i masz wszystko na jego temat
Pozdrawiam Cię
32 2016-07-21 11:47:07 Ostatnio edytowany przez I_see_beyond 7176 (2016-07-21 11:56:14)
Dziewczyny każdy człowiek który bezmyślnie podchodzi do fascynacji tego innego niecodziennego świata, może skończyć nieciekawie. W każdej nieznanej dziedzinie należy trzymać się zdrowych zmysłów, ostrożności i świadomego dążenia poznania tego co na wyciągnięcie ręki ale nie koniecznie całkiem bezpieczne poprzez wywiady i uzupełnianie wiedzy od różnych stron a nie jedynie euforycznej jednego czy dwóch osób..
Wychodzenia z ciała doświadczałam mimo własnej woli od wczesnych lat dzieciństwa. Poznałam ten Świat i niekoniecznie lubię tam przebywać. Jest niebezpieczny, nieznajomość tematu oraz brak osłony poprzez modlitwę np, staje się otwartą furtką dla zła, które choć wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy, istnieje, jest obok i tylko czeka na "otwarcie"...Przestrzegam przed tym jak również przed innymi formami nieumiejętnego poznawania, eksperymentowania bądź praktykowania powiedzmy czynności związanych z dziedziny "parapsychologii" w tym również nie rzadko niebezpiecznej medytacji.
Pozdrawiam.
To bardzo ciekawy temat, który zauważyłam dzisiaj w "Nowych postach" . Znam go głównie z literatury i rozmów z innymi ludźmi mających doświadczenie w tej dziedzinie.
I podpiszę się pod powyższym postem. I wcale nie jest to "odwrotność" tego co myślę.
Wyboru dokonuje każdy sam, wiadomo. Ja w chwili obecnej świadomie w OOBE ani tym podobne podróże astralne i inne wędrówki bym nie weszła.
Można temat traktować poważnie lub z przymrużeniem oka.
Niektórzy ludzie mają tzw. dary od losu. Sama się kilka razy o coś takiego podejrzewałam.
I na literaturze i rozmowach poprzestanę. I konsekwencji w postanowieniach mi nie brak.
nikt z nas nie wejdzie w obcym mieście do baru gdzie przebywają sami brodaci motocykliści
Ależ oczywiście! Ale zdaje się, że jestem gdzieś na podobnym wątku ...
Nie za bardzo w to wierze ale jest tak że można wierzyć we wszystko.
Natomiast lubię czasem napić się kawy przed snem jak będę miał następny dzień wolny, to zagwarantuje kilka bezsennych godzin.
Ale jak organizm już rzuci się do snu, to jak się obudzę , czy wybudzę w czasie snu to pamiętam co mi się śniło.
Miewam całkiem zakręcone sny, głownie patrze na nie pod kątem fabuły czy napisałbym z tego ciekawe opowiadanie albo książkę.
Z tego co się zorientowałem mój mózg potrafi mnie dobrze zabawić.
34 2016-07-24 02:53:39 Ostatnio edytowany przez zabpth (2016-07-24 03:52:29)
Każdy doświadcza OOBE, choćby przez sen, generalnie najłatwiej chyba doświadczyć poprzez świadome śnienie, tylko czy wtedy na pewno OOBE czy jednak sen, generalnie podczas snu mózg jest w odpowiedniej fazie relaksacji śni sobie, tylko że są różne sny śni nasze ciało, śni nasz umysł podświadomość, jest kilka płaszczyzn. OOBE, Kiedyś spontanicznie doświadczałem i strasznie się bałem toteż zaraz na początku się kończyło. Później próba praktyki i z efektami, ale już w fazie wibracji tak się podjarałem że już już, jeszcze tylko wyskoczyć i chuj. Włączył się analityczny umysł i poszło się yebać. Później ciężko tą metodą było mi zajść równie daleko.
Później świadome śnienie, dość proste i chyba takich ciekawostek najłatwiej wytrenować, tylko po jakimś czasie zacząłem się zastawiać czy na pewno ma to sens, w końcu sny po coś są, spełniają jakąś funkcje a włączając świadomość i wpływając na sny, trochę zaburzamy tą funkcje nie wiem czy ma to jakiś skutek negatywny czy nie.
OOBE to grubsza sprawa, ważny jest nawet nastrój w jakim jesteśmy chcąc doświadczyć, generalnie jak w życiu przyciągamy to co myślimy, lepiej mieć dobry nastrój, po co przyciągać negatywne byty, nie da się nie wrócić do ciała, ja zawsze wstawiałem budzik, teraz telefon, jestem strasznie wyczulony na tel. nawet tylko na wibracje, wtedy budzik spełniał się, więc zawsze mnie wyciągało. Podobnie jak w autohipnozie, taka droga na skróty, szybsza metoda pracy nad sobą niż czasochłonne wmawianie sobie :]
Niebezpieczeństwo z OOBE w moim mniemaniu jest takie że generalnie zaznaczymy swój byt w astralu, możemy nie chcący coś do siebie ściągnąć. Po zatem dużo rzeczy z którymi się nie zetknąłem, raczej nie wiele mi się udało w tym temacie, chociaż dla kogoś kto chce spróbować, to co zdziałałem to i tak odległy temat czasami latami się trenuje. Zresztą to bardzo stare dzieje dla mnie :], później wyrosłem.
Dobrym sposobem na odpędzenie różnych bytów są wizualizacje, każdy wedle siebie :], ja kiedyś przed snem zawsze wizualizowałem sobie taki krąg płomieni dookoła(hehe rpg baldur :])niestety otwierając się na takie tematy jesteśmy bardziej podatni i widzialni, toteż jak coś z tym ćwiczyłem to nie do końca zawsze byłem pewien czy nic nie ssie :], Można również powiesić ostrze na wejściem do pomieszczenia, rozprasza astral :]. Generalnie warto się zainteresować, bez względu na sukcesy czy ich brak, zawsze jest to rozwój duchowy, no i uczy przydatnych metod relaksacji, wyciszania, zapadania w szybki sen, generalnie pobudza sferę duchową, sprawiając że stajemy się bardziej wrażliwi na pewne bodźce :].
Jeżeli chodzi o prekursorów, specjalistów i autorytety to przede wszystkim ROBERT MONROE
35 2016-07-25 01:53:32 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2016-07-25 01:55:01)
Ja myślę ze wszyscy potrzebują wierzyć w smoki i jednorożce albo utopce , "wstaw dowolną nazwę czegoś czego nie ma".
To jest tylko kwestia jak to się nazywa.
Jest to jakaś rozrywka, mniej lub bardziej popularna. Zawsze to jakiś temat.
Ja przynajmniej tak na to patrze, może to kwestia wieku
Co do snów to one przeważnie wydają się fajne i ciekawe bo mózg jako monopolista dorzuca jakiś specyfik który sprawia ze one są takie zajmujące.
Wg mnie sny to wariacje na temat rozmaitych faktów, z tym ze one są zupełnie przemieszane.
W tych nieskończonych kombinacjach nakładających się faktów jest pewien urok.
Ponieważ czasem można zobaczyć warianty czy modyfikacje o których by się nawet nie pomyślało.
To tak jakby była siatka do gry w statki i pierwotnie wypełniona była ona przez statki.
A mózg wsadził w polowe statki a w połowę kapustę.
Albo zamienił siatkę na inny układ przestrzenny lub układ w którym położenie nie jest określone tylko odległością ale tylko czasem.
W tej nowości jest pewien urok to jakby pierwszy raz zobaczyć morze czy góry.
Ponieważ wariant może być dość niespodziewany.
No cóż, każdy ma prawo wierzyć albo nie w to na co ma ochotę. OOBE temat to raczej dla ludzi z otwartymi umysłami. Uważam że jak ktoś nie ma doświadczeń w jakimś temacie, to nie powinien przynajmniej negować.
No cóż każdy żyje jak chce jedni lubią prosty logiczny i policzony świat, inni próbują zajrzeć za zasłonę.
Rozumiem @kwadrat że wierzący też nie jesteś, przecież to to samo co wiara w smoki i wróżki.
Pozdrawiam
37 2016-07-25 23:47:32 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2016-07-25 23:59:34)
Sęk w tym że nie ma żadnej zasłony.
To jest niepoliczalne i nienamacalne jest wymyślone przez urojenia jednych ludzi i sprzedane klientom tych urojeń.
A ci klienci obnoszą się ze swoja naiwnością jak z zaleta.
Oczywiście można na to spuścić zasłonę milczenia bo to raczej przykry temat.
Moim zdaniem to OOBE co ty piszesz to jest moment wybudzenia ze snu. Nie wchodzenia do snu.
Chyba że ktoś zjadł starą rybę albo coś podobnego.
Zauważ ze jak leżysz to "czujesz" swoje położenie w przestrzeni w sensie leżysz , wiesz jak ciało jest zorientowane względem ścian, okna i drzwi.
Nie myślisz raczej o tym ale to "wiesz".
Natomiast w czasie snu ten "podsystem" wykazujący gdzie ciało jest umiejscowione jest niepotrzebny.
I w momencie przejścia ze snu do stanu czuwania może nastąpić lekkie szarpnięcie kiedy powiedzmy odczucia z tego podsystemu znowu się włączą.
Ale nie będę się spierał, bo każdy ma prawo wierzyć w to co chce.
38 2016-07-26 01:11:00 Ostatnio edytowany przez zabpth (2016-07-26 02:04:07)
Ale absolutną nie prawdę piszesz. Ten Podsystem cały czas działa i funkcjonuje, mózg jest analityczny, i ciągle analizuje nasłuchuje, bada odczucia i również wie w jakiej pozycji znajduje się ciało inaczej przy nagłym wybudzeniu mógłbyś się nie połapać gdzie jesteś i jak leżysz. Jak byś spał wysoko to nagle wybudzony byś się zjebał na glebę. Jak śpimy uśpione są pewne funkcje biologiczne organizmu, umysł nigdy nie śpi, a jego podstawowe funkcje zawsze na pełnych obrotach. Podczas snu twoje ciało moje i każdego ulega paraliżowi, żeby właśnie podczas snu nie zrobić sobie krzywdy, czasami jak się obudzimy zanim zejdzie paraliż, to czujemy straszny dyskomfort, umysł obudzony ciało śpi, nie możemy się ruszyć- Paraliż przysenny. W spaniu głównie ciało odpoczywa, umysł zasuwa. Po zatem nie rozumiesz, wejście w OOBE poprzez świadomy sen, według mnie to najłatwiejsza metoda, przynajmniej dla mnie. Standardowo, to jednak przez wyciszenie relaksacje, i uwagą całkowite nie myślenie. I na tym polega cała bolączka, żeby tak się wyciszyć zrelaksować i nie myśleć. To trudno bo każdy hałas, powiew, zmiana temperatury natychmiast jest wychwytywana, i analizowana. I Trzeba bardzo długiego treningu żeby potrafić odciąć się od tego. Odcięcie umysłu od ciała. Zobacz jak wyglądają tego typu różne eksperymenty, ludzie leżą zanurzeni w wodzie w absolutnej ciszy i ciemności, maxymalnie odcięci od bodźców zewnętrznych. Żadna tajemnice nawet w filmach różnych czasami jest to zobrazowane.
Ludzkość by nie przetrwała gdyby umysł nie był świadomy ciała i jego położenia, chociaż by dla tego że za pomocą ciała, zmysłów odczuwa otoczenie. Tak byśmy wyginęli w wyniku pożarów ataków dzikich zwierząt, i innych czynników gdzie jest potrzebna natychmiastowa reakcja. Taki naturalny Defender. Nie miałeś nigdy tak że w czasie snu umysł wplątywał coś co aktualnie dzieje się na zewnątrz. U mnie często budzik był wplatany. A że jakiś alarm wyje czy coś, w końcu budził, jednak jest to czynnik zewnętrzny odbierany za pomocą zmysłu słuchu. Czyli umysł podczas snu jest świadom ciała, bo za jego pomocą zmysłami odbiera otoczenia i analizuje. W OOBe od snu odróżnić na tyle łatwo że sen nawet najbardziej popierdolony, zawsze jest określony przez to co znamy, jak widzimy jak żyjemy, jak chodzimy, jak odbieramy za pomocą zmysłów otoczenie i jak reagujemy na otoczenie. OOBE jest wykluczone z naszego tradycyjnego postrzegania, Nie ma ograniczeń dla tego często wywala bo umysł nie jest w stanie porównać tego z niczym co zna. Po jakimś czasie się przyzwyczaja do nowych warunków.
Pamiętaj że kiedyś ludzie myśleli że ziemia jest płaska, a jak ktoś by wspomniał o elektryczności to na stos. Głupio jest wierzyć że jak czegoś nie idzie zbadać to tego nie ma. Kto wie na jakim stopniu rozwoju stoli ludzkość. Ale chyba dopiero zaczynamy poznawać.
Generalnie nie wiem czemu z tobą polemizuje. Braki w całkiem dostępnej wiedzy, to jeszcze nie powód, nie ma ludzi co wszystko wiedzą.
Ale Masz zamknięty umysł jak i światopogląd również biedny. No cóż chodzi właśnie o to żeby poszerzać postrzeganie, wiedzę ale z zamkniętym umysłem to zawsze mentalne średniowiecze. Może nie tyle warto wierzyć we wszystko ale nie negować na podstawie swoich biednych doświadczeń.
Pozdrawiam
39 2016-07-26 21:55:09 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2016-07-26 21:57:25)
Po cześć to co piszesz i ja pisze ma części wspólne.
W dużym skrócie np kiedy leżysz np na brzuchu przed snem działa coś takiego jak propriocepcja, nawet jak się nie ruszasz i masz zamknięte oczy.
W czasie snu przez jakiś czas ciało jest "sparaliżowane" czyli mięśnie są w stanie spoczynku.
Czyli kabel jest odłączony a sen nie będzie synchronizowany z ciałem i na odwrót - elementy odłączone i bez synchronizacji.
Ale percepcja i położenie widza w śnie może być inne niż te w którym położył się przed snem.
Ba jest zgoła odmienne od propriocepcji z punktu widzenia ciała leżącego w łóżku.
Czyli kolejny kabel jest odłączony a sen nie będzie synchronizowany z ciałem i na odwrót - elementy odłączone i bez synchronizacji.
Ale w momencie wybudzania nastąpi synchronizacja propriocepcja i może pojawić się "szarpnięcie".
Co ktoś może interpretować ze już tam prawie było OOBE czy coś tam.
Ale jakoś nikt nie dowiódł ze podczas OOBE przyniósł sobie żarcie z lodówki albo zobaczył co sąsiad ma na biurku.
Idea jest tego bezsensowna ponieważ i śniło mi się ze chodziłem po plaży jak i śniło mi się ze i oglądałem biurko sąsiada (to dziwne zę przemieszczanie sie po znanym miejscach to OOBE).
Wydają się tożsame z coś rozegrało się w obrębie tylko mojej świadomości bez interakcji z rzeczywistością.
Oczywiście możesz się z tym nie zgadzać, jak wolisz wierzyć w aniołki i Koszałka Opałka.
Nie ma żadnego szarpnięcia, brzmi jak byś uruchamiał golfa 2 w dieslu :]
Ale i tak trochę szacun jak by nie patrzeć zaczynasz się udzielać cos tłumaczyc itd. Czy chcesz czy nie zaczynasz się trochę otwierać
A teraz panie niedowiarku. Taka nowa dziedzina nauki nazywa sie fizyka kwantowa, może nie tyle tłumaczy co napewno otwiera się na różne hipotezy i wzasadzie nie wyklucza niczego, i mimo że odkąd się pojawiła to zadaje więcej pytań niż odpowiedzi, to już nawet odnosnie oobe coś tłumaczy, przynajmniej wibracje.
Pozdrawiam \;]
41 2016-07-27 23:42:17 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2016-07-27 23:43:16)
Egipcjanie wierzyli w boga słońca jak można się zorientować było to bardzo na wyrost.
Ale w czasie kiedy żyli dawało im to odpowiedz na większość pytań bez odpowiedzi.
Ciekawe czy gdyby pradawny kapłan egipski żył na bagnach to Egipcjanie wierzyliby w boga bagien ?
Bez względu na jego pochodzenie dalej pytania bez odpowiedzi miałyby jakaś odpowiedz.
Wygodną ponieważ popartą autorytetem.
Jednak bardziej racjonalnie byłoby powiedzieć brak faktu - brak odpowiedzi a nie brak faktu potencjalna odpowiedz.
A widzisz, bo właśnie duchowe poszukiwania i różne doświadczenia stawiają człowieka w takiej sprzeczności. Z jednej strony istnienie siły którą nazywamy Bogiem przestaje być wiarą, a staje się pewnością, z kolei religia staje się nie pasująca. To znaczy jej istnienie staje się zrozumiałe, ale nie w kontekście potrzebnej każdemu duchowości, ale jakby ujarzmienia tłumu, choć początkowo bardziej w kwestii pozwalającej motłochowi zrozumieć istotę Boga, i należycie go celebrować. Ze względu nie możliwość zrozumienia przez ludzi potęgi i siły która jest sprawcza, wymyśla się religie opartą na tym co znamy, w celu łatwiejszej akceptacji. Dla tego tworzy się boga słońca, boga bagien, każdemu wedle siebie, nie mniej wspólne dla siebie mają cechy, i nie ma jedynej prawdziwej religii. Faktu opętań nie da się zanegować, sam znam jednego emerytowanego już egzorcystę. Za dużo nie rozmawiamy na te tematy, gdyż w jego przekazie jest coś takiego co sprawia że ciarki przechodzą i zresztą ma jakieś tam swoje ograniczenia, nie mniej nie da się nie wierzyć. Za to ciekawe jest że w tych opętaniach często biorą udział bóstwa demony, które nie są charakterystyczne dla naszej religii, czyli w mitologii chrześcijańskiej nie istnieją, a jednak są i opętują, a zwalcza je się właśnie kościelnymi metodami. Dziwne co nie. I właśnie wiedza o OBEE, w jakiś sposób daje zrozumienie.
A fizyka kwantowa, jest zupełnie nową dziedziną, technologia idzie do przodu, pojawią się różne wynalazki, rożne bardzo czułe urządzenia dzięki którym okazało się że przecinani jesteśmy krążącą energią, bardzo różną na razie coraz to odkrywane nowe, a to poznaliśmy do tej pory to jest skrawek a tradycyjna fizyka(nauka które opisuje i pozwala zrozumieć istnienie) stała się skończona.
Dla tego negowanie czegoś czego nie da się jeszcze zbadać jest złą postawą, ze względu na to że w moim pojęciu rozwijanie technologi będzie oparte na czymś zupełnie nowym, a moja opinia w odniesieniu do nowinek różnych naukowych.
Zwróć uwagę na komputery, powstają nowe procesory, różne generacje na naszych oczach. 486, później era pentium 586, obecnie 6 generacja, ze ze względu na kilka rdzeni i wielowątkowość. I mimo że szybsze mniejsze, mnie energochłonne nie są żadna rewolucją. Szacuje się że komputery oparte na technologi neuronowej, czyli działające na zasadzie ludzkiego mózgu, będą, prawdziwym przełomem. Na razie konstruuje się urządzenia imitujące sieć połączeń neuronowych. Ale jedynie symulują w nie wielkim stopniu, a próba stworzenia sztucznej inteligencji kończy się na razie na porażkach. Dla tego że nie do końca jest poznane działanie ludzkiego umysłu i tego co powoduje że posiadamy tożsamość, świadomość i wolność w dokonywaniu wyborów. Komputer zawsze logicznie a ludzie już mniej. Podobnie z silnikami. Odkąd wynaleziono silnik spalinowy, to do teraz zasada działania jest dokładnie taka sama, tyle że usprawniona różnymi nowinkami. Ponieważ działa w oparciu o tradycyjną fizykę. Chciałbyś żyć w świecie gdzie nic nowego już nie przyjdzie nam oglądać.
A co będzie jak spotkamy cywilizację na takim stopniu zaawansowania, że ich działania będą dla nas tożsame z magią i czarami?. Wszak w obrębie dostępnej wiedzy aż nie chce się wierzyć żebyśmy w rozległym i ciągle rozszerzającym się kosmosie byli sami, to duże marnotrawstwo.
I właśnie fizyka kwantowa wychodzi na przeciw, bo dawna nauka już się skończyła. Zobacz kwanty jako najmniejsza poznana cząstka (cześć atomu), w dużym uproszczeniu jest wibrującą energią z odpowiednią dla siebie częstotliwością, a ich działania opera się na przekazywaniu i odbieraniu energii, od innych cząsteczek. Także wszystko co nas otacza jak i my sami jesteśmy poniekąd cząstkami energii. Jak by nie patrzeć OBEE jak i byty astralne, pojmowane są jako właśnie formy energetyczne. Zresztą przepływ energii jak i czakry to istotna część tego dziwacznego tematu. To takie duże uproszczenie. Za to otwiera duże pole do różnych teorii i hipotez, a nawet najwymyślniejsze zaczynają mieć możliwość zaistnienia
BTW. Nie mniej wiedza o oobe w kontekście tego co wyżej napisałem fajnie naprowadza na temat właśnie różnych bytów istniejących w astralu, a nie będących częścią składową naszej polskiej religii, nie mniej właśnie przestają się wykluczać, a ich istnienie, jako kreacja zbiorowej myśli, różnych religii w różnych epokach.
tak sobie gaworzymy we dwóch, jak kiedyś pisałem dawno już temat zarzucony u mnie, nie mniej przez takie gadki szmatki trochę wróciłem do rozważań i przemyśleń. Mimo że właśnie temat zarzucony, bo przegrał z codziennością i brakiem czasu z tym związany. Czyli życie właśnie w takim prostym policzonym świecie, ale jednak jakieś odniesienia zostały i wpływają na pojmowanie różnych wydarzeń, ze względu na szersze spectrum pojmowania, podejmowanie decyzji często nielogicznych z punktu widzenia teraźniejszości, przynosi korzyści na przyszłość.
Pozdrawiam
43 2016-07-29 01:21:14 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2016-07-29 01:23:16)
To zależy czy musi istnieć jakaś siła bez względu na nazwę i pochodzenie.
Religia : w imieniu tego którego nie znasz ale czujesz przed nim respekt i ten respekt sprawia że traktujesz to poważnie.
Powinieneś i tu długa lista dobrych praktyk.
To jest pytanie czy wszyscy rzeczy nieznane czy pytania bez odpowiedzi traktuje się ze strachem ?
Myślę ze nie wszyscy.
Religia w wielu miejscach nie jest kwestia wyboru, religia została narzucona.
Narzucona ze strachu przed dużą polityką była też odpowiedzią na pierwotny strach drzemiący w jednostkach.
Byty istniejące w astralu ...to trochę jak taka zabawa w głuchy telefon , ktoś komuś powiedział i dwudziesta osoba uznała to za prawdę.
Myślę ze wyjątkowość świadomości bierze się z tego że ona jest częścią jednostki.
I jest w dużej mierze wyjątkowa dla jednostki która tą świadomość posiada.
Jednostka mająca świadomość , czuje swoją wyjątkowość dzięki temu ze posiada świadomość i chce przetrwać ponieważ to nakazuje jej instynkt.
Sama świadomość np w maszynach, patrze na to jak na odrębny byt ale taki który nie ma żadnych praw.
Ponieważ jedyne prawa na tej planecie mają ludzie i zwierzęta.
Nawet może być tak że brak widzenia świadomości w czymś wynika z ograniczeń w komunikacji.
Drzewa przecież też mogą mieć świadomość, planeta może mieć świadomość.
Ciągle w tych elementach zachodzą jakieś procesy.
Tylko ze względu na to ze to z czym nie da się porozumieć , znaczy nie jest "bytem wyższym", następuje marginalizacja i spadek roli tych rzeczy.
Można ściąć drzewo i wywalić śmieci w lesie.
Ale ta świadomość jeżeli będzie wzbudzać uczucia, świadomość stworzona w komputerach.
Nawet na zasadzie kameleona. Może ona przetrwa i nabędzie jakiś praw.
Jeżeli będzie zdolna komunikować się i przekazać to co czuje.
Na razie pieniek drzewa czy garść komputerowego złomu nie jest bytem wyższym.
To jest trochę tak czy świadomość może istnieć bez ciała ? (brak komunikacji z drzewem , nowe nośniki w komputerach)
Jeżeli może istnieć bez ciała to co może być jej nośnikiem ?
Albo czy ciało ma jakieś prawa jeżeli nie ma świadomości ? (eutanazja)
No wiec powiem szczerze kiedyś się nad tym zastawiałem ale pewne rzeczy są nieosiągalne.
Nie czuje też strachu przed nieznanym tak wiec spokojnie mogę o tym nie myśleć, ponieważ to nic nie zmieni w obszarze rzeczy na które mam wpływ.
No nie nieźle, widzę że Pan Policzony, nie jest taki do końca, hehe
Dobra chyba dyskusja, bo widzę że zaczynasz pisać inaczej niż na początku. Mniej prześmiewczo.
To dobrze, nawet fajnie. Co do bytów bez ciała, tak może i być zważywszy że sami jesteśmy energią, a we wszechświecie energia jest wszędzie krąży przecina. Kto wie temat filozoficzno/s-f. Nie mniej s-f to właśnie takie gdybanie, często autorzy w piszący 50 70 lat temu całkiem niewiele przewidzieli rozwój jaki mamy obecnie.
Ale temat i tak o OBEE. Nie musisz być przekonany to tego, nikogo nie da się zmusić do jakiegoś poglądu, można jedynie przekonać. Nie mniej jak sam widzisz, temat zahacza o różne poglądy filozofie i nawet naukę, także OBBE mimo że jesteś przeciwnikiem już i tak wywarło pozytywny skutek :]
Pozdrawiam
Jako iż chcę się tego nauczyć kupiłam książkę OOBE. Drugie życie poza ciałem. Mam nadzieję, że dowiem się z niej co i jak należy robić by rozpocząć własne podróże poza ciało. Ostatnio męczą mnie ciągłe koszmary, budzę się zlana potem. Podobno dzięki umiejętności kontrolowania swoich snów można wyeliminować coś takiego jak koszmary. Najgorsze, że ciągle pojawia się ten sam wątek. Obrzydliwa postać która atakuje mnie i krzywdzi. Też ktoś z Was miewa podobne sny?
Ja kiedys probowalam i prawie mi sie udalo. Mialam uczucie jakby ciezkosci swego ciala ale w jednej chwili 'wepchnieto' mnie z powrotem.
Moge dac ostrzezenie dla innych: NIE IGRAJCIE Z OGNIEM! ROZUMIEM ZAINTERESOWANIE I FASCYNACJE NIEZNANYM,TEZ KIEDYS TAK MIALAM,ALE UWAZAM ZE NIE NALEZY PRZEKRACZAC TEJ GRANICY. W ASTRALU CZAJA SIE NIEWIADOME BYTY,KTORE NIE SA PRZYJAZNE.
Tylko oobe to po prostu sen, bardziej rzeczywisty od normalnego a pewne osoby dorabiają do tego jakąś ideologie. Bo z tego co wiem w prawdziwym oobe wychodzimy z ciała i widzimy wszystko dookoła, co inne osoby robią i po przebudzeniu pamiętamy to ale ròwnież potrafimy przechodzić w ròżne wymiary, spotykamy inne byty z ktòrymi możemy prowadzić rozmowę lub spotykać inne osoby ktòre podròżują ja tak rozumiem oobe. Jest taka seria anime ghost hound i tam jest przedstawiony właśnie ten stan. Bo co tutaj piszecie to zwykłe sny.
Jestem świeżo po lekturze książki OOBE. Ścieżka Serca Roberta Noble i powiem wam, że jestem pod niesamowitym wrażeniem. Autor w swojej książce zawarł opis swoich duchowych poszukiwań poprzez doznania OOBE (czyli wychodzenie z ciała) oraz opisuje doświadczenia psychodeliczne z rośliną zwaną Ayahuaską. Jest to niesamowita relacja zapierająca dech w piersiach. Czasami czułam się jakbym czytała jakiś niesamowity horror mimo iż akcja, która odbywa się w ksiażce jest rzeczywistym zdarzeniem z życia autora. Trudno opisać co się czuje czytając, ta książka ma w sobie jakąś moc i pozytywną energię. Szczerze polecam wszystkim osobom, które chciałyby dowiedzieć się na temat oobe jak i tych którzy poszukują duchowej wiedzy.
Witajcie koleżanki - na stronach radia, znajdziecie sporo informacji o OOBE i nie tylko - Radio Paranormalium. Poszukajcie w archiwum, wpisując frazę OOBE.
Temat na pewno fascynujący, ale trzeba być ostrożnym.
Przy okazji jak co niedzielę o 19, czyli jutro kolejna debata ufologiczna, tym razem o "Nocnych gościach", a więc istotach, które pojawiają się w nocy w wielu domach na całym świecie...
Oobe jak najbardziej istnieje, niestety nauka wychodzenia z ciała może bardzo bardzo długo potrwać. W trakcie OOBE może nas wyrzucić w różne miejsca- na świecie, w naszym domu lub na astralu- Astral jest miejscem gdzie są duchy, demony itd. Oczywiście nic nam się tam nie stanie Nic nas nie zabije, bez problemu możemy wrócić do ciała ponieważ nasze ciało astralne jest połączone z ciałem fizycznym pewnego rodzaju "nitką" więc tak czy siak wrócimy do siebie. W trakcie takiej podróży nic nie jest w stanie nas "opętać" ponieważ nic nie będzie na tyle silne to raz, a dwa nasze ciało dalej do nas należy. Oczywiście nie musimy się również obawiać, że będziemy spać nie wiadomo jak długo jeśli nam się spodoba- Między naszym światem a astralem jest różnica czasowa, kiedy na astralu mijają trzy godziny w naszym świecie mija ok. 10 minut.
Jest to jak najbardziej możliwe i bezpieczne, i nie moi drodzy nie jest to sen świadomy, czasami przez świadomy sen możemy doświadczyć OOBE.
Uznaje te doświadczenia za autentyczne OBE,
Robert Monroe, Bruce Moen uważam że mieli autentyczne doświadczenia wyjścia poza ciało i sferę materialną .
Dużo już moi przedmówcy o tym napisali w tym temacie więc nie będę się powielał, myślę że tacy ludzie - Mistycy jak Jezus, Budda, Muhammad, Parahamsa Joganda i wielu innych autentycznych Mistrzów i Mistrzyń duchowego rozwoju mieli i miewają doświadczenia OBE .
52 2018-11-10 23:56:35 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2018-11-11 00:01:38)
Moim zdaniem, niektórzy mają potrzebę być częścią czegoś niematerialnego albo czują potrzebę obcowania z w jakimś sensie z taką sfera.
To chyba taka sama potrzeba jak każda inna.
"Problem" pojawia się w momencie, kiedy niektórzy próbują przekonywać innych do swoich racji.
Niektórzy robią to pokojowo a inni tzw. ogniem i żelazem.
Taki przykład, dwóm osobom odszedł ktoś bliski , są rozsypce, w jakiś sensie przez pewien czas nie funkcjonują tak jak zawsze.
Zwykłe bodźce zewnętrzne,mogą być interpretowane w nietypowy sposób.
Słyszą dźwięk upadających kluczy gdzieś w pobliżu ...
a)
Pierwsza osoba pomyśli , ze może zmarły się z nią kontaktował.
W jakimś sensie wyda się jej to racjonalne.
Będzie potem opowiadać o tym "fakcie" z pełnym przekonaniem innym osobom.
I to zdarzenie, pozostanie u tej osoby już takie do końca bez zmian.
b)
Ktoś inny tez tak pomyśli, w pierwszej chwili, ale po jakimś czasie dojdzie do wniosku , ze to sobie sam ubarwił.
Biorąc pewną dużą liczbę osób które tak się zachowa (ubarwi a potem odbarwi), jakiś promil wpadnie na pomysł ... "że skoro ja tak miałem, to inni tez tak na początku poczuli, co za ciekawy temat !".
Osobnik napisze książkę opowiadającą o jego spotkaniach z nieżyjącymi , bazując na pewności którą czuł w momencie kiedy zdarzenie nastąpiło.
Pamiętając jak desperacko szukał tego kontaktu, bo bardzo był mu wtedy potrzebny.
Jednak będzie przyświecać mu zwykła cyniczna motywacja - kasa za książki i spotkania.
Chętni posłuchać czy poczytać na pewno się znajdą, rynek ma miejsce na masę różnorodności.
Oczywiście sytuacji i możliwości może być więcej.
Nie rozumiem dlaczego powołujesz się na cudze doświadczenia,w tej niematerialnej materii, jakby szukając tam prawidłowości.
Może ci "autorzy" utwierdzali się w ten sam sposób na początku będąc niepewnym :]
Ostatecznie zrobił się z tego głuchy telefon.
53 2019-04-28 17:23:54 Ostatnio edytowany przez Otoona (2019-04-28 17:27:23)
Od jakiegoś roku dzieje sie tak ze mną. Nie prowokuje tego . Nie śpię jeszcze i wiem ze mam zamknięte oczy, a mimo to widze ,zawsze mnie to dziwi bo jak kurcze moge widzieć jak mam oczy zamknięte. Niedługo , po chwili unoszę sie i latam po pokoju ,obijam sie o ściany ,sufit ,meble,widze wszystko z góry siebie tez. Nie panuje nad tym gdzie mnie ,,poniesie,, To czasem straszne bo nie mam w ogóle kontroli. Po jakimś czasie wracam wtedy czuje spokój. To zbyt realne by było snem Pozdrawiam.
Od jakiegoś roku dzieje sie tak ze mną. Nie prowokuje tego . Nie śpię jeszcze i wiem ze mam zamknięte oczy, a mimo to widze ,zawsze mnie to dziwi bo jak kurcze moge widzieć jak mam oczy zamknięte. Niedługo , po chwili unoszę sie i latam po pokoju ,obijam sie o ściany ,sufit ,meble,widze wszystko z góry siebie tez. Nie panuje nad tym gdzie mnie ,,poniesie,, To czasem straszne bo nie mam w ogóle kontroli. Po jakimś czasie wracam wtedy czuje spokój. To zbyt realne by było snem Pozdrawiam.
Zazdroszczę! bardzo zazdroszczę! zawsze chciałam przeżyć OOBE, ale cieżko mi się nauczyć.
Nie bardzo wierzę w podobne sprawy, jednak wiem z własnego doświadczenia, ze podobny stan, wrazenie wyjścia poza poza własne ciało można poczuc podczas głębokiej medytacji, czyli czegos jakby w transie, czy odmiennym stanie swiadomosci.
Nie ma to jednak nic wspólnego z rzeczywistym oddzielaniem duszy od ciala, czy innych tam zjawisk paranormalnych, moim zdaniem.
Natomiast, to co mi się wydaje niebezpieczne, to to, ze ludzie potrafią uwierzyć w cos takiego i przyjmować takie teorie za pewnik, tracąc czas na szukanie takich wrazen.
hahaha:D ciekawe:D taka wirtualna rzeczywistość może 20-30 lat wcześniej niż umożliwi to technologia:) chyba jednak zaczekam, bo te ezoteryczne rzeczy wydają się jakby mało prawdopodobne:)
Przecież to jest dość częste zjawisko, a więc jak mało prawdopodobne?
Jesteśmy więźniami form.
59 2019-05-11 15:42:30 Ostatnio edytowany przez Excop (2019-05-11 15:49:22)
Nie wyśmiewając, zalecałbym odstawienie zakazanych używek i zaprzestanie ewentualnego odcinania sobie lub innej osobie, dopływu tlenu do mózgu. Był kiedyś film.
Nie chciałbym, by ktokolwiek doświadczał tego, co jego główny bohater, świadomie idący na "drugą stronę" dla zabicia nudy.
Reszta, moim zdaniem, to to samo, co wróżek i jasnowidzów przewidywania. Zastrzegam, to moje zdanie tylko.
Ale jak można dyskutować z czymś, co nie jest legendą, a prawdą ? Chyba, że kwestionujesz samą ideologię towarzyszącą istniejącemu zjawisku.
61 2019-05-12 02:17:43 Ostatnio edytowany przez Excop (2019-05-12 02:20:43)
Ale jak można dyskutować z czymś, co nie jest legendą, a prawdą ? Chyba, że kwestionujesz samą ideologię towarzyszącą istniejącemu zjawisku.
Rozumiem, Burzowy.
"Jeśli teorie nie zgadzają się z faktami, tym gorzej dla faktów"...
62 2019-05-12 06:15:34 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-05-12 06:15:52)
może znacie jakieś źródła naukowe na ten temat? chętnie poczytałbym, później spróbuję sam znaleźć.
Burzowy napisał/a:Ale jak można dyskutować z czymś, co nie jest legendą, a prawdą ? Chyba, że kwestionujesz samą ideologię towarzyszącą istniejącemu zjawisku.
Rozumiem, Burzowy.
"Jeśli teorie nie zgadzają się z faktami, tym gorzej dla faktów"...
Aha, czyli jak ktoś doświadcza jakiegoś zjawiska, ale go nie rozumie, to znaczy ze to zjawisko staje się nierealne? Traci na tym? Czy traci ta wymyslona ideologia sama w sobie? Jak lekarzom uda się wyleczyć kogos ciężko chorego, a rodzina pacjenta dziękuje Bogu, to medycyna traci na wiarygodności?